Ok, spojrzałem i co dalej? Jak mnie to wkurrr jak ktoś mówi 'Aa nie rozumiem jak ci się może to, albo to nie podobać/ Jak możesz tego, a tego nie lubić' O gustach i upodobaniach się do jasnej cholery nie dyskutuje.
Pamiętajcie, że kiedyś sami mogliście być dla wielu ludzi "obleśni". Dzieci są be! ale za kilka lat zrobicie wszystko, aby wasze kobiety urodziły dzieci i co wtedy? skończą się libacje alkoholowe, a zacznie sie macierzyństwo.
@RozentuzjazmowanyZboczek wiadomo, każdy był kiedyś takim małym dzieckiem i masz rację co do dążenia do posiadania dziecka, ale na tę chwilę małe dzieci mnie przerażają.
Moim zdaniem niezbyt "słodkie". Poruszają się bardzo nieporadnie, ale nie w taki uroczy, tylko denerwujący sposób. I ślinią. I wydają dźwięki, pod wpływem których ciarki mi idą po plecach (nie, nie jest to pozytywne). I w ogóle niezbyt mi się podobają. Ale może to też kwestia tego, że nie mam własnych dzieci i jestem jedynakiem.
To rusza _tylko_ mlodych rodzicow. Wtedy zawsze mysla ze wszyscy chca ogladac ich dzieci, wiec sie nazucaja ze zdjeciami i wstawiaja glupawe filmiki na net z tytulem "oh how cute!". Bleh...
No właśnie.... Skąd ja to znam- jak znajomi przyszli i postanowili pokazać nam "kilka" zdjęć swojego dziecka bo są taaaakie słodkie. Pomyślałam, że jak kilka to jakoś przeżyję. Matko- kilkanaście zdjęć było jednej minki, drugie kilkanaście słodkiego obślinienia się i wiele kolejnych.... Ja rozumiem, że się tym jarają bo to ich pociecha, ale słowo daję innych doprowadza to do szału!!! Że już nie wspomnę jak irytujące jest jak moi znajomi na facebooku raptem zamieniają się w dzieci bo swoje zdjęcia profilowe zmieniają na zdjęcia swoich maluchów, a jedyne statusy jakie zamieszczają to: pierwszy kroczek, pierwsza kupka, pierwsze oślinienie.... To właśnie mnie zniechęca do rodzicielstwa :-( Nie chcę stać się bezmózgim robotem, który poza swoim dzieckiem świata nie widzi...
queenie777 - gratuluję twoim rodzicom cudownego, wdzięcznego dziecka. Bo wiesz, moi, twoi rodzice też tak mieli, a kiedy rodzice nie mają odruchu uważania dziecka za najważniejsze, powstają dramaty rodzinne. Dzięki tym "bezmózgim robotom" możesz teraz wygłaszać takie opinie. A potem nagle około czterdziestki ludzi olśniewa, że jednak przydałby się ktoś w pobliżu na starość, kto odwiedziłby chociażby i pogawędził; ktoś, dla kogo warto się starać o ten wymarzony ogromny dom z tarasem, duże auto na wycieczki... Każdy zaczyna od tego śliniącego bobasa i tak, każdy uważa, że jego bobas jest najcudowniejszy. A potem to mija. I obserwuję dookoła kobiety mówiące dokładnie to, co ty, które w momencie zajścia i urodzenia po prostu stają się matkami, bez zastanawiania nad tym. Jakoś żadna potem nie narzeka...
Z całym szacunkiem, ale po pierwsze nigdy nie mówię, że kategorycznie nie chcę mieć dzieci- to raz. Dwa, ale wybacz- mam dla kogo pracować na dom, auto i wycieczki- dla siebie i dla Męża- nie muszę mieć dziecka żeby spełniać swoje marzenia. A argumenty o posiadaniu dzieci jako moich towarzyszy na starość jakoś niespecjalnie do mnie przemawiają, bo znam zbyt wiele przypadków osób, które mają po 2,3 czy 5 dzieci a lądują w domach spokojnej starości. (mimo odebrania jak najlepszego wychowania)A jeśli zostane matką to chodzi o to żeby nadal mieć swoje pasje, zainteresowania, traktować dziecko jak człowieka, a nie bóstwo i jedyny cel. Miałam kilku fajnych znajomych, którzy po urodzeniu dziecka nawet raz na pół roku na piwo nie wyjdą, a ich rozrywki ograniczają się do wyjścia na plac zabaw. Ludzie zktórymi mogłam rozmawiać o polityce, o świecie o pasjach teraz swoje szczyty życiowe widzą w tym żeby dziecko miało gęstą a nie rzadką kupkę. Że już nie wspomnę o porzuconych kobietach, które po urodzeniu dziecka świata poza maluchem nie widzą, Mąż przestaje istnieć w ich życiu zupełnie, a potem mają pretensje do facetów, że Ci ich zostawiają- sama zostawiłabym kogoś dla kogo przestaję istnieć.
