Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
2719 3067
-

Zobacz także:


dantul
+26 / 76

I ADHD nie było każdy był ujarzmiony grzeczny z szacunkiem do drugiego człowieka. Respekt był i jest do dzisiaj.

Odpowiedz
~Aster22
+19 / 55

Ze co?
Z podstawy pamietam "trudne" dzieci, tak dziewczyny jak chlopcow.
Dostawali regularny wpiernicz w domu za swoje zachowanie.
Teraz sami leja swoje dzieci. Ot bieda, patologia i kryminal.

A arachne18
-2 / 30

Rozumiem ze słowa "dziecko zasłużylo" oznaczają nieakceptowane przez rodziców zachowanie? Dlaczego wiec nie stosować by tej metody w przypadku innych osób które zachowują sie nie po naszej myśli? Bo mogą okazać sie silniejsze? Nie wypada? A czy dorosłe dziecko mogłoby upomnieć rodzica klapsem? Jak wiadomo ludzie dziecinnieja na starość :)

~wasz_tata
+13 / 41

klaps ≠ uderzenie/bicie/katowanie/mordowanie/bestialski atak

PREDEK
+29 / 41

Ja pare razy dostałem klapsa i powiem Wam ze teraz z perspektywy czasu myśle ze była to bardzo dobra metoda wychowawcza! Popadanie w skrajnosci to głupota, myślę że nie można napie®dalac dzieciaka za każde drobne przewinienie, ale nie może byc tak ze dzieciak nigdy w dupe nie dostanie... amen

MINTOR_
+5 / 11

Klapsy klapsami. Opiernicz można dostać czasami także słowny, czasami ma on lepszy skutek niż dostanie w dupsko.

PREDEK
+6 / 10

wszystko zależy od sytuacji

~f69
+3 / 25

Dzieci to nie psy, że ślepo powtarzają pierwszy lepszy nawyk. Dobry wpieprz za młodu - nie bez powodu, jeszcze nikomu nie zaszkodził. Problemem jest to pieprzone nowoczesne podejscie, glaskanie dzieciaka na kazdym kroku, wmawianie mu ze chlopcy nie roznia sie od dziewczynek... przez co wyrasta coraz wiecej nie zdolnych do funkcjonowania wsrod ludzi dzieci, nie rzadko z zaburzeniami wlasnego ja... tere fere Kamileo1

D dawio18
+1 / 15

czasami taki klaps był lepszy niż jakakolwiek kara, bo taki dzieciak (dawniej) wiedział z czasem że tak nie należy postępować i wychodził na normalnego człowieka .

~Superniania
+8 / 20

Wychowywanie bez norm, reguł i zasad, to błąd w sztuce. Obowiązkiem rodzicielskim jest stworzyć dziecku bezpieczny świat, taki, w którym dziecko będzie miało zasady, normy i reguły, żeby wiedziało co wolno, a czego nie i dlaczego tak właśnie ma być. Dobrze prowadzone i wychowane dziecko ma zdecydowanie mniej stresów w życiu. Między klapsem a biciem nie ma różnicy, w obu przypadkach jest to uderzenie drugiego człowieka. Na to nie ma przyzwolenia. Prof. Maria Łopatkowa zawsze mówiła, że słowem klaps sprowadzamy całą sprawę do śmieszności. Nie ma żadnego powodu, dla którego mielibyśmy uderzyć drugą osobę.

Ostrowski7
+2 / 12

Na szacunek to sobie trzeba zasłużyć, ucząc dzieci że każdego trzeba szanować zmienia się ten chory świat, w jeszcze bardziej pop*erdolnony, a ktoś kto bije dziecko jest po prostu idiotą nie potrafiącym sobie poradzić z gówniarzem. Jak jest idiotą to jego dziecko najprawdopodobniej też będzie bo najwięcej wartości wynosimy z okresu dojrzewania. bicia dziecka do lat 5 zmienia całe jego życie. Poczytajcie trochę książek, potem głoście te swoje idiotyzmy,

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 16 December 2013 2013 22:10

M michalacpl
+45 / 93

Nigdy nie byłem karany poprzez klapsy, czy jakże wychowawczy sposób "przez kolano i pasem", a szanuję innych i nie mam problemów z zachowaniem się w przyzwoity sposób i byciem grzecznym.

