U ciebie też? A przepraszam, sądzisz że każdy bywalec tej strony to szkolny smarkacz który ma wakacje? I nie, u mine moje letnie postanowienia się tak nie skończyły. Miałem postanownie aby zrobić formę, miałem plan dietetyczny, treningowy, suplementacyjny i farmakologiczny i realizuję go mniej więcej tak jak postanowiłem. Nie kazdy jest leniwą cipą
ale najbardziej denerwują mnie żałosne demoty studenciaków o tej okrutnej sesji. oni myślą chyba że świat sesją stoi i ze kazdy zrozumie ich "cierpienie" które notabene sami sobie wybrali
Jak ktoś jest słaby to tak właśnie kończy. Zmiany trzeba wprowadzać stopniowo, a nie 10 km, sto pompek itd. Na początku wyjdź pobiegać kilometr czy dwa raz w tygodniu i powoli przystosowuj się do aktywności.
To nie są brzuszki tylko spięcia i to własnie to ćwiczenie się aktualnie wykonuje a nie brzuszki, bo te
ostatnie nadto nadwyrężały dolny odcinek kręgosłupa. poza tym kratkę się robi aerobami bo to one
spalają tłuszcz a ćwiczenia mięsni brzucha jedynie ćwiczą MIĘSNIE brzucha. a to zupełnie inna tkanka
niż tłuszcz
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 24 August 2011 2011 15:30
eMCe88 masz racje co do poziomu żałosności demotów o tym ile piją studenci. Ale to, że piszesz, że Ciebie rajcowały takie zachowania w wieku 15-16 lat, nie jest rzeczą wartą, aby się tym chwalić z taką wyniosłością i poczuciem wyższości. Byłeś wtedy dzieckiem, które nie powinno mieć kontaktu z alkoholem. Lepiej, aby studenci jarali się alkoholem na studiach( jeżeli mają taki pęd do tego trunku) niż w wieku, w którym Ty się nim jarałeś. Bo to jest jeszcze bardziej żałosne.
A u mnie skończyło się na wstawaniu o 9 rano, czekaniu 2h, aż matka skończy układać Pasjansa, obejrzeniu 2 stron demotów i zwyzywaniu adminów, że gówno na główną wchodzi.
Można wstawać o 11 oglądać demotywatory i trenować, tak jest choćby ze mną. Co prawda nie biegam, ale ćwiczę mięśnie w domu. Trening jest wieczorem więc się da. Bo jak to mówią: "Dla chcącego nic trudnego" Oczywiście ni mówię o tych, co muszą wstawać o 5 czy 6 do pracy, bo im akurat współczuję.
Robiłem sobie takie plany na wiosnę. Cel: schudnąć i nabrać mięśni. Biegałem po szkole 6 km i robiłem
50 pompek i 50 brzuszków codziennie. Jadłem mało, ale tyle ile potrzebowałem i to co lubiłem. Wynik:
pożegnałem się z 10 kilogramami, osiągnąłem cel. Wbrew pozorom nic trudnego. Bieganie zajmowało jakieś
30-50 minut, a ćwiczenia jakiś kwadrans.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 24 August 2011 2011 12:52
Dla chcącego nic trudnego. Również opanowałem nowy utwór na gitarze. Poza tym wykonałem prawie w 100% cały zaplanowany na wakacje trening - prawie bo wakacje jeszcze trwają. Brzuch wygląda jak należy, klatka rośnie, barki szerokie. Poza tym nadrobiłem materiał z ang. i spokojnie mogę pisać maturę rozszerzoną z tegoż języka. Grunt to motywacja.
Pozdrawiam
u mnie skończyło się na wstawaniu o 12 jedzeniu obiadu, potem rower, jakiś wypad ze znajomymi, a wieczorkiem kolacja i brzuszki żeby zrzucić co nie co, co uzbierałam przez zimę. I przyznam że nie jest najgorzej przez te wakacje schudłam 5 kg i mam ładny brzuszek ;)
Ja miałam umieć robić szpagat i wymiatać na gitarze jak nigdy... Przynajmniej udało mi się regularnie jeździć na rowerze, ale spania do 12 bym sobie w wakacje nie odmówiła ;)
ja zaczołem robić pompki od 10 na dzień przed snem . co dzień zwiększałem ilość pompek o 1.
gdy doszedłem do 50 to zwiększałem o 10.Jestem teraz niestety troszkę otyły
Mi sie akurat z bieganiem udało, przynajmniej troche.
Kumpel znalazł jakiś program treningów na bieganie i tak biegaliśmy wg tego planu. Zaczynało się od 2min biegu 3min odpoczynku i tak przez chyba 6 razy (na początku jak zacynałem było ciężki mi 2min biegać, a na 400m ledwo dawałem rade w szkole jak biegaliśmy) no i tak co jakiś czas zwiększało się (celem było 30minut) i potem ja pojechałem na wakacje, tam zrobiłem 2 serwie troche większe w samo południe, w słońcu, a potem jakoś udało mi sie te 30min następnego dnia. Za 2-3 dni powturzyłem jeszcze raz, aże sie znowu udało, to sobie odpuściłem zamiast biegać dalej (ale i tak nie biegałem codziennie).
A wstawałem ok 9tej. Bo jak wstałem i zobaczyłem że 9ta i jakoś nie byłem bardzo niewyspany, to wstawałem, bo wiedziałem, ze jak usne, to wstane gdzieś po 11tej.
Tak wyglądało to u mnie do zeszłego roku. W zeszłe wakacje nauczyłem się grać w tenisa, a w te wykorzystałem karnet 800zł na pływanie na basenie, aktywne.W dodatku we wtorki i piątki chodziłem na siłownię, w środy na 11 na angielski. Potem na basen, spotkania ze znajomymi. Miło mieć satydfakcje z dobrze spedonych wakacji
Każdego wieczoru, przez miesiąc biegałam po 40 minut. Codziennie robiłam i nadal robię około pięciuset brzuszków. Schudłam kilka kilo, a potem pojechałam do babci na parę dni ...reszty możecie się domyślić.