A co do moich rodziców- nigdy nie byłam dla nich najważniejsza- nigdy nie miałam poczucia, że jestem ich bożkiem dla którego są w stanie oddać wszystko.czy mam im to za złe? Doszło do jakichś dramatów? Nie. Jestem normalna, myśląca, szczęśliwa, mam Męża, którego kocham i ambicje oraz marzenia....
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 10:56
Ty czytaj ze zrozumieniem- Mąż odejdzie od żony, bo ta po urodzeniu dziecka widzi tylko dziecko, a męża ma w dupie- ja rozumiem że dziecko to istota delikatna i trzeba je postawić na 1 miejscu, ale bez popadania w paranoję. Ja znam jedną taką co dopiero zaszła w ciążę, a już nie myśli o facecie- on musi tyrać na 3 etaty, bo dziecko, on nie ma nic do gadania w sprawie tego czy będzie przy porodzie, bo ona chce zeby byl i koniec kropka, ona nie bedzie z nim sie ani kochała ani spała przez całą ciążę bo boi sie o dziecko, a po porodze uważa że seksu nie powinno sie uprawiac przez co najmniej pół roku. Nie wspomnę o tym, że jej ciążowy strój to dresy+ męski t-shirt i ma w dupie, czy bedzie sie jemu podobała czy nie, no bo przeciez ja ją kocha to choćby się gównem wysparowała to powinien się Nią podniecać. A późńiej płacz i zgrzytanie zębów, że mąż mnie zostawił i że to zły człowiek był. Trzeba było pokątach przestawiać, zapominać, że istnieje? O to mi chodziło. A porpo określenia młodzież- dobijam trzydziestki to raz, a dwa ja nie rozumiem, że łatwiej jest zaakceptować na tym świecie geja niż kobietę która nie czuje instynktu! I jeszcze raz powtarzam- to chore robić sobie dziecko żeby w wieku starczym nie być samotnym- już nie mogę się doczekać aż dzieci będą czekały kiedy umrę bo będę dla nich ciężarem (mało takich? a jaką mam pewność, że moje dzieci odwdzięczą mi się za serce włożone w wychowanie?)
A poza tym kurcze- mam jedno życie i mam prawo przeżyć je jak chcę. Jeśli przyjemności są dla mnie ważniejsze od obowiązków to jakim prawem Ty mi mówisz, że to jest złe?
I wkurza mnie, że niektórzy robiąsobie dzieci, bo niby chcą a potem swoje frustracje przelewają na tych którym podświadomie czegoś zazdroszczą.
Zmodyfikowano
4 razy
Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 12:44
Przykro mi z powodu twoich doświadczeń, queenie... Masz same skrajne przypadki wokół i nie wierzę, że to nie ma wpływu na to, jakie masz poglądy...
Też powinnaś czytać ze zrozumieniem - posiadanie dzieci wiąże się z tym, że kiedy już sama nie dasz rady żyć na pełnych obrotach, nadal będziesz mogła obserwować to, co sama stworzyłaś, wspierać ich, a oni ciebie. Nie zdziwię się, jeśli niekochane dziecko, spłodzone po to, by zarabiać, porzuci rodzica w domu starców. Nie poprę, ale naprawdę nie będę zdziwiona. Widzę jednak pewną prawidłowość: dzieci, które czują się kochane, najważniejsze, które wychowano z poświęceniem, najczęściej z przyjemnością odwiedzają swych rodziców, pomagają, dla nich to zupełnie naturalne; natomiast dzieci, które konkurują z pracą, z ambicjami albo które mają spełniać marzenia rodziców bardziej niż przeć na swoje szczęście, później same przekładają obowiązki i zachcianki nad rodzinę.
Co do instynktu macierzyńskiego - wiesz, że według psychologów czegoś takiego nie ma? Tak się ładnie mówi, kiedy ktoś chce mieć dzieci, ale nie można w żaden sposób tego porównać do bycia homoseksualistą.
