Demotywatory.pl

Ja mam to w d*pie jak na mnie patrzy ekspedientka gdy je kupuje. Ważne że por*ham

Myon: Przychodzisz do sklepu mając kondoma w dupie?

"Błysnąłem niczym gnojówka w słońcu" - hahahahahahaha dzięki za nowe hasło, zapożyczam :D A dodatkowo mianuje Cię moim bohaterem dnia dzisiejszego :D

Siemaq - tekst genialny, zapożyczyłbym, ale wolę sam coś wymyślić, może ci dorównam.

i to jest ku rwa duzo, albo odpowiedni wiek na ruchanie?

A może myślał, że musi być pełnoletni żeby kupić..

Nie, nie myślał tak. No, a poza tym jak już Malolata powiedziała dziewczyna też miała wtedy 17 lat. Marecki, nie chodziło mi o to, że 17 to dużo, broń Boże! Chciałam właśnie podkreślić, że byli bardzo, bardzo młodzi.

Mnie tylko zastanawia jedno: skoro taka była z niego p...a, to jakim cudem znalazł sobie dziewczynę?

No cóż, niektórzy dla seksu są w stanie zrobić wiele.

nie wychodza, wiec zachodza

...dlaczego to wzbudza emocje u sprzedawczyń?
Gdyby nie to myślę, że nie byłoby takiego stresu.

profesjonalna ekspedientka nie powinna się tak zachowywać! Jak nie ma rozwiniętych umiejętności sprzedażowych- to niechaj szybko się doszkoli lub zmieni pracę. Zawsze możecie złożyć na taką nieprofesjonalną osobę skargę! Niezręczna jest także sytuacja, gdy tylko wejdzie człowiek do sklepu, a tu od razu pytanie w czym pomóc? Klient musi mieć czas się rozejrzeć, itp. dobry sprzedawca sam "wyczuje" odpowiedni moment by zapytać

Wzbudza emocje, bo takie są konwencje społeczne, będące rezultatem wychowania w seksofobicznym kręgu kulturowym. Wiecie, z czego najchętniej żartujemy? Z tego, czego się boimy i czego nie rozumiemy. Śmiech wydaje się czymś na miejscu, bo seks nie jest czymś normalnym: jest wstrętnym wynaturzeniem, które uwielbiają wszyscy, ale do którego nikt się nie przyzna. Za to kiedy jesteśmy sami, jesteśmy w stanie obejrzeć nawet najbardziej zboczone S/M i nie wywoła ono na naszej twarzy nawet cienia uśmiechu. Ciekawe dlaczego?

Żebyś się nie zdziwił, jak ci pięknie pęknie.

Proponuję głosowac na dobre demoty, a minusowac te zle, a nie na hasła z którymi się zgadzamy, a minusowac z ktorymi nie - w przeciwnym razie na głównej będą tylko drwiny z Tuska i śmieszne zwierzątka...

Plusuję dobre demoty, które promują wartości, z którymi się zgadzam. Śmieszne zwierzątka bywają mądrzejsze od tekstów o kondomach.

@Fantyna- sam fakt bycia po ślubie nie oznacza bycia dojrzałym ;) Nie żebym coś sugerowała, tak tylko mówię że to tak samo jak wiek- nic nie znaczy. Niektórzy po prostu się krępują ze strachu przed wyśmianiem np. przez ekspedientkę i tyle.

@Fantyna: "Plusuję dobre demoty, które promują wartości, z którymi się zgadzam" - ok. Ale są dobre demoty odnoszące się do spraw kontrowersyjnych. A w sprawach naprawdę kontrowersyjnych podziały przebiegają mniej więcej równo. A wtedy, przy takim podejściu jak opisałaś, wartośc oczekiwana takiego chocby najblyskotliwszego demota wynosi zero. I stąd tyle Tusków i zwierzątek na demotach, niekoniecznie błyskotliwych, bo promuja wartosci z ktorymi wiekszosc sie zgadza :P

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 May 2012 2012 22:33

A widzisz akurat większość demotów ostatnio prezentuje poglądy, z którymi się nie zgadzam. Jak ktoś wstawi błyskotliwy demot o ratowaniu płodu to mam zaplusować, bo budzi kontrowersje choć mam ochotę twórcę takiego demota związać? Daruj, ale to bez sensu.

