każdy narzeka na obecny etap w swoim życiu bo nie wie, że może być gorzej. Pogadamy za 40lat, jak zrobisz demota o podobnej tematyce będąc na emeryturze tyle, że zamiast chłopca w garniaku będzie pan przed 1szym dniem w pracy ;)
@Alcard płacą, ale jednak praca i wgl dorosłe życie to odpowiedzialność, dojrzałość, tam mama Ci nie
napisze zwolnienia bo się źle czujesz, nie ma tak że jak czegoś nie zrobisz to tylko jedynkę dostaniesz,a w pracy mogą Cie za to wywalić, nie będzie 2 miesięcy wakacji, co najwyżej miesiąc urlopu (nie wiem czy dokładnie tyle, bo nie orientuje się za bardzo), praca po 8 godzin dziennie, dodatkowo zapewne jakieś nadgodziny... Dorosłe życie nie jest takie łatwe jak nam się wydaje. A szkoła jest potrzebna, bez niej nie umiałbyś pisać, czytać, mówić... Nie miał byś kumpli. etc. Żeby nie szkoły, to ludzie byliby zwykłymi niewykształconymi dzikusami, nie wiedzielibyśmy co jest dobre a co złe, nie znalibyśmy zasad dobrego wychowania itd. Więc uwierz mi, że to "kiszenie" się w szkole jest potrzebne.
Ja jestem w 2 liceum i szczerze to mam nadzieję, że ten okres będzie się
ciągnął bardzo długo. Wcale nie ciągnie mnie do dorosłości... Już wolę siedzieć w szkole niż mieć
pracę, rodzinę, dzieci, które trzeba wykarmić, wychować etc. Okres gdy jesteśmy młodzi jest
najwspanialszym okresem na świecie, tyle tylko że go nie potrafimy docenić. Ale kiedyś zapewne docenimy ;)
jak już się skończy... Pozdrawiam ;)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 8:05
I w LO nie trzeba się martwić tym, czy masz co zjeść i za co żyć. Wszystko jest prostsze, a z drugiej
strony jesteś znacznie bardziej świadomy i dojrzały niż w podstawówce czy gimnazjum. Ja też tęsknię
za tymi latami. Szczególnie, że po maturze musiałam wyjechać z rodzinnej miejscowości na studia.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 7 September 2011 2011 10:37
ja tam tęsknie za gimnazjum, wiele mówi się o tym że gimnazjum jest najgorsze, no to zależy jakie gimnazjum, my mieliśmy super klasę, ofc się spotykamy ale to nie to samo, a LO to lipa;/
@Nicerin , to podałam tylko dla przykładu, a @Iris słusznie zwrócił uwagę, że "w LO nie trzeba się
martwić tym, czy masz co zjeść i za co żyć", a w życiu dorosłym już tak, do tego jeszcze dochodzą
rachunki, płacenie podatków i inne opłaty, a także dużo różnych papierów do wypełniania itp. Jakby
nie patrzyć, życie dorosłych jest dużo trudniejsze niż życie dzieci/młodzieży...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 12:52
Myśląc tylko o przeszłości nie ma się ani teraźniejszości, ani przyszłości. Szkoła średnia to nie bajeczka, a skoro do niej chodziłeś, powinieneś to wiedzieć.
@wampirzycaa Rachunki, płacenie podatków itp. - z tym wszystkim można sobie poradzić. W szkole średniej nie masz zbyt dużego wpływu na to, czego się uczysz (oczywiście są profile, ale mimo wszystko), czyli nie robisz tego, co cię interesuje (chociaż z pracą też nie jest różowo :D). Ja mam akurat takiego pecha, że większość nauczycieli w moim liceum nie stara się uczynić lekcji choć trochę interesującymi, tylko wbija nam do głowy wiadomości jak młotem kowalskim. "Bo do matury". "Bo musicie to wiedzieć". Oczywiście nie mam nic przeciwko wiedzy, ale o ileż byłoby to przyjemniejsze, gdyby uczono nas z pasją i wyrozumiałością.
A skoro idzie do liceum to po 3 latach może mu się zacząć naprawdę najlepszy okres w jego życiu jakim bez wątpienia są studia. Kto studiował ten wie. :)
Dokładnie tak! Ja w tym roku skończyłam technikum i kiedy tylko jestem w mieście to odwiedzam moją szkołę, bo tęsknię i za ludźmi i za nauczycielami i nawet lekcjami... Tyle szaleństw, zgrana paczka, tyle wygłupów, wagary, ściąganie, wspólne przeżywanie radości i smutków... I nawet wstawanie w zimę o 5.00 na busa wspomina się z łezką w oku :)
W październiku zacznę drugi rok studiów i .. Cholera, jak bardzo muszę się z wami zgodzić .. Też skończyłam technikum- 4 najlepsze lata mojego życia, najintensywniejsze, nic mnie tak nie zmieniło jak właśnie szkoła średnia. Mega wzloty, mega upadki, powstałe przyjaźnie, multum nowych doświadczeń .. To mnie ukształtowało. Ten okres najintensywniejszego uczenia się życia (którego de facto uczymy się do samego końca naszej egzystencji) jest też najpiękniejszym.
Jak ktoś nie przepada za takimi imprezami, to mimo wszystko nie będą to dla niego miłe wspomnienia. Ja nie idę na studniówkę, bo rozrywkowy nie jestem, nienawidzę imprez i szkoda mi na to kasy.
Też żałuje, że nie "poszłeś" na studia bo może nauczyli by Cie tam poprawnej polszczyzny. A co odliczania czasu w pracy, mogłeś wziąć życie za kark i spróbować pracować w tym co Cie interesuje, nawet w bardzo niszowych zawodach można dostać pracę, a nie spędzić całe życie w robocie,której się nienawidzi. O losie! Wiadomo, że łatwo nie jest, jaki rynek pracy w Polsce jest każdy wie,ale czy nie zal później umierać? Przykre.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 3:05
Mimo iż mam tylko 17 lat już tęskie za gimnazjum...nie była to pełna patologi szkoła tylko miejsce gdzie przeżyłem pierwszą miłość i niestety nieszczęśliwą...nabyłem nowe znajomości i wiedzę na reszte życia! +
A w podstawówce wszystko dzieciaki przyśpieszają, np. dużo osób udaje że się zakochało itp. Wprawdzie dotyczy to głównie klasowych błaznów, bo nikt normalny nie odważył się do tego przyznać. Ostatnio jeden taki u mnie w klasie się rozpisał w ramach zadania na polskim, jaki to on nieszczęśliwie zakochany i biedny. A dziewczyna, w jakiej się "zakochał", to jedna z 6 najwredniejszych, jakie znam. A po jakimś czasie i tak pewnie ją zostawi w najwredniejszy możliwy sposób. Tak jak kilka innych dziewczyn(jeśli się dziwisz temu zdaniu, popatrz na początek). Co, może nie mam racji?
Dokładnie - człowiek to miło wspomina, ale jeśli autor faktycznie jest 10 lat starszy (a więc ma koło 26 lat), to jest w kwiecie wieku i to jemu powinni zazdrościć. Ustatkował się, pewnie ma żonę, może już dzieci, stałą pracę, dom, spokój - jest panem swojego losu :)
Mineło dwa lata w moim przypadku, ale oddałabym wszystko za miesiąc spędzony jeszcze raz w liceum z tymi ludzmi w takiej atmosferze jak kiedys i bez tych problemów które mam teraz... Czasy liceum to sielanka kiedy jestesmy już dorośli i o wiele więcej nam wolno i nie zdajemy sobie sprawy z tego że wchodzimy w taki etap życia w którym nie będzie już tak łatwo...
za tamtych czasów też nie lubiliśmy szkoły, ale jak się o tym wspomina to fajnie było, tzn. nie trzeba było (jak już kolega wyżej napisał) się modlić żeby jak najszybciej minęło te 8h;/
Wy macie szczescie. Mnie czasy liceum w Polsce ominely. Wroce dopiero po maturze. Wyjechalem za granice, bo
chcieli tego rodzice. Zmarnowalem 4 najlepsze lata mlodosci na zanudzanie sie. Nie, za granica to nie moja
dzialka, nic mnie tu nie kreci , a kiedy jestem w Polsce, to nie ma mnie w domu od rana do wieczora. Z checia
bym poczul co to jest nauka w liceum.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 0:46
A skąd wiesz, że akurat pierwszej klasy? Może drugiej?. Dość dosadnie to uzasadnię- widać, że jesteś
kujonem, albo zajebi5tym leniem w pracy, skoro tak zazdrościsz najgorszego etapu w życiu...Jak można
zazdrościć niewolnictwa?
