Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
871 1105
-

Zobacz także:


T tamtaka
+26 / 38

Wiesz, Kyd, jeżeli kobieta jest pewna tego, co chce w swoim życiu robić i nikt jej w tym nie przeszkadza, to ani feministka ani mizogin nie są w stanie jej obrazić. Pozdrawiam feministycznie :)

Odpowiedz
Doda
-4 / 12

nasi dziadowie popełnili błąd dając feministką palec, teraz popatrzcie ile lewactwa jest i wyzwolenia...

Altruista
+4 / 4

Mi się podoba kobieta inżynier.

lkrysztofik
-3 / 3

Ja tam za feminizmem nie jestem ale jak największą ambicją kobiety jest rodzenie bękartów... no to sorry ciężko jej nie współczuć, to jest najniższy, najbardziej atawistyczny możliwy cel, taki jak wszystkich innych zwierząt

G Glupiec
-2 / 2

@Varant Dokładnie, to jakaś taka chora propaganda teraz panuje zachęcająca kobiety do takiej samej pracy jak mężczyźni. Macierzyństwo przestaje być doceniane a przecież to właśnie przez matki wychowywane są nowe pokolenia, które obejmują władzę po starych. Gdyby nie one to wymarlibyśmy w przeciągu jednego pokolenia. Macierzyństwo to ogromna odpowiedzialność - odpowiedzialność za cały gatunek.

Hannya
+10 / 24

Kydzie, w imieniu wszystkich feministek informuję Cię, ze żadna z nas nie będzie miała pretensji do kobiety, która dokonała świadomego i wolnego wyboru.

Odpowiedz
zgredek94
+11 / 13

Jak zweryfikujesz czy wybór był świadomy i samodzielny? Jest jakiś test?

sla
+5 / 11

@zgredek94
Tak ciężko zapytać? Kobieta to nie zwierzę, odpowiadać potrafi i dobrze wie, czy woli pracować, czy zajmować się domem. Ja dla przykładu w domu bym zwariowała, wiem, że do takiego życia się nie nadaję.

kyd
+5 / 19

A pamiętasz może słynny wywiad żony Terlikowskiego dla Wysokich Obcasów? Można było z niego wywnioskować, że ona żyje w cieniu swego męża, że sensem dla niej jest dom, rodzina, dzieci itp. Jaka była reakcja feministek? Strasznie zaczęły jej współczuć, że tak się dała zniewolić temu złemu katotalibowi. Że musi być taka nieszczęśliwa... Aż nawet interweniował dyżurny lewak - Tomasz Lis, który musiał przypomnieć feministkom, że w feminizmie chodzi o to, żeby każdy mógł wybrać własny styl życia - taki, który cię uszczęśliwia. Albo kiedy człowiek powołuje się na dane GUS'u, że w Polsce tyle i tyle kobiet dobrowolnie wycofało się z rynku pracy, by zajmować się domem, to słychać zaraz głosy feministek, że to wszystko wynik społeczeństwa, który od narodzin wmawia dziewczynkom, że to mężczyzna powinien dostarczać pieniędzy, a kobieta powinna gotować i ładnie pachnieć. Czyli własna wola jest wtedy, kiedy jesteś karierowiczką, ale kiedy nią nie jesteś, to wtedy znaczy, że dałaś sobie wyprać mózg patriarchalnym wychowaniem. Sorry, ale dużo czytam wypocin feministek i taki właśnie jest ich wydźwięk.

~pankratos
0 / 4

Polecam film (Rebelya.TV: Gender Equality Paradox (polskie napisy) ) zrealizowany przez Norwegów, o swoim kraju, w którym mimo wielu lat silnie promowanego rownouprawnienia i promocji gender nastąpił kompletny paradoks. Pomimo programów i indoktrynacji nadal w 90% kobiety wybierają kobiece zawody, a faceci męskie i o dziwo czują się z tym dobrze. Film jest nieco dłuższy, ale warto go obejrzeć do końca, zwłaszcza żeby zobaczyć reakcje gender naukowców na inne niż ich badania.

sla
+6 / 12

@kyd
A ty nadal swoje. Jeśli kobieta świadomie wybiera dom i dzieci to ma do tego święte prawo i nikt nie powinien jej na siłę nawracać. Problem leży w czymś innym - u nas wychowuje się kobiety 'pod kuchnię i dzieci', a mężczyzn 'pod telewizor z piwem" (przynajmniej jeśli chodzi o obowiązki domowe). W ten sposób kobiety albo pracują na dwa etaty (zawodowo + dom) albo opiekują się dziećmi bo nie spotkały do tej pory innego podziału ról. Właśnie o to chodzi feministkom - nie o wyganianie wszystkich do pracy, lecz o umożliwienie własnego wyboru, niepodyktowanego wychowaniem czy stereotypami. Tak więc jeśli pani Trelikowska dobrze się czuje w swojej roli to niech tak żyje, byleby nie skończyło się jak z panią Wałęsą, która po xy latach małżeństwa mówi, że dusiła się w klatce, w której żyła i próbuje to jakoś zmienić, co staje się problemem dla jej męża. Jeszcze jedno - panowie, jeśli wasza partnerka zostanie w domu to nie zdziwcie się, jak po latach takiego życia rozmowy z nią będą obracały się wokół zakupów, pieluszek i dzieci. I będzie całkowicie zależna od was, co czasem potrafi się źle skończyć (rozstanie).

