Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1146 1290
-

Zobacz także:


FDLGIB
+12 / 18

To moja znajoma jest już na poziomie gwiazd- czyta około 200 książek rocznie o_0

Odpowiedz
K katajiina
-3 / 17

jak dla mnie to nie ilość, a jakość się liczy. czytając jedną 'poważną' książkę rocznie wniosę
więcej w słoje życie i rozwój niż czytając 300 bajek/fantasy. owszem, czytanie rozwija wyobraźnię i
umysł i niezależnie od tego co się czyta warto to robić, nawet czytając gazety w pewnym stopniu się
rozwijamy, a z pewnością uczymy się szybszego czytania co też jest przydatne. jednak osobiście uważam,
że czytanie wszystkich części zmierzchu, harrego pottera, władcy pierścieni czy innych tego typu
książek nie rozwija nas, a naszą wyobrażnię. niby taka nie wielka różnica, ale wydaje mi się
znacząca. bo nie wiem co może wnieść w nasze życie szukanie w toalecie jęczącej Marty poza wzbogaceniem
wyobraźni o stworzenie owej sytuacji.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 November 2011 2011 14:08

D d28
+8 / 12

@katajiina jeśli HP czy LOTR Cię niczego nie nauczyło, to gorąco Ci współczuję. i szczerze powiedziawszy wątpię, że nie umiejąc odnaleźć żadnej wartościowej nauki w takich książkach, wyniesie się coś chociażby z "Przedwiośnia". nie mówiąc już o tym, że mnóstwo książek posiadających elementy fantastyczne niesie w sobie jakiś przekaz, jak chociażby "Mistrz i Małgorzata", czy, z innej półki, nasz "Wiedźmin". G. Marquez, pisarz realizmu magicznego, został nagrodzony Nagrodą Nobla. nie mówiąc już o tym, że bajki zazwyczaj kończą się morałem i uczą tych podstawowych zasad życia. a poza tym to nie każda 'poważna' książka rzeczywiście warta jest przeczytania.

K katajiina
-4 / 6

d28 tak nie nauczyło mnie. bo nie czytałam ani jednego ani drugiego. film jakoś mnie zniechęcił. nie mój
klimat. i nie mówię o tym, że niczego mnie nie nauczy czytanie tego typu książek tylko, że nie
specjalnie mnie rozwinie. jak rozwinął Cię HP? czego się nauczyłeś? jak pokonać dementora? na co Ci
wiedza, która do niczego w życiu Ci się nie przyda? jedyne co zauważyłam w tego typu opowieściach to
współpraca, pomoc, zaufanie. ale na pewno nie ma tam zbyt wiele rzeczy, które przydadzą mi się na co
dzień w moim życiu. a pisząc 'poważne' celowo wzięłam to w cudzysłów bo nie mam na myśli
przedwiośnia czy pana tadeusza. preferuję raczej książki psychologiczne, w których można dowiedzieć
się czegoś o osobowości człowieka (zarówno książki naukowe, jak i opowieści oparte na tego typu
działaniu), o tym jak działa pod wpływem pewnych bodźców, a nie fantazję, która jest tylko i
wyłącznie wytworem wyobraźni i niczym więcej, a przede wszystkim nic nie wnosi. ja osobiście nie czytam
książek dla relaksu, a dla zwiększenia swojej wiedzy i poznania nowych, ciekawych doświadczeń
teoretycznych. może dlatego, że piszę książki dla relaksu to nie sprawia mi przyjemności czytanie ich w
celu odprężenia się i być może dlatego mam takie a nie inne podejście do sprawy. jak to mówią co za
dużo to nie zdrowo.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 November 2011 2011 17:48

