Zwykłe jajko które można kupić w sklepie nie ma nic wspólnego z żywym kurczaczkiem! Ale i tak mogliby te jajka dać głodnym, bezdomnym, czy coś innego zamiast rozwalać na ścianie.
chrisdlc, po podpisie widać że autorka to jakieś dziecko. Przeczytała na forum onetu albo czymś podobnym to oklepane hasełko i myśli, że błyszczy tutaj.
ale połowa z was chrzani farmazony. Znaczna częśc jajek w sklepach jest z zarodkiem w środku. Sprawdźcie sobie pod światło czy jest ciemna plamka - tak, to zarodek.
Żadna ironia i żadna hipokryzja. Zabicie zwierzęcia to nie to samo, co zabicie człowieka. Nie rozumiem, jak można się tak upodlić, aby człowieka stawiać na równi z kurczakiem.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 1:26
Demot może być prawdziwy, bo czasem zapłodnione jaja prześlizgną się przez żarówkę pani Wiesi (mówię o jajach ze wsi z chowu otwartego/zagrodowego, gdzie może znaleźć się kogut).
Zgadzam się z syriuszem. Wielki plus dla ciebie.
A dla innych taka dygresja.
Jeżeli życie człowieka (dusza którą ma nie umiera) a więc także twoje życie traktujesz na równi z ,,życiem" jajka to dziwie się że jeszcze żyjesz.
Biblia mówi, że zwierzęta są duszami ;p Księga rodzaju 1:20:
"I przemówił Bóg:Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących....." Natomiast w Kaznodziei 3:19-22 czytamy:
"Jest bowiem coś,co przytrafia się synom ludzkim i coś co przytrafia się zwierzęciu,a przytrafia się im to samo."
Tak jak umiera człowiek tak umiera i zwierzę- oboje wracają do prochu. Z jakiegoś forum... Także mają duszę ;p
Problem z tą duszą u zwierząt leży w interpretacji Biblii, która przecież jest tekstem mocno metaforycznym. Jak by tego było mało to my mamy dostępny tylko przekład, co jeszcze bardziej wypacza pierwotne rozumienie.
W ogóle... To powinien się wypowiedzieć ktoś ogarnięty w religioznawstwie :D
Nie wiem czy zostałem do końca zrozumiany. Nie chodziło mi o to że należy zabijać zwierzęta, ale jeżeli traktowalibyśmy je na równi z ludźmi to na obiad powinniśmy co drugi dzień jeść filet z kurczaka a w pozostałe dni np. z człowieka? Czy to czasem nie kanibalizm?!!
I znowu kretyńskie, nie mające nic wspólnego z tematem pogawędki o zaświatach...
kwestia
aborcji leży dużo głębiej niż ubzdurali to sobie różni śmieszni katolicy od
święta. Przez wasze idiotyczne bajania ludzie faktycznie zaczynają wierzyć,
że niezgadzanie
się na usuwanie ciąży ma jedynie związek z "religijną moralnością" i tym
samym zależy od
"sumienia każdego z nas". Wręczacie przy okazji piękny prezent różnej maści
durniom w
postaci
dowodu na waszą ciemnotę oraz tego, że sprzeciwianie się aborcji jest
wymysłem kleru.
Radzę
zapoznać się z historią stanowiska Krk w sprawie wchodzenia duszy w
ciało, gwarantuję,
że mina
wam zrzednie po przeczytaniu np. takiego dekretu Gracjana. Na całe
szczęście obala to
także
mit, jakim jest powtarzany do bólu przez wszelkiej maści
feminazistki i lewaków
pseudoargument
mówiący o tym, iż za powiązanie okresu prenatalnego z
życiem po narodzinach
jest odpowiedzialna
religia. Prawda sięga jeszcze starożytnej Grecji, a
dokładniej czasów
największych filozofów i
ojca medycyny - Hipokratesa. To pokazuje, jak
wysoko ponad tą bandą
współczesnej
relatywistycznej dziczy stali wizjonerzy żyjący już
wieki temu, a przecież
zajmowali się
dopiero tworzeniem podstaw nauk, które dzisiaj znamy. Już
wtedy byli bowiem w
stanie ustalić to, co
powinno być podstawą budowania poglądu o aborcji:
NIE WIEMY, kiedy
zarodek staje się
człowiekiem - prosty fakt względem którego nigdy nie było
żadnych obiekcji
(mimo, że jesteśmy
dużo bardziej zaawansowani technologicznie wciąż nie
jesteśmy w stanie
odpowiedzieć na to
pytanie - i wątpię, żebyśmy kiedykolwiek byli zdolni
ustalić jakieś
sztywne zasady), jak zdaje
się - nie docierający zarówno do "obrońców życia
poczętego", jak
i "zwolenników wyboru". Co
robi się w wypadku, kiedy oskarżonemu nie można
udowodnić winy?
Stara rzymska zasada leżąca u podstaw całego prawa mówi: wydajemy werdykt na
jego korzyść. Nie
ściąga się od niego
żadnych pieniędzy na pokrycie strat, nie obwinia za
to, że nie ma
dowodów przemawiających
przeciwko niemu. Chyba nie muszę tłumaczyć, jak
idiotyczny musiałby
być system rozumowania
pozwalający na nakładanie kar po samym pojawieniu
się zarzutów. Z
zasady domniemania
niewinności wynika, iż ciężar dowodu w procesie karnym
spoczywa na
oskarżycielu. Dzisiaj stanowi
również część metodologii naukowej - jest jednym z
jej
głównych filarów. A więc kto ma
decydować, jaka grupa jest zobowiązana do udowodniena
swojej
racji? Ta optująca za rzekomą
"ludzkością" płodów, czy ci twierdzący, iż to
zaledwie
"zlepek komórek" (tak, jakbyśmy wszyscy
nimi nie byli)? W założeniach obie grupy
mogą
przedstawić autonomiczną perspektywę
"oskarżonego-ofiary" (płód lub kobieta)... w
tym
momencie należy oprzeć się o dwie kolejne zasady kryminalistyki: potencjalnego zysku
oraz
imperatywności rachunku. Kto zyska więcej, a
kto "pozostanie w miejscu" lub po prostu
straci w
hipotetycznych sytuacjach? W tym wypadku
czynnikiem zobiektywizowanym jako cel
nadrzędny
(naturalny) obu podmiotów jest ŻYCIE. Czy
kobieta straci życie jeżeli będzie
zmuszona
donosić dziecko/płód/wstaw dowolne określenie
zależnie od poglądów? Nie. Czy
płód straci
życie w wypadku, kiedy kobieta otrzyma zezwolenie na
"skrobankę"? Tak. Priorytet
jest prosty a
odpowiedź jasna - w wypadku aborcji na życzenie
"poszkodowanym" będzie płód,
kobieta zaś nie
stanowi ofiary niczyich "przekonań" - jak zdążyłem
już wywieźć, ze
względu na
przeważającą liczbę dowodów mówiących o większym poziomie interesowności niż
potencjalnych
strat to ONA ma obowiązek udowodnić, że płód NIE jest człowiekiem - a ponieważ nie może tego zrobić, zarodkowi przysługuje prawo do życia.
Zmodyfikowano
5 razy
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 12:16
Haitilulz - Ale się rozpisałeś. Żal mi cie bo raczej nikt nie przeczyta twoich wypocin. A poza tym nie nauczyles sie jeszcze ze demotywatory.pl to nie miejsce na poważne rozmowy?
@franekks, zdążyłem już zauważyć, że to nie miejsce na normalne rozmowy - wpychacie sobie do gardeł papki o duszkach i już choćby to świadczy o niepoważności. Pisanie, że według Biblii coś ma duszę lub nie posiada dla mnie taką samą wartość merytoryczną jak podpieranie argumentu bajką "Wszystkie psy idą do nieba". Jak na razie - mój komentarz oceniło 7 osób, mogę więc luźno przypuszczać, że być może 4 przeczytały go i wyciągnęły wnioski. Chyba źle zrozumiałeś moje intencje - nie zależy mi na przekonaniu idiotów i w żaden sposób nie jest mi żal ignorantów, dlatego ograniczeni gimnazjaliści którzy nie pokuszą się nawet o przeczytanie moich - jak to ująłeś - "wypocin" od początku byli brani pod uwagę jako nie wliczający się w ogólny rachunek.
Zgodnie z pewnym dosc nowym badaniem: plod odczuwa bol (i w ogole jest w stanie innym niz "podobny
do bycia pod wplywem srodkow uspokajajacych") nie wczesniej niz po 24. tygodniu ciazy (a moze i
dopiero w czasie porodu): http://www.rcog.org.uk/fetal-awareness-review-research-and-recommendations-practice . ||
@syriusz3366: kto wierzy ten wierzy, na podstawie samych tylko wierzen niektorych grup spoleczenstwa
nie powinno sie opierac zapisow prawa panstwowego. EDIT: no, o kilka minut za pozno, wiec fragment usunety. ;)
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 12:52
@CzlowiekFretka, chyba ty również nie do końca zrozumiałeś, o czym pisałem. NIE MA
"różnych
stron" w wypadku aborcji na życzenie, wszystko to, o czym piszesz, to głupkowate
relatywizowanie.
"Biologiczny punkt widzenia" został zawarty przeze mnie trochę wyżej - nie
posiadamy dokładnej
wiedzy na temat tego, w którym momencie płód faktycznie staje się
człowiekiem, a umowna granica
ustalona na podstawie wykształcenia układu nerwowego wskazywałaby
na jej płynność - co z
naszego punktu widzenia jest absurdalne, a absurd ten świetnie unaocznił
P.K. Dick w
"Przedludziach". Wykazał, że w wypadku przyjęcia naruszalności granicy
człowieczeństwa można
naciągać kryteria w nieskończoność - dochodząc z czasem do momentu, w
którym to znajomość
tabliczki mnożenia stawała się główną osią w celu określania, czy
ktoś jest już
"człowiekiem", lub nie. Żeby była jasność - opisana przeze mnie sytuacja NIE
DOTYCZYŁA kwestii
takich, jak np. gwałt, a jedynie aborcji na życzenie. Dla każdego przypadku
należałoby bowiem
wykonać odpowiednią sytuację analogiczno-hipotetyczną. Skąd
przypuszczenie, że granica bólu pokrywa się z granicą pozwalającą na
wartościowanie bytu? Idąc tym pozbawionym sensu tokiem rozumowania ludzie z wrodzoną
obojętnością na ból z anhydrozą nie są "ludźmi", bo TY tak powiedziałeś. Wychodzi na to,
że
nieświadomie przyklasnąłeś czemuś, co zdecydowanie zaprzecza twojemu własnemu
zdaniu.
Następnym razem lepiej czytaj tekst ze zrozumieniem.
Zmodyfikowano
4 razy
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 13:32
@CzłowiekFretka - "genialny" argument: nic nie czuje, można zabijać! jak rozumiem, można rozszarpywać na strzępy ludzi z paraliżem, ba!, można nawet tych, co są pod narkozą!! (w końcu nic nie czują, nie?) na twoim miejscu uważałbym, bo ktoś cię kiedyś uzna za zlepek nic nie czujących komórek, poda ci znieczulenie i zamordu... oj, sorka - wyabortuje ### @Haitilulz popieram Twoją "długą wypowiedź" - nie ma co opierać się ani na religii ani na mokrych snach lewaków - logika załatwia sprawę, pozdrawiam
@Haitilulz: okreslenie (przedzialami przeciez...) czasu wyksztalcenia sie ukladu nerwowego daje mozliwosc wziecia "minimum" (infimum ;) ) z tego przedzialu, dla "arcy-bezpieczenstwa" odjecie tego 1 tygodnia, no i eureka! - mamy jedna z potencjalnych "granic czasowych dla aborcji" do zaimplementowania w prawie. || @instalacja: o ile tylko wiemy, ze organizm faktycznie czuje NIC (np. z takiego powodu, ze nie ma ukladu nerwowego :) ), to mozemy z prawdopodobienstwem==1 (mowiac scisle: "prawie na pewno", ale ludzie zwykle nie rozumieja tego sformulowania) powiedziec, ze ten organizm nie ma swiadomosci/umyslu/wtvr. Tak wiec usuniecie ciazy, przykladowo, w 2 tygodniu mozna w miare swobodnie porownac do zjedzenia marchewki.
