Całkowicie zgadzam się z przekazem, jest piękny i warto dążyć do tego stanu rzeczy, jedna tylko uwaga co do użytych słów - skoro piszesz "pierwsza" prawdziwa, to sugerujesz, że była (będzie) też i druga... Znacznie lepiej pasowaloby bądź to bez tego słowa, bądź z zastąpieniem go przez "jedyna".
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 31 May 2012 2012 0:06
Słodkie. Myślę że każda dziewczyna tak myśli, ale niewielu to będzie dane. A najsmutniejsze jest to, że powodem nie są głównie jakieś wypadki, choroby, przedwczesne odejścia osób najbliższych. Nie są nawet ukryte niedopasowania, które wychodzą po 5 czy 10 latach. Nie są też jakieś zmiany zachodzące w ludziach, na przestrzeni lat, że nie są tymi, których kochaliśmy kiedyś. Ba, nawet zwykłe wypalenie uczucia, powszechne u niemądrych ludzi, nie jest najczęstszą przyczyną. Najczęstszą jest to, że ludzie ŹLE SIĘ DOPASOWUJĄ, a raczej nie dopasowują wcale. Mają po 13 lat i myślą "ładny chłopak, to z nim będę, bo poprosił o chodzenie". Ładny chłopak okazuje się debilem. Mądra dziewczyna wyciągnie wnioski i od tej pory będzie szukać ładnego i mądrego. Głupsza wyciągnie błędne wnioski i od tej pory będzie szukała nieładnego. Najgłupsza nie wyciągnie wniosków wcale i znów będzie się oglądać za głupimi i ładnymi. Dziesięć lat później mądra dziewczyna ma 50% szans na to, że trafi w końcu na "mądrego, przystojnego, niepalącego, wiernego, uczuciowego, potrafiącego ją docenić, z fantazją, wyjątkowego". Głupsza ma może z 33% szans na to, że trafi na jakiegoś porządnego i mądrego brzydala, z którym będzie mieć ciekawe życie. Najgłupsza ma ZERO PROCENT szans na to że jej pierwszy będzie prawdziwą miłością. Nie, ona będzie ich miała stu. Po piątym a może dziesiątym już nawet cierpieć nie będzie. Przyzwyczai się. I później chodzi takie zombie po świecie. Rodzi dzieci i wyżywa się na nich. A na starość dewocieje, albo starości w ogóle nie dożywa, bo ten cały syf wypalił ją od środka.
Słodkie, ale czemu mądrzejsza ma szukać "ładnego i mądrego"? Nie wystarczy, że będzie szukała po prostu mądrego (zarówno wśród ładnych, jak i mniej ładnych)? Niektórzy mężczyźni, co do których określenie "płeć brzydka" jest zasadne, są naprawdę fantastyczni!
Wiedziałam, że jestem mądra, i że mam szczęście. Najpierw był ładny i głupi (6 lat temu!), teraz (2 lata temu) trafiłam na "mądrego, przystojnego, niepalącego, wiernego, uczuciowego, potrafiącego docenić, z fantazją, wyjątkowego". Lubię moje życie.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 31 May 2012 2012 11:56
Nie wiem, czy osoba, która jest w związku z idiotą może być uznawana za mądrą. Co najwyżej może zmądrzeć po czasie. Ale i tak, nie nazwałbym chłopaka, który wiąrze się z dziewczyną po przejściach(która oddała się jakiemuś frajerowi) mądrym. No chyba, że on też ma swoje za uszami, to wtedy taki związek może wchodzić w rachubę. Ale dla mnie zawsze frajerem będzie chłopak, który sam nie mając zbyt dużego doświadczenia w związkach i poświęcając swoją młodość na samorealizację, zwiąże się w końcu z dziewczyną, która się w młodości "wyszumiała", ale w końcu zmądrzała i szuka jelenia, który ją będzie utrzymywał.
W życiu podobał mi się (na poważnie) tylko jeden chłopak - jesteśmy parą, on jest moją pierwszą miłością, ja jego też. Może to brzmieć banalnie "z ust" dziewiętnastolatki, ale czuję, że demot sprawdzi się w moim życiu :)
Kiedy będziesz juz stara to album ze zdjęciami będzie już takim przeżytkiem, że dziecko zrobiłoby się Ciebie żal ; p A szkoda, bo dziwnie tak.. pokazywac wnukowi folder ze zdjęciami na laptopie.
czasem możecie nie doczekać wspólnie starości. Dziwnie będzie wspominać ukochaną osobe patrząc w komputer.. może się rozczulam ale nie wyobrażam sobie tego ; o
Pamiętajcie dzieci: miłość nie jest wtedy, kiedy jesteś młodzi i piękni, Waszymi problemami są nieodpisane smsy, jesteście na czyimś utrzymaniu i latają Wam motylki w brzuchach. To uczucie jest prawdziwe, gdy jedna osoba robi pod siebie, a druga to sprząta, aż do swojej albo jej śmierci.
