Jeśli mając 90 lat wybudowałeś sobie dom mając 18 lat, teraz żeby go zbużyć ;lub przebudować potrzebujesz zgody konserwatora zabytków, szkoda że o ludzi się tak nie dba
Eh... To średniej klasy paradoks kto powiedział, że możesz zasadzić drzewo bez pozwolenia?? Sory ale chyba w lesie. Jeśli chcesz zasadzić drzewo np. W Katowicach (skąd pochodzę) to teoretycznie musisz mieć na to pozwolenie. To, że jak Policjant zobaczy, że owo drzewo sadzisz np. w parku i pewnie potraktuje Cie pobłażliwie, nie ma znaczenia. Trzymajmy się faktów!
według mnie to żaden paradoks, sadząc drzewa przyczyniamy się do polepszenia jakości powietrza, ścinając je zaburzamy gospodarkę wodną ziemi ( powodzie ) i psujemy powietrze. Więc nie daje do myślenia i nie ma trafiającego w serce przesłania
I to jest właśnie lewackie myślenie. Człowieczku: jeżeli własnymi rękami, za własne pieniądze kupiłem malusie drzewko i własnymi rękami je posadziłem na mojej własnej działce, to wycięcie jego powinno gówno innych obchodzić, bo to jest MOJE drzewo na MOJEJ działce a nie wasze czy nasze. A ekologia nie ma tu nic do rzeczy - 70% tlenu (jesli nie wiecej, dokladniej nie pamietam) pochodzi z -uwaga- morskich "roślinek" (niestety nie pamiętam też jakie to były ;\ ale to są te same, co miliony lat temu w ogóle nam dały tlen do atmosfery).
Tlen na całej ziemi, gdzie woda stanowi 3/4 powierzchni jak najbardziej, ale nie u nas w Polsce. Bo troszku my daleko mamy do morza na tyle ciepłego by nam dostarczyło O2.
To takie myślenie z serii- mam psa, to mój pies kupiłem go wiec jak mi się znudzi dobije go łopatą. Prymitywne dość.
Człowieczku, a skąd to malusie drzewko dostało się w Twoje malusie rączki, hęę? Sam je stworzyłeś?
Przepisy przepisami (możesz sobie bez zezwolenia wyciąć drzewa/krzewy m.in. owocowe lub których wiek nie przekracza 5 lat), ale tu chodzi o to, czy człowiek myśli, czy nie myśli.
Pozdrowionka!
Ps. Działkę też sam stworzyłeś?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 24 May 2010 2010 23:18
A kto tu kogo poucza? Już na pewno nie ja - to leży w gestii rodziców (na przykład). Bardzo dobry przykład podał amensalizm - może powinieneś go jeszcze raz przeczytać? Ps. A skąd wiesz, żem lewak (cokolwiek to znaczy)? :o
Amensalizm, co ty miałeś/łaś z geografii? Nie słyszałeś/łaś o frontach, wiatrach, niżach, wyżach, konwekcjach, prądach? Ty naprawdę chcesz mi wmówić, że ten cały tlen co powstaje w morzach i oceanach to tam sobie "stoi"? Co do drugiej części twojej wypowiedzi - no cóż, jeśli poszanowanie czyjejś własności jest dla ciebie oznaką prostactwa, to ja juz nic nie poradzę. Można jedynie mieć pretensję do rodziców którzy cię tak wychowali. Nie mówiąc o tym, że to twoje porównanie jak duriel słusznie zauważył zupełnie nie ma związku ze sprawą. Drzewo nie odczuwa bólu, drzewo nie żyje, a jedynie funkcjonuje, jest w pewnym sensie jedynie maszyną. A pies nie dość, że odczuwa ból to jako jedna z niewielu istot prawdopodobnie ma świadomość tego że zyje. Drugi brak w wychowaniu: drzewo równie cenne co życie psa. To już tylko o krok od życia ludzkiego. Teraz pan/pani aura: możesz rozwinąc swoją myśl? O co Ci chodzi tak właściwie z tym myśleniem?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 25 May 2010 2010 13:39
Pani aura rzecze tak: Drogi kanapkerze, jeśli rzeczywiście uważasz, że drzewo to rzecz i nie żyje, a jedynie funkcjonuje - zapraszam do polemiki - najlepiej bez opóźnień czasowych, jakie funduje nam ta strona. Tylko proszę, najpierw przeczytaj ze zrozumieniem (nawet w pierwszym lepszym słowniku) znaczenie słowa ekologia, bo bez fundamentów nie ruszymy z inteligentną wymianą zdań (a na inteligenta właśnie mi wyglądasz). I to nie jest złośliwość. Po prostu kogoś, kto kawał czasu w tym siedzi (i posiedzi pewnie jeszcze większy) uderzają wypowiedzi ludzi nieświadomych pewnych związków i zagadnień. Dlatego proponuję polemikę, z chęcią poznam głębiej Twój punkt widzenia. Pozdrowionka!
