Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
974 1039
-

Zobacz także:


worldisnotperfect
+18 / 24

Ludzie, którzy nie potrafią stawić czoła rzeczywistości, gotowi są uwierzyć we wszystko i ufać tym, którzy podsuwają im proste rozwiązania i wyjaśnienia, choćby nie wiem jak niedorzeczne one były. Na tym polega wiara, żeby ludziom ulżyć i dać złudzenie, a nie żeby pokazać im prawdę. Wiara to ucieczka od rzeczywistości, używka jak inne, z tym, że uderza mocnej niż alkohol i znacznie dłużej utrzymuje się w organizmie.

Odpowiedz
L LadyFanstasta
+3 / 15

Wiara nie zawsze jest używką i nieco generalizujesz, bo wierzyć można w różne rzeczy, nie tylko bzdury, które zostały udowodnione, że są bzdurami. Ciekawe jest też to, że sporą część albo nawet większość klientów "wróżek" stanowią ateiści, którzy wyśmiewają istnienie Boga. Swoją drogą, jeśli podsunie się człowiekowi odpowiednią sugestię w odpowiedni sposób, to okazuje się, że ludzi kompletnie w nic nie wierzących jest naprawdę bardzo mało: jedni wierzą w Boga, inni we wróżki, jeszcze inni w ufo, a jeszcze inni w seanse spirytystyczne. Ale rzeczywiście nie rozumiem, jak można wierzyć "wróżkom", które w dużej mierze zostały zdemaskowane i które stosują zimny odczyt.

worldisnotperfect
+3 / 7

@LadyFantasta - Nie popełniaj błędu, który zrobił kiedyś kyd, który za sam fakt bycia ateistą uznał, że taka osoba już jest osobą racjonalną. Swoja drogą kyd robi teraz karierę na portalu racjonalista i tam nieźle załamują ręce nad jego racjonalizmem. Otóż bycie ateistą nie oznacza jeszcze bycia racjonalistą, choć niewątpliwie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia takiej korelacji. Moim zdaniem każdy kto wydaje pieniądze na wróżki czy lotto, nie jest zbyt inteligentny. Chociaż sądzę, że większość takich ludzi robi to dla funu, a nie z przekonania, że "coś z tego będzie". Natomiast co do samych przesądów i wierzeń w bzdury, to gdyby ktoś chciał spisać encyklopedię nonsensownych zabobonów i wierzeń, to najlepszym źródłem informacji byłyby dla niego stare babunie z najmniejszych wiosek, w których wszystko kręci się wokół kościoła. Lustra i czarne koty to pikuś. Młodzi, gdyby z takimi babciami pogadali i posłuchali o przesądach w które te babcie wierzą, to by się chyba z tydzień kulali po ziemi ze śmiechu, podczas, gdy te babcie przeżyły całe życie w przekonaniu, że to "święte prawdy". Tacy jak ks. Natanek nie trafiają przecież do ateistów, tylko do ludzi wielkiej wiary ;)

~Poczytaj_Biblię
-1 / 5

@worldisnotperfect - źle, źle, źle, w stosunku do wiary chrześcijańskiej, to samo mówił Marks. Zdaniem Marksa świat składa się wyłącznie z materii i jest całkowicie poznawalny, dlatego jedynym uprawnionym światopoglądem jest światopogląd naukowy, a religia to „opium dla ludu”.Dlaczego opium? Otóż Marks zauważył dość oczywisty fakt, że ludzie dzielą się na wyzyskiwanych i wyzyskiwaczy. Jego zdaniem wyzyskiwani szukają pocieszenia w rozmyślaniach o tym, że świat jest jednak w ostatecznym rachunku sprawiedliwy, że nad jego losami czuwa jakaś Dobra Istota, a biednych i uciśnionych czeka spokojne życie po śmierci. Według Marksa religia odciąga ludzi od działania, otumania ich jak narkotyk i czyni bezbronnymi wobec wyzyskiwaczy. Dlatego religię należy „odstawić”, spojrzeć na świat trzeźwymi oczami, pozbyć się wyzyskiwaczy i zbudować raj na ziemi, posługując się metodami naukowymi. Elementem tego raju miała być likwidacja rodziny i wprowadzenie wspólnoty żon.

