Po wyrazie twarzy również widać zasadniczą różnicę. Można się ładnie dorobić wyjeżdżając do Afganistanu bądź w inne miejsce, lecz jeśli nie stracimy życia, to jesteśmy już innymi ludźmi.
Rzeczywiście trochę to źle ująłem. Miałem na myśli, że możemy tam stracić życie, lecz jeśli jednak wrócimy cali i zdrowi, bądź w większym stopniu zdrowi, to już nie jesteśmy takimi samymi ludźmi. Psychicznie potrafią zniszczyć człowieka, sama wojna również to robi.
Te oczy nie zmieniają się w smutne. Wyrazy twarzy przed wojną są pogodne, codzienne. W trakcie widać tylko strach, niepokój. Te zdjęcia pokazują o wiele więcej: po wojnie to już tylko lęk, obłęd, paranoje (zwróćcie uwagę na ściągnięte ku dołowi wewnętrzne części brwi - to oznacza gotowość do poddania się instynktom w razie wyczucia zagrożenia. Oni utracili już sumienie).
Znam człowieka który był w Iraku. Po powrocie zmienił się nie do poznania. Cały czas się za siebie obraca,jakiś szmer,złamana gałąź on od razu jest w nerwach,czai się. Niesamowite jak wojna wpływa na ludzi
Był taki o koleś na jakimś amerykańskim forum, który się żalił że jego matka uważa go za mięczaka, bo boi się usnąć z powodu powracającego wciąż snu w którym jest sam w okopie, dookoła pełno wrogów a on nie ma amunicji. Co noc ten sam sen od roku, kiedy to tylko wrócił z Iraku. Nie wiem jak głupim trzeba być żeby tam pojechać, i nie chodzi mi nawet o to że zabija się dla pieniędzy, tylko że wyniszcza się siebie...
Kumpel ostatnio opowiadał o swoim znajomym. Jak wrócił i przyjechała do niego rodzina. Gdy zaszła go ciotka z tyłu (żeby się przywitać), poklepała go po ramieniu. On pierwsze co zrobił to złapał ją za rękę i przerzucił przez ramię i od razu do niej z pięścią leciał. Zatrzymał pięść przed nosem. Później ją przeprosił i powiedział, żeby więcej tak nie robiła.
Gadałem też ostatnio z kumplem który był w Afganie. Mówił że można tam naprawdę zarobić, ale każdy wyjazd na patrol mógł się skończyć śmiercią. Przez Afgan dorobił się też bardzo lekkiego snu.
Podsumowując: wojna jest bezsensem i to niesamowitym.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Jarek
Wojny były są będą.I Żadne wasz głupie komentarze tego nie zmienią.Ale i tak wiecej ludzi ginie w 3 dni na Polskich drogach niż przez 2 lata w Afganistanie.Wojna jako tako napędza nasz przemysł i gospodarkę.Lecz traci na tym Afganistan.Ale kogo to obchodzi.Ale jak wam tak zależy to przekażcie pieniądze na jakąś fundacje.Ale nikt z was tego nie zrobi bo macie ich w dupie tylko piszecie jakieś pacyficzne pierdoły.Czekam na minusy
Proś, a będzie ci dane. Wojna nie musi nic napędzać, to już wybór ludzkości, że wolą rozwijać się poprzez śmierć i zniszczenie. To się w końcu obróci przeciwko nam.
"wiecej ludzi ginie w 3 dni na Polskich drogach niż przez 2 lata w Afganistanie" - poproszę o dane. Nie neguję Twoich słów, po prostu trudno mi w nie uwierzyć.
ODRI Średnio co rok ginie na Polskich drogach około 5600 a w Afganistanie zginęło od 2001 35 żołnierzy.Sami sobie obliczcie.
Carski to jak jesteś taki mądry to przestaw cało gospodarkę na twoje pacyficzny bełkot.
Ok. Faktycznie, w Polsce w wypadkach samochodowych ginie średnio 4-5 tysięcy ludzi rocznie. Na świecie - ponad milion. Jest to wielka liczba, nie zaprzeczę. Jednak 35 to ilość jedynie polskich żołnierzy. Ilu zginęło wojskowych w ogóle? Podobno ponad 40 tysięcy. A cywile? W samym roku 2010 prawie 2,5 tysiąca. I mówimy tu tylko o wojnie w Afganistanie. Można by uniknąć śmierci tylu ludzi, gdyby nie wojna...
Nie trzeba nic przestawać, nie widzę nigdzie także bełkotu. Prościej się nie da, człowiek woli wykorzystywać swoje prawdziwe umiejętności na wojnie, niż w czasie pokoju. Ale to nie jest jedyna droga, można wiele osiągnąć nie angażując się w żadne działania wojenne.
