Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
3495 3883
-

Zobacz także:


darling01
+36 / 40

Świetne! Niestety taka prawda..nieraz podręczniki kosztują pół pensji na jedno dziecko, a jeśli się ma kilkoro dzieci to rzeczywiście urlop we Wenecji nie jest już możliwy...;) Życzę głównej +

Odpowiedz
A Ashardon
0 / 50

Powiedzmy sobie otwarcie, jeżeli kogoś stać na urlop w Wenecji, to stać go również na podręczniki. Analogicznie, jeżeli kogoś nie stać na urlop w Wenecji, to rezygnując z zakupu książek, nadal stać go nie będzie. Tu rachunek jest prosty. Zestaw podręczników, dla jednego dziecka, to wydatek rzędu 300-400 zł. Dla dwójki 600-800. Urlop 7 dniowy w Wenecji, to koszt rzędu 2000-3000 złotych dla dwóch osób. Ale my przecież jedziemy z tą dwójką dzieci. Więc wychodzi koło 5000 (bo dla dzieciaków, załóżmy, są zniżki). Gdzie logika?

M misendo
+26 / 28

@Ashardon

nie zawsze jest taki mały wydatek na książki.
Ja muszę mieć nowe, ponieważ od mojego rocznika zaczęła się nowa podstawa programowa i muszę mieć nowe podręczniki.
Sprawdzałem ile za całość, 750 zł.
Co nie zmienia faktu, że i tak by nie było nas stać na Wenecję ;[.

gabistodolarow
+36 / 36

moja mama musi kupować całkiem nowe książki, bo wprowadzili tą pie**oloną reformę tylko po to, żeby księgarnie mogły zarobić +jeszcze dla mnie + dla brata

M milson1
+22 / 22

Praktycznie od zawsze słyszy się jak drogie są podręczniki, ale to co się dzieje ostatnimi laty to woła o pomstę! Podręczniki do drugiej klasy szkoły podstawowej, do jednego przedmiotu, matematyki, na jeden rok podkreślam kosztują ponad 100 zł! Pewnie m.in. dlatego, że są w kilku częściach. Ja się pytam po co?! Nie można wydać jednego podręcznika?

MagisterMinister
+14 / 20

Państwo powinno kupować podręczniki, w końcu to ich interes żeby społeczeństwo było wykształcone.

P pablo3z
+11 / 11

Kosztują kosztują. To prawda. Przeginają z cenami podręczników. Ale wenecji nie polecam. Byłem i nic ciekawego,
nuda, złodzieje i okropny tłok. A przy okazji finansowania wyjazdów to ja za 200Euro zwiedziłem Prage, Wiedeń,
Wenecje, Genue i małą mieścinę koło niej, Monaco, Barcelone i Paryż :) Berlina nie licze bo byłem tylko pod
Berlinem przexz 6 godzin. I to było 200euro za 25 dni wyjazdu :) Pozdrawiam - Student

Przy okazji polecam Barcelone :) Świetne plaże, fajni ludzie, dobry klimat - imprezki też są zaraz koło plaży, w miare tanie żarcie w Carrefourze :D

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 11:18

norek1
+11 / 13

weneckie kanały - marzenie Norka

ElusiveAvenger
+8 / 8

Zawsze można kupić używane podręczniki, ale i z tym jest ciężko, ponieważ chciwe wydawnictwa, praktycznie co roku
zmieniają wydania książki, zmuszając do zakupu nowego egzemplarza. W rzeczywistości zmiany te są czysto
kosmetyczne. Równie ciężko jest ze sprzedażą, bo podręczniki zakupione na początku roku szkolnego, na drugi rok
okazują się już nieważne. Właściwie to podręczniki stały się jednorazowe, a interes się kręci.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 13:59

Sandomierzanka
+7 / 7

Nie byłoby problemu, gdyby nie zmieniali programu jak rękawiczki. Teraz wszystkie książki trzeba nowe kupować. Do
drugiej klasy gimnazjum zawsze kupowałam używane po kilka złotych. Te książki miały po 11 lat, ale nieaktualny na
tym poziomie edukacji był tylko wos, jeśli chodzi o gospodarkę, ale to nieznaczne różnice, które może sprostować
nauczyciel. A teraz? Coraz więcej obrazków, żeby się dzieciom lepiej uczyło... Po piernika! Na dodatek mieliśmy durną babę od polskiego, która kazała kupić książki - NIE UŻYLIŚMY ICH ANI RAZU. Był jeden wyjątek - powiedziała do nas: No to teraz czas na "akcję podręcznik". I za nie przynoszenie ich stawiała przez tydzień kosy. A i tak czytała nam to, co w nim było, więc nie były nam potrzebne. 3 lata, po jednej książce na semestr. Kosztowały jakieś 30 zł za sztukę. Zmarnowałam 180 zł, których nawet w części nie odzyskam, bo znowu się zmienia podstawa programowa. Szlag człowieka trafia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 15:29

GloomyOwl
+3 / 3

Wiadmo, że te zmiany 'programowe' służą tylko temu, żeby wydoić obywatela jeszcze bardziej. Postawa ludzi piszących nowe ustawy do szkolnictwa jest karygodna. Prawda jest taka że podstawy matematyki, historii, biologii itp nie zmienia się od dziesiątek lat. Z takich podstawowych informacji można sobie stworzyć jakieś kompendium rzeczy, które zmianie nie ulegają i nie trzeba podpisywać, że to podręcznik do klasy n-tej. To co w tych wszytkich podręcznikach jest można sobie znaleźć w niecie nawet dużo lepiej i ciekawiej wytłumacznone. To jest fascynujące jak ludzie rządzący tym krajem nami pomiatają...

sn00kie
+56 / 60

MEN i Wydawcy chcą się jak najwięcej nachapać kasy.Można zrobić tak aby podręczniki były tańsze ale wtedy ta jedna wielka "mafia" straci kasę.

