Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
901 1695
-

Zobacz także:


maargoot
+11 / 21

Patrząc na demota można wywnioskować, że stałam się kobietą w wieku 11 lat... Niestety sytuacja tego ode mnie wymagała.

Qrvishon
+22 / 22

A widzieliscie program Junior Master Cheff. Tam dzieciaki po 8 lat gotują lepiej niż ja będę kiedykolwiek. I czy taka mała dziewczynka jest już kobietą. To nawet Polański by tak daleko się nie zapędził.

P PoprawnaPolszczyzna
+8 / 22

Qrvishon, w tym democie nie chodzi o gotowanie i bycie kobietą, tylko o sprowadzanie nas do bycia służącymi. Dla mnie kobieta, która usługuje facetowi jest nic nie wartą idiotką i tyle.

Qrvishon
-1 / 9

Masz poniekąd racje że demot chce uzależnić kobiecość od przejęcia obowiązków domowych po mamie zapewne. Ale cóż zrobisz że się to podoba większości.

P PoprawnaPolszczyzna
+2 / 2

I dlatego takie kobiety nigdy nie są szanowane. Bo kto szanuje służącą? Ale jak durne, to niech dalej latają i nadskakują.

K kasikika
+21 / 49

Pewnie "posprzątaj",to jest też kobiece. Admin to szowinista, który wrzuca demoty tylko o kobietach, ale o facetach już nie. JA nikomu nie będę gotować , tylko sobie

Odpowiedz
kasik0202
+15 / 23

równie dobrze można napisać że facet staje się mężczyzną kiedy skończy psuć meble/ samochód/ sprzęt a zacznie to wszystko naprawiać... na prawdę coraz gorsze gówno trafia na główną...

anarchistt89
+9 / 13

tia, bo bezdzietna to ufolud, nie kobieta.

antykonformista
+20 / 38

Ale tak zapytam wprost: czemu coś tak bezdennie GŁUPIEGO znalazło się na głównej? Dziewczynki wykorzystywane w rodzinach żuli wielodzietnych, lat 8-10, robią swoim rodzicom obiadki, i co, są kobietami, prawda? To jest tak głupie, że aż nie chce mi się rozwodzić na ten temat. Autorze demota - lecz się.

Odpowiedz
I intifada
+2 / 2

nie tylko 'dziewczynki wykorzystywane w rodzinach żuli wielodzietnych' robią swoim rodzicom obiadki, ja zaczęłam gotować w wieku 12 lat, rodzice w pracy, późno wracają, matka mi pokazała co i jak i robiłam (a rodzinę mam w miarę normalną ;))

Albiorix
+4 / 12

Rety, moja żona wciąż nie stała się kobietą. A obiadów ugotowała sporo - tylko jakoś tak z własnej inicjatywy :)

Odpowiedz
Iskierka
+20 / 28

Haha, żeś przywalił z tym samochodem! Że niby przeciętny facet rozkręca samochód i zaczyna go naprawiać? Po co żona ma przekazywać mężowi problem rozwalonego samochodu, jak mąż znajdzie to samo rozwiązanie (obowiązujące większość ludzi którzy nie poszli do technikum mechanicznego) czyli "oddać do naprawy"? Przy okazji poinformuję chłopaka o problemie z kranem, to wykona typowo męskie zajęcie zadzwonienia po hydraulika.

S sonst
+10 / 22

@Tempo1 Ok, wiadomo, że kobieta będzie chciała, żeby to facet zajął się samochodem, zmienił żarówkę, czy skręcił meble. Tylko zastanów się jeszcze nad skalą zjawiska. Jak często psuje się samochód albo kupuje się nowe meble? A teraz, jak często trzeba gotować obiady, prać i sprzątać? Widzisz różnicę?

antykonformista
+19 / 31

Tempo pier*olisz jak potłuczony. Jak się facet interesuje autami, to je będzie naprawiał. jak się kobieta interesuje kuchniami świata, to będzie gotować. 1 na 100 jest mechanikiem z powołania i jedna na 100 jest kucharką z powołania. dodam, że 1 na 100 też jest kucharzem z powołania. ale jeśli chcesz sprowadzić kobietę do roli KUCHARY, to spoko, zastąp mamusię i babeczkę swoją kobietą, tylko nie narzekaj później, kur*a, że Cie kobieta nie kręci i "musisz" mieć kochankę. sprowadzenie kobiety swojej do roli mamusi i babci, kobiet dla normalnego faceta aseksualnych, skutkuje tym, że przestaje Cie kręcić. pięknie opiera, pięknie gotuje, tylko kurczę za nowymi dupami się oglądasz, ciulu. ze swej strony współczuję. ale zastanów się nad sobą i swoim związkiem. ile w nim patologii?