@Israfael, nie rozumiem, to jakaś odpowiedź na mój post? Czy masz problemy ze
zrozumieniem tekstu czytanego? Nie obchodzi mnie "implementowanie" dopuszczalnego okresu dokonania
aborcji w prawie, więc nie wiem, do czego pijesz. Wykorzystanie prawa w moim wypadku było jedynie
wykładnią niepewności rozszerzonej pomiaru, sposób na zobrazowanie tego, czego większość
ludzi nie zrozumie bez odpowiedniej wiedzy o matematyce i logice. Ty natomiast po raz kolejny
powtarzasz starą śpiewkę o możliwości przybliżenia czasu, w którym płód nie posiada
zdolności odczuwania bólu, tak jakby miało to dla mnie JAKIEKOLWIEK znaczenie. Sugeruję ponowny
wgląd w moje wypowiedzi i znalezienie ich prawdziwego sensu, sam zaś - bardzo przypuszczalnie -
kończę już swój wywód, bo tłumaczenie i powtarzanie się szybko mnie męczy.
@CzłowiekFretka, faktycznie, zapomniałem o tym, że wspomniałeś także o świadomości - nie była to
celowa manipulacja, więc przepraszam. Nie zmienia to jednak faktu, że przeczysz sam sobie.
Stwierdziłeś, że przejście od braku układu nerwowego do jego pełnej funkcjonalności jest płynne, a
zaraz potem orzekłeś, iż taka granica jak rejestrowanie konkretnych bodźców jest wyraźna. Zgubiłeś
się w swoich własnych wypowiedziach - trochę wcześniej pisałeś, że granica odczuwania bólu jest
możliwa do ustalenia "dość precyzyjnie", co także stoi w sprzeczności z twoim ostatnim postem.
Dajesz dowody na to, iż określenie człowieczeństwa jest złożone z wielkości niekomutujących, a więc
w wypadku płodu mamy do czynienia ze swojego rodzaju biologiczną zasadą nieoznaczoności. Ujmując to
inaczej - kwestia ta jest przykładem quasi-systemu formalnego niesprzecznego. "W każdym
niesprzecznym systemie formalnym obejmującym arytmetykę istnieją arytmetyczne prawdy, których nie
można udowodnić w ramach tego systemu" - tą zasadę można łatwo przełożyć na grunt naszej dyskusji,
a wtedy okaże się, że jedynym sposobem określenia tego, kto ma rację w moim poprzednim wywodzie o
"okarżonym" jest udowodnienie prawdy w innym systemie, czyli wykorzystanie wspomnianych dużo
wcześniej dwóch zasad kryminalistyki. W świetle tego operowanie dwoma przesłankami - czyli
odczuwaniem bólu i świadomością - nie ma istotnego znaczenia, ponieważ należą one do cech innego
systemu. Jeżeli ktoś jeszcze zastanawia się, dlaczego nie podjąłem się krytyki twojej teorii
dotyczącej bezpośredniego związku pomiędzy świadomością oraz samoświadomością jako jednego z dwóch
podstawowych czynników określania człowieczeństwa - odpowiadam. Podczas naturalnego toku tworzenia
hipotezy należy ograniczyć definicję do kształtu, w którym uwzględnia ona odstępstwa i wyjątki. Nie
jesteś jej w stanie stworzyć z tego prostego powodu, że posługujesz się niepełnym zbiorem
argumentów. Dyskusja nad moralnością odłączania od aparatury w żadnym wypadku nas nie interesuje -
oznaczałoby to co najwyżej chęć prowadzenia rozmowy na temat mojego rzekomego legalizmu (kwestię
wyjaśniłem w odpowiedzi do Israfaela), nie faktów. Powtarzam więc wszem i wobec, że moja analogia
miała służyć jako wykładnia logiczna, ty zaś podajesz przykład zachowania będącego wynikiem zapisów
prawnych i przyjętych norm moralnych. Czy rozumiesz różnicę? Muszę także zwrócić uwagę na twoje
błędne rozumowanie w tym aspekcie - dzielisz ludzi w śpiączce na tych z większym i mniejszym
uszkodzeniem mózgu, co nie wzbudzałoby mojego zainteresowania gdyby nie to, że dokonałeś tego w
kontekście świadomości. Muszę cię niestety rozczarować - śpiączki nie mają nic wspólnego ze
świadomym stanem, tak więc niezależnie od stopnia jej zaawansowania - używając twojej logiki nie
mamy do czynienia z ludźmi ani w jednym, ani w drugim wypadku. Żeby było ciekawiej - ci pierwsi mają szansę w jakiś magiczny sposób ponownie się nimi stać poprzez wybudzenie się. A czym należy kierować się w
sytuacji zaistnienia stanu wegetatywnego? Osoba się w nim znajdująca jest przytomna a organizm
funkcjonuje prawidłowo, ale jest po
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 17:09
@Haitilulz: wlasciwie moglbym podpisac sie pod postami CzlowiekaFretki (z 23 stycznia 2011 o 14:24 i
23 stycznia 2011 o 17:32); odpowiadalem na "nie posiadamy dokładnej wiedzy na temat tego, w którym
momencie płód faktycznie staje się człowiekiem, a umowna granica ustalona na podstawie
wykształcenia układu nerwowego wskazywałaby na jej płynność" - zapostulowalem (moze niedostatecznie "wprost"...), ze plynnosc "the granicy" niekoniecznie musi nam przeszkadzac, no i nie
bylo moim zamiarem brzmienie jako "ostra contra" do Twojej wypowiedzi (notka w razie gdyby ktos tak
to postrzegal ;) ).
Po prostu uwazam, ze "the granica" GDZIES istnieje, i jesli mozna przyblizyc
jej umiejscowienie (np. tak, jak opisuje to CzlowiekFretka) z dostatecznie duza dokladnoscia, to
mozna tez powiedziec, ze "wczesniej niz po k-tej dobie po zaplodnieniu: organizm nie ma
swiadomosci/etc.", gdzie "etc." to warunki na uznanie organizmu "czlowiekiem [z pelnia praw]".
BTW: prawie na pewno nie bede w stanie prowadzic dyskusji na poziomie zblizonym do Twojego (znaczy,
mam zbyt niski lvl ;) ), ale jedna sprawa: odwolales sie do greckich filozofow (w czasach ktorych
"nauki" w formie/metodologii/wiedzy/etc. wspolczesnej duzo nie bylo) i wspolczesnej kryminalistyki.
Jesli chodzi o tych filozofow spojrzenie na sprawe, to gdyby zyli dzisiaj - byc moze byloby inne
("spodziewam" sie nawet, ze byloby). Jesli chodzi o kryminalistyke i przeniesienie "kobieta bez
aborcji -- przezyje ; plod z aborcja -- nie przezyje"... za dlugo by trwalo (no i mam za niski lvl
;) ), wiec tylko fragmencik: "W tym wypadku czynnikiem zobiektywizowanym jako cel nadrzędny
(naturalny) obu podmiotów jest ŻYCIE.". Otoz gdy zastanawiamy sie nad zyciem marchewki a wlasnym,
zazwyczaj za nadrzedne uznajemy wlasne - i marchewke "zabijamy" (zjadamy). Jesli
plod/embrion/zarodek/wtvr nie wykazuje jeszcze cech "ludzkich" (a dzieje sie tak az do przekroczenia
"the granicy"), to tak samo ("rownosc na poziomie zdarzen"), jakby jeszcze nie mial zycia innego niz
"marchewkowe". [Uprzedzam, sformulowania moga wygladac na obrazoburcze.] Wtedy mamy przeniesienie
"kobieta bez aborcji -- z obowiazkami wobec niechcianego dziecka [spadek komfortu zycia] ; plod z
aborcja -- zakonczenie 'marchewkowatego' zycia". Zastrzegam, ze podobnie jak Ty nie wnikales (na
innym poziomie ogolnosci co prawda...) w gwalty/etc., tak ja nie wnikam w spiaczki/etc. No i
ogolnie: nie podejmuje sie prowadzenia dyskusji z Toba, bo najprawdopobniej zostalbym pobity juz na
wstepie. ;) (No i sesja... :/ )
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 19:04
Człowiek od momentu poczęcia ma własny kod DNA. Odczuwanie bólu nie ma tutaj znaczenia. Polecam wszystkim zwolennikom aborcji film "Cywilizacja aborcji" Ze względu na drastyczne sceny nie radzę go oglądać ludziom poniżej 18 lat.
Tak! Znalazła się osoba, która nazwała to po imieniu (ironia) ..90 % ludzie na demotywatorach nazywa to paradoksem. OK! Swiat uratowany czas na redtube ;)
jazda po tzw "obrońcach" ma przesłanie? jakie przesłanie? jakieś przesłanie przyświeca zwolennikom tak zwanej aborcji, tj.rozrywaniu na strzępy nieurodzonego jeszcze człowieka?
pycha, egoizm, egocentryzm i brak odpowiedzialności za swoje postępowanie
Jajka niezapłodnione kupujesz w sklepach. W hodowlach dbają, by tylko takie tam trafiały. Ile razy w Teleekspresie
słyszeliście, żeby komuś wykluło się w domu? Kury niezapłodnione i kury przeznaczone do przedłużenia gatunku kurzego trzymane są oddzielnie. Tym nie mniej jednak raz na jakiś czas zdarza się kura niebędąca dziewicą pośród dziewic. Aby konsument nie miał przykrości znaleźć zwłok pisklęcia w swoim posiłku, każde jajko prześwietlane jest silnym światłem, a sterowana komputerem kamera sprawdza zawartość. Zapłodnione jajko zostaje przekazana maszynowo tam, gdzie jego miejsce. Żeby trafiło do sklepu, pracownik musiałby dokonać sabotażu.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 0:41
nie ze wszystkich jaj wylegają się kurczaki- a już na pewno nie z tych sklepowych z 3 lub 2 na skorupce- kury z chowu klatkowego i ściółkowego w życiu nie widziały koguta.
jeeenyyy...
teraz każdy taki miastowy, nawet nie wiedza, co trzeba, żeby społodzić kurczaka...
bez koguta w jajku kurczaka nie ma!
a w "fabrykach jajek" nie ma kogutów.
Dokładnie, chciałem napisać dokładnie to samo, może tylko innymi słowami :D Mieszczuchy, nie myślcie, że jesteście fajni, bo nie jesteście, nie znacie podstaw :D MUSI BYĆ KOGUT+KURA=KURCZĄTKO. W tym wypadku gdyby to przełożyć na ludzi, oni rzucają nie płodem, tylko komórkami jajowymi... :D
po pierwsze nie bronią życia kurczaka ale ludzkiego, a po drugie jak już wspominali inni, jajka, które kupujemy w sklepie, a więc też te które mieli "rzekomi" (uważam, że obrona życia nie polega na dewastowaniu czegokolwiek rzucając w to jajkami) obrońcy są bez życia, nie zapładniane.
to jest to samo co rzucanie niezapłodnionymi komórkami jajowymi kobiet (jeśli byłoby to możliwe xD) jajko samo w sobie to tylko komórka jajowa, żeby mogła być mowa o życiu poczętym musiałoby zostać zapłodnione;p
Autor chyba nie rozumie, że to są obrońcy LUDZKIEGO życia poczętego. Jak można stawiać życie człowieka na równi ze zwierzęciem?
Pomijam oczywiście kwestię, że to jaja i tak niezapłodnione.
posiadanie kilkunastu dekagram mózgu więcej od przytaczanego tutaj kurczaka czyni cię lepszym zwierzęciem od niego ? Tak zgadzam się z tym że powinniśmy bronić życia ludzkiego, ale nie można zapominać że wokół nas żyją też inne zwierzęta.
@lukaszbb słoń ma jeszcze więcej mózgu (liczę na działalność twojego w nadziei, że pojmiesz, że to nie ilość, a JAKOŚĆ ma znaczenie)
idąc twoim tokiem "rozumowania" nie możesz też zabić komara - co cię czyni lepszym od niego? o świni nie wspomnę. żebyś nie zdechł przypadkiem z głodu nie zapytam, dlaczego uważasz się za lepszego od warzyw, owoców... (podpowiem - bo masz wyobraźnię i samoświadomość istnienia, czego nie ma ŻADNA inna istota na tej planecie)
@CzlowiekFretka gdybyś umiał czytać (ew. chciał przeczytać mój komentarz wyżej albo podręcznik) wiedziałbyś, że ani kanarek, ani pies, ani szczupak nie dysponują wyobraźnią, czyli siedząc np. w klatce nie wyobrażają sobie tego, że biegają/latają/pływają gdzieś na wolności. czy to takie trudne?
