Slynny Quasimodo z "Katedry Marii Panny w Paryzu" Wiktora Hugo. Cudowna postac, jedna z najwspanialszych w literaturze. Szkoda, ze faceci duchem nie przypominaja go. Swiat bylby piekniejszy :)
@Hefalump, czytalem ta ksiazke i nie myli mi sie. Pierwowzor tej postaci powstal pod piorem Wiktora Hugo. Bajke Disneya zrobiono w oparciu o postac ksiazkowa. Z poczatku w ksiazce Quasimodo budzi zle skojarzenie, bo robi za blazna podczas fiaska przedstawienia, kiedy jego mina wygrywa konkurs na najohydniejsza... Potem porywa Emseralde. Ale w drugiej czesci dopiero poznajemy prawdziwe oblicze tej postaci i to jakie piekne oblicze. Taka szpetna kreatura a okazuje sie miec najpiekniejsze z ludzkich serc. Zakochuje sie w Esmeraldzie, lecz zdaje sobie sprawe z wlasnej brzydoty i chce tylko jej szczescia, wiec sprowadza jej "milosc" choc wie, ze to dran. Karmi ja, pielegnuje ja, gdy jest uwieziona w katedrze i nawet mowi jej, zeby nie patrzyla na niego, jesli widok jego jest dla niej zbyt bolesny. Pisze przepiekny wiersz dla niej, ktory niejako mowi, ze piekne jest serce wewnatrz, a nie twarz z zewnatrz. No i w slynnej scenie dzielnie odpiera ataki mieszkancow Paryza i w pojedynke broni Katedry i Esmeraldy, ktora to chca powiesic. Na koniec, gdy wreszcie Esmeralda ginie powieszona, to on udaje sie do lochow, gdzie rzucono jej zmarle cialo i zostaje przy niej, az wreszcie sam umiera u jej boku. Dalej uwazasz, ze to zla postac ? Polecam ksiazke, bo to dzielo wybitne i przepiekne.
Kyd, fakty przytoczone przez Ciebie są niezaprzeczalne, jednak to nie ja stwierdziłem, że Q. był zły, lecz Hugo. Nie mam teraz przy sobie książki, jednak mówi się o tym w pierwszym dokładniejszym opisie tej postaci. Oczywiście, można twierdzić, że zmieniło go uczucie do Esmeraldy (wg mnie głupiej idiotki, nawiasem mówiąc), jednak dalej był prostolinijny aż do bólu - jego 'miłość' przypominała raczej psie przywiązanie. Pozdrawiam!
Tak... Jak próbuję poderwać jakąś dziewczynę, to wcale nie patrzę na to jak wygląda tylko wyobrażam sobie jej wnętrze... Ja bym nie przesadzał z tym, że wygląd się nie liczy. Jest tyle ludzi na świecie, że nie ma problemu ze znalezieniem ładnej zewnętrznie i wewnętrznie osoby. Oczywiście tych z nienachalną urodą też trzeba pokochać, ale ja ich zostawiam innym.
Wystarczy spojrzeć na listę najbogatszych ludzi świata, aby dojść do wniosku, że jednak sukcesu nie osiąga się przez ładne oczy, tylko głowę na karku. Jeśli ktoś myśli inaczej najpewniej jeszcze tkwi w szkolnych "relacjach", które nie tylko są niesprawiedliwe, a najzwyczajniej w świecie dziecinne.
Szczerze? Sądzę przeciwnie moim zdaniem to wygląd kreuje charakter...Na pewno nie raz mieliście uczucie tego typu, że widzieliście człowieka po czym ocenialiście jego charakter. Jeżeli jego twarz wskazuje na to, że jest "mordercą" tzn. bardzo agresywny z charakteru to od razu to zauważysz..
Sad but true. Wiele ludzi u mnie w szkole "piękniś i modniś" to przeważnie takie chamy i wredne istoty. Niektóre i nieliczne piękne są dosyć miłe. A ci brzydcy to są mili i sympatyczni.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 5 May 2010 2010 17:49
Wygląda jak ten zdrajca z 300:P
OdpowiedzWygląda jak ja, tylko ja z gęby ładniejszy :(
demot:zdziwienie:kiedy idziesz ulica a tam krzyżówka hipopotama z bizonem
Wygląda jak ten mutant z 'Drogi bez powrotu"
44/60 i glowna - szybko :)
OdpowiedzOn grał w 300!
OdpowiedzTo jest Quasimodo, bohater książki 'Notre Dame de Paris' [pl. 'Dzwonnik z Notre Dame']. Nie ma nic wspólnego z '300' ;/
Racja, ale niesty nic na to nie poradzimy...
OdpowiedzJakby tak było to moja ładna byłaby takaa paskudna.. :P hehe
Ale byłbym kuffa szkaradny
OdpowiedzWydaje mi się, że admin dodaje demoty na żywioł. A szkoda bo tyle fajnych się zmarnuje.
Odpowiedza ludzie oceniają na podstawie wyglądu... taki już jest ten popieprzony świat...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 May 2010 2010 16:28
OdpowiedzAle brzydal
OdpowiedzRacja, są ludzie co maja morde jak krowa torbe, a są milisi i odważniejsi niż większośc tych pieknych.
