@men2014 A ja znam jedną partię, która postuluje aby to rodzice sami decydowali kiedy poślą dziecko do szkoły a nie państwo, bo państwo nie jest właścicielem dziecka, ale w mediach członkowie tej partii są pokazywani jako banda gimnazjalistów a prezes partii jako świr. W Polsce nie będzie nigdy lepiej bo ludzie uważają, że głosowanie na mniejsze partie to marnowanie głosu gdzie faktycznym marnowaniem jest głosowanie ciągle na te same partie, które i tak nic nie zmienią.
Co za debilizm, jeżeli miliony rodziców są przeciwne wysłaniu 6 latków do szkół to ta ustawa powinna być automatycznie odrzucona. Przecież podobno rząd ma nas reprezentować, więc skoro naród jest przeciwko to wszelkie prace nad tym pomysłem powinny zostać zakończone a temat ostatecznie zamknięty. Niestety wiadomo, że ta banda wypierdków robi tylko to co dla nich jest korzystne i wygodne.
Zawsze można wprowadzić system nauczania istnie z japonii. Praktyczny, ale też ciężki, ale jednocześnie uczy szacunku do pracy i innych ludzi. tzw drakoński system nauki, ale uważam, że skoro wprowadzenie obowiązkowych mundurków do szkoły to było za dużo dla rodziców to dla dzieciaków zajęcia od 8 do 18 od gimnazjum + to będzie katorga.
Wbrew temu, co Wam wmawiają państwo Elbanowscy i ich protektorzy z PiS naprawdę nie wszyscy rodzice (i nie większość) jest przeciwna posyłaniu sześciolatków do szkoły. Pozdrawiam, tata sześciolatka, który we wrześniu idzie do pierwszej klasy (i bardzo się z tego cieszy). :-)
Oczywiście, że nie wszyscy. 15% rodziców w poprzednim roku poprała ten pomysł i wysłała dziecko w wieku 6 lat do szkoły ale....85% RODZICÓW SZEŚCIOLATKÓW NIE POPARŁA TEGO POMYSŁU. Skoro pan uważa, że PIS ma tak wielki elektorat to współczuję dedukcji. Rodzicom dzieci niepełnosprawnych protestujących w sejmie też się zarzuca, że są wysłannikami PIS, tylko dlatego że nie zgadzają się z PO.
Serio. Nie rozumiem problemu. I tak w wieku 6 lat chodziło się do "zerówki", gdzie uczyli pisać literki i cyferki i może dodawać 2 do 2. A w pierwszej klasie było dokładnie to samo. Więc o co to całe halo z niegotowością do szkoły? (Choć sama reforma też dużo sensu nie ma)
Ponieważ 6 latki idą do I klasy, 5 latki idą do zerówki, która najczęściej mieści się w szkole. Ponieważ, w Polsce dzieci dzielone są na roczniki (inaczej niż na zachodzie gdzie trzeba mieć ukończony określony wiek), do szkolnych zerówek trafią dzieci nawet w wieku 4 lat i 9 miesięcy. Największym jednak problemem nie jest wiek co sama szkoła. 5 i 6 latki powinny UCZYĆ SIĘ W PRZEDSZKOLACH, a nie w budynkach szkolnych, które nie są zupełnie dostosowane do tak małych dzieci. Tak małe dziecko nie usiedzi tyle godzin w ławce, bo nie łudźcie się że nie będą siedzieć. Program nauczyciel MUSI zrealizować. Ponieważ jednak nie ma przedszkoli (bo państwo ich nie buduje) taniej jest wysłać dziecko do szkoły.
