Pff Ja jakoś nie narzekam. Biologa - pyta zawsze 2 osoby, mamy ją na 3 bądź pierwszej godzinie, jak ktoś chce odpowiadać to ok, jak nie to ciągniemy zapałki, pechowiec ma trochę czasu się nauczyć. Matma... A czego Wy chcecie się nauczyć na matmę w Liceum? Informatyka, WF, religia? To przecież czas na odespanie nocy/nauczenie się na inne przedmioty. Polski, nie wydaje mi się abyś co dzień na każdą lekcje powtarzał całą epokę. I co w takim razie jeszcze pozostaje? Historia, dwa języki (w tym jeden ten którego się nie ma zamiaru zdawać można spokojnie zlać) Chemia, Fizyka, Geografia. Wniosek: patrz biologia jak się potrafi klasa dostosować do nauczycieli to ma luz.
tak naprawdę, jak się jest z całym szacunkiem idiotą, to się faktycznie uczy wszystkiego. Jak ktos wie, co chce osiagnac uczy sie tego czego potrzebuje. Posluchanie na lekcji wystarczy zeby osiagnac bezpieczne 3 z przedmiotów niematuralnych
Pozdrawia tegoroczny maturzysta, uczen szkoly z pierwszej dziesiatki w wojewodztwie - wiec najwidoczniej takiej, gdzie sie jednak troche wymaga.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 18 February 2011 2011 14:49
dokładnie, a dla każdego nauczyciela to właśnie JEGO przedmiot jest najważniejszy. A później pretensje są do nas że się wogóle nie przykładamy.
i nie mówie tutaj o osobach, które wszystko zlewają, ale o osobach inteligentnych, bo nawet one nie są w stanie ze wszystkim zdąrzyć
Poczekajcie na studia.. tam jak się wróci do domu około 20 a na następny dzień trzeba zrobić sprawozdanie (2 godziny), nauczyć się na cotygodniową kartówkę z np 3 przedmiotów (2 godziny), przygotować się na laboratoria (1 godzina), uczyć się na przykładowe kolokwium (3 godziny) i jak normalny student wstaje o 5 rano to mu zostaje ażżżż 1 godz snu :)
Straszne!!! pojdz na studia, zmiesc 8-10h zajec, 15h siedzenia nad projektem, ktory trzeba zrobic na jutro, do tego piwo, jedzenie, higiena... zacznij sie modlic lepiej by doba trwala 32h ;)
Ale tego też uczy szkoła - Sztuka Wyboru :) Trochę zaradności i ze wszystkim można sobie poradzić :). Swoją drogą najczęściej w takich przypadkach gdy następnego dnia jest 8 lekcji, to część prac domowych była zadana zapewne jakiś czas wcześniej, bo wątpię żeby z dnia na dzień wszystkie przedmioty się powtórzyły ;) ale jak się odkłada wszystko na ostatnią chwilę to się ma ;)
Niestety ale to demotywuje bardzo. Ja bedąc w technikum ekonomicznym tez mam wmawiane, że każdy przedmiot jest ważny... tylko po co mi teraz w III klasie np chemia lub biologia? Wystarczy że mam full przedmiotów zawodowych np. ekonomike,rachunkowośc itd. A jak chce się pogadać z nauczycielem, by np. nie pytał bo mieliśmy dużo nauki to zawsze mówi - " A co mnie to obchodzi, że macie 20 przedmiotów, macie sie uczyć i koniec". To jest naprawde wkurzające.
dojeżdżałam sporo czasu do szkoły i dobrze wiem co to znaczy, nie mówiąc jeszcze o dodatkowych zajęciach typu język angielski i czekanie na autobusy powrotne ok. godzinę czy lato czy zima nie ma zmiłuj
Oj jacy wy biedni jesteście... Dla chcącego nic trudnego, a jak ktoś sobie nie radzi to może lepiej powinien wybrać zawodówkę, a nie liceum. Nie mówię, że nasz system oświaty jest "cacy" ale od zawsze tak było, że trzeba się nauczyć na wszystkie przedmioty i jakoś ludzie sobie radzili. A teraz czekam na minusy
Jeżeli nie jesteś w technikum/liceum profilowanym, etc. to nie codziennie masz osiem lekcji. Problem to raczej uczenie się dzień przed. Prawda, że czasem nauczyciele zadają dużo wszyscy naraz, jakby się zmówili, ale sytuacja, o której napisałeś występuje może raz na tydzień...
TRUE DEMOTYWATOR ! 100% zasłużone i prawdziwe. Dodajmy do tego ze ktos tak jak ja ma do tego mature w tym roku i korepetycje to na ścisłe nie starcza czasy zeby sie wyszczać :)
a jak ktoś chodzi to szkoły typu plastyk? w jeden dzień trafia mi się czasem i 10 godzin... a oprócz nauki na przedmioty ogólnokształcące (wymagania takie same jak w przeciętnej szkole) mam co tydzień do zrobienia około 10 szkicy plus prace na podstawy projektowania czy na kierunek jaki wybrałam... a oprócz podstawowych przedmiotóm mam jeszcze fotografie i film czy historie sztuki ... ogarnijcie to! ;/
Biedaczyska. To ja was uświadomię: 1) liceum nie jest szkołą obowiązkową, 2) można wybrać inny typ szkoły, 3) w trakcie roku szkolnego można zmienić wybrany typ szkoły (w zależności od ilości miejsc w innych szkołach), 4) nie wszyscy muszą mieć piątki, ktoś też musi mieć jedynki.
PS: A wy już tak tych studiów nie demonizujcie, bo na większości kierunków nie ma takiego zajobu. Ale tym, którzy narzekają na liceum polecam zastanowienie się nad kierunkiem. Bo potem będą narzekania jak wyżej.
Slaby demot. Niektorzy z was potrafia tylko narzekac, przeszedlem przez te piknikowe liceum majac wszystko gleboko, zdalem mature z maty na 82% rozsz. a w szkole nic nie robilem. Mozna przejsc wszystko, tylko trzeba umiec kombinowac i myslec. Jezeli w szkolce potrafisz tylko narzekac, to nie idz na studia, bo nie zaliczysz 1 semestru, tu na nic nie ma czasu.
O matko... Zgadzam się ze zdaniem studentów ;] Kiedyś, jak kończyłam lekcje o 16, i miałam następnego dnia na 8, to był koniec świata. Teraz, jak cudem kończę o 16, to graniczy z cudem. 7 godzin snu też bywa luksusem ;]
A co do sprawdzianów - sorry, ale jak ktoś się chce nauczyć z dnia na dzień, nie zarywając nocy, to niech się nie dziwi, i nie robi takich dziecinnych demotywatorów. Uważać na lekcjach, robić notatki z tego, co mówi nauczyciel, systematycznie się uczyć, a nie narzekać. I co, codziennie są w szkole lekcje 8-16? Jasne...
Sratata. Zobaczymy jak zaczniesz żyć dorosłym życiem. Szkoła to jest piard w mąkę. Szczególnie, że połowa tych lekcji to wf i religia, i jakiś tam wos.
Zakładając że w tych 8 godzinach jest 8 różnych przedmiotów (w co wątpię) to fakt, polskie szkolnictwo jest 'be i straszne'. A zakładając że w 8 godzinach masz powiedzmy 2 polskie co zabiera już jedno pół godziny, jakąś luźniejszą lekcje, które przecież też są. No nikt mi nie powie, że w polskim liceum są tylko matematyki,fizyki, woki, chemie, polskie... i tak dalej. Zresztą czy każdy przedmiot ma się każdego dnia?
Zresztą taki 'plan' to dla osób naprawdę niezmiernie ambitnych, najlepiej uczyć się przedmiotów kierujących [co ktoś wcześniej napisał]
Choć sama nie popieram całej tej wizji niezapowiedzianych kartkówek po prostu uważam to za nieco przesadzone.
Oh no straszne, usiąść i płakać tylko.
Ja wstaję o 5.30, wracam do domu najwcześniej o 20 (bo zawsze mam zajęcia dodatkowe) i uczę się jakieś 5 godzin, zjem sobie, poczytam demoty itp. Żyję i mimo małej ilości snu mam się dobrze, więc nie tragizujcie ._.
Wkurza mnie tłumaczenie "na studiach jest gorzej" no może i jest, ale co z tego? To napisał jakiś licealista, który ma rację. Bo - ok - może i sprawdziany są zapowiedziane tydzień wcześniej, ale prawdą a Bogiem co dziennie jest coś na zadanie/coś do zrobienia nie związanego ze szkołą i w efekcie uczy się dzień wcześniej czy się chce czy nie.
a gdzie czas na wlasne potrzeby takie jak spotkania ze znajomymi czy chlopakiem/dziewczyna ? W mojej szkole wygladalo to jeszcze lepiej ...
we czwartek konczylam o 18 ( powrot do domu godzina + oczekiwanie na autobus )w domu ok. godz 19.20/30
nastepnego dnia zajecia od 7.30 ( pobudka o 5) i jeszcze dosc ciezkie lekcje na ktore trzeba sie uczyc . Niektorzy pisza '' mozna sie uczyc wczesniej , a nie dzien przed'' niby tak ale ''dzien wczesniej '' tez sa inne lekcje i nie da sie wszystkiego zrobic na raz ...
DEMOTYWATOR bardzo na +
kazdy nauczyciel mysli ze uczy tylko jednego przedmiotu a jak jestes w klasie maturalnej to mysli ze zdajesz mature tylko z jego przedmiotu i sie zaczyna burdel
Po pierwsze to w tym całym twoim "democie" znalazlem blad logiczny. Skoro masz osiem przedmiotów kazdy po pol godziny nauki, to kiedy bedziesz mial klasowke, to siłą rzeczy nie bedziesz mial juz z tego przedmiotu kartkowki. w efekcie zyskujesz pol godziny. a poza tym nie wmowicie mi ze codziennie macie 7 kartkowek i klasowke z takich trudnych przedmiotów, ze trzeba sie ich uczyc po pół godziny. mozna minusowac komenta zwisa mi to jestem w gim.
całą prawda!!! w tym tygodniu mam jeszcze 5 sprawdzianów i prace klasową! Niby zapisane jest że nie może być więcej niez 3 w tygodniu ale nauczycieli gó*no to obchodzi za przeproszeniem. A do tego niektórzy nauczyciele są troszkę dziwni, gdyż np. nauczycielka od biolohii postawiła w mojej klasie 29 z 34 uczniów jedynkę z biologii na półrocze, najlepsze jest to, że postawiła mi ją z ocenami 3-sprawdzian 3-zadanie domowe i 1-kartkówka, mój kumpel ma 5 5 i 1 i tez ma pałe, czemu ona tak ciśnie nas ???przeciez na budownictwie nie zdaje się matury z biologii... w odatku jeszcze na boks chodze to już w ogóle nie wiem jak to będzie
No jasne. Tekst o podstawówce - jakiś gimnazjalista się odezwie, że potem będzie przewalone. Zripostuje to jakiś licealista, a tego zgasi student. Wszystkich podsumuje jakiś koleś na medycynie czy robiący doktorat. Naprawdę musicie straszyć młodszych i leczyć swoje kompleksy, bo ktoś kiedyś na was je leczył? Jakoś przechodziłem ze szkoły do szkoły i nigdy nie było tak tragicznie, jak mówili. Więc po co ta gadka? Dajcie sobie spokój z takimi komentarzami. A demot trafiony moim zdaniem, chociaż troszeczkę przerysowany
Hitman - nie widzę problemów. Istnieje coś takiego jak prawa ucznia. Z pewnością możecie zgłosić to do Dyrektora waszej szkoły o ile taka sytuacja naprawdę ma miejsce.