K katajiina
-1 / 1

10 minut było raczej metaforą by przekazać, że nie siedzę tu całe dnie, a tylko wchodzę, komentuję
co
warte komentarza i wychodzę. za jakiś czas jesli nie mam nic do roboty sprawdzam czy ktos odpisał na moje komentarze, o ile takowe pozostawiłam. w rezultacie jestem na demotach raz na kilka dni, bądź kilka razy
dziennie.
właśnie tu pojawia się owy problem czytania. niby dużo czytacie, a prostych przekazów nie
rozumiecie :)
raczej nikt nie wchodzi na demoty na 10 minut dziennie bo nie zdążyłby ich wszystkich
przejrzeć. no chyba,
że zagląda tu tylko po to by stwierdzić, ze ta strona schodzi na psy i wyjść. co do
pobudzania wyobraźni. moja jest wystarczająco pobudzona co uzasadniłam w komentarzu wyżej z dnia 29
listopada. pozwolisz, że nie będę się powtarzać :) co do czytania gazet - jeśli czyta się bravo czy panią domu to tak - tylko do wzbogacenia słownictwa :)

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 1 December 2011 2011 23:14

I izu558
+1 / 1

katajiina, coś dużo wiesz na temat HP a biorąc pod uwagę to, że nie czytałaś... Piszesz, że oglądałaś film ale jakoś nie przypadł ci do gustu. Skoro tak, to skąd tak się znasz na dementorach, czy Jęczącej Marcie? Bo o ile mnie pamięć nie myli, to ani dementor ani Marta nie występowali jednocześnie w jednym filmie... a może obejrzałaś ich więcej? Co byłoby dziwne, zważywszy na to, że jakoś ci się to nie spodobało. Gdyby film (a może filmy??) ci się nie spodobał to raczej wątpię, żebyś pamiętała tyle szczegółów...
PS.: Odczep się od LotR'a. Skoro nie czytałaś, to się nie odzywaj.

K katajiina
-1 / 3

izu558 po MI do gustu i uważam, że niczego potrzebnego w życiu nie uczą. nie napisałam, że to głupia ksiązka, nie napisałam, że jest do bani, ani nie wypowidziałam się nijak na jej temat, więc skąd "Odczep się od LotR'a. Skoro nie czytałaś, to się nie odzywaj.". przecież się nie odzywam :) po 2 aby móc się wypowiedzieć na temat HP i móc uznać, że mi się nie podoba
musiałam go obejrzeć. nie mam w zwyczaju mówić, że nie lubie czegoś bo tak i uj nie mając o tym
pojęcia. najpierw coś oglądam/czytam/whatever a dopiero potem wypowiadam się na dany temat.film nie
naciekawił mnie stąd nie zajrzałam do książki. wydało mi się zbędne czytanie książki o tematyce
może i fajnej ale nie porywającej. skąd się ZNAM na dementorach? gdzie jest napisane, że się znam.
napisałam tylko, że do niczego mi nie potrzebna wiedza jak ich pokonać. czemu to zapamiętałam? nie wiem,
może dlatego, że ludzie zapamiętują nie tylko to co kochają, ale i to czego nienawidzą - krótko
mówiąc wyśmiewając (chociaż to za duże słowo) pewne sceny z filmów również je zapamiętuje. nie
tylko chwaląc je i uwielbiając. jeszcze jakieś pytania? bo widzę, że na siłę chcesz udowodnić, iż
jestem kretynką bądź kimkolwiek innym tylko dlatego, że mam odmienne zdanie niż Ty :)

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 2 December 2011 2011 17:54

K katajiina
-1 / 1

Anderworld jesteś pierwszą osobą na demotach, która rozmawia z drugim człowiekiem jak z człowiekiem i nie "rzuca mi esem" bo ktoś ma inne poglądy i zdanie. cieszę się, że miałam przyjemność z Tobą zamienić te kilka słów :)

B Bronek0990
0 / 0

@Anderworld jeżeli aż tak Cię poirytował przykład LotR, to poczytaj Pieśń Lodu i Ognia - ta książka naprawdę może conieco nauczyć, chociażby o tym, że:
-Wojna to nie bohaterskie czyny godne pieśni, wspaniałe bitwy itd, lecz krew, smród i zaraza, które wyniszczają objęte nią kraje (motyw także we Wiedźminie)
-Ludzie nie są nieśmiertelni, wszyscy muszą umrzeć (prędzej czy później), nawet władcę może zabić zwykły wypadek
-Nie ma podziału na ludzi dobrych i złych, każdy czasem zachowuje się moralnie, a czasem nie
-Itd itp.