@CzlowiekFretka - widzę, że bardzo dogłębnie - w końcu długo trzeba myśleć, by dojść do błyskotliwego stwierdzenia "nie czuje - moża zabijać, truć, palić!" (vide twoja wypowiedź wyżej)... więc nie radzę tak pouczać kropelki123 :>
zdolność przewidywania tego, jak poleci struga jadu ma się nijak do wyobrażania sobie (słowo-klucz) życia w ładniejszym domu czy samoświadomości istnienia - myśl dalej
@CzłowiekFretka nie mówię o uczeniu się, odruchu Pawłowa ani niczym takim, kurczę! wy-o-bra-źnia. pojęcie abstrakcji. psy nie malują, krokodyle nie grają na pianinie, a choć kobry dobrze przewidują w którą stronę skoczy ssaczek, to jest to umiejętność TECHNICZNA, jak strzelanie z łuku - trudno to nazwać abstrakcją, czy poszukiwaniem sensu życia :D nie wyobrażają sobie "ale sobie zjem pyszną myszkę, choć lepiej by smakowała z pomidorami, a potem poleżę w słoneczku" - po prostu jedzą i odpoczywają, bo im tak każe id - instynkt. ludzie też mają id, zgoda, ale nie wmówisz mi, że krowa ma superego (ego już jest wątpliwe)
M.in. delfiny (chyba rowniez szympanse czy inne podobne), o ile sie nie myle, potafia myslec abstrakcyjnie - jak powiedzial CzlowiekFretka, [my, ludzie] jestesmy po prostu "najbardziej w prawo" na (standardowo zorientowanej osi ;p ) continuum "zaawansowania mozgu pod wzgledem posiadania swiadomosci". Nasza "moralnosc" moze zmieniac sie w zaleznosci od kultury, a i podobnie "moralnosc" wystepuje tez wsrod szympansow - wiec nie mamy dowodow na odrzucenie hipotezy "moralnosc czlowieka jest zaawansowanym 'przedluzeniem' moralnosci innych zwierzat". "Id", "ego", "superego" to pojecia robocze i abstrakcyjne, podobnie jak np. "funkcja użytecznosci" - nie ma dowodow na odrzucenie tezy "czlowiek dziala tak, JAK GDYBY te pojecia mialy przelozenie na budowe i dzialalnosc mozgu/umyslu" (i dlatego w ogole sie o tych pojeciach wspomina i sa one uzyteczne w wyjasnianiu niektorych zjawisk), ale nie ma tez najmniejszego dowodu na odrzucenie hipotezy "umysl czlowieka [moralnosc i inne takie included] jest bardziej zaawansowanym przedluzeniem umyslu innych zwierzat". Nie to, ze powinniscie sie moimi opiniami (ktore dopiero zaraz podam ;) ) jakkolwiek przejmowac (nie zamierzam byc sedzia, nie znam Was, etc.), ale: @instalacja - to, ze wyjasnienie teoretyczne zjawiska jest "plausible" pod wzgledem samej "MOZLIWOSCI of prawdziwosc" (jak teorie psychoanalityczne, np. Freuda) nie oznacza jeszcze, ze "z pewnoscia SA prawdziwe" (akurat z psychoanalizy to raczej prady behawiorystyczne i biologiczne/ewolucyjne moga miec jakies oparcie w empirii, inne chyba nie sa nawet w przyblizeniu "testowalne"); @kropelka123 - "wolna wola" to pojecie "dobrze zdefiniowane" co najwyzej w obrebie systemow religijnych (nota bene: ktorych spojnosc jest sama w sobie mocno watpliwej jakosci), da sie "dobrze wyjasnic" nasze postepowanie bez odwolania do "wznioslych, uduchowionych idei czlowieczenstwa, bo czlowiek to korona stworzenia etc." a z odwolaniem do wspolnych mechanizmow dla zwierzat (no i czlowiek to tez zwierze - tak samo mozna mowic o "roznicach miedzy czlowiekiem a innymi zwierzetami", jak o "roznicach miedzy psem a innymi zwierzetami" - oczywistym jest, ze jedne i drugie istnieja - przeciez na tej podstawie odrozniamy "czlowieka" na tle innych zwierzat i "psa" na tle innych zwierzat).
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 25 January 2011 2011 16:56
jaka obłuda? może rozwiniesz temat? zapewne obłudą nie jest wmawianie sobie i innym, że potomek mający matkę-homo sapiens i ojca-homo sapiens nie jest homo sapiens i można go wykroić i wyrzucić np. wraz ze zgniłym jelitem ślepym na śmietnik? no tak, to jest baardzo fair
@marika91 - potwornie trudno przyjąć do wiadomości to, że każda akcja rodzi konsekwencje, co? kiedy walniesz głową w ścianę zapewne dziwisz się, że w ogóle coś śmiało sprawić ci ból. nie chcesz mieć dzieci - nie pieprzysz się, a skoro się pieprzysz i się zabezpieczasz, to musisz liczyć się z tym, że uprawianie seksu ma swoje konsekwencje. wracamy na ziemię, trzeba brać odpowiedzialność za to, co się robi
@marika91 a czy ja powiedziałem, że się równa? nie. owszem, każdy ma prawo do planowania swojego życia, ale za swoją swawolę nie możesz karać śmiercią innych ludzi (chyba, że twierdzisz, że potomek dwóch homo sapiens człowiekiem nie jest - ale niby czym wtedy?). uprawiasz seks, tak jak skaczesz ze spadochronem - za "wpadkę" możesz winić wyłącznie siebie, w końcu nikt nie kazał ci skakać. a za swoje "wpadki" NIE WOLNO z zemsy czy własnej wygody (kodeks prawny, dekalog, wszelkie dostępne ludzkości systemy moralne, itp.) karać śmiercią. zresztą, jesteś taka cięta, bo tobie wyskrobanie już nie grozi...
Błąd logiczny. nie każde jajko jest zapłodnione!!!! Kura sra jajami z pewną regularnością a tylko kogut decyduje czy zalewa czy nie. WIELKI MINUS!!! i karny KU*AS dla WSZYSTKICH KLIKAJĄCYCH "MOCNE" pozdrawaim
Nie rozumiem jak takie demoty na główną idą... Człowieku, ogarnij sie, wg ciebie jak jemy jajecznice to zabijamy kurczaka? Takie jajka to są jak niezapłodnione komórki jajowe u kobiety...
Przede wszystkim - większość jajek nie jest zapłodniona. Z tych, które są, rodzą się nowe kury/koguty, które naturalnie przedłużają populację. I skąd wzięłaś takie pierdoły, że obrońcy życia rzucają w kliniki aborcyjne jajkami? Środowiska pro-life trzymają transparenty, hałasują, albo się modlą, ale nigdy nie są agresywne, a tym bardziej nie rzucają jajkami. Zapłodnionymi, ani nie zapłodnionymi. Admin jak dureń dał się nabrać, a ja na milę morską czuję lewacką propagandę.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 22 January 2011 2011 23:30
No, wreszcie jakiś mądry głos w sprawie. Bo to czy jajka były zapłodnione, i tak ma najmniejsze
znaczenie. Rzucaniem jajek, nawet w słusznej sprawie, można jedynie
dać argumenty przeciwnikom. Ruch pro-life jest chyba zbyt poważną i rozsądną instytucją na
stosowanie takich ciosów. Grazie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 1:17
Mogliby oddać te jajka biednym? No dobra, mogliby, jednak fakt, że je kupili daje im prawo robienia z nimi co chcą. To nie są zwierzęta, ikony czy inne przedmioty, których profanacja/zniszczenie mogłoby kogokolwiek urazić. Nie uwierzę, że każdy z tych, którzy myślą o tym, by nie marnotrawić jedzą wszystko co kupią i dopijają każdy napój do ostatniej kropli.
nie wiesz, że ludzie (głupi, lewacy i innej maści ociężali umysłowo) są tacy troskliwi o los
biednych tylko i wyłącznie wtedy, gdy chodzi o zasoby/środki kogoś innego? sami palcem w bucie
nie kiwną, ale mordę biedakami wycierają sobie częściej niż serwetką. obłuda i żałość EDIT: o, czyżbym powiedział coś nieprawdziwego? a może paru hipokrytów poczuło się urażonych, że ktoś śmiał im wytknąć ich plugawe zachowanie? jaka szkoda...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 13:10
Jaja, które można kupić normalnie w sklepie, są przeznaczone do spożycia (niezapłodnione). W innym wypadku, ty też zabijałbyś kurę za każdym razem kiedy smażysz jajecznicę.
Za taki błąd należy się minus, a admin za chwilę będzie musiał wrzucać na główną sprostowanie :)
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 0:12
o to wlasnie chodzi , to zadna ironia , jajka symbolizuja zycie i dlatego rozbijane o klinike mialy symbolizowac smierc , jaka wedlug nich jest aborcja.
Jak można tak ogłupiać ludzi, wrzucając demoty, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością? Poza tym że Admin nie ma Facebooka, to chyba nie miał też nigdy biologii.
Nie ze wszystkich jajek będzie taki oto kurczaczek ja owym zdjęciu. :P To tak jakby twierdzić, że okres to aborcja- niezapłodnione jajeczko jest usuwane z organizmu kobiety a niezapłodnione jajko kurze jest jajecznicą :)
jest tylko jeden problem..... z tych jajek, które my spożywamy lub używamy do obrzucania kogoś nie będzie kurczaczka .... demot jak najbardziej nieudany..... a twórca demota musi się dokształcić
Pytanie dlaczego mieszacie religię w tego demota- nich każdy sam robi to, na co mu sumienie pozwala. Wracając do sedna- ciekawe, czy obrońcy niezapłodnionego jajka karzą kobiety za to, że co miesiąc wyrzucają z siebie niezapłodnioną komórkę.
może i wyrzucają z siebie, ale nie obrzucają nimi klinik aborcyjnych. Chodzi tu o pewne zobrazowanie myślenia, a to czy jajo jest czy nie jest zapłodnione (zdarzają się i takie w sklepie) schodzi na dalszy plan
@Ratti - jedno zdanie, żeby pokazać ci, że jesteś kretynem (albo zupełnie nie przemyślałeś tego, co ekhm, mówisz) - "każdy robi to, na co mu sumienie pozwala" - mordercy i gwałciciele pozdrawiają i zapraszają na herbatę
Widzę ,że nie uważało się na biologii ;)
Kura potrafi znosić sama jaja jednak z tych jaj nigdy pisklę nie wyrośnie lecz po zapłodnieniu z kogutem z jajka wykluje się pisklę...
Ale wy jesteście k*rwa nudni, co drugi koment ten sam " spostrzegawczy" komentarz... "JAK TO? PRZECIEŻ JAJKA SĄ NIEZAPŁODNIONE! NA STOS ZA ADMINEM! ŁAAAA!!!" [...] Widze że publiczność demotów stała się bardzo nerwowa i skrupulatna... wstawienie smiesznego i ironicznego demota, który choć ciut nagina rzeczywistość i ścisłe prawa fizyki powoduje jakąś dziką furię. ZASTANÓWCIE SIĘ - CZY JESTEŚCIE NA DEMOTYWATORACH, CZY NA WIKIPEDII!!!??? jak ktos wstawi domota o Harrym Potterze powiecie "CO!!?? MAGIA NIE ISTNIEJE!! HEREZJA!! SPALIĆ ADMINA!!" . Ogarnijcie się ludzie, ogarnijcie...
@kubala1992 biorąc pod uwagę że autor NIE NAPISAŁ że jajka są zapłodnione i potraktował jajko TYLKO jako symbol, to tak - tak uważam. A wy sie czepiacie starając się popisać wiedzą oczywistą.
Usuńcie tego demota, jest beznadziejny.