Nie zmuszam też nikogo do bycia rodzicem. Jednak jest powód, dla którego społeczeństwo się starzeje, dla którego jest nas coraz mniej... Tu chodzi o dzisiejszy sposób myślenia; ja, mnie. I cieszę się, że moi rodzice nigdy nie żałowali, że nas mieli tak wcześnie, bo daje im jeszcze większą frajdę spełnianie innych marzeń teraz, kiedy spełnili się jako rodzice. (Serio, zazdroszczę im -całkiem realnych - planów o emeryturze na motorze po europie:) )
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 13:04
Nie rozumiem tej mody na wrzucanie wlasnej dzieciarni na yt. "Patrzcie, jakie mam wspaniale dzieci!" czy jak? Mogliby sobie darowac. A dzieci dla mnie slodkie nigdy nie byly i nie beda.
Powiedz to Rockowi... Debil robi często filmiki na YT ze swoim mało rozgarniętym dzieckiem żeby zdobyć więcej widzów lecących na słodziutkie bachory. I tak aż do porzygu.
Małe obleśne?! Są małe ale w jakim aspekcie obleśne? Tak, uważam że to słodkie a rodzice nie powinni zasypywać na przykład na fb zdjęciami swoich pociech.
Osobiście nie lubię i nie chcę mieć dzieci. Demot jest do bani, ale sam filmik nie wyzwolił we mnie obrzydzenia ani niechęci. Potrafię zrozumieć też rodziców, jak człowiek jest szczęśliwy to chce się tym dzielić, ale powinni robić to na blogach, a nie zaśmiecać youtuba.
Ciekawe co by było jakby ktoś wstawił starego, łysego, śliniącego mężczyznę z takim samym podpisem - prawie to samo. Też chodzi w pieluchach. Gdyby się gibał do rytmu - to też byłby "szczyt słodkości" ?
Ponadto ślinią się, drą na całą japę i robią pod siebie. Ciekawe czy będą tak radośnie kręcić głową za parę lat przy własnej wypłacie. Skoro koty na kotburger to niemowlaki na... nie wiem babyburger:/
Dla mnie to dziwne jeśli mężczyzna wrzuca takie demoty, nie sugeruję żadnej pedofili ale moim zdaniem to jest po prostu dziwne, chociaż znajomym się nie przyznawaj.
żal mi cie, sam byłeś/aś takim obrzydliwym dzieciakiem a teraz kim jesteś? jezus maria, wy ludzie jacyś nieogarnięci jesteście, "szczeniaczki są słodsze" ale głupota, niby szczeniaczki nie srają pod siebie, nie sa na początku prawie łyse, nieporadne, ślepe itp ? tylko dorastają szybciej, to wszystko. pomyślcie , zanim nazwiecie "łysym obrzydlistwem" coś czym sami byliście parenaście lub paredziesiąt lat temu ...
Szkoda mi jest teraźniejszej młodzieży i nie tylko także osób dorosłych , które piszą , że nie będą mieć dzieci . Rozumiem , wasz wybór ale cieszcie się , że wasze matki tak nie myślały , bo widząc dużo takich komentarz sądzę iż sporo z was by się nie urodziło , a politycy się dziwią , że spada liczba dzieci rodzących się w Polsce ....
Według mnie stabby oraz queenie777 maja racje. Od kiedy moja mama urodziła drugie dziecko bardzo sie zmieniła i do tej pory pamiętam jak źle się czuła pod czas ciąży a po porodzie przez długi czas krwawiła i poruszała się jak staruszka. Dla mnie osobiście bobasy nie są słodkie a rdzice ktore maja na ich punkcie bzika niczego nie widza poza dzieciakami i na sile pokazuja zdjecia swoich pociech itp
Zapomniał wół jak cielęciem był.Mówicie,że dzieci są obrzydliwe,pasożyty itp.Nie ma sprawy,rozumiem że każdy ma swoją opinię.Ale nie zapominajcie,że sami byliście tymi ''małymi,łysymi,głupimi bachorami które nie umieją same zadbać o siebie''
Też potrafię ruszać głową na boki śmiejąc się przy tym jak debil. Oprócz tego umiem mówić, pisać, nie jestem łysy i się nie ślinię. Jestem od nich lepszy.