Teraz napiszę coś, co ja uważam za słuszne. Średnia z mojego świadectwa z
ostatniej klasy liceum to równe 2 (W-F i Religii nie wliczam). Ojciec mi mówił, że z takimi ocenami
nigdzie pracy nie znajdę, że muszę na studia iść. Twardo stałem przy swoim. Studia to znam tylko z
opowieści. I wiecie co? Moi kumple po studiach, nieraz po dwóch kierunkach, pytają się mnie, czy w
zakładzie (państwowym) gdzie pracuję jako fizol nie ma wolnego etatu do łopaty. Pensją przewyższam niejednego studenta.
Wujek, z którym utrzymuję bliski kontakt powiedział mi: "Łopaty nikt ci nie odbierze. Choćbyś był największy tłumok. Do łopaty się nie cisną. Ale kto tą łopatą będzie jeb@ł, jak każdy chce iść na studia?"...Pozostałem przy łopacie.
Najlepsze jest to, że
studenci tracą czas na coś, co im w życiu będzie na C.H.U.J potrzebne. Może pora zakasać rękaw i
chwycić się za uczciwą pracę?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 1:51
sory ale dałam ci plusa przez pomyłke. lekarzom prawnikom inżynierom nie przyda sie to czego uczą sie na studiach? możesz być pewny że do łopaty nie pójdę. nie mówie ze liceum to najlepsze lata życia bo jak ktoś ma fajnych znajomych, fajnych rodziców to tak będzie. natomiast jak ktoś nie wytrzymuje z rodzicami a w dodatku go prześladują w szkole to nie bedzie dobrze wspominał liceum.
Taa, lepiej żeby szkół nie było, a ludzie od zawsze nastawieni by byli tylko na pracę fizyczną... To bieganie po drzewach i krzesanie ognia w jaskiniach to pewnie bardzo przyjemne było. Nie no, chłopie, bzdury pleciesz. Autora obrażasz, choć g*wno o nim wiesz (może nie przepada za swoją pracą, a innej znaleźć nie może?). Ponadto z całej wypowiedzi wynika, że szkoła to wg Ciebie niepotrzebna konieczność. A gdybyś do niej nie poszedł, nie umiałbyś czytać, pisać, wysławiać się, nie poznałbyś wielu ze swoich znajomych, nie miałbyś własnego zdania (tylko to wpojone przez rodziców) itd. Do liceum nikt Ci nie kazał iść, są zawodówki, w których uczyć się w zasadzie nie trzeba. A w społeczeństwie potrzebni są i wykształceni i fizole. Prosty przykład: miałbyś wypadek w pracy - nie miałby Cię kto poskładać, bo lekarzy brak. Więc cholera, zacznij myśleć, co piszesz, a nie od razu obrażać tych, co chcą się uczyć i zarzucać im podejmowanie 'nieuczciwej pracy' (swoją drogą, robotnicy też często są nieuczciwi, zwłaszcza ci pracujący na godziny czy dniówki...). Zostań przy swojej łopacie i nie wpierniczaj się w cudze życie, bo to nie Twoja sprawa i nie Twój wybór. Możesz radzić, nie obrażać i wykpiwać.
ja dalem plusa za koncowke posta. sam studiuje, ale denerwuja mnie znajomi ( bo kolegami to ja ich nie nazwe ), co nabijaja sie z ludzi pracujacych fizycznie. satysfakcje najbardziej daja pieniadze zarobione uczciwie i...moralnie :) a niby jaka satysfakcje daje bycie przecietnym adwokatem skoro pensja jest mniejsza od operatora koparki? nie zgodze sie jednak, co do tego, ze to najgorszy etap w zyciu- wlasnie on jest najlepszy, tylko nie mozna poddac sie bezsensownej presji otoczenia i starac sie cieszyc z mlodosci, a nie z jakiejs 5tki z podstaw przedsiebiorczosci.
a ode mnie masz plusa, bo duzo racji masz. spora czesc tych wszystkich wspanialych studentow politologii i innych fikcyjnych kierunkow naprawde lepiej by zrobila idac do PRAWDZIWEJ roboty. a nie na sile przedluzac sobie mlodosc, gdzie tu ani w glowie nie ma takiego potencjalu, zeby rozumiec co sie w ogole studiuje, ani checi, zeby sie uczyc, ani czegokolwiek, ale przepuszczaja, bo na drugim roku, by mieli tylko garstke pasjonatow. juz abstrahujac, ze roboty i tak nie znajda. sama studiuje, pracuje fizycznie juz ponad dwa lata i nie mam z tym zadnego problemu. a bycie "wiecznym studentem", bo rodzicow na to stac uwazam za zalosne i tyle.
Skonczylem budownictwo na polibudzie. Teraz pracuje jako inzynier na budowie i zarzadzam takimi jak ty. W przyszlosci pewnie bede kieronikiem budowy. I wiesz co? Nie uwazam ze stracilem czas na studiach.
zazdrościłabym mu gdybym 01.09.2011 mogła PONOWNIE pójść do liceum z moim dzisiejszym doświadczeniem jednak wiadomo że to niemożliwe i jako 16latka nie czułabym sie dobrze że matura przede mną.
Ja tez wspominam milo czasy liceum... ale na terazniejszosc tez nie narzekam =] Poprostu wszystko ma swoj czas i miejsce =] Grunt to umiec sie z tego cieszyc =]
Ja była 1 września z moim malutkim synkiem w rodzinnym mieście. Nie mogłam oprzeć się pokusie spacerku koło liceum. Na widok tych wszystkich osób w czarno-białych ubraniach było mi strasznie żal. Chciałabym cofnąć czas i stać tam z nimi narzekając, że wakacje się skończyły...
No ja liceum nie wspominam dobrze. Obecnie w liceum jest gorzej niż w niejednym gimnazjum. Jedynie ostatni rok był fajny, gdy się odliczało dni do końca, i tych paru ludzi, za którymi rzeczywiście tęsknię i te nasze akcje :P. Ale właściwie - nie ma żalu :D. Może za krótko, bo dopiero parę miesięcy :P
Technikum to najlepsze 4 lata mojego życia :) Klase miałem świetną i zgraną. Jedno hasło i byliśmy na wagarach, a teraz co w pracy na wagary nie pójdę :P
Zakładam, że pracujesz już dobra kilka-kilkanaście lat. Bądź pewien, że tobie zazdrości ktoś o 10-20 lat starszy, który ma już większe problemy ze zdrowiem niż ty i też z pewnością ci zazdrości :) Tak to już jest, że inaczej myślimy w pewnym wieku i mamy inne problemy. Mając doświadczenie, nasze przeszłe problemy wydają się błahe. Niestety - w przeszłości tego doświadczenia nie mieliśmy - i dlatego te problemy wydawały się większe (bo nie wiedzieliśmy, że mogą nas czekać jeszcze większe :)). Każdy chciałby mieć rozum (w sensie doświadczenia) 60-latka, a ciało 18-latka. Niestety musimy się z tym pogodzić :)
Za nic nie chciałabym wrócić do czasów liceum. 8 godzin lekcji dziennie, bezproduktywność, arogancja nauczycieli (każdy wspomina inaczej; co szkoła, to różnice). W życiu dorosłym chodzi się co prawda do pracy, ale dostaje się za to $$$, ergo jest się niezależnym finansowo, żyje się bez kontroli i gadania rodziców, a po pracy i w weekendy nie trzeba odrabiać zadań/uczyć się na sprawdzian. Zresztą na każdy etap w życiu przychodzi czas, to jest zdrowe i ciekawe, że nie siedzimy całe życie na utrzymaniu rodziców bez zakładania rodziny.