leila661
+12 / 20

zgadzam sie z anna. czasy sie zmienily, a niektorzy nadal jak w sredniowieczu. kazda, logicznie myslaca para, wprowadza w domu jakis sensowny podzial obowiazkow. jak kobieta pracuje zawodowo i jest zmeczona, to obowiazki przejmuje maz, jak maz jest zmeczony po calym dniu, to obowiazki przejmuje zona, co sie da zrobic wspolnie - robi sie wspolnie, co ktos robi najlepiej i lubi to robic - robi to. jak kobieta uwielbia gotowac, to niech gotuje i po piec dan dziennie, ale rownie dobrze to facet moze uwielbiac gotowac itd itp. a tworzenie jakichs sredniowiecznych podzialow naprawde nikomu myslacemu, potrzebne nie jest

greeneye11
+6 / 18

Naprawiam sobie sama tak samochód jak i motocykl, nie wszystko sama zrobię, bo nie na wszystkim się znam tak jak np mechanik po szkole, nie mam też własnego warsztatu. Co teraz powiesz palancie? Myślałby kto, że każdy facet potrafi sobie samochód naprawić HAHAHAHAHAHA!!! Ubaw po pachy. Daj mi te zajęcia typowo męskie i damskie, ja Ci powiem co tu jest typowo męskie i damskie- robi dzieci facet, rodzi kobieta. Tu się kończy, a reszta to Twoja wizja, nie moja i morda w kubeł! To,że rodzice nie pozwalają się córce kształcić np na informatyka, bo wolą by miała za męża debila zatrudnionego w firmie wujka i całe życie spędziła jako kura domowa, to nie jest porządek rzeczy tylko choroba. Każdy winien sobie radzić z nowościami jakie nam niesie cywilizacji, a tacy jak Ty osobniki ludzkie wypaczają, intelektualnie i emocjonalnie. Tak samo tekst z wnoszeniem mebli na 8 piętro, znajdź mi bucu takiego, co wniesie wszystkie meble na 8 piętro sam... ja znam takiego, robi to zawodowo, taka jego praca, za to ma kasę i nie nosi sam. Sratytaty i tyle z twojego gadania.

greeneye11
+10 / 16

Jedno jeszcze matole, jakżeście są tacy zdolni do złożenia i rozłożenia np silnika nowszego samochodu, to tym bardziej gotowanie czy sprzatanie powinno być pikusiem dla was.Ponoć kobiety mają lepsze zdolności manualne, to one w takim razie powinny naprawiać, konstruować, projektować, budować... wam się w doopach poprzewracało. Ja sobie doskonale radzę sama, o wnoszenie ciężkich przedmiotów się nie proszę tfu! dżentelmanów, jak już zadzownię na odpowiednie usługi, zapłace firmie i po problemie- to samo robicie wy jak coś się w domu sp...li, tak samo z żarciem i praniem gaci być powinno - telefon i dzwonić do praczki, kucharki czy sprzątaczki a jak nie, to jazda się uczyć mechaniki pojazdów, elektroniki, hydraluliki, na siłownię pakować żeby szafy nosić na 8 piętro a nie zesrać się przy wnoszeniu regału z ikei, 20kg i nadawać później pół dnia na bolące plecki. Popaprany matole, tym tekstem się pogrążyłeś.

antykonformista
+12 / 18

@LukDarkSide, jak zadasz sobie trochę umysłowego trudu i POMYŚLISZ, to dojdziesz do wniosku, że są rzeczy do których faceci nadają się bardziej dzięki osiągom fizycznym: większej sile na przykład. kobieta TEŻ ma swoje przewagi, ale nie jest nią zdolność gotowania. to jest sprawa, którą wymyślili faceci by kobietę upodlić. ma kucharą być, pomyśleli sobie wiele tysięcy lat temu. zresztą nie. kiedyś może i tak musiało być, faceci polowali, kobiety gotowały. ale te czasy już minęły, czaisz? teraz każdy bez względu na płeć poluje w hipermarkecie, a jak ktoś bardziej ogarnięty i niezależny, to na ryneczku. jak masz ciężka prace pokroju górnik hutnik, a Twoja kobieta siedzi w domu, to ok, niech gotuje. ale jak oboje pracujecie na podobnym etacie, albo (o zgrozo) Ty jesteś bezrobotny a Twoja kobieta pracuje, to chyba jednak role powinny się nieco odwrócić, prawda? zadania i przyzwyczajenia powinny się dostosowywać do zmiennych a nie odwrotnie. dziś rzadko która kobieta powinna gotować "na etacie". część to lubi, część ma taki obowiązek, ale nie z racji płci tylko ciężkiej pracy swojego męża (i vice versa, jak kobieta ciężko pracuje to niech facet gotuje dzień w dzień!). jeśli ktoś nie potrafi zrozumieć tak PROSTYCH rzeczy, to możliwości są dwie: ma patologiczny układ u rodziców, został wychowany w PATOLOGICZNEJ rodzinie, albo też jest tępy jak but. albo obie z w/w. co jest najczęstsze i połączone ze sobą w chorej, odwiecznej symbiozie. tatuś ch*j, synuś taki sam. z pokolenia na pokolenie. piją, palą, żonę biją, ale ta gotuje im. wybornie.

kasik0202
+2 / 6

a ja uważam że każdy powinien mieć swoje role ale śą też takie rzeczy które można załatwić razem, np moj facet to złota rączka i ja nie tykam sie naprawy czegokolwiek (chociaż gdy potrzebuje pomocy w np potrzymaniu czegoś czy podaniu jestem do usług) ale ja np nigdy nie kazałabym mu kupić firanek do kuchni (chociaż pomoc w powieszeniu sie przyda) czy zaszyć dziury w roboczych spodniach ale już z kolei nie przeszkadza mi jak razem coś ugotujemy albo jak on mi zrobi kolacje, tak więc każdy powinien mieć swoje obowiązki ale nie powinno to preszkadzać w tym żeby sobie pomagać i robić pewne rzeczy razem lub na zmianę... dlatego wrzucanie wszystkiego do jednego wora tak jak w tym democie jest po prostu bezsensu, bo to jak kto układa swoje życie to jego zasrany interes i to że jakaś dziewczynka poczuła sie kobietą jak ugotowała obiad to też jej sprawa, bo np na moje poczucie się kobieta składało sie wilele czynnikow i akurat mój pierwszy ugotowany obiad się w to nie wlicza...