Bachory się ślinią, drą, są łyse i brzydkie! Tylko rodzice dzieciaka, widzą w nich wszystko co najlepsze i każdy ma tak widzieć. To jest nienormalne... Patrząc na ten "demotywator" można tylko płakać lub rzygać...Albo jedno i drugie.
po przeczytaniu komentarzy zastanawiam się czy na demotywatorach wypowiadają się tylko 13-letni gowniarze udający jacy to oni są dorośli? bo po komentarzach stwierdzam że albo same małolaty się wypowiedziały albo "mlodzi dorośli" mają jeszcze strasznie na..rane w głowach. szkoda że wasi rodzice też tak o was nie myśleli, też byliście "lysi obślinieni zwracało wam się i robiliście pod siebie"
Kiedy sie mma male dziecko to czlowiekowi (ojcu tez) hormony magluja mozg. IQ spada, empatia rosnie, zyskujesz moc zycia prawie bez snu, instynkt samozachowawczy zmienia sie w opiekunczy, rzeczy obrzydliwe (jak kupy) staja sie neutralne anieporadne ruchy i dzwieki staja sie nagle fascynujace. Te zmiany sa potrzebne, dzieki nim dzieci maja szanse przezyc okres kiedy sa bezradnne. Efektem ubocznym jest bycie upierdliwym towarzysko. Trzeba to jakos zniesc u znajomych i przeczekac.
Niezbyt to ujmujące. Ludzkie młode są wyjątkowo obrzydliwe względem wrzasków, jakież z siebie wydają (kot np. Takowych nie wydaje), brudu, który ze sobą niosą (ślina, fekalia, wymiotę - wszystko na porządku dziennym), oraz wizualnie są niezbyt piękne (okrągłe, sprawiające wrażenie nadetego lico, grube ciało, w dodatku łysa, wyjątkowo nieproporcjonalna głowa... To nie jest zbyt przekonujące). Nie przekonuje mnie argument, iż sama kiedyś takowa byłam, gdyż matka sama twierdzi, iż nie darłam się i nie wymagałam towarzystwa rodziców 24/7. Poza tym to tak, jakby twierdzić, iż osoba, która onegdaj była palaczem i rzuciła nałóg teraz koniecznie musiała przebywać w towarzystwie osób palących.... Uważam, że większość ludzi, choć nie wszyscy, którzy za dziećmi przepadają są kierowani prymitywnymi instynktami.
Nie rusza mnie to
OdpowiedzJuż myślałem że jestem jedyny ktory twierdzi iż niemowlaki wcale nie są słodkie.
Ale suchar z tego demota. To nawet nie demot tylko filmik z nic nie znaczącym podpisem. Coraz bardziej sie tu kwejk robi
No. Mnie też nie. Co za oblech. Juz wolę koty.
Poziom demotów spada na łeb na szyję.
Nadal uważam, że szczeniaki są słodsze. Nie wiem co może być słodkiego w łysych, śliniących się i wrzeszczących małych śmierdzielach.
to proste, jeszcze do tego nie dojrzeliście :)
Też nie toleruje bobasów małe śliniące się potwory fuj :(
na serio też niewiem po co wrzucać takie gówno na demoty, a szczególnie niewiem czemu to się dostało na główną ...
A najsmutniejsze, że i tak ruszają się lepiej ode mnie
sami kiedyś byliście takimi śliniącymi się , łysymi ' bachorami ' ;/
To spojrzenie w 0:15 jest MEGA :)
OdpowiedzTylko ma to wspólnego ze słodkością, co cukier ze solą.
OdpowiedzKolor :P?
Nie mam nic do małych dzieci, no chyba że na demotach...
dalej uważam, że dzieci są obleśne.
Odpowiedznie tylko Ty tak uważasz :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 2:51
to spojrz na siebie. nie potrafie pojac jak mozna tak uwazac ? nie mowie ze sa slodkie, dla mnie sa normalne.
Ok, spojrzałem i co dalej? Jak mnie to wkurrr jak ktoś mówi 'Aa nie rozumiem jak ci się może to, albo to nie podobać/ Jak możesz tego, a tego nie lubić' O gustach i upodobaniach się do jasnej cholery nie dyskutuje.
Pamiętajcie, że kiedyś sami mogliście być dla wielu ludzi "obleśni". Dzieci są be! ale za kilka lat zrobicie wszystko, aby wasze kobiety urodziły dzieci i co wtedy? skończą się libacje alkoholowe, a zacznie sie macierzyństwo.
@RozentuzjazmowanyZboczek wiadomo, każdy był kiedyś takim małym dzieckiem i masz rację co do dążenia do posiadania dziecka, ale na tę chwilę małe dzieci mnie przerażają.