Dążę do tego, że rumieniec przy kupowaniu kondomów nie jest niczym, co należy piętnować.

@Fantyna: dla przykładu, temat traktowania zwierząt i takie hipotetyczne demoty. Zdjęcie skrzywdzonego psa, z podpisem: "Tylko człowiek / Potrafi zachowac się jak zwierzę." Albo: "Dzieło człowieka / Tego samego który mówi 'zachowac się jak zwierzę'." Zbierze sporo plusów. Ludzie ogólnie nie są zwolennikami katowania zwierząt. A z drugiej strony zdjęcie zwierzęcia w zoo, patrzącego ze zdjęcia, z podpisem: "Jesteś moim przyjacielem? / Nie przychodź mnie oglądac bo płacisz tym którzy mnie tu zamknęli." Albo: "Nie musisz byc moim przyjacielem / po prostu zostaw mnie w spokoju." Śmiem twierdzic, ze te drugie demoty sa lepsze, ale zostana zminusowane, z argumentacją typu "Wczoraj zabrałam dzieci do zoo, miały z tego wiele radości i sądzę że ta wizyta wiele nauczyła je o życiu zwierząt - minus". I o ile nie mam nic przeciwko takiemu głosowi w dyskusji, to zminusowaniu dobrego demota już mam, bo prowadzi do banalnych demotów, z którymi treścią zgodzi się 95% ludzi. Tak sądzę. Mimo że też niedawno byłem w zoo ;).

Nie miałeś szans na dobrą ocenę z takim tekstem. A jest dobry. Ale żeby do pewnych osób niektóre fakty dotarły trzeba by zagłębić się w odpowiednie rejony wiedzy (biologia, psychologia, a nawet teologia). Nie ma jednak sensu w ogóle zaczynać dyskusji. Doskonale wiadomo jak będzie wyglądała.

a co?
ze kupujesz je, bo ci smakują albo poprawiają urodę?

weq aż dziw bierze, że jesteś kobietą, ale widocznie młodą, a ginekologa to znasz tylko z opowieści mamy. Więc śpieszę z wyjaśnieniem- tabletki antykoncepcyjne przypisuje się dziewczynom np. z problemami hormonalnymi, albo po to, by uregulować miesiączkowanie.

Butelkowa droga, weź wyjaśnij to wreszcie aptekarzom, którzy chcą mieć klauzulę sumienia do odmawiania sprzedaży tabsów! G. ich obchodzi, na co są przepisywane, bo myślą tylko o jednym. Więc naprawdę nie sądzę, że ktoś patrzy na kupowanie tabletek inaczej niż na kupowanie prezerwatyw. Tak samo pieluchy, mogę iść kupić dla babci nie przemieszczającej się już do łazienki, a wszyscy mnie wezmą za młodą mamę, bo pierwsze skojarzenie się liczy. Nie łudź się, jak ktoś jest na tyle tępy żeby cię oceniać, to jest na tyle tępy, żeby kierować się pierwszym skojarzeniem.

Iskierka, kiedy kupisz pieluchy dla dorosłych, to nikt nie weźmie Cię za młodą mamę.

No to dla siostrzenicy, whatever. Chodzi o zasadę. Zobaczysz mężczyznę kupującego stringi i najpierw pomyślisz, że jest zagubiony w swojej płci, a dopiero potem, że kupuje dla żony, chociaż drugie wytłumaczenie jest bardziej oczywiste. Jak staruszek zaczyna w parku konwersację z dzieckiem, biorą go za pedofila. Tak to działa, jeśli możemy coś pomyśleć złego czy mocnego o ludziach, to pomyślimy :)

Z przykrością przyznaję Ci rację. :D

Iskierko, zdarzyło mi się również samej kupować tabletki, a z tego co większość nowo poznanych znajomych mówi- na swój wiek nie wyglądam, nawet jak się umaluję (jestem pełnoletnia). Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się żeby ktoś mi odmówił sprzedaży tabletek, czy krzywo na mnie spojrzał. Może kwestia tego, że nie zwracam na to uwagi, a może po prostu mam normalnych aptekarzy?