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 14 September 2012 2012 12:13

antykonformista
+3 / 5

oj Tempo, Tempo, jak nie rozumiesz skrótu myślowego "mój mężczyzna, moja kobieta" i się czepiasz słówek, to mi się z Tobą gadać nie chce. nie ma sensu. tylko proszę nie wkładać mi do gęby słów których bym nie powiedział. ja bym mógł zajmować się domem gdyby Partnerka (nie moja, prawda? nie mogę napisać "moja" bo się przychrzanisz :) miała szansę zarabiać więcej a dom mieli byśmy tak wielki by trzeba się było nim "zajmować"; dla mnie dom to nie wielki ekskluzywny ogród, który trzeba trzymać w idealnej harmonii. W moim przypadku jest tak, że każdy coś tam w domu "skubnie" i to wystarczy by dało się w nim żyć.

T Tempo1
-5 / 7

@antykonformista - i teraz piszesz z sensem. Szczególnie jeżeli chodzi o materialną stronę zabezpieczenia rodziny/związku. Z tym się całkowicie zgadzam. A co tego, że dom trzeba trzymać w idealnej harmonii - jeżeli pod tym sformułowaniem rozumiesz porządek to nie zgadzam się z Twoim stanowiskiem. Uważam, że w domu powinien być ład i porządek, bym nawet w nocy o północy z zamkniętymi oczami poszedł do szafy i wziął np. skarpetki czy inną potrzebną rzecz przy okazji o nic się nie potykając (pomijając tą futrynę o którą można głowę rozbić :D ). @em71 dobra, dobra wiem, że musiałaś sprawdzić w słowniku to słowo "Bóg". I nie wypisuj głupot, że matka mnie obskakiwała, bo to nie prawda. Ale nie będę opisywał mojej historii, bo i tak nie uwierzycie. Napiszecie, że wyssana z palca... Ciekawe czy w takim razie - jeżeli mężczyzna jest schorowany, ma wrodzone wady to co napiszesz? "Przecież jest facetem... Jest aż tak niedorozwinięty, że baba musi go obsługiwać?". Jeżeli tak - to dyskusja między nami zakończona. Jeżeli nie - podaj swoją wersję wypowiedzi. I do wiadomości wszystkich - ja jestem w stanie sam sobie poradzić w domu, jedynie czego nie umie to właśnie gotowanie... Resztę zajęć domowych mogę wykonywać.

greeneye11
+3 / 7

@LukDarkSide
LukDarkSide Za ten hajs to każdy wniesie, myślisz że w takch firmach kobiet nie ma? Widać nie korzystałeś. Za hajs wiele kobiet tyra równie cieżko jak faceci, więc skończ bredzić cieciu. Mechanik mężczyzna który się uczył mechaniki i to jest jego praca, a zwykły buc- weźmy taki jak ty, co pie**oli w ten sposób a sam leci do innego faceta (za granicą kobiety, bo tam jest trochę kobiet mechaników) za kasę. Widzisz, pytasz kto naprawia- zawodowcy, jesteś nim? Nie. Widzisz, robisz to co większość z was, identyfikujecie się z mechanikami w warsztatach, hydraulikami, żołnierzami, strażakami z racji płci... no trzeba mieć w głowie jak w dworcowym kiblu, by tak robić. Jeśli jesteś mechanikiem- możesz się mądrzyć, nie jesteś? Morda w kubeł. Prawda że proste Lukasku? Czy ja mogę się identyfikować z naukowcami kobietami bo jestem kobietą tak jak one? Mam z tego powodu ubierać się w ich dumę? Nie bardzo. Naprawisz motocykl sam? Wątpię. Popisać się na potrzeby dyskusji ,to potrafisz, znam takie szczeniackie numery, każdy troll tak robi by mieć ciut więcej argumentów. Wątpię byś ty motocykl dotykał w ogóle, może u kolegi jak ci pozwolił. Co do naprawiania, prędzęj strzelisz tego rodzaju gatkę i powiesz, żeby zrobił to facet... w warsztacie, sztachać się będziesz dumą, no bo w warsztacie też jest facet...solidarnośc parówy, tyle że on ją ma między nogami a ty jak widać we łbie zamiast mózgu. Czy ty chłopcze nie zrozumiałeś czegoś? Za cienki w uszach jesteś? Co ty mi pie*dolisz o jakimś wymianianiu uszczelek i robieniu dzieci w sypialni przez faceta, co ci do tego pustego łba strzeliło, że ja pisze iż do tego nie trzeba dwojga? Zamień na chwile parówę z mózgiem miejscami- pisałam o podziale ról, którego nie da się zakwestionować- trybisz czy jeszcze prościej ci to napisac? Ciapa a raczej c*pa to jest z ciebie jak widać, piękny tekst strzeliłeś na potrzeby dyskusji MIZOGINIE - podoba się takie określenie? Jeżeli kobieta, się zwiąrze z frajerem, który nie pojmuje, że sam też może obiad ugotować- bo żarcie każdy człek powien umieć sobie sam skołowac i przygotować... tak by wiesz, z głodu nie zdechnąć- to w końcu mamy XXI wiek, może iść w pi*du i nikt go nie trzyma. Dziś najczęściej oboje partnerów pracuje, to znaczy że jak jakaś kobieta zwiąże się z taką c*pą jak ty, która nie umie ugotować jajecznicy a o motocyklach umie tylko prawić na demotach, to ma po 8 godzinach pracy (albo więcej) zasuwać przy kuchni? Pogrząło cię w beret? Karierowiczka? A co gdy kobieta zwiąże się z karierowiczem, który potrzebuje pokojówki i kucharki na pełny etat i nie pozowli jej na nic innego? Mamy XXI wiek jak to powiedziałeś, może nim walnąć i szukać szczęścia u normalnego faceta? Który k*tasem nie jest, jak zrobić jajecznice wie, bo to nie jest naprawianie silnika, przygotowanie sobie żarcia to w sumie taka podstawa do przeżycia... jeśli nie wiedziałeś imbecylu. Naprawienie silnika do życia nie jest niezbędne, można się bez tego obejść, bez żarcia nie bardzo. Lukasku, ja też cię zapraszam do kopalń, do hut, do stoczni... droga wolna, zamiast się idewntyfikować z górnikami, hutnikami czy stoczniowcami bo mają penisa, to idź i pracuj tak jak oni a nie mądrz się. Co za chwilę przeczytam? Ze pracujesz jako hutnik a weekendy jako górnik...akurat wtedy, kiedy nie naprawiasz motocykla? Sredniowiecze to ja bym ci chętnie zrobiła, ale z doopy. Opowiesz jak to było z motocyklem? Poczytam chętnie o kawie zzrce, czyżby wymiana z powodu awarii skrzyni? No chociaż brat czy kolega, ma coś pod kopułą bo ty to zdecydnowanie nie.

