Przy pomocy fotoradarów można nas oskubać z kasy, a Da Vinci tylko ratuje życie ludzi, często nic nie znaczących dla Państwa. Zysku z niego nie ma. ---- Zaraz ktoś mi napisze, że przecież trzeba jeździć przepisowo, a wtedy nie dostaniemy mandatu. Owszem, ale czy są jeszcze tacy naiwni, którzy sądzą, że radary stawia się tam, gdzie przepisowa jazda ma służyć bezpieczeństwu? Gdyby tak było, to radary stałyby koło przedszkoli czy szkół, a nie na prostej drodze poza obszarem zabudowanym, jak to często ma miejsce.
Widocznie ja nie jeżdżę po polskich drogach, bo zawsze w jak jadę przez jakąś wioskę i jest tam szkoła, to przed nią stoi fotoradar. Nie natknąłem się na fotoradary na prostej drodze, nigdy. O takich cyrkach słyszałem jedynie z mediów, gdzie w najmniejszych wioseczkach tak robią, aby sobie szkołę wyremontować albo kawałek chodnika zrobić. Przypisywanie fotoradarom zła całego świata dla mnie jest bardzo słabe. Oczywiście że część z nich jest stawiana tylko po to, aby kosić kasę. Są jednak też takie, które na serio poprawiają bezpieczeństwo albo pomagają wyjeżdżać innym samochodom z dróg podporządkowanych. Nikt ci Janusz nie każe płacić, zawsze możesz wyjść wcześniej z domu i być przygotowanym na ograniczenie prędkości. Jak ci się nie podoba, to zbuduj sobie prywatną droge do pracy, proste..
> piotk ---- Chyba rzeczywiście jeździmy po innych terenach, bo ja nie przypominam sobie, abym widział fotoradary w pobliżu szkół, a w trasie spotykam takie coś nawet w miejscach, gdzie nie ma znaków z ograniczeniem, czyli na 90. Nie wymyśliłem tego, piszę o tym, co sam widziałem.
Ja się zgodzę po części z @piotk, ja też nie spotkałem się nigdy z fotoradarem wyrastającym na prostej drodze znikąd, ot tak sobie, zawsze stoją na skrzyżowaniach i przy szkołach. Jedynym przypadkiem jest DK1 za Łodzią w kierunku Gdańska gdzie rzeczywiście nasrane tego co kilka km ale gdy wybudują w końcu ostatni kawałek A1 jazda będzie mniej upierdliwa. Np. często głupie ograniczenia prędkości ale podobno GDDKiA szykuje się do wielkiej sprawdzania znaków, zobaczymy co z tego wyjdzie (i proszę mi z góry nie pisać czegoś typu: "g*wno z tego wyjdzie")
opis robota w źródle to tylko jeden z wielu przykładów na jego zastosowanie. Da Vinci jest wszechstronny, pomaga przy wielu rodzajach operacji. Autor demota przeczytał, że w Polsce przy jego użyciu przeszczepiono nerkę i teraz pisze brednie, że robot jest do przeszczepiania nerek...
> twmistrz ---1--- Policja to nie tylko radary, a już na pewno nie fotoradary. ---2--- Fotoradary mogłyby nawet mieć sens, gdyby je postawiono w miejscach, gdzie ograniczenie prędkości ma szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa.
Ech, co za porównanie nietrafione. Fotoradary przynoszą państwu ZYSK. Ich kupno nie tylko nie uszczupla państwowej kasy, ale wręcz przynosi jej milionowe zyski. A ten robot? Kupno aparatury medycznej to konieczny i szczytny cel, jest ona niezbędna i oczywiście przydałoby się kupić więcej takich robotów, niemniej jednak rządzący wiedzą że ten zakup nie zwróci się nigdy. To oczywiście smutne że nie stać nas na więcej nowoczesnej aparatury, ale to NIE DLATEGO że stawiamy fotoradary! I dlatego ten demotywator to przykład manipulacji.
Poza tym ludzie nie mają pojęcia o planowaniu budżetu państwa... Jakaś część idzie na infrastrukturę, jakaś na medycynę itd... I teraz nie można zrobić tak, że jak ministerstwu zdrowia brakuje pieniędzy, a ministerstwo środowiska ma nadwyżkę to daje temu pierwszemu. Tak to nie działa.
a propos fotoradarów jechałem dziś busem z Puław do Chełma przez Lublin, na trasie było ich ponad 10, a w lublinie wiem gdzie jest jeszcze ich 5 z czasów zdawania prawka (jesień '11) i wcześniejszych podróży
> mooz ---- Otóż to. To jest cała prawda o tym, jak to wszystkiemu jest winna nadmierna prędkość. Co tylko złego stanie się na drodze, to wszystko przez prędkość.