Nie mam zrozumienia dla ludzi, którzy idą na wojnę dla pieniędzy. Zarabiają na wojnie, po to, by mieć wcześniej mieszkanie, by spłacić kredyty i pożyczki na nowe telewizory. Wojna to zabijanie. Nigdy nie zrozumiem jak można się przyczyniać w tak bezpośredni sposób do zła na świecie. Co do demotywatora.. jak mają wyglądać ludzie, którzy zabijają innych ludzi?
Oni nie jeżdżą tam zabijać. Dowódcy mówią że mają tylko kontrolować sytuację. Oni nie wiedzą, co ich tam czeka. Myślisz, że gdyby wiedzieli, to tylu żołnierzy by się tam pchało?
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 11 May 2012 2012 18:04
Carski, żartujesz sobie ze mnie? Żołnierze idący na wojnę nie wiedzą, że wojna to zabijanie? Jeśli to kontrolowanie sytuacji to na czym ma polegać? Proszę nie żartuj w tak poważnej kwestii. Nawet na filmach takich bajek nikt nie próbowałby wciskać ludziom. Ci, którzy idą na wojnę liczą się z tym co będą tam robić. Dzisiaj młode żonki chcą szybko nowych ładnych mieszkań, samochodów i kolejnej szafy ciuchów więc godzą się by ich mężowie zarabiali nawet w taki sposób. Gdyby nie było chętnych do wojen to by tych wojen nie było. Takie jest moje zdanie.
Po wyrazie twarzy również widać zasadniczą różnicę. Można się ładnie dorobić wyjeżdżając do Afganistanu bądź w inne miejsce, lecz jeśli nie stracimy życia, to jesteśmy już innymi ludźmi.
OdpowiedzRzeczywiście trochę to źle ująłem. Miałem na myśli, że możemy tam stracić życie, lecz jeśli jednak wrócimy cali i zdrowi, bądź w większym stopniu zdrowi, to już nie jesteśmy takimi samymi ludźmi. Psychicznie potrafią zniszczyć człowieka, sama wojna również to robi.
Te oczy nie zmieniają się w smutne. Wyrazy twarzy przed wojną są pogodne, codzienne. W trakcie widać tylko strach, niepokój. Te zdjęcia pokazują o wiele więcej: po wojnie to już tylko lęk, obłęd, paranoje (zwróćcie uwagę na ściągnięte ku dołowi wewnętrzne części brwi - to oznacza gotowość do poddania się instynktom w razie wyczucia zagrożenia. Oni utracili już sumienie).
j3bać wszystkich rządzących tam wysoko
OdpowiedzNo ok to politycy urządzają sobie wojny szczególnie dzisiaj ale ci goście sami zdecydowali się wyruszyć na misję . . .
harry nie zrozumiałeś komentarza...
Być może, ale prawdą jest że dzisiejsi żołnierze poświęcają życie dla kasy nie dla polityków ani dla ojczyzny . . .
Bo tak to już jest z tymi je**ymi konfliktami. Grupa polityków nie potrafi się porozumieć, a cierpią na tym miliony.
OdpowiedzRównie dobrze można zapozować na odwrót. Nie popieram wojen ale tego typu zdjęcia to jawna manipulacja.
OdpowiedzTo są pewnie foty w stylu tych programów: Wielka Przemiana! xD
OdpowiedzZnam człowieka który był w Iraku. Po powrocie zmienił się nie do poznania. Cały czas się za siebie obraca,jakiś szmer,złamana gałąź on od razu jest w nerwach,czai się. Niesamowite jak wojna wpływa na ludzi
OdpowiedzBył taki o koleś na jakimś amerykańskim forum, który się żalił że jego matka uważa go za mięczaka, bo boi się usnąć z powodu powracającego wciąż snu w którym jest sam w okopie, dookoła pełno wrogów a on nie ma amunicji. Co noc ten sam sen od roku, kiedy to tylko wrócił z Iraku. Nie wiem jak głupim trzeba być żeby tam pojechać, i nie chodzi mi nawet o to że zabija się dla pieniędzy, tylko że wyniszcza się siebie...
Amerykańscy żołnierze nie mieli chyba dużo do gadania, dostawałeś powołanie to musiałeś pojechać, bo inaczej sąd i kara, często więzienia.
Gajetan: ale dzięki takim odruchom być może jeszcze w ogóle żyje.
Jak sie boi zasnąć niech idzie do psychologa, nie z takimi rzeczami sobie radzą.
Nie widzę nic w oczach, może autor pomylił wyraz twarzy z oczami?
OdpowiedzKumpel ostatnio opowiadał o swoim znajomym. Jak wrócił i przyjechała do niego rodzina. Gdy zaszła go ciotka z tyłu (żeby się przywitać), poklepała go po ramieniu. On pierwsze co zrobił to złapał ją za rękę i przerzucił przez ramię i od razu do niej z pięścią leciał. Zatrzymał pięść przed nosem. Później ją przeprosił i powiedział, żeby więcej tak nie robiła.