greeneye11
+8 / 10

"A do warsztatu zwykle chodzą mężczyźni a nie kobiety. Dlaczego? Bo od razu inaczej się patrzy na takiego klienta. Babę to naciągną na koszty i będzie myślała, że tak ma być. "
Kiewdy ty chłopcze ostatnio byłeś w jakimś warsztacie? Chyba jako dzieciak, z tatusiem. Dobre to tłumaczenie nie? Że dziś faceci sami sobie aut nie naprawiają bo tyle tam welektroniki i to dlatego.... o coorva. Nie lepiej napisać, że po prostu zaledwie 15% z was zna się na naprawie aut? Nie, bo by cię z tych 12 cm ubyło jeszcze ze 2. O jakiej mądrej żonie ty mówisz? A kto facetowi każe gotować sromotniki (takie trujące grzyby jak ty) albo ropuchy? Wątpię by ugotowanie ziemniaków i zrobienie kotletów było takie trudne jak elektronika w nowszym samochodzie. Mądra żona, to taka co ma mądrego męża, który czasami ugotuje obiad jak kobieta jest zmęczona po pracy, jak nie ma ochoty, ja się źle czuje albo zwyczajnie go o to prosi. Od dawna wiadomo, że faceci lepiej gotują, mają lepiej rozwinięte kubki smakowe, poza tym kochają dobrze zjeść. Od dawna też wiadomo, że są leniami i mają straszne kompleksy, jak kobieta może osiągać to samo co oni, co jest nienormalne i zakrawa na jakieś upośledzenie umysłowe. Normalny facet nie irytuje się jak wieprz, że jakaś kobieta dobrze zarabia i cieszy się życiem. Cieciu, małe dziewczynki pomagają mamie w kuchni, bo tak się utarło, nie dlatego że kobieta ma predyspozycje do gotowania... Cieciu, czy ty nie zauważyłeś mojej wypowiedzi w całości? Taki masz malutki móżdżek? Mowa o kobietach tak? Mowa o tym że facet chce mieć z kobiety kucharkę, sprzątaczkę czy krawcową, niech zatem idzie do kobiety której to jest praca...no ale jak wolisz matole, to może isć do KUCHARZA, SPRZĄTACZA CZY KRAWCA. Wyobraź sobie, matole i partaczu, że reprezentuję sobą o wiele więcej niż ty, sęk w tym, że dla chama nie będę miła, a ty właśnie tym jestem- knurem, który poznał pewien zasób słów i na tym się kończy. Jeśli ty mnie widzisz, jako tępą babę (bo tak spostrzegasz 99% kobiet) to ja cię będę gnoić do woli, czaisz śmieciu?

greeneye11
+6 / 8

A teraz moj ulubione- czyli do sedna. Pognoiłam sobie trochę, od razu lepiej się czuję jak zmieszam z błotem knura, który z błotem próbuje mieszać kobiety, bo śmią one myśleć inaczej i mieć trochę większe ambicje niż gotowanie i tzw "siedzenie na grzędzie" zgodnie z wolą mizogina (taka skrajność na przeciwnym biegunie od feministek) Demot jest przerażający, ale ma swój ukryty sens, taki którego Tempo (to od słowa tępy?) oraz LukAleDrakaSide, nie zauważyli. Są potwierdzeniem demota, że dalej istnieją osły, dla których kobieta jest kobietą jak ma coś ugotować czy posprzątać, cała reszta to feministki i karierowiczki. Potrafią zrobić wykład o hutnikach, górnikach, mechanikach, hydraulikach, stolarzach itd ale sami nimi nie są najczęściej, tylko się z nimi idewntyfikują z racji...płci... żenada maksymalna. Twórca demota dokopał się do guano. Tempo, Lukasek i kilku innych to męskie odbicia feministek. Tak samo tępi, tak samo skrajni, tak samo ograniczeni. Współczuję im umysłowego upośledzenia, ze swoimi- pożal się Boże-opiniami jednak tutawj pasują. Ich wymiociny gramatyczne są intelektualną zapaścią, która potwierdza smutną prawdę z demota... że dla wielu mężczyzn tylko tym będzie kobieta.