Tak jak wielu moich przedmówców dodam po raz kolejny, że te jajka nie mają w sobie "życia poczętego" tylko są niezapłodnione! W Polsce przypominam, jemy białko i żółtko,a nie jak to się robi w Japoni, zapłodnione jajko z ugotowanym kurczaczkiem w środku. :|:|:|
Podwójny fail:
- obrońcy życia bronią życia ludzi, nie zwierząt
- bez koguta jajo nie jest zapłodnione (a na kurzych fermach kury nie mają kontaktu z kogutami = jaja w sklepach są niezapłodnione)
Jej, autorze "demotywatora" jesteś pusty, najpierw mógłbyś się dowiedzieć, że jeśli kura nie jest zapłodniona przez koguta to z tego jajka nie będzie żadnego życia, żadnego kurczaka. Coraz większe g*wna trafiają na główną, najpierw o "kosmatym z wyliczani" teraz to...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 12:29
Widać, że autor nie odrobił lekcji z biologii (ew. jest z miasta to da się wybaczyć).
Poza tym porównanie człowieka do kurczaka hm... jeśli ktoś nie widzi różnicy to rzeczywiście czas aby nas świat odbił się od dna, jeśli nie jest oczywiście za późno i nie zaczął nas już wciągać muł.
Jestem przeciwko znęcaniu się nad zwierzętami ale trochę mnie bawią "brawurowe akcje internautów", którzy z jednej strony walczą z głupkami znęcającymi się nad zwierzętami, a z drugiej uważają, że pokrojenie dziecka żywcem w łonie matki jest całkiem OK.
Cóż, ale ciemne czasy "oświecenia" nauczyły nas tego, że człowiek jest nic nie warty. Potem były tylko coraz głupsze i bardziej zbrodnicze ideologie: Rewolucja Francuska, liberalizm, Nazizm, Komunizm...
ty ku*wa głąbie jeb*any gdybyś zamiast siedzieć ciągle na demotach obejrzał jakieś mądre programy to wiedziałbyś ku*wa że jajka które kupujesz w sklepie nie są zapłodnione i z nich nic by się nie wykluło
Nie tylko życie kurczaka. Ateiści (np. użytkownik Hotep) często piszą w swoich komentarzach, że życie ludzkie przed narodzeniem to tyle samo komórek ile tracimy przy obcinaniu paznokci. Ten sam sposób myślenia co z kurczakiem, a to przeraża. Przecież z komórek paznokcia nic nowego nie powstanie. Paznokiec będzie tylko rósł, ale ciągle pozostanie paznokciem. Natomiast z "tych kilku niemyślących komórek" (jak niektórzy lubią określać życie ludzkie) bardzo szybko powstaje nowy, myślący człowiek, ze swoją jedyną i niepowtarzalną historią życia, talentami, wadami, zaletami itd. Już pierwszego dnia, w chwili poczęcia dziecka, zostają określone takie cechy jak płeć, kolor oczu, włosów, skóry, wzrost (tendencje do bycia wysokim lub niskim), krzepkie zdrowie lub skłonność do pewnych chorób. 21. dnia zaczyna bić serce dziecka, kształtuje się mózg. Jak można tego nie dostrzegać? Jak można być takim ignorantem, jeżeli chodzi o życie ludzkie? Przerażające.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 16:36
A ja widziałam, nie raz - mały czarny zarodek w jajku na twardo. Ale co to ma do rzeczy? Jak można zestawiać życie kurczę, z życiem ludzkim? Choć uważam, że są lepsze sposoby obrony życia niż rzucanie jedzeniem.
człowiek i kurczak, no w zasadzie żadna różnica.....poza tym nie wszyscy islamiści to terroryści, a nie wszyscy katolicy to "obrońcy krzyża", generalizacja jest bardzo wygodna....
Dyletancie... z tych jajek i tak by się nic nie wykluło!!! Tak jak z tych jajek nic się nie wyklułoby tak z twojej głowy też nic mądrego się nie wykluje...
Serdeczne życzenia współczucia dla twoich rodziców z powodu wykastrowania ich dziecka z mózgu...
Demotywator wymyślony na siłę żeby dopiec obrońcom życia i strasznie głupi, biorąc pod uwagę fakt, że jajka kupione w sklepie są niezapłodnione i to, że autor porównuje kurę z człowiekiem. I więcej na ten temat się nie da nic powiedzieć.
Ale wy gówno rozumiecie. Nie ma czegoś takiego jak śmierć, przynajmniej nie w takim sensie jak większość to rozumie (czyli, że tego kogoś nie ma, po prostu zniknął). Każdy żyje wiecznie (nie, nie jestem chrześcijaninem i to zdanie nie ma z tą wiarą nic wspólnego), tylko my postrzegamy nieżywego od momentu "śmierci" jako martwe ciało. On żyje, tak jak i żyje kamień, chociaż i z tym można się nie zgodzić, bo ważne jest to jak przyjmiemy definicję słowa "żyje".
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 21:45
przewidziałem to jakiś miesiąc temu. na demotach zrównano człowieka ze zwierzęciem. teraz tylko parytety, renty, emerytury i kampania przeciwko kurczakofobii!!!
Kolejne dziecko które nie skończyło gimnazjum. Zapraszam na Wikipedie, hasło Paradoks. A jeśli chodzi określenie takiego zachowania to będzie nim hipokryzja.
Nie zgodzę się: po pierwsze z jajek niezapłodnionych nic się nie wylęgnie, po drugie nawet gdyby miały się wylęgnąć z nich kurczaki to nie można porównać zwierzęcia do człowieka! Dlatego minus, bo demot głupi.
Z KUPIONYCH W SKLEPIE KURZYCH JAJEK NIE WYKLUJĄ SIĘ PISKLĘTA!!! Na kurzych fermach NIE ma kogutów, także NIE ma kto zapłodnić tych jaj! A skąd z niezapłodnionych jaj wezmą się kurczęta?!
Wybaczcie za ociekający agresją komentarz, ale mam już dość niekompetencji ludzi wstawiających demoty w kółko i w kółko i znowu na temat 'zabijania kurczaczków w jajkach' ! Tak, wegetarianie to też hipokryci, skoro jedzą jajka, przecież najlepiej osądzić zamiast pobrać jakąkolwiek edukację w tym zakresie, nieprawdaż ?!?!
To prawda, nie powinni obrzucać akurat jajami, gdyż mimo, że nie zabili żadnego kurczaka jest to marnotrawienie jedzenia, a bądź co bądź jakieś stadko kur musiało za to zapłacić siedząc w metalowej klatce i produkując ilość jaj przekraczających jej siły, ale może zamiast rozgłaszać wszędzie o hipokryzji i daremności działań innych sami ruszylibyście tyłki sprzed monitora i zadziałali, skoro jesteście tacy nieomylni?! Krytykować każdy potrafi, ale zadziałać w imię innych lub chociażby swojego zdania to nie ma komu !
z tego nie byloby kurczaka
Odpowiedzzjadbym takiej jajecznicy ale z wiejskich jajek
Ja i tak wole jamniory
racja, bo te jajka nie były zapłodnione.
ale chodzi przecież o przesłanie, więc [+] :)
autorce proponuję wygrzebanie skądś książki od biologii
Zwykłe jajko które można kupić w sklepie nie ma nic wspólnego z żywym kurczaczkiem! Ale i tak mogliby te jajka dać głodnym, bezdomnym, czy coś innego zamiast rozwalać na ścianie.
Taa, a wy porównujecie kurczaka do człowieka. Przykro mi, ale fail.
kura bez koguta zniesie jajo.. więc w jajeczku nie ma pisklaka, wiec niech rzucają, ale wolał bym żeby zrobili z tego jajecznicę dla ubogich..
chrisdlc, po podpisie widać że autorka to jakieś dziecko. Przeczytała na forum onetu albo czymś podobnym to oklepane hasełko i myśli, że błyszczy tutaj.
ale połowa z was chrzani farmazony. Znaczna częśc jajek w sklepach jest z zarodkiem w środku. Sprawdźcie sobie pod światło czy jest ciemna plamka - tak, to zarodek.
głupki - a co, mieli kurczaczkami rzucac? Przeciez to by je bolało zal
Bardziej hipokryzja niż ironia.
Żadna ironia i żadna hipokryzja. Zabicie zwierzęcia to nie to samo, co zabicie człowieka. Nie rozumiem, jak można się tak upodlić, aby człowieka stawiać na równi z kurczakiem.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 1:26
Demot może być prawdziwy, bo czasem zapłodnione jaja prześlizgną się przez żarówkę pani Wiesi (mówię o jajach ze wsi z chowu otwartego/zagrodowego, gdzie może znaleźć się kogut).
Tylko że jajka które zjadamy są jajkami niezapłodnionymi -,-'
Ironią to chyba byłoby to, że jakiś debil by się na coś takiego nabrał. "-" dla autora i admina, który jest niedouczony.
Z niezapłodnionych jaj kurczaka nie będzie. Kolejny farmazon na głównej.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 January 2011 2011 22:41
Szkoda komentować. Do nauki dzieciaki albo do babci na wieś spytać skąd się bierze kura :)
mhm, popieram jajko90 .
OdpowiedzZgadzam się z syriuszem. Wielki plus dla ciebie.
A dla innych taka dygresja.
Jeżeli życie człowieka (dusza którą ma nie umiera) a więc także twoje życie traktujesz na równi z ,,życiem" jajka to dziwie się że jeszcze żyjesz.
Biblia mówi, że zwierzęta są duszami ;p Księga rodzaju 1:20:
"I przemówił Bóg:Niech się zaroją wody rojem dusz żyjących....." Natomiast w Kaznodziei 3:19-22 czytamy:
"Jest bowiem coś,co przytrafia się synom ludzkim i coś co przytrafia się zwierzęciu,a przytrafia się im to samo."
Tak jak umiera człowiek tak umiera i zwierzę- oboje wracają do prochu. Z jakiegoś forum... Także mają duszę ;p
Problem z tą duszą u zwierząt leży w interpretacji Biblii, która przecież jest tekstem mocno metaforycznym. Jak by tego było mało to my mamy dostępny tylko przekład, co jeszcze bardziej wypacza pierwotne rozumienie.
W ogóle... To powinien się wypowiedzieć ktoś ogarnięty w religioznawstwie :D
Nie wiem czy zostałem do końca zrozumiany. Nie chodziło mi o to że należy zabijać zwierzęta, ale jeżeli traktowalibyśmy je na równi z ludźmi to na obiad powinniśmy co drugi dzień jeść filet z kurczaka a w pozostałe dni np. z człowieka? Czy to czasem nie kanibalizm?!!
I znowu kretyńskie, nie mające nic wspólnego z tematem pogawędki o zaświatach...
kwestia
aborcji leży dużo głębiej niż ubzdurali to sobie różni śmieszni katolicy od
święta. Przez wasze idiotyczne bajania ludzie faktycznie zaczynają wierzyć,
że niezgadzanie
się na usuwanie ciąży ma jedynie związek z "religijną moralnością" i tym
samym zależy od
"sumienia każdego z nas". Wręczacie przy okazji piękny prezent różnej maści
durniom w
postaci
dowodu na waszą ciemnotę oraz tego, że sprzeciwianie się aborcji jest
wymysłem kleru.
Radzę
zapoznać się z historią stanowiska Krk w sprawie wchodzenia duszy w
ciało, gwarantuję,
że mina
wam zrzednie po przeczytaniu np. takiego dekretu Gracjana. Na całe
szczęście obala to
także
mit, jakim jest powtarzany do bólu przez wszelkiej maści
feminazistki i lewaków
pseudoargument
mówiący o tym, iż za powiązanie okresu prenatalnego z
życiem po narodzinach
jest odpowiedzialna
religia. Prawda sięga jeszcze starożytnej Grecji, a
dokładniej czasów
największych filozofów i
ojca medycyny - Hipokratesa. To pokazuje, jak
wysoko ponad tą bandą
współczesnej
relatywistycznej dziczy stali wizjonerzy żyjący już
wieki temu, a przecież
zajmowali się
dopiero tworzeniem podstaw nauk, które dzisiaj znamy. Już
wtedy byli bowiem w
stanie ustalić to, co
powinno być podstawą budowania poglądu o aborcji:
NIE WIEMY, kiedy
zarodek staje się
człowiekiem - prosty fakt względem którego nigdy nie było
żadnych obiekcji
(mimo, że jesteśmy
dużo bardziej zaawansowani technologicznie wciąż nie
jesteśmy w stanie
odpowiedzieć na to
pytanie - i wątpię, żebyśmy kiedykolwiek byli zdolni
ustalić jakieś
sztywne zasady), jak zdaje
się - nie docierający zarówno do "obrońców życia
poczętego", jak
i "zwolenników wyboru". Co
robi się w wypadku, kiedy oskarżonemu nie można
udowodnić winy?