Odpowiedz
D dupakoguta
+13 / 15

Zamiast kilkunastu podręczników do każdego przedmiotu powinny być dwa ale o szerszym zakresie. Zwłaszcza jeśli chodzi o podręczniki do nauk ścisłych, powinieważ te nauki ciągle się rozwijają i podręczniki trzeba często uaktualniać bo informacje w nich stają się przestarzałe.. Tylko ze wtedy księgarnie i wydawnictwa by nie zarobiły..

P pat1ryk
+15 / 15

Podręczniki są zmieniane i co rok jest "nowe wydanie" żeby nie można było kupić używanych. Niektóre firmy dopracowały ździerstwo do perfekcji. Ale są sposoby np. u mnie w liceum były potrzebne tylko 4 książki reszta z notatek, a i książki można było skserować i się nie czepiali

jaczuro
+11 / 11

A kojarzycie takie motywy, że książki do szkół są co roku identyczne (ta sama treść) a "nowe wydanie" różni się tylko przemieszczeniem rozdziałów na inne strony? Pamiętam, jak w podstawówce brało się podręcznik i nauczyciel mówił "otwórzcie na stronie 223, w starych strona 137". Treść była ta sama, zawsze. Ale to było dawno, teraz jest "kup nowy podręcznik! Nie obchodzi mnie, że was nie stać!". Właśnie dlatego moim dzieciom kupie lapka o przekątnej 10 cali (400-800zł, pff) i wypcham je *.pdf 'ami najnowszych książek. Wydatek jednorazowy, zlodzieje nie zarobią i co najważniejsze - odciążę kręgosłup dzieciaka o dobre 5 kilo...

biednybelfer
+4 / 4

@sn00kie - MEN na podręcznikach nie zarabia, jedynie wydawnictwa i przedstawiciele. @tajgerka6 - idea pomysły całkiem niezła ale w praktyce jest to niewygodne w uczeniu się i niewygodne w korzystaniu. Nie mówię już o tym, co pozostanie z netbooka po pięknym locie plecaka przez pokój po powrocie ze szkoły... ;)

D dijo1995
+3 / 3

@pat1ryk niby tak, ale ja przez 9 lat szkoły miałem może 2, słownie DWA nowe podręczniki. Resztę zawsze używane
(w tym roku 90% książek miałem z lat '99-2001), kupione od starszych kumpli. I może były porysowane,
czasem przytargane, ale bez problemu dało się wszystko odczytać (ba, nawet z matmy czasem zadania były zrobione ;)).
I nigdy nie wydałem na książki do szkoły więcej niż 100 zł (a wiem, bo zawsze sam sobie muskałem chodzić za
książkami). A w sklepie 9 zeszytów, 2 długopisy. Od święta linijka jak się złamała. Tyle, bo co więcej do
szkoły. Jedynie plastyka 2 albo 3 razy mnie wykosztowała jeszcze na potrzebne rzeczy, z czego większość znalazłem
starych w domu (i dobrze, bo babka zażyczyła sobie farby za dość sporą kasę, a były potrzebne chyba tylko 3
kolory...).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 10:31

P pudeleq
+4 / 12

Jak tak dłużej padać będzie, to nie trzeba będzie się nigdzie ruszać i też będziemy mieli własną Wenecje :/

Odpowiedz
R r1mel
-4 / 10

Jezeli liczby w Twoim wieku oznaczaja rok ur, to mlodo zaczynales i to sporo wczesnie :D

Odpowiedz
nori10
+14 / 16

Z zasady szkoła bezpłatna ale jak przyjdzie co do czego to odrazu kase trzeba wydawać.

Odpowiedz
E evelina1989
-5 / 5

Wystarczy skserować komplet do angielskiego i niemieckiego, powinno wystarczyć :)

Odpowiedz
B byamamoto
-1 / 9

Akurat tych podręczników bym nie kserowała, bo wiele zadań opisowych (ustnych i pisemnych) bazuje na ilustracjach z podręcznika (m.in. opisywanie obrazka - ważne są m.in. kolory!). Poza tym kserowanie podręczników to plagiat i kiedyś byłam świadkiem nieprzyjemnej sytuacji z tym związanej.

O osa750
+1 / 1

@byamamoto Powiedz więcej o tej sytuacji?

B byamamoto
0 / 0

To była sytuacja, kiedy akurat nie uczniowie, a studenci skserowali nowe podręczniki pożyczone od wykładowcy; sprawa
wyszła na jaw, ponieważ po książce było widać, że zrobiono ksero (charakterystyczne zagięcia kartek,
świadczące, że ktoś każdą stronę przyciskał do kopiarki). Studenci zostali oskarżeni o kradzież (bo de facto
była to kradzież, wcześniej napisałam, że plagiat, porąbało mi się), całe szczęście sprawa rozeszla się po
kościach. No ale czy studenci, czy rodzice dzieciaków - tak na prawdę sprawa jest analogiczna, zależy tylko, czy
trafi się na kogoś nadgorliwego, kto będzie przeczulony na punkcie kradzieży własności intelektualnej). (sytuacja w sumie trochę dziwna, bo wiadomo, że studenci kserują, co popadnie)

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2011 2011 2:31

Ailyx
+1 / 5

Mi także marzy się podróż w różne ciekawe miejsca na świecie - tyle ich jest, ale cóż, zawsze na przeszkodzie stoi kwestia finansowa. Jednak warto marzyć i starać się realizować takie marzenia - wszystko jest jeszcze przed nami.

Odpowiedz
TheQueenOfDisaster
+13 / 15

A państwo, żeby zarobić więcej, wymyśla "nowe wydania"
Ale oczywiście mamy się cieszyć, bo edukacja jest bezpłatna!

Odpowiedz
sn00kie
+5 / 5

Taka prawda bo kiedyś miałeś jeden elementarz i starczył a ludzie jakoś nie byli głupsi niż teraz.

Artisto
+1 / 11

sn00kie - to co kiedyś było nauczane to procent tego co dziś nauczają.

