Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
8178 8969
-

Zobacz także:


Wolfi1485
+6 / 12

Ale 460 osób może mieć żony, mężów, dzieci, kochanki, braci, siostry, rodziców, kuzynów... więc żebyś się nie przeliczył ;)

Odpowiedz
B bigu
+3 / 3

przede wszystkim dolicz coraz większą rzeszę urzędasów, PO buduje sobie elektorat zwiększając administracje

N nwk11
+3 / 3

Niestety tak nie można. Politycy ustalali budżety, a z pieniędzy korzystali wszyscy.
W sumie to nie mieli wyboru, bo tego państwa bez zaciągania kolejnych kredytów nie da się utrzymać.
III RP straciła rację bytu.

Odpowiedz
K KubaHardkor93
+6 / 6

Zależy w jakim stopniu - o ile z dróg czy policji rzeczywiście wszyscy korzystają i wypadałoby się na to "zrzucić", to nie wszyscy chcą się zrzucać na tablety dla tych darmozjadów z sejmu czy ich nieproporcjonalne do ich "pracy" pensje. Powiem tak - jak politycy chcą szukać oszczędności, to niech zaczną od siebie, a nie od obywatela. Wtedy być może nie będzie konieczne zadłużanie całego narodu.

K Knajcior
+4 / 4

Czyli płaćmy im więcej, a i tak zostaną Ci sami, z tego wynika, że w tej sytuacji nie ma wyjścia, ale ja myślę, że jest, otóż obniżenie im pensji spowoduje, że przestaną żyć ponad stan, wielu z nich odpadnie, albo zacznie pracować i dostrzeże jak to wygląda z perspektywy zwykłego obywatela.

K4mil
-2 / 2

@Knajcior - wielu więcej z nich zacznie nadużywać swojej pozycji i brać łapówki - częściej i więcej. Oni sobie poradzą, a obywatel będzie w jeszcze większej dupie niż wcześniej, ale z poczuciem, że oficjalnie politycy zarabiają tyle co on! Pozory.

~ai
-1 / 1

Wiecie jak to wygląda we Francji? Nic nie dostają, taka praca to dla nich odpowiedizalność, są tam osoby jedynie takie, którym zależy na państwie, nie na pieniądzach.

K4mil
0 / 0

@ai - ty na pewno nie wiesz. Nie mam nawet pojęcia skąd taki zabawny pomysł. Przeczytałeś na kwejku? www.polityka.pl/swiat/analizy/1528875,1,francja-kryzysowe-oszczednosci---w-kieszeniach-politykow.read

K Knajcior
+1 / 1

@K4mil, no to ładnie sypiesz argumentami, ale teraz znajdź twoim zdaniem rozwiązanie, bo to, że podniosą sobie pensje to nic nie da, dalej będą Ci sami.

K4mil
0 / 0

@Knajcior - kształtować kulturę polityczną, zarówno klasy politycznej jak i społeczeństwa. To długi i pracochłonny proces, ale w końcu powinien dać pozytywne efekty. Jesteśmy bardzo młodą demokracją, której doświadczenia w tej materii zamykają się na kilku latach dwudziestolecia międzywojennego. Nie istnieją żadne rozwiązania, które sprawią, że nagle zmieni się podejście polityków do służby publicznej jak i podejście obywateli do polityków. To nawet nie kwestia lat, a bardziej zmian pokoleniowych. Najbardziej ubolewać można nad tym, że poprzednia, obecna i pewnie także przyszła ekipa u władzy, w ogóle nie zajmuje się/nie zajmie się kształtowaniem odpowiednich postaw w społeczeństwie, nie jest nawet zainteresowana dialogiem z nim. Tutaj można rządzącym wystawiać czerwoną kartkę, ale płace? To tylko zwykła zawiść - "chociaż nie robi to dla mnie żadnej rzeczywistej różnicy, to niech politycy zarabiają tyle co ja, na pohybel im!" Ale oczywiście ci którzy tak mówią, nie włożą ani odrobiny trudu w to by znaleźć się na miejscu tych wrednych nierobów i wyzyskiwaczy, co i tak jest niewątpliwą generalizacją.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 14 August 2013 2013 18:04