Mój drogi- wiatry wiatrami, jednakże w tlen na terenie naszego państwa pochodzi w większości z tych wszystkich zielonych roślinek, które rosną tutaj i tu radośnie fotosyntetyzują. Ekologia nie ma tu nic do rzeczy- ekologia to nauka o relacjach w miedzy podmiotami biocenozy, i biocenoza a biotopem. To takie przypomnienie z gimnazjum. Nie zrównuje zycia psa z życiem drzewa (które wg. nauki jest zywa ;)- ma wszystkie funkcje życiowe, a to że nie analizuje rzeczy woków siebie i nie odczuwa bolu nic nie zmienia. Wartość prywatna jest ograniczona, gdy chodzi o wyższe dobro- tak drzewo, które jest tleno-dawca, środowiskiem zycia, oczyszczaczem atmosfery.
tylko ze drzewo kazdy głupi potrafi ściąć, a posadzic to juz nie ma komu... ale... czy to nie jest czasem martwy przepis? nie spotkałem sie jeszcze z przypadkiem zeby ktos załatwial sobie pozwolenie na ścięcie drzewa na własnej działce
Załatwiają, załatwiają i nie ma szczególnie dużego problemu z załatwieniem takiego pozwolenia, bo zazwyczaj jest ono udzielane. Wielu z tych co nie załatwiają zwyczajnie nie wie, że taki przepis istnieje.
Pomyślałem dokładnie o tym samym co bratfranciszek. Ciekawe swoją drogą, czy kiedyś posłowie wprowadzą przepis o "ochronie drzew od momentu posadzenia do naturalnego spróchnienia"
Demotywator jest zwyczajną nadinterpretacją. W dodatku nietrafioną w czasach gdy ludzie zaczynają doceniać środowisko naturalne, a drzewa są chronione.
Na drzewa owocowe i jeszcze na Brzozę nie trzeba mieć pozwolenie ale tylko w takim przypadku jak ta brzoza rośnie u ciebie na posesji koło domu a jak rośnie w twoim lesie to już też nie można jej ściąć.
A kto to kontroluje?
Zresztą za kaleczenie drzew (bo jak inaczej można nazwać przycinanie, gdzie drzewo traci koronę) kary nie ma. Ba! Wszyscy są zadowolenie, że jesienią jest mnie liści do grabienia!
przycinanie to zabieg pielęgnacyjny (chyba, że wycina się wszystkie gałęzie i drzewo nie ma jak przeprowadzić fotosyntezy) a za drastyczne okaleczanie drzew jest chyba 5 tyś zł kary
Najśmieszniejsze jest to że na własnej działce nie można ściąć drzewa które samemu się posadziło jeżeli to drzewo ma 5 lat.... potem za pozwolenie trzeba płacić, a jest to obliczane tak: na pewnej wysokości drzewa (nie piszę jaka żeby nie kłamać) mierzą jego obwód i wtedy za każdy centymetr obwodu jest przelicznik w zależności od drzewa (np. drzewo dębowe jest droższe od sosnowego)... paranoja!
może rzeczywiście tak jest - nie pomyślałem, bo pisałem ze swojego punktu widzenia :)
nie wiedziałem że osoby nie prowadzące działalności mają w tym przypadku inne prawo.