Miłość dzieci jest tak samo prawdziwa jak ta staruszków... jest inna, znaczniej mniej dojrzała, ale wcale nie jest udawana... Dla nich jest na dany czas, na ich wiek, najprawdziwsza na świecie...
a ja myślę, że nie warto się tak przywiązywać do swojej wizji związku. życie i tak to zweryfikuje, a tylko człowiek jest bardziej rozczarowany i dotkliwiej czuje stratę, gdy mu się ta pierwsza (nieraz utrzymywana na siłę dla samej idei) relacja nie uda. miałam parę związków i teraz tym bardziej jestem pewna, że to jest to, czego chcę. wychodzę z założenia, że w życiu warto spróbować różnych rzeczy, i dopiero potem sobie wybrać to, co najlepsze.
kiedy będę już stary,a moje wnuki zapytają mnie kto był moją pierwszą prawdziwą miłością,nie chce wyciągać rachunku i karty gwarancyjnej,chce pokazać palcem na drugi koniec pokoju i powiedzieć "tam stoi lodówka"
ojj tak;)
Odpowiedz...tam siedzi...tylko nie ruszajcie go,niech listonosz dalej przynosi rentę!
OdpowiedzCałkowicie zgadzam się z przekazem, jest piękny i warto dążyć do tego stanu rzeczy, jedna tylko uwaga co do użytych słów - skoro piszesz "pierwsza" prawdziwa, to sugerujesz, że była (będzie) też i druga... Znacznie lepiej pasowaloby bądź to bez tego słowa, bądź z zastąpieniem go przez "jedyna".
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 May 2012 2012 0:06
Odpowiedz"Każda miłość jest pierwsza." http://www.youtube.com/watch?v=aP8nYdx_oZY
OdpowiedzSzkoda że tak trudno o to...
OdpowiedzSłodkie. Myślę że każda dziewczyna tak myśli, ale niewielu to będzie dane. A najsmutniejsze jest to, że powodem nie są głównie jakieś wypadki, choroby, przedwczesne odejścia osób najbliższych. Nie są nawet ukryte niedopasowania, które wychodzą po 5 czy 10 latach. Nie są też jakieś zmiany zachodzące w ludziach, na przestrzeni lat, że nie są tymi, których kochaliśmy kiedyś. Ba, nawet zwykłe wypalenie uczucia, powszechne u niemądrych ludzi, nie jest najczęstszą przyczyną. Najczęstszą jest to, że ludzie ŹLE SIĘ DOPASOWUJĄ, a raczej nie dopasowują wcale. Mają po 13 lat i myślą "ładny chłopak, to z nim będę, bo poprosił o chodzenie". Ładny chłopak okazuje się debilem. Mądra dziewczyna wyciągnie wnioski i od tej pory będzie szukać ładnego i mądrego. Głupsza wyciągnie błędne wnioski i od tej pory będzie szukała nieładnego. Najgłupsza nie wyciągnie wniosków wcale i znów będzie się oglądać za głupimi i ładnymi. Dziesięć lat później mądra dziewczyna ma 50% szans na to, że trafi w końcu na "mądrego, przystojnego, niepalącego, wiernego, uczuciowego, potrafiącego ją docenić, z fantazją, wyjątkowego". Głupsza ma może z 33% szans na to, że trafi na jakiegoś porządnego i mądrego brzydala, z którym będzie mieć ciekawe życie. Najgłupsza ma ZERO PROCENT szans na to że jej pierwszy będzie prawdziwą miłością. Nie, ona będzie ich miała stu. Po piątym a może dziesiątym już nawet cierpieć nie będzie. Przyzwyczai się. I później chodzi takie zombie po świecie. Rodzi dzieci i wyżywa się na nich. A na starość dewocieje, albo starości w ogóle nie dożywa, bo ten cały syf wypalił ją od środka.
OdpowiedzTy jak zwykle wypowiedzi na 30 linijek. To demotywatory, nie forum filozoficzne.
Słodkie, ale czemu mądrzejsza ma szukać "ładnego i mądrego"? Nie wystarczy, że będzie szukała po prostu mądrego (zarówno wśród ładnych, jak i mniej ładnych)? Niektórzy mężczyźni, co do których określenie "płeć brzydka" jest zasadne, są naprawdę fantastyczni!
