Nie wiem @szarozielony kto jest pod przebraniem. Wydawało mi się, iż oczywisty jest ironiczny ton mojej wypowiedzi. Niestety wiara w bystrość innych jak zwykle zaprowadziła mnie na manowce. Kwestia interpretacji jest zazwyczaj zależna od stopnia rozwoju ludzkiej wyobraźni. Zaś wyobraźnia świadczy o bystrości ludzkiego umysłu. W odpowiedzi na Twe pytanie odpowiadam: nie, to stado zdziczałych, borsuczych, niemieckich psów.
Zmodyfikowano
5 razy
Ostatnia modyfikacja: 17 January 2012 2012 13:48
Mógłbym nic nie pisać, ale trochę irytuję mnie Twoja wypowiedź. Wyobraź sobie młody człowieku, iż stwierdzenie ,,bezrobocie może dotknąć każdego" jest dla roztropnych tzw. oczywistą oczywistością. Zabrzmiało to dla mnie jak okrzyk dziecka- ,,bajki nie są prawdziwe". Wydało się trochę śmieszne i stąd ten komentarz. Skoro dalej nie rozumiesz, to nie zadawaj głupich pytań, bo i swój i mój czas marnujesz, a odpowiedzi nie weryfikujesz. Pożytek z tego taki, że masz z kim pisać, kosztem mojego cennego czasu.
Z tego co widzę umiesz czytać: więc doczytaj w słowniku: sarkazm to nie to samo co ironia.
Kończę dyskusję, bo widzę, że chcesz mnie sprowadzić na manowce. Jak będę się mocno nudzić, to może dam Tobie szansę. Pozdro zielony
Wyższe uczelnie państwowe nie dostosowują się do rynku pracy i później przez to są takie kwiatki. Takie jak pracownik w myjni samochodowej po magistrze, czy sprzedawca na kasie w Tesco. Pracodawcy chcą kogoś kto umie improwizować i wykorzystać swoją wiedzę, a nie ma zakute do łba samą teorię, którą i tak zapomina po kilku latach i nie potrafi jej wykorzystać. Człowiek po szkole zawodowej czy z technikum jest chętniej zatrudniany niż nic nie umiejący licencjat, magister. Witamy w Polsce.
Nie uczelnie państwowe, ale prywatne, które podchwyciły trendy. Oferują miejsca tam, gdzie są chętni. Ludzie sami sobie winni, bo wybierają. Poza tym mylisz pojęcia, uczelnia to nie zawodówka. Studia nie są od dawania zawodu, ale właśnie podstaw teoretycznych.
pewnie brak mu kasy na paliwo do statku komicznego.
OdpowiedzNiech zostanie jedi.
Pewnie mu się niechce robić i narzeka jak 15 procent naszego społeczeństwa.
Odpowiedza sam narzekasz... buraku
No popatrz..............a ja myślałem, że tylko ludzi może dotknąć problem bezrobocia.....
OdpowiedzNie wiem @szarozielony kto jest pod przebraniem. Wydawało mi się, iż oczywisty jest ironiczny ton mojej wypowiedzi. Niestety wiara w bystrość innych jak zwykle zaprowadziła mnie na manowce. Kwestia interpretacji jest zazwyczaj zależna od stopnia rozwoju ludzkiej wyobraźni. Zaś wyobraźnia świadczy o bystrości ludzkiego umysłu. W odpowiedzi na Twe pytanie odpowiadam: nie, to stado zdziczałych, borsuczych, niemieckich psów.
Zmodyfikowano 5 razy Ostatnia modyfikacja: 17 January 2012 2012 13:48
Mógłbym nic nie pisać, ale trochę irytuję mnie Twoja wypowiedź. Wyobraź sobie młody człowieku, iż stwierdzenie ,,bezrobocie może dotknąć każdego" jest dla roztropnych tzw. oczywistą oczywistością. Zabrzmiało to dla mnie jak okrzyk dziecka- ,,bajki nie są prawdziwe". Wydało się trochę śmieszne i stąd ten komentarz. Skoro dalej nie rozumiesz, to nie zadawaj głupich pytań, bo i swój i mój czas marnujesz, a odpowiedzi nie weryfikujesz. Pożytek z tego taki, że masz z kim pisać, kosztem mojego cennego czasu.
Z tego co widzę umiesz czytać: więc doczytaj w słowniku: sarkazm to nie to samo co ironia.
Kończę dyskusję, bo widzę, że chcesz mnie sprowadzić na manowce. Jak będę się mocno nudzić, to może dam Tobie szansę. Pozdro zielony
Czy każdego? Bezrobotny ksiądz, hm..
OdpowiedzWyższe uczelnie państwowe nie dostosowują się do rynku pracy i później przez to są takie kwiatki. Takie jak pracownik w myjni samochodowej po magistrze, czy sprzedawca na kasie w Tesco. Pracodawcy chcą kogoś kto umie improwizować i wykorzystać swoją wiedzę, a nie ma zakute do łba samą teorię, którą i tak zapomina po kilku latach i nie potrafi jej wykorzystać. Człowiek po szkole zawodowej czy z technikum jest chętniej zatrudniany niż nic nie umiejący licencjat, magister. Witamy w Polsce.
OdpowiedzSkoro uczelnia się nie dostosowała to sam się dostosuj, żadna filozofia. Jeśli chcesz pracować to sam musisz dążyć do tego, nie czekać na gotowe.
Właśnie po filologi murzyńskiej dość łatwo znaleźć pracę w jakiejś korporacji jako tłumacz czy doradca ds. kultur ;].
Nie uczelnie państwowe, ale prywatne, które podchwyciły trendy. Oferują miejsca tam, gdzie są chętni. Ludzie sami sobie winni, bo wybierają. Poza tym mylisz pojęcia, uczelnia to nie zawodówka. Studia nie są od dawania zawodu, ale właśnie podstaw teoretycznych.
musze kupic sobie taka zbroje
Odpowiedz@[250:0]
OdpowiedzTo nie bezrobocie tylko brak zdolności przystosowania swoich umiejętności do potrzeb rynku.
OdpowiedzFake. Skoro ten szturmowiec wyleciał z roboty, powinien przed odejściem zwrócić służbową zbroję ;)
Odpowiedzdika102 ja nie narzekam ja mówię jak jest ,ogarnij się ...
OdpowiedzNo, niemożliwe :P
Odpowiedz