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 19 November 2013 2013 15:48

zgredek94
+1 / 3

Ale @sla, jeżeli ktoś jest wychowany w jakimśtam światopoglądzie i czuje że ten światopogląd jest jakby "jego" to zawsze będzie się czuł dobrze wpasowując w przeznaczoną jemu rolę a dla ludzi spoza będzie wyglądał jak bezmyślny ciemniak, który nie wie o co w życiu chodzi. Uwalnianie spod jarzma jednej doktryny żeby zakuć kogoś w drugą trochę podpada pod hipokryzję (bo moja racja jest mojsza więc mam rację). :)

sla
+3 / 3

@zgredek94
Właśnie nie do końca. Sama byłam wychowywana w sposób 'klasyczny' (kobieta kuchnia / dom, mężczyzna praca) nie mając alternatywnego wzorca, a jednak dość szybko odkryłam, że takie życie nie jest dla mnie. Wszelkie wcześniejsze związki polegały na próbie wpasowania mnie w jakiś szablon (obiadki, albo bycie podporządkowaną mężczyźnie, albo manipulacja nim w taki sposób, by tego nie dostrzegł). Dopiero od momentu poznania mojego męża zauważyłam, że mogę być sobą i zostanę taka zaakceptowana. Nawet z awersją do gotowania czy brakiem możliwości zreformowania mnie w jakichkolwiek kwestiach.

kyd
-4 / 4

@sla, to tylko Tobie się wydaje, że w Polsze dziewczynki są wychowywane na kury domowe, a faceci na informatyków i kierowników. Kierujesz się w tym własnymi doświadczeniami. Kiedy za to ja przedstawiam swoje własne doświadczenia, aby podeprzeć jakąś tezę, to Ty wtedy, że jedna sytuacja nie może rzutować na całość. Ja natomiast czytam deklaracje doświadczonych pedagogów, nauczycieli i co oni mówią? Twierdzą, że dzieciom nikt nic nie narzuca. Że wbrew wymysłom feministek, dziewczynki jeżeli chcą się bawić chłopięcymi zabawkami, to się bawią i odwrotnie - chłopcom nikt nie zabiera lalek. Tutaj ktoś przytacza takie dane, że pomimo wielkiego postępu feminizmu, w Norwegii w dalszym ciągu 90% absolwentów szkół politechnicznych to mężczyźni. Ja mogę dodać od siebie, że w Szwecji co druga kobieta chce być kurą domową: http://kaffe-latte.blog.onet.pl/2011/11/21/nowoczesne-kobiety-chca-byc-paniami-domu/ I jak to znowu uargumentujesz? Że nawet w postępowej Szwecji wychowuje się kobiety na kury domowe? Jeśli chodzi o wychowywanie, to powiedziałbym, że w większości przypadków jego po prostu brakuje, a nie, że ono jest ukierunkowane na to, aby chłopców przerobić w stereotypowych samców, a dziewczynki w milutkie panienki. Nikt się tym nie kłopoczę. Ja miałem koleżankę z dzieciństwa, która non stop ganiała z chłopakami za piłką i zachowywała się po chłopięcemu. Jej rodzice nie zwracali jej na to uwagi. Nie dlatego, że byli oni tacy nowocześni. Po prostu mieli to w dupie. Do mnie przyjeżdżała czasami siostra cioteczna. Brała ze sobą lalki. I ja też się nimi bawiłem i to przy rodzicach, którzy są raczej typami tradycjonalistów. Mało kto przejmuje się takimi głupotami. Ale jak czytam feministki, to wynika z tego, że rodzice bulwersują się takimi sytuacjami. Gówno prawda. Jeżeli kobieta wyrasta na kurę domową, której szczyt ambicji to znaleźć dzianego męża, to nie jest to żadna porażka feminizmu, nie jest to efekt działania tradycji, jest to po prostu tylko i wyłącznie jej wybór. I koniec. Żadnego tłumaczenia. I czemu choć wszelkie feministki typu Szczuka, Graff przeszły przez ten sam proces interioryzacji i internalizacji, to wyrosły one na światłe genderystki? Czyżby one miały umysły bardziej odporne na społeczną indoktrynację od pozostałych kobiet? Na koniec jeszcze daję tekst młodego Wildstaina, który bardzo ładnie obrazuje to, o co mi chodzi w democie. Pokazuje, że feminizm dzieli kobiety na dwie kategorie: podkobiety i nadkobiety. Te pierwsze to oczywiście kobiety prawicowe, tradycjonalistki, które potrafią się zrzec kariery na rzecz rodziny, które po prostu przynoszą wstyd feminizmowi, a ten się do nich nie przyznaje: http://forumzydowpolskich.natemat.pl/82573,feminizm-ale-tylko-dla-nadkobiet

