Python - to masz jakieś smutne życie. Ja tam się doczekałam (co prawda konno nie umiał jeździć, ale się nauczył i nawet polubił). A na imprezy po grzyba miałam chodzić - urżnięcie się w trupa i zarzyganie połowy "sali balowej" to jakoś nie mój ulubiony sport... Ja bym się jednak zastanowiła, kto ma bardziej rozjechane życie ;) Btw - kolorki na zdjęciu ci się pomyliły :P
E tam, nie ma się co wygłupiać już... Nie ma nic złego, w niezłej foci w lustrze, a jeszcze jakbyś se z książką taką fotę strzeliła, to ooo, dziewczyno - milion milionów lajków masz w kieszeni...
To, że czytasz książkę nie czyni cię automatycznie "fajnym" i mądrym. Moje koleżanki czytają a przy tym potrafią robić sobie śmieszne zdjęcia. Straszne, takie puste, prawda? A tak serio to bądźmy ludźmi a nie wielkimi pseudofilozofami, którzy chełpią się tym, że czytają książki. Ostatnio widzę na to wielką modę.
Pozwolę sobie zamieścić tutaj komentarz, który wstawiłam pod wcześniejszym demotywatorem. Otóż czegoś tu nie ogarniam. Czy tylko ja zauważyłam ostatnio, że książki i czytanie dopiero teraz stały się modne i cool, a wcześniej były zarezerwowane dla okularników i outsiderów wszelkiej maści, a chodzenie do biblioteki było delikatnie rzecz ujmując obciachowe? Teraz to wygląda tak, że niby nagle wszyscy się wzbogacają kulturalnie bo taki jest trend? Myślałby kto, że nagle ludzie zaczną chodzić na podryw do biblioteki... już widzę odpicowane lalunie i napakowanych koksów wymieniającymi się swoimi elokwentnymi poglądami. Nasunęła mi się na myśl analogia do sytuacji, gdzie np posiadanie lustrzanki nie robi z nas jeszcze fotografów, choć samo jej posiadanie i pstrykanie pseudoartystycznych (słowo 'hipsterskich' chyba też tu pasuje) fotek zrobiło się ostatnio bardzo trendy...
Serio ludzie? Serio?
To miało być o tym, że rzeczywiście można znaleźć sobie pożyteczniejsze zajęcie niż słit focie w lustrze, a nie, że to jakaś moda i przez czytanie książek jesteście fajni. -_-
Bo tak jesteście wtedy fajni, ale dla ludzi na wyższym już poziomie.
Ale niektorzy to zjeby... To ze czytam ksiazki to jestem gorszy? Nie jestem cool? Wg mnie robienie foty z rasi to objaw IQ na poziomie karpia. Imprezy? Wow mega modne przebywac wsrod najaranych dupkow.
Ależ musi, bo teraz społeczeństwo nie czyta dla rozrywki, ani żeby się dokształcić, tylko po to żeby pokazać jacy to oni są"fajni" i "inteligentni". A potem gimbusiarnia dodaje takie demoty jak ten...
Kolejna moda? Z tym że teraz na czytanie ?
OdpowiedzKolejny dowód na to, że czytanie ogłupia. Po czytaniu już nawet aparatu ludzie nie umieją obsłużyć.
Python - to masz jakieś smutne życie. Ja tam się doczekałam (co prawda konno nie umiał jeździć, ale się nauczył i nawet polubił). A na imprezy po grzyba miałam chodzić - urżnięcie się w trupa i zarzyganie połowy "sali balowej" to jakoś nie mój ulubiony sport... Ja bym się jednak zastanowiła, kto ma bardziej rozjechane życie ;) Btw - kolorki na zdjęciu ci się pomyliły :P
@PytonZielony
Coś złego jest w niechodzeniu na imprezy? Też ich nie lubię, jestem przez to gorsza? Jeśli chodzi o księcia to ja swojego znalazłam.
Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 11 April 2014 2014 19:36
E tam, nie ma się co wygłupiać już... Nie ma nic złego, w niezłej foci w lustrze, a jeszcze jakbyś se z książką taką fotę strzeliła, to ooo, dziewczyno - milion milionów lajków masz w kieszeni...
OdpowiedzTo, że czytasz książkę nie czyni cię automatycznie "fajnym" i mądrym. Moje koleżanki czytają a przy tym potrafią robić sobie śmieszne zdjęcia. Straszne, takie puste, prawda? A tak serio to bądźmy ludźmi a nie wielkimi pseudofilozofami, którzy chełpią się tym, że czytają książki. Ostatnio widzę na to wielką modę.
OdpowiedzAkurat w tej modzie więcej jest dobrego niż złego.
Ch*jowa ta bajka -,-
OdpowiedzTak, to prawda. ostatnio jest jakaś głupia moda na czytanie książek udawaniem mądrych. Czytam książki bo lubie a nie po to żeby się pochwalić...
OdpowiedzPozwolę sobie zamieścić tutaj komentarz, który wstawiłam pod wcześniejszym demotywatorem. Otóż czegoś tu nie ogarniam. Czy tylko ja zauważyłam ostatnio, że książki i czytanie dopiero teraz stały się modne i cool, a wcześniej były zarezerwowane dla okularników i outsiderów wszelkiej maści, a chodzenie do biblioteki było delikatnie rzecz ujmując obciachowe? Teraz to wygląda tak, że niby nagle wszyscy się wzbogacają kulturalnie bo taki jest trend? Myślałby kto, że nagle ludzie zaczną chodzić na podryw do biblioteki... już widzę odpicowane lalunie i napakowanych koksów wymieniającymi się swoimi elokwentnymi poglądami. Nasunęła mi się na myśl analogia do sytuacji, gdzie np posiadanie lustrzanki nie robi z nas jeszcze fotografów, choć samo jej posiadanie i pstrykanie pseudoartystycznych (słowo 'hipsterskich' chyba też tu pasuje) fotek zrobiło się ostatnio bardzo trendy...
OdpowiedzOho będzie kolny bul dópki ,,ksionszki gupie ty jestes gupi majnkraft lepszy gupia oda na ksionszki won ksionszkowcy my tu nie lubimy mondrych ludzi"
OdpowiedzAle Facebook to też książka.
OdpowiedzEj ej ej... Mam dziewczynę od 3 lat. Czyta książki i nie ma nawet konta na Fb i innych portalach. W ogóle rzadko korzysta z komputera.
OdpowiedzSerio ludzie? Serio?
OdpowiedzTo miało być o tym, że rzeczywiście można znaleźć sobie pożyteczniejsze zajęcie niż słit focie w lustrze, a nie, że to jakaś moda i przez czytanie książek jesteście fajni. -_-
Bo tak jesteście wtedy fajni, ale dla ludzi na wyższym już poziomie.
Hahaha
Ale niektorzy to zjeby... To ze czytam ksiazki to jestem gorszy? Nie jestem cool? Wg mnie robienie foty z rasi to objaw IQ na poziomie karpia. Imprezy? Wow mega modne przebywac wsrod najaranych dupkow.
OdpowiedzJak ktoś lubi czytać, to sobie czyta i nie musi się tym chwalić w internecie.
OdpowiedzAleż musi, bo teraz społeczeństwo nie czyta dla rozrywki, ani żeby się dokształcić, tylko po to żeby pokazać jacy to oni są"fajni" i "inteligentni". A potem gimbusiarnia dodaje takie demoty jak ten...