Stara rzymska zasada leżąca u podstaw całego prawa mówi: wydajemy werdykt na
jego korzyść. Nie
ściąga się od niego
żadnych pieniędzy na pokrycie strat, nie obwinia za
to, że nie ma
dowodów przemawiających
przeciwko niemu. Chyba nie muszę tłumaczyć, jak
idiotyczny musiałby
być system rozumowania
pozwalający na nakładanie kar po samym pojawieniu
się zarzutów. Z
zasady domniemania
niewinności wynika, iż ciężar dowodu w procesie karnym
spoczywa na
oskarżycielu. Dzisiaj stanowi
również część metodologii naukowej - jest jednym z
jej
głównych filarów. A więc kto ma
decydować, jaka grupa jest zobowiązana do udowodniena
swojej
racji? Ta optująca za rzekomą
"ludzkością" płodów, czy ci twierdzący, iż to
zaledwie
"zlepek komórek" (tak, jakbyśmy wszyscy
nimi nie byli)? W założeniach obie grupy
mogą
przedstawić autonomiczną perspektywę
"oskarżonego-ofiary" (płód lub kobieta)... w
tym
momencie należy oprzeć się o dwie kolejne zasady kryminalistyki: potencjalnego zysku
oraz
imperatywności rachunku. Kto zyska więcej, a
kto "pozostanie w miejscu" lub po prostu
straci w
hipotetycznych sytuacjach? W tym wypadku
czynnikiem zobiektywizowanym jako cel
nadrzędny
(naturalny) obu podmiotów jest ŻYCIE. Czy
kobieta straci życie jeżeli będzie
zmuszona
donosić dziecko/płód/wstaw dowolne określenie
zależnie od poglądów? Nie. Czy
płód straci
życie w wypadku, kiedy kobieta otrzyma zezwolenie na
"skrobankę"? Tak. Priorytet
jest prosty a
odpowiedź jasna - w wypadku aborcji na życzenie
"poszkodowanym" będzie płód,
kobieta zaś nie
stanowi ofiary niczyich "przekonań" - jak zdążyłem
już wywieźć, ze
względu na
przeważającą liczbę dowodów mówiących o większym poziomie interesowności niż
potencjalnych
strat to ONA ma obowiązek udowodnić, że płód NIE jest człowiekiem - a ponieważ nie może tego zrobić, zarodkowi przysługuje prawo do życia.
Zmodyfikowano 5 razy Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 12:16
Haitilulz - Ale się rozpisałeś. Żal mi cie bo raczej nikt nie przeczyta twoich wypocin. A poza tym nie nauczyles sie jeszcze ze demotywatory.pl to nie miejsce na poważne rozmowy?
@franekks, zdążyłem już zauważyć, że to nie miejsce na normalne rozmowy - wpychacie sobie do gardeł papki o duszkach i już choćby to świadczy o niepoważności. Pisanie, że według Biblii coś ma duszę lub nie posiada dla mnie taką samą wartość merytoryczną jak podpieranie argumentu bajką "Wszystkie psy idą do nieba". Jak na razie - mój komentarz oceniło 7 osób, mogę więc luźno przypuszczać, że być może 4 przeczytały go i wyciągnęły wnioski. Chyba źle zrozumiałeś moje intencje - nie zależy mi na przekonaniu idiotów i w żaden sposób nie jest mi żal ignorantów, dlatego ograniczeni gimnazjaliści którzy nie pokuszą się nawet o przeczytanie moich - jak to ująłeś - "wypocin" od początku byli brani pod uwagę jako nie wliczający się w ogólny rachunek.
Zgodnie z pewnym dosc nowym badaniem: plod odczuwa bol (i w ogole jest w stanie innym niz "podobny
do bycia pod wplywem srodkow uspokajajacych") nie wczesniej niz po 24. tygodniu ciazy (a moze i
dopiero w czasie porodu):
http://www.rcog.org.uk/fetal-awareness-review-research-and-recommendations-practice . ||
@syriusz3366: kto wierzy ten wierzy, na podstawie samych tylko wierzen niektorych grup spoleczenstwa
nie powinno sie opierac zapisow prawa panstwowego. EDIT: no, o kilka minut za pozno, wiec fragment usunety. ;)
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 12:52
@CzlowiekFretka, chyba ty również nie do końca zrozumiałeś, o czym pisałem. NIE MA
"różnych
stron" w wypadku aborcji na życzenie, wszystko to, o czym piszesz, to głupkowate
relatywizowanie.
"Biologiczny punkt widzenia" został zawarty przeze mnie trochę wyżej - nie
posiadamy dokładnej
wiedzy na temat tego, w którym momencie płód faktycznie staje się
człowiekiem, a umowna granica
ustalona na podstawie wykształcenia układu nerwowego wskazywałaby
na jej płynność - co z
naszego punktu widzenia jest absurdalne, a absurd ten świetnie unaocznił
P.K. Dick w
"Przedludziach". Wykazał, że w wypadku przyjęcia naruszalności granicy
człowieczeństwa można
naciągać kryteria w nieskończoność - dochodząc z czasem do momentu, w
którym to znajomość
tabliczki mnożenia stawała się główną osią w celu określania, czy
ktoś jest już
"człowiekiem", lub nie. Żeby była jasność - opisana przeze mnie sytuacja NIE
DOTYCZYŁA kwestii
takich, jak np. gwałt, a jedynie aborcji na życzenie. Dla każdego przypadku
należałoby bowiem
wykonać odpowiednią sytuację analogiczno-hipotetyczną. Skąd
przypuszczenie, że granica bólu pokrywa się z granicą pozwalającą na
wartościowanie bytu? Idąc tym pozbawionym sensu tokiem rozumowania ludzie z wrodzoną
obojętnością na ból z anhydrozą nie są "ludźmi", bo TY tak powiedziałeś. Wychodzi na to,
że
nieświadomie przyklasnąłeś czemuś, co zdecydowanie zaprzecza twojemu własnemu
zdaniu.
Następnym razem lepiej czytaj tekst ze zrozumieniem.
Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 13:32
@CzłowiekFretka - "genialny" argument: nic nie czuje, można zabijać! jak rozumiem, można rozszarpywać na strzępy ludzi z paraliżem, ba!, można nawet tych, co są pod narkozą!! (w końcu nic nie czują, nie?) na twoim miejscu uważałbym, bo ktoś cię kiedyś uzna za zlepek nic nie czujących komórek, poda ci znieczulenie i zamordu... oj, sorka - wyabortuje ### @Haitilulz popieram Twoją "długą wypowiedź" - nie ma co opierać się ani na religii ani na mokrych snach lewaków - logika załatwia sprawę, pozdrawiam
@Haitilulz: okreslenie (przedzialami przeciez...) czasu wyksztalcenia sie ukladu nerwowego daje mozliwosc wziecia "minimum" (infimum ;) ) z tego przedzialu, dla "arcy-bezpieczenstwa" odjecie tego 1 tygodnia, no i eureka! - mamy jedna z potencjalnych "granic czasowych dla aborcji" do zaimplementowania w prawie. || @instalacja: o ile tylko wiemy, ze organizm faktycznie czuje NIC (np. z takiego powodu, ze nie ma ukladu nerwowego :) ), to mozemy z prawdopodobienstwem==1 (mowiac scisle: "prawie na pewno", ale ludzie zwykle nie rozumieja tego sformulowania) powiedziec, ze ten organizm nie ma swiadomosci/umyslu/wtvr. Tak wiec usuniecie ciazy, przykladowo, w 2 tygodniu mozna w miare swobodnie porownac do zjedzenia marchewki.
@Israfael, nie rozumiem, to jakaś odpowiedź na mój post? Czy masz problemy ze
zrozumieniem tekstu czytanego? Nie obchodzi mnie "implementowanie" dopuszczalnego okresu dokonania
aborcji w prawie, więc nie wiem, do czego pijesz. Wykorzystanie prawa w moim wypadku było jedynie
wykładnią niepewności rozszerzonej pomiaru, sposób na zobrazowanie tego, czego większość
ludzi nie zrozumie bez odpowiedniej wiedzy o matematyce i logice. Ty natomiast po raz kolejny
powtarzasz starą śpiewkę o możliwości przybliżenia czasu, w którym płód nie posiada
zdolności odczuwania bólu, tak jakby miało to dla mnie JAKIEKOLWIEK znaczenie. Sugeruję ponowny
wgląd w moje wypowiedzi i znalezienie ich prawdziwego sensu, sam zaś - bardzo przypuszczalnie -
kończę już swój wywód, bo tłumaczenie i powtarzanie się szybko mnie męczy.
@CzłowiekFretka, faktycznie, zapomniałem o tym, że wspomniałeś także o świadomości - nie była to
celowa manipulacja, więc przepraszam. Nie zmienia to jednak faktu, że przeczysz sam sobie.
Stwierdziłeś, że przejście od braku układu nerwowego do jego pełnej funkcjonalności jest płynne, a
zaraz potem orzekłeś, iż taka granica jak rejestrowanie konkretnych bodźców jest wyraźna. Zgubiłeś
się w swoich własnych wypowiedziach - trochę wcześniej pisałeś, że granica odczuwania bólu jest
możliwa do ustalenia "dość precyzyjnie", co także stoi w sprzeczności z twoim ostatnim postem.
Dajesz dowody na to, iż określenie człowieczeństwa jest złożone z wielkości niekomutujących, a więc
w wypadku płodu mamy do czynienia ze swojego rodzaju biologiczną zasadą nieoznaczoności. Ujmując to
inaczej - kwestia ta jest przykładem quasi-systemu formalnego niesprzecznego. "W każdym
niesprzecznym systemie formalnym obejmującym arytmetykę istnieją arytmetyczne prawdy, których nie
można udowodnić w ramach tego systemu" - tą zasadę można łatwo przełożyć na grunt naszej dyskusji,
a wtedy okaże się, że jedynym sposobem określenia tego, kto ma rację w moim poprzednim wywodzie o
"okarżonym" jest udowodnienie prawdy w innym systemie, czyli wykorzystanie wspomnianych dużo
wcześniej dwóch zasad kryminalistyki. W świetle tego operowanie dwoma przesłankami - czyli
odczuwaniem bólu i świadomością - nie ma istotnego znaczenia, ponieważ należą one do cech innego
systemu. Jeżeli ktoś jeszcze zastanawia się, dlaczego nie podjąłem się krytyki twojej teorii
dotyczącej bezpośredniego związku pomiędzy świadomością oraz samoświadomością jako jednego z dwóch
podstawowych czynników określania człowieczeństwa - odpowiadam. Podczas naturalnego toku tworzenia
hipotezy należy ograniczyć definicję do kształtu, w którym uwzględnia ona odstępstwa i wyjątki. Nie
jesteś jej w stanie stworzyć z tego prostego powodu, że posługujesz się niepełnym zbiorem
argumentów. Dyskusja nad moralnością odłączania od aparatury w żadnym wypadku nas nie interesuje -
oznaczałoby to co najwyżej chęć prowadzenia rozmowy na temat mojego rzekomego legalizmu (kwestię
wyjaśniłem w odpowiedzi do Israfaela), nie faktów. Powtarzam więc wszem i wobec, że moja analogia
miała służyć jako wykładnia logiczna, ty zaś podajesz przykład zachowania będącego wynikiem zapisów
prawnych i przyjętych norm moralnych. Czy rozumiesz różnicę? Muszę także zwrócić uwagę na twoje
błędne rozumowanie w tym aspekcie - dzielisz ludzi w śpiączce na tych z większym i mniejszym
uszkodzeniem mózgu, co nie wzbudzałoby mojego zainteresowania gdyby nie to, że dokonałeś tego w
kontekście świadomości. Muszę cię niestety rozczarować - śpiączki nie mają nic wspólnego ze
świadomym stanem, tak więc niezależnie od stopnia jej zaawansowania - używając twojej logiki nie
mamy do czynienia z ludźmi ani w jednym, ani w drugim wypadku. Żeby było ciekawiej - ci pierwsi mają szansę w jakiś magiczny sposób ponownie się nimi stać poprzez wybudzenie się. A czym należy kierować się w
sytuacji zaistnienia stanu wegetatywnego? Osoba się w nim znajdująca jest przytomna a organizm
funkcjonuje prawidłowo, ale jest po
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 17:09
Tym razem chyba rozumiem, ale mam parę uwag: nigdzie nie napisałeś, że chodziło o umowną
linię
wyznaczającą człowieczeństwo; stwierdziłeś tylko, że naukowcy powinni pracować nad
znalezieniem
granicy, bo "GDZIEŚ TAM JEST". Sprzeczność twoich wypowiedzi polega na tym, że
nadajesz pewnym
procesom atrybut płynności (czy słowo "raczej" było postawione jako
zabezpieczenie na wszelki
wypadek, gdybym się do tego przyczepił? ;)), po czym nagle
przyznajesz, że owa "płynność" jest tak
naprawdę etapowością pozwalającą na
wartościowanie każdej części tego procesu. Czy teraz rozumiesz,
o czym pisałem? Dalej nie
zmienia to faktu, że to zmodyfikowany, choć czczy relatywizm - równie
dobrze za początek
można uznać chwilę osadzenia się zarodka, "bo ma on ciągłość fizyczną z
człowiekiem oraz
posiada własny, unikalny kod genetyczny". Czy ktoś temu zaprzeczy? Nie może. Czy mogę
zaprzeczyć twierdzeniu, że samoświadomość
jest ważna w określaniu człowieczeństwa? Nie
mogę. Mój pierwszy komentarz rzeczywiście pokazywał,
iż nie znamy faktycznej granicy, dlatego
wysuwał propozycję stosowania logiki, a nie kierowania się
jakimiś śmiesznymi poglądami.