greeneye11
+4 / 8

@em71
Dyskutując konstruktywnie i mając na względzie, że do rozmówcy należy zwracać się z szacunkiem, tylko ujęłabym sobie nic nie zmieniając. Zawsze byłam i będe zdania, że chama traktuje się po chamsku, grzeczność w tym, konkretnym wypadku kosztuje. Niech chamidło Tempo oraz impertynent Luk dalej piszą, niech oburzą się jeszcze bardziej, niech kontrują i potwierdzają zarazem to, co już napisałam... to będzie cyrk z dwoma baranami w roli głównej.

T Tempo1
-2 / 4

@greeneye - z Tobą już konwersacji prowadzić nie będę, bo odnosisz się do mnie chamsko, używasz wulgaryzmów a tego nie toleruję. Dlatego też nie ustosunkuję się do Twojej wypowiedzi. Jedno Ci powiem - nie chciałbym być z kobietą, która tak bluzga. To nie przystoi kobiecie. @em71 - chodziło mi tylko o to, że pracę w domu od pracy poza nim odróżnia to, iż w domu jest ciepło. A jak ktoś pracuje na dworze to nie koniecznie. @Aniu z Twojej wypowiedzi wywnioskowałem, że osoba zajmująca się domem (przeciętna rodzina 2+1) codziennie robi duże zakupy w markecie, myje i pastuje podłogi, pierze firanki, myje okna oraz gotuje obiady na 5 dań. Przy okazji pierze mnóstwo ubrań oraz wykonuje takie czynności jak wywieszenie i uprasowanie tychże jak wyschną. Czynności które podałaś (poza tymi związanymi z dzieckiem) wykonuje się zazwyczaj od wielkiego dzwonu a nie dzień w dzień. Przy takim rytmie życia jak podałaś - to chyba tylko herodbaba by wytrzymała, bo zwyczajna kobieta nie. I podejrzewam, że znaczna część męskiej populacji również wyzionęłaby ducha. Wiesz co? Gdybym był mężem takiej kobiety zrobiłbym wszystko by ulżyć jej w tych zajęciach. Ewentualnie - jeżeli bym był pewien, że za moją pensję będzie mnie stać utrzymać rodzinę to zakazałbym jej pracy poza domem argumentując to tym, że się przemęcza. Jeżeli by zaprotestowała - to ja rzuciłbym pracę, by przejąć obowiązki domowe. A ona niech sobie pracuje. O nie - jeżeli kobieta jest niepełnosprawna, schorowana w żadnym razie nie dałbym nic robić poza tymi najmniej wymagającymi czynnościami. Oczywiście czynności adekwatne do stanu zdrowia i rodzaju schorzenia. Nie napisałem też, że KAŻDY mężczyzna musi sam umieć naprawić samochód - stwierdziłem jedynie, że każdy ma tą iskierkę zainteresowania motoryzacją. A w dzisiejszych czasach, kiedy nawet w ASO mają problemy z naprawą to żadnego samochodu nie da się naprawić w garażu jeżeli taka czynność wiąże się z zastosowaniem specjalistycznych narzędzi do diagnostyki oraz naprawy. Wyjątek potwierdza regułę - to że Ty nie potrafisz gotować nie oznacza, że wszystkie kobiety nie potrafią. Wiesz - masz rację w stwierdzeniu, że istnieją kobiety silniejsze od mężczyzn. Np. moja babcia kiedyś z sąsiadem wnosiła wersalkę na pierwsze piętro. Po dotarciu do celu - sąsiad się zapytał "Skąd Ty masz tyle siły?", bowiem sam bardzo się zmęczył. Nie masz tu czego współczuć. Bowiem nie znasz mnie. Ja nie znam Ciebie. Nie wiesz więc o mnie wszystkiego, nie wiesz o mnie praktycznie nic - tyle co w komentarzach. Jeżeli na tej podstawie radziłabyś kobietom ode mnie uciekać... To życzę powodzenia. Może i ja zderzę się kiedyś z tą Waszą "nową" rzeczywistością, z tymi "nowoczesnymi" kobietami i zweryfikuję swoje stanowisko. Ale póki co - moje zdanie się nie zmieniło i nadal wyznaję tradycyjny podział ról.