OdpowiedzGadałem też ostatnio z kumplem który był w Afganie. Mówił że można tam naprawdę zarobić, ale każdy wyjazd na patrol mógł się skończyć śmiercią. Przez Afgan dorobił się też bardzo lekkiego snu.
Podsumowując: wojna jest bezsensem i to niesamowitym.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Jarek
Wojny były są będą.I Żadne wasz głupie komentarze tego nie zmienią.Ale i tak wiecej ludzi ginie w 3 dni na Polskich drogach niż przez 2 lata w Afganistanie.Wojna jako tako napędza nasz przemysł i gospodarkę.Lecz traci na tym Afganistan.Ale kogo to obchodzi.Ale jak wam tak zależy to przekażcie pieniądze na jakąś fundacje.Ale nikt z was tego nie zrobi bo macie ich w dupie tylko piszecie jakieś pacyficzne pierdoły.Czekam na minusy
OdpowiedzProś, a będzie ci dane. Wojna nie musi nic napędzać, to już wybór ludzkości, że wolą rozwijać się poprzez śmierć i zniszczenie. To się w końcu obróci przeciwko nam.
"wiecej ludzi ginie w 3 dni na Polskich drogach niż przez 2 lata w Afganistanie" - poproszę o dane. Nie neguję Twoich słów, po prostu trudno mi w nie uwierzyć.
ODRI Średnio co rok ginie na Polskich drogach około 5600 a w Afganistanie zginęło od 2001 35 żołnierzy.Sami sobie obliczcie.
Carski to jak jesteś taki mądry to przestaw cało gospodarkę na twoje pacyficzny bełkot.
Ok. Faktycznie, w Polsce w wypadkach samochodowych ginie średnio 4-5 tysięcy ludzi rocznie. Na świecie - ponad milion. Jest to wielka liczba, nie zaprzeczę. Jednak 35 to ilość jedynie polskich żołnierzy. Ilu zginęło wojskowych w ogóle? Podobno ponad 40 tysięcy. A cywile? W samym roku 2010 prawie 2,5 tysiąca. I mówimy tu tylko o wojnie w Afganistanie. Można by uniknąć śmierci tylu ludzi, gdyby nie wojna...
Wojna to nie liczby.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 10 May 2012 2012 18:16
Wojna nie napędza gospodarki. Przeczytaj ile wyniosły koszty takiej wojny w Iraku.
Nie trzeba nic przestawać, nie widzę nigdzie także bełkotu. Prościej się nie da, człowiek woli wykorzystywać swoje prawdziwe umiejętności na wojnie, niż w czasie pokoju. Ale to nie jest jedyna droga, można wiele osiągnąć nie angażując się w żadne działania wojenne.
Ten w ostatnim rzędzie po środku to Michael Owen ;)
OdpowiedzNie trzeba jechać na wojnę aby to się stało a i na wojnie nie każdy się tak zmieni.
OdpowiedzMogę wrzucić takiego demota ze swoimi zdjęciami, nie wychodząc z domu...
Odpowiedzci debile jeżdżą na te zasrane wojny na własne życzenie, nie żal mi ich w ogóle...
OdpowiedzDużo z człowieka to ty w sobie chyba nie masz, oprócz inteligencji i budowy, nie?
Nie mam zrozumienia dla ludzi, którzy idą na wojnę dla pieniędzy. Zarabiają na wojnie, po to, by mieć wcześniej mieszkanie, by spłacić kredyty i pożyczki na nowe telewizory. Wojna to zabijanie. Nigdy nie zrozumiem jak można się przyczyniać w tak bezpośredni sposób do zła na świecie. Co do demotywatora.. jak mają wyglądać ludzie, którzy zabijają innych ludzi?
OdpowiedzOni nie jeżdżą tam zabijać. Dowódcy mówią że mają tylko kontrolować sytuację. Oni nie wiedzą, co ich tam czeka. Myślisz, że gdyby wiedzieli, to tylu żołnierzy by się tam pchało?
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 May 2012 2012 18:04
Carski, żartujesz sobie ze mnie? Żołnierze idący na wojnę nie wiedzą, że wojna to zabijanie? Jeśli to kontrolowanie sytuacji to na czym ma polegać? Proszę nie żartuj w tak poważnej kwestii. Nawet na filmach takich bajek nikt nie próbowałby wciskać ludziom. Ci, którzy idą na wojnę liczą się z tym co będą tam robić. Dzisiaj młode żonki chcą szybko nowych ładnych mieszkań, samochodów i kolejnej szafy ciuchów więc godzą się by ich mężowie zarabiali nawet w taki sposób. Gdyby nie było chętnych do wojen to by tych wojen nie było. Takie jest moje zdanie.