Oj ja jestem w maturalnej i akurat mnie to nie dotyczy ;) mam 6 lekcji góra, raz w tygodniu na 8, raz na 9.45 a reszta od 8.55. W następnym półroczu kto nie zdaje matury z biologii, może na nią nie chodzić. Nie mam takich przedmiotów jak fizyka, chemia, wos i PO. Nie chodzę na lekcje nieobowiązkowe (wf, religia). Z wielu przedmiotów ma się 2 jak nie zdaje się matury z niego. A szkołę mam naprawdę dobrą :) Jak ktoś chce się uczyć, to ma gwarantowany wysoki poziom. Dlatego wstrzymam się od oceny (bo demoy to demot a nie to, czy się mnie tyczy) a za wszelkie błędy przepraszam - grypa.
Jak dla mnie jest to przesadne rozczulanie się nad sobą. Chcesz coś osiągnąć w życiu? Radź sobie! Pisz ściągi na to, co Ci nie potrzebne! Ściągaj od kolegi z ławki, wykorzystaj kujonów.
Coraz bardziej komentarze zaczynaja mnie śmieszyć, zwłaszcza tych, którzy piszą o tym, że liceum to pikuś lub że to szkoła nieobowiązkowa. Nie każdy z młodych ludzi jest geniuszem i nauczy sie na kartkówkę w 30 minut, a jednak wiekszość chce mieć średnie wykształcenie aby potem iść na studia. Tak więc demotywuje i to bardzo podejście wielu nauczycieli do uczniów, którzy czasem naprawdę mają dużo zadawane i muszą się uczyć na inne przedmioty. Oczywiście, że jak sie odkłada wszystko na ostatnia chwilę to będzie trudniej i wiecej, lecz czas na odpoczynek musi być.
Bardzo ciekawe, tylko kto siedzi w szkole codziennie od 8:00 do 16:00 (8 pełnych godzin zegarowych czyli około 9 lekcji), skoro w tygodniu można mieć maksymalnie 35, 45 minutowych lekcji (nie licząc NIEOBOWIĄZKOWYCH zajęć dodatkowych) w tym 2-3h wf, 1 h religii, 1 h godziny wychowawczej i jeszcze kilka godzin podobnych przedmiotów by się znalazło. Dodatkowo w licem ogólnokształcącym, zwłaszcza w 3 klasie tych godzin jest znacznie mniej niż 35.
Jeżeli wykonanie zadania domowego zajmuje komuś 1,5h to życzę mu powodzenia w przyszłości ze swoją "szybkością" chyba, że chodzi tu o wypracowanie czy inny szczególny rodzaj zadania, które zadawane są rzadko i z dość dużym wyprzedzeniem czasowym. Nie można także zapomnieć o tym, że w liceum ogólnokształcącym jest w sumie może z 12 różnych przedmiotów (czyli przez 3 lata w sumie jest może 9 przedmiotów na które trzeba się uczyć). Podsumowując:
W najgorszym wypadku uczeń nie może mieć więcej niż średnio 7 godzin lekcyjnych dziennie (zazwyczaj i tak jest tego mniej), w tym zazwyczaj przedmioty się powtarzają ( 2 polski, 2 matmy), lub wypadają przedmioty na które nie trzeba się uczyć (wf, religia), czyli na dobrą sprawę średni musimy się uczyć na nie więcej niż 4 przedmioty dziennie, a zrobienie zwykłego zadania ze wszystkich przedmiotów zajmuje przeciętnemu człowiekowi nie więcej niż 30 min. Krótko mówiąc to całe zestawienie można o kant pupci potłuc.
Ej no trochę przesadzasz... Myślę że godzina na naukę wystarcza. Ale solidna godzina... A po drugie mało kto dojeżdża, ma codziennie klasówki i odrabia prace domowe :)
ale glupoty piszesz autorze demota... ciekawe kto ma 8 przedmiotow kazdego dnai w szkole? chyba ze liczysz dwie lekcje polskiego/matematyki jako osobne przedmioty, oraz w-f, religie i informatyke jako przedmioty, z ktorych dostajes zkartkówki... jakos sa dziesiatki uczniow w kazdje szkole, ktorzy potrafia sie przygotowac d owszystkich zajec i miec zycie... ty widocznie nie dajesz rady i probuje sie usprawiedliwiac szukajac na sile 'absurdu' w systemie... powiedz mi szczerze, ze przed oblana klasowka nie byles u kolegi, nie ogladales filmu/meczu albo nie grales na kompie...
Nie wiem jak wy ale ja tak kuje i nie ma zmiłuj się boże na zabawę czas był w podstawówce i gimnazjum jak chcemy coś osiągnąć w życiu niestety trzeba zakuwać
Normalnie super demot i zgadzam się z tymi co naprawde chcą się uczyć ale no nie wchodzi tyle informacji na raz.
A jak ktoś ma jakieś braki to na spanie czasu nie ma. Potem nadrabianie i uczenie się w weekendy.
przykładowo w USA ludzie nie wiedzą tyle co u nas dzieci muszą się uczyć...
Baa oni nawet nie wiedzą gdzie Polska leży a u nas trzeba znać najmniejsze państwa afryki no i do tego rzeki, wyżyny, niziny
a szkoda gadać
plus oczywiście
ogolnie to jak ci ciezko to do zwodowki isc mozna.
ja jestem w liceum. dosyc ciezko jest.
ale wiem co bedzie na studiach.
jak ktos napisal to tam nie bedzie czasu sie wysrac przed sesja
Żal... Poczekajcie, aż będziecie mieli tyle zajęć co teraz, do tego pracę, a do nauczenia się na zwykłe "odpytywanie" na zajęciach jakieś 100-150 stron tekstu. Na każde zajęcia. I tylko 2 dopuszczalne nieobecności w semestrze... :]
Jak ktoś się nie umie uczyć, to niech idzie do zawodówki, albo najlepiej w ogóle sobie edukację odpuści. A teraz, leniuchy, czekam na minusy.
Prawda..taka ciężka i przytłaczająca. Ale tak naprawdę, jednym nauka przychodzi z łatwością,bo zapamiętują dużo z lekcji,a inni nawet uważająć muszą dokształcać się w domu.
True demot, dobiło mnie naprawdę. Tak jak dzisiaj kończę o 19, w domu 19:45, jutro identycznie. A wszystko przez dodatkowe obowiązkowe zajęcia finansowane z unii i nie ma, że boli :D Trza sobie radzić, rezygnować z czegoś..
Powiem tak: może we mnie nie ma tej osoby która została opisana w tym democie ale niestety moja siostra robiła tak wracając ze szkoły:) ja mam lenia więc nie przykładam się aż tak:) a i u mnie w LO kartkówki na szczęście nauczyciel musi zapowiadać;) ale + i to zasłuzony, mam nadzieję że niektórzy nauczyciele oglądają te demotywatory:)
wiesz, u mnie było tak,że w liceum przez jeden rok miałam tak,że wstawałam o 6.20, autobus o 6.56,żeby dojechać na lekcje od 8.00 do 15.10.Niestety powrotny autobus był dopiero o 16.30,więc wcześniej się nie dało wyruszyć do domu.W domu byłam o 17.25. Także najczęściej po takim dniu(w tygodniu miałam 4 dni z 5 możliwych takie właśnie) najczęściej szłam spać i olewałam wszystko. To jest właśnie paradoks czasów liceum. Niby trzeba się wszystkiego uczyć,ale jakoś nie ma czasu i chęci kiedy się jest w mojej sytuacji. Było minęło. Teraz śpię po 3-4 godziny, odsypiam w weekend.Sprawozdania,wejściówki,kolokwia,korepetycje,dodatkowy niemiecki.. Jeśli człowiek chce to czas się zawsze znajdzie.Trzeba tylko wszystko dobrze zaplanować.
Nie no anka242 teraz dałaś tej:P chyba żyjesz w innym kraju, jeśli tutaj chcesz walczyć z kadrą nauczycielską zgodnie z prawem szkoły, to oni zgodnie z tym samym prawem zrobią Ci taki kocioł że się "obsrasz na miętowo" mówiąc kolokwialnie;) np mają prawo Cię pytać na każdej lekcji albo robić niezapowiedziane kartkówki;)
A co do demota, dość trafny, ale proponuję się nie przejmować głupimi komentarzami nauczycieli którzy byli w wieku uczniów tak dawno, że już sami tego nie pamiętają;)
Nie przesadził. Ja mam w tygodniu 34 godziny.
Prace domowe: 1,5h to mało ;)
Pomyślcie jak robi się zadania z matmy, fizyki, chemii, odrabia zadania z polskiego, czyta teksty etc etc.
Codziennie na co najmniej 5 przedmiotów trzeba się nauczyć. I nie zawsze wystarczy pół godziny. Rzadko tak bywa.
Co nie znaczy, że nie da się tego zrobić. Chcieć tylko trzeba.
Blablabla. Fakt, czasami nauczyciele jak dowalą to nie wiadomo za co się zabrać, w moim przypadku stwierdzam, że mam wyje*bane na to wszystko i nic nie robię :D Jak ktoś wcześniej napisał, WYSTARCZY POKOMBINOWAĆ! Ktoś napisał, że jak się nie daje rady to może zmiana kierunku... a co, jeżeli kogoś interesuje tylko ten kierunek, i nie wyobraża sobie pójścia do samochodówki np? No sorry, ja nie jestem orłem i mam ciężko, ale myśl o zawodówce mnie motywuje :D Kombinować, kombinować i jeszcze raz kombinować i nie marudzić! Do studentów - dajcie licealistom przejść najpierw przez ten etap, bo z czasem się przyzwyczają pierwszaki do tego, że nie ma się na nic czasu, marudzicie i tyle, trzeba było wybrać coś innego niż studia o. :P Joke.
Demot mija sie z prawdą.
8 godzin zdarza sie moze ze dwa dni w tygodniu. (biorę pod uwagę liceum) W tym takie przedmioty jak w-f, religia, infromatyka, półluźne przedmioty typu, woki, wosy.
A reszta moze sie dublować, jak np. polski, matematyka.