W sumie to do dupy demot. Sadzisz drzewo, działasz zgodnie z przyrodą, ekologicznie, drzewa są spoko. Ale jak je ścinasz to nie dość, że niszczysz część środowiska to jeszcze zabijasz żywą istotę (drzewa oddychają, żyją). Jak dla mnie żaden paradoks tylko właściwa kolei rzeczy.
Bzdura takie coś jak sadzenie drzew np w miastach też jest regulowane prawnie, nie można sadzić gdzie się chce i co się chce. Pomyśl co by było gdyby każdy sadził gdzie im się podoba dęby bądź świerki przy liniach trakcyjnych itd. Brawa dla admina za debilizm zaakceptowania kolejnej bzdury.
jeden z gorszych demotów na głównej.. bardzo słaby..
drzewa dają tlen, więc wiadomo, że mozna je sadzić, a nie wolno ścinać.. to tak jak można rodzić dzieci, ale zabijać już raczej nie bardzo..
autor demota nie bardzo przemyślał sprawę..
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 24 May 2010 2010 23:00
Otik, a po co wywozić? Zgłaszasz, że ktoś je ściął i chciał ukraść, ale go przyłapałaeś i on uciekł. I drewno jest twoje - do pieca albo na ognisko. Ja osobiście jednak jestem za legalnym sposobem - podcinasz mu gałęzie korony (bo można), czekasz 2-3 lata aż uschnie, potem zgłaszasz że drzewo jest suche, grozi upadkiem i dostajesz pozwolenie, zeby sobie wyciąć już
na legalu
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 25 May 2010 2010 0:42
Może byście w końcu nauczyli się, co znaczy słowo paradoks!?
Czy jesteście aż tak skończonymi sierotami, że nie umiecie pojąć sensu słowa, którego używacie?
Paradoks to inaczej logiczne uzasadnienie dwóch wzajemnie wykluczających się faktów.
Nie widzę, co wspólnego z paradoksem ma zezwolenie na ścinanie drzew albo czas, w jakim owo drzewo rośnie. Ode mnie ogromny minus i prosiłbym moderatora o usuwanie takich "paradoksów". Tyle.
Po 1 przepisy te nie dotyczą drzew owocowych , a takich najwięcej , po 2 jak czytam wypowiedzi wiekszości z was to nie wiem czy mam sie smiać czy płakać z poziomu inteligencji naszego społeczeństwa . nikt z was wielkich omnibusów nie zadał sobie tyle trudu zeby zagłębi sie w przrzepisy o chronie środowiska . Tam doskonale jest napisane dlaczego qr..wa nie mozna ściąć tego pie..rdol.onego drzewa
przecież ten paradoks może też dotykać człowieka - można go spłodzić, a nie można zabić.
OdpowiedzJeśli mając 90 lat wybudowałeś sobie dom mając 18 lat, teraz żeby go zbużyć ;lub przebudować potrzebujesz zgody konserwatora zabytków, szkoda że o ludzi się tak nie dba
Eh... To średniej klasy paradoks kto powiedział, że możesz zasadzić drzewo bez pozwolenia?? Sory ale chyba w lesie. Jeśli chcesz zasadzić drzewo np. W Katowicach (skąd pochodzę) to teoretycznie musisz mieć na to pozwolenie. To, że jak Policjant zobaczy, że owo drzewo sadzisz np. w parku i pewnie potraktuje Cie pobłażliwie, nie ma znaczenia. Trzymajmy się faktów!
