Czasami jak słucham ludzi ,a potem zastanawiam się jakbym miał streścić ich rozmowę to nie bardzo wiedziałbym jak. To smutne bo świadczy jak mało mamy "rzeczywiście" do powiedzenia.
Aż się zalogowałem aby zaplusować. Otóż to panie bratpitt. Mam wrażenie, że demot "drugi" ma poprostu ładny kolorowy obrazek...ot tajemnica wysokiego "poparcia". Ludzie mówią (pi..przą pi..doły) stanowczo za dużo, to milczenie jest złotem.
Nie widzę nic złego w tym, że np. w autobusie pogadam sobie z sąsiadką o, tak, tak błahych i niepoważnych sprawach jak pogoda lub korek w centrum. Z koleżankami o zajęciach i o tym, co na uczelni. Fakt, dla osób postronnych to są tematy obce, bo nie znają kontekstu. A dla tych, dla których mowa służy tylko i wyłącznie do wyrażania myśli doniosłych, poważnych, dotyczących Boga, śmierci, życia i innych wielkich aspektów istnienia, to już w ogóle - bełkot zatruwający ich uszy i mózgi (jest ratunek: mp3). Był snobizm na indywidualizm, (ten to nadal trwa) dobre oceny, na czytanie książek, teraz jest chyba na samotnie spędzanego Sylwestra i na milczenie.
Czasami jak słucham ludzi ,a potem zastanawiam się jakbym miał streścić ich rozmowę to nie bardzo wiedziałbym jak. To smutne bo świadczy jak mało mamy "rzeczywiście" do powiedzenia.
Odpowiedznie kochany, to swiadczy ze nie sluchasz innych ludzi.
I liczba znajomych na fejsie się powiększy
Coś w tym jest
OdpowiedzSkomentuje to tym demotem: http://demotywatory.pl/3987121
OdpowiedzAż się zalogowałem aby zaplusować. Otóż to panie bratpitt. Mam wrażenie, że demot "drugi" ma poprostu ładny kolorowy obrazek...ot tajemnica wysokiego "poparcia". Ludzie mówią (pi..przą pi..doły) stanowczo za dużo, to milczenie jest złotem.
A jak się wprawisz to zostaniesz posłem.
OdpowiedzNo właśnie... ja chyba nie potrafię tak gadać o "niczym"
Odpowiedzalbo załatw troche amfy też znajdziesz znajomych.NIE SZUKAJ ZNAJOMYCH NA KOMISARIACIE POLICJI !
Odpowiedzrocznik '98 i wszystko jasne.
niezła riposta Cloner masz u mnie plusa
Nie widzę nic złego w tym, że np. w autobusie pogadam sobie z sąsiadką o, tak, tak błahych i niepoważnych sprawach jak pogoda lub korek w centrum. Z koleżankami o zajęciach i o tym, co na uczelni. Fakt, dla osób postronnych to są tematy obce, bo nie znają kontekstu. A dla tych, dla których mowa służy tylko i wyłącznie do wyrażania myśli doniosłych, poważnych, dotyczących Boga, śmierci, życia i innych wielkich aspektów istnienia, to już w ogóle - bełkot zatruwający ich uszy i mózgi (jest ratunek: mp3). Był snobizm na indywidualizm, (ten to nadal trwa) dobre oceny, na czytanie książek, teraz jest chyba na samotnie spędzanego Sylwestra i na milczenie.
OdpowiedzMatko nie bd się przecież rozmawiało z nowo poznanym człowiekiem o chorobie z którą walczysz
Odpowiedz