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 November 2013 2013 2:25

Hannya
+3 / 3

@zgredek94: „Jak zweryfikujesz czy wybór był świadomy i samodzielny? Jest jakiś test?” Wystarczy zapytać.
@Kyd: „A pamiętasz może słynny wywiad żony Terlikowskiego dla Wysokich Obcasów? Można było z niego wywnioskować, że ona żyje w cieniu swego męża, że sensem dla niej jest dom, rodzina, dzieci itp.” A pamiętam. Ale nie pamiętam sformułowania, ze z jednej strony żyje w cieniu męża, a z drugiej strony sensem jej życia jest dom, rodzina dzieci, itp. To jest alternatywa rozłączna - nie można być jednocześnie w pomieszczeniu A i w pomieszczeniu B. Nie wnioskuj, bo to Ci kiepsko wychodzi.
@pankratos: podtrzymuję pytanie @Kary odnośnie męskich i żeńskich zawodów. I w pełni zgadzam się z argumentacją.
@zgredek94: Jeśli bycie wychowywanym w danym światopoglądzie łączyłoby się z uznaniem owego światopoglądu za własny – to nie wyszlibyśmy z jaskiń. A jeśli chodzi ci o zbieżność poglądów dziecka z poglądami rodziców – to nic nikomu do tego. Podobnie jak do rozbieżności poglądów.
@Kyd: „to tylko Tobie się wydaje, że w Polsze dziewczynki są wychowywane na kury domowe, a faceci na informatyków i kierowników” Taaak? To zwróć uwagę jak rówieśnicy traktują kolegów chodzących na balet? Jaką pozycję wśród kolegów ma mężczyzna, który postanowił zostać w domu i zajmować się dzieckiem? Jak traktowany jest mężczyzna, który bierze urlop rodzicielski? Dalej: „Jeżeli kobieta wyrasta na kurę domową, której szczyt ambicji to znaleźć dzianego męża, to nie jest to żadna porażka feminizmu, nie jest to efekt działania tradycji, jest to po prostu tylko i wyłącznie jej wybór. I koniec.” Kydzie, to się nazywa ku*wienie się albo bardziej nowocześnie - sponsoring.
Ps1. Kydzie, czy Ty naprawdę napisałeś, że rodzice dziewczynki „(…)która non stop ganiała z chłopakami za piłką i zachowywała się po chłopięcemu. Jej rodzice nie zwracali jej na to uwagi. Nie dlatego, że byli oni tacy nowocześni. Po prostu mieli to w dupie.” Jaki jest tutaj kontekst?? Uznajesz ganianie za piłką i włażenie na drzewa za złe?!
Ps2. Fajnie, ze podajesz źródła. Szkoda, że owe źródła nie zawierają żadnych merytorycznych danych.

~JanekzŁodzi
-2 / 8

Ale zajebisty demotywator - wnosi tyle do życia roadków, co cebula do sałatki ;/

Odpowiedz
Xar
-5 / 17

To wstyd domagac sie szacunku. Na szacunek trzeba sobie zapracowac.

Odpowiedz
~bnbvhtr
+9 / 9

Dobrze mówi, na szacunek trzeba zapracować. Za co mam cię szanować, za samo to że żyjesz? Żadne osiągnięcie, ja też żyję.

BeatifulNightmare
-1 / 7

Rozumiem, że w myśl tej zasady każdą nowo poznaną osobę traktujesz jak nic nie wartego śmiecia? Jak miło.

Xar
+2 / 2

Nie darzyc kogos szacunkiem, to nie to samo, co nieszanowac. Jesli kazdego darzymy szacunkiem, to jaki on ma sens? Szanuje sie kogos za cos, synonimem szacunku jest uznanie - kazdego nim darzysz? Wg slownika pwn szacunek to "stosunek do osób lub rzeczy uważanych za wartościowe i godne uznania", wiec kazdego z miejsca uwazasz, za wartosciowego i godnego uznania? Czemu albo nienawisc, albo milosc? Nie mozna poprostu nie miec zdania?

Xar
0 / 2

Wiadomo, ze nie mowi sie do dziewczyny: ty odmozdzona k*rwo jak czegos nie rozumie, ale na uznanie trzeba zapracowac. To, ze jakas kobieta twierdzi, ze nalezy ja szanowac, bo jest kobieta, to tak,jakby mowila: mam cycki,macie mnie szanowac. Szacunek nie dlatego, ze jest kobieta, tylko ze jest kims. Ja na przyklad nie szanuje zuli ani meneli - mimo, ze sa ludzmi, ale dla mnie ich jedyna wartosc to wartosc opalowa. Co innego kultura wobec kogos, np. powstrzymywanie sie z przeklenstwami w obecnosci kobiety, a co innego szanowanie kogos za osiagniecia.