Beetiii, ale np. ja lubię czytać te wywody Antykonformisty. Całkiem mądrze pisze.
Wiedziałam, że jestem mądra, i że mam szczęście. Najpierw był ładny i głupi (6 lat temu!), teraz (2 lata temu) trafiłam na "mądrego, przystojnego, niepalącego, wiernego, uczuciowego, potrafiącego docenić, z fantazją, wyjątkowego". Lubię moje życie.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 31 May 2012 2012 11:56
Nie wiem, czy osoba, która jest w związku z idiotą może być uznawana za mądrą. Co najwyżej może zmądrzeć po czasie. Ale i tak, nie nazwałbym chłopaka, który wiąrze się z dziewczyną po przejściach(która oddała się jakiemuś frajerowi) mądrym. No chyba, że on też ma swoje za uszami, to wtedy taki związek może wchodzić w rachubę. Ale dla mnie zawsze frajerem będzie chłopak, który sam nie mając zbyt dużego doświadczenia w związkach i poświęcając swoją młodość na samorealizację, zwiąże się w końcu z dziewczyną, która się w młodości "wyszumiała", ale w końcu zmądrzała i szuka jelenia, który ją będzie utrzymywał.
Palcem się nie pokazuje ;)
OdpowiedzW życiu podobał mi się (na poważnie) tylko jeden chłopak - jesteśmy parą, on jest moją pierwszą miłością, ja jego też. Może to brzmieć banalnie "z ust" dziewiętnastolatki, ale czuję, że demot sprawdzi się w moim życiu :)
OdpowiedzTrzymam kciuki :) My zaczęliśmy w wieku 17 i 20 lat i też jest to nasz pierwszy związek. Trwa już 9. rok i mam nadzieję, że będzie jedynym :)
Co nie znaczy że w albumie nie może być ta osoba która siedzi na końcu pokoju.
Odpowiedzracja :) ale po cóż wyciągać album skoro ta osoba jest nieopodal nas?
no chyba raczej ...i powiedziec "jeszcze w robocie"
OdpowiedzPamiętaj, że nawet kiedy spotkasz idealnego partnera, 50% sukcesu nadal zależy od ciebie. Jak również 50% winy za ewentualną porażkę.
OdpowiedzKiedy będziesz juz stara to album ze zdjęciami będzie już takim przeżytkiem, że dziecko zrobiłoby się Ciebie żal ; p A szkoda, bo dziwnie tak.. pokazywac wnukowi folder ze zdjęciami na laptopie.
Odpowiedzczasem możecie nie doczekać wspólnie starości. Dziwnie będzie wspominać ukochaną osobe patrząc w komputer.. może się rozczulam ale nie wyobrażam sobie tego ; o
Pamiętajcie dzieci: miłość nie jest wtedy, kiedy jesteś młodzi i piękni, Waszymi problemami są nieodpisane smsy, jesteście na czyimś utrzymaniu i latają Wam motylki w brzuchach. To uczucie jest prawdziwe, gdy jedna osoba robi pod siebie, a druga to sprząta, aż do swojej albo jej śmierci.
OdpowiedzMiłość dzieci jest tak samo prawdziwa jak ta staruszków... jest inna, znaczniej mniej dojrzała, ale wcale nie jest udawana... Dla nich jest na dany czas, na ich wiek, najprawdziwsza na świecie...
Czemu go minusujecie? Mówi prawdę, a forma ma najmniejsze znaczenie. Nauczcie się wyłuskiwać najważniejsze bo faktycznie miłości nie poznacie.
rozumiem, że miłość może być tylko pomiędzy starymi ludźmi? Jakie to mądre -.-
aa tam, czy to ważne czy dożywa sie wspólnej starości z pierwszą miłością? ja tam wiem że nie będę tak miała, ale co tam, znajde sobie inną.
Odpowiedza ja myślę, że nie warto się tak przywiązywać do swojej wizji związku. życie i tak to zweryfikuje, a tylko człowiek jest bardziej rozczarowany i dotkliwiej czuje stratę, gdy mu się ta pierwsza (nieraz utrzymywana na siłę dla samej idei) relacja nie uda. miałam parę związków i teraz tym bardziej jestem pewna, że to jest to, czego chcę. wychodzę z założenia, że w życiu warto spróbować różnych rzeczy, i dopiero potem sobie wybrać to, co najlepsze.
OdpowiedzSłodkiee ^^
Odpowiedzkiedy będę już stary,a moje wnuki zapytają mnie kto był moją pierwszą prawdziwą miłością,nie chce wyciągać rachunku i karty gwarancyjnej,chce pokazać palcem na drugi koniec pokoju i powiedzieć "tam stoi lodówka"
Odpowiedz