Ja bym powiedzial, ze to sie tyczy glownie antykwariatow. Biblioteki nie maja tu nic do rzeczy, bo one sa
publiczne, czyli utrzymuwane przez miasta. To tak samo jak straz pozarna - chocby nie bylo zadnych pozarow,
ona i tak musi istniec. Sam chodze do miejskich bibliotek i widze, ze raczej tam niewiele sie dzieje. Rzadko
kogo tam widze, glownie raczej male dzieci, ktore przychodza skorzystac za darmo z internetu, czy zeby pograc
sobie. Ale i tak one beda funkcjonowac, ostatnio nawet w mojej okolicy otwarto nowa, mala biblioteke. Co
innego antykwariaty, bo one sa utrzymywane dla zysku osoby prywatnej, wiec gdyby nikt nie interesowal sie juz ksiazkami, to faktycznie, nie byloby sensu, aby prowadzic taki interes. Sam znam takie stare malzenstwo, ktore
utrzymuje dwa antykwariaty i ja sie nadziwic nie moge, jakim cudem oni czerpia z tego zyski. Chyba to bardziej
pasja niz sposob na zarobek.
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 3 October 2011 2011 16:11
Ksiegarnie beda przezytkiem w stosunkowo krotkim czasie. 20-30 lat i zapewne przerzucimy sie na inny sposob kodowania tekstu niz alfabet, byc moze sie myle i pal to licho. Ja osobiscie chodze jeszcze do ksiegarni, co kupuje to marzenia, przezycia, troski, smutek zapisane czarno na bialym. Cos w tym jest.
Prędzej oznaka , że ktoś czyta ;).Po części wcale się nie dziwię że ludzie przestają czytać książki. Czyta jeszcze poprzednie pokolenie, a w moim znam mało osób, które czytają.Mówią że to wina chorych lektur szkolnych ,które Skutecznie odstraszają od książek. Jak się czyta takie barachło jak np "Cierpienia Młodego Wertera" ,to ma się totalny zastój w czytaniu czegokolwiek. Wiem bo sam czytałem dużo książek, ale po tej lekturze musiałem zrobić przerwę.Gdyby te buce z góry zmienili wykaz książek, na coś normalnego i przyjemnego, to z pewnością więcej osób by czytało książki.
A co według ciebie powinno być lekturą w szkole średniej?
Czekam na twoje przykłady.
A co do książki "
Cierpienia Młodego Wertera " to przeczytałem ją z przyjemnością i uważam że jest ona bardzo
dobra. Choć jest może trochę trudna, ale daję radę. Jak twierdzisz że to głupia książka, to znaczy
że jej nie zrozumiałeś.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 3 October 2011 2011 20:34
Boże, nie ma to jak stereotypy, co nie? Jak ktoś nie czyta książek, to od razu oznacza, że jest idiotą, nie ma bogatego słownictwa, etc.? Znam osoby, które są głupie jak but, choć czytają książki, ale znam też osoby, które nie czytają książek a są cholernie inteligentne. Co ten demot robi na głównej? Przecież ten demot opiera się tylko na stereotypach...
W sumie masz rację. Choć kocham literaturę i nie wyobrażam sobie życia bez książek, to szanuje
osoby
które nie lubią czytać książek. Nie muszą one być głupie. Tylko jedno od nich wymagam ,
żeby
szanowali prawdziwą literaturę. Mogą naśmiewać się ze Zmierzchu, Harry'ego Potter'a, Prattcheta,
Coelho,
Władcy Pierścieni, Gwiezdnych wojen, Pamiętników Wampirów, Plotkar i tym podobnych badziewi, bo
one nie
zaliczają się do literatury która jest sztuką.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 4 October 2011 2011 20:41
Z LotR-em to żeś tak walnął, że nie jestem nawet pewien, czy jesteś tylko trollem, czy kolejnym twierdzącym, że "fantastyka to nie literatura" oszołomem.
