Moja mam dostala kota na rocznice slubu. Osobiscie o wiele bardziej wole psy - ulubionym pomieszczeniem kota jest moj pokoj(do ktorego nie ma dostepu,jak mnie nie ma -czyli przez wiekszosc roku), a jak jestesmy sami to kot w nocy przychodzi do mnie do lozka. Wiec to,czy lubi czy nie lubi ma malo znaczenia, gdy juz zasnal.
Dokładnie - to tak jak mój ojciec :) Twierdził, że nie cierpi kotów, ale jakoś wszystkie garnęły się do niego. No i oczywiście jak myślał że nikt nie widzi to je dokarmiał ;)
Mój znajomy też nie lubi kotów. Mimo to ma jednego. Przybłęda kiedyś przyszedł pod jego dom. Ten się zlitował i dał mu jedzenie. Od tamtej pory mieszka z nim. Kot łowny i łapie myszy. Ma swoje podwórko, swój miejsce w garażu. Zawsze mi mówi, nie lubię kotów. Ale co mam zrobić, szkoda mi zwierzęcia.
Moja mama tak samo kilka lat temu zapierała się przed szczurami (uratowane przed testami w laboratorium), skubane szybko się uczą i bardzo dobrze reagowały na imię, nie uciekały pod szafy itd więc często zostawały w salonie jak ktoś był. Któregoś wieczora też znalazłam je wtulone do mamy spiącej na kanapie, mimo, że się ich panicznie bała, po obudzeniu się nie miała serca ich ruszyć :)
"Bo ludzie dzielą się na tych którzy lubią koty i na tych którzy jeszcze tego nie wiedzą" ;)
OdpowiedzWspółlokator zadusił kota szyją.
OdpowiedzMoja mam dostala kota na rocznice slubu. Osobiscie o wiele bardziej wole psy - ulubionym pomieszczeniem kota jest moj pokoj(do ktorego nie ma dostepu,jak mnie nie ma -czyli przez wiekszosc roku), a jak jestesmy sami to kot w nocy przychodzi do mnie do lozka. Wiec to,czy lubi czy nie lubi ma malo znaczenia, gdy juz zasnal.
OdpowiedzXardas poważnie? Niesamowite! Robisz ty coś innego oprócz siedzenia na demotywatorach i pisania swoich "mądrości" na każdy temat?
OdpowiedzCzęsto zaglądasz do sypialni swojego współlokatora?:>
Odpowiedzkeep your friends close but keep your enemies closer
OdpowiedzNo i miał rację, że nie lubi. Zabił, a nie zjadł.
Odpowiedzon jeszcze nie wie xd
OdpowiedzTo, że współlokator nie lubi kotów nie oznacza, że koty nie lubią jego...
OdpowiedzDokładnie - to tak jak mój ojciec :) Twierdził, że nie cierpi kotów, ale jakoś wszystkie garnęły się do niego. No i oczywiście jak myślał że nikt nie widzi to je dokarmiał ;)
Mój znajomy też nie lubi kotów. Mimo to ma jednego. Przybłęda kiedyś przyszedł pod jego dom. Ten się zlitował i dał mu jedzenie. Od tamtej pory mieszka z nim. Kot łowny i łapie myszy. Ma swoje podwórko, swój miejsce w garażu. Zawsze mi mówi, nie lubię kotów. Ale co mam zrobić, szkoda mi zwierzęcia.
WOW mieszkasz z Kaką!! ;P
OdpowiedzMoja mama tak samo kilka lat temu zapierała się przed szczurami (uratowane przed testami w laboratorium), skubane szybko się uczą i bardzo dobrze reagowały na imię, nie uciekały pod szafy itd więc często zostawały w salonie jak ktoś był. Któregoś wieczora też znalazłam je wtulone do mamy spiącej na kanapie, mimo, że się ich panicznie bała, po obudzeniu się nie miała serca ich ruszyć :)
OdpowiedzNo jasne, bo to fizycznie niemożliwe, że kot do niego przyszedł, jak ten spał...
Odpowiedzdziwne, że ręka mu nie ścierpła
Odpowiedz