Driada_z_sosnowego_boru dzieci nie rozwijają się szybciej niż kiedyś. Mimo telewizora czy ipoda ;) i całego tego postępu technicznego ewolucja naszego gatunku nie nastąpiła. Dzieci są takie same jak 1000 lat temu. O szybszym dorastaniu można wspomnieć jeśli dzieciństwo przypada na czasy wojny lub kryzysu, czyli wtedy gdy dziecko musi zachowywać się i podejmować decyzje niczym dorosły, bo od tego zalezy jego przeżycie. Dzieci teraz czy 100 lat temu, w tym samym tempie uczą się mówić, chodzić, a ich nadgarstek rozwija się by utrzymac długopis.
Niech tępi rodzice trzymają te swoje tępe dzieci pod kloszem nawet i do trzydziestki. Ich problem. Moim zdaniem, obowiązek szkolny w ogóle powinien być zniesiony. Niech się uczy kto chce. Nie będzie potem problemu klasowych bandytów, których nie można wywalić na zbity pysk, bo przepisy nie pozwalają... Jak wolność, to wolność. Rodzice odpowiadają za dzieci i to oni powinni decydować, czy i kiedy ich głupawa pociecha pójdzie do szkoły. Jak nigdy nie będzie na to gotowa- trudno.
a ja chce by moje dziecko sie uczylo, jak bedzie trzeba to nawet gdy skonczy5 lat! Zresztas uczyc zaczalem go juz od najmlodszego, bo nauka to nie tylko litery i fakty ale zdolnosc do zycia!
Nie wiem dlaczego jest to aż takim wielkim problemem, czy coś stanie się tym dzieciom, że wcześniej nauczą się czytać i pisać?! I tak poziom edukacji jest tragiczny.
co zrobić jak naród wybrał do rządzenia bandę złodziej i tępych łbów co tylko o własne dupska spasione dbają kosztem obywatela :(
Odpowiedzznasz innych?
@men2014 A ja znam jedną partię, która postuluje aby to rodzice sami decydowali kiedy poślą dziecko do szkoły a nie państwo, bo państwo nie jest właścicielem dziecka, ale w mediach członkowie tej partii są pokazywani jako banda gimnazjalistów a prezes partii jako świr. W Polsce nie będzie nigdy lepiej bo ludzie uważają, że głosowanie na mniejsze partie to marnowanie głosu gdzie faktycznym marnowaniem jest głosowanie ciągle na te same partie, które i tak nic nie zmienią.
Munio11 moje pytanie odnosi się do polityków, którzy OBECNIE sprawują władzę.
Co za debilizm, jeżeli miliony rodziców są przeciwne wysłaniu 6 latków do szkół to ta ustawa powinna być automatycznie odrzucona. Przecież podobno rząd ma nas reprezentować, więc skoro naród jest przeciwko to wszelkie prace nad tym pomysłem powinny zostać zakończone a temat ostatecznie zamknięty. Niestety wiadomo, że ta banda wypierdków robi tylko to co dla nich jest korzystne i wygodne.
OdpowiedzJedzmy gówna, miliony much nie mogą się mylić
http://imageshack.us/a/img855/8494/cwsdomowaedukacja.png
Odpowiedzhttps://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-frc3/t1/p720x720/1000786_383574618413320_828438872_n.jpg
Zawsze można wprowadzić system nauczania istnie z japonii. Praktyczny, ale też ciężki, ale jednocześnie uczy szacunku do pracy i innych ludzi. tzw drakoński system nauki, ale uważam, że skoro wprowadzenie obowiązkowych mundurków do szkoły to było za dużo dla rodziców to dla dzieciaków zajęcia od 8 do 18 od gimnazjum + to będzie katorga.
