Nie dasz rady, cóż świat może się nie skończy ale twoja kariera może.
Nie wyrobisz się, cóż do znaczy dokładnie że nie można na ciebie liczyć, chyba że zdarzyło się coś nieoczekiwanego albo już na początku dostałeś za mało czasu
Okej gra, ale pointa powinna brzmieć : Kiedy coś ziebałeś to znaczy, że gdzieś popełniłeś błąd i trzeba się zastanowić nad tym co zrobić aby w przyszłości nie powtórzyło się to nigdy więcej, a nie kur wa machać ręką i twierdzić, że nic się nie stało. Błędy zdarzają się i nie popełnia ich jedynie ten kto nic nie robi - zgadza się, ale nie można ich racjonalizować lecz należy wyciągać wnioski na przyszłość!
@Trucker_87 Stan, w którym nie popełnia się żadnych błędów jest niemożliwy do osiągnięcia. Po prostu - nie ma opcji, że zawsze będzie wszystko perfekcyjnie. Jak byś nie starał, ile wysiłku wkładał, jak długo się zastanawiał, jak uniknąć błędu następnym razem - nie uda Ci się w 100% przypadków uniknąć zjеbаniа czegoś w przyszłości. Kropka. Więc swoje "nie można" wsadź sobie w kieszeń.
Racjonalizowanie sobie swoich porażek i rozpatrywanie ich chociażby pod kątem tego, czy faktycznie jest się czym stresować ponad normę, jest, moim zdaniem, dużo ważniejsze, niż poświęcanie nieskończonej ilości czasu na dążenie do nieosiągalnej perfekcji. No chyba że przyjemność sprawia Ci przewlekły stres i wynikające z niego długofalowe konsekwencje. Nie oceniam.
I to jest dobry motywator :))
"Lepiej późno niż wcale" powiedział gość wpadając na peron z walizkami widząc tył oddalającego się pociągu.
Życie nie jest takie proste jak ten demot.
Może warto przemyśleć dlaczego coś się nie udało i wyciągnąć wnioski na przyszłość, a nie racjonalizować sobie "porażkę"?
Ja napiszę tylko "to zależy" ...
Nie dasz rady, cóż świat może się nie skończy ale twoja kariera może.
Nie wyrobisz się, cóż do znaczy dokładnie że nie można na ciebie liczyć, chyba że zdarzyło się coś nieoczekiwanego albo już na początku dostałeś za mało czasu
Okej gra, ale pointa powinna brzmieć : Kiedy coś ziebałeś to znaczy, że gdzieś popełniłeś błąd i trzeba się zastanowić nad tym co zrobić aby w przyszłości nie powtórzyło się to nigdy więcej, a nie kur wa machać ręką i twierdzić, że nic się nie stało. Błędy zdarzają się i nie popełnia ich jedynie ten kto nic nie robi - zgadza się, ale nie można ich racjonalizować lecz należy wyciągać wnioski na przyszłość!
@Trucker_87 Stan, w którym nie popełnia się żadnych błędów jest niemożliwy do osiągnięcia. Po prostu - nie ma opcji, że zawsze będzie wszystko perfekcyjnie. Jak byś nie starał, ile wysiłku wkładał, jak długo się zastanawiał, jak uniknąć błędu następnym razem - nie uda Ci się w 100% przypadków uniknąć zjеbаniа czegoś w przyszłości. Kropka. Więc swoje "nie można" wsadź sobie w kieszeń.
Racjonalizowanie sobie swoich porażek i rozpatrywanie ich chociażby pod kątem tego, czy faktycznie jest się czym stresować ponad normę, jest, moim zdaniem, dużo ważniejsze, niż poświęcanie nieskończonej ilości czasu na dążenie do nieosiągalnej perfekcji. No chyba że przyjemność sprawia Ci przewlekły stres i wynikające z niego długofalowe konsekwencje. Nie oceniam.
Tak, czy inaczej, masz przesrane...