Szkoda, że Marksowi nie starczyło już czasu na lekturę Biblii. Gdyby po nią sięgnął, to by spostrzegł, że nigdzie nie ma tam pochwały bierności ani akceptacji wyzysku. Izajasz i inni prorocy przeciwstawiali się niesprawiedliwości i dyskryminacji już tu na ziemi, nie czekając na życie przyszłe. Tak samo nauczał Jezus.

~Poczytaj_Biblię
0 / 4

Najlepszy przykład - "Jeśli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie niech weźmie swój krzyż i niech Mnie naśladuje (Łk 9, 23)", nigdzie nie widzę tu ulgi, albo "Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał." (J 15:18-21) - tu Pan Jezus raczej nie ucieka od rzeczywistości, tylko mówi jak będzie i się sprawdza od 2000 lat

K KotJarka
0 / 4

„Głupia, Boga nie ma. Nie masz się czego bać. Bóg cie ani nie ukarze ani nie pomoże. Boga nie ma ! Jestem tylko ja i tylko na mnie możesz liczyć” tak uświadamiał 15 letnią Ole, ks. Mirosław Bużan, pupil abp. Głódzia, podczas dobieranie się do niej.

~Poczytaj_Biblie
-1 / 1

Kocie Jarka "Po owocahc ich poznacie", a tak po za tym nie wiem czy trolujesz czy to na poważnie?

J johndoe_
-1 / 3

KotJarka jak zwykle trolluje. Sprawa była szeroko opisywana w różnych mediach. Prawdopodobnie jest to zemsta lokalnego biznesmena (z mocnymi układami w prokuraturze okręgowej i w środowisku dawnych sb-ków) na księdzu. Świadczy o tym selektywne "gubienie" przez prokuraturę dowodów świadczących o niewinności księdza i nieprawidłowości przy ekspertyzach. Kto chce niech sam sobie wyrobi opinię, na przykład na podstawie tego artykułu: http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/876742,sprawa-bylego-proboszcza-z-bojana-ksiadz-podwaza-ustalenia-eksperta-prokuratury,id,t.html

J johndoe_
-1 / 1

@worldisnotperfect: Wydaje mi się, że Ty też popełniasz błąd, w ogóle dopatrując się dodatniej korelacji pomiędzy ateizmem i racjonalizmem. Racjonalizm, w sensie stosowanym obecnie w filozofii nauki, opiera się na dwóch filarach: krytycyzmie i falsyfikacjonizmie. W pewnym uproszczeniu u podstaw tych metodologii leży założenie, że nie ma żadnych twierdzeń absolutnie prawdziwych i stuprocentowo pewnych. Z tego powodu racjonalista w ogóle nie zajmuje stanowiska w kwestii istnienia bądź nieistnienia Boga, bo wie, że nie da się tego faktu udowodnić. Z tej perspektywy wszyscy wyznawcy doktryny tzw. silnego ateizmu są nieracjonalni (bo uważają swój ateizm za światopogląd naukowy i przerzucają się śmiesznymi pseudodowodami na nieistnienie Boga). Racjonalny może być tylko "słaby ateizm", nonteizm albo agnostycyzm. Podobnie jak dowolna religia, tak długo jak nie pakuje się ze swoimi wierzeniami dotyczącymi absolutu w przestrzeń funkcjonowania nauki. Mimo wszystko wydaje mi się, że ortodoksyjnych wyznawców teorii w rodzaju twardego kreacjonizmu albo inteligentnego projektu jest wśród wierzących znacznie mniej niż wśród ateistów silnych ateistów. Dlatego sądzę że korelacja pomiędzy racjonalizmem a ateizmem jest raczej ujemna. BTW, zechcesz mi wyjaśnić sformułowanie "zwiększa prawdopodobieństwo korelacji", bo nie wiem czy to pleonazm czy jakiś dodatkowy poziom wątpliwości autora?