Technikum - najlepszy okres w życiu, klasa przezajebista, chyba takich ludzi już nigdy nie spotkam. Kiedy
teraz rozmawiam z ludźmi, którzy marzyli by to się jak najszybciej skończyło, teraz chcieliby wrócić do
naszego elektronika. I chociaż teraz studiuję, mieszkam w akademiku i tez jest świetnie, ludzie też weseli
i zakręceni to i tak wspominam technikum jako najlepszy okres w życiu;)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 10:48
Ja jakoś wolę pracować, aniżeli chodzić do szkoły, stresować się klasówkami, odpowiedziami ustnymi itd. Wolałbym jednak wakacje i ferie zamiast urlopu...
A ja tam się cieszę że już nie muszę tam chodzić. Wracam z pracy do domu i tyle mnie obchodzi. Żadnych prac domowych, klasówek, egzaminów. Pracuję więc mam trochę kasy na jakieś tam drobne przyjemności na które wcześniej nie było mnie po prostu stać. Zaznaczam że jestem na swoim (o ile tak można nazwać wynajmowanie mieszkania)
Najlepsze lata życia to szkolne lata. Wykorzystajcie to :)
Mam 32 lata i bardzo chciałbym cofnąć czas.
No tak, szalone dni za sobą już mam
Pełne pułapek wędrówki kocie
Leżenie na ulicy, wpatrywanie się w gwiazdy
Kradzione mleko i nieprzespane noce
Ognisko z tobą i ten pierwszy raz
I pierwsze łzy, i dotyk samotności
Boża obecność, gdy było źle
Niepokój w sercu i zazdrość z miłości
To wszystko przydarzyło się właśnie mnie
Pamiętam prawie wszystkie lane poniedziałki
Kłopoty w szkole i huczne urodziny
Zbyt wczesny powrót rodziców, gdy spaliśmy razem
Czy pamiętasz ich miny?
Wiem, ktoś już kiedyś śpiewał
Niestety już go wśród nas nie ma
"Gdzie są wszyscy moi przyjaciele?
Wspomnienia to przecież tak niewiele"
Spoglądam czasem w lustro
Czy jestem jeszcze tam?
Dlaczego komplikuję sobie całe życie?
Przecież im mniej posiadam, tym więcej mam
A teraz tylko gonitwa za szmalem
I nieprzespane noce w obawie o jutro
Ile jesteś wart, od życia dostaniesz
Niepotrzebny bagaż zmartwień oraz smutków
Czasem warto zostawić to wszystko
Leżeć na ulicy, wpatrywać się w niebo
Wspominać dni, gdy było się wariatem
Nawet mądrzy ludzie robią czasem coś głupiego.
widać, że autor tego demota nie ma pracy. Moja znajoma także woli wrócić do szkoły niż chodzić i szukać pracy i cały czas dostawać odmowę. A powiem wam iż szkołę skończyła z nagrodą a wszystkie testy zdawała po 96% ...
jestem w klasie maturalnej, to dopiero początek, a już widzę co za chwilę stracę, liceum to naprawdę najlepsze co do tej pory mnie spotkało na drodze edukacji, towarzystwa... :)
w tym roku skończyłam technikum i zazdroszcze wszystkim którzy zamiast martwić się o pracę przejmują się klasówką. tak się złożyło że po długich poszukiwaniach dostałam się na staż do szkoły i aż miło popatrzeć na dzieciaki w podstawówce i gimnazjum które jeszcze mają w nosie co ich czeka po skończeniu edukacji
Liceum? Jeden z najgorszych okresów mojego życia... Z mojego doświadczenia z każdym etapem jest coraz lepiej. Podstawówka, gimnazjum, liceum, studia, teraz praca - w każdym z nich było mniej głupich, niedojrzałych, krótkowzrocznych, ograniczonych palantów, których jedynym hobby był szpan i kreowanie się na idoli szkoły/grupy. Z wiekiem nie dość że takich ludzi jest mniej, to człowiek sam też dojrzewa, jest bardziej świadomy siebie, bardziej pewny swoich wartości, tego czego w życiu chce, spotyka więcej interesujących, inspirujących osób.
Praca - jasne, jest stres, wrednych i fałszywych ludzi spotyka się pewnie tyle ile w szkole, ale jest DUŻO LEPIEJ, inny poziom dyskusji, inna komunikacja...
Gorzej jak pracy nie ma... rozumiem, ale stresy, mnóstwo nauki w szkole i ta idiotyczna presja rówieśników sprawiają, że nigdy nie zatęsknię za tymi czasami...
w tym roku poszlam do liceum. w mojej klasie jest 25 osób, ja znam tylko 2. wiekszosc ludzi z mojej obecnej klasy chodzilo do tego samego gimnazjum.troche potrwa zanim naucze sie ich imion, ze juz nie wspomne o blizszym poznaniu... ale wiekszosc wydaje sie mila... trzymajcie kciuki
;)
shy1cat to ci się wydaje wyjdzie tak jak u mnie wyszło gdy przyszło umówić się na wycieczkę i zapłacić za nią nie wspominając jakie jaja były ze studniówką . Teraz w 3 klasie można wyróżnić kilka grup które właściwie nie utrzymują ze sobą kontaktu(jest kilka osób w klasie które znam właściwie z imienia nazwiska i wiem jaki mają nr w dzienniku). Np na wycieczkę na koniec 2 klasy z 35 osób w klasie pojechało 18 ale braku reszty właściwie nie odczułem. Zresztą czas pokaże jacy jesteście zgrani
U mnie w liceum było lepiej nie byliśmy ani razu na wycieczce bo klasa nie mogła się zorganizować ;d
Podział na tzw grupy kto ze sobą gada kto nie to normalka.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 20:34
a kto tu mówi o nauce, tu chodzi o zawierane znajomości, imprezy, wspólne spędzanie czasu, pierwsze miłości i świadomość że dopiero wszystko przed wami.
Właśnie zaczełam liceum, mam nadzieję, że będzie jak mówisz drogi Autorze, jednak do nowej szkoły nie
szłam z obawą, ale właśnie z nadzieją na nowe świetne lata :) Ode mnie "mocne" + pozdrawiam rocznik '95,
który właśnie zaczyna najlepsze lata swojego życia :p
zgadzam się w 100 % !!
rzeczywiście liceum to były moje najlepsze lata, a teraz perspektywa tego co będzie dalej mnie przeraża i żałuję, że już skończyłam LO :(
Szczerze mówiąc ja się cieszę, że kończę szkołę (klasa maturalna). Mam już dość tej nauki. A po szkole do pracy i będzie lepiej, bo będą wypłaty, a po 8 godzinach nie będzie żadnej pracy domowej i nauki na sprawdzian. Szkoła jest po części jak praca, bo podobnie męczy, ale w pracy przynajmniej płacą i można mieć po niej czas wolny tylko dla siebie.
dokładnie... ludzie niesamowici... śmieszne akcje, imprezy itp... genialna sprawa... wspólne przeżywanie zagrożeń, popijawy i wspominanie ich... ach to były czasy :D
przedszkole- nie pamiętam, podstawówka ok, gimnazjum- na szczęście nie chodziłam, studia pierwszego stopnia- zleciały, studia drugiego stopnia- żenada ale liceum hmm... to były czasy!!! +
zgadzam się z autorem, że to był najlepszy czas w moim szkolnym życiu. w żadnej innej szkole nie było tak fajnie jak w średniej. wiadomo było mnóstwo nerwów, kłopotów itp... ale spotkałam tam wspaniałych ludzi, różne śmieszne sytuacje miały miejsce i w ogóle to najwspanialszy był czas :)
A ja tam wolę te pełne niespodzianek czasy tuż po studiach, kiedy to jesteś naprawdę dorosły, ale dalej młody, mądrzejszy, ale nieogarnięty, wolny od szkoły, ale bez kasy i pracy :D
hm.. sama chodze do 2 technikum i mimo tego ze jest ciężka harówka i zapierdziel.. to wiem ze tych lat nikt mi nie odbierze kupa śmiechu odwalanie na lekcjach...studniówka itd... to sa najlepsze lata życia potem wchodzi się w dorosłość..gdzie musisz studiować czy szukac pracy..
ps.. i ta ekipa z klasy to jest to!!:)
najlepsze lata ? ?? jestem w drugiej liceum a w klasie czuje sie caly czas obco , mam swoja jakas tam grupe z 3 osoby razem ale u mnie w klasie nie ma kogos takiego kto by to laczyl i jest ciagle obco takie nie lubienie sie nie odzywanie sie do innych tylko do swoich paru znajomych smutne ale tak mam...