I iGraGitara
+10 / 16

Ja tego nie miałam okazji czytać, ale pewnie przeczytanie "Zmierzchu" tak samo poprawia ortografię jak przeczytanie czegoś innego. Jak się napatrzysz na poprawnie napisane słowa, to w końcu zapamiętasz. Bez względu na to o czym będą one opowiadać, gdy złożysz wszystkie w całość. Każda książka jakoś rozwija, trzeba tylko umieć to dostrzec.

Unquestionable
+9 / 9

W kwestii poprawnej pisowni masz rację, acz nie wyobrażam sobie, żeby książki tego typu wniosły w moje życie jakiekolwiek wartościowe treści.

A adam9246
+3 / 9

Ja nie czytalem, ani nie ogladalem "Zmierzchu" .. W mojej bylej szkole wszyscy smiali sie z tego niczym z
Justina Biebera, ale pewnego dnia pewien charyzmatyczny kolega przyznal sie, ze w odroznieniu od innych
ogladal pare czesci "Zmierzchu" i pozytywnie ocenia i nagle wszyscy inni uswiadomili sobie ze to nie musi byc
takie zle i przestali krytykowac.. Ludzie nasladuja grupe, a krytyka i wysmiewanie jest o wiele latwiejsze od
inteligentnej rozmowy i oceniania na podstawie doswiadczenia, nasladujac innych ludzie nie narazaja sie na
odrzucenie od grupy z powodu "dziwnych" pogladow..
A co do tresci.. Kazdy ma inne zainteresowania, gdybym mial okazje poczytac o historiach tych wampirow to nie byloby to przelomowe wydarzenie w moim zyciu, ale przy kazdym czytaniu tego typu ksiazek rozwija sie wyobraznia, a to juz jest wielka wartosc..

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 November 2011 2011 22:43

E Elathir
+5 / 5

Harlekin, jak harlekin, tylko dla nastolatek a nie znudzonych żon. Jakieś 2/3 literatury ma wartość śmieciową. Kolejne 2/9 nieźle bawi ale rozwinąć się raczej nie pozwoli (np. lekka fantastyka w klimatach SW, czy D&D). Dalsze 2/27 już bywają naprawdę ciekawe i mogą pomóc rozwinąć wyobraźnię, zmusić do myślenia. Pozostała 1/27 nadaje się tylko dla literatów, bo nikt normalny tego nie zrozumie.

sla
+3 / 5

Elathir, nie traktujmy literatury jak jednej wielkiej szkoły. Książka ma być rozrywką, niekoniecznie sposobem na naukę. Dla mnie nawet te określane jako mniej wartościowe są ogromną przyjemnością oraz bardzo pobudzają moją wyobraźnię. Nie przepadam zaś za książkami, których celem jest nauczać, mają bardzo wyraźne przesłanie czy morał, gdyż zwyczajnie nie lubię prób wpajania mi wartości, z którymi się nie identyfikuję.

E Elathir
+1 / 1

A gdzie ja napisałem, że książki wartościowe muszą nauczać w sensie podręczników? Mam na myśli po
prostu twórczość np. A. Zajdla (SF) czy J. Dukaja (Fanstastyka), które wykraczają poza standardowe
ramy gatunku, przez co poszerzają horyzonty czytającego; co w najmniejszym stopniu nie oznacza, że czytanie
tego typu książek nie jest świetną rozrywką. Nawet wpisałbym w tę grupę sporą część twórczości
wielu polskich pisarzy SF czy fantastyki, którzy poszukują nowych form, nowej głębi a nie tylko
naśladują Tolkiena klepiąc po raz n+1 historii o drużynie ratującej świat przed demonem. Oczywiście
czytanie książek lekkich też jest pozytywne (np. uwielbiam czytać książki z SW w czasie podróży), ale
nie oszukujmy się, że rozwija, to po prostu lekka rozrywka. Jednak nalegałbym, by od czasu do czasu
sięgnąć po coś ambitniejszego.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 November 2011 2011 14:33