Czytałeś "Mistrza i Małgorzatę", panie bracie? "Sen Nocy Letniej"? "Podróże Guliwera" (nawet nie jest to
pełny tytuł, ale z pewnością o tym wiesz)? Teksty Poego? "Frankensteina" Mary Shelley? "Iliadę" albo
"Odyseję", "Beowulfa"? Być może nie zauważyłeś, ale te teksty to fantastyka w różnym wydaniu,
niezależnie od tego, jak byś na to nie spojrzał. Jeśli masz zacięcie polonistyczne, być może
zwróciłeś uwagę na "Świteziankę" i "Balladynę" i kilka innych tekstów z tego okresu które chętnie
wykorzystują elementy fantastyki. Krótka wstawka w konwencji koszmarnych majaków pojawiła się w
"Krzyżakach", i pewnie gdyby chciało mi się nad tym dłużej zastanawiać podałbym jeszcze więcej
przykładów. Dla zasady wspomnę jeszcze, że Tolkien był profesorem Oxfordu, a języki stworzone przez
Profesora, a także jego twórczość literacka jest tak samo poddawane analizom i interpretacji jak inne
dzieła literatury.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 4 October 2011 2011 21:47
W sumie to mnie nawet przekonałeś. Cofam moje słowa... ale ujmę to tak. Do LOTRA(niech będzie w sumie że Władca Pierścieni to dobra książka) fantastyka jest dobra ale książki które wyszły już po LOTRO (z paroma wyjątkami), są kiepskie. Kopiują LOTRa i są strasznie konwencjonalne, ale jest parę wyjątków.
Problemem nie jest czerpanie wzorców z materiału wyjściowego, tylko brak pomysłu na to, co z nimi zrobić później, a wyjątki, o których wspominasz to właśnie przykłady książek, na które autor
miał jakiś pomysł (lub realia których stworzył w dużej mierze swoim własnym wysiłkiem). Dlatego
dostajemy Pratchetta, który znany jest z parodii stereotypów fantasy i nie tylko.
Mamy Sapkowskiego, który znajduje upodobanie w tworzeniu brudnego fantasy, w którym nie nikogo zdrowego
społecznie, w opowiadaniach bawiąc się postaciami i motywami z bajek na dobranoc. Ale mamy też książki o
Gotreku i Felixie (realia WarHammera Fantasy, systemu RPG i bitewniaka), które chociaż wciągające, to na
tyle proste w swojej treści, że pozostają jedynie czytadłem do pociągu albo posiedzeń w empiku. Jeden z
doktorów na moim wydziale (studiuję anglistykę) jest specjalistą od cyberpunka i o ile mnie pamięć nie
myli, swoją pracę na ten temat napisał swoją pracę doktorską. Cały czas pokazują się znakomite
książki z różnych podgatunków fantastyki, od klasycznej do sci-fi, możliwe, że za kilka lat będzie
się niektóre brało pod lupę analizy literackiej. W wersji "tl,dr" : literatura nie ma ani gatunku, ani
określonych ram czasowych. Inteligentnie i świetnym stylem pisać można wszystko, od dramatów
społecznych, przez fantastykę, po romanse.
Zmodyfikowano
3 razy
Ostatnia modyfikacja: 5 October 2011 2011 22:59
taaa myślą.... chyba jak nie spostrzeżenie wynieść książkę pod kurtką... najgorszy kwas gdy kraść próbują nauczyciele... wiem, bo pracuję w jednej z księgarń...
Czemu można dać tylko jednego plusa?!
Jeszcze byłoby fajnie, gdyby 50% asortymentu nie stanowiły książki 'dla młodzieży' z czarnymi okładkami przedstawiającymi kruczoczarne dziewoje.