Ale czego zazdrościsz ? Tego, że muszą zakuwać rzeczy które nie przydadzą im się w życiu, czy tego że codziennie siedzą w szkole po 8 godzin i nikt im za to nie płaci ?
Ja tam nie zamieniłbym mojej pracy na szkolne lata.
Jakieś dwa tygodnie temu wspominałam z koleżanką czasy liceum. Fakt, bywało ciężko, nawał nauki, wredni nauczyciele, walka o odrobinę swobody, ale były też dobre chwile: akademie przygotowywane przez uczniów, koncerty zespołu szkolnego, wygłupy na przerwach i przede wszystkim, poczucie wspólnoty. Szczerze przyznam, że nigdy bym tego nie zamieniła na nic innego. Gdybym miała przeżyć ten czas jeszcze raz, wiedząc wszystko to, co teraz wiem, nie zmieniłabym nic. Może minęły dopiero 3 lata, ale miło jest powiedzieć komuś, że dziś nie mogę się z nim zobaczyć, bo mam spotkanie klasowe i zobaczyć błysk zaskoczenia w jego oczach.
ja tam właśnie jestem na drugim roku w szkole średniej i już wiem, że będę za tym tęsknić... napewno nie tyle co za nauką nauczycielami itd, ale za ludźmi tymi przypałami, śmiechami, to niesamowitee
jestem teraz dokładnie w IV klasie technikum i pisze w maju maturę a w czerwcu zawodowy w tej chwili nie mogę w to uwierzyć że wchodzę w ten jeszcze bardziej odpowiedzialny etap mojego życia...choć myślę że to dobrze bo każdy w końcu musi do tego etapu dojść...osobiście akurat za technikum nie będę tęsknić(patrząc z perspektywy szkoły)będzie mi raczej brak ludzi...choć wcale mi się nie spieszy do tego "dojrzałego" etapu to czas nieustannie płynie...i myśle że każdy ma tak że zazdrości tym młodszym...ja osobiście wróciłabym do tej beztroski przedszkolaków, którzy martwią się tylko jaką zabawką sie pobawić...albo do czasow gimnazjum gdzie były przypały jakich mało...choć myślę że jak zaczne studia to będę wtedy tęsknić jednak za szkoła średnia...ech więc w pełni rozumiem autora choć on jest w innej sytuacji...więc za demota "+":)
Ja chodzę do pierwszej klasy LO i sama się sobie dziwie ale z każdym dniem jest coraz fajniej i aż się chcę wracać ;)... a jak za parenaście lat przyjdzie mi wspominać to co było(gim), jest i będzie to ja nie wiem ;p pożyjemy zobaczymy.
Generalnie demot na plus, tylko tyle, że ja nie mogę tego powiedzieć, że był to mój najlepszy okres. Dla mnie życie zaczęło się w momencie zdania matury, kiedy to sam musiałem się utrzymać, martwić o wszystko, stać się z jednej strony dorosły, ale z drugiej strony wolny, sam decydujący o swoim losie. Praca, studia, wiele poznanych ludzi, dziś już przyjaciół - to jest dla mnie najlepszy okres w życiu, chociaż samo w sobie szkoła dla mnie dramatem nie była. Nie lubiłem się uczyć, ale na nie których przedmiotach siedziałem z ciekawością ;) pozdro
U MNIE MINĘŁO JUŻ 12 LAT, a nadal czuję to samo każdego pierwszego września. Oddałbym rok normlanego dzisiejszego zycia za tydzień ogólniaku w klasie 3 lub 4 (rocznik 1984 był przedostatnim jeszcze 8-io letniej podstawówki i 4-ro letniego LO, a prawko i auto możnabyło mieć od 17 roku zycia...). NAJWSPANIALSZY CZAS W ŻYCIU... nie wróci już...
ja też ;(
Odpowiedzkażdy narzeka na obecny etap w swoim życiu bo nie wie, że może być gorzej. Pogadamy za 40lat, jak zrobisz demota o podobnej tematyce będąc na emeryturze tyle, że zamiast chłopca w garniaku będzie pan przed 1szym dniem w pracy ;)
@Alcard płacą, ale jednak praca i wgl dorosłe życie to odpowiedzialność, dojrzałość, tam mama Ci nie
napisze zwolnienia bo się źle czujesz, nie ma tak że jak czegoś nie zrobisz to tylko jedynkę dostaniesz,a w pracy mogą Cie za to wywalić, nie będzie 2 miesięcy wakacji, co najwyżej miesiąc urlopu (nie wiem czy dokładnie tyle, bo nie orientuje się za bardzo), praca po 8 godzin dziennie, dodatkowo zapewne jakieś nadgodziny... Dorosłe życie nie jest takie łatwe jak nam się wydaje. A szkoła jest potrzebna, bez niej nie umiałbyś pisać, czytać, mówić... Nie miał byś kumpli. etc. Żeby nie szkoły, to ludzie byliby zwykłymi niewykształconymi dzikusami, nie wiedzielibyśmy co jest dobre a co złe, nie znalibyśmy zasad dobrego wychowania itd. Więc uwierz mi, że to "kiszenie" się w szkole jest potrzebne.
Ja jestem w 2 liceum i szczerze to mam nadzieję, że ten okres będzie się
ciągnął bardzo długo. Wcale nie ciągnie mnie do dorosłości... Już wolę siedzieć w szkole niż mieć
pracę, rodzinę, dzieci, które trzeba wykarmić, wychować etc. Okres gdy jesteśmy młodzi jest
najwspanialszym okresem na świecie, tyle tylko że go nie potrafimy docenić. Ale kiedyś zapewne docenimy ;)
jak już się skończy... Pozdrawiam ;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 8:05
I w LO nie trzeba się martwić tym, czy masz co zjeść i za co żyć. Wszystko jest prostsze, a z drugiej
strony jesteś znacznie bardziej świadomy i dojrzały niż w podstawówce czy gimnazjum. Ja też tęsknię
za tymi latami. Szczególnie, że po maturze musiałam wyjechać z rodzinnej miejscowości na studia.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 September 2011 2011 10:37
Dzięki, właśnie dzisiaj ide 4 dzień do liceum ;) słowa otuchy się sprzydadzą :)
@wampirzycaa Nie musisz mieć ani rodziny, ani dzieci, które trzeba karmić i wychowywać. I patrz, już dwa ciężkie zajęcia dorosłych z głowy.
ja tam tęsknie za gimnazjum, wiele mówi się o tym że gimnazjum jest najgorsze, no to zależy jakie gimnazjum, my mieliśmy super klasę, ofc się spotykamy ale to nie to samo, a LO to lipa;/
@Nicerin , to podałam tylko dla przykładu, a @Iris słusznie zwrócił uwagę, że "w LO nie trzeba się
martwić tym, czy masz co zjeść i za co żyć", a w życiu dorosłym już tak, do tego jeszcze dochodzą
rachunki, płacenie podatków i inne opłaty, a także dużo różnych papierów do wypełniania itp. Jakby
nie patrzyć, życie dorosłych jest dużo trudniejsze niż życie dzieci/młodzieży...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 12:52
Myśląc tylko o przeszłości nie ma się ani teraźniejszości, ani przyszłości. Szkoła średnia to nie bajeczka, a skoro do niej chodziłeś, powinieneś to wiedzieć.
@wampirzycaa Rachunki, płacenie podatków itp. - z tym wszystkim można sobie poradzić. W szkole średniej nie masz zbyt dużego wpływu na to, czego się uczysz (oczywiście są profile, ale mimo wszystko), czyli nie robisz tego, co cię interesuje (chociaż z pracą też nie jest różowo :D). Ja mam akurat takiego pecha, że większość nauczycieli w moim liceum nie stara się uczynić lekcji choć trochę interesującymi, tylko wbija nam do głowy wiadomości jak młotem kowalskim. "Bo do matury". "Bo musicie to wiedzieć". Oczywiście nie mam nic przeciwko wiedzy, ale o ileż byłoby to przyjemniejsze, gdyby uczono nas z pasją i wyrozumiałością.