Więc nie róbcie tragedii.Zwłaszcza licealisci, bo uczniowie technikum mają do tego wszystkiego jeszcze przedmioty zawodowe :)
Zdawałem maturę w 1997 roku, nie mieliśmy wtedy lepiej niż teraz a jakoś nie pamiętam, by ktoś aż tak narzekał. Faktycznie - obecny system kształcenia podupada skoro rosną nam takie ciotowate panienki nie wytrzymujące odrobiny stresu. Prawdziwe życie za kilka lat czeka, co wtedy?
bla,bla,bla. będąc w liceum niemalże codziennie kończę o 15-20. i nie wspomnę o tym, by uczeń mógł się dobrze uczyć musi być najedzony, wypoczęty. polskie szkolnictwo nie bierze tego pod uwagę, gdyż to właśnie na ich przedmiot każdy musi doskonale wszystko umieć. i wcale w technikach czy w szkołach zawodowych nie jest lepiej ;]
Jak ktoś kuje zamiast się uczyć, to się specjalnie nie dziwię.
Ja hardcore w ogólniaku miałem tylko z matematyki, bo miałem naprawdę wymagającego nauczyciela (mat-fiz) - zawsze leciałem na 2 i 3, ale ostatecznie nauczyłem się naprawdę dużo.
Natomiast jeśli chodzi o jakieś poboczne przedmioty, to dajcie spokój, uczyłem się tylko przed klasówkami (i to też nie zawsze), ew. szedłem na ochotnika do odp (jeśli była taka możliwość). I na pewno nie siedziałem bite 8 godzin dziennie, nie miałem ze wszystkich przedmiotów prac domowych (no bo nie ukrywajmy - spośród tych wszystkich liczyła się matma, chemia, fizyka, a geografia, historia, polski i biologia były tylko dodatkiem - wystarczyło nauczyć się raz na jakiś czas, wystarczyło wiedzieć kiedy). I może nie leciałem na piątkach, tak naprawdę nigdy nie dobiłem średniej 4.0, ale nie miałem problemu, żeby zdać porządnie maturę i studiować dalej.
gdyby tak czas spędzony w szkole na lekcjach, zamiast poświęcać na wygłupy, śmichy chichy, kręcenie filmików, pstrykanie fotek, czyli wszystko to co nie jest związane z nauką, poświęcić właśnie nauce. Siąść z ławce, posłuchać nauczyciela, skupić się na tym co chce przekazać, i czego Was nauczyć, jak myślicie, ile czasu pozaszkolnego poświęcalibyście wtedy na naukę? Czy czasem nie było by to tylko odświeżenie wiedzy, trwające nie dłużej niż 15 minut? Może, gdybyście szkołę traktowali zgodnie z jej przeznaczeniem, to tych wyliczanek, wydłużania doby z braku czasu po prostu by nie było? Hę? ;)
1. zwykle jest tak, ze jeśli nawet ktoś ma w jakiś dzień 8 lekcji, to część z nich jest podwójna 2. odliczyć należy różne śmieszne WFy religie itp. 3. odliczyć należy wszystkich nauczycieli-luzaków, nauczycieli-którzy-już-robili-ostatnio-kartkówkę, nauczycieli-którzy-ich-z-założenia-nie robią itp. 4. odliczyć trzeba przedmioty, z ktorych max wiedzy się ma już jak się tylko z grubsza chociaż uważało na lekcji -------- po przeprowadzeniu takiego z grubsza rozpoznania okazuje się, że każdego dnia w rzeczywistości trzeba się nauczyć na 1-2 przedmioty, przy czym z doświadczenia wiem, że 30 minut to potrzeba żeby się nauczyć na ocenę typu 4-5, żeby nie dostać "jedynki" to naprawdę 10 minut jest zwykle aż nadto - oczywiście zdarzają się wyjątki, ale BEZ PRZESADY, najbardziej płaczą ci co nie zrobili w ogóle nic
Heh , ja mam nawet po 9 godzin lekcji dziennie . Więc jakby przyszło mi tak się uczyć na wszystko to pewnie nie miałabym ani troszkę czasu dla siebie. Nauka , nauką ale też są inne rzeczy , chociażby odpoczynek ,zeby mózg mógł normalnie pracować. Ale nauczycieli to nie obchodzi. Tylko zawsze pojawia się ten sam tekst " Nic nie robicie, moglibyście się nauczyć" .. Ale nikt nie bierze pod uwagę ,ze mamy w tygodniu prócz pytania, kartkówek to jeszcze ze 4 sprawdziany, bo i takie tygodnie się zdarzają. I nie ważne czy LO czy technikum czy nawet gimnazjum albo studia , każdy ma przekichane bo nie może liczyć na zrozumienie nauczycieli..
100% PRAWDY! i wlaśnie to najbardziej demotywuje!!! Dodatkowo żaden nauczyciel nie powie ci KONKRETNIE naucz sie od strony załózmy 30 do 50 tylko: "no uczniowie nauczcie sie z poprzednich lekcji, zapamietajcie jeszcze to i to, no i to oczywiscie jest obowiazkowe" (4 ostatnich wyrazów nie słyszysz bo jestes już poza salą na przerwie :)
no niestety taka prawda... ale wiadomo, że klasy humanistyczne mają prościej. Osoby z klas medycznych czy matematycznych mają niezły zapiernicz, a jak trafi się jeszcze na takiego nauczyciela, jak w democie powyższym, aż tylko chce mu się coś złego zrobić ;)
Zgadzam się z powyższymi komentującymi- nie trzeba uczyć się wszystkiego! Ja przykładam się do przedmiotów, z których będzie maturka zdawana,a reszta to tak by zdać na te przyzwoite oceny ;)
Powodzenia i wytrwałości!
no a może pomyślisz sobie co chcesz robić w przyszłości i będziesz uczył/a się tylko tych przedmiotów które ci pomogą osiągnąć cel, a resztę olewać i zdawać na 2 :) a co do tych studentów narzekających to sami sobie wybraliście kierunek studiów który według mnie powinien was ciekawić skoro wybraliście tą uczelnie :)
daje -, jak dla mnie beznadziejne. 0% prawdy.. jakos zawsze zdaze odrobic lekcje, zawsze zdaze sie nauczyc, codziennie gram po 3h na kompie, mam 2x korki w tygodniu, zdaze wyjsc na dwor/do kina i zdaze chodzic na treningi. Dziwne nie? Zauwazmy ze pracy domowej nie musisz koniecznie robic dzien przed, sa weekendy i na kartkowke uczysz sie z lekcji na lekcje. Powtorzenie tematu to 15 minut-30min a nie kazda lekcja jest wazna O.o
po części się zgodzę, ale...
-8 godzin w tygodniu nie jest raczej codziennie
-45min w autobusie [czyli 1,5h dziennie] można poświęcić na prace domowe czy naukę [czasem trzeba coś napisać czy narysować staranni, ok, ale nie zawsze]
-są takie przedmioty jak wf, religia, muzyka, plastyka, wos, informatyka, na które raczej się nie trzeba uczyć i na dodatek można poświęcić część z nich na odrobienie czegoś innego
-istnieje też coś takiego jak weekend, a sporo rzeczy jest zadawanych z wyprzedzeniem, bądź przedmiot jest raz w tygodniu
-przerwa czasem wystarczy na spisanie czy nawet odrobienie zadania
-sprawdziany muszą być zapowiadane z tygodniowym wyprzedzeniem, kartkówki też czasem są zapowiadane z wyprzedzeniem, więc tutaj także można wykorzystać weekend czy dzień, w którym wraca się wcześniej do domu
-uważne słuchanie na lekcji czasem wystarczy, aby przed lekcją sobie coś powtórzyć i przypomnieć i już się w zasadzie umie
demota nie oceniam, bo nie jestem ani na + ani na -, mam mieszane uczucia
Moim zdaniem tylko idioci uczą się wszystkiego i z każdego przedmiotu dbają o zadanie, notatki w zeszycie i inne pierdoły. Jeśli myśli się o dobrze zdanej maturze to MUSI się rezygnować z tego czego nie potrzebujesz. W ten sposób, więcej sie nauczysz, lepiej zdasz maturkę a nauka sprawi ci przyjemność. Niestety 95% licealistów to szare pioneczki które kują 10h różnych pierdół bo mamusia nie moze zobaczyc 2 na świadectwie, no i wiadomo, co sasiądka powie! Potem się kończy z maturą na 50% bo notatka z PO była ważniejsza.
Eh, tak się zastanawiam. Czy nie o to właśnie chodziło autorowi.
Większość osób przeglądajacych demotywatory to właśnie osoby pomiędzy 12, a 28 rokiem życia czyli podstawówka, gimnazjum, liceum/technikmum/zawodówka i studenci.
Jak wywołać komentarzową burzę?
Właśnie tak;)
po pierwsze - nie osiem bo średnio siedem z minusem
po drugie - jeżeli mamy sprawdzian z danego przedmiotu to raczej kartkówki mieć nie będziemy więc zakładając te 4 godziny
to musisz odjąć pół godziny : )
PS : pierwsza klasa liceum zawsze jest trudna bo trzeba się przystosować do warunków ekstremalnych ale daj spokój każdy to przeżył i nie jest tak trudno : )
don't dorry , be happy : )
Dokładnie... zgadzam się z twórcą w 100% Ja chodzę do prywatnej szkoły gdzie mamy no bardzo dużo nauki w miesiącu ok 2 dni wolne (czyt. bez pytania, kartkówek itp) Więc... Jeszcze pomyślcie sobie jak są ludzie którzy potrzebują więcej czasu na naukę. Ja przyznam się, że śpię dziennie po 4 godziny bo nie wyrabiam ... Co prawda musimy się uczyć ale bez przesady...
who cares? każdy przez to przechodził i jakos nikt nie narzekał tak jak teraz...a liceum/technikum to najlepsze lata i chwile :) Ale uswiadomicie sobie to dopiero jak skonczycie te "trudne" szkoly...
ja nie rozumiem wogóle tej całej ekscytacji.. jedni próbuja udowodnić, że w liceum gówno nie nauka, a drudzy, że jest tak strasznie.. przecież każdy sam dobrze wie jak jest dla niego, dla jednych jest ciężko, dla drugich łatwo. a ci co mowią ze nie mają 8h w tyg i mało nauki to chyba chodza do zawodówki. bo fakt faktem jest zapierdziel, ale jeśli się to rozłoży to jest tego teoretycznie mniej, co nie oznacza, że wtedy jest lajtowo. a propos nasza nauczycielka od polskiego stwierdziła, że powinniśmy spać 4h dziennie i cały czas się uczyć!
bo ja k*rwa za przeproszeniem nie mam co robić, nie mam zamiaru życ tylko nauka, bo trzeba też zrobić coś w domu, odpocząć a nie tylko siedzieć w książkach
a wystarczy trochę systematyczności...;)
i nagle życie staje się lepsze;]
płaczecie, że teraz jest tyyyle nauki.