Oba. Ja mieszkam w mieście i nikt nie miał nigdy problemu ze sprzedaniem mi i gumek i tabletek. Ale to jest kwestia normalnych aptekarzy właśnie, dla których seks jest normalną sprawą, a nie ukrytych moherów o szerokich horyzontach, które pomyślą najpierw, że bierzesz tabletki na poprawę cery. Jeśli są ukrytymi moherami, to nie mają szerokich horyzontów, i będą się krzywić podając ci wazelinę :) A jeśli są profesjonalistami, tak samo profesjonalnie podadzą ci prezerwatywy, czy nawet zestaw antykoncepcja + lubrykant + środek do robienia lewatywy. Więc nie zgadzam się, że kupowanie antykoncepcji jest w jakikolwiek sposób bardziej bezpieczne społecznie niż kupowanie prezerwatyw - na jedno wychodzi, naprawdę.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 May 2012 2012 14:15

@butelkowa -> Tabletka owszem, wygodniejsza, ale przed AIDS nie ochroni jak kondom. W Europie to raczej niezbyt wielki problem, no ale pamiętać o tym należy. A przynajmniej zrobić odpowiednie badania, o co żaden z partnerów nie ma prawa mieć pretensji.

Może niektórzy sprzedawcy zazdroszczą, bo nie poruchają, a kupujący - TAK

hehe, rozwaliło mnie ostatnie zdanie. A jak się kupi przy 10 to prawie jak Robin :D

Daj spokój, ludzie czasami po prostu nie chcą mieć dzieci. Prezerwatywy kupują nie tylko młodzi ludzie często zmieniający partnerów. Czy niedojrzałym dupkiem jest ojciec czworga dzieci, który nie chce już piątego? Nie wiem, może jesteś przeciwnikiem stosowania antykoncepcji ze względów religijnych, ale dla większości ludzi to całkiem normalna sprawa.

Boli mnie to, że czasem trudno jest zrozumieć, że istnieją pary, które kochają się okrutnie mocno, współżyją ze sobą przed ślubem i prowadzą bardzo szczęśliwe życie. I tak naprawdę to, czy seks jest przed ślubem czy po nie ma żadnego znaczenia. To są naturalne ludzkie potrzeby, tak jak jedzenie itd. i jezeli ktoś nie czuje pożądania w związku to znaczy, że już jest coś nie tak a co dopiero dalej. Nie ma sie co oszukiwac, że oprocz innych bardzo waznych aspektów uczuciowych pożądanie i kochanie się ze sobą to rzeczy bardzo ale to bardzo potrzebne.
Oczywiscie nie mowie tu o gimnazjalistkach czy tez nawet licealistkach, bo to rzeczywiscie za wczesnie i wtedy się jeszcze nie wie, co jest dla nas dobre i nie potrafi się poznawać ludzi w sposob, ktory pozwalalby nam na pełna ich ocenę.

Jak to nie musza uzywac antykoncepcji? Co Ty w ogole mowisz? Dlaczego sprowadzasz tak wazne momenty dla zwiazku tylko do prokreacji? Wiesz co to pożądanie, wiesz co to spełnienie, wiesz co to uczucie bliskości podczas gdy sie z kims kochasz? Chyba nie. Jak bede miala ochote to się bede 'bzykała' co chwilę a to dlatego, że okropnie mi wspaniale z moim meżczyzną. A dzieci należy PLANOWAĆ. A nie mieć 10tke i pozniej nie moc im nic zapewnic. To nie jest juz milosc, to jest juz glupota!

Boże, znowu to nawiedzone pie*dolenie... "gumki nie zabezpieczają w 100%" - tak jak umiejętność pływania nie zabezpiecza w 100% przed utonięciem, a więc po co się uczyć?

Bóg nas też stworzył nagimi, a założę się że nie biegasz bez majtek, nawet w 30 stopniowym upale, a nawet pewnie uważałbyś to za grzech. Dlaczego? Chcesz coś ukryc we wspaniałym boskim stworzeniu? Stworzył nas też bez kolczyków, makijażu, pomalowanych paznokci, za to mężczyzn stworzył z zarostem. Jesli jesteś biegającym nago brodaczem bez majtek i wojującym przeciwnikiem wszelkich ozdób kobiecych, to nie jesteś hipokrytą ;)

E, w to nie uwierzę. Zresztą jak się zastanowic to taka klauzula sumienia obowiązuje, w końcu sklepy są prywatne nie państwowe. Nie chcesz, nie sprzedajesz, nie zarobisz...