Moim zdaniem niezbyt "słodkie". Poruszają się bardzo nieporadnie, ale nie w taki uroczy, tylko denerwujący sposób. I ślinią. I wydają dźwięki, pod wpływem których ciarki mi idą po plecach (nie, nie jest to pozytywne). I w ogóle niezbyt mi się podobają. Ale może to też kwestia tego, że nie mam własnych dzieci i jestem jedynakiem.
OdpowiedzNie lubie dzieci, mnie nie rusza.
OdpowiedzTo rusza _tylko_ mlodych rodzicow. Wtedy zawsze mysla ze wszyscy chca ogladac ich dzieci, wiec sie nazucaja ze zdjeciami i wstawiaja glupawe filmiki na net z tytulem "oh how cute!". Bleh...
OdpowiedzNo właśnie.... Skąd ja to znam- jak znajomi przyszli i postanowili pokazać nam "kilka" zdjęć swojego dziecka bo są taaaakie słodkie. Pomyślałam, że jak kilka to jakoś przeżyję. Matko- kilkanaście zdjęć było jednej minki, drugie kilkanaście słodkiego obślinienia się i wiele kolejnych.... Ja rozumiem, że się tym jarają bo to ich pociecha, ale słowo daję innych doprowadza to do szału!!! Że już nie wspomnę jak irytujące jest jak moi znajomi na facebooku raptem zamieniają się w dzieci bo swoje zdjęcia profilowe zmieniają na zdjęcia swoich maluchów, a jedyne statusy jakie zamieszczają to: pierwszy kroczek, pierwsza kupka, pierwsze oślinienie.... To właśnie mnie zniechęca do rodzicielstwa :-( Nie chcę stać się bezmózgim robotem, który poza swoim dzieckiem świata nie widzi...
queenie777 - gratuluję twoim rodzicom cudownego, wdzięcznego dziecka. Bo wiesz, moi, twoi rodzice też tak mieli, a kiedy rodzice nie mają odruchu uważania dziecka za najważniejsze, powstają dramaty rodzinne. Dzięki tym "bezmózgim robotom" możesz teraz wygłaszać takie opinie. A potem nagle około czterdziestki ludzi olśniewa, że jednak przydałby się ktoś w pobliżu na starość, kto odwiedziłby chociażby i pogawędził; ktoś, dla kogo warto się starać o ten wymarzony ogromny dom z tarasem, duże auto na wycieczki... Każdy zaczyna od tego śliniącego bobasa i tak, każdy uważa, że jego bobas jest najcudowniejszy. A potem to mija. I obserwuję dookoła kobiety mówiące dokładnie to, co ty, które w momencie zajścia i urodzenia po prostu stają się matkami, bez zastanawiania nad tym. Jakoś żadna potem nie narzeka...
Z całym szacunkiem, ale po pierwsze nigdy nie mówię, że kategorycznie nie chcę mieć dzieci- to raz. Dwa, ale wybacz- mam dla kogo pracować na dom, auto i wycieczki- dla siebie i dla Męża- nie muszę mieć dziecka żeby spełniać swoje marzenia. A argumenty o posiadaniu dzieci jako moich towarzyszy na starość jakoś niespecjalnie do mnie przemawiają, bo znam zbyt wiele przypadków osób, które mają po 2,3 czy 5 dzieci a lądują w domach spokojnej starości. (mimo odebrania jak najlepszego wychowania)A jeśli zostane matką to chodzi o to żeby nadal mieć swoje pasje, zainteresowania, traktować dziecko jak człowieka, a nie bóstwo i jedyny cel. Miałam kilku fajnych znajomych, którzy po urodzeniu dziecka nawet raz na pół roku na piwo nie wyjdą, a ich rozrywki ograniczają się do wyjścia na plac zabaw. Ludzie zktórymi mogłam rozmawiać o polityce, o świecie o pasjach teraz swoje szczyty życiowe widzą w tym żeby dziecko miało gęstą a nie rzadką kupkę. Że już nie wspomnę o porzuconych kobietach, które po urodzeniu dziecka świata poza maluchem nie widzą, Mąż przestaje istnieć w ich życiu zupełnie, a potem mają pretensje do facetów, że Ci ich zostawiają- sama zostawiłabym kogoś dla kogo przestaję istnieć.