Dopóki biblioteki będą utrzymywane z kasy publicznej, to mogą sobie istnieć i po śmierci ostatniego czytelnika. Sam fakt, że jakoś się trzymają, o niczym jeszcze nie świadczy. Przecież nawet przy tysiącach chętnych do czytania, biblioteka nie zarabia ani grosza od jakiejkolwiek wypożyczonej książki. Jedyny dochód pozapaństwowy, to kary za przetrzymanie książek ;) (Komentarz oczywiście napisany po wyjściu z założenia, że to o biblioteki ze zdjęcia chodziło autorowi, a nie o księgarnie z podpisu)
Istnienie księgarń to jedno, ich zawartość to drugie. Czytanie "po prostu" wcale nie oznacza inteligencji, nie świadczy też o tym, że ktoś myśli. Trzeba jeszcze wiedzieć co się czyta, bo w literaturze tak samo jak w muzyce, filmie czy sztuce pojawiają się od czasu do czasu gnioty, które zdobywają wielką popularność, ale popularność nie jest wyznacznikiem wartości danego dzieła. Myli się ten, kto uważa, że jest inteligentny, bo czyta cokolwiek.
Chyba chodziło Ci o biblioteki...?
OdpowiedzJa bym powiedzial, ze to sie tyczy glownie antykwariatow. Biblioteki nie maja tu nic do rzeczy, bo one sa
publiczne, czyli utrzymuwane przez miasta. To tak samo jak straz pozarna - chocby nie bylo zadnych pozarow,
ona i tak musi istniec. Sam chodze do miejskich bibliotek i widze, ze raczej tam niewiele sie dzieje. Rzadko
kogo tam widze, glownie raczej male dzieci, ktore przychodza skorzystac za darmo z internetu, czy zeby pograc
sobie. Ale i tak one beda funkcjonowac, ostatnio nawet w mojej okolicy otwarto nowa, mala biblioteke. Co
innego antykwariaty, bo one sa utrzymywane dla zysku osoby prywatnej, wiec gdyby nikt nie interesowal sie juz ksiazkami, to faktycznie, nie byloby sensu, aby prowadzic taki interes. Sam znam takie stare malzenstwo, ktore
utrzymuje dwa antykwariaty i ja sie nadziwic nie moge, jakim cudem oni czerpia z tego zyski. Chyba to bardziej
pasja niz sposob na zarobek.
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 3 October 2011 2011 16:11
A moze poprostu ludzie nie sciagaja .pdf'ow?
Opis o księgarni, zdjęcie biblioteki... :/
Ich mózgi jeszcze walczą
OdpowiedzChyba ksiegarnie istnieją tylko dlatego że w szkole jest potrzeba posadania i przeczytania coraz więcej ksiazek
Odpowiedzbullshit. Byłeś ty kiedy w księgarni poza okresem kupowania podręczników?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 3 October 2011 2011 17:05
w ksiągarniach to większość ludzi kupuje , ale ksiażki do szkoły itd.
Odpowiedzjasne,u mnie większość osób chodzi tylko po streszczenia :)
OdpowiedzKsiegarnie beda przezytkiem w stosunkowo krotkim czasie. 20-30 lat i zapewne przerzucimy sie na inny sposob kodowania tekstu niz alfabet, byc moze sie myle i pal to licho. Ja osobiscie chodze jeszcze do ksiegarni, co kupuje to marzenia, przezycia, troski, smutek zapisane czarno na bialym. Cos w tym jest.
OdpowiedzA na zdjęciu biblioteka... Gratuluje myślenia ;p (+)
OdpowiedzPrędzej oznaka , że ktoś czyta ;).Po części wcale się nie dziwię że ludzie przestają czytać książki. Czyta jeszcze poprzednie pokolenie, a w moim znam mało osób, które czytają.Mówią że to wina chorych lektur szkolnych ,które Skutecznie odstraszają od książek. Jak się czyta takie barachło jak np "Cierpienia Młodego Wertera" ,to ma się totalny zastój w czytaniu czegokolwiek. Wiem bo sam czytałem dużo książek, ale po tej lekturze musiałem zrobić przerwę.Gdyby te buce z góry zmienili wykaz książek, na coś normalnego i przyjemnego, to z pewnością więcej osób by czytało książki.
OdpowiedzA co według ciebie powinno być lekturą w szkole średniej?
Czekam na twoje przykłady.
