Małe dzieci lubią robić to co rodzice. Matka pewnie o wiele szybciej by się z tym uporała ale nie dość że uczy dziecko pomocy w domu to jeszcze dziewczynka z dumą powie "pomogłam mamie". Akurat wczoraj mój dwulatek posypywał mi bułki makiem. Owszem, większość maku wylądowała obok i potem musiałam posprzątać ale on pobiegł do taty i powiedział "posypałem bułki makiem!" z taką dumą w głosie że aż mi się lepiej sprzątało
Jak wychowasz, tak masz.
To jest wspólne spędzanie czasu, a przy okazji dziecko uczy się podstaw przyszłego życia.
Małe dzieci lubią robić to co rodzice. Matka pewnie o wiele szybciej by się z tym uporała ale nie dość że uczy dziecko pomocy w domu to jeszcze dziewczynka z dumą powie "pomogłam mamie". Akurat wczoraj mój dwulatek posypywał mi bułki makiem. Owszem, większość maku wylądowała obok i potem musiałam posprzątać ale on pobiegł do taty i powiedział "posypałem bułki makiem!" z taką dumą w głosie że aż mi się lepiej sprzątało
Aż mi się przypomniało, jak z córką razem zmywaliśmy naczynia :) Miło wspomina się takie chwile.
Nah. Obejdzie się.
"Ojej, jakie Twoje dziecko samodzielne, jak Ci się tak udało wychować?"
"Pozwalam jej"
Ja marzę o braku dzieci i jak na razie, na szczęście to marzenie spełnia się każdego dnia :D.