Zawsze mnie takie demoty chwytają za serducho. Miło, że pomogli spełnić marzenie tego dzieciaka. Możliwe, że jest to już jedna z niewielu okazji, by mógł być naprawdę szczęśliwy :)
lekarstwa na współczesne choroby nie opracują ani lekarze, ani koncerny farmaceutyczne. zrobią to dopiero fizycy, inżynierowie (także genetyczni), sponsorowani przez niezależnych multimiliarderów-filantropów, co dorobili się na IT. mafie farmaceutyczne palcem nie kiwną, bo im się to nie opłaca - tak jak jest teraz dobrze jest, więc po co zmieniać status quo?
juz od dawna sa lekarstwa na nowotwory, HIV, AIDS tylko maja do niego dostęp najbogatsze i najważniejsze jednostki na świecie. Wyobraz sobie że takie lekarstwa trafia do ludzi na całym świecie np do Afryki zobacz ilu ludzi od razu przybyłoby na świecie, zaczęłoby brakować pożywienia a Ziemia obróciłaby się w ruine . Własnie dzieki tym chorobom reguluja poziom ludnosci na Ziemi .
Nie rozumiecie. Światem rządzą rodziny. Ideą rodziny jest ciągłość, następstwo pokoleń, jak było od stuleci. Gdyby światem rządziły jednostki, to owszem, od dawna mielibyśmy lek na raka. Ale w tych rodzinach z samego szczytu piramidy, jak w rodzinach mafijnych przystało, kocha się bardzo swoje dzieci i od maleńkości wychowuje na przyszłych władców. To są nowe księżniczki i nowi królewiczowie. A widzieliście scenę w "Prometeuszu", gdy córka rozmawia z ojcem miliarderem? Gdy mówi mu, że to co było jego teraz jest jej, bo on jest stary i musi umrzeć i tak było od zawsze i tak ma pozostać? Oni się godzą z tym że są śmiertelni, a pomaga im w tym ich własne potomstwo. Są tresowani przez swoich rodziców, właśnie po to żeby nic się nie zmieniało. Buntu w nich nie ma, chęci walki z systemem w nich nie ma. To są wykastrowani ludzie. Nadzieja jest tylko w tych, co dorabiają się od zera, w młodych ludziach co się stali bogaczami dziś. Jak się tamci im do tyłka nie dobiorą, to zrobią wielkie rzeczy. Śledzę losy kilku z nich i to w sumie jedna z rzeczy, która mnie interesuje najbardziej.
Skoro jesteś zdrowy, to wystarczyło się postarać i po prostu zostać policjantem czy kimkolwiek tam chciałeś. Ten dzieciak najprawdopodobniej zwyczajnie nie zdąży.
I to jest kłopot a nie 13-letnie "zakochanie"! A jednak chłopak jakoś daje radę. A inni użytkownicy sądzą, że od kpiny z byle demotywatora 13-latek się rozpuści jak cukier w wodzie...
onanizm pisze: "W jego wieku miałem podobne marzenia, ale dla mnie nikt by nie kiwnął palcem, bo nie miałem jakiejś poważnej choroby." No właśnie - bo różnica między Tobą a tym dzieciakiem jest taka, że Ty masz przed sobą całe życie i jeśli tylko _zechcesz_ i ruszysz cztery litery, to każde marzenie możesz zrealizować. A on może nie mieć takiej szansy.
No i takie marzenia chorych dzieci można jak najbardziej realizować! Bo ja na przykład jakoś sceptycznie podchodzę do akcji typu "zbieramy na wyjazd dla chłopca by mógł osobiście pobyć z piłkarzami ulubionej reprezentacji" - bo coś takiego przeżyje tylko nieliczna część dzieci, poza tym fundacja na pewno odbiera część zgromadzonej sumy na siebie. Natomiast takim policjantem to nawet ja bym mogła zostać gdybym chciała, to dziecko niekoniecznie.
