Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
2003 2271
-

Zobacz także:


J ja3802
0 / 0

Nie żeby coś, ale nie wiem jak chcesz pozbawić trzeźwych ludzi, możliwości trzeźwego myślenia.

JanuszTorun
+24 / 30

> wasp_9277 ---- Upraszczasz. Ja nie należę do żadnej z tych grup. Czy ja nie istnieję? Chyba pominąłeś jeszcze przynajmniej jedną grupę - ludzi, którzy mają realne życie.

E Elathir
-1 / 15

Hmm, uwielbiam imprezować, choć nad głośne dyskoteki przedkładam imprezy tematyczne (np. imprezy salsowe). Piję raczej niewiele na nich, bo nie lubię się upijać. Lubię sobie też od czasu do czasu pograć w jakąś gierkę (wieczorami zamiast telewizji jak już wrócę do domu), no i aktywnie uprawiam sport (piłka, squash, taniec a latam siatkówka jeszcze). Czy jestem kujonem, no na to to już raczej za stary jestem, ale grupa ludzi, dla których impreza = zalanie się w trupa tak mnie określała jak jeszcze do szkoły chodziłem ;) Tak więc bzdura. Są ludzie, którzy wpadają w te kategorie ale wcale nie aż tak wiele, i są to ludzie puści bez wyjątku, bo jak można sprowadzić swoje życie do jednego wymiaru?

wasp_9277
-4 / 4

Luzuj zwieracze JanuszTorun i ogólnie wy wszyscy wyżej, to żart jest. Chybaście nowi w internetach, ale funkcjonuje właśnie takie powiedzonko, które przytoczyłam. Więc pretensje o upraszczanie Janusz kieruj w stronę pierwotnego autora, o ile będziesz go w stanie odszukać

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 21 March 2014 2014 23:37

JanuszTorun
0 / 0

> wasp_9277 ---- W życiu nie słyszałem takiego powiedzonka. W Twoim komentarzu nie było niczego, co by wskazywało na to, że jet to cytat, ani że żart. Poza tym, JEŻELI NAWET wpisujesz cytat, nie dodając od siebie jakiegoś komentarza do tego cytatu, to wygląda na to, że "podpisujesz się" pod treścią tego cytatu - "popierasz" go.

Frogy07
+16 / 18

Alkohol dodaje odwagi i poprawia nastrój. Problemem jest tylko fakt że ludzie nie znają umiaru w picu go. A co do imprez to zależy od danej osoby. Jak ktoś nie lubi zbyt dużego tłumu to chyba nic dziwnego ze nie chodzi na imprezy

Odpowiedz
farbenja
+1 / 3

Weźmy jeszcze pod uwagę kwestię tego, jakie imprezy mamy na myśli i z jakich ludzi składa się ten tłum. Mnie można by podpisać pod nieimprezującą, gdyby brać pod uwagę dyskoteki w klubach, podczas gdy koncerty kocham i w takim tłumie czuję się jak w domu ;)

~Budyniowaty
+9 / 23

Ból dupy pijących :c...
Niestety autorze, tak już jest że ludzie będą szukać każdej okazji żeby narąbać się jak świnie .

Odpowiedz
~ernigerdi
-5 / 7

Tak to już jest że ludzie sfrustrowani i niedorobieni zawsze szukają winy u innych a nie w sobie :)

~Jehanne
+45 / 49

Zdecydowanie, ale na świecie panuje demokracja - większość "ma rację", nawet jeśli jest nieskończenie głupia...

Odpowiedz
JanuszTorun
+17 / 17

I właśnie z tego powodu niepijący są uważani za dziwaków. Ba, niektórym pijącym nawet trudno sobie wyobrazić, że można tak zupełnie nie pić alkoholu. Wielokrotnie spotykałem się z daleko idącym niedowierzaniem.

sla
-1 / 9

@JanuszTorun
Niezbyt ciekawe to środowisko jak abstynencja czyni w ich oczach z Ciebie dziwaka. Zmień je a nawet majtki na głowie na imprezie nie sprawią podobnego wrażenia.