Odpowiedz
~taki_pech_wszystko_zajęte
+11 / 19

To zazdroszczę. Naprawdę. Prawdę powiedziawszy nie znam rodzica, któremu by choć raz nie puściły nerwy i nie wlepił swojemu dziecku klapsa w siedzenie. Albo byłeś niesamowicie spokojnym dzieckiem, albo Twoi rodzice mają anielską cierpliwość... ;) Ale zgodzę się z jednym: to nie karanie klapsami czy pasem wychowuje dzieci na dorosłych znających pojęcie szacunku. Tzw. bezstresowe wychowanie to nie puszczanie dziecka samopas (bo to totalny brak wychowywania), to jedynie eliminacja stresogennego czynnika jakim jest bicie czy obrażanie. Uczymy dzieci szacunku do innych osób i starszych poprzez własne zachowanie i tłumaczenie pewnych zasad i norm.

Xar
+1 / 9

Szacunek nie nalezy sie kazdemu,na szacunek trzeba sobie zasluzyc. Czym innym jest kultura osobista i kulturalne zachowanie w relacjach z innymi, a czym innym szacunek dla kogos.

Sajotyn
+1 / 3

Bo miałeś taki, a nie inny charakter, niektórzy nie rozumieją i nie przemówisz do nich w inny sposób

~Pedagog_pomaga_aupair
+3 / 5

Dokładnie! Większej bzdury niż ten demot w życiu nie widziałam

pawelkolodziej
-1 / 3

Ja mam tak samo i chyba większość. Za to Ci co mówią, że dostawali klapy i są teraz dobrymi ludźmi okłamują samych siebie bo to właśnie oni nie mają problemu żeby podnieść rękę na drugiego człowieka albo go zbluzgać

~mpsk2
0 / 24

Ostatnio pokazali "bogatego wychowanego bezstresowo" nastolatka w Teksasie, który po pijaku przejechał samochodem 4 osoby.

Odpowiedz
~Ox
+16 / 28

Interesujące..tak jakby biedny wychowany 'stesowo' nie mógłby nikogo potrącić (po pijaku)

majmarwroc
+6 / 14

Sąd dla nieletnich skazał go na 10 lat więzienia. Wyrok nie zostanie jednak wykonany z przyczyn, które większość uzna za absurdalne. Obrońca w sądzie powołał się na opinię psychologa, który stwierdził, że 16-latek cierpi na chorobę zwaną z angielska "affluenza", która zaburza racjonalne myślenie. Osoba cierpiąca na tę przypadłość nie jest świadoma konsekwencji swoich czynów.

Podłoże tej choroby stanowi... nadmierne bogactwo rodziców oraz zbyt pobłażliwe wychowanie.

Wniosek: robisz co chcesz i nic za to nie grozi, bo z bezstresowego wychowania robi się chorobę psychiczną!

pawelkolodziej
+2 / 2

nie myl nie bicia z wychowaniem bezstresowym, bo wychowanie bezstresowe to tak naprawdę brak wychowania i brak zainteresowania własnym dzieckiem

A arachne18
+2 / 36

Dlaczego ze wszystkich ludzi którzy was denerwują karzecie klapsem w pupkę swoje bezbronne dziecko a nie np szefa? Hmm bo by oddał? Bo ma brzydką pupkę? Klapsy to upokarzająca dziecko przemoc!

Odpowiedz
F Fasola
+3 / 25

Dzieci rozumieją dużo, ale często wciąż za mało, żeby zrozumieć długie wywody rodziców, że coś zrobiły źle i że mają więcej tak nie robić. Zresztą nikt nie mówi o laniu aż spuchnie tyłek tylko o klapsie... więcej strachu niż bólu.

W winters
+6 / 8

To może zamiast bić dziecko, to wypadałoby zmienić metody wychowawcze, skoro obecne nie skutkują? I nie, przemoc to nie jest metoda wychowawcza.

J jednorazowo
-4 / 12

arachne18 ty chyba nie wiesz co piszesz! Przecież rodzice nie bija swojego dziecka bo chcą wyładować swój stres na kimś ale dlatego, że dziecko na to zasłużyło. winters mylisz 2 różne sprawy przemoc to przemoc a klaps to po prostu oznaka że dziecko zrobiło coś źle i ma kare za to przewinienie, aby zapamiętało że to co zrobiło było złe.