Azon
+3 / 3

Jedyną książkę jaką przerobiliśmy (prawie) w całości to ćwiczenia z matematyki. W przedmiotach humanistycznych liczy się głównie to co nauczyciel przekaż, nie to co przeczytamy czy przećwiczymy. Nauki ścisłe to głównie ćwiczenia - tak, tu potrzebna jest podręcznik z przykładamy aby nauczyciel nie musiał tracić czasu. Jednak sam podręcznik nie jest, aż tak potrzebny. Chyba, że jest nauczyciel, który zamiast prowadzić lekcję każe uczniom czytać z podręcznika. Podręczniki do nauki języków obcych są jednak przydatne bo nauczyciel nie jest w stanie przekazać całej wiedzy na lekcjach i dużo trzeba samemu się dowiadywać.

Respiro
0 / 6

Dlatego warto kupować używane podręczniki. Na nowe wydasz paręset złotych, a potem się okaże, że i tak nie będziesz mógł ich sprzedać, bo jest nowa podstawa programowa i podręczniki się zmieniły... ;x

Odpowiedz
P pud3l3k
+10 / 10

problem pojawia się wtedy, gdy Twoje dziecko 'idzie' z nową podstawą programową.

supermango
0 / 0

W tym roku miałam połowę podręczników używanych, od znajomego, ale i tak na kilka 'nowych wydań' wyszło 500zł .

B byamamoto
+10 / 12

Podręczniki, które nie są na rynku pierwszy rok, możesz zakupić w antykwariacie albo na allegro. Problem w tym, że wiele podręczników dla młodszych dzieci to podręcznik i ćwiczenia w jednym :/ Niby chodzi o to, aby dzieciak nie dźwigał dwóch książek, tylko jedną (co z tego, że jest grubsza, skoro to 2w1), a tak na prawdę wydawnictwa dążą do tego, aby książka była jednorazowa i po użyciu przez jedno dziecko nie nadawała się do dalszej sprzedaży :/ Inna rzecz, że niestety podręczniki ciągle się zmieniają... Kiedyś kilkoro rodzeństwa mogło mieć ten sam podręcznik rok po roku, a teraz co rusz coś nowego :/

Odpowiedz
D druhna88
+7 / 9

Eeee osobiście odradzam Wenecję.. strasznie tam śmierdzi rybami.. Byłam i wiem co piszę.. :P Chociaż niektóre widoki są piękne. W San Marino jest bajecznie :)
A co do podręczników a raczej ich cen to tak zgadzam się, że ceny są kosmiczne..jakby wiedza tam zawarta miała być taka cenna. Za cenę tych podręczników to nie jeden by sobie studia opłacił..w ratach ma się rozumieć.. :P

Odpowiedz
Azon
-1 / 5

Słyszałem, że nie tylko rybami... A w lecie smród jest podobno gorszy niż na wysypisku. Sam polecałbym Mikronezję
albo o wiele tańszy (nawet chyba od Wenecji) Meksyk.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 1:20

S Simolka
0 / 0

Byłam w Wenecji tydzień temu i wcale tak nie śmierdzi. Druga sprawa, że strasznie dużo ludzi. Dużo bardziej podobało mi się na wyspach naokoło niej. Szczególnie polecam jedną (chyba Burrano) na której były domki w różnych kolorach przepięknie.

O Obsydianowy
+1 / 5

Widzę punkt widokowy. W Assassin's Creed byłoby dobrą synchronizacją. ! ; D

Odpowiedz
Bart3z
0 / 0

Taa byłeś... To jest akurat most Rialto zaraz obok targu ;)
Most Westchnień jest koło placu św. Marka i nie wiem jak w tym roku, ale rok temu był można powiedzieć zabudowany reklamą Coca Coli... :/
Aha i nie wiem co Wy macie do tego, że śmierdzi?? Byłem w sierpniu ubiegłego roku w Wenecji przez 5 dni, cały czas ponad 30st.C i nic nie śmierdziało... ;)

drakulka
+1 / 5

dobrze jest skończyć szkołe, potem na studiach mimo długaśnej listy podręczników z każdego przedmiotu człowiek olewa i wie tylko tyle co skseruje od kogoś kto chodził na wykłady, ambitniejsi ewentualnie do biblioteki pójdą

Odpowiedz
D dziudzius
-1 / 3

polska szara rzeczywistość ;/ a Wenecja owszem - śliczna !

Odpowiedz
M milson1
-4 / 4

Tak na marginesie, to jeśli w nicku autora tego demota jest rok urodzenia, to trzeba przyznać, że bardzo szybko zaczął ;]

Odpowiedz
irribarre
+3 / 9

Wenecja srenecja kurde ja nawet nad morze nie pojade.

Odpowiedz
P paulina2010
+1 / 1

morze polskie(jeśli o nie Ci chodzi) też jest bardzo drogie ;/

onedayy
+2 / 4

i oczywiście co roku muszą być inne, bo przecież nie można brać od uczniów ze starszej klasy!

Odpowiedz
lolaa97
0 / 6

Chcesz Wenecji?? Ja wyjdę przed dom i ją mam.

Odpowiedz
A aniakor13
+3 / 3

Racja onedayy. Nawet po rodzeństwie nie można mieć bo zmieniają ciągle

Odpowiedz
leszek92
+5 / 7

prawda !
na moje szczescie nie mam jeszcze dzieci i bylo mi dane zwiedzic Włochy ;)

Odpowiedz
G gpodol
-4 / 6

Skoro podręczniki są takie drogie, to sprzedaj zeszłoroczne i jedźcie do Wenecji ;) Obawiam się, że problem raczej u Ciebie z umiejętnością zaoszczędzenia, niż z cenami podręczników, bo rok ma 12 miesięcy i żeby pojechać do Wenecji czy do innego Europejskiego kurortu to trzeba przez 10 miesięcy odkładać po 700pln na wyjazd a max 2 miesiąc odkładać na podręczniki. Jeżeli nie jesteś w stanie tak dużo odkładać miesięcznie, to zwyczajnie nie stać Cię na taki wyjazd i ceny podręczników nie maja tu nic do rzeczy. Ja np. nie jestem w stanie tyle odkładać i nie stać mnie na tego rodzaju wakacje, dlatego jadę to Zakopanego.