Iskierka
+2 / 2

Może większość mężczyzn ma iskierkę zainteresowania motoryzacją, ale nie każdy, oj nie każdy. Jedyne co ci przyznaje rację, że faceci są bardziej pewni siebie w tych sprawach (właściwie to we wszystkich sprawach), nawet pomimo niewiedzy, + ogólne ludzkie przekonanie o tym, że faceci się znają sprawia, że mechanik bardziej wyroluję kobietę niż mężczyznę. Ale do tego ogranicza się żyłka motoryzacji "każdego" (prawie) mężczyzny posiadającego samochód, do sprawiania wrażenia, że się znają. Znam natomiast mężczyzn, którzy nigdy nie fantazjowali o samochodach, nie czytali o nich, nie mieli plakatu w pokoju etc. Samochód - jeśli taki mają - do dla nich narzędzie do przemieszczania a nie druga połówka. Tak samo jak jest trochę mężczyzn, których naprawdę, naprawdę kompletnie nie obchodzi piłka nożna, a nauczyli się podstawy wiedzy o tej grze tylko po to, żeby znajomi nie mieli z nich pośmiewiska. I takich, których nie interesuje seks i nawet się nie obejrzą za cyckami, chociaż nie są gejami. Więc ta cała "męskość" to tylko wytyczna i niejedna kobieta może wiedzieć więcej o samochodach czy piłce nożnej niż przeciętny facet, oraz niejeden facet może wiedzieć mniej niż przeciętna kobieta.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 15 September 2012 2012 0:48

T Tempo1
0 / 4

Iskierka - w tej iskierce zainteresowania samochodami albo w ogóle motoryzacją chodziło mi o to, że np. nie wsadzi świecy zapłonowej do Diesla, nie wleje oleju mineralnego do silnika z przebiegiem 10.000 km czy też wymieniając ten olej nie założy starego filtra oleju (to taka jakby puszka).

T Tempo1
0 / 0

Ania - zgadzam się z tym co napisałaś. U mnie w domu do codziennie wykonywanych czynności zalicza się: zmywanie, gotowanie, pranie (brudne skarpetki czy majtki). Firanki zmienia się właściwie - raz na kwartał albo i rzadziej, bo najzwyczajniej w świecie nie brudzą się tak. Pościel - jak brudna. Podłóg się u mnie nie szoruje, bo są dywany (trzepane przed Świętami Wielkanocnymi i Bożego Narodzenia), które się odkurza codziennie lub raz na dwa dni jak się nie włazi w buciorach. Jeżeli sytuacja jest taka jak przedstawiłaś to OK, zgoda. Tak być powinno. Ale jak to mąż pracuje a żona nie - to ona pracuje w domu a ja poza nim. Proste. I chyba mój przekaz nie został odebrany tak jak należy - owszem, każdy koło siebie te najprostsze czynności wykonać musi. Chodziło mi raczej o takie bardziej skomplikowane typu: przyrządzenie kolacji (jak przychodzą goście to wiadomo trzeba się bardziej wysilić) etc. W reszcie się z Tobą zgadzam. I jakby ktoś miał jeszcze wątpliwości - to moją wadą jest to, że nie zawsze myśli potrafię odpowiednio ubrać w słowa. Dlatego wyszło... Jak wyszło. :) No Aniu - my wiemy jak wygląda filtr oleju ale nie wszyscy mają taką wiedzę. Dlatego wolałem napisać. :P Pozdrawiam!

LukDarkSide
0 / 0

@greeneye11, takiego patologicznego przypadku to już dłuższy czas nie widziałem, obrażasz każdego kto choćby w drobnym % się z tobą nie zgadza. Chyba już raz Ci wspominałem pod którymś demotem że jesteś ode mnie młodsza i błędnie interpretujesz cudze słowa, ale to chyba jak grochem o ścianę. Ty widzę masz swoje podejście i broń nas panie Boże nie zgadzać się z Tobą bo spotka nas "zasłużona" kara. Jeżeli tobie się wydaje że jestem z pokolenia które niczym się nie interesuje i nic samemu nie potrafi zrobić to już tylko Twoje podejście i jeżeli uważasz że np. informatyk z zawodu nie dał by sobie rady z cieknącym kranem czy wymianą pompy olejowej w samochodzie to chyba na innych planetach mieszkamy (oczywiście są tacy co nie potrafią, ale wrzucanie wszystkich do jednego wora to już gruba przesada). Co do przypadku z Kawasaki to ty pewnie nawet nie wiesz jak ten motor wygląda, a obrócenie panewek to dla Ciebie abstrakcja i zapewne jak byś miała podobny problem to byś u mechanika za naprawę zapłaciła więcej niż wart jest sam silnik. Uwielbiam jak ktoś czepia się mojej logiki, a argumenty na poparcie tej tezy bierze z sufitu. Wiadomość którą do mnie wysłałaś świadczy o tym że uważasz się za mądrale, ale jak Ci napisałem masz wiele wspólnego z Kazią (przerost formy nad treścią). Odpowiadam Ci tylko dlatego, że jest niedziela i mam za wiele wolnego czasu, a już na pewno nie będę się z Tobą wdawał w bezproduktywną dysputę bo ty masz takie życzenie i kilka osób popiera Twoje teorie. P.s. To że nie potrafię zrobić zjadliwej jajecznicy jest niby wyznacznikiem mojej osoby? Według Twojej teorii już dawno powinienem z głodu paść, a tu zaskoczeni, jakoś od kilku prawie 10 lat radzę sobie sam i dobrze się odżywiam.
@antykonformista Ciebie to nawet już nie chce mi się komentować (zważywszy że widywałem twoje przemyślenia na tym portalu) i Twoje wymaganie ode mnie "POMYŚLENIA" w połączeniu z tym co napisałeś to czysta komedia bo jak byś się dobrze wczytał w to co napisałem to takie wnioski po części samemu można wysnuć. Pokażcie mi mądrale gdzie napisałem, że miejsce kobiety jest w kuchni, a facet kategorycznie się tam nie powinien pojawiać?

greeneye11
0 / 0

A mówiłam ci na priv, że jesteś jak pożyteczny idiota...ogólnie jak idiota. Idiota każdą głupotę jaką wygłosi, uzna za miażdżący argument, do tego powie, że to argument nie do obalenia. Można przy tobie poćwiczyć rechot głęboki.

