Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
1595 1710
-

Zobacz także:


SDMarit
+16 / 18

Brawa za pomysł dla tego co wymyślił taką formę przekazu.

Odpowiedz
DawcaMocyWNocy
+8 / 16

To są demotywatory i tu ZAWSZE podpis jest potrzebny, ku*wa! Zrozumcie to wreszcie.

P Przyglup
+9 / 11

@Aerletalis. Bo tak dawniej było napisane w regulaminie i to odróżnia demotywatory od kwejka

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 2 November 2012 2012 22:56

medlove
-1 / 1

Zgadzam się w 100% :)

L lechtacz
+5 / 7

Są lepsze sposoby. Można na przykład walnąć dzieckiem o próg. Wtedy to nawet książkę o tobie napiszą.

Odpowiedz
K kuba0000
+1 / 3

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 2 November 2012 2012 23:53

Odpowiedz
Lipton92
+3 / 3

Jestem ciekaw, co wszyscy zwolennicy przestrzegania prędkości mówili by, gdy nagle zmniejszyć dozwolona prędkośc w mieście do 45 km/h? Zaczęliby z dnia na dzień wyzywać tych jadących 50 od zabójców? Zdajecie sobie sprawę, że gdyby rząd ograniczał prędkość na drogach do 100 w mieście, to byście nie narzekali? Uznalibyście, że tak jest dobrze, bo któś się w sprawę zagłębił i na pewno zrobił dobrze. Zmierzam do tego, że masy ufaja bardzo tym, którzy chcą ich kontrolować i się jeszcze z tego cieszą, że ktoś ich ma na smyczy. Czemu w Polsce jak ktoś pali ziółko, to jest narkomanem i kryminalistą, a w Czechach, które dzieli od nas ogrodzenie, a czasem nawet nie taki ktoś jest normalnym obywatelem? Jak możecie w ogóle może brać prawo, które można z dnia na dzień zmienić, za swój schemat norm? Mamy takie społeczeństwo, dlatego mamy tak, jak mamy.

Odpowiedz
queiro
+2 / 2

Pomysł dobry, nawet bardzo. Nie tylko jednak nadmierna prędkość zabija, ale i głupota pieszych. Parę lat temu para staruszków wracała do domu z kościoła. Piękny wczesnowiosenny dzień. Staruszkowie postanowili, że skrócą sobie drogę. W końcu po kiego grzyba iść aż 10 metrów do przejścia na ruchliwej ulicy, skoro można wyczaić dobry moment i przelecieć na drugą stronę w niedozwolonym miejscu. Przelecieli się. Dosłownie. Wtargnęli na jezdnię (nie można tego inaczej określić), kierowca nie zdążył wyhamować. Do dziś pamiętam leżące ciała, krew na ulicy. Jedno zginęło na miejscu, drugie zmarło w szpitalu.

Odpowiedz