Odpowiedz
harqu
+3 / 3

Problem w tym, że najczęściej nie da się sprzedać zeszłorocznych podręczników!

Ania1008
+1 / 1

a w skupach nawet jak sprzedasz to dostaniesz jakieś 5zł za książkę którą sprzedadzą za 15

alex1408
+1 / 1

Ojj tam, oj tam... pomyśl sobie, że tam powódź, więc nic nie tracisz :))

Odpowiedz
X xmurdercookies
+2 / 2

Właśnie. Niemalże co roku jest nowa podstawa programowa i nowe podręczniki. Księgarnie chcą zarabiać więc dają
nowe wydania. Moje (z nowego programu) kosztują 500-600 zł. Ale co prawda to prawda i nawet te podręczniki nie
pozwoliły by na oszczędzenie na Wenecje. Chyba,że przez paaare lat.
A co do nicka autora. Po pierwsze nie czepiajcie
się bo nie wiecie czy to rok urodzenia jest, a po drugie to może chodziło autorowi by zobrazować jak to jest i jak
drogie są podręczniki i może wcale jeszcze ojcem niczyim nie jest.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 0:23

Odpowiedz
M meteo95
0 / 0

dokładnie jest jak mówisz. Mam 16 lat i chciałem zrobić demotywatora który poruszył by temat zarówno cen podręczników jak i wyrzeczeń rodziców dla swoich pociech. Rodzicielstwo wymaga wiele poświęcenia !

trisan
0 / 6

zabalowało się bez gumy?to teraz pretensje do siebie proszę skierować
pisjoł

Odpowiedz
P paparazzi007
+1 / 3

rocznik 94- na to sobie nie mogą pozwolić ;) Choć ja nie moge sprzedac, bo tamci maja inne ksiazki ;x

sanja
-1 / 7

Co za problem kupić używane w komisie? No, chyba że jesteś takim snobem, że musisz kupować nowe, to masz problem.
Poza tym można robić kserówki. Ja nie miałam połowy książek (bo po co?), wykorzystywałam fakt, że inni je
noszą. Ale ludzie mają problemy... Poza tym, na jaką cholerę ludziom dzieci? Ludzie planują je mieć bez pomyślenia o kosztach? Co za patologia... Nie lepiej wydawać kasę na pożyteczne i zarazem miłe rzeczy? Dziwne.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 13:13

Odpowiedz
Azon
+1 / 1

Często (nawet bardzo często) nauczyciele wybierają podręczniki będące nowością na rynku lub na tyle nowym wydaniem, że TRZEBA kupić je w księgarni. Nauczyciele mają z tego dość duże korzyści z tego, że zmawiają w danym roku dla wszystkich uczniów kilkadziesiąt nowych egzemplarzy. Niektórzy opanowali to do takiej perfekcji, że z kilku następujących po sobie roczników każdy ma inny zestaw książek, których nie mogą po tym sprzedać ani kupić używanych.

sanja
0 / 2

Na szczęście kiedy ja chodziłam do szkoły, było normalnie. Teraz jest taka patologia. Poza tym, jak mi czegoś brakowało, albo nie było stać, to robiłam kserówki akurat tej części książki, która była mi potrzebna na daną lekcję. Trzeba myśleć.

Azon
0 / 0

Tak, kserówki dobra rzecz. Tyle, że na przykład u nas za brak podręcznika dostawało się jedynkę. Nie można było skserować przed lekcją bo nie wiadomo było co akurat danego dnia będziemy (przerabiać). Zwykle nawet osoby dostawały pałę mimo iż danego dnia z książki nie korzystaliśmy bo z skorzystaliśmy z niej dosłownie dwa razy.

sanja
-1 / 1

U nas grozili pałami, ale po czasie zauważyli, że ludzie na nauczycieli zlewają (gdyby to nie chodziło o
kasę, to zlewanie byłoby niepoprawne, ale wiemy, ile kosztują podręczniki i jak ciężko jest je nosić na
co dzień) i przestali grozić. Durni nauczyciele... Poza tym nawet jak podręczniki nieco się różniły, to i tak ludzi to nie obchodziło, zwykle to nauczyciele byli zmuszeni robić nam kserówki tego, czego my nie mieliśmy (autentyk!).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2011 2011 15:01

S sobota77
0 / 0

@sanja , używane podręczniki są tylko trochę tańsze jak nówki , kserować można ale po pewnym czasie kartki nie urywają itp ...
Dobrze że teraz do zawodówki idę tam podręczników nie potrzeba , mamie zawsze lżej będzie

Odpowiedz
sanja
-1 / 1

Trochę? Bez przesady, ja zwykle na zestaw podręczników wydawałam mniej niż 100 zł. A co do kartek... Nie nosiłam
wszystkich kserówek, tylko to, co było mi potrzebne, więc nic się nie urywało.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2011 2011 15:00

MakeYouSweat
-1 / 5

A jak dzieci robiłeś to nie wiedziałeś ile kosztują? Miłość do dzieciaków nie powinna być brana taką stroną. Twoje pociechy są chyba ważniejsze niż jakieś wakacje w Wenecji!

Odpowiedz
Ania1008
+3 / 3

pewnie że ważniejsze ale ceny książek są MOCNO przesadzone i to, że ktoś się wypowiedział na ten temat nie jest niczym złym

P pozytywny91
-3 / 3

Meteo95 ty to dobry jestes nie dosc ze 16 latek ma dzieci to jeszcze wakacje w Wenecji chce ; )

Odpowiedz
A ania120
+4 / 4

A kto kazał mieć dzieci ?
Jak się decydujesz na dziecko to wiąż się też z kosztami i czasem, który musisz mu
poświęcić .
Czaa było najpierw przemyśleć decyzję o dziecku lub dzieciach .