Xar
+3 / 3

Nie kazdy bezdomny jest zulem/menelem. Ale jak podchodzi koles i prosi o 5zl by miec na pociag,bo tak balowal, ze nie stac go na bilet powrotny do domu, to mam ochote rzucic zapalnicza - same opary wystarcza,by go podpalic. Jesli ktos ma postawe roszczeniowa wyciagajac lape po pieniadze(np. na dworcu) to mam ochote mu dac posmarowany klejem granat bez zawleczki. Ogolnie do dyskusji - ja odebralem szacunek jako uznanie, Wy odebraliscie to jako kulture w stosunkach miedzyludzkich i stad to nieporozumienie. Wiec chyba znamy wzajemnie swoje zdanie i chyba sie zgadzamy. Pozdrawiam

~k_xxx
+6 / 12

Jak chca niech siedzą w domu, ale niech nie płaczą póxniej w sądach że nie maja z czego życ i musza mieszkac z męzem i jego kochanką. Zdrowo jest gdy kobieta nie pracuje bo zajmuje się niemowlakiem, 3 latkiem, póxniej sa przedszkola, które sa potrzebne dziecku (kontakt z innymi dorosłymi z dziećmi, rozstanie z rodzicem). Feministki przesadzają, niemowlak powinien być z matką. Ale gimnazjalista potzrebuje częsciej kolegów, rodziców też, ale nie siedzenia z mamą od 14 do 23 az pójdzie spać. Uczeń podstawówki/gimnazjum kończy lekcje ok 12-14, do 15 niech zajmuje się lekcjami, póxniej może zajęcia dodatkowe, troche sprzątania, pomoc w przygotowaniu obiadu. A korwiniści uważają, ze lepiej gdyby mam posprzatała, ugotowała jakby miało to zagwarantować lepsze wychowanie.

Odpowiedz
Z zajawkarzop
+8 / 8

No zacznijmy od tego, że zajmowanie się domem i dziećmi też powinno być uważane za pracę, bo wcale nie jest łatwe. I wcale cały dzień nie mija na niańczeniu dziecka i jego rozpieszczaniu. Zawsze jest pełno rzeczy do roboty.

~k_xxx
+2 / 2

Pracują w domu też kobiety pracujące zawodowo. A gdy dziecko jest starsze chyba powinno coś w domu robić. Jeżeli facet wraca z pracy w której pracują równiez kobiety to wie, że one nie musza mieć swoich sprzataczek i po pracy mają do zrobienia to samo co jego nie pracująca zona. Może ma on lepiej wysprzatany dom,ale i tak najczęsciej tego nie widzi. Dlatego faceci nie doceniają kobiet siedzących w domu bez potrzeby.Sprzatanie własnego domu nigdy nie będzie uznawane na równi z praca zawodową a taka kobieta zawsze będzie tą "siedząca w domu", nigdy pracują w domu. Bo pracujące tez sprzataja, gotują częsciej pomaga im mąz, ale mają na to mniej czasu.Wikeszośc lubi sobie szukac usprawiedliwień żeby sie nie usamodzielnić-bo okna trzeba myć co tydzień, odkurzać 2 razy dziennie...

A Antonio1985
0 / 0

Kobieta ma prawo pracować, ale i ma prawo nie pracować jeżeli nie chce. To jest wolność. Teraz tego nie ma,

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 19 November 2013 2013 23:09

~k_xxx
+1 / 1

"ma prawo nie pracować jeżeli nie chce. To jest wolność. Teraz tego nie ma,"No jak nie ma skoro mogę. przeczytaj mój komentarz niżej. I odpowiedz krótko na pytanie na które nie odpowiedział dotąd żaden korwinowiec. Co kobieta nie pracująca ma zrobic gdy dojdzie do rozwodu? PS Znam udane związki gdzie facet jest kierowcą a żona lekarką, mąż mechanikiem samochodowym jego kobieta księgową. Nie kazda szuka silniejszego , dominującego samca alfa. Tak samo nie każda lubi starszych, dla jednych facet 5 lat starszy to "stary dziad" a 10 lat starszy to już prawie nekrofilia. I nie pisz za mnie, że nie zaiponowałby mi facet posiadający "tylko" własne mieszkanie i średniej klasy samochód. Zdarzało się, że imponował mi przecietnie zarabiający kwalifikowany budowlaniec, nigdy za to nie imponował mi i nie interesował mnie arogancki krawaciarz z korporacji. Chrakter i wygląd tez się liczy.

A Antonio1985
0 / 0

@k_xxx: Znowu "ja mam koleżankę i ona to bla bla". Daruj sobie takie teksty :) Zawsze są wyjątki, ja tylko mówię jak postępuje zdecydowana większość kobiet. Jeżeli dochodzi do rozwodu małżeństwa gdzie pracował tylko mąż, to masz podział majątku. Traci mąż, chyba, że spisał intercyzę. A co z kobietą? Do pracy musi iść. Alimentów nie ma, chyba, że na dziecko.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 November 2013 2013 19:07

~ahmedo
+3 / 5

A ja powiem jedno kochajmy i szanujmy wszystkie kobiety bez względu na to czy ma mase dzieci czy ubiera się i maluje jak "plastik" każdy ma uczucia. To że ktoś dokonał wyboru w swoim życiu nie oznacza że możemy łatwo ocenić drugą osobę bez rozmowy. Feministka też kobieta, ma prawo wyrażać swoje poglądy ale drogie panie, troche wyrozumiałości nie każdy facet chce mieć kobiete niewolnika ;)