~taki_pech_wszystko_zajęte
+4 / 8

@NobbyNobbs dzieci aspołeczne istoty? Chyba nie masz pojęcia, o czym Ty mówisz :) "Normalne", zdrowe dzieciaki garną się do towarzystwa i są ciekawe świata. Dzieci nie są wredne, są niedelikatne, ale to tylko dlatego, że nie znają pojęcia bólu, nie pojmują go tak, jak dorośli, nie mają "wprawy" i nie zdają sobie sprawy, czy biją lekko czy mocno. Do dzieci najlepiej dotrzeć spokojem, stanowczością, cierpliwością i dobrym przykładem. Zwłaszcza do takich, które biją dużo i chętnie - wtedy im więcej się karze biciem, tym większe prawdopodobieństwo, że agresja znajdzie ujście w innym kierunku, niekoniecznie pożądanym. @jednorazowo to Ty też nie wiesz o czy mówisz ;) Większość rodziców przyznaje, że bije/zbiło dzieci właśnie z powodu nie radzenia sobie z własnymi emocjami - bo się wystraszyli, zdenerwowali, stracili cierpliwość, zawstydzili się. Niekoniecznie dziecko "zasłużyło".

Lubieschab
+3 / 3

Dziecko to normalny człowiek i "klaps" jest dla niego tak samo przykry i poniżający jak dla każdego. Poza tym nie gadajcie, że to prawie że pieszczota, bo gdyby tak było to nikt nie stosowałby klapsa jako metody wychowawczej. Ludzie usprawiedliwiają takie karanie dzieci, bo to łatwiejsze, niż wysilenie się na rozmowę z dzieckiem. I co myślicie, że jak dziecko dostanie po tyłku to przemysli swoje złe zachowanie? Tylko będzie wściekłe na rodzica, a co sprytniejsze dalej będzie robiło swoje, tylko tak, żeby rodzice się nie dowiedzieli.

A aplauz
-2 / 2

@arachne18 Nie porównuj swojej posranej pracy, do wychowywania dziecka. Uzdolnieni, wykształceni i dobrze wychowani ludzie albo mają własne firmy, albo znajdują pracę w której są szanowani. A rozwydrzone "bezstresowe" bachory, których rodzice nie potrafili wychować, mają posraną pracę. No przykro mi z tego powodu, a teraz wyłącz już demotywatory i zapie*dalaj do roboty, bo Cię wypie*dolę z pracy.

~korfod
-3 / 23

Mnie ojciec często bił pasem bez powodu. Dzięki temu wyrosłem na porządnego człowieka i nauczyłem się abstrakcyjnego myślenia.

Odpowiedz
~Ox
+11 / 15

Nie wiem czy płakać czy się śmiać...

~L87
+8 / 12

Och moi rodzice też mnie bili,ale to nie dlatego "wyrosłem na porządnego człowieka".A pomimo wpojonego kulturowo szacunku dla rodziców to ja sobie już doskonale pamiętam i w swoim czasie im odpłacę.Może nie laniem,ale ignorowaniem na starość - może i tak...

~ms
+5 / 9

@ Ox. korfod ironicznie wykazał pustkę umysłową "edukacji" przez bicie.

~korfod
+5 / 5

-ms Chociaż jeden zrozumiał... Twierdzenie, iż człowiek nie bity byłby jakimś gorszym lub mniej szczęśliwym niż ten bity, to idiotyzm. Ja na pewno nigdy nie uderzę swojego dziecka, tak samo jak żony. Nawet psa nie biję i jakoś mimo tego jest grzecznym, dobrze wychowanym,a do tego szczęśliwym zwierzakiem. To dlaczego dziecko miałoby nie być, jest rozumniejsze od zwierza i można z nim porozmawiać.

~Ox
-1 / 7

Kiedy byłam mała mama stawiała mnie w kącie, klapaka dostałam chyba tylko raz i szacunek mam do ludzi więc mi się wydaje, że to od wychowania zależy

Odpowiedz
T Tzyghan
+23 / 23

Szacunek czy raczej obawa, że jego brak skończy się biciem? Znam taki przypadek - syn sąsiada też był uczony "szacunku" do ojca. Wszystko skończyło się w wieku 17 lat, kiedy to mierzący ponad 190 cm syn po raz pierwszy uderzył ojca. Od tego czasu to jego ojciec zaczął "szanować" syna - a po kilku latach został znaleziony martwy pod domem...

Odpowiedz
~wasz_tata
-4 / 12

klaps ≠ uderzenie/bicie/katowanie/mordowanie/bestialski atak

Pionka
+14 / 26

Nigdy nie zrozumiem wychowywania dzieci poprzez bicie.