A skoro idzie do liceum to po 3 latach może mu się zacząć naprawdę najlepszy okres w jego życiu jakim bez wątpienia są studia. Kto studiował ten wie. :)
+ sad but true
OdpowiedzŚwięta prawda
Odpowiedzzgadzam się, 4 lata w technikum były najlepszymi latami mojego życia, chętnie bym tam wrócił nawet na tydzień... [+]
OdpowiedzDokładnie tak! Ja w tym roku skończyłam technikum i kiedy tylko jestem w mieście to odwiedzam moją szkołę, bo tęsknię i za ludźmi i za nauczycielami i nawet lekcjami... Tyle szaleństw, zgrana paczka, tyle wygłupów, wagary, ściąganie, wspólne przeżywanie radości i smutków... I nawet wstawanie w zimę o 5.00 na busa wspomina się z łezką w oku :)
W październiku zacznę drugi rok studiów i .. Cholera, jak bardzo muszę się z wami zgodzić .. Też skończyłam technikum- 4 najlepsze lata mojego życia, najintensywniejsze, nic mnie tak nie zmieniło jak właśnie szkoła średnia. Mega wzloty, mega upadki, powstałe przyjaźnie, multum nowych doświadczeń .. To mnie ukształtowało. Ten okres najintensywniejszego uczenia się życia (którego de facto uczymy się do samego końca naszej egzystencji) jest też najpiękniejszym.
bez lipy a najlepszym tego zakończeniem była studniówka której nie zapomnę do końca życia :)
OdpowiedzStudniówka ooo losie.. Ludzie nawet jeśli nie przepadacie za takimi imprezami - idźcie, to jedyna taka noc,
a wspomnienia na całe życie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 19:27
Jak ktoś nie przepada za takimi imprezami, to mimo wszystko nie będą to dla niego miłe wspomnienia. Ja nie idę na studniówkę, bo rozrywkowy nie jestem, nienawidzę imprez i szkoda mi na to kasy.
+ ja tez... mimo ze to dopiero 6 lat minelo...
Odpowiedzja tez ;( codziennie do pracy i modlić sie by jak najszybciej zleciało te 8 godz.żałuje że nie poszłem na studia dzienne
OdpowiedzTeż żałuje, że nie "poszłeś" na studia bo może nauczyli by Cie tam poprawnej polszczyzny. A co odliczania czasu w pracy, mogłeś wziąć życie za kark i spróbować pracować w tym co Cie interesuje, nawet w bardzo niszowych zawodach można dostać pracę, a nie spędzić całe życie w robocie,której się nienawidzi. O losie! Wiadomo, że łatwo nie jest, jaki rynek pracy w Polsce jest każdy wie,ale czy nie zal później umierać? Przykre.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 3:05
A "poszłeś" chociaż do podstawówki? Powiem ci, że w mojej w szóstych klasach to tylko dwaj na jakieś 35 osób mówią tak jak ty.
ja tez. choc dopiero co skonczylam liceum. teraz studia, praca. ah, liceum to było coś.
Odpowiedzstudia to jest cos :) dzienne oczyiscie
Mimo iż mam tylko 17 lat już tęskie za gimnazjum...nie była to pełna patologi szkoła tylko miejsce gdzie przeżyłem pierwszą miłość i niestety nieszczęśliwą...nabyłem nowe znajomości i wiedzę na reszte życia! +
OdpowiedzTo dopiero "prolog' życia, a wypowiadasz się już jak mędrzec na łożu śmierci ;)
A w podstawówce wszystko dzieciaki przyśpieszają, np. dużo osób udaje że się zakochało itp. Wprawdzie dotyczy to głównie klasowych błaznów, bo nikt normalny nie odważył się do tego przyznać. Ostatnio jeden taki u mnie w klasie się rozpisał w ramach zadania na polskim, jaki to on nieszczęśliwie zakochany i biedny. A dziewczyna, w jakiej się "zakochał", to jedna z 6 najwredniejszych, jakie znam. A po jakimś czasie i tak pewnie ją zostawi w najwredniejszy możliwy sposób. Tak jak kilka innych dziewczyn(jeśli się dziwisz temu zdaniu, popatrz na początek). Co, może nie mam racji?
Każdy okres życia ma swoje plusy, a ciągłe wspominanie i gloryfikowanie przeszłości może wpędzić w depresję ;-)
OdpowiedzDokładnie - człowiek to miło wspomina, ale jeśli autor faktycznie jest 10 lat starszy (a więc ma koło 26 lat), to jest w kwiecie wieku i to jemu powinni zazdrościć. Ustatkował się, pewnie ma żonę, może już dzieci, stałą pracę, dom, spokój - jest panem swojego losu :)
u mnie minęło 15 lat, ale czasy niezapomniane...
OdpowiedzJa się w porównaniu do Was, drodzy użytkownicy cieszę, gdyż zostały mi jeszcze 2 lata technikum:)
OdpowiedzZazdroszczę:(
Cóż, właśnie zacząłem naukę w liceum... zobaczymy czy to faktycznie będą lata warte zapamiętania ;-) Oby było tak jak piszecie.
Odpowiedzale zaraz zaraz....a studia?...też są super pod warunkiem że jest się na dziennych
Podzielam zdanie Banjo ;)) Będzie dobrze. Nie ma innej opcji :)
Pomijając matematykę oczywiście. Matematyka to zło wcielone, brrrr. Szczególnie na humanie. :D
Matematyka to zło wcielone od 1 kl. podstawówki. Szczególnie jak się ma ciocię i babcię matematyczki :((
Mineło dwa lata w moim przypadku, ale oddałabym wszystko za miesiąc spędzony jeszcze raz w liceum z tymi ludzmi w takiej atmosferze jak kiedys i bez tych problemów które mam teraz... Czasy liceum to sielanka kiedy jestesmy już dorośli i o wiele więcej nam wolno i nie zdajemy sobie sprawy z tego że wchodzimy w taki etap życia w którym nie będzie już tak łatwo...
Odpowiedzniestety prawda....u mnie już minęło 10 lat...;(
Ja też, stare dobre czasy ^^
Odpowiedza ja tam tęsknię za przedszkolem...
OdpowiedzDla mnie przedszkole to była gehenna.
A gdzie tam, na studiach było lepiej :)
OdpowiedzLiceum to niezapomniane chwile lecz na studiach jest coś takiego że opcja wieczny student jest nie do odrzucenia ale i nie osiągalna xD
OdpowiedzStudent 1 rok za sobą :P
za tamtych czasów też nie lubiliśmy szkoły, ale jak się o tym wspomina to fajnie było, tzn. nie trzeba było (jak już kolega wyżej napisał) się modlić żeby jak najszybciej minęło te 8h;/
Odpowiedzw średniej nie chodziło o lekce a raczej o przerwy!! :D
rocznik 1985 :) pozdrawiam
OdpowiedzWy macie szczescie. Mnie czasy liceum w Polsce ominely. Wroce dopiero po maturze. Wyjechalem za granice, bo
chcieli tego rodzice. Zmarnowalem 4 najlepsze lata mlodosci na zanudzanie sie. Nie, za granica to nie moja
dzialka, nic mnie tu nie kreci , a kiedy jestem w Polsce, to nie ma mnie w domu od rana do wieczora. Z checia
bym poczul co to jest nauka w liceum.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 0:46
OdpowiedzLiceum? Jak dla mnie 3 lata upierdliwego i męczącego czekania na wyrwanie się w końcu z domu na studia :) To już gimnazjum lepiej wspominam.
OdpowiedzTak więc, ja się pochwalę, że właśnie poszłam do 1 gimnazjum :)
Studia są jeszcze lepsze:)
OdpowiedzA ja nie chciałabym wracać do szkoły. Nienawidziłam jej wręcz z pasją!
OdpowiedzA skąd wiesz, że akurat pierwszej klasy? Może drugiej?. Dość dosadnie to uzasadnię- widać, że jesteś
kujonem, albo zajebi5tym leniem w pracy, skoro tak zazdrościsz najgorszego etapu w życiu...Jak można
zazdrościć niewolnictwa?