sla
+1 / 1

Wszystko zależy co rozumie się pod pojęciem 'ambitniejszy'. Mimo, że czytam sporo, maksymalnie unikam literatury zwykle określanej jako ambitna, czyli (według mnie) mającej przesłanie, drugie dno czy jakiś wybitny morał. Po prostu tego nie lubię, tracę całą radość czytania. W ten właśnie sposób zignorowałam wszystkie szkolne lektury. Akurat Ziemkiewicza i Dukaja nie czytałam (za sf nie przepadam, Dukaj jeszcze nie trafił na moją półkę), lecz znaczną większość, zwłaszcza polskiej fantastyki znam. Owszem, są książki mniej lub bardziej ambitne, lecz praktycznie w każdej książce, nawet tej wydającej się być kopią czegoś popularniejszego, znajduje się coś wyjątkowego, innowacyjnego, nowego - co przyciąga.

Hm... Drużyna ratująca świat przed demonem... Teoretycznie do tego 'podgatunku' można podciągnąć utwór Kossakowskiej - 'Ruda Sfora', jak i wiele innych (zapomniałam tytułów :(), lecz jedynie teoretycznie. Motyw jest ten sam, lecz cała reszta całkiem odmienna.

E Elathir
0 / 0

Akurat twórczość Kossakowskiej zdecydowanie nie ulega standardom. Czy jest ambitna? Trudno stwierdzić, ale
na pewno ciekawa i nie tuzinkowa (czytałem chyba wszystkie jej tytuły). No i Ruda sfora zdecydowanie nie
wpisuje się wątek walki z demonem, bo książka jasno i bez zbędnych ceregieli opisuje wyparcie tradycji
syberyjskich przez bolszewików. A bardzo wiele naprawdę przyjemnych książek sięga głęboko. Wbrew
pozorom twórczość Pratcheta uznałbym za ambitną, gdyż te z pozoru lekkie satyry naprawdę głęboko
oddają prawdę o rzeczywistości. Książki Pilipiuka (o Wędrowyczu) też sa ponad przeciętne itd. Ja
zdecydowanie nie ograniczam literatury ambitniejszej w moim mniemaniu do literatury ambitnej kreowanej przez
media czy krytyków. Wiele z książek, które oni uznają za ambitne (jak twórczość Cohello, czy jak mu
tam) uznaje, że pseudointelektualny bełkot, a inne zupełnie przez nich pomijane jako dziecinna fantastyka,
za niesamowicie głębokie. Należy wspomnieć zwłaszcza o zbiorach opowiadań, Zapach szkła, Wyższe racje Zajdla itd. Mimo że nie lubisz SF, warto rzucić okiem na opowiadania Zajdla, np. http://www.takiedomeny.pl.tl/Dok%26%23261%3Bd-jedzie-ten-tramwaj-f--J-.--A-.--Zajdel.htm

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 November 2011 2011 14:36

sla
0 / 0

Zależy jaki element fabuły się będzie analizować. Jeśli się zechce to można to podciągnąć
do demona (tytułowa ruda sfora), lecz to tylko jeden z elementów tej książki. Z Pilipiuka poleciłabym
także sagę 'oko jelenia', zachwycił mnie w niej ogrom wiedzy zebranej przez autora. Przeczytałam chyba
wszystkie istniejące jego utwory. Prawie każda książka ma w sobie to 'coś', co sprawia, że jest
wyjątkowa - trzeba tylko to dostrzec.

Szczerze mówiąc nie orientuję się, co traktowane jest jako ambitna
literatura, a co nie. Mnie często potrafią zachwycić książki nigdzie nie reklamowane, będące jedynym
dziełem autora przykładowo 'Kłopoty w Hamdirholm'. Dla mnie sam fakt czytania czegokolwiek jest
przyjemnością, o ile ktoś nie wciska mi na siłę dziwnych wartości.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 November 2011 2011 16:48

T tomkosz
-1 / 3

proponuję elementarz lub "pimpusia sadełko" ;) a tak na serio, popieram, sam sporo przeczytałem, warto

Odpowiedz
K kwestionariusz
0 / 2

To dla grzecznych dzieci dla tych naprawdę niegrzecznych jest Talmud

B Bronek0990
0 / 0

Cóż, owszem. Czytając to (mój nauczyciel historii powiedział mi kiedyś, że bardzo nudne) możesz bardziej pojąć motywy kierujące Hitlerem, jego punkt widzenia. Każda książka czegoś uczy, chociażby o autorze. Książki Marksa też.