Odpowiedz
B basstek1
+3 / 35

Bicie a klaps to różnica...

~Aster22
+6 / 6

A jak klapsy nie starczaja.
Ot po roku dziecko ma je gdzies?

~Kofina
+5 / 21

basstek1 - żadna różnica. całość bazuje nie na bólu jako takim, a na upokorzeniu. Ja się zawsze takich obrońców "klapsów" pytam... to jeśli ty zawalisz jakiś projekt w robocie to szef ma przyjść i ci zdzielić klapsa ? I nie mów mi, że to co innego, bo to jest dokładnie to samo, naruszenie nietykalności cielesnej drugiego człowieka. Żadna przemoc nie uczy szacunku, nawet "klapsy".

K Krupnik211
-4 / 8

Kofeina - bazując na twoim porównaniach można stwierdzić po co nieletni idą do poprawczaków skoro mogą iść do normalnego więzienia przecież też złamali prawo więc co za różnica? Bicie a klaps to dwie inne rzeczy klapsa można dać jak dziecko zrobi coś złego, aby następnym razem wiedziało, że jak to zrobi będzie kara, żeby skojarzyło bo jak powiesz dziecko nie zawsze zapamięta. Bicie uderzanie kogoś bez względu na to co zrobił.

~Kofina
+2 / 14

NobbyNobbs - trzymam się faktów i są one takie, że nie ma większego związku pomiędzy kulturą i szacunkiem, a "klapsami". Faktem jest też to, że dziecko to człowiek, do tego rozumy, nie wiem czemu rodzice traktują swoje dzieci jak jakieś niedorozwoje, do których jedynie kara cielesna przemówi. Mogę to porównać do ludzi u mnie w robocie. Pracuję jako kierownik, mam trochę osób pod sobą, spora część z nich to osoby raczej mało wykształcone, pracujące na magazynie, często bardzo średnio rozgarnięte. Wielokrotnie zdarza się, że komuś coś tłumaczę raz, a on dalej swoje, drugi raz, a on błąd powtarza.... czy to oznacza, że powinnam mu dac klapsa? Lepiej zrozumie? To samo jest z dzieckiem. Sorry ale niektóre dzieci są bardziej kumate niż niejeden dorosły. To że dziecko psoci, jest jego naturalna drogą do poznawania świata. Rodzic powinien mieć na tyle dużą przewagę intelektualną nad swoim dzieckiem, że "ustawienie" dziecka i wychowanie bez klapsów, nie powinno stanowić większego wyzwania. Niestety mam wrażenie, że jak komuś jednak brakuje intelektu, do mądrego pokierowania swoim dzieckiem, to zostaje tylko argument siły. Dokładnie tak samo jak wtedy, gdy kończą sie argumenty pijanemu mięśniakowi pod dyskoteką.
Sama dostałam kilka razy w tyłek jako dziecko i szczerze mówiąc, nawet nie pamiętam za co. Dużo lepiej pamiętam rozmowy z rodzicami, wskazówki i pouczenia które mi dawali. Tak więc jeśli chodzi o moje zdanie w tym temacie, to argument siły pojawia się wtedy, gdy kończą się inne argumenty.
Poza tym, tak szczerze, niech powiedzą osoby, które mają dzieci... te klapsy to są przemyślaną, świadoma decyzją czy momentem gdy właśnie już dochodzi do granicy wytrzymałości i w sumie odreagowaniem stresu rodzica?

~Kofina
+9 / 15

Krupnik211 - Czyli nie chodzi o to, by dziecko wiedziało, że to co zrobiło, było złe i dlatego tego nie wolno robić, tylko żeby nie powtarzało zachowania za które dostaje karę? To się nazywa tresura, a nie wychowanie.

J jednorazowo
+8 / 8

Aster22 to są inne kary, zabranie ulubionej zabawki na jakiś czas, brak spaceru. Ogólnie to co lubi dziecko to zostaje zabrane na jakiś moment, aby to była kara. a nie sprzątanie zabawek ( co jest ich obowiązkiem, a nie powinno być kojarzone z karą)

~FreddieMer
+2 / 2

Klaps to nie bicie?
Nie zapomnij, że jesteś od dziecka dwa- trzy razy większy. I teraz sobie wyobraź gościa wysokiego na 5 i pół metra, który rękami jak bochny "daje Ci klapsa". W jego pojęciu - niegroźnego. Uraz totalny.