Ale mam jeszcze 8 dni na wyszlifowanie niedoskonałości :D
Bardzo ciekawią mnie tu komentarze osób, które twierdzą iż w 2 miesiące z "kola na brzuchu" zrobili piekny kaloryfer.To chyba musieliscie codziennie po 500 czy 1000 brzuszkow robic.Od początku wakacji robie 10 seri po 12 powtorzen hantelki na biceps, gorne miesnie klatki(cycki) i brzuch.To daje po 120 powtorzen na wszystkie te wymienione czesci.Do tego odpowiednia dieta i jakos nie widzę zbyt wielkich rezultatów.Więc wydaje mi się ze u wiekszosci osob tutaj sie wypowiadających skonczylo sie tak jak u autora demota a by wyladowac swoja frustracje napisala jakich to oni postepow nie poczynili...
Milox, jak nie masz pojęcia to się nie wypowiadaj. takich brzuszków to możesz sobie robić do usranej
śmierci, to nie jest ćwiczenie spalające tłuszcz, to jest ćwiczenie siłowe, trenujące mięsnie brzucha
a do jego wykonania będzie spalana glukoza a nie kwasy tłuszczowe. a to ze trenują mięsnie znajdującie sie w okolicach tłuszczu niczego nie zmienia. tłuszcz to nie mięsień, to zupełnie inna tkanka więc trenując mięsnie brzucha nie spalacie znajdującego się w ich okolicy tłuszczu. jakich rezultatów się spodziewasz
jeżeli sobie hantelkami bez progresji i wiekszego obciązenia machasz na biceps i klateczkę? to poranna gimnatsyka a nie
trening siłowy.
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 23 August 2011 2011 23:31
haha no. może pare razy pobiegałam tyle że wieczorem ,kilka dni porobiłam brzuszki i koniec. A to imprezka,a to za upalnie a to coś a to coś. ;d
Jedne co wypelniłam to że miałam szaleć i nie zwracać uwage na ceny, I wydałam wszystko co miałam i jestem biedna. ;d
Tak, miałem takie plany realizuję ten drugi wieczorami choć jest ciężko. Trzeba mieć dużo determinacji
by trenować całe wakacje. Mieszkam na wsi i gdy biegam sobie codziennie ludzie patrzą na mnie jak na
jakiegoś dziwaka, nie rozumieją że wolny czas wolę spędzać to na siłowni to relaksując się gdy biegam
nie na pochłanianiu kolejnych hektolitrów piwa jak to robią niewątpliwie panie i panowie lepiej wiedzący
co dla mnie dobre. Żyj i daj żyć innym
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 August 2011 2011 22:19
"nie każdy jest leniwą cipą" - racja, koleś dobrze prawi. Ja osobiście jak sobie coś postanowię, to staram się to za wszelką cenę realizować, tylko niestety - robota ogranicza, no ale cóż...
Udało mi się podwyższyć wagę o 5,4kg, stracić kilka cm w brzuchu, wyrzeźbić całe ciało, przez całe wakacje regularnie ćwiczyłem na siłowni i biegałem 3 razy w tygodniu oraz co dwa tygodnie robiłem sobie powtórki z matury żeby nie zapomnieć opanowanego dotąd materiału z chemii. Dla chcącego nic trudnego ;-)
Ja robię od 24 czerwca codziennie brzuszki (a raczej spięcia), na początku 50, później 100, a teraz 100 +
30 ukośnych :)
Przed wakacjami miałam rozciągnąć się do szpagatu tureckiego, no ale jednak udąło się
tylko francuski na drugą nogę, w końcu umiem na dwie.
A od 2 tygodni codziennie zajęcia taneczne po 2-3
godziny więc się nie obijam. Co do nauki, podszkoliłam angielski na miesięcznym wyjeździe, a tak to
trzeba trochę odpocząć, zaraz kolejne 10 miesięcy..
Co do gitary, chwyty barowe idą już gładko.
Generalnie jestem zadowolona :)) I co? W przynajmniej 70% zrealizowany plan.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 23 August 2011 2011 23:48
U mnie skończyło sie tak, że od poczatku lipca przebiegłem ponad 400km (i w staję o 5.40), kończę aerobiczną 6 weidera (jestem po 4 tygodniach z 6), zmieniłem dietę, zrzuciłem 12 kg... do tego pracuję i spotykam się z przyjaciółmi - można?
Wkurzyłeś mnie, też miałem takie plany, co prawda bardziej hardcorowe ale wyszło gówno, rok szkolny tez może być wykorzystany do treningu, to mnie motywuje :]
Hah, ja miałem nieco bardziej wygórowane plany. Miałem chodzić na siłownię, trening boksu, na basen i grać w kosza- wszystko w ciągu dnia- a wieczorem do pracy, skończyło się na tym, że codziennie po robocie lądowałem w barze, wstawałem statystycznie wcześnie(9-11), ale jakoś specjalnie nie chciało mi się dupy ruszać sprzed kompa, aż do pracy.
jak może komuś coś takiego jak bieganie i ćwiczenie nie wyjść? jakim trzeba być leserem... i taki beznadziejny demot na głównej ehhh.... za dużo gimnazjum widzę
no miałem taki plan nawet kilka razy wstałem o 7 skończyło się na oglądaniu demotów a później gra w CS, ponieważ gdy miałem ochotę to padało, a jak nie padało to mi się nie chciało :D
to ,że padało było jedynie wymówką i wewnętrznym usprawiedliwieniem siebie (O fajnie ,że pada... więc na szczęście nie musze biegać)
Chociaż uważam ,że deszcz nie przeszkadza w bieganiu- trzeba nauczyć sie żyć z naturą która nas otacza. :) Deszczyk do biegania dobry jest bo fajnie chłodzi ;]
u mnie troche inaczej
7;00 rano wstaje biegne expic w tibi
13;00 jem obiad
13;05 gram w tibie
00;00 czasem sie umyje
00;05 dalej gram w tibie
01;00 zjem cosc iagle grajac w tibie
04;00 ide spac
Wstaje różnie, byłem na wakacjach w górach, przepracowałem 3 tygodnie zarabiając 4 cyfrowe sumy, a obecnie koncertuje... Planów na wakacje nie miałem. Jedyne co chciałem to kupić pare drobiazgów do gitary i laptopa... A kupiłem jeszcze mase innych rzeczy... Schudłem 12 kg na nic nie robieniu i koncertowaniu...
Może i 100 pompek nie dałem zrobić ale 50 też coś.Kaloryfer tak trochę mam.I mi nie pierdziel bo jak byś się za siebie wziął do byś to zrobił.A poza tym ponad 6 ton zboża przeszło przez moje ręce (wyładowując łopatą do odśnieżania)Więc nie pisz głupot.
