ehh.. byłam w takim związku przez prawie rok.. spotykaliśmy się na mniej więcej 5 dni w miesiącu.. dopóki było fajnie to było, ale jak się okazało ile machlojek mój, już teraz były, zrobił to aż się żyć odechciewa. i przez takiego kretyna teraz nie mogę się z nikim spotykać, bo przez niego straciłam zaufanie do całej rasy męskiej..
Czy warto, sam nie wiem, na pewno jest to bardzo trudne...
No i na pewien sposob zamulanie, i skazywanie się na samotność. Nie wyjdziesz nigdzie, bo wolisz zostać w domu i pisać z tą drugą osobą, po czym obydwoje płaczecie, jak jest trudno i ciężko.
Ja bym sie chyba bał wpakować po raz kolejny... Nawet jeśli ty potrafisz wytrzymać, nie masz pewności co do tej drugiej osoby.
żyłam w takim związku przez pół roku ( może więcej ).. ja - wierna jak suka, on - latał z wywalonym jęzorem po innych laskach, zapewne szukał "zabicia czasu, tak mu ciężko było beze mnie" :) dowiedziałam się o tym, dopiero wtedy, gdy postanowiłam się do niego przeprowadzić.. oczywiście, jak to głupia panna uwierzyłam dla kretyna, że to i tamto.. teraz nabiera następną na swoje, "piękne oczka" a ja śmieję się i z niej i z niego :) bo co nam pozostało :)
Związek na odległość, to samotność na pół etatu.
Odpowiedzehh.. byłam w takim związku przez prawie rok.. spotykaliśmy się na mniej więcej 5 dni w miesiącu.. dopóki było fajnie to było, ale jak się okazało ile machlojek mój, już teraz były, zrobił to aż się żyć odechciewa. i przez takiego kretyna teraz nie mogę się z nikim spotykać, bo przez niego straciłam zaufanie do całej rasy męskiej..
OdpowiedzCzy warto, sam nie wiem, na pewno jest to bardzo trudne...
OdpowiedzNo i na pewien sposob zamulanie, i skazywanie się na samotność. Nie wyjdziesz nigdzie, bo wolisz zostać w domu i pisać z tą drugą osobą, po czym obydwoje płaczecie, jak jest trudno i ciężko.
Ja bym sie chyba bał wpakować po raz kolejny... Nawet jeśli ty potrafisz wytrzymać, nie masz pewności co do tej drugiej osoby.
żyłam w takim związku przez pół roku ( może więcej ).. ja - wierna jak suka, on - latał z wywalonym jęzorem po innych laskach, zapewne szukał "zabicia czasu, tak mu ciężko było beze mnie" :) dowiedziałam się o tym, dopiero wtedy, gdy postanowiłam się do niego przeprowadzić.. oczywiście, jak to głupia panna uwierzyłam dla kretyna, że to i tamto.. teraz nabiera następną na swoje, "piękne oczka" a ja śmieję się i z niej i z niego :) bo co nam pozostało :)
Odpowiedz