I takie coś jak najbardziej popieram, w przeciwieństwie do tego drugiego dzieciaka, na którego trzeba było wyłożyć ładną kase żeby mógł się spotkać z Casillasem
nie chce być złośliwy, ale np ja od 11 lat jestem fanem Realu Madryt .. i wciąż nieustannie marzę o chociażby jednej godzinie z drużyną Królewskich .. no ale, że jestem zdrowy to to nie upoważnia mnie do pomocy w spełnieniu mojego marzenia ..
trzeba być śmiertelnie chorym żeby ktoś pomógł Ci dosięgnąć tego czego pragniesz ..
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 5 October 2012 2012 14:54
W Polsce też mamy fundacje spełniające dziecięce marzenia, np. fundacja mam marzenie -> http://www.mammarzenie.org/ więc akcji na podobną skale na prawdę nie trzeba szukać za granicą, bo mamy takie i u siebie. http://www.mammarzenie.org/oddzial/25,15,21,Trojmiasto,,rok,2012 tylko z oddziału trójmiasto, z marzeń kategorii "być" z tego roku: zostać kapitanem huckiem na statku pirackim, zostać barbie muszkieterką, tematyczna profesjonalna sesja zdjęciowa. W Polsce też się sporo dzieje.
Zawsze mnie takie demoty chwytają za serducho. Miło, że pomogli spełnić marzenie tego dzieciaka. Możliwe, że jest to już jedna z niewielu okazji, by mógł być naprawdę szczęśliwy :)
OdpowiedzKiedyś zapalenie płuc było śmiertelne, teraz nowotwory. Czekam aż odkryją lekarstwa na współczesne choroby.
Odpowiedzlekarstwa na współczesne choroby nie opracują ani lekarze, ani koncerny farmaceutyczne. zrobią to dopiero fizycy, inżynierowie (także genetyczni), sponsorowani przez niezależnych multimiliarderów-filantropów, co dorobili się na IT. mafie farmaceutyczne palcem nie kiwną, bo im się to nie opłaca - tak jak jest teraz dobrze jest, więc po co zmieniać status quo?
juz od dawna sa lekarstwa na nowotwory, HIV, AIDS tylko maja do niego dostęp najbogatsze i najważniejsze jednostki na świecie. Wyobraz sobie że takie lekarstwa trafia do ludzi na całym świecie np do Afryki zobacz ilu ludzi od razu przybyłoby na świecie, zaczęłoby brakować pożywienia a Ziemia obróciłaby się w ruine . Własnie dzieki tym chorobom reguluja poziom ludnosci na Ziemi .
@kamilex, z jednej strony masz rację. Z drugiej, mówisz tak, bo jesteś zdrowy:)
Tak, tylko najbogatsi mają dostęp do leków na raka, np. Steve Jobs.
Nie rozumiecie. Światem rządzą rodziny. Ideą rodziny jest ciągłość, następstwo pokoleń, jak było od stuleci. Gdyby światem rządziły jednostki, to owszem, od dawna mielibyśmy lek na raka. Ale w tych rodzinach z samego szczytu piramidy, jak w rodzinach mafijnych przystało, kocha się bardzo swoje dzieci i od maleńkości wychowuje na przyszłych władców. To są nowe księżniczki i nowi królewiczowie. A widzieliście scenę w "Prometeuszu", gdy córka rozmawia z ojcem miliarderem? Gdy mówi mu, że to co było jego teraz jest jej, bo on jest stary i musi umrzeć i tak było od zawsze i tak ma pozostać? Oni się godzą z tym że są śmiertelni, a pomaga im w tym ich własne potomstwo. Są tresowani przez swoich rodziców, właśnie po to żeby nic się nie zmieniało. Buntu w nich nie ma, chęci walki z systemem w nich nie ma. To są wykastrowani ludzie. Nadzieja jest tylko w tych, co dorabiają się od zera, w młodych ludziach co się stali bogaczami dziś. Jak się tamci im do tyłka nie dobiorą, to zrobią wielkie rzeczy. Śledzę losy kilku z nich i to w sumie jedna z rzeczy, która mnie interesuje najbardziej.