JanuszTorun
+5 / 7

> sla ---- Nie jestem w stanie zmienić tego środowiska, bo z podanych wyżej powodów, wcale się do niego nie przyłączyłem. Zresztą zwisa mi to, czy ktoś z tego powodu uważa mnie za dziwaka. W moim obecnym środowisku nikomu nie przeszkadza moja abstynencja. Wręcz przeciwnie - ludzie dostrzegają komfort abstynencji, a czasem z niej korzystają. Np. jak ktoś potrzebuje "pomocy transportowej", to wie, że jest ktoś, kto jest zawsze trzeźwy. Nikt tego nie nadużywa, więc ja też nie mam nic przeciwko temu, że czasem po kogoś pojadę i zawiozę do domu.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 March 2014 2014 15:48

~asdf12376
0 / 0

Tak janusz nie istniejesz

L lithium222
+3 / 17

Beznadziejne osoby to te, które czują się lepsze, bo robią coś czego inni nie robią. Zajmij się swoim życiem.

Odpowiedz
ThomasHewitt
+12 / 14

Z opisu wynika, że ten człowiek jest introwertycznym artystą w depresji.

sraka12
-4 / 4

z opisy wynika, że tak odbieram ludzi którzy są aspołeczni

~KristofK
+3 / 11

Dla mnie:
imprezowanie to głównie taniec i wygłupy, żarty ze znajomymi.
alkohol na imprezie to bardziej kwestia towarzyska i symboliczna jak karp na wigilie czy jako w święconce. Taki dodatek, a niektórzy niestety biorą to jako cel sam w sobie.
Więc jeśli nie umiesz tańczyć (jeśli ktoś potrafi to z pewnością to lubi), nie umiesz się bawić to nie jesteś kompanem do zabawy. Proste, mogę z Tobą porozmawiać o filozofii, o życiu, albo co tam u Ciebie, ale pobawić się pójdę z kimś innym. Przestań się frustrować tylko na kurs tańca bo widziałem wiele parkietowych łamag, którzy nauczyli się tańczyć i jakoś dziwnie to polubili i przestaniesz wmawiać sobie, że impreza to tylko upicie się.

Odpowiedz
~MaxP
0 / 10

Jeśli ktoś nie umie tańczyć lub po prostu nie umie się bawić to nie chodzi na imprezy, zaczyna odczuwać frustrację później wmawia sobie, że wszyscy inni na nie chodzą żeby się uchlać a następnie zaczyna w to wierzyć. Jeśli trzymasz się z towarzystwem, które zachlewa się jak świnie zamiast się bawić to zmień je, ale nie generalizuj.

Odpowiedz
~Day_p
+1 / 7

Ja potrzebuję alkoholu żeby inni wydawali się interesujący.

Odpowiedz
ThomasHewitt
0 / 8

Alkohol rozluźnia, a do imprezowania potrzebny jest ten komfort właśnie. Często jesteśmy w pewnych miejscach pierwszy raz, z ludźmi których nie bardzo znamy, więc alkohol pozwala nam czuć się swobodniej. Dlatego też na większości przyjęć weselnych podawany jest alkohol.

Odpowiedz
E Elathir
+5 / 5

Kwestia tylko ilości. Jak jestem w jakimś mieście pierwszy raz to zawsze przez pierwsze 3 godziny muszę chodzić po lokalach by znaleźć taki gdzie alkohol jest dodatkiem do dobrej zabawy a nie jej podstawą. Ale co ważne, zawsze udaje się taką znaleźć ;)

M masti23
0 / 0

@ThomasHewitt.Jezeli do rozluznienia jest ci potrzebny alkohol to wspolczuje ci,jak bedziesz szedl do pracy,to zeby lepiej sie rozmawialo z pracownikami to wypijesz alko??.Jak poznaje kogos pierwszy raz to rozmawiam z nim normalnie,pozniej podczas rozmowy wychodzi co kto czym sie interesuje,alkohol nie jest potrzebny do dobrej zabawy,mozna pic sporo ale w sporych odstepach czasowych,dzieki temu sie nie spijemy jak swinie,nie zarzygamy komus mieszkania,a amtosfera tez bedzie dobra,chociaz bez alko tez idzie sie swietnie bawic.