Teraz napiszę coś, co ja uważam za słuszne. Średnia z mojego świadectwa z
ostatniej klasy liceum to równe 2 (W-F i Religii nie wliczam). Ojciec mi mówił, że z takimi ocenami
nigdzie pracy nie znajdę, że muszę na studia iść. Twardo stałem przy swoim. Studia to znam tylko z
opowieści. I wiecie co? Moi kumple po studiach, nieraz po dwóch kierunkach, pytają się mnie, czy w
zakładzie (państwowym) gdzie pracuję jako fizol nie ma wolnego etatu do łopaty. Pensją przewyższam niejednego studenta.
Wujek, z którym utrzymuję bliski kontakt powiedział mi: "Łopaty nikt ci nie odbierze. Choćbyś był największy tłumok. Do łopaty się nie cisną. Ale kto tą łopatą będzie jeb@ł, jak każdy chce iść na studia?"...Pozostałem przy łopacie.
Najlepsze jest to, że
studenci tracą czas na coś, co im w życiu będzie na C.H.U.J potrzebne. Może pora zakasać rękaw i
chwycić się za uczciwą pracę?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 1:51
Odpowiedzsory ale dałam ci plusa przez pomyłke. lekarzom prawnikom inżynierom nie przyda sie to czego uczą sie na studiach? możesz być pewny że do łopaty nie pójdę. nie mówie ze liceum to najlepsze lata życia bo jak ktoś ma fajnych znajomych, fajnych rodziców to tak będzie. natomiast jak ktoś nie wytrzymuje z rodzicami a w dodatku go prześladują w szkole to nie bedzie dobrze wspominał liceum.
Taa, lepiej żeby szkół nie było, a ludzie od zawsze nastawieni by byli tylko na pracę fizyczną... To bieganie po drzewach i krzesanie ognia w jaskiniach to pewnie bardzo przyjemne było. Nie no, chłopie, bzdury pleciesz. Autora obrażasz, choć g*wno o nim wiesz (może nie przepada za swoją pracą, a innej znaleźć nie może?). Ponadto z całej wypowiedzi wynika, że szkoła to wg Ciebie niepotrzebna konieczność. A gdybyś do niej nie poszedł, nie umiałbyś czytać, pisać, wysławiać się, nie poznałbyś wielu ze swoich znajomych, nie miałbyś własnego zdania (tylko to wpojone przez rodziców) itd. Do liceum nikt Ci nie kazał iść, są zawodówki, w których uczyć się w zasadzie nie trzeba. A w społeczeństwie potrzebni są i wykształceni i fizole. Prosty przykład: miałbyś wypadek w pracy - nie miałby Cię kto poskładać, bo lekarzy brak. Więc cholera, zacznij myśleć, co piszesz, a nie od razu obrażać tych, co chcą się uczyć i zarzucać im podejmowanie 'nieuczciwej pracy' (swoją drogą, robotnicy też często są nieuczciwi, zwłaszcza ci pracujący na godziny czy dniówki...). Zostań przy swojej łopacie i nie wpierniczaj się w cudze życie, bo to nie Twoja sprawa i nie Twój wybór. Możesz radzić, nie obrażać i wykpiwać.
ja dalem plusa za koncowke posta. sam studiuje, ale denerwuja mnie znajomi ( bo kolegami to ja ich nie nazwe ), co nabijaja sie z ludzi pracujacych fizycznie. satysfakcje najbardziej daja pieniadze zarobione uczciwie i...moralnie :) a niby jaka satysfakcje daje bycie przecietnym adwokatem skoro pensja jest mniejsza od operatora koparki? nie zgodze sie jednak, co do tego, ze to najgorszy etap w zyciu- wlasnie on jest najlepszy, tylko nie mozna poddac sie bezsensownej presji otoczenia i starac sie cieszyc z mlodosci, a nie z jakiejs 5tki z podstaw przedsiebiorczosci.
a ode mnie masz plusa, bo duzo racji masz. spora czesc tych wszystkich wspanialych studentow politologii i innych fikcyjnych kierunkow naprawde lepiej by zrobila idac do PRAWDZIWEJ roboty. a nie na sile przedluzac sobie mlodosc, gdzie tu ani w glowie nie ma takiego potencjalu, zeby rozumiec co sie w ogole studiuje, ani checi, zeby sie uczyc, ani czegokolwiek, ale przepuszczaja, bo na drugim roku, by mieli tylko garstke pasjonatow. juz abstrahujac, ze roboty i tak nie znajda. sama studiuje, pracuje fizycznie juz ponad dwa lata i nie mam z tym zadnego problemu. a bycie "wiecznym studentem", bo rodzicow na to stac uwazam za zalosne i tyle.
Skonczylem budownictwo na polibudzie. Teraz pracuje jako inzynier na budowie i zarzadzam takimi jak ty. W przyszlosci pewnie bede kieronikiem budowy. I wiesz co? Nie uwazam ze stracilem czas na studiach.
zazdrościłabym mu gdybym 01.09.2011 mogła PONOWNIE pójść do liceum z moim dzisiejszym doświadczeniem jednak wiadomo że to niemożliwe i jako 16latka nie czułabym sie dobrze że matura przede mną.
Odpowiedz10 lat temu 1 września wypadał w sobotę, był atak terrorystyczny w USA i jak zwykle podrożało paliwo...
OdpowiedzJa tez wspominam milo czasy liceum... ale na terazniejszosc tez nie narzekam =] Poprostu wszystko ma swoj czas i miejsce =] Grunt to umiec sie z tego cieszyc =]
OdpowiedzJa tam z checią wróciłabym do szkoły. smiehcy, loty, fajki w kiblu :)
Odpowiedzto znaczy, że ciągle mieszkasz z rodzicami??
Odpowiedzpewnie ci smutno, że się jeszcze nie dorobiłeś
wspomnienia od razu sie cisna... mam sentyment do ogólniaka, ale mialem ch**owa klase i nie do konca tak to doceniam
OdpowiedzJa mam lat 28. Nie wspominam miło ogólniaka ani podstawówki. Studia owszem były fajne ale całkowicie nieprzydatne. Nie zazdroszczę im.
OdpowiedzMinus, skąd założenie, że te lata będą najlepsze? Nie wszyscy mają dobre wspomnienia z tego czasu.
OdpowiedzNic dodać nic ująć!
Ja była 1 września z moim malutkim synkiem w rodzinnym mieście. Nie mogłam oprzeć się pokusie spacerku koło liceum. Na widok tych wszystkich osób w czarno-białych ubraniach było mi strasznie żal. Chciałabym cofnąć czas i stać tam z nimi narzekając, że wakacje się skończyły...
Odpowiedzpewnie przeczuwa że na dzień dobry zmierzy długość parapetu zapałkami w ramach powitania przez starszych kolegów :)
OdpowiedzNo ja liceum nie wspominam dobrze. Obecnie w liceum jest gorzej niż w niejednym gimnazjum. Jedynie ostatni rok był fajny, gdy się odliczało dni do końca, i tych paru ludzi, za którymi rzeczywiście tęsknię i te nasze akcje :P. Ale właściwie - nie ma żalu :D. Może za krótko, bo dopiero parę miesięcy :P
OdpowiedzTechnikum to najlepsze 4 lata mojego życia :) Klase miałem świetną i zgraną. Jedno hasło i byliśmy na wagarach, a teraz co w pracy na wagary nie pójdę :P
OdpowiedzJa też zazdroszczę... prawdziwy demot
Odpowiedzno to musisz zrobić jak ja i znowu zacząć chodzić do szkoły:P...
Odpowiedzi ja!