według mnie to żaden paradoks, sadząc drzewa przyczyniamy się do polepszenia jakości powietrza, ścinając je zaburzamy gospodarkę wodną ziemi ( powodzie ) i psujemy powietrze. Więc nie daje do myślenia i nie ma trafiającego w serce przesłania
i bardzo dobrze. i tak wystarczająco drzew zostaje ścinanych ;]
OdpowiedzI to jest właśnie lewackie myślenie. Człowieczku: jeżeli własnymi rękami, za własne pieniądze kupiłem malusie drzewko i własnymi rękami je posadziłem na mojej własnej działce, to wycięcie jego powinno gówno innych obchodzić, bo to jest MOJE drzewo na MOJEJ działce a nie wasze czy nasze. A ekologia nie ma tu nic do rzeczy - 70% tlenu (jesli nie wiecej, dokladniej nie pamietam) pochodzi z -uwaga- morskich "roślinek" (niestety nie pamiętam też jakie to były ;\ ale to są te same, co miliony lat temu w ogóle nam dały tlen do atmosfery).
Tlen na całej ziemi, gdzie woda stanowi 3/4 powierzchni jak najbardziej, ale nie u nas w Polsce. Bo troszku my daleko mamy do morza na tyle ciepłego by nam dostarczyło O2.
To takie myślenie z serii- mam psa, to mój pies kupiłem go wiec jak mi się znudzi dobije go łopatą. Prymitywne dość.
Człowieczku, a skąd to malusie drzewko dostało się w Twoje malusie rączki, hęę? Sam je stworzyłeś?
Przepisy przepisami (możesz sobie bez zezwolenia wyciąć drzewa/krzewy m.in. owocowe lub których wiek nie przekracza 5 lat), ale tu chodzi o to, czy człowiek myśli, czy nie myśli.
Pozdrowionka!
Ps. Działkę też sam stworzyłeś?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 May 2010 2010 23:18
sam je kupił prawdopodobnie. Za SWOJE pieniądze a nie TWOJE , więc pouczanie go sobie wsadź w d.upkę lewaku
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 24 May 2010 2010 23:27
A kto tu kogo poucza? Już na pewno nie ja - to leży w gestii rodziców (na przykład). Bardzo dobry przykład podał amensalizm - może powinieneś go jeszcze raz przeczytać? Ps. A skąd wiesz, żem lewak (cokolwiek to znaczy)? :o
nie, to złe porównanie. Porównanie zwierzęcia do drzewa jest głupie. drzewo to rzecz, zwierzę nie jest rzeczą.
A to się zmartwiłam... Całe życie myślałam, że drzewo to jednak nie rzecz! Czyżbyś postanowił oświecać ludzkość?
Amensalizm, co ty miałeś/łaś z geografii? Nie słyszałeś/łaś o frontach, wiatrach, niżach, wyżach, konwekcjach, prądach? Ty naprawdę chcesz mi wmówić, że ten cały tlen co powstaje w morzach i oceanach to tam sobie "stoi"? Co do drugiej części twojej wypowiedzi - no cóż, jeśli poszanowanie czyjejś własności jest dla ciebie oznaką prostactwa, to ja juz nic nie poradzę. Można jedynie mieć pretensję do rodziców którzy cię tak wychowali. Nie mówiąc o tym, że to twoje porównanie jak duriel słusznie zauważył zupełnie nie ma związku ze sprawą. Drzewo nie odczuwa bólu, drzewo nie żyje, a jedynie funkcjonuje, jest w pewnym sensie jedynie maszyną. A pies nie dość, że odczuwa ból to jako jedna z niewielu istot prawdopodobnie ma świadomość tego że zyje. Drugi brak w wychowaniu: drzewo równie cenne co życie psa. To już tylko o krok od życia ludzkiego. Teraz pan/pani aura: możesz rozwinąc swoją myśl? O co Ci chodzi tak właściwie z tym myśleniem?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 May 2010 2010 13:39
Pani aura rzecze tak: Drogi kanapkerze, jeśli rzeczywiście uważasz, że drzewo to rzecz i nie żyje, a jedynie funkcjonuje - zapraszam do polemiki - najlepiej bez opóźnień czasowych, jakie funduje nam ta strona. Tylko proszę, najpierw przeczytaj ze zrozumieniem (nawet w pierwszym lepszym słowniku) znaczenie słowa ekologia, bo bez fundamentów nie ruszymy z inteligentną wymianą zdań (a na inteligenta właśnie mi wyglądasz). I to nie jest złośliwość. Po prostu kogoś, kto kawał czasu w tym siedzi (i posiedzi pewnie jeszcze większy) uderzają wypowiedzi ludzi nieświadomych pewnych związków i zagadnień. Dlatego proponuję polemikę, z chęcią poznam głębiej Twój punkt widzenia. Pozdrowionka!