Proszę, nie oceniajmy człowieka po nicku, a może to rok urodzenia jego dziecka ?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 2:53

Odpowiedz
ewakuation
+1 / 1

Weź dzieci ze sobą :d
założę sie że z podróży będą bardziej zadowolone niz z podręcznikow :D

Odpowiedz
L loginandrzeja
+4 / 4

Taka historia byłaby dobrą nauczką, że w młodości trzeba najpierw zainwestować w siebie, rozwinąć się, zwiedzić świat, spróbować różnych rzeczy dla własnej przyjemności, a dopiero później robić dzieci. Teraz młodzi ludzie robią je zaraz po dwudziestce, bo przecież babcia chce prawnuczka i ciocie dopytują, kiedy się wezmą za to co ważne. A później mamy sfrustrowanych, biednych i zacofanych rodziców, którzy nigdzie nie byli i niczego nie widzieli i co gorsza, już nigdy tego nie zrobią.

Odpowiedz
recorder320
+1 / 1

Można kupić używane podręczniki, ale wydawcy mogą dodać kilka stron i nową oprawę graficzną i poprzedniewydanie nadaje się tylko do wyrzucenia. Zwykłe złodziejstwo.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 10:52

Odpowiedz
M meteo95
+1 / 1

wiem że można używane , ale ministerstwo też nie pomaga , znowu zmienili program nauczania i w rezultacie poprostu
trzeba kupić nowe

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 9:37

Z zeedo
+1 / 1

no juz nie przesadzaj. stare wydania tez się w szkołach używało i nie było tak źle. bo właśnie faktycznie, różnice były niewielkie

recorder320
0 / 0

@up: Ja w piątej klasie używałem starego podręcznika do matmy i czasem były takie tematy, których nie było w moim starym (podręczniku oczywiście) i korzystałem razem z koleżanką z (jej) nowej książki :/

rafiwolo
-1 / 1

Jeżeli chodzi o wenecję, to odradzam. Lepszy jest Rzym. Byłem tam w tym roku i żadnej rewelacji. Tłok, smród i bród. Wszystko drogie a gondola kosztuje 100 euro za 45 min. Romantyczny jest tylko plac główny, reszta to nie. Jak już to polecam Rzym:D

Odpowiedz
A atlantis86
+1 / 5

Osobiście szlag mnie trafia, gdy słyszę rodziców narzekających na to, że "muszą" kupować swoim dzieciom podręczniki do szkoły, jakby było to coś, co powinni dostać za darmo. Całe społeczeństwo robi zrzutkę na twojego dzieciaka, żaby miał darmową edukację. Całe społeczeństw opłaca nauczycieli, koszt utrzymania szkolnej infrastruktury itp. Ty narzekasz, bo musisz SWOJEMU dzieciakowi kupić zestaw podręczników!? Komuna jednak głęboko zapuściła korzenie w naszym społeczeństwie, ścięliśmy pień, ale pod powierzchnią jeszcze sporo zostało. Czasem słyszy się też narzekanie na to, że co jakiś czas zmieniają się podręczniki i nie można już stosować tych sprzed paru lat. Tak, racja. Nie przyszło wam jednak do głowy, że program nauczania musi być dostosowany do danych czasów? Nie wyobrażam sobie, żeby obecni gimnazjaliści uczyli się z podręczników, których ja używałem dziesięć lat temu. Może książki do nauk ścisłych można by zostawić (fizyka na poziomie liceum to tak naprawdę dziewiętnastowieczny poziom wiedzy, może z małą wycieczką do dwudziestolecia międzywojennego) ale jeśli na rynku wydawniczym pojawia się lepszy bardziej przystępny podręcznik, powinien on zająć miejsce gorszego. Koniec, kropka.
Edukacja twojego dziecka to zaszczyt, za który powinieneś być wdzięczny społeczeństwu, zamiast wyciągać rękę po więcej.

Oczywiście podręczniki mogłyby być tańsze. Za tak istan rzeczy, jaki jest podziękujcie politykom, którzy podnoszą VAT na książki i nie podejmują działań celem popularyzacji nowych technologii. Dzisiaj praktycznie każdy ma dostęp do komputera z Internetem. Wystarczyłoby przygotować np. multimedialne, standaryzowane zbiory zadań on-line. Internet daje też niesamowite możliwości jeśli idzie o dystrybucję filmów edukacyjnych. W moich czasach szkoła miała parę kaset VHS z prezentacjami różnych tematów. Dzisiaj można by przygotować serwis dla uczniów, na którym tego typu treści były by udostępniane nieodpłatnie. Poza tym można by promować technologię e-ink. Czytnik można kupić już za 450 zł - to nie jest tak dużo w porównaniu z tym, co rocznie wydaje się na książki dla dzieciaka. A potem już tylko kupować o wiele, wiele tańsze książki w formie elektronicznej, ponosząc koszty praw autorskich.

Odpowiedz
E elfikogrodowy2
0 / 0

Nie mamy nic przeciwko, by podstawa się zmieniała jak wychodzi coś nowego. Ale nowa i stara podstawa jest TAKA SAMA!Przejrzyj chociażby snapshot elementary do gimnazjum i starego snapshota elemetnary (nawet nazwa się nie zmieniła).Wiesz czym się różnią? Zadaniami po każdym unicie (które dzieciak zrobić musi, więc potrzebny nowy podręcznik)i obrazkiem, który jest do opisania. No tak i jeszcze numerami stron... Treść jest ta sama i nie dodali nic nowego "z wiedzy". A nauczyciel kazał mieć nowe wydania i nie było możliwości tylko kserowania zadań po unicie... Zresztą w językach aż tak dużo się nie zmienia (co innego fizyka itp. gdzie się nadal "odkrywa" nowe rzeczy) a niemiecki też się zmienia co 2 lata, więc chodzi im tylko o to by księgarnia zarobiła i tyle...

I tu nie chodzi by społeczeństwo płaciło za książki a o to, by wprowadzono jakąś ustawę, że przez tyle a tyle lat nie może być zmiana podręczników (np. ścisłe mogą być zmieniane częściej, ale taka plastyka, wos, niemiecki, angielski, geografia itp. co tyle a tyle lat i koniec).