Patologią jesteś ty, patologię tą prezentujesz swoją postawą i chorymi poglądami. Twój mózg też przejawia skłonność do patologii, nie funkcjonuje poprawnie w rzeczywistości, nie umie się doń dostosować. Neurodegeneracyjna choroba wcześniej nieznana?
" Ty widzę masz swoje podejście i broń nas panie Boże nie zgadzać się z Tobą bo spotka nas "zasłużona" kara. "
Broń Boże nie zgadzać się z tym demotem, bo przyjdzie jakaś kreatura umysłem pozostająca w jaskini i zacznie atakować. Demot właśnie o was mówi i to jest najzabawniejsze! Ale co tam, niech dla ciebie to będzie co innego.
"Jeżeli tobie się wydaje że jestem z pokolenia które niczym się nie interesuje i nic samemu nie potrafi zrobić to już tylko Twoje podejście i jeżeli uważasz że np. informatyk z zawodu nie dał by sobie rady z cieknącym kranem czy wymianą pompy olejowej w samochodzie to chyba na innych planetach mieszkamy "
Tak, mieszkamy na innych planetach, bo nigdy nie powiem, że informatyk DEFINITYWNIE nie poradzi sobie z cieknącym kranem, tak samo nie powiem, że kobieta nigdy nie poradzi sobie z cieknącym kranem bo jest kobietą. Ty tak powiesz, być może nawet zrobisz debilną aluzję do kranu i kobiety. Samochody czy motocykle i kobiety to od razy wyśmiejesz, chyba że mowa będzie o dwóch cycatkach na tle jakiegoś ładnego BMW. Widzisz, faktycznie zamieszkujemy inne planety a ja nie lubię obcych więc do nich strzelam. Co do Kawasaki, mniemam że nie połapałeś się z pytaniem? Ale mniejsza o to, jeżdżę na motocyklach, należę do klubu, to moja pasja od 6 lat. Nie martw się, nie doczytuję na forum na bieżąco tematyki motocykli, ty tak robisz? Fajnie że wiesz co to panewki, miło... a opowiesz więcej? Bo tak prosiłam skrycie o powód wymiany silnika, ciekawa byłam opinii męskiego eksperta i się nie doczekałam a o tą naprawę wartą więcej niż wymiana silnika mi właśnie chodziło. No ale ok, dalej idźmy... ja NIGDY nie czepiam się logiki, czepiam się jej braku. Wiadomość którą do ciebie wysłałam, świadczy że lubię być chamska jak mam dobry powód i tyle. Tam do mądrali mi daleko, to nie ja tu za mądrale chce robić tylko ty. Kazia, Kazia i Kazia, co ty masz z tą Kazią? Podkochujesz się w niej skrycie? Wszystkie kobiety z własnym zdaniem, które w**wia takie farmazonienie jak twoje to Kazie czy inne podobne? To przyjrzyj się dyskusji, większość pań tutaj to też Kazie? Brakuje argumentów to nazywamy oponenta czy oponentkę Kazią, Jarkiem, Antkiem, Bronkiem, Niesiołem, itd. Jest tak u sekty smoleńskiej, że kto nie z nimi ten komuch, żyd i Tusk. Tutaj kobieta nie przytakująca twoim poglądom i broniąca własnych to Kazia. Kiepściuchno.
Ja ci nie kazał wdawać się w dysputy, gdzieś cię o to prosiłam? Odpisywałam zdaje się komuś innego a ty się wprosiłeś w dyskusję. Zatem dysput chciałeś no i dostałeś. Zrobienie lipnej jajecznicy ale widzisz...wychodzi ci w ogóle jej zrobienie, to jednak co innego niż nieumiejętność robienia czegokolwiek. To lenistwo za to najczęściej odpowiada, poza jajecznicą masz gotowce, masz parówki... także dla twojego dobra, gajmy sobie już spokój z tą jajecznicą. Skoro potrafisz zrobić jajecznicę, to jednak radzisz sobie w kuchni, nie musisz tam baby zaganiać na stałe, znaczy dasz radę sam przeżyć a może i się podszkolić, o ile lenia przepędzisz i pokrzywione poglądy. Widzisz, jednak dasz rady nauczyć się czegoś banalnego przy tych cudownych męskich zdolnościach umysłowych. Tak samo kobieta, taki puch marny nie? A da rady nauczyć się trochę mechaniki, ogarnąć biotechnologię itp. Wiem co powiesz, ale widzisz, jakoś ogarniają te same dziedziny, no czemu jak one tylko do kuchni się nadają i tam nabierają pełnej kobiecości? Może to ta cholerna zazdrość przemawia? Ta chęć nadymania się jak rybka nadymka "baba?! Lepsza?! Po moim trupie?!" tak jest Lu

greeneye11
0 / 0

Tempo1 boisz się rozmowy? Przecież jesteś chamem, więc czego oczekiwałeś? Nie zasłaniaj się już neandertalu tą kulturą bo za grosz jej nie masz. "Jedno Ci powiem - nie chciałbym być z kobietą, która tak bluzga. " Mogłabym bym być z facetem, który słowa k**a używa jak przecinek, byle by opóźnionym w rozwoju mizoginem nie był jak ty.