A co do książki "
Cierpienia Młodego Wertera " to przeczytałem ją z przyjemnością i uważam że jest ona bardzo
dobra. Choć jest może trochę trudna, ale daję radę. Jak twierdzisz że to głupia książka, to znaczy
że jej nie zrozumiałeś.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 3 October 2011 2011 20:34
Nie tyle ludzkość, ale że w ogóle istnieją jeszcze osoby które myślą.
OdpowiedzBoże, nie ma to jak stereotypy, co nie? Jak ktoś nie czyta książek, to od razu oznacza, że jest idiotą, nie ma bogatego słownictwa, etc.? Znam osoby, które są głupie jak but, choć czytają książki, ale znam też osoby, które nie czytają książek a są cholernie inteligentne. Co ten demot robi na głównej? Przecież ten demot opiera się tylko na stereotypach...
OdpowiedzW sumie masz rację. Choć kocham literaturę i nie wyobrażam sobie życia bez książek, to szanuje
osoby
które nie lubią czytać książek. Nie muszą one być głupie. Tylko jedno od nich wymagam ,
żeby
szanowali prawdziwą literaturę. Mogą naśmiewać się ze Zmierzchu, Harry'ego Potter'a, Prattcheta,
Coelho,
Władcy Pierścieni, Gwiezdnych wojen, Pamiętników Wampirów, Plotkar i tym podobnych badziewi, bo
one nie
zaliczają się do literatury która jest sztuką.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 4 October 2011 2011 20:41
Z LotR-em to żeś tak walnął, że nie jestem nawet pewien, czy jesteś tylko trollem, czy kolejnym twierdzącym, że "fantastyka to nie literatura" oszołomem.
Bo fantastyka to nie literatura. Nie zrozumiesz tego, bo nawet nie wiesz czym jest prawdziwa literatura.
Czytałeś "Mistrza i Małgorzatę", panie bracie? "Sen Nocy Letniej"? "Podróże Guliwera" (nawet nie jest to
pełny tytuł, ale z pewnością o tym wiesz)? Teksty Poego? "Frankensteina" Mary Shelley? "Iliadę" albo
"Odyseję", "Beowulfa"? Być może nie zauważyłeś, ale te teksty to fantastyka w różnym wydaniu,
niezależnie od tego, jak byś na to nie spojrzał. Jeśli masz zacięcie polonistyczne, być może
zwróciłeś uwagę na "Świteziankę" i "Balladynę" i kilka innych tekstów z tego okresu które chętnie
wykorzystują elementy fantastyki. Krótka wstawka w konwencji koszmarnych majaków pojawiła się w
"Krzyżakach", i pewnie gdyby chciało mi się nad tym dłużej zastanawiać podałbym jeszcze więcej
przykładów. Dla zasady wspomnę jeszcze, że Tolkien był profesorem Oxfordu, a języki stworzone przez
Profesora, a także jego twórczość literacka jest tak samo poddawane analizom i interpretacji jak inne
dzieła literatury.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 4 October 2011 2011 21:47
W sumie to mnie nawet przekonałeś. Cofam moje słowa... ale ujmę to tak. Do LOTRA(niech będzie w sumie że Władca Pierścieni to dobra książka) fantastyka jest dobra ale książki które wyszły już po LOTRO (z paroma wyjątkami), są kiepskie. Kopiują LOTRa i są strasznie konwencjonalne, ale jest parę wyjątków.
Problemem nie jest czerpanie wzorców z materiału wyjściowego, tylko brak pomysłu na to, co z nimi zrobić później, a wyjątki, o których wspominasz to właśnie przykłady książek, na które autor
miał jakiś pomysł (lub realia których stworzył w dużej mierze swoim własnym wysiłkiem). Dlatego
dostajemy Pratchetta, który znany jest z parodii stereotypów fantasy i nie tylko.