OdpowiedzZakładam, że pracujesz już dobra kilka-kilkanaście lat. Bądź pewien, że tobie zazdrości ktoś o 10-20 lat starszy, który ma już większe problemy ze zdrowiem niż ty i też z pewnością ci zazdrości :) Tak to już jest, że inaczej myślimy w pewnym wieku i mamy inne problemy. Mając doświadczenie, nasze przeszłe problemy wydają się błahe. Niestety - w przeszłości tego doświadczenia nie mieliśmy - i dlatego te problemy wydawały się większe (bo nie wiedzieliśmy, że mogą nas czekać jeszcze większe :)). Każdy chciałby mieć rozum (w sensie doświadczenia) 60-latka, a ciało 18-latka. Niestety musimy się z tym pogodzić :)
Odpowiedzskończyłem w tym roku technikum, chetnie bym tam jeszcze rok pochodził
OdpowiedzZa nic nie chciałabym wrócić do czasów liceum. 8 godzin lekcji dziennie, bezproduktywność, arogancja nauczycieli (każdy wspomina inaczej; co szkoła, to różnice). W życiu dorosłym chodzi się co prawda do pracy, ale dostaje się za to $$$, ergo jest się niezależnym finansowo, żyje się bez kontroli i gadania rodziców, a po pracy i w weekendy nie trzeba odrabiać zadań/uczyć się na sprawdzian. Zresztą na każdy etap w życiu przychodzi czas, to jest zdrowe i ciekawe, że nie siedzimy całe życie na utrzymaniu rodziców bez zakładania rodziny.
OdpowiedzTechnikum - najlepszy okres w życiu, klasa przezajebista, chyba takich ludzi już nigdy nie spotkam. Kiedy
teraz rozmawiam z ludźmi, którzy marzyli by to się jak najszybciej skończyło, teraz chcieliby wrócić do
naszego elektronika. I chociaż teraz studiuję, mieszkam w akademiku i tez jest świetnie, ludzie też weseli
i zakręceni to i tak wspominam technikum jako najlepszy okres w życiu;)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 10:48
Odpowiedzwiesz,zawsze można sobie przedłużyć pobyt w szkole^^
Ja jakoś wolę pracować, aniżeli chodzić do szkoły, stresować się klasówkami, odpowiedziami ustnymi itd. Wolałbym jednak wakacje i ferie zamiast urlopu...
OdpowiedzA ja tam się cieszę że już nie muszę tam chodzić. Wracam z pracy do domu i tyle mnie obchodzi. Żadnych prac domowych, klasówek, egzaminów. Pracuję więc mam trochę kasy na jakieś tam drobne przyjemności na które wcześniej nie było mnie po prostu stać. Zaznaczam że jestem na swoim (o ile tak można nazwać wynajmowanie mieszkania)
Odpowiedzdokładnie kiedyś jedynym zmartwieniem była pała w dzienniku...
OdpowiedzA dla mnie wcale nie był to najpiękniejszy okres w życiu.. ciągle nauka, strach przed maturą...nie wspominam najlepiej
OdpowiedzSpecjalnie się zalogowałam, żeby móc ocenić tego demota :)
Odpowiedzoj ja też zazdroszczę .. ;)
Odpowiedzskad mozesz wiedziec czy sytuacja nie odwroci sie w ten sposob ze to wcale nie beda najlepsze lata jego zycia?
OdpowiedzE tam, a ja nie zazdroszczę. Teraz jestem niezależna i decyduję sama o sobie. Jest git!
OdpowiedzNajlepsze lata życia to szkolne lata. Wykorzystajcie to :)
OdpowiedzMam 32 lata i bardzo chciałbym cofnąć czas.
No tak, szalone dni za sobą już mam
Pełne pułapek wędrówki kocie
Leżenie na ulicy, wpatrywanie się w gwiazdy
Kradzione mleko i nieprzespane noce
Ognisko z tobą i ten pierwszy raz
I pierwsze łzy, i dotyk samotności
Boża obecność, gdy było źle
Niepokój w sercu i zazdrość z miłości
To wszystko przydarzyło się właśnie mnie
Pamiętam prawie wszystkie lane poniedziałki
Kłopoty w szkole i huczne urodziny
Zbyt wczesny powrót rodziców, gdy spaliśmy razem
Czy pamiętasz ich miny?
Wiem, ktoś już kiedyś śpiewał
Niestety już go wśród nas nie ma
"Gdzie są wszyscy moi przyjaciele?
Wspomnienia to przecież tak niewiele"
Spoglądam czasem w lustro
Czy jestem jeszcze tam?
Dlaczego komplikuję sobie całe życie?
Przecież im mniej posiadam, tym więcej mam
A teraz tylko gonitwa za szmalem
I nieprzespane noce w obawie o jutro
Ile jesteś wart, od życia dostaniesz
Niepotrzebny bagaż zmartwień oraz smutków
Czasem warto zostawić to wszystko
Leżeć na ulicy, wpatrywać się w niebo
Wspominać dni, gdy było się wariatem
Nawet mądrzy ludzie robią czasem coś głupiego.
a ja wiele razy bardziej wolałem gimnazjum przynajmniej wesoło było, a teraz już muszę 3 rok chodzić z przymułami bez poczucia humoru.
OdpowiedzTak tak ja juz 4-rok sie zaczynam męczyć w technikum
OdpowiedzDziękuje za te lata "najlepsze" spędzone z tą bada debili
widać, że autor tego demota nie ma pracy. Moja znajoma także woli wrócić do szkoły niż chodzić i szukać pracy i cały czas dostawać odmowę. A powiem wam iż szkołę skończyła z nagrodą a wszystkie testy zdawała po 96% ...
Odpowiedzjestem w klasie maturalnej, to dopiero początek, a już widzę co za chwilę stracę, liceum to naprawdę najlepsze co do tej pory mnie spotkało na drodze edukacji, towarzystwa... :)
OdpowiedzTy k*rwa nie miałeś po*ebanej Hall jako minister edukacji -_-
Odpowiedzw tym roku skończyłam technikum i zazdroszcze wszystkim którzy zamiast martwić się o pracę przejmują się klasówką. tak się złożyło że po długich poszukiwaniach dostałam się na staż do szkoły i aż miło popatrzeć na dzieciaki w podstawówce i gimnazjum które jeszcze mają w nosie co ich czeka po skończeniu edukacji
OdpowiedzLiceum? Jeden z najgorszych okresów mojego życia... Z mojego doświadczenia z każdym etapem jest coraz lepiej. Podstawówka, gimnazjum, liceum, studia, teraz praca - w każdym z nich było mniej głupich, niedojrzałych, krótkowzrocznych, ograniczonych palantów, których jedynym hobby był szpan i kreowanie się na idoli szkoły/grupy. Z wiekiem nie dość że takich ludzi jest mniej, to człowiek sam też dojrzewa, jest bardziej świadomy siebie, bardziej pewny swoich wartości, tego czego w życiu chce, spotyka więcej interesujących, inspirujących osób.
OdpowiedzPraca - jasne, jest stres, wrednych i fałszywych ludzi spotyka się pewnie tyle ile w szkole, ale jest DUŻO LEPIEJ, inny poziom dyskusji, inna komunikacja...
Gorzej jak pracy nie ma... rozumiem, ale stresy, mnóstwo nauki w szkole i ta idiotyczna presja rówieśników sprawiają, że nigdy nie zatęsknię za tymi czasami...
agnuska
OdpowiedzNie kozacz tak : )
w tym roku poszlam do liceum. w mojej klasie jest 25 osób, ja znam tylko 2. wiekszosc ludzi z mojej obecnej klasy chodzilo do tego samego gimnazjum.troche potrwa zanim naucze sie ich imion, ze juz nie wspomne o blizszym poznaniu... ale wiekszosc wydaje sie mila... trzymajcie kciuki
Odpowiedz;)
shy1cat to ci się wydaje wyjdzie tak jak u mnie wyszło gdy przyszło umówić się na wycieczkę i zapłacić za nią nie wspominając jakie jaja były ze studniówką . Teraz w 3 klasie można wyróżnić kilka grup które właściwie nie utrzymują ze sobą kontaktu(jest kilka osób w klasie które znam właściwie z imienia nazwiska i wiem jaki mają nr w dzienniku). Np na wycieczkę na koniec 2 klasy z 35 osób w klasie pojechało 18 ale braku reszty właściwie nie odczułem. Zresztą czas pokaże jacy jesteście zgrani
OdpowiedzU mnie w liceum było lepiej nie byliśmy ani razu na wycieczce bo klasa nie mogła się zorganizować ;d
Podział na tzw grupy kto ze sobą gada kto nie to normalka.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 September 2011 2011 20:34
gimnazjum i 1 klasa liceum to najgorsze lata w moim życiu.teraz jestem w 3 i jest całkiem fajnie
OdpowiedzNawet nie wiesz, jak bardzo przez te 10 lat zmienił się program i poziom nauczania w szkołach . :) (na gorsze)
Odpowiedza kto tu mówi o nauce, tu chodzi o zawierane znajomości, imprezy, wspólne spędzanie czasu, pierwsze miłości i świadomość że dopiero wszystko przed wami.