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 August 2011 2011 10:18

S sutsirhc
+1 / 1

Owszem czytnik czy notebook jest do kupienia za grosze, tylko wyobraź sobie 25 dzieciaków w klasie wszyscy z
notebookiem (o wiele lżejszym jak zestaw książek)na lekcji, jak bateria wytrzymuje w takim czymś od godziny do max
trzech przy 6-7 godzinach lekcyjnych, nauczyciel się zabije przy tych wszystkich przedłużaczach (ławki nie są
zelektryfikowane). Do tego jeszcze policz zużycie prądu w takiej szkole przy dajmy na to 1500 uczniów. W końcu
szkoła wprowadzi z powodu cięć budżetowych odpłatność za prąd, lub ZAKAZ przynoszenia notebooków do szkoły.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 August 2011 2011 11:36

GloomyOwl
+2 / 2

Nie chodzi o to ze rodzice oczekują darmowych podręczników, tylko oczekują że nie będą musieli płacić kupy kasy za nowe wydanie różniące się tym, że rozdział przenieśli na drugą stronę. Jeśli to się nazywa darmowa edukacja to podręczniki powinny być zapewnione przez szkołę. Poza tym wcale tyle podręczników nie potrzeba, tylko mądrych nauczycieli, którzy będą potrafili pobudzać zainteresowania i zdolności młodych ludzi. Teraz co się pobudza to zysk zachłannych wydawnictw.

I tak powinno być, że wiedza jest już w postaci cyfrowej, a nie w archaicznych podręcznikach. Dziecko mogłby sobie wydrukować co potrzeba, a kolorowe obrazki obejrzeć na ekranie komputera.

Ktoś wypowiadał się języków obcych, że podręczniki są potrzebne... może do tego stylu nauczania który w szkołach jest to są potrzebne, a teraz ręką w górę kto się nauczył języka obcego tylko i wyłącznie na zajęciach w szkole :-) od razu gratuluję jeśli choć jedna osoba się znajdzie.

R rainbow333
-1 / 3

to nie kupuj podręczników ty pojedziesz do Wenecji i będziesz szczęśliwy twoje dzieci nie będą miały z czego korzystać w szkole przez to nie będą mogły brać udziału w lekcjach ani w czym odrabiać prac domowych też będą szczęśliwe. Sam widzisz ile korzyści:)

pozdro uczennica

Odpowiedz
T TheGoRyL12
0 / 0

Postaraj się to może dzieci ci zorganizują wycieczkę.Tylko dobre podręczniki kup :p

Odpowiedz
E elfikogrodowy2
0 / 0

Mam starsze rodzeństwo, chodzę do tej samej szkoły i przez 3 lata gimnazjum tylko 1 książką nie została zmieniona! TYLKO JEDNA KSIĄŻKA OD RODZEŃSTWA MI SIĘ PRZYDAŁA!!! Tylko jeden nauczyciel jest na tyle inteligentny by nie zmieniać książek...Raz zmienić musiał, więc przez 1 rok jeden rocznik (niestety trafiło na nasz...)miał inną, a potem stwierdził, że i tak jest do kitu i wrócił do starych książek ;) Mogliśmy odkupywać, a nawet nie mieć ich w ogóle tylko nosić kserówki...I się nie czepiał. Z polskiego, plastyki, wosu itp. książek w ogóle nie kupowałam...

Odpowiedz
nuleczka2
-2 / 2

to pozdrawiam;) ja mieszkam jeszcze z rodzicami i właśnie w tym roku jedziemy do Wenecji;)
ja z siostrą kupujemy tylko uzywane podręczniki i tlko do tych rzeczy które będą nam potrzebne to wychodzi duuuzo mniej pieniędzy. ale jeśli dzieci są małe ( chodzą do podstawówki to już dorzej;p)

Odpowiedz
F forgive
-1 / 1

Byłam w Wenecji co prawda jeden dzień bo już wracałam z wycieczki i to była atrakcja powrotna ale byłam i co prawda jest tam ładnie, cudowne budynki sam fakt że niektóre domy stoją na wodzie autentycznie nie ma żadnych chodników i dając kroka przed drzwi masz wodę to mimo wszystko jakbym w przyszłości chciała gdzieś jechać powiedzmy z przyszłym mężem na romantyczny wyjazd to bym tam nie pojechała bo te zapachy odstraszają.

Odpowiedz
J jasumi
+2 / 2

Byłam pare dni temu w Wenecji i wcale brzydko tam nie pachniało, co właściwie było dla mnie zaskoczeniem. Wenecja jest piękna i nie ma mocnych na nią. Dwa razy popłakałam się ze wzruszenia....

Odpowiedz
B beltrami
-2 / 2

ŻYCIE TO SZTUKA WYBORU im szybciej to zrozumiesz tym lepiej dla Ciebie. Sporo podróżuje, i dzieci na pewno by mi nie ułatwiły kontynuowania swojej pasji.

Odpowiedz
F Frksss
+2 / 2

Taka prawda, a nauczyciele potem stawiają pały za brak podręczników, tak jakby różnice zrobił fakt, czy na jednej ławce będzie 1 czy 2 egzemplarze...

Odpowiedz
zielona1994
+3 / 3

ale, przecież jak to mówią nauczyciele: 'szkoła jest za darmo!'

Odpowiedz
tofikgame
-2 / 2

trzeba było dawać dupy? tak to teraz Wenecja by była :) a tak to masz wała!

Odpowiedz
S stracciatellaa
-4 / 4

Też mi problem - wiedziałeś o tym zanim miałeś dzieci i sam wybrałeś, że wolisz kupować podręczniki niż podróżować, a teraz pretensje do całego świata...
Wycieczka do Wenecji to nie artykuły pierwszej potrzeby, żeby ktoś miał Ci współczuć, ja też tam nigdy nie byłam i się nie użalam. Może gdybyś zamiast robić o tym demotywatory więcej lub wydajniej pracował, to mógłbyś podróżować.