A aplauz
-2 / 2

@Kofina [...]jeśli ty zawalisz jakiś projekt w robocie to szef ma przyjść i ci zdzielić klapsa[...] A jak Ci premię obetnie? Przecież to takie upokarzające...Zgłosisz go do obrońców praw człowieka? Albo pracując w Banku wypłacisz klientowi przez pomyłkę 100tys. złotych i będą Cię chcieli obciążyć kosztami. Jakże to tak! Przecież to takie poniżające... Jak się nie nadajesz do życia w społeczeństwie to jesteś (i musisz być) poniżana.

~Kofina
+10 / 18

Ale bullshit, nie wiem w jaki sposób przemoc, miałaby uczyć szacunku do kogokolwiek. Przemoc nie uczy szacunku, co najwyżej uległości, a to nie jest dobre!

Odpowiedz
phasma
0 / 16

Można się było tego domyślić po Twojej zrytej psychice, więc zwierzenie całkowicie zbędne, naprawdę.

Odpowiedz
~steckiewicz
0 / 4

Czyżbyś odkrył w końcu źródło swojego aseksualizmu?

phasma
-2 / 4

@steckiewicz Mógłbyś elaborować? @NobbyNobbs Zabawne, naprawdę...

~pracownik_budowy
+5 / 11

Ha ha! To taka gorzka ironia mająca zniechęcać do dawania klapsów? Ostatnią rzeczą jaką można powiedzieć o autorze tego demotywatora jest to że darzy szacunkiem innych ludzi

Odpowiedz
~Niuniuniueee
+5 / 9

czyzby kyd tak nie cierpial kobiet bo matka mu dawala ostre klapy na goly tylek?

~pracownik_budowy
+9 / 11

Klapsy to przede wszystkim upokorzenie, a nie ból. Widać, że autor do dzisiaj nosi w sobie traumę, wstyd i poczucie bezsilności stąd te przepełnione strachem i nienawiścią paranoiczne demotywatory.

Odpowiedz
J jednorazowo
+2 / 10

Niektórzy nie rozumieją na czym polegało wcześniejsze wychowanie. To nie było bicie za byle co i jakimś kablem, tylko klapsy za przewinienia i aby one się nie powtórzyły no to się oberwało tak żeby bolało, ale wiadomo nie katowało się dziecka! Teraz nie ma w ogóle wychowania i widać już skutki tej samowolki, a rodzice też coraz głupsi zamiast karać dziecko, to oskarżają innych o to że jest jakie jest albo doszukują się ADHD albo jeszcze inaczej tłumaczą brak wychowania ich dzieci byle by nie było, że to ich wina. Zero wychowania! tylko później się nie dziwcie, że macie problemy z dzieckiem.

Odpowiedz
pawelkolodziej
+1 / 1

@jednorazowo : po ludziach w wieku 50 + widać wyraźnie, że wychowanie przez klapsy jest niedobre, przecież to ten przedział wiekowy ma najmniej szacunku do drugiego człowieka, na wszelką formę dyskusji reaguje przemocą itd. pokolenie PRL jest niewychowane ...

J jednorazowo
-1 / 1

@pawelkolodziej, a zauważyłeś zachowanie bezstresowo (=brak wychowania) wychowywanej młodzieży? To powiem Ci, że są jeszcze gorsi niż 50+. I Ci 50+ po protu tyle przeżyli, że walczą o swoje a że agresją to nic dziwnego patrząc na otaczający nas świat. W ich wieku i po ich przeżyciach ( na pewno nie chodzi mi o to że byli bici) też bym była agresywna! Kolejki wszędzie, kasy mało, a młodzież nie wychowana. Wszystkim tym którzy są za bezstresowym wychowaniem, zapraszam do gimnazjum na jedna lekcje, zobaczcie jak wasze niewychowane dzieci się zachowują, na pewno będziecie z nich dumni.

~rkgjrlgrkg
+10 / 12

i jak rodzice dawali ci po tylku, a ty sie darles to zrozumiales, ze trzeba szanowac innych? to gratuluje, ze takie wnioski wyciagnales, bo ja myslalem sobie tylko o tym, ze mnie boli ;)

Odpowiedz
~Czaran
0 / 14

Dostałam w swoim życiu kilka klapsów i jakoś wyrosłam na normalną osobę, bez jakichś psychicznych traum. Wiem, że były one zasłużone. Nie pamiętam tego jako upokorzenie, ale jako sposób na to żebym się ogarnęła, bo np. ostro rozrabiałam. Sama nie chcę karać w ten sposób moich (przyszłych) dzieci, ale tylko dlatego, że w tych czasach jest tyle innych możliwość. Zabrać gry, komputer, internet, zakaz oglądania TV itp.