Niestety, muszę się całkowicie z toba zgodzić :(
Znaczy się nie wiem, jak było 10 lat temu, ale czasami w szkole jest zwyczajna załamka.
właśnie zaczęłam naukę w 1 klasie liceum i koledzy, koleżanki są świetni, klasa mi się udała, ale do takiej nauki chyba nikt by się już nie wrócił ;D
OdpowiedzWłaśnie zaczełam liceum, mam nadzieję, że będzie jak mówisz drogi Autorze, jednak do nowej szkoły nie
Odpowiedzszłam z obawą, ale właśnie z nadzieją na nowe świetne lata :) Ode mnie "mocne" + pozdrawiam rocznik '95,
który właśnie zaczyna najlepsze lata swojego życia :p
zgadzam się w 100 % !!
Odpowiedzrzeczywiście liceum to były moje najlepsze lata, a teraz perspektywa tego co będzie dalej mnie przeraża i żałuję, że już skończyłam LO :(
Przy takim democie trzeba sie na chwile zatrzymać! Coś wspanialego..Wspomnienia..Ach..+
Odpowiedzzgadzam się !!!!!!!!!!!!!!! :)
Szczerze mówiąc ja się cieszę, że kończę szkołę (klasa maturalna). Mam już dość tej nauki. A po szkole do pracy i będzie lepiej, bo będą wypłaty, a po 8 godzinach nie będzie żadnej pracy domowej i nauki na sprawdzian. Szkoła jest po części jak praca, bo podobnie męczy, ale w pracy przynajmniej płacą i można mieć po niej czas wolny tylko dla siebie.
Odpowiedzw tym roku kończę liceum i już teraz wiem jak bardzo będzie mi brakowało szkoły. Niby dużo nauki, ale ludzie niesamowici .
Odpowiedzdokładnie... ludzie niesamowici... śmieszne akcje, imprezy itp... genialna sprawa... wspólne przeżywanie zagrożeń, popijawy i wspominanie ich... ach to były czasy :D
przedszkole- nie pamiętam, podstawówka ok, gimnazjum- na szczęście nie chodziłam, studia pierwszego stopnia- zleciały, studia drugiego stopnia- żenada ale liceum hmm... to były czasy!!! +
Odpowiedzzgadzam się z autorem, że to był najlepszy czas w moim szkolnym życiu. w żadnej innej szkole nie było tak fajnie jak w średniej. wiadomo było mnóstwo nerwów, kłopotów itp... ale spotkałam tam wspaniałych ludzi, różne śmieszne sytuacje miały miejsce i w ogóle to najwspanialszy był czas :)
OdpowiedzA ja tam wolę te pełne niespodzianek czasy tuż po studiach, kiedy to jesteś naprawdę dorosły, ale dalej młody, mądrzejszy, ale nieogarnięty, wolny od szkoły, ale bez kasy i pracy :D
Odpowiedzhm.. sama chodze do 2 technikum i mimo tego ze jest ciężka harówka i zapierdziel.. to wiem ze tych lat nikt mi nie odbierze kupa śmiechu odwalanie na lekcjach...studniówka itd... to sa najlepsze lata życia potem wchodzi się w dorosłość..gdzie musisz studiować czy szukac pracy..
Odpowiedzps.. i ta ekipa z klasy to jest to!!:)
najlepsze lata ? ?? jestem w drugiej liceum a w klasie czuje sie caly czas obco , mam swoja jakas tam grupe z 3 osoby razem ale u mnie w klasie nie ma kogos takiego kto by to laczyl i jest ciagle obco takie nie lubienie sie nie odzywanie sie do innych tylko do swoich paru znajomych smutne ale tak mam...
OdpowiedzAle czego zazdrościsz ? Tego, że muszą zakuwać rzeczy które nie przydadzą im się w życiu, czy tego że codziennie siedzą w szkole po 8 godzin i nikt im za to nie płaci ?
OdpowiedzJa tam nie zamieniłbym mojej pracy na szkolne lata.
Jakieś dwa tygodnie temu wspominałam z koleżanką czasy liceum. Fakt, bywało ciężko, nawał nauki, wredni nauczyciele, walka o odrobinę swobody, ale były też dobre chwile: akademie przygotowywane przez uczniów, koncerty zespołu szkolnego, wygłupy na przerwach i przede wszystkim, poczucie wspólnoty. Szczerze przyznam, że nigdy bym tego nie zamieniła na nic innego. Gdybym miała przeżyć ten czas jeszcze raz, wiedząc wszystko to, co teraz wiem, nie zmieniłabym nic. Może minęły dopiero 3 lata, ale miło jest powiedzieć komuś, że dziś nie mogę się z nim zobaczyć, bo mam spotkanie klasowe i zobaczyć błysk zaskoczenia w jego oczach.
Odpowiedzja tam właśnie jestem na drugim roku w szkole średniej i już wiem, że będę za tym tęsknić... napewno nie tyle co za nauką nauczycielami itd, ale za ludźmi tymi przypałami, śmiechami, to niesamowitee
Odpowiedzteraz każdy zazdrości i każdy wrócił by do czasów szkoły ;)
Odpowiedznajlepsze czasy z możliwych +
jestem teraz dokładnie w IV klasie technikum i pisze w maju maturę a w czerwcu zawodowy w tej chwili nie mogę w to uwierzyć że wchodzę w ten jeszcze bardziej odpowiedzialny etap mojego życia...choć myślę że to dobrze bo każdy w końcu musi do tego etapu dojść...osobiście akurat za technikum nie będę tęsknić(patrząc z perspektywy szkoły)będzie mi raczej brak ludzi...choć wcale mi się nie spieszy do tego "dojrzałego" etapu to czas nieustannie płynie...i myśle że każdy ma tak że zazdrości tym młodszym...ja osobiście wróciłabym do tej beztroski przedszkolaków, którzy martwią się tylko jaką zabawką sie pobawić...albo do czasow gimnazjum gdzie były przypały jakich mało...choć myślę że jak zaczne studia to będę wtedy tęsknić jednak za szkoła średnia...ech więc w pełni rozumiem autora choć on jest w innej sytuacji...więc za demota "+":)
OdpowiedzJa chodzę do pierwszej klasy LO i sama się sobie dziwie ale z każdym dniem jest coraz fajniej i aż się chcę wracać ;)... a jak za parenaście lat przyjdzie mi wspominać to co było(gim), jest i będzie to ja nie wiem ;p pożyjemy zobaczymy.
OdpowiedzGeneralnie demot na plus, tylko tyle, że ja nie mogę tego powiedzieć, że był to mój najlepszy okres. Dla mnie życie zaczęło się w momencie zdania matury, kiedy to sam musiałem się utrzymać, martwić o wszystko, stać się z jednej strony dorosły, ale z drugiej strony wolny, sam decydujący o swoim losie. Praca, studia, wiele poznanych ludzi, dziś już przyjaciół - to jest dla mnie najlepszy okres w życiu, chociaż samo w sobie szkoła dla mnie dramatem nie była. Nie lubiłem się uczyć, ale na nie których przedmiotach siedziałem z ciekawością ;) pozdro
Odpowiedza ja wolę pracę :]
Odpowiedzautor tego demota nie poszedł na studia
OdpowiedzU MNIE MINĘŁO JUŻ 12 LAT, a nadal czuję to samo każdego pierwszego września. Oddałbym rok normlanego dzisiejszego zycia za tydzień ogólniaku w klasie 3 lub 4 (rocznik 1984 był przedostatnim jeszcze 8-io letniej podstawówki i 4-ro letniego LO, a prawko i auto możnabyło mieć od 17 roku zycia...). NAJWSPANIALSZY CZAS W ŻYCIU... nie wróci już...
Odpowiedznie zgodze sie, szkola srednia wcale nie musi byc najlepszym okresem w zyciu, sam jestem tego najlepszym przykladem
Odpowiedz