No, w obliczu takiej grzeczności nie odmówię. Może przez PW?
Mój drogi- wiatry wiatrami, jednakże w tlen na terenie naszego państwa pochodzi w większości z tych wszystkich zielonych roślinek, które rosną tutaj i tu radośnie fotosyntetyzują. Ekologia nie ma tu nic do rzeczy- ekologia to nauka o relacjach w miedzy podmiotami biocenozy, i biocenoza a biotopem. To takie przypomnienie z gimnazjum. Nie zrównuje zycia psa z życiem drzewa (które wg. nauki jest zywa ;)- ma wszystkie funkcje życiowe, a to że nie analizuje rzeczy woków siebie i nie odczuwa bolu nic nie zmienia. Wartość prywatna jest ograniczona, gdy chodzi o wyższe dobro- tak drzewo, które jest tleno-dawca, środowiskiem zycia, oczyszczaczem atmosfery.
to proste. sadząc drzewo przyczyniasz się do ochrony środowiska, ścinając je niszczysz je.
Odpowiedzprawda jednak jest prozaiczna - jak państwo zechce to wytnie milion drzew w jeden dzień. ty musisz się prosić.
tylko ze drzewo kazdy głupi potrafi ściąć, a posadzic to juz nie ma komu... ale... czy to nie jest czasem martwy przepis? nie spotkałem sie jeszcze z przypadkiem zeby ktos załatwial sobie pozwolenie na ścięcie drzewa na własnej działce
Odpowiedznie załatwiają, ale prawnie muszą mieć. A wzamian za ścięte drzewo muszą gdzieś zasadzić inne. Ale wątpię, że ktoś tego przestrzega
Załatwiają, załatwiają i nie ma szczególnie dużego problemu z załatwieniem takiego pozwolenia, bo zazwyczaj jest ono udzielane. Wielu z tych co nie załatwiają zwyczajnie nie wie, że taki przepis istnieje.
A nie przyszło Ci do głowy, że takie drakońskie przepisy właśnie zniechęcają do sadzenia drzew na własnej działce?
jeśli przed ścięciem go nie załatwisz zgody to może cię sąsiad podp*erdolić i będziesz płacić kare
na drzewa owocowe nie potrzeba zezwolenia;)
Odpowiedzz ust mi to wyjąłeś ;)
Pomyślałem dokładnie o tym samym co bratfranciszek. Ciekawe swoją drogą, czy kiedyś posłowie wprowadzą przepis o "ochronie drzew od momentu posadzenia do naturalnego spróchnienia"
OdpowiedzCiekawe... Ochronę "aż do spróchnienia" tych, które potencjalnie zagrażają życiu ludzkiemu też?
idiotyczny demot...poczytaj o drzewach i o tym co im zawdzięczasz
OdpowiedzDemotywator jest zwyczajną nadinterpretacją. W dodatku nietrafioną w czasach gdy ludzie zaczynają doceniać środowisko naturalne, a drzewa są chronione.
