Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
689 809
-

Zobacz także:


U umii
+11 / 23

Demot prawdziwy, ale zastanówmy się, ile kobiet "feministek" pochodziło z rodzin, w których obowiązywał tradycyjny model - mąż pracuje, żona tyra w domu? Sama zauważyłam, że często wyrażam dość "feministyczne" poglądy, bo w moim domu obowiązywał właśnie taki model. Przekładało się to na to, że moi bracia teoretycznie zajmowali się męskimi sprawami, ja tymi bardziej kobiecymi. W efekcie skutkowało to tym, że oni nie chowali po sobie nawet szklanek do zmywarki, bo "samo się zrobi", a ja sama wierciłam dziury w ścianach, żeby powiesić sobie jakieś głupie zdjęcie. I teraz te kobiety chciałyby, żeby role się odwróciły.

Odpowiedz
Sarabi
+11 / 21

To prawda. Zawsze miałam więcej obowiązków, niż np. mój brat. Albo nigdy nie widziałam prasującego ojca, no bo, kto jest od tego? mama, albo ja. Co z tego, że mama pracuje fizycznie, w domu czeka pranie. Jasne, że pomagam, ale taki model jest bardzo krzywdzący. I też zauważyłam u siebie "feministyczne" poglądy, może nie w takim chorym stopniu, ale buduje się we mnie poczucie, że moje przyszłe zycie nie będzie wyglądac tak jak u mnie w domu, bo to smutne.

U umii
+4 / 12

Sarabi, dokładnie o to mi chodziło :D Dobrze wiedzieć, że ktoś się ze mną zgadza :D

Toff
-2 / 10

To jak będzie wyglądało nasze przyszłe życie, zależy tylko i wyłącznie od nas. To nieprawda, że kobiety są od gotowania, a mężczyźni od naprawiania sprzętów i nie można tego zmienić. Wszystko zależy od tego, jak to ustalimy z drugą osobą. Najlepiej dzielić się obowiązkami, każdy powinien robić to, co potrafi. Wychowałam się w domu, gdzie pracami domowymi zajmowała się głównie mama. Nie mam żadnych feministycznych poglądów, ale teraz, gdy jestem mężatką, gotowaniem w domu zajmuje się tylko i wyłącznie mój mąż, bo ja po prostu tego nie potrafię. To, że wychowaliśmy się w jakiejś rodzinie nie determinuje naszej przyszłości, bo zakładanie nowej rodziny to tak naprawdę zaczynanie od zera.

~umiii
+2 / 6

Toff, absolutnie się z zgadzam, że zakładanie nowej rodziny to zaczynanie od zera, ale ja po prostu jeszcze wyszłam za mąż, tak więc nie wiem, jak będzie wyglądało moje przyszłe życie i podział obowiązków. A trudno przeforsować mur w postaci tradycyjnie wychowywanych rodziców i leniwych braci.

aderjan
0 / 12

Moja siostra tez uważa się za feministkę, ale tylko wtedy gdy nie musi np. wymienić żarówki w samochodzie.

Odpowiedz
timojoshchastje
0 / 14

Dla mnie facet ma być facetem , nie zamierzam być "feministką" bo po co , jeśli kochamy się to będziemy siebie wyręczać z robót itd.; ja nie naprawię samochodu on nie będzie umiał posortować prania, bo zauważam że większość panów albo daltoniści albo leniuszki i można tak wiele wymieniać

Odpowiedz
L lithium222
+9 / 9

to będziesz mieć sierote nie faceta. Zauważ, ze w większości przypadków, poza drobnymi naprawami, jak się coś psuje to zanosi się to do specjalisty (mechanika, elektryka). Poza tym, samochód się psuje codziennie? Dajcie już spokój z tym feminizmem, facet dwie ręce ma i świetnie sobie ze wszystkim radzi, jeżeli musi. Najlepszy przykład, stare panny i kawalerowie, jakoś nie padają Nie róbmy z facetów dzieci, którym trzeba matkować.

timojoshchastje
-2 / 4

śmiać mi się chce z Was ludzie!!! :D w mojej rodzinie jest inaczej niż piszecie Wy, tato umie naprawiać samochody, zna się na elektronice, jest złotą rączką prawie w każdej dziedzinie (nie musi chodzić do mechaników itd.) umie gotować, ale mu już na to czasu nie starcza, utrzymanie rodziny w dzisiejszych czasach kosztuje "czasem"; Nauczyłam się przy tacie wielu potrzebnych rzeczy, mama nauczyła mnie gotować, sprzątać itd. kiedy tato przychodzi zmęczony z pracy, to mama ze mną nie będzie kazała mu podłogi zmywać czy obiad robić , ludzie czy wy wg wiecie co to życie ?? Utrzymanie rodziny, praca fizyczna??? Taa naiwna , naiwna bym była wtedy żebym za pierwszego lepszego się łapała. Szanujący się nawzajem ludzie tylko to zrozumieją, reszta będzie wykrzykiwać o naiwności itd; już pisałam jeśli kochacie swoją rodzinę to nie będzie problemów typu "feminizm" itd