Pajace, tutaj autor tego demotywatora. Hmmm to ma być satyra! Ale niestety 95% Polaków, chociaż państwu potrzebne jest tylko 7% ludzi wykształconych, więc się o wasz poziom inteligencji naprawdę nie mam co martwić. To co napisałem, ma śmieszyć i pokazać jak często się dzieje, bo się dzieje że coś planujemy i nic z tego nie wychodzi! Takie rzeczy spotykają ludzi, ale nie jest to sprawa poważna z jaką ją wiążecie. Ma pokazać jak powyżej napisałem jak często coś planujemy i się do tego nie dostosowujemy, i dlatego pisząc w kontekście o sobie, zapytałem "czy u Ciebie też" bo to dotyczy wielu osób. Co do ćwiczeń, na których się troszkę znam, te brzuchy które podałem są lepsze, od "tradycyjnych" ponieważ ciało intensywniej trenuję, nie tracąc zbędnych sekund na odpoczynek(kiedy cofasz ruch, tylko bardziej go męczy), co do pompek to robię 80-80na raz i mam 3:16 na km. Mam nadzieję że teraz zejdę poniżej 3. ;)) Pozdro trolle czekam na wasze ataki.
musisz uwzględnić, pozwolisz że zacytuję, że nie każdy jest leniwą cipą. Wielu użytkowników demotywatorów pod Twoim demotem pokazało, że jednak można choć częściowo zrealizować cele i być zadowolonym z efektów, które się osiągnęło nie przerywając dalszego dążenia do końcowego efektu. Ty uważasz ludzi, którzy piszą sprzeczne rzeczy z Twoim demotem za trolle, a ja myślę, że tacy ludzie bardzo dobrze korzystają z mózgu :-)
z znalezieniem pracy na wakacje nie wyszło, ale za to w pompkach są efekty, rowerem w końcu przebiłem barierę 200km w 1 dzień (z czego jestem bardzo zadowolony), będzie dobrze to 4000km w tym sezonie nabiję ;]
gdyby lipiec nie był deszczowy...
@Suercer Otóż nie! Dlaczego nie myślą? Widziałeś/aś co napisałem powyżej. T jest satyra i to ma piętnować ludzie porażki, wpadki, ale nie po to żeby go WYŚMIAĆ, wcale nie tylko bawić się z ludzkich zamiarów, które wiele osób, na różne sposoby śmieszą, między innymi "wielkiego Moderatora".
Za to większość ludzi podobnie jak Ty, za mocno interpretujecie wszystkie demotywatory. Co oni pokazali że ćwiczą, a co oni mają mi coś do udowodnienia, tak ćwiczą i bardzo dobrze ;) Ciekawe co ty ćwiczysz, bo twoja wypowiedź jest całkowicie bez sensu, nie będę się więcej już kłócić oddaje Wam krytykom ocenę mojego demota. Pozdrawiam.
a ja te 3 postanowienia wypełniłem: 1) miałem remont w pokoju i mam kaloryfer 120cm 2) wstaje najpóźniej o 8 rano i naganiam sie w robocie nawet więcej niż 10km 3) pracuje w serwisie rowerowym to pompowanie jest podstawą.
Poczułem sie spełniony przez tego demota
Haha ale mnie śmieszą takie cioty co myślą że zrobią 50 brzuszków albo zrobią jakieś smieszne a6w czy abs(plany ćwiczeń na brzuch-swoją drogą bardzo kiepskie) i będzie kaloryfer.Powiem tak możecie robić nawet 10000 dziennie tych brzuszków i nie będzie nic widać.Ten 8-mio pak to głównie zasługa niskiego %bf dlatego większosć sucharów go ma.A jak masz ciąże spożywczą na brzuchu to nie licz na kaloryfer.
Dalej jakiś milox pisał że robi codziennie biceps i klatkę hantelkiem.To nie wiesz synek że trzeba ćwiczyć całe ciało?
120 powtórzeń i 10 serii pewnie jeszcze codziennie?Myślisz że tak mały mięsień jak biceps potrzebuje takiej stymulacji?
Nic dziwnego że nie widzisz postępów ;]
Nie masz nawet diety a liczysz na efekty?Myślisz że mięśnie się z powietrza wezmą?Nawet jeśli coś tam zaczniesz jeść i zaczniesz rosnąć pomyśl jak będziesz wyglądać w łapce więcej niż w udzie?:)
Albo inaczej,będziesz chciał wziąć dziewczynę na ręce to będziesz trzymał ją bickami czy ciężar będą trzymać plecy i nogi?:)
100 pompek - dopóki zaczynasz i robisz po kilka powtórzeń w serii wtedy mięśnie rosną ale wraz ze wzrostem siły robisz więcej powtórzeń a wtedy już zaczyna się wytrzymałość.
bieganie 10 kilometrów - hah zaczynając od zerowej aktywności przed kompem chcesz biegać od razu taki dystans,ktoś już wspomniał że to trzeba robić stopniowo.
Wiem o co ci chodzi-interwały.10 kilometrów raz każdy przebiegnie ale codziennie?
Dieta-faktycznie nie trzeba się trzymać ścisłych reguł,bardziej chodziło mi o podstawy diety.
Ćwiczenie z jednym hantlem - nie bardzo przydałyby się dwa.Ale i tak,po kilku tygodniach skończy się obciążenie i wtedy kicha bo stoimy w miejscu.Poza tym jak wyobrażasz sobie robienie martwego ciągu hantlami czy może jednym hantlem?
"przydałaby się jeszcze sztanga" + drążek,poręcze,stojaki do przysiadów,ławka...
"trzeba więcej ćwiczyć,tylko uważać żeby mięsień się nie spalił"- tym się nie popisałeś...
Wystarczą ambicje i dobra motywacja, ale gdy komputer nie pozwala od niego odejść, to co jedynie możesz oglądać demoty, oglądać pornosy i tym jednym narzekać, że nie masz dziewczyny itp.
Ja do dziś :
- mam 20 dzien a6w (aerobiczna 6 weidera)
- dwa razy w tygodniu jeżdżę rowerem po 30 km.