OdpowiedzTacy są niepełnosprawni :(
Slynny Quasimodo z "Katedry Marii Panny w Paryzu" Wiktora Hugo. Cudowna postac, jedna z najwspanialszych w literaturze. Szkoda, ze faceci duchem nie przypominaja go. Swiat bylby piekniejszy :)
OdpowiedzEkhm. Mam tę książka za sobą i z tego, co pamiętam, Hugo napisał, że gość był zły i
ograniczony niczym zwierzę. Nie myli Ci się z pewną bajką Disneya?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 May 2010 2010 23:00
@Hefalump, czytalem ta ksiazke i nie myli mi sie. Pierwowzor tej postaci powstal pod piorem Wiktora Hugo. Bajke Disneya zrobiono w oparciu o postac ksiazkowa. Z poczatku w ksiazce Quasimodo budzi zle skojarzenie, bo robi za blazna podczas fiaska przedstawienia, kiedy jego mina wygrywa konkurs na najohydniejsza... Potem porywa Emseralde. Ale w drugiej czesci dopiero poznajemy prawdziwe oblicze tej postaci i to jakie piekne oblicze. Taka szpetna kreatura a okazuje sie miec najpiekniejsze z ludzkich serc. Zakochuje sie w Esmeraldzie, lecz zdaje sobie sprawe z wlasnej brzydoty i chce tylko jej szczescia, wiec sprowadza jej "milosc" choc wie, ze to dran. Karmi ja, pielegnuje ja, gdy jest uwieziona w katedrze i nawet mowi jej, zeby nie patrzyla na niego, jesli widok jego jest dla niej zbyt bolesny. Pisze przepiekny wiersz dla niej, ktory niejako mowi, ze piekne jest serce wewnatrz, a nie twarz z zewnatrz. No i w slynnej scenie dzielnie odpiera ataki mieszkancow Paryza i w pojedynke broni Katedry i Esmeraldy, ktora to chca powiesic. Na koniec, gdy wreszcie Esmeralda ginie powieszona, to on udaje sie do lochow, gdzie rzucono jej zmarle cialo i zostaje przy niej, az wreszcie sam umiera u jej boku. Dalej uwazasz, ze to zla postac ? Polecam ksiazke, bo to dzielo wybitne i przepiekne.
Kyd, fakty przytoczone przez Ciebie są niezaprzeczalne, jednak to nie ja stwierdziłem, że Q. był zły, lecz Hugo. Nie mam teraz przy sobie książki, jednak mówi się o tym w pierwszym dokładniejszym opisie tej postaci. Oczywiście, można twierdzić, że zmieniło go uczucie do Esmeraldy (wg mnie głupiej idiotki, nawiasem mówiąc), jednak dalej był prostolinijny aż do bólu - jego 'miłość' przypominała raczej psie przywiązanie. Pozdrawiam!
Gdyby tak było, jak autor napisał, świat byłby jeszcze gorszy... Nie dość, że ludzie byliby źli, to na dodatek byliby brzydcy.
OdpowiedzmÓgŁby sieu chOcia$h uChEsAć dO słItaśnEj FoteCzki !
OdpowiedzTak, szkoda, na ulicy co rusz mijałbyś jakiegoś chu*a.
Odpowiedzdemot:I weź:teraz wyjdź na miasto
Odpowiedzdemot:"Przecież wygląd:się nie liczy..."
OdpowiedzTak... Jak próbuję poderwać jakąś dziewczynę, to wcale nie patrzę na to jak wygląda tylko wyobrażam sobie jej wnętrze... Ja bym nie przesadzał z tym, że wygląd się nie liczy. Jest tyle ludzi na świecie, że nie ma problemu ze znalezieniem ładnej zewnętrznie i wewnętrznie osoby. Oczywiście tych z nienachalną urodą też trzeba pokochać, ale ja ich zostawiam innym.
Kwazimodo :)
Odpowiedzszkoda, gdyby odzwierciedlał życie byłoby o wiele lepsze, a ci, którzy "nie grzeszą urodą", ale są dobrzy, nie byliby pokrzywdzeni...
OdpowiedzPrzeważnie jest tak, że Ci brzydcy są mądrzejsi od tych ładnych bo nie myślą tylko jak by być ładniejszym.
OdpowiedzJedyne słowo to: idealne.
Odpowiedzwkurzeniec -... racja, ku.rwa racja.
OdpowiedzOgladales dzis bundych?
Odpowiedzżyjemy w takich czasach, że jak nie ma się wyglądu to jest się nikim... wtedy już od razu jest że niczego sobą nie reprezentujemy :( smutne
OdpowiedzWystarczy spojrzeć na listę najbogatszych ludzi świata, aby dojść do wniosku, że jednak sukcesu nie osiąga się przez ładne oczy, tylko głowę na karku. Jeśli ktoś myśli inaczej najpewniej jeszcze tkwi w szkolnych "relacjach", które nie tylko są niesprawiedliwe, a najzwyczajniej w świecie dziecinne.
Paris Hilton.
Szczerze? Sądzę przeciwnie moim zdaniem to wygląd kreuje charakter...Na pewno nie raz mieliście uczucie tego typu, że widzieliście człowieka po czym ocenialiście jego charakter. Jeżeli jego twarz wskazuje na to, że jest "mordercą" tzn. bardzo agresywny z charakteru to od razu to zauważysz..
Odpowiedzslabe te demoty, ja nie wiem co one na glownej robia
Odpowiedz1 jest dobry +
OdpowiedzSad but true. Wiele ludzi u mnie w szkole "piękniś i modniś" to przeważnie takie chamy i wredne istoty. Niektóre i nieliczne piękne są dosyć miłe. A ci brzydcy to są mili i sympatyczni.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 5 May 2010 2010 17:49
Odpowiedz