Rastian
+21 / 29

dlug polityczny? a kto ich wybieral? sami sie wybrali? ty zwykly obywatel wybrales tych ktorzy chcieli sie zadluzac wiec bierz odpowiedzialnosc za swoje czyny! byl jeden polityk 20 lat temu ktory chcial uniemozliwic zadluzanie sie panstwa, ale zostal wysmiany przez bande czworga, a teraz mamy co mamy

Odpowiedz
Rastian
+7 / 7

/watch?v=2i4nLoB9ujE warto obejrzec

~weruyt55dtg
+3 / 3

W tym państwie nie ma czegoś takiego jak "wybór polityków". To jest złudzenie, żebyśmy poczuli, że mamy władzę. Nie ważne na kogo zagłosujesz i tak będzie to samo gówno. To jest tak ustawione, że i tak będą rządzili ci sami, bo innym nie dadzą dojść do władzy. Oni maja z tego duże pieniądze a państwo zadłużenie. Nazwanie tego długiem politycznym wcale nie jest złym pomysłem, bo to nie kto inny niż politycy to zadłużyli. Ja nie głosuję już od kilku lat, bo to i tak nie ma najmniejszego sensu. Nie wybierałem żadnego z tych baranów, którzy siedzą w rządzie, nie ja zadłużyłem państwo. Nazywanie tego "długiem publicznym" też zostało tak nazwane przez polityków, żeby zrzucić z siebie winę. Gdyby dali dojść do władzy ludziom myślącym i z pomysłami na porządny rozwój państwa, to nigdy by do tego nie doszło.

~głos_prawdy
0 / 0

Tia mądralo - tylko weź pod uwagę fakt, że z pewnością nikt nie wybierał ich z myślą o tym żeby się zadłużali. Ani oni też nie mówili nic w kampanii wyborczej o zadłużaniu Państwa. I w tedy sposób właśnie odbywa się ta cała manipulacja zwana POLITYKĄ - a dług jest oczywiście niczym innym jak częścią tej manipulacji którą sterują politycy. Pozdrwiam

~artko7
0 / 0

Ale to jest oszołom, nie wiesz?

~syf_kiła_i_mogiła
+6 / 6

ja nie będę tego spłacał bo nie narobiłem tego długu, niech spłacają go ci co narobili nam tego gówna a nie obarczają nas obywateli nie jesteśmy kukłami do bicia.

Odpowiedz
Rastian
+5 / 5

ci co glosowali na po pis sld psl tez sa bez winy?

~Finansista88
-1 / 3

@Rastian, też są bez winy. Wyobraź sobie, że obecny dług publiczny nie jest wynikiem działań obecnego czy też poprzedniego rządu. W Polsce od ponad dwudziestu lat (bodajże od 1991 r.) mamy co roku deficyt budżetowy. Co roku! Już nawet roczne budżety są planowane zakładając deficyt (czyli planowane dochody wcale nie równają się wydatkom budżetowym, jakby się mogło wydawać). Do tych skumulowanych deficytów dochodzą jeszcze potężne koszty obsługi długu, rolowane z roku na rok (bo przecież nie da się ich spłacić jak nie ma pieniędzy) i tak powstaje (w tym przypadku rośnie) dług PUBLICZNY, bo pieniądze z budżetu nie są wydawane tylko i wyłącznie - jak się chyba niektórym wydaje - na polityków (wydatki rządowe) ale w większości na cele publiczne. Do polityków można owszem mieć pretensje, ale o złe rozdysponowywanie tych pieniędzy, które mogą rozdysponować (istnieje coś takiego jak wydatki prawnie zdeterminowane i stanowią one ok. 75% ogółu wydatków -> polecam doczytać) czy też niegospodarność/korupcję. Ale politycy nie "robią" długu sami. @syf_kiła_i_mogiła, Ty nie ale Twoi rodzice/dziadkowie już tak. Dług publiczny w dużej mierze jest pozostałością po poprzedniej epoce. Obecnie głownie spłacamy to, że nasi rodzice/dziadkowie za komuny mogli sobie chodzić do pracy mimo, iż nic w niej nie robili, jeździć na wczasy pod gruszą za darmo i dostawać państwowe mieszkania. Jak myślisz skąd w socjalizmie brano na to wszystko pieniądze?