Zgodziłeś się z nim i... odwołałeś do perspektywy "biologicznej",
która - jak udowodniłem
- przy określeniu sytuacji jako quasi-systemu formalnego niesprzecznego
jest bezsensowna.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 18:50
@Haitilulz: wlasciwie moglbym podpisac sie pod postami CzlowiekaFretki (z 23 stycznia 2011 o 14:24 i
23 stycznia 2011 o 17:32); odpowiadalem na "nie posiadamy dokładnej wiedzy na temat tego, w którym
momencie płód faktycznie staje się człowiekiem, a umowna granica ustalona na podstawie
wykształcenia układu nerwowego wskazywałaby na jej płynność" - zapostulowalem (moze niedostatecznie "wprost"...), ze plynnosc "the granicy" niekoniecznie musi nam przeszkadzac, no i nie
bylo moim zamiarem brzmienie jako "ostra contra" do Twojej wypowiedzi (notka w razie gdyby ktos tak
to postrzegal ;) ).
Po prostu uwazam, ze "the granica" GDZIES istnieje, i jesli mozna przyblizyc
jej umiejscowienie (np. tak, jak opisuje to CzlowiekFretka) z dostatecznie duza dokladnoscia, to
mozna tez powiedziec, ze "wczesniej niz po k-tej dobie po zaplodnieniu: organizm nie ma
swiadomosci/etc.", gdzie "etc." to warunki na uznanie organizmu "czlowiekiem [z pelnia praw]".
BTW: prawie na pewno nie bede w stanie prowadzic dyskusji na poziomie zblizonym do Twojego (znaczy,
mam zbyt niski lvl ;) ), ale jedna sprawa: odwolales sie do greckich filozofow (w czasach ktorych
"nauki" w formie/metodologii/wiedzy/etc. wspolczesnej duzo nie bylo) i wspolczesnej kryminalistyki.
Jesli chodzi o tych filozofow spojrzenie na sprawe, to gdyby zyli dzisiaj - byc moze byloby inne
("spodziewam" sie nawet, ze byloby). Jesli chodzi o kryminalistyke i przeniesienie "kobieta bez
aborcji -- przezyje ; plod z aborcja -- nie przezyje"... za dlugo by trwalo (no i mam za niski lvl
;) ), wiec tylko fragmencik: "W tym wypadku czynnikiem zobiektywizowanym jako cel nadrzędny
(naturalny) obu podmiotów jest ŻYCIE.". Otoz gdy zastanawiamy sie nad zyciem marchewki a wlasnym,
zazwyczaj za nadrzedne uznajemy wlasne - i marchewke "zabijamy" (zjadamy). Jesli
plod/embrion/zarodek/wtvr nie wykazuje jeszcze cech "ludzkich" (a dzieje sie tak az do przekroczenia
"the granicy"), to tak samo ("rownosc na poziomie zdarzen"), jakby jeszcze nie mial zycia innego niz
"marchewkowe". [Uprzedzam, sformulowania moga wygladac na obrazoburcze.] Wtedy mamy przeniesienie
"kobieta bez aborcji -- z obowiazkami wobec niechcianego dziecka [spadek komfortu zycia] ; plod z
aborcja -- zakonczenie 'marchewkowatego' zycia". Zastrzegam, ze podobnie jak Ty nie wnikales (na
innym poziomie ogolnosci co prawda...) w gwalty/etc., tak ja nie wnikam w spiaczki/etc. No i
ogolnie: nie podejmuje sie prowadzenia dyskusji z Toba, bo najprawdopobniej zostalbym pobity juz na
wstepie. ;) (No i sesja... :/ )
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 19:04
Człowiek od momentu poczęcia ma własny kod DNA. Odczuwanie bólu nie ma tutaj znaczenia. Polecam wszystkim zwolennikom aborcji film "Cywilizacja aborcji" Ze względu na drastyczne sceny nie radzę go oglądać ludziom poniżej 18 lat.
Tak! Znalazła się osoba, która nazwała to po imieniu (ironia) ..90 % ludzie na demotywatorach nazywa to paradoksem. OK! Swiat uratowany czas na redtube ;)
OdpowiedzYyy, ja bym to jednak raczej nazwała paradoksem (zaskakująca prawda sprzeczności), ale może się nie znam;)
Jajko to nie człowiek. Ale w ostatecznej konkluzji zgadzam się z pietrasem
OdpowiedzHmm... nie każde złożone przez kurę/kaczkę/inne_ptaszysko jajko jest "życiem poczętym"...
OdpowiedzAle przesłanie słuszne +
jazda po tzw "obrońcach" ma przesłanie? jakie przesłanie? jakieś przesłanie przyświeca zwolennikom tak zwanej aborcji, tj.rozrywaniu na strzępy nieurodzonego jeszcze człowieka?
pycha, egoizm, egocentryzm i brak odpowiedzialności za swoje postępowanie
Takie samo przesłanie jak Tobie wcinanie usmażonej jajecznicy, bądź kuraka z rożna.
Nie chodzi o jazdę po "obrońcach", bo ich popieram... Chodzi o to,że robią to źle... Mogli użyć pomidorów..
przecież z takich jaj nie wykluło by sie kurcze
Odpowiedzdemot:Nieścisłość:Kury składają także jajka niezapłodnione
OdpowiedzJajka niezapłodnione kupujesz w sklepach. W hodowlach dbają, by tylko takie tam trafiały. Ile razy w Teleekspresie
słyszeliście, żeby komuś wykluło się w domu? Kury niezapłodnione i kury przeznaczone do przedłużenia gatunku kurzego trzymane są oddzielnie. Tym nie mniej jednak raz na jakiś czas zdarza się kura niebędąca dziewicą pośród dziewic. Aby konsument nie miał przykrości znaleźć zwłok pisklęcia w swoim posiłku, każde jajko prześwietlane jest silnym światłem, a sterowana komputerem kamera sprawdza zawartość. Zapłodnione jajko zostaje przekazana maszynowo tam, gdzie jego miejsce. Żeby trafiło do sklepu, pracownik musiałby dokonać sabotażu.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 0:41
Odpowiedz@Harlem92
Powtarzam to co gadali na "Jak o jest zrobione".
A był taki przypadek ? Pytam z ciekawości.
OdpowiedzBrawo dla Admina -.- te jajka są niezapłodnione -.- co to robi na głównej? gó*no...
Odpowiedznie ze wszystkich jaj wylegają się kurczaki- a już na pewno nie z tych sklepowych z 3 lub 2 na skorupce- kury z chowu klatkowego i ściółkowego w życiu nie widziały koguta.
Odpowiedzjajecznica mniami :)
Odpowiedzjeeenyyy...
Odpowiedzteraz każdy taki miastowy, nawet nie wiedza, co trzeba, żeby społodzić kurczaka...
bez koguta w jajku kurczaka nie ma!
a w "fabrykach jajek" nie ma kogutów.
Dokładnie, chciałem napisać dokładnie to samo, może tylko innymi słowami :D Mieszczuchy, nie myślcie, że jesteście fajni, bo nie jesteście, nie znacie podstaw :D MUSI BYĆ KOGUT+KURA=KURCZĄTKO. W tym wypadku gdyby to przełożyć na ludzi, oni rzucają nie płodem, tylko komórkami jajowymi... :D
Bo czasem tak bywa że ktoś się wychyla i mu nie wychodzi...
Odpowiedzpo pierwsze nie bronią życia kurczaka ale ludzkiego, a po drugie jak już wspominali inni, jajka, które kupujemy w sklepie, a więc też te które mieli "rzekomi" (uważam, że obrona życia nie polega na dewastowaniu czegokolwiek rzucając w to jajkami) obrońcy są bez życia, nie zapładniane.
Odpowiedzto jest to samo co rzucanie niezapłodnionymi komórkami jajowymi kobiet (jeśli byłoby to możliwe xD) jajko samo w sobie to tylko komórka jajowa, żeby mogła być mowa o życiu poczętym musiałoby zostać zapłodnione;p
Odpowiedzdemot:On jeszcze nie wie...:KFC
OdpowiedzAutor chyba nie rozumie, że to są obrońcy LUDZKIEGO życia poczętego. Jak można stawiać życie człowieka na równi ze zwierzęciem?
OdpowiedzPomijam oczywiście kwestię, że to jaja i tak niezapłodnione.
posiadanie kilkunastu dekagram mózgu więcej od przytaczanego tutaj kurczaka czyni cię lepszym zwierzęciem od niego ? Tak zgadzam się z tym że powinniśmy bronić życia ludzkiego, ale nie można zapominać że wokół nas żyją też inne zwierzęta.
@lukaszbb słoń ma jeszcze więcej mózgu (liczę na działalność twojego w nadziei, że pojmiesz, że to nie ilość, a JAKOŚĆ ma znaczenie)
idąc twoim tokiem "rozumowania" nie możesz też zabić komara - co cię czyni lepszym od niego? o świni nie wspomnę. żebyś nie zdechł przypadkiem z głodu nie zapytam, dlaczego uważasz się za lepszego od warzyw, owoców... (podpowiem - bo masz wyobraźnię i samoświadomość istnienia, czego nie ma ŻADNA inna istota na tej planecie)
@CzlowiekFretka gdybyś umiał czytać (ew. chciał przeczytać mój komentarz wyżej albo podręcznik) wiedziałbyś, że ani kanarek, ani pies, ani szczupak nie dysponują wyobraźnią, czyli siedząc np. w klatce nie wyobrażają sobie tego, że biegają/latają/pływają gdzieś na wolności. czy to takie trudne?