A co do moich rodziców- nigdy nie byłam dla nich najważniejsza- nigdy nie miałam poczucia, że jestem ich bożkiem dla którego są w stanie oddać wszystko.czy mam im to za złe? Doszło do jakichś dramatów? Nie. Jestem normalna, myśląca, szczęśliwa, mam Męża, którego kocham i ambicje oraz marzenia....
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 10:56
Ty czytaj ze zrozumieniem- Mąż odejdzie od żony, bo ta po urodzeniu dziecka widzi tylko dziecko, a męża ma w dupie- ja rozumiem że dziecko to istota delikatna i trzeba je postawić na 1 miejscu, ale bez popadania w paranoję. Ja znam jedną taką co dopiero zaszła w ciążę, a już nie myśli o facecie- on musi tyrać na 3 etaty, bo dziecko, on nie ma nic do gadania w sprawie tego czy będzie przy porodzie, bo ona chce zeby byl i koniec kropka, ona nie bedzie z nim sie ani kochała ani spała przez całą ciążę bo boi sie o dziecko, a po porodze uważa że seksu nie powinno sie uprawiac przez co najmniej pół roku. Nie wspomnę o tym, że jej ciążowy strój to dresy+ męski t-shirt i ma w dupie, czy bedzie sie jemu podobała czy nie, no bo przeciez ja ją kocha to choćby się gównem wysparowała to powinien się Nią podniecać. A późńiej płacz i zgrzytanie zębów, że mąż mnie zostawił i że to zły człowiek był. Trzeba było pokątach przestawiać, zapominać, że istnieje? O to mi chodziło. A porpo określenia młodzież- dobijam trzydziestki to raz, a dwa ja nie rozumiem, że łatwiej jest zaakceptować na tym świecie geja niż kobietę która nie czuje instynktu! I jeszcze raz powtarzam- to chore robić sobie dziecko żeby w wieku starczym nie być samotnym- już nie mogę się doczekać aż dzieci będą czekały kiedy umrę bo będę dla nich ciężarem (mało takich? a jaką mam pewność, że moje dzieci odwdzięczą mi się za serce włożone w wychowanie?)
A poza tym kurcze- mam jedno życie i mam prawo przeżyć je jak chcę. Jeśli przyjemności są dla mnie ważniejsze od obowiązków to jakim prawem Ty mi mówisz, że to jest złe?
I wkurza mnie, że niektórzy robiąsobie dzieci, bo niby chcą a potem swoje frustracje przelewają na tych którym podświadomie czegoś zazdroszczą.
Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 12:44
Przykro mi z powodu twoich doświadczeń, queenie... Masz same skrajne przypadki wokół i nie wierzę, że to nie ma wpływu na to, jakie masz poglądy...
Też powinnaś czytać ze zrozumieniem - posiadanie dzieci wiąże się z tym, że kiedy już sama nie dasz rady żyć na pełnych obrotach, nadal będziesz mogła obserwować to, co sama stworzyłaś, wspierać ich, a oni ciebie. Nie zdziwię się, jeśli niekochane dziecko, spłodzone po to, by zarabiać, porzuci rodzica w domu starców. Nie poprę, ale naprawdę nie będę zdziwiona. Widzę jednak pewną prawidłowość: dzieci, które czują się kochane, najważniejsze, które wychowano z poświęceniem, najczęściej z przyjemnością odwiedzają swych rodziców, pomagają, dla nich to zupełnie naturalne; natomiast dzieci, które konkurują z pracą, z ambicjami albo które mają spełniać marzenia rodziców bardziej niż przeć na swoje szczęście, później same przekładają obowiązki i zachcianki nad rodzinę.
Co do instynktu macierzyńskiego - wiesz, że według psychologów czegoś takiego nie ma? Tak się ładnie mówi, kiedy ktoś chce mieć dzieci, ale nie można w żaden sposób tego porównać do bycia homoseksualistą.
Nie zmuszam też nikogo do bycia rodzicem. Jednak jest powód, dla którego społeczeństwo się starzeje, dla którego jest nas coraz mniej... Tu chodzi o dzisiejszy sposób myślenia; ja, mnie. I cieszę się, że moi rodzice nigdy nie żałowali, że nas mieli tak wcześnie, bo daje im jeszcze większą frajdę spełnianie innych marzeń teraz, kiedy spełnili się jako rodzice. (Serio, zazdroszczę im -całkiem realnych - planów o emeryturze na motorze po europie:) )
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 13:04
Nie rozumiem tej mody na wrzucanie wlasnej dzieciarni na yt. "Patrzcie, jakie mam wspaniale dzieci!" czy jak? Mogliby sobie darowac. A dzieci dla mnie slodkie nigdy nie byly i nie beda.