Odpowiedzdrzewo rośnie latami, ściąć je można w minutę... lepiej się wcześniej zastanowić czy naprawdę jest to konieczne a nie ścinać jak leci
Odpowiedzto tak samo jak z sexem wedlug prawa mozesz ogladac od 18lat uprawiac od 16
OdpowiedzMożesz, jeśli to drzewo owocowe, albo uschnięte.
Odpowiedzsam zasadzisz, sam zetniesz i sam karę zapłacisz
Odpowiedzautor demota: kolejny debil, ktory nie zna znaczenia slowa paradoks...
OdpowiedzSam jesteś debil, jak mniemam... miastowy debil
To nie paradoks.
Odpowiedzno i bardzo dobrze
Odpowiedzale mi paradoks ;p
OdpowiedzNa drzewa owocowe i jeszcze na Brzozę nie trzeba mieć pozwolenie ale tylko w takim przypadku jak ta brzoza rośnie u ciebie na posesji koło domu a jak rośnie w twoim lesie to już też nie można jej ściąć.
OdpowiedzLupido - chyba Ustawa o ochronie przyrody
;)
A kto to kontroluje?
OdpowiedzZresztą za kaleczenie drzew (bo jak inaczej można nazwać przycinanie, gdzie drzewo traci koronę) kary nie ma. Ba! Wszyscy są zadowolenie, że jesienią jest mnie liści do grabienia!
przycinanie to zabieg pielęgnacyjny (chyba, że wycina się wszystkie gałęzie i drzewo nie ma jak przeprowadzić fotosyntezy) a za drastyczne okaleczanie drzew jest chyba 5 tyś zł kary
Daję + bo akurat wczoraj z siostrą o tym rozmawiałam ;P
Odpowiedzno i dobrze, żebyś się nie zesrał jak to drzewo nadal będzie stać.
OdpowiedzCo w tym dziwnego , to bardzo dobre prawo :)
OdpowiedzŚwietne. Ciekawe czy będziesz się tak cieszył, gdy państwo zabroni Ci rozporządzać swoją własnością na większą skalę.
Najśmieszniejsze jest to że na własnej działce nie można ściąć drzewa które samemu się posadziło jeżeli to drzewo ma 5 lat.... potem za pozwolenie trzeba płacić, a jest to obliczane tak: na pewnej wysokości drzewa (nie piszę jaka żeby nie kłamać) mierzą jego obwód i wtedy za każdy centymetr obwodu jest przelicznik w zależności od drzewa (np. drzewo dębowe jest droższe od sosnowego)... paranoja!
Odpowiedzmoże rzeczywiście tak jest - nie pomyślałem, bo pisałem ze swojego punktu widzenia :)
nie wiedziałem że osoby nie prowadzące działalności mają w tym przypadku inne prawo.
W sumie to do dupy demot. Sadzisz drzewo, działasz zgodnie z przyrodą, ekologicznie, drzewa są spoko. Ale jak je ścinasz to nie dość, że niszczysz część środowiska to jeszcze zabijasz żywą istotę (drzewa oddychają, żyją). Jak dla mnie żaden paradoks tylko właściwa kolei rzeczy.
OdpowiedzMoim zdaniem to dobrze, że możesz sadzic drzewa, a na wycinanie musisz mieć pozwolenie. Przecież im więcej drzew tym lepiej. Ale moze sie nie znam ...
OdpowiedzBzdura takie coś jak sadzenie drzew np w miastach też jest regulowane prawnie, nie można sadzić gdzie się chce i co się chce. Pomyśl co by było gdyby każdy sadził gdzie im się podoba dęby bądź świerki przy liniach trakcyjnych itd. Brawa dla admina za debilizm zaakceptowania kolejnej bzdury.