zapytajcie się swoich rodziców jaki mieli program w szkole podstawowej, liceum ( bądź technikum ):)
prawie 1/3 tego nie macie.
geografia, historia, matma... mam wymieniać dalej??:)
pozdro;]
Fajno było w liceum, kit że sporo jedynek ale jakoś sie zdało :P trzeba było wybierać priorytety :P, ale + za demota bo przypomniały się dawne czasy. i Nie gadajcie że na studiach taka kosa. Budownictwo 5 x kolokwium przez 3 miesiące nauki nie jest źle :P. Piękne czasy są teraz :P siadasz 2 dni przed zajęciami ze znajomymi w akademiku przy piwko i wiedza sama wchodzi ( Jak masz dobre ściągi:P)
Zgadzam się z przedmówcą, jak ktoś na lekcjach się nie opieprza, słucha i uważa, zamiast gadać ze znajomymi o pierdołach, wysyłać smsy czy myśleć o dupie maryni, to nie ma większych problemów jeśli po prostu przypomni sobie ostatnie 3 tematy na przerwie. A w klasie maturalnej jest luz, odpada większość przedmiotów, poza tym nie róbcie z nauczycieli szalonych maniaków, już to widzę, jak każdy wam codziennie kartkówkę robi...
gdybyscie uczyli sie na biezaco, nie bylo by takich klopotow. wiem co mowie, skonczylam szkole tylko 2 lata temu i pamietam jak to wyglada. zreszta jezeli idziesz do szkoly na 8, to nie siedzisz w niej do 16, lekcje z tego co pamietam nie trwaja godz, a 45 minut. jest to duza roznica.
najwazniejsza jest dobra organizacja czasu. (wiem, wiem ze beda same minusy, jakos to przezyje;)
ten demot to duże wyolbrzymienie. Ale wkurza mnie, to że nauczyciele mówią "poucz się! To tylko 20 minut dziennie". Nie mam 20 minut dziennie. Dodatkowy angielski, siłownia, praca, do niedawna prawo jazdy... Sypiam 5-7 godzin dziennie, a i tak praktycznie się nie uczę xP
Ale bez nauki można miękko zdawać mając wcale nie najgorsze oceny. Jest mnóstwo nauki, ale bez płaczu. W życiu trzeba umieć wybierać :P
Przeżywacie to liceum jak kornik święto lasu. Liceum to najpiękniejszy czas, jaki można sobie wyobrazić. I aż 3 lata, żeby nauczyć się do matury, na studiach jest na to 3 tygodnie. Patrząc z perspektywy studiów dostrzegam piękno i prostotę tamtych czasów.
Pozdro dla płaczących licealistów i miły akcent na koniec: nie martw się, później będzie znacznie trudniej. :)
wróciłem do domu o 18. w tym momencie kończę się uczyć na jutrzejszą kartkówkę. Zaraz zejdę na swój 2 dzisiaj posiłek, a zaraz po nim biorę się za lekcje, po czym wstaje o 5:20 by dojechać do szkoły ma 7:10. W tym momencie uznałem, że wejdę na domotywatory i opisze wam moją smutną historię. Uczenie się na bieżąco jest bardzo dobre...tylko ,ze niestety na to też nie ma czasu. Pozdrawiam Licealistów...i życzcie mi powodzenia na jutrzejszej kartkówce z cudownego przedmiotu jakim jest HISTORIA na poziomie rozszerzonym:)
Narzekajcie na szkołę teraz, bo za klika lat będziecie chcieli do niej wrócić.
Po za tym, w domu się nie trzeba tyle uczyć jak się na lekcjach uważa...
Owszem, jest to przykre. Ale ja na przykład chodzę do takiego liceum, w którym w tygodniu średnio śpię po około 5 godzin. Nie mam czasu na znajomości i nic innego oprócz nauki.
Ale sama to wybrałam - liceum na takim poziomie.
Wychodzę z założenia, że jeśli już wybrałam się do liceum, to chcę się kształcić. A bez nauki chyba jednak nie da rady. Poza tym pocieszam się, że to tylko trzy lata. Dobra zaprawa na studia, na które chcę się wybrać.
A bywa naprawdę ciężko...
szczera prawda, można zwariować, jesli ktoś chciałby się na wszystko w miarę przygotować... :( a jeszcze przyjdzie taki nieobeznany z cudzymi ambicjami i wytyka, że to bujdy, bo on miał olewke na wszystko i teraz jakoś jest szczęśliwym [żulem-udającym-prace-i-życie-jak-cywilizowany-człowiek] obywatelem. a odezwie się ktoś w internecie, że ciężko to też wielki problem, łacina podwórkową pytają po co się w ogóle tu zagląda- ano zagląda się, żeby być na bieżąco z polska zwariowana polityką, zapoznać się z rzeczami, których nauczycielowi nie chciało się wytłumaczyć lub po prostu: choćby po to, żeby nie dac się zwariować!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szczerze nienawidze wszystkich którzy drwią z cudzej pracy - ale pozdrawiam ich bardzo gorąco [bo nie wypada powiedzieć smażcie się w piekle!!!!!!!!!!!] buziaczki
Taaa jasne... ale grać na sieci w identycznym układzie czasowym to można i do 3.15 w nocy i jakoś bidulkom czasu na nic (poza nauką oczywiście) nie brakuje -.-
Spróbujcie pójść do tego wszystkiego do szkoły muzycznej, wtedy to dopiero nauczycie się życia bliskiego studenckiego :) Dodajcie sobie: LO(40h tygodniwo? nie wiem, nie liczyłem i nie chcę, żeby się nie przerazić :P)+ muzyk(około 15-16 godzin, zależy od wydziału i siatki zajęć na rok). Właściwie to doba dosyć często jest za krótka :D
Tak dokładnie wygląda mój każdy dzień. A nauczyciele czepiają się jeszcze, że nie posiadamy żadnych pasji i nie robimy nic w domu poza "siedzeniem przed komputerem"...
Problem w tym, że materiał jest nierówno rozłożony- zdarzają się tygodnie bez sprawdzianów, a nagle wszystkim nauczycielom wypada koniec działu. I to jest na zasadzie- a, macie już 3 sprawdziany? No to to będzie kartkówka, taka 20minutowa- materiał jak na sprawdzian, nierealne do napisania, zwłaszcza z paru przedmiotów na raz.
Jak zauważyliście, przedmiot przedmiotowi nie równy- na sprawdzian z PO schodzi 15min, na sprawdzian z matmy czy fizy tydzień- żeby coś z tego wiedzieć. No oczywiście pomijając licznych obecnych na tej stronie geniuszy, którzy ,,słuchają na lekcji".
W każdym liceum/liceum profilowanym/technikum są inne wymagania do nauki i nie ma co porównywać. U mnie akurat był i jest zachrzan(teraz trochę mniej) i rozumiem rozgoryczenie autora- co nie znaczy, że nie da się na tyle dobrze zorganizować, żeby sobie poradzić. No i to kwestia ambicji:) jak się chce być ze wszystkiego najlepszym, to cóż- trzeba zapier!a!ać.
Jak dla mnie prawda. Jak uczysz się mniej to masz 2 max 3 w liceum nauczyciele są beznadziejni w większości choć zdazają się normalni i wyrozumiali. Każdy mysli, że jego przedmiot jest najważniejszy zadają tyle że weekend= nauka a nie wyjście gdzieś ze znajomymi, chociaż ja tak robiłem i miałem kikla zagrożeń bo to nie dało się wyrobić.... ista masakra. Ktoś pisał wyżej o studiach, że tak ciężko haha dobre jestem na studiach i powiem szczeże takiego lajtu jeszcze nigdy nie przeżyłem uczysz się co pół roku :P
Jestem w klasie maturalnej. Jakie 8 przedmiotów po 0,5h? Mam może z 7 lekcji maksymalnie, w tym takie co się powtarzają, np. 2 matematyki, 2 polskie. Religie WOKi PO i dużo innego syfu nie wymaga nauki więc nie ma co dramatyzować.
ale pierdzielicie... ja przez całe gimn i liceum zaczynałam lekcje średnio o 8 i kończyłam średnio o 19...czyli wychodziłam z domu o 7 i wracałam o 20, czasem bez żadnych dłuższych przerw. I tak od pon do piątku a do tego pół soboty poświęcałam na próby.Spróbowalibyście pochodzić do dwóch szkół (mam na myśli jeszcze muzyczną na popołudnia)!Przychodzi człowiek do domu o 20, tzreba zjeść obiad, poćwiczyc na instrumencie, poćwiczyć na muzyczne przedmioty, potem około północy siąsc do nauki z przedmiotów z LO.. a jakoś skonczyłam muzyka, dyplom na 4, całe gimn pasek i w lo tez się nawet pasek zdarzył. Na wszystko dałam rady znalezc czas, na imprezy i chłopaka też. Wszystko się da jak sie chce, ja na nie jeden spr nauczyłam sie w autobusie w drodze do szkoły albo na przerwie przed lekcją..Wkurzali mnie zawsze ludzie, którzy "nie mogli się nauczyć bo o 18 wrócili do domu":/ Masakra faktycznie mało czasu mieli, biedaczyska..
No to i ja coś skrobne , jestem uczniem lo i do tych którzy plują się "Ja znajduje czas na wszystko" dobra kozaki ciekaw jestem do jakiego lo lub raczej zawodówki poszliście :> W naprawdę dobrych szkołach pół godziny na przedmiot to na prawdę mało . Sam jestem w tej chwili na bio-chemie na biologie którą mam niestety 4 razy w tygodniu godzinke trzeba spokojnie poświęcić :) Oczywiście że na wfy i Religie nie trzeba się uczyć ale samo przesłanie demota - nauczyciele nie widzą że na prawdę czasem nie mamy czasu jak najbardziej prawdziwe .
Demot świetny. Ja LO mam za sobą. Jedyny sposób to OLAĆ TE PIERDOŁY i iść spać. Zdać i tak zdacie. A ta "wiedza" to i tak tylko, by zdać jakiś gówniany sprawdzian, który - nawet jeśli dostaniesz 1, to i tak poprawisz. Za miesiąc zapomnisz i tyle z tego. A w 99% przypadków nie ma opcji nie zdać do następnej klasy. Więc nie należy się przejmować, tylko mieć to głęboko gdzieś. Bo będąc na studiach zobaczycie, że wiedza z liceum to o kant dupy potłuc.
Najprawdopodobniej tego demota napisała osoba, która nie ma pojęcia o tym jak przyjemna może być nauka, jak wiele zależy od nastawienia do życia, jak wiele rzeczy można skrócić wcale nie poświęcając wiele czasu. Podejście do nauki zazwyczaj (jeżeli się zmienia)zmienia się, gdy się jest w trakcie studiowania. Kiedy człowiek zaczyna doceniać ciężką pracę i talent niektórych wykładowców, którzy wykorzystują zdolność nie tylko naszych umysłów studenckich, ale grając na emocjach zakotwiczają cenne informacje w naszej podświadomości. Trzeba się tylko dać ponieść chwili i wierzyć, że jesteśmy na właściwym miejscu w tej właśnie chwili! (ja studiuję budownictwo)
Kształcąc się cierpliwie w pewnym momencie zaczynasz dostrzegać w życiu więcej istotnych szczegółów, potrafisz cieszyć się małymi rzeczami i zarażać szczęściem innych.