OdpowiedzPowiedz to Rockowi... Debil robi często filmiki na YT ze swoim mało rozgarniętym dzieckiem żeby zdobyć więcej widzów lecących na słodziutkie bachory. I tak aż do porzygu.
Lubię małe dzieci, ale te wyglądają na trochę niedorozwinięte jak się tak telepią.
OdpowiedzCO W TYM SŁODKIEGO ?! Jesteś poje*any tak jak twój demot, a admin to kretyn który wrzuca takie coś na główną
OdpowiedzWidzę, że nowy rekord internetowego zniechęcenia, nienawiści i innych negatywnych uczuć wśród komentujących też został osiągnięty.
Odpowiedztu chodzi o małe obleśne bachorki,więc się nie dziw
Małe obleśne?! Są małe ale w jakim aspekcie obleśne? Tak, uważam że to słodkie a rodzice nie powinni zasypywać na przykład na fb zdjęciami swoich pociech.
Akurat na teledysk What is love (Baby Don't Hurt Me).
OdpowiedzFilmik jest spoko ale dla mnie dzieci nie są słodkie.
OdpowiedzOsobiście nie lubię i nie chcę mieć dzieci. Demot jest do bani, ale sam filmik nie wyzwolił we mnie obrzydzenia ani niechęci. Potrafię zrozumieć też rodziców, jak człowiek jest szczęśliwy to chce się tym dzielić, ale powinni robić to na blogach, a nie zaśmiecać youtuba.
OdpowiedzA mi się podoba. Dziękuję, dobranoc.
OdpowiedzNic już lepszego nie mają ? Tylko takie gówna dawać ?!
Odpowiedzwszystkie dzieci powinny mieć takie warunki do życia i powody do radości, których dostarczają rodzice :)
OdpowiedzZgadzam się! Widac że te dzieci mają "to coś" w domu :)
Ciekawe ile tych haterów małych dzieci pamięta o tym, że sami kiedyś nimi byli.
Odpowiedzhttp://pu.i.wp.pl/k,MzUwMDYyOTYsNDk2MTYx,f,aAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA.jpg
OdpowiedzNie lubię dzieci >.
OdpowiedzCiekawe co by było jakby ktoś wstawił starego, łysego, śliniącego mężczyznę z takim samym podpisem - prawie to samo. Też chodzi w pieluchach. Gdyby się gibał do rytmu - to też byłby "szczyt słodkości" ?
OdpowiedzJak umiesz gotować to się z tobą ożenię.
Ponadto ślinią się, drą na całą japę i robią pod siebie. Ciekawe czy będą tak radośnie kręcić głową za parę lat przy własnej wypłacie. Skoro koty na kotburger to niemowlaki na... nie wiem babyburger:/
OdpowiedzNigdy nie będę miał dzieci, bo one tylko srają, wrzeszczą i śmierdzą i nic wie wiedzą, pytają o wszystko. Będę całe życie ru-ał i ru-ał!
OdpowiedzChyba facetów. Ale najpierw dziecko dorośnij.
chyba patykiem
Dla mnie to dziwne jeśli mężczyzna wrzuca takie demoty, nie sugeruję żadnej pedofili ale moim zdaniem to jest po prostu dziwne, chociaż znajomym się nie przyznawaj.
Odpowiedzi nagle uświadamiasz sobie że machasz głową jak te dzieciaczki, cudnee;)
OdpowiedzAle śliczne maluszki :)
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 16:52
OdpowiedzI że niby to jest "słodkie"?!...nienawidzę dzieci :/
OdpowiedzDzieci są obrzydliwe, nie słodkie, ale facet fajnie gra na gitarze
Odpowiedzżal mi cie, sam byłeś/aś takim obrzydliwym dzieciakiem a teraz kim jesteś? jezus maria, wy ludzie jacyś nieogarnięci jesteście, "szczeniaczki są słodsze" ale głupota, niby szczeniaczki nie srają pod siebie, nie sa na początku prawie łyse, nieporadne, ślepe itp ? tylko dorastają szybciej, to wszystko. pomyślcie , zanim nazwiecie "łysym obrzydlistwem" coś czym sami byliście parenaście lub paredziesiąt lat temu ...