A Antonio1985
+7 / 7

@Finansista: PO i PiS to dawne AWS, UW. Bzdury też opowiadasz, że w większości dług to pozostałość po komunizmie. Większość obecnego długu publicznego to wynik działań rządów od 1991 r. Dług np Gierkowski (z lat 70-tych) spłacono już w całości parę lat temu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 August 2013 2013 19:49

~Finansista88
-5 / 7

Antonio1985, tak się składa, że tych bzdur miałam przyjemność nauczyć się od jednego z obecnie najwybitniejszych polskich ekonomistów, specjalisty z dziedziny finansów publicznych, byłego członka RPP. Ufam autorytetom, a nie komuś kto ma w awatarze Nową Prawicę (organizację POLITYCZNĄ. a więc w tym temacie najzwyczajniej NIEOBIEKTYWNĄ).

A Antonio1985
+5 / 5

@Finansista88: Właśnie w tym problem, że ludzie tak łatwo jak Ty wierzą w czyjeś słowa, bez ich sprawdzenia. Wejdź sobie choćby na wikipedię. Poszukaj w internecie. W 1989r dług publiczny Polski wynosił 42 mld $. Teraz wynosi 875 mld $. Wzrost ponad 20x! W 2005: 467 mld $ (wzrost od 1989: 26,5 mld$/rok). W 2007 (po 2 latach rządów PiSu): 527 mld$ (Wzrost od 2005: 30 mld$/rok). W 2013 (po 6 latach rządów PO: 875 mld$ (Wzrost od 2007: 58 mld$/rok). Czyli rządy (PiS i PO) od 2005 dług zadłużyły nas na kwotę: 408 mld$. Czyli 10x tyle co 42 mld$ pozostawione po PRL! Myśl człowieku, nie daj się omamiać.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 13 August 2013 2013 21:22

~Finansista88
-5 / 7

Antonio1985, Wikipedia po pierwsze absolutnie nie jest wiarygodnym źródłem informacji!!! Ośmieszasz się jedynie próbując podważyć wiedzę i doświadczenie profesora nauk ekonomicznych danymi z Wikipedii, których nie umiesz nawet poprawnie zinterpretować. Jedno wielkie buhaha:D ale nawet zakładając, że te dane są prawdziwe to co z nich wynika? Nic czego bym nie wiedziała (mało tego - nawet to wcześniej napisałam!). Czego się spodziewałeś? Że dług będzie malał? Że przyjdzie do władzy jakaś partia i nagle zrobi takie czary-mary że 20-letni dług zniknie? Przecież notorycznie mamy deficyt, a koszty obsługi długu rosną, jak niby dług miałby maleć? To jest jak kula śnieżna, im dalej się ją toczy tym jest większa. I Ty mi jeszcze mówisz, że nie umiem samodzielnie myśleć, a sam popełniasz kardynalne błędy w logicznym rozumowaniu i nie posiadasz podstawowej wiedzy w kwestiach, w których się wypowiadasz. Przytoczone dane - choćby nie wiem pasowały do Twojej tezy - są nieumiejętnie interpretowane i oderwane od rzeczywistości gospodarczej, nie uwzględniają tego, że dług nie jest tylko czysto matematycznym wynikiem, ale ma wiele składowych i przede wszystkim genezę, od której nie da się odciąć interpretując jakieś wybrane cyferki. Więc dzięki, wolę nadal ślepo ufać autorytetom niż wysnuwać błędne tezy na podstawie własnych błędnie dokonanych analiz. Nawiasem mówiąc, podobno tylko głupcy uważają się za nieomylnych, bo nie wiedzą jak wielu rzeczy nie wiedzą. Polecam na przyszłość nieco więcej pokory.

A Antonio1985
+3 / 3

@finansita88: Oczywiście, że wikipedia nie jest źródłem wiarygodnym, z innych źródeł dane są podobne. Nie podważam niczyjej wiedzy, tylko przedstawiam dane. Podważam jedynie Twoje słowa, że "obecny dług nie jest wyni8kiem działań obecnego czy też poprzedniego rządu", oraz "dług publiczny w dużej mierze jest pozostałością po poprzedniej epoce". Sam dług nie, co najwyżej myślenie. Nigdy nie uważałem, że jestem nieomylny. Tylko głupiec uważa, że zawsze ma rację, tu się z Tobą zgadzam. Jednak tendencja jest widoczna chyba gołym okiem: dług publiczny rośnie i to coraz szybciej. To nie jest normalne. Mam wrażenie, może niesłuszne, że uważasz, że to jest normalne i nie ma w tym nic złego, że dług rośnie. I tu się też z tobą nie zgadzam. Nie trzeba też tu żadnej magicznej różdżki, tylko odpowiedniej polityki.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 13 August 2013 2013 22:52