Ty który/a to czytasz jestś już na tyle dojrzałym człowiekiem, aby być/ stać się szczęśliwym i mnożyć szczęście, które jako jedyne w swojej naturze mnoży się gdy jest dzielone. Dbaj o najmniejsze, przyjazne gesty. One owocują zawsze, nawet gdy są nieodwzajemniane od razu - później z 3krotną wiązką pozytywnej energii uderzają w nieoczekwianym momencie. Poświęcaj czas na to co jest dobre, na to co czujesz, że jest dobre. Nie bój się, że zmarnujesz czas. I tak w tym życiu nie dowiesz się czy to, co aktualnie robisz jest marnowaniem czasu, czy wpływa na Twój rozwój. Nie ma sensu się nad tym głębiej zastanawiać. Rób to, na co pozwala Twoje sumienie. Wsłuchaj się w jego prawdziwy, dobry głos. Nie bądź ignorantem. Ignorancja i lenistwo to marnowanie czasu (który dla nas, ludzi jest tak cenny) oraz przyczyna niepotrzebnych problemów i wbrew pozorom przyczyna niskiej samooceny osobnika ignorującego.
Może nie jestem psychologiem może nie mam wielkiego bagażu doświadczeń, ale to chyba nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest dobro. Jeśli kroczysz ścieżką dobra, to nie przejmujesz się niczym i odnosisz same sukcesy. Wiem z doświadczenia (skromnego ale bogatego).
Przepraszam, jeśli zanudzam i zbaczam z tematu, ale zależy mi na szczęściu ludzi i w różny sposób staram się to wyrażać. Napisałem to jednym tchem można rzec w patriotycznym uniesieniu... Jeśli coś Ci się nie podoba w mojej wypowiedzi to daj mi złą ocenę, ale wolę normalną krytykę i słowa, które pozwolą mi się poprawić. Jestem młody i pragnę się rozwijać we wszystkich dziedzinach dla propagowania dobra i uczciwości i radości i szczęścia i miłości. Uczę się od Ciebie dla Ciebie.
Nie narzekajcie na polskie szkoły, wcale nie jest tak źle. Obecnie jestem na rocznym programie w Austrii (studia). W Polsce w czytelni nie spotkasz praktycznie nikogo, tutaj natomiast często nie można znaleźć w ogóle miejsca - ludzie siedzą i kują przez cały czas. Trochę inny system niż u nas, bo zaliczenia i egzaminy są przez cały semestr i nie ma sesji, rozkładają się w miarę ok, ale sprawia to takie wrażenie, że ciągle coś trzeba robić - czy prace domowe, czy egzaminy, na wykładach też sprawdzają obecność :/
Dla mnie zwykłe pie...lenie... Narzekacie na liceum? To zobaczcie jaki na studiach jest czasem zapie...l. Edukacja obowiązkowa kończy się na gimnazjum o ile się na chwilę obecną orientuje, więc nikt was nie trzyma... Nie wspominając o pracy gdzie niektórzy zapier...ają po 12h i nie mają czasu się wys..ć. Po prawdzie chętnie bym teraz odpuścił sobie studia i prace na rzecz powrotu do liceum, w którym tak naprawde jest ch... nie wysiłek.
Nie znam takiej osoby, ktorej zeycie w LO wygladalo podobnie. Ja osobiscie przepakowywalem plecak i zajmowalem sie ciekawszymi zajeciami. Mobilizowalem sie tylko na wieksze sprawdziany =p
Dobre dobre :) Moja polonista w gimnazjum to wogole twierdzila ze na sam jezyk polski nalezy poswiecic dziennie 2h xDDD
W twoim przypadku, to nawet 2h by nie pomogły...
tak się pisze słowo "W OGÓLE". Już nie mówiąc o tym, że nawet nie starasz się pisać "z ogonkami" i poprawnie interpunkcyjnie;).
heh a powiedzcie faktycznie, z reka na sercu, kto sie uczy do kazdej lekcji bo "moze bedzie kartkowka"? zreszta, jak pojdziecie na studia to zobaczycie, ze taka ilosc materialu to jest nic- bedzie termin to po nocach się nie będzie spalo, ale sie wyrobi, wiec nie badzie tacy delikatni, bo wam studia dowala;]
A po cholere komu oceny z wszystkich przedmiotów nieprofilowych? ktoś powiedział że musisz mieć 5 z wszystkiego ... bo inaczej nie dostaniesz sie na studia? nie ma to nic wspólnego. mozesz mieć tróje z wszystkiego, czwóry/piątki z ważnych przedmiotów i wyjdziesz na ludzi
Co prawda to prawda. Jestem w lo, klasa biol-chem a największy zapierdziel mam z hist i wosu... do tego pytają nawet na religii (ale cale szczęście wiem to tylko z opowieści X).
Gówno prawda! Chodziłem do LO i wiem jak to jest. Wcale nie tak jak pisze w democie. Ja przychodziłem po szkole, plecak jebut pod ścianę i nic kompletnie cały dzień się nie uczyłem! Tak wyglądało 95% moich dni. Czasami tylko siadłem, słówek z angielskiego, albo niemieckiego się pouczyć, lub też jak była jakaś większa klasówka. Jak ktoś ma łeb to wystarczy mu posłuchać tego co jest na lekcji i tyle! Osobę która musi tak ostro zakuwać, nad tak małą partią materiału jaka jest w LO uważam za głąba. Koniec i kropka.
PS: Aha i przy moim podejściu przyzwoicie zdałem mautrę i jestem na dziennych studiach technicznych (2 rok).
ludzie.. ja jakoś bez większych problemów przeszedłem ogólniaka podczas 3 lat łapiąc łącznie może z 10 bań... jak sie chce to umie i tyle. a jakoś miałem czas i na treningi i na to by dużo czasu spędzać z dziewczyną czy kumplami. i maturka ładnie poszła i teraz studia idą. trzeba sie wziąć za siebie a nie narzekać
Nam nauczyciele wprost mówili, że po pierwszej klasie już będziemy potrafili, który nauczyciel może spytać, a który nie, u którego można olać, a na którego trzeba się raczej przygotować. Działało :) No, trzy lata temu ;p Ale się chyba dużo nie zmieniło, plus ja nie lubiłam gadać na lekcjach i po prostu słuchałam, wtedy jest dużo łatwiej.
Sie usmialem. jak bylem w liceum (juz nie mowie jak bylo wczesniej) to praktycznie nic nie robilem tylko raz na miesiac pol godziny do wiekszego sprawdzianu. I tak przez 3 lata. I co? I nic - maturę zdaną mam z matmy podst, fizyki rozszerzonej, polski podst. anglik podst. Aktualnie jestem na politechnice i dopiero teraz trzeba usiąść sporo do książek.
Problem w tym,że większość wypowiadających się, po prostu nie wie jak to się robi po Polsku :)
Zajmujesz się sobą,a resztę masz w dupie, tylko najważniejsze są sprawdziany ...nie wiem jak jest teraz,ale one się najbardziej liczyły, plusiki,srusiki, odpytywanie nic nie zmieniało.
Na niektórych kierunkach studiów(np niestety moim) wymagają co tydzień opracowywania takiej partii materiału jak za lat szkolnych na semestr. A książki nie mają obrazków...
Ja jestem w (podobno) jednej z najlepszych szkół w Polsce i nie mam takich problemów. Zawsze zostaje mi czas, który marnuję przy kompie albo modelach. Na razie tróje wychodzą mi z trzech przedmiotów (historia, fizyka, matematyka) ;]
ja mimo, że jestem w gimnazjum też mam niezły zapiernicz.
Czasami wracam do domu nawet około godz. 19 i jak tu znaleźć czas na naukę? muszę nocki zarywać. (+)
True, dla mnie główna. +
OdpowiedzPff Ja jakoś nie narzekam. Biologa - pyta zawsze 2 osoby, mamy ją na 3 bądź pierwszej godzinie, jak ktoś chce odpowiadać to ok, jak nie to ciągniemy zapałki, pechowiec ma trochę czasu się nauczyć. Matma... A czego Wy chcecie się nauczyć na matmę w Liceum? Informatyka, WF, religia? To przecież czas na odespanie nocy/nauczenie się na inne przedmioty. Polski, nie wydaje mi się abyś co dzień na każdą lekcje powtarzał całą epokę. I co w takim razie jeszcze pozostaje? Historia, dwa języki (w tym jeden ten którego się nie ma zamiaru zdawać można spokojnie zlać) Chemia, Fizyka, Geografia. Wniosek: patrz biologia jak się potrafi klasa dostosować do nauczycieli to ma luz.
tak naprawdę, jak się jest z całym szacunkiem idiotą, to się faktycznie uczy wszystkiego. Jak ktos wie, co chce osiagnac uczy sie tego czego potrzebuje. Posluchanie na lekcji wystarczy zeby osiagnac bezpieczne 3 z przedmiotów niematuralnych
Pozdrawia tegoroczny maturzysta, uczen szkoly z pierwszej dziesiatki w wojewodztwie - wiec najwidoczniej takiej, gdzie sie jednak troche wymaga.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 18 February 2011 2011 14:49
a gdy jeszcze taki uczeń trenuje jakiś sport, to gdzie czas na treningi ? masakra:)
OdpowiedzPrzewiduje główną bez wiekrzych problemów :D
OdpowiedzNo cóż taka jest prawda, dlatego pare przedmiotów trzeba sobie odpuścić i się wyspać.
Odpowiedzto trzeba się uczyć wcześniej, a nie dopiero dzień przed.
Odpowiedzno bez przesady liceum to najpiękniejsze czasy, poczekaj aż pójdziesz na studia - tam dopiero się z nikim nie liczą
Odpowiedzwszyscy narzekacie że na studiach nie ma czasu ale żeby demotywatory oglądać to czas macie ;/ żall. A co do demonta oczywiście [+]
SkoQ, Tobie sie troche więcej nauki przyda ; )
Odpowiedzprawda...
OdpowiedzBrawo ! +
OdpowiedzWłaśnie dla takich genialnych demotywatorów w polskich liceach obowiązuje religia i wok ;)
OdpowiedzAle na sprawdziany zapowiedziane ma się tydzień czasu - ciągle się to słyszy :). Do tego dochodzi jeszcze odpytywanie na lekcji.
