obowiązkiem sądu było mu udowodnić kradzież, a w co wierzy sąd to sprawa prywatna sądu. Z większością wierzących tak już jest, ze swoje osobiste wierzenia przenoszą na życie zawodowe, stąd w III RP jest taki syf. "Oddajcie Cesarzowi co cesarskie a Bogu to co boskie"
Wyrwane z kontekstu zdanie to jest coś co lubię. Tak na logikę mogło wyglądać to tak, że ktoś widział go jak podpierdzielał kołpaki, a na przeszukaniu mieszkania zostały one znalezione, dlatego tez teza, że zostały one zakupione została obalona, ewentualnie mógł to być miejscowy dobrze znany złodziej (co można wywnioskować z dalszej części nie zakreślonego tekstu), który nie posiada samochodu, a więc po co mu kołpaki? Zanim zaczniecie się z czegoś śmiać najpierw zapoznajcie się z całą treścią, bo często takie wypowiedzi wyrwane z całości tekstu są bez sensu. PS; nie wiem w jaki sposób podpis pod demotem nawiązuje do jego treści, bo moim skromnym zdaniem w żaden.
Zmodyfikowano
2 razy
Ostatnia modyfikacja: 17 July 2013 2013 18:44
nie widzę w tym urywku żadnej wzmianki o alkoholu i to przeciez logiczne ze zaden zlodziej nie kupuje takich rzeczy. No a wygląda na to że sędzia to też ma coś za uszami skoro o tym wiedział. (tak wiem co teraz o mnie myslicie :D )
Chyba jest coś takiego jak domniemanie niewinności. To nie człowiek ma udowadniać że czegoś nie ukradł, ale to prokurator ma udowodnić że ukradł. Bo jeśli będziemy szli w tą stronę to mnie mogą skazać niebawem za morderstwo lub kradzież, tylko dlatego że nie mam światków na to że byłem w domu, a na zakupione rzeczy nie mam paragonu.
a puscilbys swoja corke/dziewczyne/zone/ciotke/matke/babke/prababke sama na wycieczke z gwalcicielem morderca? Nie? a dlaczego? Bo skoro gosc jest morderca to to ja zamorduje. Skoro sad wie, ze to zlodziej to na tej samej podstawie wnosi, ze ukradl te kolpaki. Chociaz z drugiej strony powinni jakies dowody skolowac
"Skoro sad wie, ze to zlodziej to na tej samej podstawie wnosi, ze ukradl te kolpaki" - skoro sąd wie, to nie powinien, a musi przedstawić, dlaczego wie, że ktoś jest złodziejem.
Doświadczenie życiowe i zawodowe sądu pozwala przyjąć, ze złodziej nie kupuje takich rzeczy etc.etc. - to czym ten sąd się w końcu zajmuje jak ma takie doświadczenie życiowe ??
"ukraść za darmo" -- dobre!
OdpowiedzAha, dzięki za wyjaśnienie; mimo wszystko brzmi to dziwnie. A tak na marginesie, to wdarł Ci się tu mały błąd ortograficzny.
obowiązkiem sądu było mu udowodnić kradzież, a w co wierzy sąd to sprawa prywatna sądu. Z większością wierzących tak już jest, ze swoje osobiste wierzenia przenoszą na życie zawodowe, stąd w III RP jest taki syf. "Oddajcie Cesarzowi co cesarskie a Bogu to co boskie"
Panie bo każdy palacz marihuany, to diler i ćpun.
Wyrwane z kontekstu zdanie to jest coś co lubię. Tak na logikę mogło wyglądać to tak, że ktoś widział go jak podpierdzielał kołpaki, a na przeszukaniu mieszkania zostały one znalezione, dlatego tez teza, że zostały one zakupione została obalona, ewentualnie mógł to być miejscowy dobrze znany złodziej (co można wywnioskować z dalszej części nie zakreślonego tekstu), który nie posiada samochodu, a więc po co mu kołpaki? Zanim zaczniecie się z czegoś śmiać najpierw zapoznajcie się z całą treścią, bo często takie wypowiedzi wyrwane z całości tekstu są bez sensu. PS; nie wiem w jaki sposób podpis pod demotem nawiązuje do jego treści, bo moim skromnym zdaniem w żaden.
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 17 July 2013 2013 18:44
Odpowiedznie widzę w tym urywku żadnej wzmianki o alkoholu i to przeciez logiczne ze zaden zlodziej nie kupuje takich rzeczy. No a wygląda na to że sędzia to też ma coś za uszami skoro o tym wiedział. (tak wiem co teraz o mnie myslicie :D )
OdpowiedzChyba jest coś takiego jak domniemanie niewinności. To nie człowiek ma udowadniać że czegoś nie ukradł, ale to prokurator ma udowodnić że ukradł. Bo jeśli będziemy szli w tą stronę to mnie mogą skazać niebawem za morderstwo lub kradzież, tylko dlatego że nie mam światków na to że byłem w domu, a na zakupione rzeczy nie mam paragonu.
OdpowiedzDlatego orzeczenia sądowe trzeba czytać w całości. Wyrwane z kontekstu zdanie za wiele nie mówi.
a puscilbys swoja corke/dziewczyne/zone/ciotke/matke/babke/prababke sama na wycieczke z gwalcicielem morderca? Nie? a dlaczego? Bo skoro gosc jest morderca to to ja zamorduje. Skoro sad wie, ze to zlodziej to na tej samej podstawie wnosi, ze ukradl te kolpaki. Chociaz z drugiej strony powinni jakies dowody skolowac
OdpowiedzPrywatnie to sędzia może sobie myśleć, co tylko mu się spodoba, ale tu reprezentuje instytucję.
"Skoro sad wie, ze to zlodziej to na tej samej podstawie wnosi, ze ukradl te kolpaki" - skoro sąd wie, to nie powinien, a musi przedstawić, dlaczego wie, że ktoś jest złodziejem.
Doświadczenie życiowe i zawodowe sądu pozwala przyjąć, ze złodziej nie kupuje takich rzeczy etc.etc. - to czym ten sąd się w końcu zajmuje jak ma takie doświadczenie życiowe ??
OdpowiedzHehehehe. Czyli wszystko co ma w domu, jest kradzione. Bo złodziej nie kupuje tylko kradnie. Hehehe
OdpowiedzA gdzie w tym w wyrwanym kontekstu zdaniu jest słowo: "pijak"?
Odpowiedz