worldisnotperfect
0 / 0

@johndoe - To był skrót myślowy z mojej strony. Miałem na myśli to, że jest większe prawdopodobieństwo wystąpienia pary ateista-racjonalista niż wierzący-racjonalista, gdyż ten drugi przypadek jest sprzecznością z zasady. Oczywiście najzdrowsze podejście do wiary będzie prezentował agnostyk, który uzna iż brak dowodów i podstaw do podjęcia tematu i go nie podejmie. Jednak tak racjonalna i chłodna postawa możliwa jest tylko wtedy, kiedy "strona wierząca" ją akceptuje i w nią nie ingeruje. Niemniej tzw. wojujący ateista ma więcej wspólnego z moherowym beretem niż z racjonalizmem. Natomiast wszelkie przedstawianie "dowodów" istnienia/nieistnienia Bóstw, jak również domaganie się takowych, jest irracjonalne.

K KotJarka
-2 / 2

@ johndoe_, w katolickim ośrodku Tyberada w Nadolu, gdzie przebywają grupy kolonijne, oazowe, zielone szkoły, obozy, pijany i w samych majtkach chodzi sobie pupil abp. Głódzia, ks. Mirosław Bużan. Ks. Bużan jest skazany prawomocnym wyrokiem sądowym na 16 miesięcy w zawieszeniu na cztery lata, oraz zakaz pracy z dziećmi za pedofilie i deprawacje 15 letniej Oli, którą upił i molestował seksualnie. Na pytanie "dlaczego przebywa pan z dziećmi? Ma pan sądowy zakaz pracy z nieletnimi". Ks. Bużan, śmiejąc się odpowiada: „ja nie widzę dzieci, jestem ślepy. Ja z nimi nie pracuje ja tu mieszkam”

gruszki
-1 / 3

Analogicznie: nie wiem co ćpa ta część społeczeństwa, która chodzi na wybory, a jest to zjawisko częściej spotykane.

Odpowiedz
Don_Luca
+2 / 2

Uważają to za obowiązek, wierzą, że ci na których głosują coś zmienią, lub po protu głosuja na jedneych, aby nie wygrali drudzy... trzeba tylko wybrac swoją opcje

~Jajajojaja
+3 / 7

Dla mnie to jest tak samo prawdziwe jak wiara w Boga w którego nie wierzę. Każdy ma prawo wierzyć w co chcę i trzeba to szanować.

Odpowiedz
karoluch
0 / 0

Pokuszę się o przewrotny komentarz. Worldisnotperfect pisze, że ludzie, którzy nie potrafią stawić czoła rzeczywistości gotowi są uwierzyć we wszystko. Moim zdaniem takie pełne "stawienie czoła rzeczywistości" mało komu się udaje; trudno jest być samym/samą ze wszystkimi decyzjami i problemami. Tu nawet nie chodzi chyba o uciekanie przed prawdą, ale o oddawanie części swoich decyzji w ręce czegoś/kogoś innego (księdza, wróżki, polityka czy filozofa). W gruncie rzeczy to nawet nie jest aż takie złe, większość decyzji w ten sposób podjętych nam nie zaszkodzi. A jeżeli tak, zawsze można zwalić na wróżkę albo Boga zamiast zamartwiać się i mieć do siebie pretensje. Także nie spieszyłbym się z nazywaniem takich ludzi bezmózgami, bo ten sam mechanizm jest obecny w wielu z nas, tylko w różnym stopniu i w różnych formach. Edit: oddawanie decyzji komuś innemu nie jest strasznie złe, o ile ta druga osoba nie użyje tego do własnych celów (co zdarza się ideologom lub kapłanom...)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 27 June 2013 2013 16:51