~Finansist88
+1 / 1

Antonio1985, to jest normalne (logiczne, nie mówię, że dobre/korzystne), że dług rośnie coraz szybciej i jest coraz większy, bo skoro do przeszłych zobowiązań i ich kosztów (niespłaconych) dodajemy nowe zobowiązania i nowe koszty, których też nie spłacimy w ciągu roku i wszystkie te zobowiązania i koszty łącznie w roku kolejnym są od nowa obciążone nowymi kosztami (dodajmy wyższymi, bo wyższa jest podstawa) to jak to ma maleć? To nie jest tak, jak powiedziałeś wcześniej że rządy PO i PIS zadłużyły państwo na 408 mld. Pomijając takie "szczegóły", że wielkość ostateczna długu zależy także m.in. od inflacji czy kursów walutowych (przypominam -> kryzys), te partie do zastanego poziomu zadłużenia dodały nowe zadłużenie. To, że jest ono z roku na rok wyższe wynika z praw matematyki, a nie z tego, że akurat PO czy PIS są wyjątkowo niegospodarne. Jak ma wyglądać ta odpowiednia polityka według Ciebie? Co można zrobić? Może NOWA PRAWICA ma jakiś genialny pomysł? Bo jedynym wyjściem aby dług nie wzrastał jest całkowita spłata wszystkich zobowiązań. Inaczej koszty dalej będą rosły (a to głównie te koszty jak próbuję zaznaczyć napędzają ten dług). I nie wmówisz mi, że jakakolwiek partia może wygospodarować w ciągu czterech lat kwotę prawie 900 mld. To nie jest możliwe. Próbuję Ci wytłumaczyć, że ta "widoczna gołym okiem tendencja" jest typowym interpretowaniem danych przez osoby nie mające pojęcia o finansach publicznych. Błędnym interpretowaniem. I często niestety takie właśnie "proste" interpretacje są wykorzystywane chociażby w mediach czy przez polityków i lud w to wierzy. Ale widzę, że (nie zwracam się tu tylko do Ciebie patrząc po minusach) jak ktoś SPOZA KRĘGÓW POLITYCZNYCH chce powiedzieć coś o czym mało osób wie jest z miejsca krytykowany bo to podważa pogląd tych osób. Sami dajecie się manipulować. Ja nie bronię nikogo, a już w szczególności polityków, nie mam też zamiaru ich usprawiedliwiać i mówić, że jest dobrze jak jest bo nie jest, ale mam wrażenie, że świadomie odrzucacie moje słowa bo wydaje wam się, że mam tu jakiś ukryty cel wybielania polityków czy że popieram to, że dług rośnie. A ja chcę tylko powiedzieć, że nie wszystko jest takie proste jak wam mówią media, notabene cytując przy tym słowa polityków, którzy powiedzą wszystko aby tylko oczernić konkurencję. Dane są manipulowane na wszystkie strony. Ale żeby wiedzieć jakie są możliwości manipulacji trzeba sięgnąć do źródła i dowiedzieć się jak jest naprawdę. A to wymaga wysiłku zdobycia wiedzy. Przecież lepiej sobie ponarzekać na Tuska czy Kaczyńskiego...

K4mil
0 / 0

Ciężko zaakceptować, że nie ma jednego kozła ofiarnego i jednego idealnego rozwiązania. Zgadza się moi drodzy?

E evilone
-3 / 3

zamiana nazwy nie zmienia natury. dałem słabe a w sejmie nie jestem, choć bym chciał ale żadna partia mi nie odpowiada, bo wszystkie pierdzielą to samo i żadna nie chce żeby ludzie się sami soba zajmowali a nie państwo nimi.

Odpowiedz
S saramati
+1 / 1

Jak na razie wcisnęły tylko 82 osoby, więc chyba jeszcze nie weszli na demoty ;-)

Odpowiedz
Grzenia20
+2 / 2

Jak na razie 168 posłów zawieruszyło się na demotach. Dawać ich ip i nicki, politbiuro sie nimi zajmie!