Odpowiedz
~pasek_na_d__e
+4 / 6

a ja z tego samego powodu nie szanuje nikogo a napewno nie rodziców co to za demot klaps nie na każdego działa tak samo

Odpowiedz
E Eleanor67
-1 / 13

Nie mylmy katowania dzieci z pstryczkiem w nos, czy daniem po rękach, kiedy wkłada łapki tam, gdzie nie powinno.

Odpowiedz
~nick_
-1 / 1

Daniem gorącym, czy wystudzonym?
Kotletem ciągnie?
Pręgi zostają i urazy psychiczne?

Albiorix
+8 / 8

Różne dzieci działają różne kary, dzieci z natury uległe wobec silniejszych dają się ustawić strachem i bólem, dzieci z natury niezależne w takiej sytuacji pielęgnują urazę i planują zemstę. Plany zabójstwa własnej matki przeszły mi jak miałem ze 12 lat pewnie, a zanim zacząłem się do niej z własnej woli odzywać byłem dorosłym człowiekiem.

Odpowiedz
mysickimagination
+4 / 6

Ciekawą masz teorię, tu nie chodzi o bicie a po prostu o wychowanie czy dawanie przykładu. Krew mnie zalewa jak widzę w autobusie mamusie, które sadzają dziecko a same stoją, jak potem ono ma ustąpić miejsce komuś starszemu jak taki przykład sama matka daje? A są też takie dzieci, które dostają klapsy i nic sobie z tego nie robią więc żadna reguła.

Odpowiedz
~Mój_Nick
+9 / 9

Ciekawe czy jak pobije moją wychowawczynie nabierze dla mnie szacunku?

Odpowiedz
B basstek1
+1 / 1

Daj klapsa, może sie jej spodoba.

pomocnikk
+6 / 8

Szacunku dla innych ludzi myślę, że można dzieciaki w zupełnie inny sposób nauczyć.

Odpowiedz
~voooodoooo
+4 / 4

Hmmm, ja nigdy nie dostałam w tyłek, a cierpię na ten sam stan umysłu względem innych użytkowników naszej pięknej planety. Śmiem przypuszczać, że to nie 'klapsy' Cię ukształtowały, a inne wzorce.

Odpowiedz
~Alik409
+2 / 2

Z takim urazem psychicznym politykiem ty nie zostaniesz...

Odpowiedz
Andriej69
+5 / 9

"Szacunek dla innych"? HAHAHA, pomysleć, że ty kiedyś komuś zarzucałeś hipokryzję kyd.

Odpowiedz
aderjan
+3 / 3

To nie jest zasługa konkretnie tego przysłowiowego klapsa a ogólnie wychowania. Brak wychowania= ze zachowanie.

Odpowiedz
~adadsss
+1 / 3

Jeden z pionierów psychiatrii dziecięcej, znany amerykański lekarz oświadczył, że ADHD to "sfabrykowana choroba". Powiedział to trzy lata temu, po czym umarł. Dziś jego wypowiedź wywołuje burzę medialną - w prasie i internecie, otwierając na nowo dyskusję o zasadność diagnozowania i terapii zespołu nadpobudliwości ruchowej u dzieci.
Tak, wiem, że ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi) jest wpisane do rejestru chorób, ma odpowiedni numer statystyczny, a rzesze specjalistów zajmują się jego leczeniem. Okazuje się jednak, że jeden z czołowych specjalistów od tego schorzenia sam nie miał pewności, na ile istnienie ADHD podparte jest rzetelną wiedzą, a na ile to tylko wytwór mający poszerzyć rynek usług medyczno-farmaceutycznych.

Wypowiedź prof. Leona Eisenberga, znanego amerykańskiego psychiatry dziecięcego, padła w 2009 roku - kilka miesięcy przed jego śmiercią. W rozmowie, którą przeprowadził z nim wówczas dziennikarz niemieckiego pisma "Der Spiegel", miał on powiedzieć, że "ADHD jest cudownym przykładem sfabrykowanej dolegliwości". Motorem stworzenia takiej jednostki jest - jego zdaniem - rynek farmaceutyczny, który błyskawicznie wynalazł na nią cudowną pigułkę.