OdpowiedzCo to niby za paradoks? Czyżby gimnazjalista autorem demota? Ech, przecież każde JEDNO drzewo jest nam niezbędne. :S
Odpowiedzzeby zasadzic tez potrzeba pozwolenia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Odpowiedzto sadź a nie ścinaj
Odpowiedzpowinno byc "mozesz nie bez problemu posadzic..." bo zeby posadzic drzewko musisz podeptac trawnik za co grozi mandat :]
Odpowiedzraczej absurd, a nie paradoks
OdpowiedzA czy dziwi cię, że możesz bez problemu zrobić dziecko ale potem już nie możesz go zabić? Też paradoks?
Odpowiedzto dlatego, że łatwiej coś rozpieprzyć niż zbudować
OdpowiedzMożesz bez problemu zajść w ciążę, ale aborcja to już największe zło :P
Odpowiedzstraszna kiepścizna.
Odpowiedzjeden z gorszych demotów na głównej.. bardzo słaby..
drzewa dają tlen, więc wiadomo, że mozna je sadzić, a nie wolno ścinać.. to tak jak można rodzić dzieci, ale zabijać już raczej nie bardzo..
autor demota nie bardzo przemyślał sprawę..
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 May 2010 2010 23:00
Odpowiedzdemot:Paradoks drzew:Sadzisz je chwilę, a rośnie latami
Odpowiedzdzieci też możesz robić ile chcesz, a zabić już nie
OdpowiedzOtik, a po co wywozić? Zgłaszasz, że ktoś je ściął i chciał ukraść, ale go przyłapałaeś i on uciekł. I drewno jest twoje - do pieca albo na ognisko. Ja osobiście jednak jestem za legalnym sposobem - podcinasz mu gałęzie korony (bo można), czekasz 2-3 lata aż uschnie, potem zgłaszasz że drzewo jest suche, grozi upadkiem i dostajesz pozwolenie, zeby sobie wyciąć już
na legalu
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 May 2010 2010 0:42
Odpowiedzktoś wcześniej pisał - przy suchym drzewie jest sprawdzane, czy ktoś mu nie "pomógł" w śmierci więc trochę ci nie wyszło
a właśnie ze nir prawda - aby zasadzić drzewo, np: w parku trzeba miec pozwolenie
OdpowiedzMoże byście w końcu nauczyli się, co znaczy słowo paradoks!?
OdpowiedzCzy jesteście aż tak skończonymi sierotami, że nie umiecie pojąć sensu słowa, którego używacie?
Paradoks to inaczej logiczne uzasadnienie dwóch wzajemnie wykluczających się faktów.
Nie widzę, co wspólnego z paradoksem ma zezwolenie na ścinanie drzew albo czas, w jakim owo drzewo rośnie. Ode mnie ogromny minus i prosiłbym moderatora o usuwanie takich "paradoksów". Tyle.
PARADOKS POSIADANIA DZIECKA : łatwo je zrobić, ale zabić nie można. - poziom tego demotywatora..
OdpowiedzProponuję autorowi żeby się dowiedział co to jest paradoks.
OdpowiedzOłaaaaaaaaa
OdpowiedzAutor jest idiotą... Admin, który dodał tego news'a też...
Co to za paradoks?...
Make love not war
OdpowiedzPo 1 przepisy te nie dotyczą drzew owocowych , a takich najwięcej , po 2 jak czytam wypowiedzi wiekszości z was to nie wiem czy mam sie smiać czy płakać z poziomu inteligencji naszego społeczeństwa . nikt z was wielkich omnibusów nie zadał sobie tyle trudu zeby zagłębi sie w przrzepisy o chronie środowiska . Tam doskonale jest napisane dlaczego qr..wa nie mozna ściąć tego pie..rdol.onego drzewa
OdpowiedzParadoks drzew!! Rośnie 30 lat, ścinasz 2 minuty!!!!! Kiedyś bragnie tlenu ale za to będzię mnóstwo pni;/
OdpowiedzI dobrze!
Odpowiedz; |
OdpowiedzI bardzo dobrze
Odpowiedz