- poznałem super dziewczynę
u mnie to wygląda tak:
spałbym do 11:00 ale kolega dzwoni o 09:00 i mówi " dawaj na kompa trzeba grać w lol'a". Wbijam sie o 9:20 na kompa. Gramy do 15:00. Wychodzimy na dwór. Wracamy o 17-19 potem znowu gramy do 22. Potem z kompa idziemy na tv jak jest mecz to oglądamy mecz. O 24 idziemy spać. I tak co dziennie.
A u mnie sie skonczylo: pobudka 7 rano- przebiezka 5-6km. cwiczenia na miesnie brzucha a6w a teraz abs II. Pozniej cos sie popracowalo w domu albo u rodziny. Spotkanie ze znajomymi, jakis wspolny wypad. Wieczorem 50 km rowerem- efekt wyrzezbione miesnie brzucha + 8 kg mniej
jak to 100 pompek ? hehe . Tak od razu. Dajcie spokój, ja trenuje pare miechów i mi zupełnie wystarcza 25 po 3 serie .
Ale są bardzo dokładne i nie robię ich szybko. A co do 100 pompek to dajcie spokój. Najlepsi sportowci nie zrobią wolnych i dokładnych 100.
100 pompek?
to głupota.
nie jest to wyznacznikiem siły...
to możesz pochwalcie się ile zrobicie podciągnięć szerokim nachwytem?
do autora demota :
nie każdy przesiaduje w wakacje od rana do wieczora jak Ty...
ja np. jeszcze w marcu ważyłem 74 kg.
wziałem się za sb..
w lipcu udało mi się założyć własną siłownię, aktualnie ćwiczę planem FBW, potem przerzucam się na Max-OT.
teraz ważę 67 kg.
wszyscy myślą : "tylko 7 kg schudles? pff.. nie masz sie czym chwalić".
owszem cały tydzień siedziałem przed kompem od rana do wieczora - ale nie bezczynnie.
douczałem się w sprawach diety i odpowiedniego treningu.
wiedza nie poszla na marne - teraz pomagam innym na kfd.pl
a propo wagi.
z 74 schudlem do 63 kg.
ale zgubiłem tylko i wyłącznie tłuszcz.
byłem chudy jak patyk.
udało mi się zdobyć 6 kg masy mięśniowej z odrobiną tłuszczu.
zrzuciłem te 2kg tłuszczyku i nie mam już nic do zarzucenia swojej sylwetce.
teraz ją doskonale..
motto które sam wymyśliłem:
"Cierpliwość i ciężka praca są kluczem do sukcesu.."
jeśli ktoś chce aby mu pomóc zmienić się, swoje złe nawyki, okropną dla niego sylwetke to chętnie wam pomoge.
gg: 11728517
nie, u mnie skończyło się na codziennym wstawaniu o 6,30 i zapierniczaniu przez 10h w robocie
OdpowiedzU ciebie też? A przepraszam, sądzisz że każdy bywalec tej strony to szkolny smarkacz który ma wakacje? I nie, u mine moje letnie postanowienia się tak nie skończyły. Miałem postanownie aby zrobić formę, miałem plan dietetyczny, treningowy, suplementacyjny i farmakologiczny i realizuję go mniej więcej tak jak postanowiłem. Nie kazdy jest leniwą cipą
ale najbardziej denerwują mnie żałosne demoty studenciaków o tej okrutnej sesji. oni myślą chyba że świat sesją stoi i ze kazdy zrozumie ich "cierpienie" które notabene sami sobie wybrali
Jak ktoś jest słaby to tak właśnie kończy. Zmiany trzeba wprowadzać stopniowo, a nie 10 km, sto pompek itd. Na początku wyjdź pobiegać kilometr czy dwa raz w tygodniu i powoli przystosowuj się do aktywności.
takimi brzuszkami co on robi to się nie doczeka kaloryfera do starości ;-)
To nie są brzuszki tylko spięcia i to własnie to ćwiczenie się aktualnie wykonuje a nie brzuszki, bo te
ostatnie nadto nadwyrężały dolny odcinek kręgosłupa. poza tym kratkę się robi aerobami bo to one
spalają tłuszcz a ćwiczenia mięsni brzucha jedynie ćwiczą MIĘSNIE brzucha. a to zupełnie inna tkanka
niż tłuszcz
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 August 2011 2011 15:30
Hmmm... czasem nawet 4.25 ;) Kto da mniej? :D
eMCe88 masz racje co do poziomu żałosności demotów o tym ile piją studenci. Ale to, że piszesz, że Ciebie rajcowały takie zachowania w wieku 15-16 lat, nie jest rzeczą wartą, aby się tym chwalić z taką wyniosłością i poczuciem wyższości. Byłeś wtedy dzieckiem, które nie powinno mieć kontaktu z alkoholem. Lepiej, aby studenci jarali się alkoholem na studiach( jeżeli mają taki pęd do tego trunku) niż w wieku, w którym Ty się nim jarałeś. Bo to jest jeszcze bardziej żałosne.
A u mnie skończyło się na wstawaniu o 9 rano, czekaniu 2h, aż matka skończy układać Pasjansa, obejrzeniu 2 stron demotów i zwyzywaniu adminów, że gówno na główną wchodzi.
Można wstawać o 11 oglądać demotywatory i trenować, tak jest choćby ze mną. Co prawda nie biegam, ale ćwiczę mięśnie w domu. Trening jest wieczorem więc się da. Bo jak to mówią: "Dla chcącego nic trudnego" Oczywiście ni mówię o tych, co muszą wstawać o 5 czy 6 do pracy, bo im akurat współczuję.
Robiłem sobie takie plany na wiosnę. Cel: schudnąć i nabrać mięśni. Biegałem po szkole 6 km i robiłem
50 pompek i 50 brzuszków codziennie. Jadłem mało, ale tyle ile potrzebowałem i to co lubiłem. Wynik:
pożegnałem się z 10 kilogramami, osiągnąłem cel. Wbrew pozorom nic trudnego. Bieganie zajmowało jakieś
30-50 minut, a ćwiczenia jakiś kwadrans.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 August 2011 2011 12:52
ja zrobiłem kaloryfer, jeb*ny ciekł 2 lata ale dałem radę :)
Dawaj dawaj :D jeszcze pojedź, dam Ci mydełko :)
eMCe88
To samo. Pobudka o 5 rano i kończę o 16...
u mnie wstawanie trochę wcześniej, praca, dzieci po pracy krótki czas na sen i od nowa ...
Udało się zrealizować bieganie i opanowanie trudnego kawałka na gitarze. Mission completed.