Odpowiedzdokładnie, a dla każdego nauczyciela to właśnie JEGO przedmiot jest najważniejszy. A później pretensje są do nas że się wogóle nie przykładamy.
i nie mówie tutaj o osobach, które wszystko zlewają, ale o osobach inteligentnych, bo nawet one nie są w stanie ze wszystkim zdąrzyć
A dla mnie żal :) Nie chce się uczyć to się szuka wymówek :] Dawać minusy za komentarz dzieciaczki ;D
OdpowiedzCały ten polski 'system' "edukacji" to jest jakieś nieporozumienie, wyniesione ze średniowiecza i rosyjskich metod.
Odpowiedz100% prawdy
OdpowiedzKażdy nauczyciel myśli, że tylko jego przedmiot jest w szkole...
Poczekajcie na studia.. tam jak się wróci do domu około 20 a na następny dzień trzeba zrobić sprawozdanie (2 godziny), nauczyć się na cotygodniową kartówkę z np 3 przedmiotów (2 godziny), przygotować się na laboratoria (1 godzina), uczyć się na przykładowe kolokwium (3 godziny) i jak normalny student wstaje o 5 rano to mu zostaje ażżżż 1 godz snu :)
OdpowiedzTrue f hói. Mam sytuację identyczną, dosłownie jakbyś dojeżdżała ze mną do szkoły. Wielki, wielki plus!
Odpowiedzja trenuje jestem od 6 do 18 w szkole :( wstaje na trening i potem do szkoly do 15 a o 16 do 18 trening:(
Odpowiedzheh ja kończe przeważnie o 17... w zeszłym roku kończyłem o 18 a w czwartki o 20 oO masakra, ale szkoła najważniejsza ;p
OdpowiedzStraszne!!! pojdz na studia, zmiesc 8-10h zajec, 15h siedzenia nad projektem, ktory trzeba zrobic na jutro, do tego piwo, jedzenie, higiena... zacznij sie modlic lepiej by doba trwala 32h ;)
Odpowiedznauczyciele udają że o tym nie wiedzą
OdpowiedzAle tego też uczy szkoła - Sztuka Wyboru :) Trochę zaradności i ze wszystkim można sobie poradzić :). Swoją drogą najczęściej w takich przypadkach gdy następnego dnia jest 8 lekcji, to część prac domowych była zadana zapewne jakiś czas wcześniej, bo wątpię żeby z dnia na dzień wszystkie przedmioty się powtórzyły ;) ale jak się odkłada wszystko na ostatnią chwilę to się ma ;)
Odpowiedz[+] jak najbardziej.
Odpowiedzja tam daję radę. Aczkolwiek omijam odrabianie zadań domowych i uczenie się na lekcje :P ]:->
OdpowiedzNiestety ale to demotywuje bardzo. Ja bedąc w technikum ekonomicznym tez mam wmawiane, że każdy przedmiot jest ważny... tylko po co mi teraz w III klasie np chemia lub biologia? Wystarczy że mam full przedmiotów zawodowych np. ekonomike,rachunkowośc itd. A jak chce się pogadać z nauczycielem, by np. nie pytał bo mieliśmy dużo nauki to zawsze mówi - " A co mnie to obchodzi, że macie 20 przedmiotów, macie sie uczyć i koniec". To jest naprawde wkurzające.
Odpowiedznajgorzej ze w gimku
Odpowiedznajwazniejsze przedmioty to REALA I MUZYKA
teraz w LO
chrzanie wszystkie przedmioty
procz matmy fizy chemii
:D
i tak 90% tego co sie uczymy w szkole to jest nie przydatne i nie potrzebne w życiu i obowiązuje do tego zasada 3 X Z!
Odpowiedznie dość, że jest nie przydatne, to zapominamy wszystkie wkute notatki z prędkością światła
dojeżdżałam sporo czasu do szkoły i dobrze wiem co to znaczy, nie mówiąc jeszcze o dodatkowych zajęciach typu język angielski i czekanie na autobusy powrotne ok. godzinę czy lato czy zima nie ma zmiłuj
OdpowiedzOj jacy wy biedni jesteście... Dla chcącego nic trudnego, a jak ktoś sobie nie radzi to może lepiej powinien wybrać zawodówkę, a nie liceum. Nie mówię, że nasz system oświaty jest "cacy" ale od zawsze tak było, że trzeba się nauczyć na wszystkie przedmioty i jakoś ludzie sobie radzili. A teraz czekam na minusy
OdpowiedzJeżeli nie jesteś w technikum/liceum profilowanym, etc. to nie codziennie masz osiem lekcji. Problem to raczej uczenie się dzień przed. Prawda, że czasem nauczyciele zadają dużo wszyscy naraz, jakby się zmówili, ale sytuacja, o której napisałeś występuje może raz na tydzień...
OdpowiedzTRUE DEMOTYWATOR ! 100% zasłużone i prawdziwe. Dodajmy do tego ze ktos tak jak ja ma do tego mature w tym roku i korepetycje to na ścisłe nie starcza czasy zeby sie wyszczać :)
Odpowiedzdemot:Ale ja jestem w klasie maturalnej:I mam 4 lekcje dziennie.
Odpowiedza jak ktoś chodzi to szkoły typu plastyk? w jeden dzień trafia mi się czasem i 10 godzin... a oprócz nauki na przedmioty ogólnokształcące (wymagania takie same jak w przeciętnej szkole) mam co tydzień do zrobienia około 10 szkicy plus prace na podstawy projektowania czy na kierunek jaki wybrałam... a oprócz podstawowych przedmiotóm mam jeszcze fotografie i film czy historie sztuki ... ogarnijcie to! ;/
Odpowiedzi rozrwykę
Odpowiedzdo takich wniosków doszedłem już w gimnazjum do którego musiałem dojeżdżać
Własnie, studia. Trzy razy w tygodniu wychodze z domu przed 7 wracam 19-20, to jest 12-13 godzin poza domem :p
Odpowiedzomg moim zadniem godzinka nauki dziennie spokojnie by wystarczyla na srednia 5.0, Liceum w porownani do studiow to pikus.
OdpowiedzŻal!! 100% nie true! Mocno przegięte, btw liceum i matura to jest pikuś normalnie, poczekajcie na studia!
OdpowiedzBiedaczyska. To ja was uświadomię: 1) liceum nie jest szkołą obowiązkową, 2) można wybrać inny typ szkoły, 3) w trakcie roku szkolnego można zmienić wybrany typ szkoły (w zależności od ilości miejsc w innych szkołach), 4) nie wszyscy muszą mieć piątki, ktoś też musi mieć jedynki.
OdpowiedzPS: A wy już tak tych studiów nie demonizujcie, bo na większości kierunków nie ma takiego zajobu. Ale tym, którzy narzekają na liceum polecam zastanowienie się nad kierunkiem. Bo potem będą narzekania jak wyżej.
Slaby demot. Niektorzy z was potrafia tylko narzekac, przeszedlem przez te piknikowe liceum majac wszystko gleboko, zdalem mature z maty na 82% rozsz. a w szkole nic nie robilem. Mozna przejsc wszystko, tylko trzeba umiec kombinowac i myslec. Jezeli w szkolce potrafisz tylko narzekac, to nie idz na studia, bo nie zaliczysz 1 semestru, tu na nic nie ma czasu.
OdpowiedzO matko... Zgadzam się ze zdaniem studentów ;] Kiedyś, jak kończyłam lekcje o 16, i miałam następnego dnia na 8, to był koniec świata. Teraz, jak cudem kończę o 16, to graniczy z cudem. 7 godzin snu też bywa luksusem ;]
OdpowiedzA co do sprawdzianów - sorry, ale jak ktoś się chce nauczyć z dnia na dzień, nie zarywając nocy, to niech się nie dziwi, i nie robi takich dziecinnych demotywatorów. Uważać na lekcjach, robić notatki z tego, co mówi nauczyciel, systematycznie się uczyć, a nie narzekać. I co, codziennie są w szkole lekcje 8-16? Jasne...
Demotywuje to kiedy uczysz się te 6/7 godzin a później dostajesz ledwo 2 albo 3= lub jeśli się kułeś tylko jednego przedmiotu 4 lub max. 5(mistrz);]
OdpowiedzReytan VI l.O. pozdrawia Warszawa Mokotów
Sratata. Zobaczymy jak zaczniesz żyć dorosłym życiem. Szkoła to jest piard w mąkę. Szczególnie, że połowa tych lekcji to wf i religia, i jakiś tam wos.
OdpowiedzZakładając że w tych 8 godzinach jest 8 różnych przedmiotów (w co wątpię) to fakt, polskie szkolnictwo jest 'be i straszne'. A zakładając że w 8 godzinach masz powiedzmy 2 polskie co zabiera już jedno pół godziny, jakąś luźniejszą lekcje, które przecież też są. No nikt mi nie powie, że w polskim liceum są tylko matematyki,fizyki, woki, chemie, polskie... i tak dalej. Zresztą czy każdy przedmiot ma się każdego dnia?
OdpowiedzZresztą taki 'plan' to dla osób naprawdę niezmiernie ambitnych, najlepiej uczyć się przedmiotów kierujących [co ktoś wcześniej napisał]
Choć sama nie popieram całej tej wizji niezapowiedzianych kartkówek po prostu uważam to za nieco przesadzone.
Oooj racja racja... niestety
OdpowiedzOh no straszne, usiąść i płakać tylko.
OdpowiedzJa wstaję o 5.30, wracam do domu najwcześniej o 20 (bo zawsze mam zajęcia dodatkowe) i uczę się jakieś 5 godzin, zjem sobie, poczytam demoty itp. Żyję i mimo małej ilości snu mam się dobrze, więc nie tragizujcie ._.
Wkurza mnie tłumaczenie "na studiach jest gorzej" no może i jest, ale co z tego? To napisał jakiś licealista, który ma rację. Bo - ok - może i sprawdziany są zapowiedziane tydzień wcześniej, ale prawdą a Bogiem co dziennie jest coś na zadanie/coś do zrobienia nie związanego ze szkołą i w efekcie uczy się dzień wcześniej czy się chce czy nie.
Odpowiedza gdzie czas na wlasne potrzeby takie jak spotkania ze znajomymi czy chlopakiem/dziewczyna ? W mojej szkole wygladalo to jeszcze lepiej ...
Odpowiedzwe czwartek konczylam o 18 ( powrot do domu godzina + oczekiwanie na autobus )w domu ok. godz 19.20/30
nastepnego dnia zajecia od 7.30 ( pobudka o 5) i jeszcze dosc ciezkie lekcje na ktore trzeba sie uczyc . Niektorzy pisza '' mozna sie uczyc wczesniej , a nie dzien przed'' niby tak ale ''dzien wczesniej '' tez sa inne lekcje i nie da sie wszystkiego zrobic na raz ...