L LordSzyszka
+3 / 3

Szczerze, nie spotkałem od czasów gimnazjum ludzi, którzy nazywają nudziarzami tych co nie piją. Z czasem zaczyna się doceniać, nie to czy (i ile) ktoś pije, a to co ktoś umie ;)

Odpowiedz
nieuwaga
+6 / 6

To smutne, że alkohol tak wrósł w rozumienie dobrze spędzonego czasu, że ludzie nie potrafią już się bawić bez niego. Co ciekawe, przed imprezą wyśmiewa się niepijących, a po niej wyśmiewa się tych, którzy nie mieli umiaru. (Czyli tych, którzy zgodnie z tym założeniem postąpili właściwie.)
A ja kurczę, od czasu do czasu pójdę na imprezę, bawię się dobrze i bez alkoholu. Przynajmniej pamiętam, że było fajnie ;)

Odpowiedz
UberPanda
+1 / 3

Podstawa to pamiętać że było fajnie albo że cokolwiek było. Nie wiem dlaczego ale istnieją ludzie którzy uwielbiają iść na imrezę i tyle wypić żeby nic nie pamiętać.... jaki jest wtedy sens tego wyjścia?

survive
+8 / 8

Zazdroszczę, że potrafisz się bawić na imprezie bez alkoholu. Ja jak już trafiłem nieszczęśliwym zbiegiem wydarzeń to było tak nudno i beznadziejnie, że po prostu się upiję, żeby nie ubolewać nad tym dlaczego tu trafiłem i bardziej się skupiać nad utrzymaniu równowagi. Dlatego właściwie już od 2 lat z własnej woli nie chodzę na żadne "zabawy" po za rodzinnymi, ale na rodzinnych świętach to nawet sam się mianuję jako kierowca i poganiam starszyznę by kończyli tą szopkę, gdy tematy są mocno naciągane. A, że jestem studentem który ponoć powinien imprezować, to ja jestem zdaje się klasycznym super-nudziarzem, właściwie od urodzenia, mimo, że dysponuję poczuciem humoru, lubię się powygłupiać, nie robię napinek, nie wywyższam się to i tak jestem nudziarzem, a typki z których sączy się chamstwo i ignorancja to dusze towarzystwa, o to mnie podnosi na duchu, wolę być nudziarzem który potrafi się kontrolować i ma swoje zasady, niż burakiem który ma miliony znajomych podobnych do siebie.

K kalsk
+2 / 4

Ja na imprezy chodzę się pobawić a nie być interesującym.
Ale są tacy co próbują się wciskać na imprezy dla lansu by być interesującym i pochwalić się fotkami wrzuconymi na fejsa.

Odpowiedz
G Ghosthead
+1 / 1

Nie trzeba się upijać by imprezować. Powinno się oddzielić te dwie rzeczy.
Menel który pod sklepem się upija nie imprezuje więc nie jest imprezowiczem i pijakiem. Jest tylko i wyłącznie tym drugim.
Tak samo nie każdy musi imprezowicz zaraz musi pić. Jak ktoś ma gadane i jest duszą towarzystwa to po co? Jest tylko i wyłącznie imprezowiczem, takich ludzi też można często spotkać.
Pozdrawiam trzeźwo myślących i tych którzy od razu innych nie szufladkują ;)

Odpowiedz
mygyry87
0 / 2

A ja pije, żeby inni się wydawali bardziej interesujący

Odpowiedz
~fgbd
-2 / 4

Niezła próba poprawiania sobie samooceny ale .... nie :)

Odpowiedz
V vivafan
+2 / 2

Można od czasu do czasu iść na imprezę pobawić się, można się napić ale tak żeby wszystko pamiętać. Smutne jest tylko to, że dla większości dzisiejszej młodzieży jedyną formą rozrywki jest imprezowanie, a ten kto się upije i zrobi z siebie świnie, wyrzyga się, ch..j wie co jeszcze jest potem najfajniejsza, najzabawniejszą osobą. Smutne jest także to, że ten kto ma jakieś tam swoje hobby, cele, zasady marzenia, ale nie lubi imprez ( bo np. nie lubi tłumu, hałasu, nie umie tańczyć) jest uważany właśnie za nudnego i pomijany, a ten kto jest chamski, wulgarny itp jest jedna z "ciekawszych, fajniejszych" osób. Ale szczerze powiedziawszy już tyle lat to zauważam, że moim zdaniem najlepiej mieć to w dupie co tu opisujemy i zająć się sobą.