OdpowiedzWbrew temu, co Wam wmawiają państwo Elbanowscy i ich protektorzy z PiS naprawdę nie wszyscy rodzice (i nie większość) jest przeciwna posyłaniu sześciolatków do szkoły. Pozdrawiam, tata sześciolatka, który we wrześniu idzie do pierwszej klasy (i bardzo się z tego cieszy). :-)
OdpowiedzOczywiście, że nie wszyscy. 15% rodziców w poprzednim roku poprała ten pomysł i wysłała dziecko w wieku 6 lat do szkoły ale....85% RODZICÓW SZEŚCIOLATKÓW NIE POPARŁA TEGO POMYSŁU. Skoro pan uważa, że PIS ma tak wielki elektorat to współczuję dedukcji. Rodzicom dzieci niepełnosprawnych protestujących w sejmie też się zarzuca, że są wysłannikami PIS, tylko dlatego że nie zgadzają się z PO.
No no jak to się stało, że tata sześciolatka idzie do pierwszej klasy dopiero teraz?
Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 24 March 2014 2014 2:59
Serio. Nie rozumiem problemu. I tak w wieku 6 lat chodziło się do "zerówki", gdzie uczyli pisać literki i cyferki i może dodawać 2 do 2. A w pierwszej klasie było dokładnie to samo. Więc o co to całe halo z niegotowością do szkoły? (Choć sama reforma też dużo sensu nie ma)
OdpowiedzPonieważ 6 latki idą do I klasy, 5 latki idą do zerówki, która najczęściej mieści się w szkole. Ponieważ, w Polsce dzieci dzielone są na roczniki (inaczej niż na zachodzie gdzie trzeba mieć ukończony określony wiek), do szkolnych zerówek trafią dzieci nawet w wieku 4 lat i 9 miesięcy. Największym jednak problemem nie jest wiek co sama szkoła. 5 i 6 latki powinny UCZYĆ SIĘ W PRZEDSZKOLACH, a nie w budynkach szkolnych, które nie są zupełnie dostosowane do tak małych dzieci. Tak małe dziecko nie usiedzi tyle godzin w ławce, bo nie łudźcie się że nie będą siedzieć. Program nauczyciel MUSI zrealizować. Ponieważ jednak nie ma przedszkoli (bo państwo ich nie buduje) taniej jest wysłać dziecko do szkoły.
Driada_z_sosnowego_boru dzieci nie rozwijają się szybciej niż kiedyś. Mimo telewizora czy ipoda ;) i całego tego postępu technicznego ewolucja naszego gatunku nie nastąpiła. Dzieci są takie same jak 1000 lat temu. O szybszym dorastaniu można wspomnieć jeśli dzieciństwo przypada na czasy wojny lub kryzysu, czyli wtedy gdy dziecko musi zachowywać się i podejmować decyzje niczym dorosły, bo od tego zalezy jego przeżycie. Dzieci teraz czy 100 lat temu, w tym samym tempie uczą się mówić, chodzić, a ich nadgarstek rozwija się by utrzymac długopis.
Niech tępi rodzice trzymają te swoje tępe dzieci pod kloszem nawet i do trzydziestki. Ich problem. Moim zdaniem, obowiązek szkolny w ogóle powinien być zniesiony. Niech się uczy kto chce. Nie będzie potem problemu klasowych bandytów, których nie można wywalić na zbity pysk, bo przepisy nie pozwalają... Jak wolność, to wolność. Rodzice odpowiadają za dzieci i to oni powinni decydować, czy i kiedy ich głupawa pociecha pójdzie do szkoły. Jak nigdy nie będzie na to gotowa- trudno.
OdpowiedzSiedmiolatki też nie powinni jeszcze pójść do szkoły. No może dziesięciolatki są już w pełni gotowi, aby zasiąść w szkolne mury.
Odpowiedza ja chce by moje dziecko sie uczylo, jak bedzie trzeba to nawet gdy skonczy5 lat! Zresztas uczyc zaczalem go juz od najmlodszego, bo nauka to nie tylko litery i fakty ale zdolnosc do zycia!
OdpowiedzNie wiem dlaczego jest to aż takim wielkim problemem, czy coś stanie się tym dzieciom, że wcześniej nauczą się czytać i pisać?! I tak poziom edukacji jest tragiczny.
Odpowiedz