@CzlowiekFretka - widzę, że bardzo dogłębnie - w końcu długo trzeba myśleć, by dojść do błyskotliwego stwierdzenia "nie czuje - moża zabijać, truć, palić!" (vide twoja wypowiedź wyżej)... więc nie radzę tak pouczać kropelki123 :>
zdolność przewidywania tego, jak poleci struga jadu ma się nijak do wyobrażania sobie (słowo-klucz) życia w ładniejszym domu czy samoświadomości istnienia - myśl dalej
@CzłowiekFretka nie mówię o uczeniu się, odruchu Pawłowa ani niczym takim, kurczę! wy-o-bra-źnia. pojęcie abstrakcji. psy nie malują, krokodyle nie grają na pianinie, a choć kobry dobrze przewidują w którą stronę skoczy ssaczek, to jest to umiejętność TECHNICZNA, jak strzelanie z łuku - trudno to nazwać abstrakcją, czy poszukiwaniem sensu życia :D nie wyobrażają sobie "ale sobie zjem pyszną myszkę, choć lepiej by smakowała z pomidorami, a potem poleżę w słoneczku" - po prostu jedzą i odpoczywają, bo im tak każe id - instynkt. ludzie też mają id, zgoda, ale nie wmówisz mi, że krowa ma superego (ego już jest wątpliwe)
M.in. delfiny (chyba rowniez szympanse czy inne podobne), o ile sie nie myle, potafia myslec abstrakcyjnie - jak powiedzial CzlowiekFretka, [my, ludzie] jestesmy po prostu "najbardziej w prawo" na (standardowo zorientowanej osi ;p ) continuum "zaawansowania mozgu pod wzgledem posiadania swiadomosci". Nasza "moralnosc" moze zmieniac sie w zaleznosci od kultury, a i podobnie "moralnosc" wystepuje tez wsrod szympansow - wiec nie mamy dowodow na odrzucenie hipotezy "moralnosc czlowieka jest zaawansowanym 'przedluzeniem' moralnosci innych zwierzat". "Id", "ego", "superego" to pojecia robocze i abstrakcyjne, podobnie jak np. "funkcja użytecznosci" - nie ma dowodow na odrzucenie tezy "czlowiek dziala tak, JAK GDYBY te pojecia mialy przelozenie na budowe i dzialalnosc mozgu/umyslu" (i dlatego w ogole sie o tych pojeciach wspomina i sa one uzyteczne w wyjasnianiu niektorych zjawisk), ale nie ma tez najmniejszego dowodu na odrzucenie hipotezy "umysl czlowieka [moralnosc i inne takie included] jest bardziej zaawansowanym przedluzeniem umyslu innych zwierzat". Nie to, ze powinniscie sie moimi opiniami (ktore dopiero zaraz podam ;) ) jakkolwiek przejmowac (nie zamierzam byc sedzia, nie znam Was, etc.), ale: @instalacja - to, ze wyjasnienie teoretyczne zjawiska jest "plausible" pod wzgledem samej "MOZLIWOSCI of prawdziwosc" (jak teorie psychoanalityczne, np. Freuda) nie oznacza jeszcze, ze "z pewnoscia SA prawdziwe" (akurat z psychoanalizy to raczej prady behawiorystyczne i biologiczne/ewolucyjne moga miec jakies oparcie w empirii, inne chyba nie sa nawet w przyblizeniu "testowalne"); @kropelka123 - "wolna wola" to pojecie "dobrze zdefiniowane" co najwyzej w obrebie systemow religijnych (nota bene: ktorych spojnosc jest sama w sobie mocno watpliwej jakosci), da sie "dobrze wyjasnic" nasze postepowanie bez odwolania do "wznioslych, uduchowionych idei czlowieczenstwa, bo czlowiek to korona stworzenia etc." a z odwolaniem do wspolnych mechanizmow dla zwierzat (no i czlowiek to tez zwierze - tak samo mozna mowic o "roznicach miedzy czlowiekiem a innymi zwierzetami", jak o "roznicach miedzy psem a innymi zwierzetami" - oczywistym jest, ze jedne i drugie istnieja - przeciez na tej podstawie odrozniamy "czlowieka" na tle innych zwierzat i "psa" na tle innych zwierzat).
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 January 2011 2011 16:56
To się fachowo nazywa hipokryzja :)
OdpowiedzJak można porównywać życie kurczaka, do życie człowieka. Ludzie opanujcie się!
OdpowiedzDuży plus. Obłuda ruchu pro life mnie osłabia.
Odpowiedzjaka obłuda? może rozwiniesz temat? zapewne obłudą nie jest wmawianie sobie i innym, że potomek mający matkę-homo sapiens i ojca-homo sapiens nie jest homo sapiens i można go wykroić i wyrzucić np. wraz ze zgniłym jelitem ślepym na śmietnik? no tak, to jest baardzo fair
@marika91 - potwornie trudno przyjąć do wiadomości to, że każda akcja rodzi konsekwencje, co? kiedy walniesz głową w ścianę zapewne dziwisz się, że w ogóle coś śmiało sprawić ci ból. nie chcesz mieć dzieci - nie pieprzysz się, a skoro się pieprzysz i się zabezpieczasz, to musisz liczyć się z tym, że uprawianie seksu ma swoje konsekwencje. wracamy na ziemię, trzeba brać odpowiedzialność za to, co się robi
@marika91 a czy ja powiedziałem, że się równa? nie. owszem, każdy ma prawo do planowania swojego życia, ale za swoją swawolę nie możesz karać śmiercią innych ludzi (chyba, że twierdzisz, że potomek dwóch homo sapiens człowiekiem nie jest - ale niby czym wtedy?). uprawiasz seks, tak jak skaczesz ze spadochronem - za "wpadkę" możesz winić wyłącznie siebie, w końcu nikt nie kazał ci skakać. a za swoje "wpadki" NIE WOLNO z zemsy czy własnej wygody (kodeks prawny, dekalog, wszelkie dostępne ludzkości systemy moralne, itp.) karać śmiercią. zresztą, jesteś taka cięta, bo tobie wyskrobanie już nie grozi...
to się nazywa True Demotywator :)
Odpowiedzprzecież nie każde jajko jest zapłodnione!!!! -100 do wiedzy autora.
OdpowiedzBłąd logiczny. nie każde jajko jest zapłodnione!!!! Kura sra jajami z pewną regularnością a tylko kogut decyduje czy zalewa czy nie. WIELKI MINUS!!! i karny KU*AS dla WSZYSTKICH KLIKAJĄCYCH "MOCNE" pozdrawaim
OdpowiedzNie rozumiem jak takie demoty na główną idą... Człowieku, ogarnij sie, wg ciebie jak jemy jajecznice to zabijamy kurczaka? Takie jajka to są jak niezapłodnione komórki jajowe u kobiety...
OdpowiedzPrzede wszystkim - większość jajek nie jest zapłodniona. Z tych, które są, rodzą się nowe kury/koguty, które naturalnie przedłużają populację. I skąd wzięłaś takie pierdoły, że obrońcy życia rzucają w kliniki aborcyjne jajkami? Środowiska pro-life trzymają transparenty, hałasują, albo się modlą, ale nigdy nie są agresywne, a tym bardziej nie rzucają jajkami. Zapłodnionymi, ani nie zapłodnionymi. Admin jak dureń dał się nabrać, a ja na milę morską czuję lewacką propagandę.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 22 January 2011 2011 23:30
OdpowiedzNo, wreszcie jakiś mądry głos w sprawie. Bo to czy jajka były zapłodnione, i tak ma najmniejsze
znaczenie. Rzucaniem jajek, nawet w słusznej sprawie, można jedynie
dać argumenty przeciwnikom. Ruch pro-life jest chyba zbyt poważną i rozsądną instytucją na
stosowanie takich ciosów. Grazie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 1:17
Ocena: 666
OdpowiedzMinusy: 4
Mogliby oddać te jajka biednym? No dobra, mogliby, jednak fakt, że je kupili daje im prawo robienia z nimi co chcą. To nie są zwierzęta, ikony czy inne przedmioty, których profanacja/zniszczenie mogłoby kogokolwiek urazić. Nie uwierzę, że każdy z tych, którzy myślą o tym, by nie marnotrawić jedzą wszystko co kupią i dopijają każdy napój do ostatniej kropli.
Odpowiedznie wiesz, że ludzie (głupi, lewacy i innej maści ociężali umysłowo) są tacy troskliwi o los
biednych tylko i wyłącznie wtedy, gdy chodzi o zasoby/środki kogoś innego? sami palcem w bucie
nie kiwną, ale mordę biedakami wycierają sobie częściej niż serwetką. obłuda i żałość EDIT: o, czyżbym powiedział coś nieprawdziwego? a może paru hipokrytów poczuło się urażonych, że ktoś śmiał im wytknąć ich plugawe zachowanie? jaka szkoda...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 13:10
ku**a przeciez nie kazde jajko jest zaplodnione, wiekszosc tego co jemy nie jest jełopy.
Odpowiedzjak można porównać kurczaka z człowiekiem?
OdpowiedzJak można uważać się za najwyższy z najwyższych gatunek, tylko dlatego że jesteśmy wszędzie i zabijamy i niszczymy wszystko co nam niewygodne? ...
z takich jajek jakie w sklepie siem kupuje kurczaka nie bedzie .. ; ) ale i tak +
OdpowiedzJaja, które można kupić normalnie w sklepie, są przeznaczone do spożycia (niezapłodnione). W innym wypadku, ty też zabijałbyś kurę za każdym razem kiedy smażysz jajecznicę.
Za taki błąd należy się minus, a admin za chwilę będzie musiał wrzucać na główną sprostowanie :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 0:12
OdpowiedzI co z tego ? jajka podawane do sprzedaży w sklepach są niezapłodnione
OdpowiedzKurczak to nie życie.
OdpowiedzKurczak to żarcie.
Jak już kilka nielicznych osób zauważyło jajka ze sklepów są niezapłodnione ssss Admini na demotach mnie już dobijają :(:(
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 0:47
Odpowiedzo to wlasnie chodzi , to zadna ironia , jajka symbolizuja zycie i dlatego rozbijane o klinike mialy symbolizowac smierc , jaka wedlug nich jest aborcja.
OdpowiedzO, na to nie wpadłam! Ale autor demotywatora też nie...
ooo, kolego, Chyba lubisz George'a Carlina (RIP) :) ... raz dał w swoim skeczu podobne porównanie
Odpowiedzdemot:Kiedy mowa o ludziach:to aborcja, kiedy o kurczakach - to omlet... [George Carlin]
OdpowiedzJak można tak ogłupiać ludzi, wrzucając demoty, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością? Poza tym że Admin nie ma Facebooka, to chyba nie miał też nigdy biologii.
OdpowiedzDNO ! nie każde jajko posiada zalążek ;] co za tym idzie jest tylko skupiskiem białka i subst. odżywczych... zero w nim życia
OdpowiedzNie ze wszystkich jajek będzie taki oto kurczaczek ja owym zdjęciu. :P To tak jakby twierdzić, że okres to aborcja- niezapłodnione jajeczko jest usuwane z organizmu kobiety a niezapłodnione jajko kurze jest jajecznicą :)
OdpowiedzZbuk rządzi!!!
Odpowiedzjest tylko jeden problem..... z tych jajek, które my spożywamy lub używamy do obrzucania kogoś nie będzie kurczaczka .... demot jak najbardziej nieudany..... a twórca demota musi się dokształcić
OdpowiedzPrzecież któreś z tych jaj mogło być zapłodnione!!!! zabili życie nienarodzone!!! na stos z nimi heretykami-mordercami!!! ;)
OdpowiedzBRAWO BRAWO! Niezłe się z tego uśmiałam :D
OdpowiedzPytanie dlaczego mieszacie religię w tego demota- nich każdy sam robi to, na co mu sumienie pozwala. Wracając do sedna- ciekawe, czy obrońcy niezapłodnionego jajka karzą kobiety za to, że co miesiąc wyrzucają z siebie niezapłodnioną komórkę.
Odpowiedzmoże i wyrzucają z siebie, ale nie obrzucają nimi klinik aborcyjnych. Chodzi tu o pewne zobrazowanie myślenia, a to czy jajo jest czy nie jest zapłodnione (zdarzają się i takie w sklepie) schodzi na dalszy plan
@Ratti - jedno zdanie, żeby pokazać ci, że jesteś kretynem (albo zupełnie nie przemyślałeś tego, co ekhm, mówisz) - "każdy robi to, na co mu sumienie pozwala" - mordercy i gwałciciele pozdrawiają i zapraszają na herbatę
przecież jajko to jeszcze nie kura...ani kogut
OdpowiedzWidzę ,że nie uważało się na biologii ;)
OdpowiedzKura potrafi znosić sama jaja jednak z tych jaj nigdy pisklę nie wyrośnie lecz po zapłodnieniu z kogutem z jajka wykluje się pisklę...
Ale wy jesteście k*rwa nudni, co drugi koment ten sam " spostrzegawczy" komentarz... "JAK TO? PRZECIEŻ JAJKA SĄ NIEZAPŁODNIONE! NA STOS ZA ADMINEM! ŁAAAA!!!" [...] Widze że publiczność demotów stała się bardzo nerwowa i skrupulatna... wstawienie smiesznego i ironicznego demota, który choć ciut nagina rzeczywistość i ścisłe prawa fizyki powoduje jakąś dziką furię. ZASTANÓWCIE SIĘ - CZY JESTEŚCIE NA DEMOTYWATORACH, CZY NA WIKIPEDII!!!??? jak ktos wstawi domota o Harrym Potterze powiecie "CO!!?? MAGIA NIE ISTNIEJE!! HEREZJA!! SPALIĆ ADMINA!!" . Ogarnijcie się ludzie, ogarnijcie...