Odpowiedz
~k_xxx
+3 / 3

Nie kazda kobieta pracuje w tesco. Nie każda musi pracować. Ja nie musze. Ale co mam robić? Być tylko dodatkiem do faceta i sama korzystać z tego na co on pracuje? Lubie gdy zarabiam pieniądze, kobieta lubi wiedziec że jest potrzebna spoleczeństwu i pracuje, niepracujące maja mniejszy szacunek i ryzykuje wiele. Mąż może się taką szybko znudzic, taka ciepła, gospodarna i ...nudna. Kobieta musi miec równiez swoje zycie i swoje osiągnięcia. Namawianie żon do siedzenia w domu to uzaleznienia kobiety od siebie. Jeszcze nigdy żaden korwinista nie odpowiedział co taka kobieta zrobi gdy dojdzie do rozwodu/kłótni. Podobno to myslący chłopcy, ale nie odpowiedział wprost żaden, zawsze tylko "pracująca tez sie może rozwieść", no właśnie pracująca może, nie pracująca nie może, jeżeli facet jej nie zmusi. Ale jak jest źle a jemu ta sytuacja odpowiada (gosposia zona w domu, kochanka na boku) to żona nie zrobi nic i musi znosić ponizenie. Praca w tesco nie rozwija zawodowo, ale gwarantuje wlasne pieniądze. Jeżeli facet chce uzaleznić od siebie kobiete niech zrobi to emocjo9nalnie, samce alpha potrafia. A badania i doświadczenie prawników mówi że kobiety siedzące na utrzymaniu męza doświadczają upokorzenia w postaci przemocy finansowej.

sla
0 / 4

A popatrz, ja znam małżeństwa gdzie kobieta nie musi pracować. Cud, nieprawdaż?

J johngalt89
0 / 2

Ja też chcę mieć taką możliwość. Chce przestać być okradanym i nie musieć płacić na ZUS czy państwową edukację.

LadyGrinningSoul
+2 / 2

@sla - zabawa się zacznie jak mąż stwierdzi, że odchodzi.

sla
-1 / 1

@LadyGrinningSoul
Napisałam 'nie muszą', a nie, że tego nie robią. Drobna różnica :).

J johngalt89
-1 / 3

Sla, ignorowanie argumentow nie sprawi, ze przestana istniec. Ja chce zeby moja kobieta nie musiala pracowac tylko uczyc dzieci w domu. Czego tego nie wezmiesz pod uwage? Bo latwiej jest zerowac na innych? Nie chce, zeby ani jedna zlotowka, ktora zarobie byla mi zabrana wbrew mojej woli. A teraz tak jest. Ja i inni libertarianie jestesmy okradani przez bande zlodziei, ktora nawet nie ma honoru krasc sama tylko wyje do rzadu, zeby to robil za nich. NIE CHCE PLACIC NA ZUS ANI NA PANSTWOWA EDUKACJE.

sla
0 / 2

@johngalt89
Przecież i teraz może uczyć w domu. Ciekawa tylko jestem, jak przekaże wiedzę z zakresu chociażby studiów, których albo nie odbyła, albo odbyła inny kierunek. Trąci mi to także hipokryzją - sam przecież uczyłeś się za publiczne pieniądze, zdobyłeś wykształcenie i chcesz zmieniać zasady? Ciekawe... Skoro tak bardzo ci źle z podatkami to czemu nie wyjedziesz? O ile znajdziesz kraj bez nich...

J johngalt89
0 / 2

Ja nie prosilem o panstwowa edukacje, wolalem byc uczony w domu. Tak samo dlaczego mam placic jednoczesnie na dwie rzeczy? A dlaczego mam wyjezdzac do Andory (w ogole wiesz, ze takie panstwo istnieje)? Co w tym kraju nie ma uczciwych ludzi. Kazdy tylko bedzie wyl do rzadu, zeby mu dal?

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 20 November 2013 2013 17:31

sla
+2 / 6

Jakimś cudem to pełnomocnik do spraw równego traktowania postuluje za emeryturą dla kobiet które spędziły życie w domu na opiece nad potomstwem.

Odpowiedz
kyd
+1 / 3

A co jeśli to mężczyzna spędził życie w domu na opiece nad potomstwem?

sla
+2 / 4

Napisałam 'dla kobiet' bo jest to częstsze. Jeśli jednak to mężczyzna zajmuje się domem i wychowaniem dzieci to także powinien ten czas liczyć mu się do emerytury tak, by po ewentualnym rozstaniu czy śmierci partnerki nie miał praktycznie zrujnowanego życia

kyd
-1 / 3

Tak czy tak, to i tak jest szczyt debilizmu, aby obywatele musieli bulić komuś za to, że sobie siedział w domu i nawet w najmniejszym stopniu nie bogacił polskiej gospodarki. Takie lewackie myślenie. Dawajmy kasę wszystkim. C*uj z tym, że obecny system emerytalny już teraz się załamuje. Jeszcze bardziej wydłużmy wiek emerytalny, albo podnieśmy podatki, żeby jeszcze dodatkowe jakieś 10% Polaków otrzymało w podarunku od krajan emeryturę za coś, co robią tylko dla siebie. Niedługo roszczeniowi lewacy każą sobie płacić za podcieranie własnej dupy.

sla
0 / 2

@kyd
Chodzi przecież o emeryturę, nie comiesięczną pensję. Poza tym, ma być ona opłacana ze składek pracującego współmałżonka podobnie jak teraz (chyba) ubezpieczenie zdrowotne. Poza tym, wychowując dzieci robisz dla społeczeństwa więcej niż stereotypowy Kowalski na kasie w sklepie.