Hmm co do tej nadmiernej prędkości to prawda i nie. Na autostradach ginie najmniej ludzi, a prędkości są tam największe. Myślę, że większą winę ponoszą tu wąskie, nieoświetlone drogi, często pozbawione pobocza. Jak droga jest szeroka, to nawet wyprzedzając na trzeciego nie spowoduje się wypadku...
Wytłumaczenie jest banalnie proste. Fotoradary generują zysk. A da Vici jedynie koszta. Ponad to pacjenta, któremu się uratuje życie, przeważnie jeszcze trzeba leczyć ...
Przeszczepianie nerek za pomocą da Vinci jest jak wbijanie gwoździ imadłem. Niby można, ale imadło służy do czegoś innego, nieprawdaż? A to jest tylko marnowanie urządzenia (które trzeba konserwować) na względnie proste operacje (bo przeszczep nerki jest chyba najłatwiejszym spośród narządów wewnętrznych), gdy można by tak wykonywać zabiegi neurochirurgiczne - gdzie nawet drżenie rąk chirurga może trwale okaleczyć człowieka.
w Czechach mają takich 20. Czemu my nie jesteśmy tak ogarnięci jak Czesi?? może dlatego że 80% ich społeczeństwa to ateiści i myślą rozumem a nie księdzem
Przy pomocy fotoradarów można nas oskubać z kasy, a Da Vinci tylko ratuje życie ludzi, często nic nie znaczących dla Państwa. Zysku z niego nie ma. ---- Zaraz ktoś mi napisze, że przecież trzeba jeździć przepisowo, a wtedy nie dostaniemy mandatu. Owszem, ale czy są jeszcze tacy naiwni, którzy sądzą, że radary stawia się tam, gdzie przepisowa jazda ma służyć bezpieczeństwu? Gdyby tak było, to radary stałyby koło przedszkoli czy szkół, a nie na prostej drodze poza obszarem zabudowanym, jak to często ma miejsce.
OdpowiedzWidocznie ja nie jeżdżę po polskich drogach, bo zawsze w jak jadę przez jakąś wioskę i jest tam szkoła, to przed nią stoi fotoradar. Nie natknąłem się na fotoradary na prostej drodze, nigdy. O takich cyrkach słyszałem jedynie z mediów, gdzie w najmniejszych wioseczkach tak robią, aby sobie szkołę wyremontować albo kawałek chodnika zrobić. Przypisywanie fotoradarom zła całego świata dla mnie jest bardzo słabe. Oczywiście że część z nich jest stawiana tylko po to, aby kosić kasę. Są jednak też takie, które na serio poprawiają bezpieczeństwo albo pomagają wyjeżdżać innym samochodom z dróg podporządkowanych. Nikt ci Janusz nie każe płacić, zawsze możesz wyjść wcześniej z domu i być przygotowanym na ograniczenie prędkości. Jak ci się nie podoba, to zbuduj sobie prywatną droge do pracy, proste..
> piotk ---- Chyba rzeczywiście jeździmy po innych terenach, bo ja nie przypominam sobie, abym widział fotoradary w pobliżu szkół, a w trasie spotykam takie coś nawet w miejscach, gdzie nie ma znaków z ograniczeniem, czyli na 90. Nie wymyśliłem tego, piszę o tym, co sam widziałem.
Ja się zgodzę po części z @piotk, ja też nie spotkałem się nigdy z fotoradarem wyrastającym na prostej drodze znikąd, ot tak sobie, zawsze stoją na skrzyżowaniach i przy szkołach. Jedynym przypadkiem jest DK1 za Łodzią w kierunku Gdańska gdzie rzeczywiście nasrane tego co kilka km ale gdy wybudują w końcu ostatni kawałek A1 jazda będzie mniej upierdliwa. Np. często głupie ograniczenia prędkości ale podobno GDDKiA szykuje się do wielkiej sprawdzania znaków, zobaczymy co z tego wyjdzie (i proszę mi z góry nie pisać czegoś typu: "g*wno z tego wyjdzie")
> piotk, michalom ---- Wasze komentarze są optymistycznym sygnałem, że przynajmniej część fotoradarów ma sensowne uzasadnienie.
opis robota w źródle to tylko jeden z wielu przykładów na jego zastosowanie. Da Vinci jest wszechstronny, pomaga przy wielu rodzajach operacji. Autor demota przeczytał, że w Polsce przy jego użyciu przeszczepiono nerkę i teraz pisze brednie, że robot jest do przeszczepiania nerek...