OdpowiedzCzyli podawanie blednych informacji, mylacych, ciemnych jest wg Ciebie smieszne i ironiczne? Pojechales -,-
@kubala1992 biorąc pod uwagę że autor NIE NAPISAŁ że jajka są zapłodnione i potraktował jajko TYLKO jako symbol, to tak - tak uważam. A wy sie czepiacie starając się popisać wiedzą oczywistą.
http://demotywatory.pl/2112501/Wystarczajaco-godnie - tego demota jakoś sie nie czepialiście że taki posąg nie istnieje i że to ociemnianie ludzi... heh
szkoda, że się jeszcze o hodowli kur nie uczyłam, to bym wiedziała co i jak z tymi jajami. Ciekawy problem poruszacie.
OdpowiedzNauka biologii się kłania.
OdpowiedzLudzie!
OdpowiedzZamiast wdawac sie w dyskusje na temat duszy zwierzat itp, zauwazcie, ze jajka ktore kupujemy w sklepach, sa jajkami NIEZAPLODNIONYMI!!!
Usuncie ten badziewny dezinformator z glownej!
Usuńcie tego demota, jest beznadziejny.
OdpowiedzTak jak wielu moich przedmówców dodam po raz kolejny, że te jajka nie mają w sobie "życia poczętego" tylko są niezapłodnione! W Polsce przypominam, jemy białko i żółtko,a nie jak to się robi w Japoni, zapłodnione jajko z ugotowanym kurczaczkiem w środku. :|:|:|
serio tak jest w Japonii? Znaczy, słyszałam o Japonii już wiele dziwactw ale to chyba jest najdziwniejsze...
Mały błąd, takie coś to w Chinach, dowód - http://www.foto-ag.com/pl/teksty/chiny/913.html
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 January 2011 2011 2:57
Kolejny nieuk dorwał się do "głębokich" przemyśleń. Tak poza tym, było, było, było...
OdpowiedzPodwójny fail:
Odpowiedz- obrońcy życia bronią życia ludzi, nie zwierząt
- bez koguta jajo nie jest zapłodnione (a na kurzych fermach kury nie mają kontaktu z kogutami = jaja w sklepach są niezapłodnione)
demot:Wesołego Alleluja:I Mokrego Dyngusa!
OdpowiedzJej, autorze "demotywatora" jesteś pusty, najpierw mógłbyś się dowiedzieć, że jeśli kura nie jest zapłodniona przez koguta to z tego jajka nie będzie żadnego życia, żadnego kurczaka. Coraz większe g*wna trafiają na główną, najpierw o "kosmatym z wyliczani" teraz to...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 12:29
OdpowiedzChętnie bym poobrzucał tych "obrońców" czymkolwiek, mogą być jajka.
OdpowiedzWidać, że autor nie odrobił lekcji z biologii (ew. jest z miasta to da się wybaczyć).
OdpowiedzPoza tym porównanie człowieka do kurczaka hm... jeśli ktoś nie widzi różnicy to rzeczywiście czas aby nas świat odbił się od dna, jeśli nie jest oczywiście za późno i nie zaczął nas już wciągać muł.
Jestem przeciwko znęcaniu się nad zwierzętami ale trochę mnie bawią "brawurowe akcje internautów", którzy z jednej strony walczą z głupkami znęcającymi się nad zwierzętami, a z drugiej uważają, że pokrojenie dziecka żywcem w łonie matki jest całkiem OK.
Cóż, ale ciemne czasy "oświecenia" nauczyły nas tego, że człowiek jest nic nie warty. Potem były tylko coraz głupsze i bardziej zbrodnicze ideologie: Rewolucja Francuska, liberalizm, Nazizm, Komunizm...
To jest prawdziwy ciemnogród!
ty ku*wa głąbie jeb*any gdybyś zamiast siedzieć ciągle na demotach obejrzał jakieś mądre programy to wiedziałbyś ku*wa że jajka które kupujesz w sklepie nie są zapłodnione i z nich nic by się nie wykluło
OdpowiedzGdyby rzucali ludzkimi płodami, ewentualnie noworodkami to może ten wywód miałby sens.
Odpowiedztaaaa ironia jak jasny ch*j:/
OdpowiedzNie doszłaś jeszcze do etapu biologii w szkole ;)
OdpowiedzTo równe dobrze możesz każdą swoją komórkę jajową zapłodnić (jeżeli jesteś kobietą), jeśli chcesz się sprzeciwiać rzucaniu jajkami o ścianę.
OdpowiedzOd kiedy to życie kurczaka który już dawno się nie wykluje z jajka jest na równi z życiem dzieci nienarodzonych?
OdpowiedzNie tylko życie kurczaka. Ateiści (np. użytkownik Hotep) często piszą w swoich komentarzach, że życie ludzkie przed narodzeniem to tyle samo komórek ile tracimy przy obcinaniu paznokci. Ten sam sposób myślenia co z kurczakiem, a to przeraża. Przecież z komórek paznokcia nic nowego nie powstanie. Paznokiec będzie tylko rósł, ale ciągle pozostanie paznokciem. Natomiast z "tych kilku niemyślących komórek" (jak niektórzy lubią określać życie ludzkie) bardzo szybko powstaje nowy, myślący człowiek, ze swoją jedyną i niepowtarzalną historią życia, talentami, wadami, zaletami itd. Już pierwszego dnia, w chwili poczęcia dziecka, zostają określone takie cechy jak płeć, kolor oczu, włosów, skóry, wzrost (tendencje do bycia wysokim lub niskim), krzepkie zdrowie lub skłonność do pewnych chorób. 21. dnia zaczyna bić serce dziecka, kształtuje się mózg. Jak można tego nie dostrzegać? Jak można być takim ignorantem, jeżeli chodzi o życie ludzkie? Przerażające.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 16:36
Chrupnąłbym tego kurczaczka.
OdpowiedzMoże czas się cofnąć do gimnazjum na biologię. Widziałeś kiedyś w jajku płód kurczaka??
OdpowiedzA ja widziałam, nie raz - mały czarny zarodek w jajku na twardo. Ale co to ma do rzeczy? Jak można zestawiać życie kurczę, z życiem ludzkim? Choć uważam, że są lepsze sposoby obrony życia niż rzucanie jedzeniem.
Taaa, obrońcy życia poczętego rzucają jajkami. A obrońcy aborcji, skandują o zamknięcie rzeźni. Wyżej stawiają życie zwierząt nad ludzkim.
OdpowiedzKurde, chciałem cie zbesztać za głupote, ale już zrobiło to wystarczająco osób.
Odpowiedzznowu idioci broniący zwierząt porównują życie człowieka do życia kury... gratulacje kurczaki
OdpowiedzDobrze że nie rzucali w KFC.. to dopiero ironia :P
OdpowiedzJajka "sklepowe" nie mają zarodka, gdyż kury z ferm nie są zapładniane. Słaby demot, o ile demot.
Odpowiedzczłowiek i kurczak, no w zasadzie żadna różnica.....poza tym nie wszyscy islamiści to terroryści, a nie wszyscy katolicy to "obrońcy krzyża", generalizacja jest bardzo wygodna....
OdpowiedzJak-To-Się-Dostało-Na-Główną.
Porównywanie niezapłodnionego jajka do zarodka... to jak porównanie plemnika do zygoty.
A
chwila. Fakt. Zwolennicy aborcji nie widzą różnicy.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 17:17
OdpowiedzChciałam dać + ... :/
Dyletancie... z tych jajek i tak by się nic nie wykluło!!! Tak jak z tych jajek nic się nie wyklułoby tak z twojej głowy też nic mądrego się nie wykluje...
OdpowiedzSerdeczne życzenia współczucia dla twoich rodziców z powodu wykastrowania ich dziecka z mózgu...
to sie nazywa propagadowe naglasnianie sprawy ...
Odpowiedzja dla mnie to dobry pomysl ... ludzie traktuja nienarodzone dzieci jak kurczaki
nie wiem, czy porównując siebie do kury, uwłaczasz sobie, czy kurze...
OdpowiedzDemotywator wymyślony na siłę żeby dopiec obrońcom życia i strasznie głupi, biorąc pod uwagę fakt, że jajka kupione w sklepie są niezapłodnione i to, że autor porównuje kurę z człowiekiem. I więcej na ten temat się nie da nic powiedzieć.
OdpowiedzAutor tego demota to skończony kretyn. Więcej nie powiem bo szkoda słów.
OdpowiedzWidze to coraz lepsze Idiotomatory.....czlowiek to nie kura, a jajo niezaplodnione to nie kura
OdpowiedzAle wy gówno rozumiecie. Nie ma czegoś takiego jak śmierć, przynajmniej nie w takim sensie jak większość to rozumie (czyli, że tego kogoś nie ma, po prostu zniknął). Każdy żyje wiecznie (nie, nie jestem chrześcijaninem i to zdanie nie ma z tą wiarą nic wspólnego), tylko my postrzegamy nieżywego od momentu "śmierci" jako martwe ciało. On żyje, tak jak i żyje kamień, chociaż i z tym można się nie zgodzić, bo ważne jest to jak przyjmiemy definicję słowa "żyje".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 January 2011 2011 21:45
Odpowiedzprzewidziałem to jakiś miesiąc temu. na demotach zrównano człowieka ze zwierzęciem. teraz tylko parytety, renty, emerytury i kampania przeciwko kurczakofobii!!!
OdpowiedzZa nauke się weź imbecylu !
Odpowiedzdemot:Jest kurczak:Jest Glówna
Odpowiedzto jest paradoks, a nie ironia. nie wiedziałam, że są ludzie którzy nadal nie znają pojęcia IRONIA, to chyba nie takie trudne.
OdpowiedzKolejne dziecko które nie skończyło gimnazjum. Zapraszam na Wikipedie, hasło Paradoks. A jeśli chodzi określenie takiego zachowania to będzie nim hipokryzja.
Nie zgodzę się: po pierwsze z jajek niezapłodnionych nic się nie wylęgnie, po drugie nawet gdyby miały się wylęgnąć z nich kurczaki to nie można porównać zwierzęcia do człowieka! Dlatego minus, bo demot głupi.
OdpowiedzADMIN WRÓC DO SZKOŁY I UŚMIECHNIJ SIĘ DO PANI OD BIOLOGII, MOŻE JESZCZE COŚ CI DO GŁOWY WEJDZIE. ---
OdpowiedzLUDZIE!!!!! Uświadomcie sobie wreszcie:
OdpowiedzLUDZIE!!!!!!!! Uświadomcie sobie wreszcie:
OdpowiedzZ KUPIONYCH W SKLEPIE KURZYCH JAJEK NIE WYKLUJĄ SIĘ PISKLĘTA!!! Na kurzych fermach NIE ma kogutów, także NIE ma kto zapłodnić tych jaj! A skąd z niezapłodnionych jaj wezmą się kurczęta?!
Wybaczcie za ociekający agresją komentarz, ale mam już dość niekompetencji ludzi wstawiających demoty w kółko i w kółko i znowu na temat 'zabijania kurczaczków w jajkach' ! Tak, wegetarianie to też hipokryci, skoro jedzą jajka, przecież najlepiej osądzić zamiast pobrać jakąkolwiek edukację w tym zakresie, nieprawdaż ?!?!
To prawda, nie powinni obrzucać akurat jajami, gdyż mimo, że nie zabili żadnego kurczaka jest to marnotrawienie jedzenia, a bądź co bądź jakieś stadko kur musiało za to zapłacić siedząc w metalowej klatce i produkując ilość jaj przekraczających jej siły, ale może zamiast rozgłaszać wszędzie o hipokryzji i daremności działań innych sami ruszylibyście tyłki sprzed monitora i zadziałali, skoro jesteście tacy nieomylni?! Krytykować każdy potrafi, ale zadziałać w imię innych lub chociażby swojego zdania to nie ma komu !
Odpowiedzprzecież te jajka są martwe, nawet jezeli byłyby zapłodnione, to by w środku kurczaczek umarł, gdyż nie był wysiadywany...
Odpowiedzdemot bezsensu i ode mnie minus
jaja zapłodnione nie trafiają do sprzedaży to tak apropo.
Odpowiedzczyli,że zjedzenie jajka jest taką samą zbrodnią jak zabicie człowieka?Chyba jestem seryjnym mordercą
Odpowiedz