Odpowiedz
D Dexxter123
-1 / 1

Czemu od razu zakładacie, że autor nie wychodzi z domu i ma "swój świat,swoje kredki"?
Alkohol jest dla ludzi inteligentnych. 80-90% ludzi, których znam chodzą na imprezy, żeby się upić i nie widzę w nich prognozy na przyszłość, myślą, że komuś imponują i są przez to fajniejsi. Nie martwią się o przyszłość tylko, aby się upić, zapalić papierosa/jointa. Używki są dla ludzi inteligentych, bo łatwo można się uzależnić. Jakbyście się czuli, gdyby( odpukać) wasz rodzic teraz zmarł na raka płuc z powodu palenia papierosów lub coś mu się stało z powodu alkoholu? Pomyślcie o swoich dzieciach jak one by się wtedy czuły -.-

Odpowiedz
M mbro
-2 / 2

Nie no spokojnie... można przecież się bawić bez alkoholu. Tylko po co?

Odpowiedz
~fefefrqf
0 / 0

I tak każdy znajdzie argumenty dla swojego rozumowania.

Odpowiedz
Dexter88
-1 / 1

A ja sie lubie spic jak swinia, bo lubie, nie zalezy mi na przynaleznosci do jakiekolwiek z grup.

Odpowiedz
~redlumek
0 / 0

Imprezuję i upijam się to są dwie różne rzeczy; znam ludzi co dobrze się bawią imprezując nie pijać przy tym ani grama alkoholu; do you know what I mean? :)

Odpowiedz
maqmba21
0 / 0

O, to dziwne podejście, ludzi piją żeby być bardziej interesującymi. Ja czasem przygrzewam, bo alkohol podobno relaksuje i PODOBNO STWIERDZONO TO JUŻ KILKADZIESIĄT DOBRYCH WIEKÓW TEMU

Odpowiedz
maqmba21
0 / 0

A to że lubię się czasem naj*ać jak bąk, to inna sprawa :D

Odpowiedz
KL89
0 / 0

Ciekawy punkt widzenia :) Ja też wychodzę z założenia że bez alkoholu tez można mieć rozrywkę.

Odpowiedz
~Rosenheimah
0 / 0

Jesteś nudziarzem, bo zastanawiasz się dlaczego jesteś nudziarzem

Odpowiedz
~Stiv18191
0 / 0

Potwierdzają to nawet ci, którzy piją a wiedzą że osoba która napisała ma racje.

Odpowiedz
R RoronoaZorro
0 / 0

Problem jest w tym, że dla niektórych alkohol jest dodatkiem do zabawy, a dla niektórych jest to główny cel imprezy. Wydaję mi się, że dla większości to drugie. Uwierzcie, że dla trzeźwego przebywanie w grupie nawalonych jest niezbyt przyjemnym doświadczeniem.

Odpowiedz
~Rhab
0 / 0

żadna zajebista historia nie zaczyna się od słów "Pewnego razu kiedy zjedliśmy sałatkę..."

Odpowiedz
~taternick
0 / 0

Zdecydowanie !!!!!! Jesteś nudziarzem skoro musisz się żalić na demotach, aby ktoś cię wysłuchał

Odpowiedz
G gawloo
0 / 0

włączę się w dyskusję. kto nie pine alkoholu w ogóle ten boi się czegoś. nie mówię, że należy się zalewać w trupa, ale napić się czasem trzeba. po drugie - znam bardzo, bardzo niewielu sportowców, którzy nie piją. mówię to jako zawodnik wyczynowy sztuk walki.

Odpowiedz