OdpowiedzDla chcącego nic trudnego. Również opanowałem nowy utwór na gitarze. Poza tym wykonałem prawie w 100% cały zaplanowany na wakacje trening - prawie bo wakacje jeszcze trwają. Brzuch wygląda jak należy, klatka rośnie, barki szerokie. Poza tym nadrobiłem materiał z ang. i spokojnie mogę pisać maturę rozszerzoną z tegoż języka. Grunt to motywacja.
Pozdrawiam
A u mnie się tak nie skończyło. Nawet się nie zaczęło, bo planów nie było. Ale przeczytałem "aż" 3 książki i zasłużyłem na plastik.
a mi tylko 100 pompek i kaloryfer :D
Odpowiedzu mnie skończyło się na wstawaniu o 12 jedzeniu obiadu, potem rower, jakiś wypad ze znajomymi, a wieczorkiem kolacja i brzuszki żeby zrzucić co nie co, co uzbierałam przez zimę. I przyznam że nie jest najgorzej przez te wakacje schudłam 5 kg i mam ładny brzuszek ;)
OdpowiedzNie, ja sobie postawiłem cel w te wakację i pracuję nad sobą codziennie, silownia, basen, pilka nożna, bieganie ! Wystarczy mieć motywacje!
OdpowiedzJa mam zarąbisty brzuch po tych wakacjach, tylko szkoda, że po piwie... :/
OdpowiedzMoje sie skonczyly na tym ,ze wlasnie koncze 2 tydzien P90X :P jeszcze tylko 2 miechy do konca ^^
OdpowiedzJa jestem ambitnym człowiekiem. Wstaje o 9.00 i oglądam demoty.
OdpowiedzTaa, dokładnie tak, jak w democie... Za rok się postaram ;)
OdpowiedzJa miałam umieć robić szpagat i wymiatać na gitarze jak nigdy... Przynajmniej udało mi się regularnie jeździć na rowerze, ale spania do 12 bym sobie w wakacje nie odmówiła ;)
Odpowiedzmoje postępy http://www.wruchu.pl/user/5278/treningi
Odpowiedzale trzeba być niezłym koksem by robić 100 pompek z miejsca ;)
skorzystaj z treningu 100 pompek. Mi pomógł. ;)
Nie. A jeśli u Ciebie tak to szczerze mi Cię żal.
Odpowiedzhehe
Odpowiedzja wstaje codziennie o 4 rano rozkładam 3 tony robię do 17
potem 100 pompek X2 100 brzuszków
(powiem że od zimy spadłem z wagi 25kg)ważę 84Kg
wstawałam po 12, ale cwiczyłam codziennie po godzinie i nie jadłam słodyczy ^^
Odpowiedzja zaczołem robić pompki od 10 na dzień przed snem . co dzień zwiększałem ilość pompek o 1.
Odpowiedzgdy doszedłem do 50 to zwiększałem o 10.Jestem teraz niestety troszkę otyły
ja takze wstaje do pracy ale wieczorem jak najbardziej cwicze i z bojlera zrobil sie kaloryfer:)
OdpowiedzMi sie akurat z bieganiem udało, przynajmniej troche.
OdpowiedzKumpel znalazł jakiś program treningów na bieganie i tak biegaliśmy wg tego planu. Zaczynało się od 2min biegu 3min odpoczynku i tak przez chyba 6 razy (na początku jak zacynałem było ciężki mi 2min biegać, a na 400m ledwo dawałem rade w szkole jak biegaliśmy) no i tak co jakiś czas zwiększało się (celem było 30minut) i potem ja pojechałem na wakacje, tam zrobiłem 2 serwie troche większe w samo południe, w słońcu, a potem jakoś udało mi sie te 30min następnego dnia. Za 2-3 dni powturzyłem jeszcze raz, aże sie znowu udało, to sobie odpuściłem zamiast biegać dalej (ale i tak nie biegałem codziennie).
A wstawałem ok 9tej. Bo jak wstałem i zobaczyłem że 9ta i jakoś nie byłem bardzo niewyspany, to wstawałem, bo wiedziałem, ze jak usne, to wstane gdzieś po 11tej.
no jasne że tak !! w końcu są wakacje. okrągłe 10 miesięcy wstawałam o 6 NALEŻAŁO MI SIE ;D
OdpowiedzJa z kolei o 11 miałem już przejżane demoty
OdpowiedzTak wyglądało to u mnie do zeszłego roku. W zeszłe wakacje nauczyłem się grać w tenisa, a w te wykorzystałem karnet 800zł na pływanie na basenie, aktywne.W dodatku we wtorki i piątki chodziłem na siłownię, w środy na 11 na angielski. Potem na basen, spotkania ze znajomymi. Miło mieć satydfakcje z dobrze spedonych wakacji
OdpowiedzKażdego wieczoru, przez miesiąc biegałam po 40 minut. Codziennie robiłam i nadal robię około pięciuset brzuszków. Schudłam kilka kilo, a potem pojechałam do babci na parę dni ...reszty możecie się domyślić.
OdpowiedzAle mam jeszcze 8 dni na wyszlifowanie niedoskonałości :D
haha a mi sie to wszystko udało w roku szkolnym < fuck yea>
OdpowiedzBardzo ciekawią mnie tu komentarze osób, które twierdzą iż w 2 miesiące z "kola na brzuchu" zrobili piekny kaloryfer.To chyba musieliscie codziennie po 500 czy 1000 brzuszkow robic.Od początku wakacji robie 10 seri po 12 powtorzen hantelki na biceps, gorne miesnie klatki(cycki) i brzuch.To daje po 120 powtorzen na wszystkie te wymienione czesci.Do tego odpowiednia dieta i jakos nie widzę zbyt wielkich rezultatów.Więc wydaje mi się ze u wiekszosci osob tutaj sie wypowiadających skonczylo sie tak jak u autora demota a by wyladowac swoja frustracje napisala jakich to oni postepow nie poczynili...