OdpowiedzNajlepiej zdemontować wszystkie radary i zlikwidować policję - będzie raj, żadnych zdjęć i mandatów.
Odpowiedz> twmistrz ---1--- Policja to nie tylko radary, a już na pewno nie fotoradary. ---2--- Fotoradary mogłyby nawet mieć sens, gdyby je postawiono w miejscach, gdzie ograniczenie prędkości ma szczególne znaczenie dla bezpieczeństwa.
Gratuluję myślenia! Będzie raj dla bandytyzmu i przestępstw bez policji a radary swoją drogą należą do ITD.
@michalom. Te Państwo już jest rajem dla bandytów i przestępców...
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 January 2013 2013 17:06
Gasp. Bo fotoradary się zwrócą bardzo szybko a robocik na siebie nie zarabia? Polecam myśleć a nie tylko pisać brednie!
OdpowiedzDodaj gazu a być może sfinansujesz drugiego robota.
OdpowiedzEch, co za porównanie nietrafione. Fotoradary przynoszą państwu ZYSK. Ich kupno nie tylko nie uszczupla państwowej kasy, ale wręcz przynosi jej milionowe zyski. A ten robot? Kupno aparatury medycznej to konieczny i szczytny cel, jest ona niezbędna i oczywiście przydałoby się kupić więcej takich robotów, niemniej jednak rządzący wiedzą że ten zakup nie zwróci się nigdy. To oczywiście smutne że nie stać nas na więcej nowoczesnej aparatury, ale to NIE DLATEGO że stawiamy fotoradary! I dlatego ten demotywator to przykład manipulacji.
OdpowiedzPoza tym ludzie nie mają pojęcia o planowaniu budżetu państwa... Jakaś część idzie na infrastrukturę, jakaś na medycynę itd... I teraz nie można zrobić tak, że jak ministerstwu zdrowia brakuje pieniędzy, a ministerstwo środowiska ma nadwyżkę to daje temu pierwszemu. Tak to nie działa.
Nawet Rumuni mają 10 sztuk
Odpowiedza propos fotoradarów jechałem dziś busem z Puław do Chełma przez Lublin, na trasie było ich ponad 10, a w lublinie wiem gdzie jest jeszcze ich 5 z czasów zdawania prawka (jesień '11) i wcześniejszych podróży
OdpowiedzTylko że na drogach przez nadmierną prędkość ginie więcej ludzi niż przez to że w Polsce nie ma jakiegoś robota.
Odpowiedz> mooz ---- Otóż to. To jest cała prawda o tym, jak to wszystkiemu jest winna nadmierna prędkość. Co tylko złego stanie się na drodze, to wszystko przez prędkość.
Hmm co do tej nadmiernej prędkości to prawda i nie. Na autostradach ginie najmniej ludzi, a prędkości są tam największe. Myślę, że większą winę ponoszą tu wąskie, nieoświetlone drogi, często pozbawione pobocza. Jak droga jest szeroka, to nawet wyprzedzając na trzeciego nie spowoduje się wypadku...
Wytłumaczenie jest banalnie proste. Fotoradary generują zysk. A da Vici jedynie koszta. Ponad to pacjenta, któremu się uratuje życie, przeważnie jeszcze trzeba leczyć ...
OdpowiedzPrzeszczepianie nerek za pomocą da Vinci jest jak wbijanie gwoździ imadłem. Niby można, ale imadło służy do czegoś innego, nieprawdaż? A to jest tylko marnowanie urządzenia (które trzeba konserwować) na względnie proste operacje (bo przeszczep nerki jest chyba najłatwiejszym spośród narządów wewnętrznych), gdy można by tak wykonywać zabiegi neurochirurgiczne - gdzie nawet drżenie rąk chirurga może trwale okaleczyć człowieka.
Odpowiedznie ma transferu finansowego pomiędzy resortami ot co urzędnicy nie pozwolą aby im pieniądze uciekali wszystko muszą mieć zanotowane i obliczone
Odpowiedzw Czechach mają takich 20. Czemu my nie jesteśmy tak ogarnięci jak Czesi?? może dlatego że 80% ich społeczeństwa to ateiści i myślą rozumem a nie księdzem
OdpowiedzNasze darmozjady myślą tylko o wzbogaceniu się. Więcej zarobią na ustawionych przetargach za fotoradary niż zakup u jednego producenta w ogóle.
Odpowiedz