Mam halucynacje z niedożywienia,

Odpowiedz
A Antonio1985
+5 / 5

To jest dług publiczny, bo to my od ok 20 lat wybieramy socjalistyczne partię do sejmu, które nas zadłużają. W demokracji rząd jest odzwierciedleniem społeczeństwa. Większość społeczeństwa nie jest przedsiębiorcza i uważa, że należą się im różne przywileje. A rządy, żeby wygrywać wybory rozdają publiczne pieniądze tworząc w ten sposób dług. Dług publiczny, nie polityczny, bo to ludzie ten rząd wybrali. Dowodem, że to jest dług publiczny, a nie polityczny jest ten demot: http://demotywatory.pl/4185988/Tytul-demotywatora#comment_7471850

Odpowiedz
PowrotDoNormalnosci
+1 / 1

Właśnie że dług publiczny. Każdy z Was korzysta z dróg czy państwowej szkoły do których trzeba dopłacać będzie musiał ten dług spłacić. Nic nowego dla prawicy, że wszyscy obywatele obudzą się z ręką w nocniku gdy już wszystko będzie rozkradzione. Dług na 1 mieszkańca Polski wynosi już 100.000 zł. Nowa Prawica mówi o radykalnych zmianach ustrojowych, ludzie mówią że Korwin źle mówi o niepełnosprawnych (niesłusznie). Za parę lat Korwina już nie będzie, i Waszych pieniędzy też już nie będzie. Tylko będzie już za późno, lecimy na dno i to jest już nieuniknione tylko czekać na prawdziwy kryzys a nie ten co wmawiają nam media.

Odpowiedz
Adrian1234
0 / 2

Słuszny demot. Ładne podejście maja politycy... najpierw swoimi nieumiejętnymi rządami narobili długów a później karzą go spłacać wszystkim obywatelom. Nie ma tak, Ja i Wy nie mamy żadnego długu, mnie to w ogóle nie dotyczy, niech spłacają go ci co go zrobili. Niech płacą z własnej kieszeni, jak nie wystarczy niech sprzedadzą te wille i samochody co nakupowali za pieniędze, które dostawali za nic nie robienie przez lata a nawet powinni pracować przez rok bez pobierania pensji (co jest normalne w Japonii ale u nas politycy nie maja honoru) aby naprawić wyrządzone przez siebie szkody. Niech się nauczą, że trzeba być odpowiedzialny za swoje czyny.

Odpowiedz
~Finansista88
-1 / 3

widać, że nie do końca rozumiesz o co chodzi z tym długiem. Nie chce mi się powtarzać, więc polecam przeczytać moją wypowiedź kilka postów wyżej (z godz 14.12). A i owszem dotyczy Cię, bo ty też chodzisz (bo podejrzewam, że jeszcze chodzisz) do szkoły, chodzisz do lekarza, chodzisz/jeździsz nocą po oświetlonych drogach, a w razie wojny masz zapewnione to, że panowie w mundurach będą Cię bronić. Najłatwiej delegować na kogoś wyłączną odpowiedzialność nie mając pojęcia o co w tym wszystkim chodzi.

N nanab
-1 / 3

Tak najlepiej swoje długi wciskać komuś innemu -.-

Odpowiedz
~asff
-4 / 4

Dług publiczny to też wasze kredyty.

Odpowiedz
solarize
+1 / 1

Państwo raczej nigdy nie spłaci tego długu obywatelom. W większości państw europejskich notuje się aktualnie odwrotną tendencję. Z góry już, otwarcie przyjmuje się, że państwo można zadłużać u obywateli w nieskończoność. W przypadku załamania wmówi się wtedy obywatelom, że obligacje zostają unieważnione ze względu na zły stan państwa i dług nagle spada do zera. Protestujących nazywa się wtedy anarchistami, chwalących to patriotami (ładne słowo).

Odpowiedz
G gangstarr
+2 / 2

troszkę więcej niż 460... widać rodzina, przecież nie "zwykły" obywatel heh

Odpowiedz
KL89
+1 / 1

Dlaczego tylko 460 ? A 100 senatorów ? A rodziny ich wszystkich ?

Odpowiedz
~sjaj
0 / 0

przegrałeś ;d ponad 700 ;c ale pomysł spoko

Odpowiedz
S stefankosa
0 / 0

jednak więcej niż 460, nie doceniłeś ilości durnego elektoratu

Odpowiedz