Przez wszystkie godziny. Pamiętam jak zamiast internetu czas spędzało się przy grach w karty lub warcaby z rodzeństwem, na zabawie w chowanego ze znajomymi i zdzieraniu kolan przy kopaniu piłki. A teraz zminusujcie mnie za to, że jestem z minionej epoki, śmiało :-> PS. Zapomniałbym o słuchaniu muzyki z płyt winylowych, ale pewnie większość dzisiejszej młodzieży nie wie co to jest...
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 25 May 2012 2012 19:56
No, jak będziesz z góry prezentował wrogie nastawienie, to cię zminusują. I nie rozumiem dlaczego od rau zakładasz, że będą cię minusować, widocznie masz kompleks tego, że jak to ująłeś "jesteś z minionej epoki".
@knyss, nie mam kompleksu minionej epoki, chodziło mi o wyśmianie ignorancji i niewiedzy większości współczesnych nastolatków, choć nie wszystkich. Przecież zresztą wyraźnie napisałem "większość dzisiejszej młodzieży nie wie..." co miało w domyśle oznaczać że nie wszyscy. A gadka o minusach miała być prowokacją dla głupich noobów (jak zauważyłem, dość udaną)
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 26 May 2012 2012 12:03
@MasterekPL, ja Cię nie oceniam i nie mówię że jesteś gorszy bo urodzony później. To co napisałem to miało być określenie jaka jest większość, nie wszyscy. A jeśli wiesz co to płyta winylowa - chwała Ci za to, to dowód że przynajmniej część dzisiejszej młodzieży myśli.
Boję się, że te piękne czasy już nigdy nie wrócą. A było tak pięknie i beztrosko kiedy płaciliśmy liśćmi, zbieraliśmy kapsle czy wypasem było "mieć sklep" zaopatrzony w duże ilości kartoników po herbacie czy opakowań po jogurtach. Gdzie całe dnie w wakacje siedziałam w piaskownicy, z której mama wyciągała mnie późnym wieczorem. Te chwile gdzie siedząc na drzewie leciało się w kosmos lub przy pomocy co cięższych książek i taboretów budowało się bazę. Gdzie dziecięcą wspaniałą wyobraźnie rozwijały czytane na dobranoc bajki. I kiedy jeszcze można było wytłumaczyć dziecku, że coś jest "na niby". To było najpiękniejsze dzieciństwo i na zawsze będzie wspaniałym wspomnieniem. Szkoda, że nasze dzieci będą o to uboższe, bo chyba te czasy już nie wrócą... W to miejsce jest dzieciństwo pod hasłem on-line, a nasze pociechy będą kiedyś jako dorosłe osoby wspominać, który wbiły level i jak wcześnie rodzice założyli im konta na poszczególnych portalach społecznościowych.
Niby sam nie mogę wyobrazić jak sobie radziłem bez internetu, ale szczerze mówiąc to być może kiedyś również nie będę sobie wyobrażał życia bez czegoś co powstanie w przyszłości.
jejciu... może i racja spędzają mniej czasu na dworze...lecz i tak spędzają dużo ! moja siostra jest przykładem oraz jej koleżanki... czy są razem czy osobno siedzą na podwórku całymi popołudniami i bawią się w wymyślone zabawy... nie oceniajcie ludzi po całości...
Przez wszystkie godziny. Pamiętam jak zamiast internetu czas spędzało się przy grach w karty lub warcaby z rodzeństwem, na zabawie w chowanego ze znajomymi i zdzieraniu kolan przy kopaniu piłki. A teraz zminusujcie mnie za to, że jestem z minionej epoki, śmiało :-> PS. Zapomniałbym o słuchaniu muzyki z płyt winylowych, ale pewnie większość dzisiejszej młodzieży nie wie co to jest...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 25 May 2012 2012 19:56
OdpowiedzNo, jak będziesz z góry prezentował wrogie nastawienie, to cię zminusują. I nie rozumiem dlaczego od rau zakładasz, że będą cię minusować, widocznie masz kompleks tego, że jak to ująłeś "jesteś z minionej epoki".
@knyss, nie mam kompleksu minionej epoki, chodziło mi o wyśmianie ignorancji i niewiedzy większości współczesnych nastolatków, choć nie wszystkich. Przecież zresztą wyraźnie napisałem "większość dzisiejszej młodzieży nie wie..." co miało w domyśle oznaczać że nie wszyscy. A gadka o minusach miała być prowokacją dla głupich noobów (jak zauważyłem, dość udaną)
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 26 May 2012 2012 12:03
@MasterekPL, ja Cię nie oceniam i nie mówię że jesteś gorszy bo urodzony później. To co napisałem to miało być określenie jaka jest większość, nie wszyscy. A jeśli wiesz co to płyta winylowa - chwała Ci za to, to dowód że przynajmniej część dzisiejszej młodzieży myśli.
Boję się, że te piękne czasy już nigdy nie wrócą. A było tak pięknie i beztrosko kiedy płaciliśmy liśćmi, zbieraliśmy kapsle czy wypasem było "mieć sklep" zaopatrzony w duże ilości kartoników po herbacie czy opakowań po jogurtach. Gdzie całe dnie w wakacje siedziałam w piaskownicy, z której mama wyciągała mnie późnym wieczorem. Te chwile gdzie siedząc na drzewie leciało się w kosmos lub przy pomocy co cięższych książek i taboretów budowało się bazę. Gdzie dziecięcą wspaniałą wyobraźnie rozwijały czytane na dobranoc bajki. I kiedy jeszcze można było wytłumaczyć dziecku, że coś jest "na niby". To było najpiękniejsze dzieciństwo i na zawsze będzie wspaniałym wspomnieniem. Szkoda, że nasze dzieci będą o to uboższe, bo chyba te czasy już nie wrócą... W to miejsce jest dzieciństwo pod hasłem on-line, a nasze pociechy będą kiedyś jako dorosłe osoby wspominać, który wbiły level i jak wcześnie rodzice założyli im konta na poszczególnych portalach społecznościowych.
OdpowiedzNiby sam nie mogę wyobrazić jak sobie radziłem bez internetu, ale szczerze mówiąc to być może kiedyś również nie będę sobie wyobrażał życia bez czegoś co powstanie w przyszłości.
OdpowiedzJak nie było internetu to był Play Station (PSX) :-)
Odpowiedzmasz minus bo pegazus
jejciu... może i racja spędzają mniej czasu na dworze...lecz i tak spędzają dużo ! moja siostra jest przykładem oraz jej koleżanki... czy są razem czy osobno siedzą na podwórku całymi popołudniami i bawią się w wymyślone zabawy... nie oceniajcie ludzi po całości...
Odpowiedz