Szkoda mi jest teraźniejszej młodzieży i nie tylko także osób dorosłych , które piszą , że nie będą mieć dzieci . Rozumiem , wasz wybór ale cieszcie się , że wasze matki tak nie myślały , bo widząc dużo takich komentarz sądzę iż sporo z was by się nie urodziło , a politycy się dziwią , że spada liczba dzieci rodzących się w Polsce ....
OdpowiedzWidzę, że niektórzy ledwo wyrośli z pieluch, a już zapomnieli, że dopiero co sami byli tymi "śliniącymi się śmierdzielami". Żałosne.
Odpowiedzdo "antybobasków" : zapomniał wół jak cielęciem był ;d
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 29 August 2012 2012 17:49
OdpowiedzRzygam tęczą.
OdpowiedzWedług mnie stabby oraz queenie777 maja racje. Od kiedy moja mama urodziła drugie dziecko bardzo sie zmieniła i do tej pory pamiętam jak źle się czuła pod czas ciąży a po porodzie przez długi czas krwawiła i poruszała się jak staruszka. Dla mnie osobiście bobasy nie są słodkie a rdzice ktore maja na ich punkcie bzika niczego nie widza poza dzieciakami i na sile pokazuja zdjecia swoich pociech itp
OdpowiedzZapomniał wół jak cielęciem był.Mówicie,że dzieci są obrzydliwe,pasożyty itp.Nie ma sprawy,rozumiem że każdy ma swoją opinię.Ale nie zapominajcie,że sami byliście tymi ''małymi,łysymi,głupimi bachorami które nie umieją same zadbać o siebie''
Odpowiedz1.Wredne bachory, wk*wiają
Odpowiedz2.Wolę koty.
Też potrafię ruszać głową na boki śmiejąc się przy tym jak debil. Oprócz tego umiem mówić, pisać, nie jestem łysy i się nie ślinię. Jestem od nich lepszy.
OdpowiedzBachory się ślinią, drą, są łyse i brzydkie! Tylko rodzice dzieciaka, widzą w nich wszystko co najlepsze i każdy ma tak widzieć. To jest nienormalne... Patrząc na ten "demotywator" można tylko płakać lub rzygać...Albo jedno i drugie.
po przeczytaniu komentarzy zastanawiam się czy na demotywatorach wypowiadają się tylko 13-letni gowniarze udający jacy to oni są dorośli? bo po komentarzach stwierdzam że albo same małolaty się wypowiedziały albo "mlodzi dorośli" mają jeszcze strasznie na..rane w głowach. szkoda że wasi rodzice też tak o was nie myśleli, też byliście "lysi obślinieni zwracało wam się i robiliście pod siebie"
Odpowiedzmnie to rusza bo chcę być mamą
OdpowiedzKiedy sie mma male dziecko to czlowiekowi (ojcu tez) hormony magluja mozg. IQ spada, empatia rosnie, zyskujesz moc zycia prawie bez snu, instynkt samozachowawczy zmienia sie w opiekunczy, rzeczy obrzydliwe (jak kupy) staja sie neutralne anieporadne ruchy i dzwieki staja sie nagle fascynujace. Te zmiany sa potrzebne, dzieki nim dzieci maja szanse przezyc okres kiedy sa bezradnne. Efektem ubocznym jest bycie upierdliwym towarzysko. Trzeba to jakos zniesc u znajomych i przeczekac.
OdpowiedzMam się tym filmikiem podjarać? O rany, jakie słłłitaśne dzieciątka?!!
OdpowiedzŻygi
OdpowiedzNiezbyt to ujmujące. Ludzkie młode są wyjątkowo obrzydliwe względem wrzasków, jakież z siebie wydają (kot np. Takowych nie wydaje), brudu, który ze sobą niosą (ślina, fekalia, wymiotę - wszystko na porządku dziennym), oraz wizualnie są niezbyt piękne (okrągłe, sprawiające wrażenie nadetego lico, grube ciało, w dodatku łysa, wyjątkowo nieproporcjonalna głowa... To nie jest zbyt przekonujące). Nie przekonuje mnie argument, iż sama kiedyś takowa byłam, gdyż matka sama twierdzi, iż nie darłam się i nie wymagałam towarzystwa rodziców 24/7. Poza tym to tak, jakby twierdzić, iż osoba, która onegdaj była palaczem i rzuciła nałóg teraz koniecznie musiała przebywać w towarzystwie osób palących.... Uważam, że większość ludzi, choć nie wszyscy, którzy za dziećmi przepadają są kierowani prymitywnymi instynktami.
Odpowiedz