Ostatnio dałam chłopcu, który prosił o parę groszy na chleb, kanapkę. Skopał mnie, rzucił nią o mnie i odszedł klnąc, że chciał kase, a nie *ujowe bułki. Zostałam z posiniaczonymi kolanami i ubrudzoną w błocie bułką. No, to dałam coś z siebie po raz ostatni.
Fajnie by było gdyby tak było ale tak nie jest. Chyba, że ktoś daje coś z siebie tylko tym, którzy go lubią, szanują, akceptują. Pozostali po prostu wezmą i będą się śmiać, że spotkali naiwnego :]]
Ostatnio dałam chłopcu, który prosił o parę groszy na chleb, kanapkę. Skopał mnie, rzucił nią o mnie i odszedł klnąc, że chciał kase, a nie *ujowe bułki. Zostałam z posiniaczonymi kolanami i ubrudzoną w błocie bułką. No, to dałam coś z siebie po raz ostatni.
Odpowiedztakie małe dzieci, jak na obrazku, nawet kilka razy dziennie dają ''coś'' z siebie.. :D
Bo dałaś coś od siebie a nie z siebie. Tu chodzi o coś innego. +
OdpowiedzTak jest wpier***** wiecej hamburgerow
OdpowiedzTo miała być pierwotna teza zusu... Chyba coś poszło nie tak...
OdpowiedzJa tam nic nie chce dawac swojej dziewczynie aby pozniej mialo mi to sie zwrocic... (patrzac na obrazek)
OdpowiedzFajnie by było gdyby tak było ale tak nie jest. Chyba, że ktoś daje coś z siebie tylko tym, którzy go lubią, szanują, akceptują. Pozostali po prostu wezmą i będą się śmiać, że spotkali naiwnego :]]
OdpowiedzJa codziń daję z siebie wszystko i wtedy WSZYSCY chcą jeszcze więcej :(
Odpowiedz