ReaperRevenge
+3 / 7

No bez jaj. w XXI w. leveluje się już nawet czytając książki? Zaraz jakiś niewyżyty seksualnie nastolatek napisze coś w stylu : "Każda zaliczona laska, powoduje, że znajdujesz się na wyższym levelu"

Odpowiedz
P Puciekks
-1 / 3

znam takich którzy mają swoje "levele" także w tej kwestii.

R rejdiol
+8 / 12

demot:Fajne schody:ale i tak nikt mi takich nie zrobi :/

Odpowiedz
P Puciekks
0 / 2

Harry Potter i Kamień filozoficzny :)
A po lewej - Więzień Azkabanu ;D
może niektórzy nie uznają tego za prawdziwą literaturę, ale prawda jest taka że ta saga to prawdziwe arcydzieło :)
oczywiście nie porównuje tego do klasyków literatury, jednak w XXI wieku nie ma co liczyć na to, że młodzież będzie czytała dzieła XIX czy XX wiecznych geniuszy literatury.

wielki + dla demota :)

Odpowiedz
A Antiterrorist
0 / 2

Ech,ale nie rozpoznałeś "The Pitter Pan" Czyli "Piotruś Pan"

I izu558
0 / 0

Tak się składa, że ja chodzę do II gimnazjum, a moją ulubioną książką jest "Hamlet". :)

Nevilleness
+3 / 5

Słowo "level" popsuło podpis, a tak ładnie się zapowiadał.

Odpowiedz
Iskierka
+5 / 9

Podobnie jak każdy film, każda gra komputerowa, każda rozmowa z przyjacielem i każdy dzień spędzony konstruktywnie. Rozumiem urok książek, są bardzo specyficzną forma rozrywki, ale nie lubię tego kultu literatury: "ja czytam 666 książek miesięcznie, a ty jedną, więc jestem mądrzejszy". Każdy ma własną formę rozwoju, fakt że czytasz nałogowo książki albo nie zupełnie nie świadczy o twoim "levelu.

Odpowiedz
sanja
-1 / 7

W polskim nie ma słowa "level". Jesteś, do jasnej cholery, na polskiej stronie, pisz po polsku. Szkoda,
dobry demot się zmarnował. Widać, że albo nie czytasz wcale albo czytasz niewiele.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 November 2011 2011 1:00

Odpowiedz
greyson
0 / 0

yeeeeeaaaahhhh :)

Frogy07
+1 / 3

Ja nie przepadam za czytaniem książek ale oczywiście to nie znaczy że innym odradzam. Dla mnie są po prostu za długie i mało wciągające. Może to ten uraz przez szkolne lektury;/

Odpowiedz
sabr
+1 / 1

Szkoda że szkoły zniechęcają do czytania. No bo ile można męczyć jądro bezdomnych czy ludzi ciemności ;). Mój polonista mało zawału nie dostał jak usłyszał że lektur nie czytam ale ponad 1000 książek na koncie już mam, i czemu nie przerabiamy np Diuny.

Odpowiedz
R rtoip
0 / 2

Każda bez wyjątku? Wiesz, że książki piszą również tacy ludzie jak Kaczyński i jeszcze bardziej niepełnosprytni?

Odpowiedz
sabr
0 / 4

Ktoś kiedyś powiedział że każda książka ma chociaż jedno mądre zdanie. I dla niego warto czytać.

sanja
-1 / 1

Albo Meyer. I powstał taki Zmierzch. A tam nie ma nic mądrego.

Andy1983
+2 / 2

To czy znajdziesz się na "wyższym levelu" zależy od treści książki.

Odpowiedz
klucho
+1 / 1

Andy ma rację, niedawno wyszła książka że to my, Polacy stworzyliśmy obozy śmierci, taki szajs też byś tu zaliczył?