Odpowiedz
DawcaMocyWNocy
+2 / 2

Kłóciłbym się. Zdarzało mi się, że swego czasu pytałem o zdanie a nawet decydowałem się na kroki, podjęte przez jedną czy drugą osobę (oczywiście bardzo dobrze mi znaną) - nie zawsze wychodzi to na dobre, ba, nawet częściej wychodzi na złe. Dlatego wolę ufać sobie. Fakt, nie zawsze przez nas decyzje są dobrze podjęte, ale osobiście wolę mieć do siebie pretensje, niż do znajomych, którzy w sumie tylko chcieli dobrze. Życie w sumie często pokazuje, że jakbyś nie zrobił, i tak wyjdzie ch*jowo.

karoluch
0 / 0

Właściwie to moją wypowiedź można by streścić do ostatniego zdania Twojej wypowiedzi. Z tą różnicą, że byłbym bardziej optymistyczny - cokolwiek nie zrobisz, i tak w końcu będzie dobrze ;)

LadyGrinningSoul
-3 / 3

Być może dlatego, że są ludzie, którzy naprawdę mają taki dar, mało bo mało, ale są. Znajomej kiedyś kobieta dokładnie powiedziała numer przyszłego domu i wygląd mieszkania. Sama nie byłam nigdy, bo jednak szansa trafienia na oszusta jest zbyt duża.

Odpowiedz
karoluch
+1 / 1

Nie przekonują mnie pojedyncze przypadki. I Tobie radzę też. To, co mógłbym zasugerować jako wyjaśnienie wyższej niż rzut monetą skuteczności, to sugestia; Twoja znajoma zapamiętała te informacje i wybrała, podświadomie, mieszkanie im odpowiadające.

C Carski
+1 / 1

Chwila. Kobieta przepowiedziała znajomej, jak będzie wyglądać jej przyszły dom? To nie było czasem tak, że znajoma podświadomie szukała odpowiedniego domu( zakładam, że dom został opisany raczej ogólnie)? Mózg odrzucał inne oferty jako "nieatrakcyjnie". Przynajmniej ja tak to widzę.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 28 June 2013 2013 10:34

LadyGrinningSoul
-1 / 1

słyszałam o paru innych przypadkach, m.in. o kobiecie która wróżyła mojej prababce w czasie wojny (za darmo) i również się sprawdziło, w sumie kwestia sugestii brzmi sensownie, ale czasami spotykałam się też z sytuacjami w których powiedzmy wróżki odgadywały życiowe położenie danej osoby na tyle szczegółowo, że odgadywanie "ma pani problemy finansowe", "ma pani problemy ze zdrowiem" nie miało z tym nic wspólnego. Ale podkreślam, to się zdarza rzadko, dlatego żadna siła do pójścia do wróżki mnie nie zmusi

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 27 June 2013 2013 22:56

~nukutav
0 / 0

A ja wiem i polecam można wiele rzeczy ciekawych zobaczyc;p

Odpowiedz
boooruuutaaa
-1 / 1

ja dokładnie to samo myślę kiedy ludzie słuchają tego co mowi kościół

Odpowiedz
~SizarSizar
+1 / 1

Nie wiem co trzeba ćpać, żeby płacić za ćpanie i pod jego wpływem marnować sobie życie.

Odpowiedz
4mach
-1 / 1

czasem słyszysz bzdury od tzw przyjaciół i ulegasz ich sugestii... i nie płacisz im za "porady"... to jest jedyna różnica

Odpowiedz
D dziki1515
0 / 0

Pffff... bynajmniej jakieś grosze do skarbu państwa wejdą z podatków od tych połączeń.

Odpowiedz
ShawnHBKMichaels
+1 / 1

To jest jeszcze nic... a co z ludźmi którzy dzwonią na infolinie telewizyjną do wróżbity Macieja czy innego naciągacza i wieżą w to co on im wywróży przez telefon?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 28 June 2013 2013 0:50

Odpowiedz
K KaenV
-1 / 1

Bardzo mi to przypomina kazania w kościele...

Odpowiedz
xenomorphia
0 / 0

Jedyną "prawdę" jaką usłyszałam od wróżki to to, że jestem z nie tym facetem co trzeba.

Odpowiedz