~Agagaga1
-2 / 2

Spierd**** taki dobry komunikat tak chu*** komentarzem tylko uzytkownicy demotywatorow potrafia

Odpowiedz
BeatifulNightmare
+1 / 5

O proszę, Kyd dorwał się już do kiciputka. Nie każda feministka to telewizyjna krzykaczka, większość uszanuje świadome wybory kobiety, tylko jak ktoś całe życie siedzieć w domu i sprzątać to powinien się liczyć z konsekwencjami.

Odpowiedz
kyd
0 / 2

Kiciputka znam od dawna, już kiedyś wstawiałem jakieś jej komiksy ;) Od razu powiem też, ze znam Ilonę z chatolandii ;D

~xdfcmncfjkfn
0 / 0

Też mi coś Nightmare. Ja osobiście wiem z doświadczenia, że jak kobieta decyduje się zająć domem i nie ma zamiaru pracować to jest zbesztana przez stado feministek że jest śmierdzącym leniem, który wykorzystuje pieniądze swojego męża... Gdzie ta kobieta chce po prostu zająć się tym co wg niej najważniejsze: Domem, dziećmi.

~SexiPapi
0 / 0

"Gdzie ta kobieta chce po prostu zająć się tym co wg niej najważniejsze: Domem, dziećmi." Tylko że najczęsciej ten dom ma powierzchnie nie większą niż 200m2 a dzieci są w wieku szkolnym. Cała rodzina mogła by na zmiane sprzatac i razem gotowac, ale kobieta taka woli szukać usprawiedliwienia na swoje lenistwo/brak samodzielności. NIech póxniej po rozwodzie nie kradnie od państwa mieszkań komunalnych o zasiłków.

~Mój_nick
-5 / 5

Czy jestem jedynym, który zdaje sobie sprawę, że wszystkie te obelgi na obrazu są wypowiadane przez kobiety? "Co na to twój biedny mąż" lub "Pewnie chce zaimponować facetom" czy też "Zdzira"... żaden normalny facet by tak nie powiedział. Tu wszystko się rozchodzi o rywalizację jajników, zazdrość i kompleksy. Czysta biologia.

Odpowiedz
someone4
+4 / 4

Ludzie weźcie się ogarnijcie z tym feminizmem. Kobieta sama sobie życiem rządzi, jak wybierze, że chce być feministką, dokonywać własnych wyborów - to faceci zawsze ją będą gnoić bo "feministka", a jak wybierze, że chce być tzw. kurą domową, to zwyzywają ją "feministki", więc kim ta kobieta ma być !? Otóż ma być tym, kim czuje że jest. Jeżeli zależy jej na życiu rodzinnym, dzieciach niech tak będzie, ona i jej rodzina będą szczęśliwi, co ją obchodzą inni ludzie ? To samo z kobietą, która woli pracować, ona będzie szczęśliwa, i to jest najważniejsze. To czy ludzie nas akceptują czy nie nie jest tylko odzwierciedleniem czy my akceptujemy siebie czy też nie. I pieprzenie o feministkach, czy ścierwach mówiących jak mamy żyć jest już po prostu nudne.

Odpowiedz
~k_xxx
+2 / 2

Feministki nie zabraniają seidziec w domu, ale ostrzegają przed tym co obserwują ławnicy w sądzie i pracownicy fundacji/socjalni. Takie kobiety doświadczaja przemocy finansowej, szantażu ze strony męza. A po rozwodzie nie maja środków na utrzymanie. Niech tzw "opiekunki domowego ogniska" zastanowią się zanim pod pretekstem szorowania codziennie wanny, odkurzania 3 razy dzienie i 4 razy mycia podłogi stwierdzą, że wolą by to one zamiast z pomoca dorastających dzieci i męza sprzatały cały dom.

The_Stroy
+1 / 1

Kobieta ma mieć te same prawa i obowiązki co mężczyzna. Ni mniej, ni więcej. I to jest "feminizm".
A te baby co palą staniki i nienawidzą facetów to żeńskie szowinistki. O!

Odpowiedz
F ferdal
+4 / 4

Kyd, wiesz czym w ogóle jest feminizm i o co walczą feministki?
Nie ? To idź i się doucz. A no tak, zapomniałem, że dla ciebie prawdą jest tylko to co powie ksiądz i PiS :)

Odpowiedz
~SizarSizar
0 / 0

Feministka vs. konserwatystka - dyskusja. Szukajcie na youtube.

Odpowiedz
L lithium222
+1 / 1

Tak zupełnie i całkowicie szczerze opis zupełnie nie pasuje do zdjęcia. W cale nie jest tak, że to feministki jako zło tego świata krytykują takie kobiety. To wynika tylko i wyłącznie z poglądów dalej osoby :). Osobiście znam mężczyzn krytykujących tak zwane ,,kury domowe'' są zatem feministkami?

Odpowiedz
~aasseeww123
0 / 2

Feminizm to bolszewizm naszych czasów - walka klas zastąpiona walką płci

Odpowiedz
~HateHateHater
0 / 0

Tylko ludzie ktorzy patrza na okola mowie tyle a o sobie nic zlego niepowiedza.