OdpowiedzMilox, jak nie masz pojęcia to się nie wypowiadaj. takich brzuszków to możesz sobie robić do usranej
śmierci, to nie jest ćwiczenie spalające tłuszcz, to jest ćwiczenie siłowe, trenujące mięsnie brzucha
a do jego wykonania będzie spalana glukoza a nie kwasy tłuszczowe. a to ze trenują mięsnie znajdującie sie w okolicach tłuszczu niczego nie zmienia. tłuszcz to nie mięsień, to zupełnie inna tkanka więc trenując mięsnie brzucha nie spalacie znajdującego się w ich okolicy tłuszczu. jakich rezultatów się spodziewasz
jeżeli sobie hantelkami bez progresji i wiekszego obciązenia machasz na biceps i klateczkę? to poranna gimnatsyka a nie
trening siłowy.
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 23 August 2011 2011 23:31
Nie teraz w tym momencie biegnę już 3 raz dystans 40 km pod rząd
Odpowiedzhaha no. może pare razy pobiegałam tyle że wieczorem ,kilka dni porobiłam brzuszki i koniec. A to imprezka,a to za upalnie a to coś a to coś. ;d
OdpowiedzJedne co wypelniłam to że miałam szaleć i nie zwracać uwage na ceny, I wydałam wszystko co miałam i jestem biedna. ;d
Ja wstawałem po 15
OdpowiedzTak, miałem takie plany realizuję ten drugi wieczorami choć jest ciężko. Trzeba mieć dużo determinacji
by trenować całe wakacje. Mieszkam na wsi i gdy biegam sobie codziennie ludzie patrzą na mnie jak na
jakiegoś dziwaka, nie rozumieją że wolny czas wolę spędzać to na siłowni to relaksując się gdy biegam
nie na pochłanianiu kolejnych hektolitrów piwa jak to robią niewątpliwie panie i panowie lepiej wiedzący
co dla mnie dobre. Żyj i daj żyć innym
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 August 2011 2011 22:19
OdpowiedzMiało być 40 kg na wadze, a jest dokładnie to co było 2 miesiące temu.
OdpowiedzCholera jasna.
"nie każdy jest leniwą cipą" - racja, koleś dobrze prawi. Ja osobiście jak sobie coś postanowię, to staram się to za wszelką cenę realizować, tylko niestety - robota ogranicza, no ale cóż...
OdpowiedzU mnie się jeszcze nie skończyło chodzę na boks,siłownię.Biegam po 10 km dziennie,jeżdże rowerem po 20 km nad jezioro.Więc jestem z siebie zadowolony.
Odpowiedzwakacje to odpoczynek...,miałem lepsze plany..
OdpowiedzNie, ja jednak postanowilem sobie rano cwiczyc i tak tez bylo, pompki, brzuszki rano i wieczorem - sa efekty ;)
Odpowiedzmoje możliwości to pół pompki (to łatwiejsze pół)
OdpowiedzUdało mi się podwyższyć wagę o 5,4kg, stracić kilka cm w brzuchu, wyrzeźbić całe ciało, przez całe wakacje regularnie ćwiczyłem na siłowni i biegałem 3 razy w tygodniu oraz co dwa tygodnie robiłem sobie powtórki z matury żeby nie zapomnieć opanowanego dotąd materiału z chemii. Dla chcącego nic trudnego ;-)
OdpowiedzHahah, kaloryfer zrobiłem przed wakacjami, biegałem na 10 km i zrobiłem marne 60 pompek. Więc ja coś zrobiłem.
Odpowiedzżeby tylko o 11...
Odpowiedz60 pompek, 20 brzuszków do góry nogami, trochę sztandelkami pomachałem, na rowerze jeździłem a dopiero potem demoty
OdpowiedzPozdrawiam z 35 dnia robienia A6W :)
Odpowiedzja z 45, ale mialam w trakcie trzy dni przerwy, wiec nie wiem czy sie liczy, haha ;)
U mnie skończyło się na wstawaniu o 9.00 i oglądaniu demotów. I 60 pompkach :D
Odpowiedzhttp://www.youtube.com/watch?v=L3-KedwYPUo
Odpowiedzja tam dotrzymałem wakacyjnych planów. zamierzałem odpocząć
OdpowiedzJa robię od 24 czerwca codziennie brzuszki (a raczej spięcia), na początku 50, później 100, a teraz 100 +
30 ukośnych :)
Przed wakacjami miałam rozciągnąć się do szpagatu tureckiego, no ale jednak udąło się
tylko francuski na drugą nogę, w końcu umiem na dwie.
A od 2 tygodni codziennie zajęcia taneczne po 2-3
godziny więc się nie obijam. Co do nauki, podszkoliłam angielski na miesięcznym wyjeździe, a tak to
trzeba trochę odpocząć, zaraz kolejne 10 miesięcy..
Co do gitary, chwyty barowe idą już gładko.
Generalnie jestem zadowolona :)) I co? W przynajmniej 70% zrealizowany plan.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 August 2011 2011 23:48
OdpowiedzU mnie skończyło sie tak, że od poczatku lipca przebiegłem ponad 400km (i w staję o 5.40), kończę aerobiczną 6 weidera (jestem po 4 tygodniach z 6), zmieniłem dietę, zrzuciłem 12 kg... do tego pracuję i spotykam się z przyjaciółmi - można?
OdpowiedzWkurzyłeś mnie, też miałem takie plany, co prawda bardziej hardcorowe ale wyszło gówno, rok szkolny tez może być wykorzystany do treningu, to mnie motywuje :]
OdpowiedzHah, ja miałem nieco bardziej wygórowane plany. Miałem chodzić na siłownię, trening boksu, na basen i grać w kosza- wszystko w ciągu dnia- a wieczorem do pracy, skończyło się na tym, że codziennie po robocie lądowałem w barze, wstawałem statystycznie wcześnie(9-11), ale jakoś specjalnie nie chciało mi się dupy ruszać sprzed kompa, aż do pracy.
Odpowiedzja wstawałam o 14 a tak to cały czas demoty;)
OdpowiedzJa tam wstałem wczoraj o 17.
OdpowiedzE tam.Ja nawet żadnych planów nie robiłem.
Odpowiedzjedyne co mi się udało to jazda na rowerze. a resztę czasu mistrzowie, komixxy i demotywatory
Odpowiedzjak może komuś coś takiego jak bieganie i ćwiczenie nie wyjść? jakim trzeba być leserem... i taki beznadziejny demot na głównej ehhh.... za dużo gimnazjum widzę
Odpowiedzi potem się dziwić, że ten kraj wygląda tak, jak wygląda.