DEMOTYWATOR bardzo na +
demot:w trakcie sesji:nie bedzies mial czasu sie wysrac
Odpowiedzheh no nie wszyscy muszą być wykształceni niektórzy zostali stworzeni do łopaty :P Nie ma nic za darmo
Odpowiedzkazdy nauczyciel mysli ze uczy tylko jednego przedmiotu a jak jestes w klasie maturalnej to mysli ze zdajesz mature tylko z jego przedmiotu i sie zaczyna burdel
OdpowiedzPo pierwsze to w tym całym twoim "democie" znalazlem blad logiczny. Skoro masz osiem przedmiotów kazdy po pol godziny nauki, to kiedy bedziesz mial klasowke, to siłą rzeczy nie bedziesz mial juz z tego przedmiotu kartkowki. w efekcie zyskujesz pol godziny. a poza tym nie wmowicie mi ze codziennie macie 7 kartkowek i klasowke z takich trudnych przedmiotów, ze trzeba sie ich uczyc po pół godziny. mozna minusowac komenta zwisa mi to jestem w gim.
Odpowiedzchciałbym zauważyć, że 'potrzeby własne' to LUKSUS na który możemy sobie pozwolić, pod pewnym warunkiem (rezygnacją z czegoś innego).
Odpowiedzcałą prawda!!! w tym tygodniu mam jeszcze 5 sprawdzianów i prace klasową! Niby zapisane jest że nie może być więcej niez 3 w tygodniu ale nauczycieli gó*no to obchodzi za przeproszeniem. A do tego niektórzy nauczyciele są troszkę dziwni, gdyż np. nauczycielka od biolohii postawiła w mojej klasie 29 z 34 uczniów jedynkę z biologii na półrocze, najlepsze jest to, że postawiła mi ją z ocenami 3-sprawdzian 3-zadanie domowe i 1-kartkówka, mój kumpel ma 5 5 i 1 i tez ma pałe, czemu ona tak ciśnie nas ???przeciez na budownictwie nie zdaje się matury z biologii... w odatku jeszcze na boks chodze to już w ogóle nie wiem jak to będzie
Odpowiedzzgadzam sie jestem w 2 kl i nie mam czasu kompletnie na nic
OdpowiedzNo jasne. Tekst o podstawówce - jakiś gimnazjalista się odezwie, że potem będzie przewalone. Zripostuje to jakiś licealista, a tego zgasi student. Wszystkich podsumuje jakiś koleś na medycynie czy robiący doktorat. Naprawdę musicie straszyć młodszych i leczyć swoje kompleksy, bo ktoś kiedyś na was je leczył? Jakoś przechodziłem ze szkoły do szkoły i nigdy nie było tak tragicznie, jak mówili. Więc po co ta gadka? Dajcie sobie spokój z takimi komentarzami. A demot trafiony moim zdaniem, chociaż troszeczkę przerysowany
OdpowiedzGENIALNE!
Odpowiedzpoczekajcie jak pójdziecie na studia :P
OdpowiedzDobre dobre :)
OdpowiedzMoja polonista w gimnazjum to wogole twierdzila ze na sam jezyk polski nalezy poswiecic dziennie 2h xDDD
dokładnie kur#a ! -.- [+]
OdpowiedzHitman - nie widzę problemów. Istnieje coś takiego jak prawa ucznia. Z pewnością możecie zgłosić to do Dyrektora waszej szkoły o ile taka sytuacja naprawdę ma miejsce.
OdpowiedzNiestety prawda. Ale jak się rozumie jakieś zagadnienie np. z matmy to właściwie nie ma co się uczyć do kartkówki.
OdpowiedzOj ja jestem w maturalnej i akurat mnie to nie dotyczy ;) mam 6 lekcji góra, raz w tygodniu na 8, raz na 9.45 a reszta od 8.55. W następnym półroczu kto nie zdaje matury z biologii, może na nią nie chodzić. Nie mam takich przedmiotów jak fizyka, chemia, wos i PO. Nie chodzę na lekcje nieobowiązkowe (wf, religia). Z wielu przedmiotów ma się 2 jak nie zdaje się matury z niego. A szkołę mam naprawdę dobrą :) Jak ktoś chce się uczyć, to ma gwarantowany wysoki poziom. Dlatego wstrzymam się od oceny (bo demoy to demot a nie to, czy się mnie tyczy) a za wszelkie błędy przepraszam - grypa.
OdpowiedzJak dla mnie jest to przesadne rozczulanie się nad sobą. Chcesz coś osiągnąć w życiu? Radź sobie! Pisz ściągi na to, co Ci nie potrzebne! Ściągaj od kolegi z ławki, wykorzystaj kujonów.
OdpowiedzCoraz bardziej komentarze zaczynaja mnie śmieszyć, zwłaszcza tych, którzy piszą o tym, że liceum to pikuś lub że to szkoła nieobowiązkowa. Nie każdy z młodych ludzi jest geniuszem i nauczy sie na kartkówkę w 30 minut, a jednak wiekszość chce mieć średnie wykształcenie aby potem iść na studia. Tak więc demotywuje i to bardzo podejście wielu nauczycieli do uczniów, którzy czasem naprawdę mają dużo zadawane i muszą się uczyć na inne przedmioty. Oczywiście, że jak sie odkłada wszystko na ostatnia chwilę to będzie trudniej i wiecej, lecz czas na odpoczynek musi być.
Odpowiedzna studiach jak kończę o 23:15 to jest święto :P i niewiadomo co ze sobą zrobić:P
OdpowiedzBardzo ciekawe, tylko kto siedzi w szkole codziennie od 8:00 do 16:00 (8 pełnych godzin zegarowych czyli około 9 lekcji), skoro w tygodniu można mieć maksymalnie 35, 45 minutowych lekcji (nie licząc NIEOBOWIĄZKOWYCH zajęć dodatkowych) w tym 2-3h wf, 1 h religii, 1 h godziny wychowawczej i jeszcze kilka godzin podobnych przedmiotów by się znalazło. Dodatkowo w licem ogólnokształcącym, zwłaszcza w 3 klasie tych godzin jest znacznie mniej niż 35.
OdpowiedzJeżeli wykonanie zadania domowego zajmuje komuś 1,5h to życzę mu powodzenia w przyszłości ze swoją "szybkością" chyba, że chodzi tu o wypracowanie czy inny szczególny rodzaj zadania, które zadawane są rzadko i z dość dużym wyprzedzeniem czasowym. Nie można także zapomnieć o tym, że w liceum ogólnokształcącym jest w sumie może z 12 różnych przedmiotów (czyli przez 3 lata w sumie jest może 9 przedmiotów na które trzeba się uczyć). Podsumowując:
W najgorszym wypadku uczeń nie może mieć więcej niż średnio 7 godzin lekcyjnych dziennie (zazwyczaj i tak jest tego mniej), w tym zazwyczaj przedmioty się powtarzają ( 2 polski, 2 matmy), lub wypadają przedmioty na które nie trzeba się uczyć (wf, religia), czyli na dobrą sprawę średni musimy się uczyć na nie więcej niż 4 przedmioty dziennie, a zrobienie zwykłego zadania ze wszystkich przedmiotów zajmuje przeciętnemu człowiekowi nie więcej niż 30 min. Krótko mówiąc to całe zestawienie można o kant pupci potłuc.
Ej no trochę przesadzasz... Myślę że godzina na naukę wystarcza. Ale solidna godzina... A po drugie mało kto dojeżdża, ma codziennie klasówki i odrabia prace domowe :)
Odpowiedzale glupoty piszesz autorze demota... ciekawe kto ma 8 przedmiotow kazdego dnai w szkole? chyba ze liczysz dwie lekcje polskiego/matematyki jako osobne przedmioty, oraz w-f, religie i informatyke jako przedmioty, z ktorych dostajes zkartkówki... jakos sa dziesiatki uczniow w kazdje szkole, ktorzy potrafia sie przygotowac d owszystkich zajec i miec zycie... ty widocznie nie dajesz rady i probuje sie usprawiedliwiac szukajac na sile 'absurdu' w systemie... powiedz mi szczerze, ze przed oblana klasowka nie byles u kolegi, nie ogladales filmu/meczu albo nie grales na kompie...
OdpowiedzNie wiem jak wy ale ja tak kuje i nie ma zmiłuj się boże na zabawę czas był w podstawówce i gimnazjum jak chcemy coś osiągnąć w życiu niestety trzeba zakuwać
Odpowiedzhahaha powodzenia na studiach
Odpowiedznagięta rzeczywistośc i tak nikt z was sie nie uczy
OdpowiedzNormalnie super demot i zgadzam się z tymi co naprawde chcą się uczyć ale no nie wchodzi tyle informacji na raz.
OdpowiedzA jak ktoś ma jakieś braki to na spanie czasu nie ma. Potem nadrabianie i uczenie się w weekendy.
true jak nic !
Odpowiedzpopieram i gratuluje demota :)
OdpowiedzChodzę do LO i wg mnie trochę przesadzone z tymi godzinami, ale tylko trochę, bo bardzo dużo w tym prawdy. +
Odpowiedzzawsze można wybrac łopatę ...
Odpowiedzoj, oj, oj! Gimnazjaliści! nie komentujcie aż tyle i nie mówcie, że prawdziwe, tylko do książek :))))))) średnia 5,75 pozdrawia :))))
Odpowiedzzapomnieliście jeszcze o przygotowaniach do matury
Odpowiedzprzykładowo w USA ludzie nie wiedzą tyle co u nas dzieci muszą się uczyć...
OdpowiedzBaa oni nawet nie wiedzą gdzie Polska leży a u nas trzeba znać najmniejsze państwa afryki no i do tego rzeki, wyżyny, niziny
a szkoda gadać
plus oczywiście
ogolnie to jak ci ciezko to do zwodowki isc mozna.
Odpowiedzja jestem w liceum. dosyc ciezko jest.
ale wiem co bedzie na studiach.
jak ktos napisal to tam nie bedzie czasu sie wysrac przed sesja
Żal... Poczekajcie, aż będziecie mieli tyle zajęć co teraz, do tego pracę, a do nauczenia się na zwykłe "odpytywanie" na zajęciach jakieś 100-150 stron tekstu. Na każde zajęcia. I tylko 2 dopuszczalne nieobecności w semestrze... :]
OdpowiedzJak ktoś się nie umie uczyć, to niech idzie do zawodówki, albo najlepiej w ogóle sobie edukację odpuści. A teraz, leniuchy, czekam na minusy.
Prawda..taka ciężka i przytłaczająca. Ale tak naprawdę, jednym nauka przychodzi z łatwością,bo zapamiętują dużo z lekcji,a inni nawet uważająć muszą dokształcać się w domu.
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/464398/Polska-Szkola-Riposta-;)
OdpowiedzPozdrawiam ;)
Wybrac 2 przedmioty i w te 2 koksac ^^ reszta mniej wazna ... na studiach i tak polowa ci sie nie przyda ^^
OdpowiedzTrue demot, dobiło mnie naprawdę. Tak jak dzisiaj kończę o 19, w domu 19:45, jutro identycznie. A wszystko przez dodatkowe obowiązkowe zajęcia finansowane z unii i nie ma, że boli :D Trza sobie radzić, rezygnować z czegoś..