Odpowiedz
drakulka
+5 / 13

śmieszy mnie to że ktoś uważa zwykłych książek (romansów, fantastyki itp) za nie wiadomo co, że to świadczy o inteligencji. czyta się takie książki dla rozrywki, cokolwiek mogłoby świadczyć o człowieku gdyby czytał jakieś encyklopedie czy książki naukowe z jakiejś dziedziny, to wzbogaca naszą wiedzę i taki człowiek jest o tyl mądrzejszy, a taka zwykła przygodowa książka do poczytania przed snem?? a sie chwalą ludzie "ile to ja czytam", a nic to nie wnosi do życia

Odpowiedz
B bzykolo
+2 / 2

Jeśli to prawda to ja jestem na zaszczytnym zerowym poziomie .

Odpowiedz
RedFF
0 / 4

Co za bzdura? Dlaczego ludzie, którzy dużo czytają, sądzą, że z każdą książką rośnie ich wyjątkowość i coraz wyżej nosa zadzierają? Dlaczego tak jest, nie rozumiem?

Odpowiedz
P Piastunka
+1 / 1

Też nie rozumiem, lubię poczytać, niestety czasu mało. Nie czuję się jednak głupszy od 'połykaczy' książek :] Sam fakt czytania nie czyni nikogo lepszym, ani na wyższym 'levelu'.

cinek40
+1 / 3

Z cyklu "Trudne słowa": słowo "poziom"

Odpowiedz
W Wero2Nika
+1 / 1

ooj tak nie jest ja tam potrafie czytac ok. 10-12 ksiazek miesiecznie i szczere niektore to sa na poziomie dna lub nizej, wiec zalezy jakie ksiazki czytacz czy to jest Coelho, King czy Mayer:P

Odpowiedz
kyoto
0 / 0

Naprawdę jeśli uważacie, że czytanie książek sprawia, że jesteście mądrzejsi, to jesteście w błędzie. Podręczniki/instrukcje/popularnonaukowe itp. mają nas czegoś nauczyć, ale z doświadczenia (szkoła, studia) wiemy , że możemy przeczytać cały podręcznik i nic z niego nie wynieść.

Odpowiedz
L LivingDoll
0 / 0

Ech. To ja jestem adminem? Czytam co najmniej książkę dziennie.

Odpowiedz
S susuksc
+1 / 1

Nie rozumiem demota, napewno nie każda książka, są może i mądre książki takie to warto, Ale kur.wa co mi da przeczytanie pojeb.anego zmierzchu czy harrego pottera?

Czytać można takie książki jak: Ojciec chrzesny, Pan Tadeusz itp

Odpowiedz
marchol
0 / 2

(+) ode mnie :) Masz rację, fajnie że wymieniłeś Pana Tadeusza bo to genialna książka tylko że przez
współczesną młodzież jest znienawidzona...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 November 2011 2011 20:46

Iskierka
0 / 0

Ja myślę że przeczytanie Harrego Pottera daje przeciętnemu nastolatkowi o niebo więcej niż Pan Tadeusz. A komiksy! To dopiero jest rzecz. Nawet jak nic nie dają, to dają dzieciństwo. W przeciwieństwie do Ambitnych Lektur, które dają nastolatkom tylko uczucie niesmaku.

Ainu
-2 / 2

Ojejku ! W końcu demot naprawde godny.. :) I zgadzam się. Wdłg. mnie KAŻDA książka coś nam da bez względu na to czy to baśń, kryminał, fantasy czy romans. [+] !!!

Odpowiedz
Jestemjakajestem123
+2 / 2

Według mnie z każdej książki można wyciągnąć jakis przekaz, bo te książki w mniejszym czy większym stopniu są o życiu, z pewnej perspektywy widzimy błędy popełniane przez ludzi i dzięki temu możemy dostrzec czego należy unikać w naszym życiu

Odpowiedz
M Mithlaure
0 / 0

Mein Kampf, 50 shades of Grey, Twilight. Pewnie te gnioty już zostały wymienione wcześniej. Kolejny bezmyślny demot.

Odpowiedz