Odpowiedzno miałem taki plan nawet kilka razy wstałem o 7 skończyło się na oglądaniu demotów a później gra w CS, ponieważ gdy miałem ochotę to padało, a jak nie padało to mi się nie chciało :D
Odpowiedzto ,że padało było jedynie wymówką i wewnętrznym usprawiedliwieniem siebie (O fajnie ,że pada... więc na szczęście nie musze biegać)
Chociaż uważam ,że deszcz nie przeszkadza w bieganiu- trzeba nauczyć sie żyć z naturą która nas otacza. :) Deszczyk do biegania dobry jest bo fajnie chłodzi ;]
u mnie troche inaczej
Odpowiedz7;00 rano wstaje biegne expic w tibi
13;00 jem obiad
13;05 gram w tibie
00;00 czasem sie umyje
00;05 dalej gram w tibie
01;00 zjem cosc iagle grajac w tibie
04;00 ide spac
Wstaje różnie, byłem na wakacjach w górach, przepracowałem 3 tygodnie zarabiając 4 cyfrowe sumy, a obecnie koncertuje... Planów na wakacje nie miałem. Jedyne co chciałem to kupić pare drobiazgów do gitary i laptopa... A kupiłem jeszcze mase innych rzeczy... Schudłem 12 kg na nic nie robieniu i koncertowaniu...
OdpowiedzMoże i 100 pompek nie dałem zrobić ale 50 też coś.Kaloryfer tak trochę mam.I mi nie pierdziel bo jak byś się za siebie wziął do byś to zrobił.A poza tym ponad 6 ton zboża przeszło przez moje ręce (wyładowując łopatą do odśnieżania)Więc nie pisz głupot.
OdpowiedzPajace, tutaj autor tego demotywatora. Hmmm to ma być satyra! Ale niestety 95% Polaków, chociaż państwu potrzebne jest tylko 7% ludzi wykształconych, więc się o wasz poziom inteligencji naprawdę nie mam co martwić. To co napisałem, ma śmieszyć i pokazać jak często się dzieje, bo się dzieje że coś planujemy i nic z tego nie wychodzi! Takie rzeczy spotykają ludzi, ale nie jest to sprawa poważna z jaką ją wiążecie. Ma pokazać jak powyżej napisałem jak często coś planujemy i się do tego nie dostosowujemy, i dlatego pisząc w kontekście o sobie, zapytałem "czy u Ciebie też" bo to dotyczy wielu osób. Co do ćwiczeń, na których się troszkę znam, te brzuchy które podałem są lepsze, od "tradycyjnych" ponieważ ciało intensywniej trenuję, nie tracąc zbędnych sekund na odpoczynek(kiedy cofasz ruch, tylko bardziej go męczy), co do pompek to robię 80-80na raz i mam 3:16 na km. Mam nadzieję że teraz zejdę poniżej 3. ;)) Pozdro trolle czekam na wasze ataki.
Odpowiedzmusisz uwzględnić, pozwolisz że zacytuję, że nie każdy jest leniwą cipą. Wielu użytkowników demotywatorów pod Twoim demotem pokazało, że jednak można choć częściowo zrealizować cele i być zadowolonym z efektów, które się osiągnęło nie przerywając dalszego dążenia do końcowego efektu. Ty uważasz ludzi, którzy piszą sprzeczne rzeczy z Twoim demotem za trolle, a ja myślę, że tacy ludzie bardzo dobrze korzystają z mózgu :-)
Mi dobrze szło do 1 sierpnia bo się połamałem ;/
Odpowiedzjak zrobić 100 pompek na raz? jak już to jedna po drugiej
Odpowiedzegoiste słuchaj. sam jesteś smarkaczem. Ja z kolegami akurat trenuje:P
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 24 August 2011 2011 11:19
Odpowiedzz znalezieniem pracy na wakacje nie wyszło, ale za to w pompkach są efekty, rowerem w końcu przebiłem barierę 200km w 1 dzień (z czego jestem bardzo zadowolony), będzie dobrze to 4000km w tym sezonie nabiję ;]
Odpowiedzgdyby lipiec nie był deszczowy...
Nie, zrobiłem 15 dni A6W, i zamiast 10 pompek robie 30 :P
Odpowiedznie
Odpowiedz@Suercer Otóż nie! Dlaczego nie myślą? Widziałeś/aś co napisałem powyżej. T jest satyra i to ma piętnować ludzie porażki, wpadki, ale nie po to żeby go WYŚMIAĆ, wcale nie tylko bawić się z ludzkich zamiarów, które wiele osób, na różne sposoby śmieszą, między innymi "wielkiego Moderatora".
OdpowiedzZa to większość ludzi podobnie jak Ty, za mocno interpretujecie wszystkie demotywatory. Co oni pokazali że ćwiczą, a co oni mają mi coś do udowodnienia, tak ćwiczą i bardzo dobrze ;) Ciekawe co ty ćwiczysz, bo twoja wypowiedź jest całkowicie bez sensu, nie będę się więcej już kłócić oddaje Wam krytykom ocenę mojego demota. Pozdrawiam.
po co pompki bieganie brzuszki itp lepsze efekty będziecie mieli jak zatrudnicie się na budowie, rzeźba się zrobi i do tego zarobicie trochę kasy :)
Odpowiedza ja te 3 postanowienia wypełniłem: 1) miałem remont w pokoju i mam kaloryfer 120cm 2) wstaje najpóźniej o 8 rano i naganiam sie w robocie nawet więcej niż 10km 3) pracuje w serwisie rowerowym to pompowanie jest podstawą.
OdpowiedzPoczułem sie spełniony przez tego demota
Haha ale mnie śmieszą takie cioty co myślą że zrobią 50 brzuszków albo zrobią jakieś smieszne a6w czy abs(plany ćwiczeń na brzuch-swoją drogą bardzo kiepskie) i będzie kaloryfer.Powiem tak możecie robić nawet 10000 dziennie tych brzuszków i nie będzie nic widać.Ten 8-mio pak to głównie zasługa niskiego %bf dlatego większosć sucharów go ma.A jak masz ciąże spożywczą na brzuchu to nie licz na kaloryfer.
OdpowiedzDalej jakiś milox pisał że robi codziennie biceps i klatkę hantelkiem.To nie wiesz synek że trzeba ćwiczyć całe ciało?
120 powtórzeń i 10 serii pewnie jeszcze codziennie?Myślisz że tak mały mięsień jak biceps potrzebuje takiej stymulacji?
