Dożyliśmy czasów gdzie jeden człowiek musi przebierać się i maskować, żeby być bliżej drugiego
Szwajcar Fabian jest inwalidą. Już się przyzwyczaił do tego, że w autobusie nikt obok niego nie siada, ludzie mijają go większym łukiem, a na rozmowę nie ma szans z nikim. Dlatego też przebrał się za niedźwiedzia, żeby się uściskać z przechodniami i poczuć bliskość innych ludzi
Niestety od zarania dziejów jest tak. Większość się brzydzi osób chorych, ułomnych czy po prostu innych. Powód prosty - strach, mogą zaszkodzić tobie-bliskim-rodzinie ewentualnie twoim interesom. bo mogą być o niebo lepsi. aby mieć super IQ tez trzeba być murantem.
W Szwajcarii stosunek do ludzi niepełnosprawnych jest duuużo bardziej życzliwy i pomocny niż w Polsce.
Pamiętam, że kiedy byłam tam po raz pierwszy wiele lat temu, stała obok nas na przystanku 5-osobowa grupka osób z zespołem Downa. Wszyscy traktowali ich bez krępacji, odpowiadając na jakieś krótkie zapytania z ich strony z życzliwością i lekkim znudzeniem, ale także nie zwracając na nich po prostu uwagi - czyli dokładnie tak, jak się traktuje wszystkich innych nieznajomych na przystanku. Uderzyło mnie po chwili, że tylko my - grupka Polaków - się na nich gapimy....
Nie dosyć, że w autobusie obok niego nikt nie siada, to nawet tego demota skomentować nikt nie chce. :)
OdpowiedzUprzedziłeś mnie tylko 4 minuty!
Idioci, którzy minusują nie zauważyli komentarza poniżej :)
Samotność LVL expert
OdpowiedzI to jest największy problem naszych czasów. A niekiedy wystarczy tak niewiele...
OdpowiedzPrzerażające. Jesteś inny, to wyjdź.
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/3747055/Czasem-jeden-maly-uscisk
OdpowiedzNiestety od zarania dziejów jest tak. Większość się brzydzi osób chorych, ułomnych czy po prostu innych. Powód prosty - strach, mogą zaszkodzić tobie-bliskim-rodzinie ewentualnie twoim interesom. bo mogą być o niebo lepsi. aby mieć super IQ tez trzeba być murantem.
OdpowiedzWyglada normalnie.... jak Niemiec
OdpowiedzW Szwajcarii stosunek do ludzi niepełnosprawnych jest duuużo bardziej życzliwy i pomocny niż w Polsce.
OdpowiedzPamiętam, że kiedy byłam tam po raz pierwszy wiele lat temu, stała obok nas na przystanku 5-osobowa grupka osób z zespołem Downa. Wszyscy traktowali ich bez krępacji, odpowiadając na jakieś krótkie zapytania z ich strony z życzliwością i lekkim znudzeniem, ale także nie zwracając na nich po prostu uwagi - czyli dokładnie tak, jak się traktuje wszystkich innych nieznajomych na przystanku. Uderzyło mnie po chwili, że tylko my - grupka Polaków - się na nich gapimy....