Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
929 971
-

Zobacz także:


A atheist
+2 / 4

Nie było żadnego zasilania. Urządzenie działało wyłącznie, gdy w pomieszczeniu prowadziło się rozmowy (coś w rodzaju przetwornika i wzmacniacza). Antena urządzenia była "oświetlona" falą wysokiej częstotliwości i pod jej wpływem emitowała falę zmienioną o dźwięk odebrany z mikrofonu. Tu masz schemat działania: http://img402.imageshack.us/img402/5167/greatsealschematic.jpg .

survive
0 / 4

trochę sie nie oriętuję w technologi szpiegowskiej ale rok 45 w sowieckiej rosji to nie to samo co CSI... jakiej wielkości musiało być to godło? żeby przez 8 lat ta pluskwa funkcjonowała to trzeba było tam wstawic niewiem jaki akumulator, nie mówiąc o tym, że nadajnik tez musiał mieć swoją wielkość, bo chyba pluskwa niebyła na kabel? ;)

Odpowiedz
~KurzyGruczołŁojowy
-4 / 4

No i nie było tranzystorów, tylko lampy... Godło wielkości szafy niczym komputer Eniac :D

O optymista123
-4 / 8

Nie zapominaj, że to pierdoły z faktopedii

~ElviroTT
+5 / 5

to jest fakt na Discovery o tym było. urządzenie było tak jakby wzmacniaczem odbierało wibracje pochodzące z dźwięku(tu: mowy) i zmieniało ich częstotliwość wysyłając dalej gdzie KGB miało urządzenie to odbioru tej częstotliwość. Mniej więcej tak to działało.

T Turysta10
0 / 0

Godło było duże, średnica chyba z 2 metry :-)

H Hubcio1313
+3 / 5

Pluskwa została nazwana Great Seal, a jej twórcą był Lew Termen. Mimo, że urządzenie zostało zrobione pod przymusem, na owe czasy było doskonałym nadajnikiem, co zresztą widać po tym, ile zajęło Amerykanom odkrycie tego.

Odpowiedz
~bolecwam
0 / 2

Już tłumaczę kwestię zasilania. Nie było w tym urządzeniu ŻADNEJ baterii. Rosjanie mieli (bądź wynajmowali) budynek naprzeciwko owej siedziby ambasadora i z tego miejsca kierowali fale o jakiejś tam częstotliwości który działały jak zasilanie.

Odpowiedz
Centi
+10 / 10

Radziecka myśl techniczna. Amerykanie tworzą systemy nasłuchu, satelity szpiegowskie i inne nowoczesne wynalazki a ruskie po prostu przemycili im pluskwe i osiągneli to samo ;] Przypomina mi się sytuacja kiedy amerykanie wydali miliony $ na długopis dla astronautów którym można pisać w stanie nieważkości a ruscy dali swoim ołówki ;]

Odpowiedz
T TurboNitro
0 / 0

A jak to odkryto? Przez wtyki w radzieckiej ekipie? Ambasador i tak pewnie wiedział, że może być podsłuchiwany...

Odpowiedz
lessiwroc
-2 / 4

Nie chce mi się wierzyć. Po II WŚ USA i ZSRR zostali potencjalnymi przeciwnikami i stanowili dla siebie największe zagrożenie. Wysoki amerykański urzędnik państwowy przyjmuje podarek od Rosjan i bez zastanowienia zostawia w swoim biurze? Śmierdzi fejkiem.

Odpowiedz
T Turysta10
0 / 0

Całe urządzenie było sprytnie pomyślane. Oczywiście amerykanie go badali, ale w trakcie badania nie nadawało ani nic nie emitowało. Później zdalnie Rosjanie włączali urządzenie specjalnymi falami. Do tego prezent podarowały ambasadorowi dzieci - mała sztuczka psychologiczna.