W jego wieku miałem podobne marzenia, ale dla mnie nikt by nie kiwnął palcem, bo nie miałem jakiejś poważnej choroby.
OdpowiedzSkoro jesteś zdrowy, to wystarczyło się postarać i po prostu zostać policjantem czy kimkolwiek tam chciałeś. Ten dzieciak najprawdopodobniej zwyczajnie nie zdąży.
I to jest kłopot a nie 13-letnie "zakochanie"! A jednak chłopak jakoś daje radę. A inni użytkownicy sądzą, że od kpiny z byle demotywatora 13-latek się rozpuści jak cukier w wodzie...
OdpowiedzPrzekręty w Microsofcie są tak oczywiste, że 13latka tam wysyłają ? o.o
Odpowiedzonanizm pisze: "W jego wieku miałem podobne marzenia, ale dla mnie nikt by nie kiwnął palcem, bo nie miałem jakiejś poważnej choroby." No właśnie - bo różnica między Tobą a tym dzieciakiem jest taka, że Ty masz przed sobą całe życie i jeśli tylko _zechcesz_ i ruszysz cztery litery, to każde marzenie możesz zrealizować. A on może nie mieć takiej szansy.
Odpowiedzjanhalb -100% się zgadzam. Jednak jak widać i tak większość tego nigdy nie zrozumie. Bo lepiej obwinić o swoje niepowodzenia innych....
Jak nie umiesz odpowiadać na czyjeś komentarze to NIE ODPOWIADAJ WCALE!
Demotywujące jest to, że trzeba być umierającym lub w inny sposób niepełnosprawnym by spełnić swoje marzenia..
OdpowiedzNo i takie marzenia chorych dzieci można jak najbardziej realizować! Bo ja na przykład jakoś sceptycznie podchodzę do akcji typu "zbieramy na wyjazd dla chłopca by mógł osobiście pobyć z piłkarzami ulubionej reprezentacji" - bo coś takiego przeżyje tylko nieliczna część dzieci, poza tym fundacja na pewno odbiera część zgromadzonej sumy na siebie. Natomiast takim policjantem to nawet ja bym mogła zostać gdybym chciała, to dziecko niekoniecznie.
OdpowiedzI takie coś jak najbardziej popieram, w przeciwieństwie do tego drugiego dzieciaka, na którego trzeba było wyłożyć ładną kase żeby mógł się spotkać z Casillasem
Odpowiedznie chce być złośliwy, ale np ja od 11 lat jestem fanem Realu Madryt .. i wciąż nieustannie marzę o chociażby jednej godzinie z drużyną Królewskich .. no ale, że jestem zdrowy to to nie upoważnia mnie do pomocy w spełnieniu mojego marzenia ..
trzeba być śmiertelnie chorym żeby ktoś pomógł Ci dosięgnąć tego czego pragniesz ..
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 5 October 2012 2012 14:54
OdpowiedzSzkoda tylko że mało takich marzeń się spełnia. W czym ten chłopiec jest lepszy od innych chorych?
OdpowiedzTeż chciałbym mieć nowotwór, oddałbym duszę za kompa z gadżetami typu razer i bycie na rock in rio.
OdpowiedzZauważcie, że w całej policji nie ma ani jednego czarnego. Przypadek?
OdpowiedzWcale mi nie szkoda tego "psiarza"
OdpowiedzW Polsce też mamy fundacje spełniające dziecięce marzenia, np. fundacja mam marzenie -> http://www.mammarzenie.org/ więc akcji na podobną skale na prawdę nie trzeba szukać za granicą, bo mamy takie i u siebie. http://www.mammarzenie.org/oddzial/25,15,21,Trojmiasto,,rok,2012 tylko z oddziału trójmiasto, z marzeń kategorii "być" z tego roku: zostać kapitanem huckiem na statku pirackim, zostać barbie muszkieterką, tematyczna profesjonalna sesja zdjęciowa. W Polsce też się sporo dzieje.
Odpowiedz