Sprzedaż metylofenidatu, znanego pod rynkową nazwą jako Ritalin czy Conerta, od "wynalezienia" ADHD (a raczej uznania go przez DSM - Diagnostic and Statistical Manual of Mental Disorders - klasyfikację zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego) zaczęła lawinowo rosnąć. Od 1,7 kg na rok w 1990 r. do 14,9 kg w 2000 roku (z czego 85 proc. w USA - rocznie przepisuje się tam blisko 11 mln recept na ten specyfik).

Prof. Eisenberg był jednym z konsultantów przy tworzeniu "biblii psychiatrów", czyli DSM. Jako jeden z pierwszych zajmował się psychofarmakologią dziecięcą, autyzmem i zaburzeniami lękowymi, jak również ADHD. Dlatego dookoła tego zdania zrobiło się zamieszanie.

Odpowiedz
aderjan
+3 / 3

Na pewno występuje. Jednak nie tak powszechnie jak to jest przedstawione. Jeśli ktoś jest ruchliwy to nie znaczy że ma ADHD. Znam jednego chłopaka który miał coś takiego. Tak jak było wspomniane wyżej ojciec próbował go wyleczyć pasem. Cóż nie udało się. Wtedy określony był jako zwykły dziwak. Jednak był genialny ale w tylko kilku swych dziedzinach. Nauczyciele w szkole go tępili ale jak przyszło co do czego to napisał najlepiej maturę.

The_Stroy
0 / 0

Ach jak bardzo chciałbym żeby ten natłok myśli ,ten ciągły brak skupienia, to ciągłe roztargnienie, to zdenerwowanie które przychodzi z byle durnego powodu było tylko i wyłączne "sfabrykowaną chorobą"... Jak ja bym tego pragnął... Jak niczego innego...

DexterHollandRulez
+5 / 9

Najwyraźniej na głównej zapanowała jakaś moda na bycie ograniczonym umysłowo. Niektórzy chyba zdają się myśleć, że w kwestii wychowania są tylko dwie opcje: bicie i zastraszanie albo zupełny brak wychowania i samowolka. Ludzi piszących, że "klaps to nie bicie" pozdrawiam serdecznie i chylę czoła w kwestii wyboru linii obrony swojego zdania. A jak mąż od czasu do czasu zdzieli żonę w twarz kiedy mu podpadnie to też jest wszystko w porządku, bo to przecież nie przemoc domowa, to nie jest bicie! Co niby decyduje o tym, czy to już bicie czy nie? Częstotliwość? Dotkliwość? Trwałość obrażeń? To śmieszne. Poza tym zgadzam się z tym, co ktoś już napisał wyżej: jest różnica między wychowywaniem, a tresurą. Myślenie w kategoriach "nie zrobię tego, bo to jest złe, niewłaściwe, nieakceptowane" jest wynikiem wychowania, natomiast myślenie "nie zrobię tego, bo boję się kary" jest efektem tresury. Człowiek "wytresowany" zna zasady, ale ich nie rozumie i nie wie, dlaczego zostały na niego nałożone, więc kiedy zabraknie kogoś, kto będzie go nadzorował i pilnował egzekwowania kar zasady przestaną mieć znaczenie i zacznie się właśnie samowolka i patologia, którą tak chętnie przypisujecie "bezstresowemu wychowaniu". Ogólnie rzecz biorąc nie twierdzę, że klapsy od razu oznaczają patologię, ale uważam, że są dla dziecka uwłaczające, a poza tym taka metoda źle świadczy o rodzicu, który albo decyduje się na to z lenistwa, ponieważ nie chce mu się poświęcić czasu na tłumaczenie dziecku co jest dobre, a co złe ani na ustalenie stabilnego systemu zasad, którego później musiałby sam pilnować, albo robi to bo "puszczają mu nerwy" co z kolei świadczy o emocjonalnej niestabilności i żałosnym braku samokontroli.

Odpowiedz
Xardas96r
+9 / 9

Dziecku trzeba wytłumaczyć. Jak ktoś nie umie to zniża się do takich metod.

Odpowiedz
~annaina
+7 / 7

Szacunek poprzez bicie. Doprawdy: rzadko spotykany stan. Na szacunek się PRACUJE, bynajmniej nie siłą. Powiedzmy, że mylisz szacunek ze strachem. Powiedzmy, że wmówiłeś sobie iż to klapsy nauczyły cię szacunku. Mnie klapsy nauczyły agresji i bardzo ciężko pracowałam w życiu dorosłym, by nauczyć się mówić "nie". Bardzo ciężko nadal pracuję, by wychować moje dzieci bez przemocy. Moje dzieci szacunku do innych uczą się w najlepszy możliwy sposób: na przykładzie, jaki im daję. I da się wychować bez bicia. Czary mary hokus pokus - nie jestem jedyna. Brak szacunku = brak wychowania. Szacunku należy uczyć. Bicie uczy jedynie tego, że wolno nam bić tych, którzy są słabsi - proste jak budowa cepa.