Przytyrany
+9 / 19

Stary, ty chyba żyjesz w jakimś matrixie... Jeżeli tak pojmujesz świat to nara. Całe twoje życie to kłamstwo. Minus tak wielki, że japie*dole.

Odpowiedz
leila661
+17 / 21

nie ma to jak sprowadzac kobiete do roli kucharki i jeszcze tworzyc do tego tak "wspaniala" ideologie. szczerze wspolczuje ograniczenia umyslowego tego, ktory to stworzyl. teraz czas na "mezczyzna staje sie mezczyzna, kiedy pierwszy raz zamiast powiedziec mu, zeby zjadl zwierzyne, ktos mu mowi, zeby ja upolowal". bedzie podobnie "na czasie", jak to powyzej

Odpowiedz
antykonformista
+14 / 20

"mężczyzna staje się mężczyzną nie wtedy, gdy został zgwałcony, tylko, gdy zgwałcił" mniej więcej ten sam poziom wypowiedzi by był, co poziom autora demota. prymitywny samiec, obleśny, zakompleksiony, bity przez ojca albo zawłaszczony przez mamusię. normalny mężczyzna by nie wymyślił czegoś tak porypanego!

Turucano
+5 / 11

Z tego wynika że ja też jestem kobietą.

Odpowiedz
greeneye11
0 / 10

Witaj w klubie, jedyna kobieto z penisem.

SanderPander
+12 / 14

Daaaawno nie czytałam czegoś tak idiotycznego.
Jasne, często zdarza mi się przygotowywać posiłki, ale nie dlatego, że powinnam, ktoś mi każe, tylko dlatego, że chcę komuś zrobić przyjemność.
Ale to czy gotuję czy nie, w żaden sposób nie wpływa na to czy jestem prawdziwą kobietą.
Zarówno kobieta jak i mężczyzna odnajdują się w przeróżnych rolach, bo przede wszystkim są LUDŹMI. Dlatego nic dziwnego, że mają odmienne upodobania, jedna kobieta może realizować się na stanowisku prezesa w firmie, inna w domu. Każdy żyje jak chce, a my nie powinniśmy tego oceniać.
Poza tym, jeżeli facet chce, aby jego żona gotowała mu obiadki, zaś ona jakoś się do tego nie garnie, może zamiast narzekać powinien spróbować kompromisów, albo rozstać się z nią? O tak, straszne- rozstanie. Jak dla mnie, to lepsze dla kogoś, kto nie potrafi się dogadać i zmusza drugą stronę do przejęcia roli narzuconej. Życie mamy jedno, starajmy się współpracować, bo to jest jak najbardziej potrzebne, ale nie dajmy się komuś zdeptać. Zwłaszcza, że taka nie ma nawet pewności, że w przyszłości nie kopnie jej w d**ę i nie pójdzie do innej. ;)

Odpowiedz
DarkPride
+10 / 16

Taki chłam na głównej? Dno, wodorosty i dwie tony mułu. Mam 22 lata, nie żonaty, bez dziewczyny (2 miesiące temu zerwaliśmy) i często gotuję w domu i gotowałem wcześniej, zwłaszcza u mojej byłej. Nie widzę w tej czynności nic kobiecego, ani wstydliwego dla mężczyzny. Taki stereotyp to debilne myslenie wyniesione z domu postkomunistycznych reliktów. Kobieta staje się kobietą tak samo, jak mężczyzna mężczyzną. Gdy zaczyna sama pokrywać swoje wydatki i odpowiadać za swoje czyny. Do wszystkiego trzeba dorosnąć, ale autor "demota" najwyraźniej nie dorósł do samodzielnego myślenia.

Odpowiedz
Gwenelle
+12 / 14

A jak facet pierwszy raz ugotuje obiad tzn. że przestał być mężczyzną, tak?

Odpowiedz
Gygz
-2 / 2

A nie jak dostanie okres? ;P

Odpowiedz
M marcin388
-2 / 6

raz mówią że trzeba mieć dystans do siebie, a później narzekają że takie demoty ktoś wstawia... to wy jesteście coraz głupsi...

Odpowiedz
marchta
0 / 2

a ja powiem tak: wszystko ok, jeżeli kobiecie to pasuje, są wyrównane obowiązki i druga osoba docenia czyjąś prace. A jeżeli faceci uważają że pranie, gotowanie i sprzątanie to zasrany obowiązek kobiet tak ma być i już to ja dziękuje bardzo. Błagam nie pieprzcie głupot o tym że skoro chcemy równych obowiązków i tp i td, to do kopalń i tego typu inne ciężkie rzeczy... CZY WY NAPRAWDE NIE POTRAFICIE ZROZUMIEĆ, ŻE JESTEŚMY OD WAS SŁABSZE?! i nie wniesiemy szafy na 8 piętro, bo to są siły wyższe, tak większość z nas została stworzona. Co z tego że poprosimy dwójkę silnych facetów o pomoc? (Raz na 5 lat) Tylko jeżeli facet nie potrafi przyrządzić najprostszego dania to bez urazy ale moim skromnym zdaniem, wynika to z lenistwa albo z niedorozwoju mózgu.

Odpowiedz