Mamy Sapkowskiego, który znajduje upodobanie w tworzeniu brudnego fantasy, w którym nie nikogo zdrowego
społecznie, w opowiadaniach bawiąc się postaciami i motywami z bajek na dobranoc. Ale mamy też książki o
Gotreku i Felixie (realia WarHammera Fantasy, systemu RPG i bitewniaka), które chociaż wciągające, to na
tyle proste w swojej treści, że pozostają jedynie czytadłem do pociągu albo posiedzeń w empiku. Jeden z
doktorów na moim wydziale (studiuję anglistykę) jest specjalistą od cyberpunka i o ile mnie pamięć nie
myli, swoją pracę na ten temat napisał swoją pracę doktorską. Cały czas pokazują się znakomite
książki z różnych podgatunków fantastyki, od klasycznej do sci-fi, możliwe, że za kilka lat będzie
się niektóre brało pod lupę analizy literackiej. W wersji "tl,dr" : literatura nie ma ani gatunku, ani
określonych ram czasowych. Inteligentnie i świetnym stylem pisać można wszystko, od dramatów
społecznych, przez fantastykę, po romanse.
Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 5 October 2011 2011 22:59
Taa? A burdele potwierdzają, że ludzie coraz bardziej cenią miłość?
Odpowiedzznak, że ludzie chodzą do szkoły :)
OdpowiedzNie, to znaczy, że co roku zmienia sie podstawa programowa w szkołach.
OdpowiedzBiblioteki, księgarnie, dla mnie i tak są to są świetnie miejsca. Jest tam tak dużo książek. ♥♥♥
OdpowiedzDużo osób można przecież spotkać w empiku na dziale z książkami.
Odpowiedzto znak , że że co roku są nowe podręczniki do szkoły
Odpowiedztaaa myślą.... chyba jak nie spostrzeżenie wynieść książkę pod kurtką... najgorszy kwas gdy kraść próbują nauczyciele... wiem, bo pracuję w jednej z księgarń...
OdpowiedzHahaha bo to chodzi o to, że uczniowie potrzebują książek i biznes się kręci...
OdpowiedzCzemu można dać tylko jednego plusa?!
OdpowiedzJeszcze byłoby fajnie, gdyby 50% asortymentu nie stanowiły książki 'dla młodzieży' z czarnymi okładkami przedstawiającymi kruczoczarne dziewoje.
a na zdjęciu biblioteka :D
OdpowiedzDopóki biblioteki będą utrzymywane z kasy publicznej, to mogą sobie istnieć i po śmierci ostatniego czytelnika. Sam fakt, że jakoś się trzymają, o niczym jeszcze nie świadczy. Przecież nawet przy tysiącach chętnych do czytania, biblioteka nie zarabia ani grosza od jakiejkolwiek wypożyczonej książki. Jedyny dochód pozapaństwowy, to kary za przetrzymanie książek ;) (Komentarz oczywiście napisany po wyjściu z założenia, że to o biblioteki ze zdjęcia chodziło autorowi, a nie o księgarnie z podpisu)
Odpowiedzksięgarni się pisze a nie księgarń geniuszu ludzkości :)
Odpowiedzraczej znak tego, że jeszcze nie wprowadzili e-podręczników -.-
OdpowiedzNieeeee, to znak że te pedały cały czas zmieniają wydania podręczników ;/
OdpowiedzChba znak że jest rok szkolny i ministerstwo wprowadza wciąż to nowe książki
OdpowiedzI tak bardzo niewielu ludzi mysli. Wiekszosc zachodzi tam tylko po podreczniki szkolne.
OdpowiedzIstnienie księgarń to jedno, ich zawartość to drugie. Czytanie "po prostu" wcale nie oznacza inteligencji, nie świadczy też o tym, że ktoś myśli. Trzeba jeszcze wiedzieć co się czyta, bo w literaturze tak samo jak w muzyce, filmie czy sztuce pojawiają się od czasu do czasu gnioty, które zdobywają wielką popularność, ale popularność nie jest wyznacznikiem wartości danego dzieła. Myli się ten, kto uważa, że jest inteligentny, bo czyta cokolwiek.
Odpowiedz