Odpowiedz
niccoe
+1 / 1

To jest posrane, żeby za same zeszyty wydawać około 200zł plus drugie tyle (jak nie więcej) na książki, które uczniowie MUSZĄ mieć, a następnie nauczyciel albo zmienia zdanie, albo nawet nie zagląda do podręcznika.

Odpowiedz
DzieckoNeo12
-1 / 1

Właśnie idę do 3 klasy gimnazjum i mam nową podstawę programową, co wiąże się z zupełnie nowymi książkami. Ale w tym roku nie będę kupować chyba książek, co najwyżej ćwiczenia. Z tego co wiem, biblioteka ma je kupić, więc je sobie wypożyczę. Strasznie mnie denerwuje cena książek oraz wieczne 'zmiany', które polegają na zmianie stron. :l Do tej pory zawsze kupowałam książki (ile kasy na to poszło -,-) ale skoro biblioteka jest taka przydatna i ofiarna, to Bogo dzięki, że będę mogła skorzystać. W tym roku szkolnym też mogłam tak zrobić, ale za późno się dowiedziałam. Do tego, te książki niektóre są wgl niepotrzebne, no nauczyciel przekaże doskonale wiedzę na lekcji, notatki są ważniejsze, albo nawet z Internetu wolę się uczyć. :)

Odpowiedz
H horbas36
0 / 2

Rozumiem wszystkich, którzy ubolewają nad tym faktem. Ale głowa do góry - zawsze da się znaleźć jakieś rozwiązanie. Ja podsuwam kilka propozycji; antykwariat, rabaty od szkoły przy zakupie x egzemplarzy. Można też umówić się z kolegą/koleżanką z ławki, że ja noszę podręcznik z biologii, a ty z historii. Co więcej, rodzice są troche niedoinformowani ( specjalnie ukrywana informacja przez rząd ). Mam na myśli rodziców, których dzieci muszą mieć nowe książki, bo jest inna ustawa.. Prośba do rodziców. Przeczytajcie sobie książki stare i te co mają być narzucone przez rząd. Zauważycie niewielkie zmiany ! Po prostu materiał zostaje zawężony i nie potrzeba kupować nowych książek.. Można wziąć stare, informacje te same. Co w jednej książce powiedzą np. że 2+2=4 a w drugiej, że 2+2=5? To jest taki chwyt, bo generalnie rodzice nie zagłębiają się w szczegóły i nie wiedzą co się zmienia. Oni tylko wiedzą, że muszą kupić nowe bo jest nowa ustawa. Pozdrawiam serdecznie.

Odpowiedz
lolipop0
+1 / 1

nie łam się... Wenecja nie jest taka fajna! śmierdzi tam kanałami...! ;P

Odpowiedz
K koko445
0 / 2

Boże, nie czepiajcie się jego wieku. Demot nie musi dotyczyć autora. Ważne że jest prawdziwy i demotywujący.

Odpowiedz
queenie777
+1 / 5

Hm.... No to może warto zainwestować w zabezpieczanie się? Zapobieganie ciąży jest tańsze niż utrzymywanie później dzieci. Wielu z Was pewnie mnie zminusuje. Jednak jestem zdania, że żyjemy w czasach, kiedy nie-posiadanie dzieci nie jest niczym dziwnym. Ja nie mówię, że nikt nie ma mieć dzieci, nie chcemy wyginąć, ale rodzicielstwo jest nie dla każdego. Ja sama jeszcze nie wiem czy chcę mieć dzieci. Pewnie od kilku osób usłyszę, że jestem niedojrzała- otóż jest na odwrót- kilka lat wstecz- kiedy byłam jeszcze niedojrzała- chciałam być matką za wszelką cenę. A teraz? teraz myślę, że właśnie dojrzałam. Rodzicielstwo to wielka odpowiedzialność. Trzeba sobie zadać pytanie co będziemy w stanie dziecku zapewnić? Ja nie mówię, że tylko ludzie zamożni powinni mieć dzieci. Ale z drugiej strony nie chciałabym żeby moje dziecko czuło, że coś jest nie tak. Dzieciaki to czują, wiedzą. Każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej. I ja nie chcę swojego wychowywać w luksusach i w poczuciu, że wszystko ma, ale chciałabym żeby miało wiele możliwości- takie mamy czasy, że pieniądz rządzi światem. Miłość jest najważniejsza- to prawda, ale za miłość nie kupię podręczników, miłością nie opłacę rachunków ani nie wyślę dziecka na korki z matmy jeśli będzie tego potrzebowało. Nie chciałabym też żeby dziecko czuło, że ma nieszczęśliwych rodziców bo Ci wszystko dla niego poświęcają, a często tak jest, że rodzice dzieciom wypominają ile to dla nich poświęcili... Demota nie krytykuję, bo to święta prawda, że podręczniki są drogie, że utrzymanie dziecka kosztuje. I nie zgadzam się z tym, że można stare książki kupować. Raz, że ciągle program jakoś się zmienia, a dwa to zależy od szkoły. W mojej mogłam odkupić, w szkole mojej siostry nie wchodziło w grę- ciągle albo nauczyciele się zmieniali, albo program, ale coś innego. I takim sposobem trzeba było rok w rok kupować podręczniki nowe, a starych niekiedy nie dało się przekazać dalej bo nowe programy...

Odpowiedz
K Kingdoom
+1 / 1

Oj podręcnziki bardzo zdrożały, prawda. Aby wydawać 500 złoty i to jest jeden z minimalnych pułapów... Co zrobić? Ministerstwo i tak ma to w szerokim poważaniu ; )
Mocne! ;P

Odpowiedz
M1m3k
-1 / 1

Mały etiopczyk wraca do domu nad ranem. Mama
- Chuchnij!
- Nie.
- Chuchnij!
- (Chuch)
- jadłeś!