L lithium222
+3 / 3

timojoshchastje ... nikt nie mówił o zrzucaniu wszystkiego na jedną osobę a właśnie o podziale pracy, raz coś jedno zrobi raz drugie. Niestety, ale znam przypadki, gdzie gdy kobieta była obłożnie chora musiała się zajmować domem i obiadem , bo inaczej nic by nie było. W życiu, w rodzinie, należy się uzupełniać, nie wymagać, że ktoś odwali za nas cała robotę.

maargoot
+12 / 18

Pragnę tylko zauważyć, że tak wygląda większość rodzin, z małym wyjątkiem: kobieta jest osobą po prawej, mężczyzna siedzi i czyta gazetę. Wiem, ze zaraz ktoś mnie za to zje, ale dlaczego niektórzy płaczą, że będą musieli robić coś w domu? Nie okłamujmy się, teraz sporo kobiet pracuje bo nie starcza pieniędzy z jednej wypłaty, muszą chodzić do pracy i jeszcze muszą dbać o dom. Wiem, że nie we wszystkich rodzinach tak to wygląda, ale niestety jest sporo takich. Ja nie mam zamiaru być czyjąś 'służącą' w domu i nie, nie jestem feministką.

Odpowiedz
~annamaa
+12 / 14

Cóż, gdyby to mężczyzna siedział z gazetką to byłby to po prostu zwykły obrazek ilustrujący życie domowe w Polsce :))

Odpowiedz
~klaudyba
+11 / 15

Gdyby to facet siedział przy stole a kobieta biegła z obiadkiem to byłby to po prostu "naturalny, tradycyjny, katolicki i polski" podział ról, układ, w którym obie płcie są równe, ale różne i wypełniają swoje zadania zgodnie z planem bożym.

Odpowiedz
Toff
-3 / 3

Katolicki? A w jaki sposób niby wynika to z religii?

~xx
+9 / 11

Feminizm to nic innego jak ruch, który postuluje o równość płci. Nie chodzi o to, że każda kobieta jest równa każdemu mężczyźnie i na odwrót, a o to, by kobieta na starcie nie była postrzegana jako głupsza, słabsza tylko ze względu na płeć. Bo z jakiej racji mężczyzna debil ma być wyżej w hierarchii od wybitnie inteligentnej kobiety tylko ze względu na płeć? Dlaczego on ma mieć prawo się realizować, a ona nie? Dlaczego on ma mieć dostęp do nauki, osiągnięć cywilizacyjnych, a ona nie? Chodzi również o to, że jak kiedyś, pewnego dnia (czego wam nie życzę) wasza żona popadnie w alkoholizm, to żeby sąd nie patrzył na was jak na niedojdy i pedofilii, gdy będziecie walczyć o swoje dzieci. To działa w dwie strony. A co do samego obrazka, to sytuacja gdy wy siedzicie z gazetką, a żona przynosi obiad wielu odpowiada, więc jesteście zwyczajnymi hipokrytami. Co za problem, żeby czasami jedna osoba zrobiła obiad, czasami druga, czasami obie, a czasami nikt, bo przecież można zamówić pizzę. Jak będziecie traktować związek jak firmę, w której należy żonę zatrudnić i możliwie jak najbardziej wyeksploatować, to łatwiej zatrudnić kucharza, sprzątacza i prostytutkę. Kobiety nie chcą się już marnować tylko przy dwóch funkcjach użytkowych - sprzątaczka i kochanka, ale większość kobiet też nie chce zaganiać was do tych, bądź co bądź, wyjaławiających, monotonnych i prostych zajęć. Dlatego obowiązkami można się podzielić. Kobieta nie musi być niczyją służącą. A co do kobiet, które zarzekają się, że nie są feministkami, to ciekawe z którymi postulatami feminizmu się nie zgadzają. Ze zrównaniem płac? Z prawem o samostanowieniu? Z równością wobec prawa? No, ciekawe. :) Wiadomo, że mówią tak, bo nie chcą się narazić.

Odpowiedz
J JessieBannon
+6 / 6

Przesada w każdą stronę jest zła.Jest jeszcze wiele domów, w których mężczyźni nic nie robią. Wierzcie mi, życie z takim partnerem jest bardzo męczące. Mój chłopak został nauczony przez matkę, że to kobieta sprząta, gotuje, pierze. Spoko, nie mam nic przeciwko pracom domowym, nawet je lubię, ale wkurza mnie kiedy wszystko musiałam zrobić sama, bo jemu nie przeszkadzały koty z kurzu, brzydził się sprzątać, i tylko łaził za mną i wydawał polecenia ("mogłabyś wreszcie posprzątać tą łazienkę bo nieprzyjemnie się myć", " weź umyj kuchnię")...

Odpowiedz