Nic dziwnego że nie widzisz postępów ;]
Nie masz nawet diety a liczysz na efekty?Myślisz że mięśnie się z powietrza wezmą?Nawet jeśli coś tam zaczniesz jeść i zaczniesz rosnąć pomyśl jak będziesz wyglądać w łapce więcej niż w udzie?:)
Albo inaczej,będziesz chciał wziąć dziewczynę na ręce to będziesz trzymał ją bickami czy ciężar będą trzymać plecy i nogi?:)
100 pompek - dopóki zaczynasz i robisz po kilka powtórzeń w serii wtedy mięśnie rosną ale wraz ze wzrostem siły robisz więcej powtórzeń a wtedy już zaczyna się wytrzymałość.
bieganie 10 kilometrów - hah zaczynając od zerowej aktywności przed kompem chcesz biegać od razu taki dystans,ktoś już wspomniał że to trzeba robić stopniowo.
gem0x
Wiem o co ci chodzi-interwały.10 kilometrów raz każdy przebiegnie ale codziennie?
Dieta-faktycznie nie trzeba się trzymać ścisłych reguł,bardziej chodziło mi o podstawy diety.
Ćwiczenie z jednym hantlem - nie bardzo przydałyby się dwa.Ale i tak,po kilku tygodniach skończy się obciążenie i wtedy kicha bo stoimy w miejscu.Poza tym jak wyobrażasz sobie robienie martwego ciągu hantlami czy może jednym hantlem?
"przydałaby się jeszcze sztanga" + drążek,poręcze,stojaki do przysiadów,ławka...
"trzeba więcej ćwiczyć,tylko uważać żeby mięsień się nie spalił"- tym się nie popisałeś...
Stary, od jutra się za wszystko bierzemy. ;)
Odpowiedzu mnie bylo tak jak chcialem.. 6 weidera chociaz bylo ciezko dalem rade.. lamusie wez sie do roboty a nie demoty wstawiasz:D
Odpowiedzwidac masz slomniane zapaly...
Odpowiedz0000000000000000000000 motywacji.
Wystarczą ambicje i dobra motywacja, ale gdy komputer nie pozwala od niego odejść, to co jedynie możesz oglądać demoty, oglądać pornosy i tym jednym narzekać, że nie masz dziewczyny itp.
OdpowiedzJa do dziś :
- mam 20 dzien a6w (aerobiczna 6 weidera)
- dwa razy w tygodniu jeżdżę rowerem po 30 km.
- poznałem super dziewczynę
Także sam widzisz. ;)
u mnie to wygląda tak:
Odpowiedzspałbym do 11:00 ale kolega dzwoni o 09:00 i mówi " dawaj na kompa trzeba grać w lol'a". Wbijam sie o 9:20 na kompa. Gramy do 15:00. Wychodzimy na dwór. Wracamy o 17-19 potem znowu gramy do 22. Potem z kompa idziemy na tv jak jest mecz to oglądamy mecz. O 24 idziemy spać. I tak co dziennie.
ja chciałem sie opalić i przybrać mięśni
OdpowiedzNie
Odpowiedz6 rano praca 10h trening+kosz +demoty i takie dni mi się podobają ;)
OdpowiedzA u mnie sie skonczylo: pobudka 7 rano- przebiezka 5-6km. cwiczenia na miesnie brzucha a6w a teraz abs II. Pozniej cos sie popracowalo w domu albo u rodziny. Spotkanie ze znajomymi, jakis wspolny wypad. Wieczorem 50 km rowerem- efekt wyrzezbione miesnie brzucha + 8 kg mniej
Odpowiedzteż tak mam xD
Odpowiedznie opuściłem ani jednego treningu na siłowni przez całe wakacje a przy tym praca i poranne wstawanie, o ku*wa już po pierwszej
Odpowiedznie
OdpowiedzJa podnisiłem się z wyra o 6.00 30 min porannych ćwiczeń i o 7:00 do roboty
Odpowiedzjak to 100 pompek ? hehe . Tak od razu. Dajcie spokój, ja trenuje pare miechów i mi zupełnie wystarcza 25 po 3 serie .
OdpowiedzAle są bardzo dokładne i nie robię ich szybko. A co do 100 pompek to dajcie spokój. Najlepsi sportowci nie zrobią wolnych i dokładnych 100.
100 pompek?
Odpowiedzto głupota.
nie jest to wyznacznikiem siły...
to możesz pochwalcie się ile zrobicie podciągnięć szerokim nachwytem?
do autora demota :
nie każdy przesiaduje w wakacje od rana do wieczora jak Ty...
ja np. jeszcze w marcu ważyłem 74 kg.
wziałem się za sb..
w lipcu udało mi się założyć własną siłownię, aktualnie ćwiczę planem FBW, potem przerzucam się na Max-OT.
teraz ważę 67 kg.
wszyscy myślą : "tylko 7 kg schudles? pff.. nie masz sie czym chwalić".
owszem cały tydzień siedziałem przed kompem od rana do wieczora - ale nie bezczynnie.
douczałem się w sprawach diety i odpowiedniego treningu.
wiedza nie poszla na marne - teraz pomagam innym na kfd.pl
a propo wagi.
z 74 schudlem do 63 kg.
ale zgubiłem tylko i wyłącznie tłuszcz.
byłem chudy jak patyk.
udało mi się zdobyć 6 kg masy mięśniowej z odrobiną tłuszczu.
zrzuciłem te 2kg tłuszczyku i nie mam już nic do zarzucenia swojej sylwetce.
teraz ją doskonale..
motto które sam wymyśliłem:
"Cierpliwość i ciężka praca są kluczem do sukcesu.."
jeśli ktoś chce aby mu pomóc zmienić się, swoje złe nawyki, okropną dla niego sylwetke to chętnie wam pomoge.
gg: 11728517
cóż,trzeba korzystać dopóki jeszcze szkoła się nie zaczęła :D
OdpowiedzPrawdziwy leń nie wstaje przed dwunastą. Musisz jeszcze trochę poćwiczyć, stary.
Odpowiedzja tam pierwsze co to z kumplami piwo pilem a nie tam demoty... ;p
OdpowiedzU mnie było wszystko co w tym democie ale trwało to jakieś półtora roku.A teraz muszę do tego wrucić,
OdpowiedzWłaśnie dokładnie tak się skończyło . :D
Odpowiedz