Odpowiedz
~Jellycrusher1
-2 / 2

Dokładnie, tak wygląda feminizm. Bądź tym, czym mi ci każemy być. Zupełnie jak w średniowieczu, kiedy kobiety w Europie rzeczywiście nie miały wiele do powiedzenia.

Odpowiedz
NiszczycielGwiazd
-2 / 6

Feministki nie chcą równości. Chcą wyższości kobiet. Feministki w ten sposób wpierniczają się do polityki, mając poparcie niektórych kobiet. Kobieta i mężczyzna są równi. Nie wiem o co ciągle tylko krzyku. Przestańcie dzielić. To nie jest ważne.

Odpowiedz
N Nividiczi
-2 / 8

Feministki są to kobiety które domagają sie przywilejów mężczyzn tym samym nie rezygnując z przywilejów kobiet dlatego tak nie podoba mi sie ich zachowanie

Odpowiedz
LordX
-1 / 7

Feminizm to ideologia dla głupich bab. Każdy, bez względu na płeć, jest wyzywany i mieszany z błotem za to co robi, sukcesy i własne decyzje. Taka ludzka natura, że większość życzy jak najgorzej ludziom, którym się udało coś zrobić. Działania feministek jedynie pogarszają wizerunek kobiet i wprowadzają dużo zamieszania. Kobieto! Chcesz do wojska? Sprostaj TAKIM SAMYM wymaganiom jak mężczyźni. Chcesz do policji? Naucz sobie radzić z nabuzowanym testosteronem koksem. Marzy Ci się praca w dużej firmie? Dostań się tam tak jak reszta swoimi osiągnięciami, kwalifikacjami i pracą, a nie parytetem. Jak będziesz dobra, to się znajdzie dla Ciebie miejsce wszędzie i nie potrzebujesz do tego feminizmu, tylko inteligencji i pracowitości. Widzieliście ostatnio natłok filmów z nieudanych lub śmiesznych interwencji policji? Zauważyliście, że w większości przypadków w patrolu znajduje się kobieta, która woli się nie zbliżać? Widzieliście kiedyś oddziały specjalne z kobietą? PRZYKRO MI, ale tak samo jak facet nie nadaje się do wszystkiego tak samo kobieta nie nadaje się do niektórych rzeczy. Jak podobają się wam męskie zajęcia, w których nie jesteście aż tak skuteczne, to wykonujcie je jako hobby, bez szkody dla reszty społeczeństwa. Naprawdę mi przykro, że nie pasujecie do niektórych zajęć, ale wku*wia mnie, że obniżane są wymagania dla kobiet w imię polityki równouprawnienia (btw. co to za równouprawnienie, kiedy warunki przyjęcia są inne dla różnych grup) a co za tym idzie obniża się jakość świadczonej usługi. Żeby nie było. Na ogół szanuję kobiety i niczego im nie bronię, pod warunkiem, że ich jedynym argumentem nie jest to, że są kobietami. Szacunek nie jest czymś, co się NALEŻY, ale czymś, na co trzeba sobie ZASŁUŻYĆ. Nie ważna jest Twoja płeć czy wykształcenie.

Zmodyfikowano 5 razy Ostatnia modyfikacja: 19 November 2013 2013 17:51

Odpowiedz
Albiorix
-1 / 3

W praktyce jest różnie - są feministki oczadziałe ideologią i szukające wszędzie seksizmu a są racjonalne i z sensownymi postulatami (jak lepszy dostęp do przedszkoli).

Odpowiedz
P Peppone
+2 / 2

Feministki są jak islamiści, tylko w drugą stronę. W ramach przywracania równowagi można by było obie grupy traktować tak, jak tego chcą feministki - koedukacyjne getto :)

Odpowiedz
~ka
0 / 0

No co ty nie powiesz kyd?

Odpowiedz
~Vanilllka
+2 / 2

Jeżeli widać, że kobieta jest nieszczęśliwa jako kura domowa, to dlaczego jej tego nie powiedzieć? Moja mama przez lata była służącą dla ojca, bo myślała, że taka jej rola. Dopiero niedawno zrozumiała, że wcale nie i poszła do pracy, cieszy się życiem.

