@PIStozwis nie przypisywał bym kotom takiej cechy jak "wredność", bo to cecha typowo ludzka i z definicji raczej kotom obca. Natomiast zachowanie kotów, które tym określeniem ludzie opisują to konsekwencja ich wrodzonej terytorialności. Kot ma "wpisane w dna" poszerzanie swojego terytorium i to nie tylko w sensie dosłownym ale też "społecznym" - krótko mówiąc kot dąży do zdominowania swojego otoczenia i wkłada sporo energii w szukanie na to sposobów. Zdecydowana większość kotów domowych jednak daje się do pewnego stopnia oswoić i godzi się na "stanowisko poniżej alfy" w stadzie. Gdyby jednak trafił się egzemplarz bardziej "asertywny" to bez pomocy kociego behawiorysty się nie obejdzie.
@acotam43 - wszedłem w komentarze właśnie, żeby napisać to samo co Ty - że zdecydowana większość to zdjęcia kotów XD
@Vinyard ale koty domowe są udomowione i nie ma potrzeby ich oswajać. Oswoić to ty sobie możesz dzikiego tygrysa...
Nie ma czegoś takiego jak "alfa w stadzie", to jest bullshit, a i tak dotyczył wilków a nie kotowatych. Koty domowe są generalnie stworzeniami stadnymi, choć bywają też okazy typu "samotnik absolutny".
I nie są wredne - są spicy. Powiedziałam ja, opatrując kolejną ranę ciętą - kotek ząbkuje...
@WhiteD faktycznie, słowo "oswoić" nie do końca oddaje to co miałem na myśli. Bardziej odpowiednie byłoby "wychować" ;)
Sam mam 2 koty - parkę 4+-letniego kocura i 3+-letnią kotkę. On wykastrowany, ona wysterylizowana. I tak jak ona jest dość lękliwa i jednocześnie ciekawska (co często prowadzi do komicznych sytuacji) tak on kombinuje jak może dokąd pozwolimy "przesunąć granicę" - jak bardzo można wejść na stół, jak bardzo można "upolować" szynkę z czyjejś kanapki, jak bardzo można drzeć japę o saszetę zanim się ktoś wkurzy itp. itd. Także ogólnie wychodzi na to, że kotka dała się jako tako wychować, ale z kocurem wyszedł nam kombinator, który niby jest "grzeczny" ale kombinuje jak koń pod górkę, żeby nagiąć zasady. Wesoło mamy trzeba przyznać :)
A na to wszystko jeszcze jest królik, który generalnie wszystko i wszystkich ma w d... Wie gdzie ma żarcie i toaletę ale reszta naszych "oczekiwań" lekko mu powiewa. Kotów też absolutnie się nie boi bo jest naprawdę duży i w razie czego idzie taranem więc sierściuchy profilaktycznie schodzą mu z drogi :)
Przeważają koteły, przypadek? Nie sądzę:)
@acotam43 Nie, nie przypadek. Koty generalnie są wredne.
@PIStozwis nie przypisywał bym kotom takiej cechy jak "wredność", bo to cecha typowo ludzka i z definicji raczej kotom obca. Natomiast zachowanie kotów, które tym określeniem ludzie opisują to konsekwencja ich wrodzonej terytorialności. Kot ma "wpisane w dna" poszerzanie swojego terytorium i to nie tylko w sensie dosłownym ale też "społecznym" - krótko mówiąc kot dąży do zdominowania swojego otoczenia i wkłada sporo energii w szukanie na to sposobów. Zdecydowana większość kotów domowych jednak daje się do pewnego stopnia oswoić i godzi się na "stanowisko poniżej alfy" w stadzie. Gdyby jednak trafił się egzemplarz bardziej "asertywny" to bez pomocy kociego behawiorysty się nie obejdzie.
@acotam43 - wszedłem w komentarze właśnie, żeby napisać to samo co Ty - że zdecydowana większość to zdjęcia kotów XD
@Vinyard ale koty domowe są udomowione i nie ma potrzeby ich oswajać. Oswoić to ty sobie możesz dzikiego tygrysa...
Nie ma czegoś takiego jak "alfa w stadzie", to jest bullshit, a i tak dotyczył wilków a nie kotowatych. Koty domowe są generalnie stworzeniami stadnymi, choć bywają też okazy typu "samotnik absolutny".
I nie są wredne - są spicy. Powiedziałam ja, opatrując kolejną ranę ciętą - kotek ząbkuje...
@Vinyard :)
@WhiteD faktycznie, słowo "oswoić" nie do końca oddaje to co miałem na myśli. Bardziej odpowiednie byłoby "wychować" ;)
Sam mam 2 koty - parkę 4+-letniego kocura i 3+-letnią kotkę. On wykastrowany, ona wysterylizowana. I tak jak ona jest dość lękliwa i jednocześnie ciekawska (co często prowadzi do komicznych sytuacji) tak on kombinuje jak może dokąd pozwolimy "przesunąć granicę" - jak bardzo można wejść na stół, jak bardzo można "upolować" szynkę z czyjejś kanapki, jak bardzo można drzeć japę o saszetę zanim się ktoś wkurzy itp. itd. Także ogólnie wychodzi na to, że kotka dała się jako tako wychować, ale z kocurem wyszedł nam kombinator, który niby jest "grzeczny" ale kombinuje jak koń pod górkę, żeby nagiąć zasady. Wesoło mamy trzeba przyznać :)
A na to wszystko jeszcze jest królik, który generalnie wszystko i wszystkich ma w d... Wie gdzie ma żarcie i toaletę ale reszta naszych "oczekiwań" lekko mu powiewa. Kotów też absolutnie się nie boi bo jest naprawdę duży i w razie czego idzie taranem więc sierściuchy profilaktycznie schodzą mu z drogi :)
fajna galeria, a kot w kołnierzu weterynaryjnym (nie wiem czy tak się nazywa) jest najlepszy :D.