Odpowiedz
S sara955
-2 / 2

A dlaczego w democie został poruszony temat podręczników akurat?
We mnie ten demot uderza pod względem SZKODA MI KASY NA DZIECKO. Gdybyś nie miał/a dziecka to mógł/a byś sobie wyjechać. Wóz albo przewóz. Twoja decyzja. Twoje dziecko pewnie cieszy się teraz po przeczytaniu takiego demota.
To się nazywają rodzice..polscy rodzice

Odpowiedz
Y Yamaha72
-1 / 1

wenecja ładnie wygląda na zdjęciach, a tak serio to tam śmiedzi a rzeczki to bardziej nieruchome bagno.

Odpowiedz
L Lachu31
-5 / 5

Skoro nie stać Cię aby zapewnić dzieciom edukację oddaj je do domu dziecka. Tam się nimi zajmą, a Ty egoistyczny kutasie będziesz mógł sobie jeździć po świecie.

Odpowiedz
P Peppone
-2 / 4

Cóż, chciało się mieć dzieci, to się ma podręczniki do kupienia i nie ma się co żalić.

Odpowiedz
O OblivionDepart
-1 / 3

beznadzieja! trzeba było o tym wcześniej pomyśleć a nie teraz marudzić. Chciało się mieć dzieci to wiadomo ze są koszty .

Odpowiedz
Monitkowa
+1 / 1

Ja przez całe technikum jechałam bez podręczników a te które naprawde były konieczne (bo jak nie to laska do dziennika) to się pożyczało albo kserowało. :P można? można!

Odpowiedz
K kondrat89
0 / 0

trzeba było sobie nie robic dzieci ...
albo kupic używane podr.

Odpowiedz
A arl
+1 / 1

Marzą mi się dzieci, ale niestety za pieniądze mogę kupić co najwyżej sex lub wycieczkę do Wenecji, a kochającej rodziny nie kupię :(

Odpowiedz
Wujucinek
-2 / 2

Och biedny bo musi dzieciom książki kupić. Biedaczek. Brzydkie państwo nie dało mu ich za darmo. Zaraz będzie płacz, ze żywić musi i ubierać i, uchowaj Boże, wychować!

Odpowiedz
E635
-1 / 1

mateo95 nie żebym się czepiał, ale masz mylący nick.

Odpowiedz
ZjemCieeee
+2 / 2

Kiedyś to były dobre książki...małe, tanie, bez obrazków, a teraz to jakieś albumy drukują, nie książki, 90% książki to kolorowe obrazki. W dupach się ludziom przewraca żeby coś takiego robić! I jeszcze dziwią się nauczyciele że uczniowie książek nie noszą, a prawda jest taka że często po prostu nie mają.
Druga rzecz - waga, mnie osobiście często plecy od noszenia książek bolały, albo w ogóle do torby nie chciały się mieścić.

Odpowiedz
M Malutka07
-2 / 4

Książki,książkami..ale ja Wam powiem,że jeśli się spłodziło dzieci to trzeba się liczyć z wydatkami,a nie marudzić,że do Wenecji nie można jechać. Właśnie,że można.. Najpierw trzeba pomyśleć zanim się coś(w tym przypadku kogoś) zrobi. Nie wszystkie podręczniki trzeba kupować nowe(akurat wiem coś o tym). Skoro dzieci są w naszej rodzinie,to stać nas na ich utrzymanie i zapewnienie bytu im i sobie. Poza tym nie trzeba kupować książek na raz..można to rozłożyć w czasie. Już nie narzekajmy na te dzieci,bo one także tu zaglądają i czytają wywody rodziców,którzy marudzą,że dzieci potrzebują podręczniki. Jak one mają się czuć? Większość z nich próbuje zrozumieć sytuację materialną,która panuje w ich domu. Także bądźmy wyrozumiali. Kto spłodził,niech teraz dba i zapewnia godny byt. Nikt się sam na świat nie prosił. Tylko my sprawiliśmy,że mamy w domu dzieci.

Odpowiedz
zavafoj
0 / 0

trzeba było się nie pieprzyc. zasadniczo jak sie pieprzy to sa dzieci >>:(((((((((((((( trolololotlroltrotlol

Odpowiedz
P Pijusss
-1 / 1

trzeba było w kondomy zainwestowac. A nie teraz marzyc i wyplakiwac sie tutaj

Odpowiedz
J jutstme
+1 / 1

właśnie jestem w Szwecji...tam szkoła daje podręczniki i laptop każdemu uczniowi xD

Odpowiedz
Andy1983
+2 / 2

Sposób na realizację jest banalnie prosty, zamieszkaj w normalnym kraju i zacznij normalnie zarabiać. Prościej się nie da:D

Odpowiedz
Patorz
+2 / 2

Jedź do Norwegii tu podreczniki masz za free

Odpowiedz
doliwaq
0 / 0

Nie martw się, niewiele straciłeś. Wenecja jest strasznie przereklamowana i pełna turystów. Tłoczno jak w szkolnym autobusie!

Odpowiedz
D dape
0 / 0

Jak ja się cieszę, że nie mam bachorów i mogę sobie jeździć gdzie chcę :) Nie rozumiem tylko ludzi, którzy mają i narzekają, chyba wiedzieliście na co się decydujecie ?

Odpowiedz
F fatherPIO
0 / 0

dape, popieram w 100%, a co tam, w 1000% :D Więc autorze demota: było nie robić bachorów! A jak było żal 3 złote na gumkę, to kupuj ksiązki. Czemu ludzie nie biorą odpowiedzialności za to, co robią? Bo łatwiej narzekać.

Odpowiedz
M meteo95
0 / 0

ludzie mam 16 lat , patrzcie nick... , nawet jakbym miał dzieci to na pewno bym się nie martwił kupowaniem im podręczników... Chciałem tym demotem pokazać jak trudno jest się rodzicem (trzeba wielu wyrzeczeń) oraz jak drogie jest wysłanie dziecka do szkoły . Pozdrawiam wszystkich którzy pisali mi żebym kupił gumki.

Odpowiedz