Odpowiedz
anarchoman
-3 / 7

wychowanie stresowe według mnie to po prostu katowanie dzieciaka a parę klapsów w tyłek to po prostu konserwatywne wychowanie bezstresowe>

Odpowiedz
~Nanakiro
+7 / 7

Bicie samo w sobie nie zaszczepi żadnemu dziecku wartości moralnych i szacunku do innych.

Odpowiedz
Begihit
-2 / 6

Nie chodzi o uczenie szacunku poprzez bicie. Dobrze to widać na przykładzie młodszych dzieci

Moja 3 letnia bratanica lubiła wchodzić na okno. Żadne upomnienia, nic nie pomagało do czasu aż dostała solidnego strzała w dupę od ojca. Lepiej żeby chwile pobolało niż żeby miała wypaść przez to okno. Już nie wchodziła.
Do młodszych dzieci często nie da się dotrzeć rozmową i tyle.

Odpowiedz
~Arnoldzik_
+4 / 4

Zamiast katować, lepiej dać karę.
Pozdrowienia dla biednej bratanicy.
Bić trzyletniego bąbla i to dziewczynkę, jakim trzeba być psycholem....

K KarolSk
+7 / 7

Jeśli uważasz, że szacunek bierze się z "klapsów" to współczuję Tobie i Twoim dzieciom...

Odpowiedz
~promil_anonim
-5 / 5

gdybym miał fejsa dałbym Ci lajka, ale że nie mam, a wiem o czym mówisz napisze tylko... nie porzucaj tego stanu ziom ani "kręgosłupa", bo w tych czasach mało jest takich ludzi...

Odpowiedz
cikowski
+7 / 7

Po pierwsze jak nie szanowanie człowieka (dziecka) ma go nauczyć szacunku do innych. Po drugie nie myl szacunku ze strachem. Po trzecie jeśli już mowa o szacunku to można go nauczyć tylko przez odpowiedni przykład, poświęcanie czasu dziecku, rozmowę z nim bo skąd dziecko ma się nauczyć szacunku skoro jego nikt nie szanuje??

Odpowiedz
TheNasturcje
-2 / 4

z tym klapsem to jest tak, że można się zapędzić i ze "zwykłego klapsa" zrobi się siniak, a później jeszcze coś gorszego... ale generalnie nie uważam, że "klaps" jest czymś, co trzeba tępić ALE! trzeba pamietać, żeby z nim nie przesadzać.

Odpowiedz
phasma
+2 / 6

Z punktu widzenia psychiki dziecka nie ma różnicy, czy użycie przemocy nie zostawi siniaka, zostawi, czy też spowoduje jeszcze coś gorszego. Każdorazowy taki akt odciśnie na nim piętno.

TheNasturcje
-3 / 3

a czy Ty kiedykolwiek dostałaś/dostałeś klapsa ? I czy jesli tak, to czy czujesz się z tego powodu nieszczęśliwy, Twoje zycie się załamało albo jeszcze cos innego ???

~Solmos
+4 / 4

Więc szanujesz innych, bo wyniesiony z dzieciństwa strach przed klapsem ci to nakazuje? Brawo. Rodzice wychowali cię nie sposobem, a strachem.

Odpowiedz
jeanne77
+4 / 6

Ja w dzieciństwie byłam często i dotkliwie bita. Czasem za nic. Nigdy nie słyszałam ani razu żadnych tłumaczeń. To spowodowało, że nie wiedziałam za co i kiedy mi się oberwie... No i mam dosyć kiepskie podejście do kar cielesnych... Myślę, że nie będę dzieci biła, ani dawała klapsów... Sam klaps jest zbędny. Mądrzy rodzice przekażą wiedzę bez uciekania się do tego... Chociaż rozumiem, że bywa różnie :D

Odpowiedz
~feferefe
+5 / 7

Hmmm... to ciekawe bo ja straciłam przez to szacunek do rodziców i do ludzi uważających że to dobry sposób na wychowanie...

Odpowiedz