Odpowiedz
~BajaMaja
+3 / 3

Jak ja uwielbiam gdy facet wymądrza się w temacie: co kobiety chcą, a czego nie chcą. Ja proponuję, Panie Kyd, zająć się swoimi potrzebami życiowymi, a układaniem życia kobietom niech się zajmą one same. Feminizm nie powstał po to, żeby kobietom zabronić siedzenia w domu ale po to, by każda kobieta mogła wybrać, co chce w życiu robić. Poza tym, jakbyś rozejrzał się dookoła to zauważysz moze, że kobiety które coś w życiu osiągnęły, jak lekarki, prawniczki, Panie inżynier, właścicielki firm, rzadko poświęcają swoją karierę by siedzieć w domu, najczęściej starają się wrócić do pracy tak szybko jak się da np. po urodzeniu dziecka, lub co jest coraz bardziej popularne, dzieci nie chcą mieć wcale. I uwierz, nikt im tego nie narzuca.
Sama mam 27 lat, męża, pracę w zawodzie którego uczyłam się ładnych parę lat, który jest moją pasją i nie wyobrażam sobie poświęcić tego np. aby zostać rok z dzieckiem w domu, dlatego na dziecko się nie decyduje i być może nigdy się nie zdecyduje. Ale mnie rodzicę wychowywali tak, że miałam wielkie pudła lego, jak chciałam resoraki to dostawałam resoraki, jak chciałam kolejkę czy zestaw żołnierzyków to go dostałam, lalek miałam kilka ale nie lubiłam się nimi bawić. Natomiast co do "upupiania" w rolę, zauważ, że większość dziewczynek dostaje lalki, wózki czy kuchenki, podczas gdy chłopcy otrzymują np LEGO czy zestaw małego majsterkowicza. Myślę, ze kobiety miałyby dużo mniejszy problem np. z wyobraźnią przestrzenną, gdyby w dziecinstwie bawiły się w sposób który rozwija te obszary mózgu. Ja np. nie mam najmniejszych problemów z parkowaniem, jeżdżę wielkim kombi po Warszawie i zaparkuje wszędzie gdzie się da. Dlatego strasznie wkurza mnie gadanie, ze kobiety nie umieją parkować... moze by umiały gdyby ktoś w dzieciństwie dał im chłopięce zabawki zamiast mini-kuchenki.

Odpowiedz
LordX
+1 / 1

Mądrze piszesz, ale jednego nie popieram. Rezygnacja z posiadania dzieci jest trochę egoistyczna i niepraktyczna z naturalnego, społecznego, czy ekonomicznego a ostatnio nawet politycznego punktu widzenia. To decyzja każdej osoby i przekonywać nikogo nie będę, ale zawsze coś mnie kuje jak słyszę takie oświadczenia. "Pieniądze i kariera ważniejsze niż rodzina". Inteligentna kobieta jak Ty rezygnuje z dzieci a jakaś ćwierćinteligentka donosi już 6... Niezbyt dobrze to rokuje dla ludzi jako gatunku. Ale cóż. To w sumie, podobnie jak zanieczyszczenia i skażenia nie będzie nasz problem, tylko przyszłych pokoleń, więc po co się przejmować. I tak robaki już będą nas wtedy zżerać.

S smoliczek
-3 / 3

bo tak naprawdę te głupie c*py, że tak się brzydko wyrażę, zazdroszczą im domu, dzieci, rodziny. a same spedząją życie w pogoni za karierą, którą tak na prawdę i tak im nie wychodzi i w końcu nic z tego nie mają

Odpowiedz
Albiorix
+2 / 2

Większość feministek które znam ma mężów, dzieci i udane życie rodzinne. Kobiety które zajmują się karierą nie mają czasu i chęci na jakieś tam ideologiczne pierduły.

LordX
0 / 0

Albiorix. Właśnie. Normalne kobiety, pracujące i myślące nie mają czasu ani chęci na ideologiczne pierdoły (i to się nazywa człowiek rozumny). Jedynie popier*olone feministki mają na to czas i drą ryja nie wiadomo po co (jak się ma IQ koło 70 to w sumie jedyne co pozostaje to drzeć się, bo logicznego zdania nie złożą na pewno, wystarczy zresztą posłuchać ich wypowiedzi przed kamerami). Albo dawno ich nikt nie wyruch*ał porządnie, albo rodzice je molestowali w dzieciństwie, bo normalne to one nie są i uwierz mi, to nie tylko moje męskie zdanie. Znam dziewczyny, które studiują na politechnikach, zakuwają budownictwo, medycynę, idą za marzeniami czy już są po i też uważają, że te baby mają nierówno pod sufitem. Zebrała się banda oszołomów skrzywdzona przez życie i próbują na siłę znaleźć sens dla swojego marnego istnienia. Taka prawda. Wszystkie feministki powinno się zebrać i wysłać na rok do ciężkich prac społecznych. Jak poczują co to ciężka praca i jak wygląda życie wielu ubogich rodzin to odechce im się domagania wszystkiego bez jakiegokolwiek wkładu własnego. Feministka to nie kobieta, to szympans latający z gołą dupą po mieście i krzyczący "jestem wolna! to mój wybór! a dzieci i wasza moralność niech się pier*olą!". Kobieta się szanuje i zachowuje jak człowiek.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 21 November 2013 2013 3:47

~abcdefgij
-1 / 1

Nie zgadzam się z tym. Jestem feministką i uważam, że macierzyństwo jest tak odpowiedzialnym zadaniem, że gdybym mogła sobie na to pozwolić, zrezygnowałabym z pracy zawodowej, aby zająć się dziećmi. Niestety nie stać mnie na to.

Odpowiedz
W Wielkaoliza
+1 / 1

Prawda jest taka, że my, kobiety dużo zawdzięczamy feministkom- możliwość podjęcia studiów, pracy itp. Ale niezależnie od tego co zrobimy, to i tak zawsze ktoś nas zmiesza z błotem. I wątpię czy cokolwiek można na to poradzić. Może czas wreszcie przestać się oglądać na innych ? Mamy przecież wolność :) Między innymi dzięki feministkom, więc nie umniejszam im zasług.

Odpowiedz