OdpowiedzPowiem tak: może we mnie nie ma tej osoby która została opisana w tym democie ale niestety moja siostra robiła tak wracając ze szkoły:) ja mam lenia więc nie przykładam się aż tak:) a i u mnie w LO kartkówki na szczęście nauczyciel musi zapowiadać;) ale + i to zasłuzony, mam nadzieję że niektórzy nauczyciele oglądają te demotywatory:)
Odpowiedzwiesz, u mnie było tak,że w liceum przez jeden rok miałam tak,że wstawałam o 6.20, autobus o 6.56,żeby dojechać na lekcje od 8.00 do 15.10.Niestety powrotny autobus był dopiero o 16.30,więc wcześniej się nie dało wyruszyć do domu.W domu byłam o 17.25. Także najczęściej po takim dniu(w tygodniu miałam 4 dni z 5 możliwych takie właśnie) najczęściej szłam spać i olewałam wszystko. To jest właśnie paradoks czasów liceum. Niby trzeba się wszystkiego uczyć,ale jakoś nie ma czasu i chęci kiedy się jest w mojej sytuacji. Było minęło. Teraz śpię po 3-4 godziny, odsypiam w weekend.Sprawozdania,wejściówki,kolokwia,korepetycje,dodatkowy niemiecki.. Jeśli człowiek chce to czas się zawsze znajdzie.Trzeba tylko wszystko dobrze zaplanować.
OdpowiedzNie no anka242 teraz dałaś tej:P chyba żyjesz w innym kraju, jeśli tutaj chcesz walczyć z kadrą nauczycielską zgodnie z prawem szkoły, to oni zgodnie z tym samym prawem zrobią Ci taki kocioł że się "obsrasz na miętowo" mówiąc kolokwialnie;) np mają prawo Cię pytać na każdej lekcji albo robić niezapowiedziane kartkówki;)
OdpowiedzA co do demota, dość trafny, ale proponuję się nie przejmować głupimi komentarzami nauczycieli którzy byli w wieku uczniów tak dawno, że już sami tego nie pamiętają;)
Nie przesadził. Ja mam w tygodniu 34 godziny.
OdpowiedzPrace domowe: 1,5h to mało ;)
Pomyślcie jak robi się zadania z matmy, fizyki, chemii, odrabia zadania z polskiego, czyta teksty etc etc.
Codziennie na co najmniej 5 przedmiotów trzeba się nauczyć. I nie zawsze wystarczy pół godziny. Rzadko tak bywa.
Co nie znaczy, że nie da się tego zrobić. Chcieć tylko trzeba.
a jeszcze gdzie tu czas na przeglądnięcie demotów?!
OdpowiedzBlablabla. Fakt, czasami nauczyciele jak dowalą to nie wiadomo za co się zabrać, w moim przypadku stwierdzam, że mam wyje*bane na to wszystko i nic nie robię :D Jak ktoś wcześniej napisał, WYSTARCZY POKOMBINOWAĆ! Ktoś napisał, że jak się nie daje rady to może zmiana kierunku... a co, jeżeli kogoś interesuje tylko ten kierunek, i nie wyobraża sobie pójścia do samochodówki np? No sorry, ja nie jestem orłem i mam ciężko, ale myśl o zawodówce mnie motywuje :D Kombinować, kombinować i jeszcze raz kombinować i nie marudzić! Do studentów - dajcie licealistom przejść najpierw przez ten etap, bo z czasem się przyzwyczają pierwszaki do tego, że nie ma się na nic czasu, marudzicie i tyle, trzeba było wybrać coś innego niż studia o. :P Joke.
Odpowiedzdemot:Nie ucz się:zostań debilem
OdpowiedzDemot mija sie z prawdą.
Odpowiedz8 godzin zdarza sie moze ze dwa dni w tygodniu. (biorę pod uwagę liceum) W tym takie przedmioty jak w-f, religia, infromatyka, półluźne przedmioty typu, woki, wosy.
A reszta moze sie dublować, jak np. polski, matematyka.
Więc nie róbcie tragedii.Zwłaszcza licealisci, bo uczniowie technikum mają do tego wszystkiego jeszcze przedmioty zawodowe :)
Na studiach jest gorzej
OdpowiedzBRAWO
OdpowiedzNiby tak, ale nie przesadzajmy. Nie ma u nas aż tak źle jak w Japonii, gdzie podtsawą jest umiejętność spania na stojąco.
OdpowiedzZdawałem maturę w 1997 roku, nie mieliśmy wtedy lepiej niż teraz a jakoś nie pamiętam, by ktoś aż tak narzekał. Faktycznie - obecny system kształcenia podupada skoro rosną nam takie ciotowate panienki nie wytrzymujące odrobiny stresu. Prawdziwe życie za kilka lat czeka, co wtedy?
Odpowiedzbla,bla,bla. będąc w liceum niemalże codziennie kończę o 15-20. i nie wspomnę o tym, by uczeń mógł się dobrze uczyć musi być najedzony, wypoczęty. polskie szkolnictwo nie bierze tego pod uwagę, gdyż to właśnie na ich przedmiot każdy musi doskonale wszystko umieć. i wcale w technikach czy w szkołach zawodowych nie jest lepiej ;]
Odpowiedzhttp://demotywatory.pl/464398/Polska-Szkola-Riposta-;) pozdrawiam II
OdpowiedzJak ktoś kuje zamiast się uczyć, to się specjalnie nie dziwię.
OdpowiedzJa hardcore w ogólniaku miałem tylko z matematyki, bo miałem naprawdę wymagającego nauczyciela (mat-fiz) - zawsze leciałem na 2 i 3, ale ostatecznie nauczyłem się naprawdę dużo.
Natomiast jeśli chodzi o jakieś poboczne przedmioty, to dajcie spokój, uczyłem się tylko przed klasówkami (i to też nie zawsze), ew. szedłem na ochotnika do odp (jeśli była taka możliwość). I na pewno nie siedziałem bite 8 godzin dziennie, nie miałem ze wszystkich przedmiotów prac domowych (no bo nie ukrywajmy - spośród tych wszystkich liczyła się matma, chemia, fizyka, a geografia, historia, polski i biologia były tylko dodatkiem - wystarczyło nauczyć się raz na jakiś czas, wystarczyło wiedzieć kiedy). I może nie leciałem na piątkach, tak naprawdę nigdy nie dobiłem średniej 4.0, ale nie miałem problemu, żeby zdać porządnie maturę i studiować dalej.
gdyby tak czas spędzony w szkole na lekcjach, zamiast poświęcać na wygłupy, śmichy chichy, kręcenie filmików, pstrykanie fotek, czyli wszystko to co nie jest związane z nauką, poświęcić właśnie nauce. Siąść z ławce, posłuchać nauczyciela, skupić się na tym co chce przekazać, i czego Was nauczyć, jak myślicie, ile czasu pozaszkolnego poświęcalibyście wtedy na naukę? Czy czasem nie było by to tylko odświeżenie wiedzy, trwające nie dłużej niż 15 minut? Może, gdybyście szkołę traktowali zgodnie z jej przeznaczeniem, to tych wyliczanek, wydłużania doby z braku czasu po prostu by nie było? Hę? ;)
Odpowiedz1. zwykle jest tak, ze jeśli nawet ktoś ma w jakiś dzień 8 lekcji, to część z nich jest podwójna 2. odliczyć należy różne śmieszne WFy religie itp. 3. odliczyć należy wszystkich nauczycieli-luzaków, nauczycieli-którzy-już-robili-ostatnio-kartkówkę, nauczycieli-którzy-ich-z-założenia-nie robią itp. 4. odliczyć trzeba przedmioty, z ktorych max wiedzy się ma już jak się tylko z grubsza chociaż uważało na lekcji -------- po przeprowadzeniu takiego z grubsza rozpoznania okazuje się, że każdego dnia w rzeczywistości trzeba się nauczyć na 1-2 przedmioty, przy czym z doświadczenia wiem, że 30 minut to potrzeba żeby się nauczyć na ocenę typu 4-5, żeby nie dostać "jedynki" to naprawdę 10 minut jest zwykle aż nadto - oczywiście zdarzają się wyjątki, ale BEZ PRZESADY, najbardziej płaczą ci co nie zrobili w ogóle nic
OdpowiedzMiniax - a kto ci powiedział, że max. 35?
OdpowiedzHeh , ja mam nawet po 9 godzin lekcji dziennie . Więc jakby przyszło mi tak się uczyć na wszystko to pewnie nie miałabym ani troszkę czasu dla siebie. Nauka , nauką ale też są inne rzeczy , chociażby odpoczynek ,zeby mózg mógł normalnie pracować. Ale nauczycieli to nie obchodzi. Tylko zawsze pojawia się ten sam tekst " Nic nie robicie, moglibyście się nauczyć" .. Ale nikt nie bierze pod uwagę ,ze mamy w tygodniu prócz pytania, kartkówek to jeszcze ze 4 sprawdziany, bo i takie tygodnie się zdarzają. I nie ważne czy LO czy technikum czy nawet gimnazjum albo studia , każdy ma przekichane bo nie może liczyć na zrozumienie nauczycieli..
Odpowiedz100% PRAWDY! i wlaśnie to najbardziej demotywuje!!! Dodatkowo żaden nauczyciel nie powie ci KONKRETNIE naucz sie od strony załózmy 30 do 50 tylko: "no uczniowie nauczcie sie z poprzednich lekcji, zapamietajcie jeszcze to i to, no i to oczywiscie jest obowiazkowe" (4 ostatnich wyrazów nie słyszysz bo jestes już poza salą na przerwie :)
Odpowiedzno niestety taka prawda... ale wiadomo, że klasy humanistyczne mają prościej. Osoby z klas medycznych czy matematycznych mają niezły zapiernicz, a jak trafi się jeszcze na takiego nauczyciela, jak w democie powyższym, aż tylko chce mu się coś złego zrobić ;)
OdpowiedzZgadzam się z powyższymi komentującymi- nie trzeba uczyć się wszystkiego! Ja przykładam się do przedmiotów, z których będzie maturka zdawana,a reszta to tak by zdać na te przyzwoite oceny ;)
Powodzenia i wytrwałości!
Nieprawda. Ja się uczę max godzinę dziennie i to jak mam zapowiedziany sprawdzian, a oceny mam dobre. -
OdpowiedzZadania domowe - najbardziej debilny wymysł szkolnictwa.
Odpowiedzno a może pomyślisz sobie co chcesz robić w przyszłości i będziesz uczył/a się tylko tych przedmiotów które ci pomogą osiągnąć cel, a resztę olewać i zdawać na 2 :) a co do tych studentów narzekających to sami sobie wybraliście kierunek studiów który według mnie powinien was ciekawić skoro wybraliście tą uczelnie :)
Odpowiedzdemot:Szkoła:Najprawdziwszy demotywator
Odpowiedzdaje -, jak dla mnie beznadziejne. 0% prawdy.. jakos zawsze zdaze odrobic lekcje, zawsze zdaze sie nauczyc, codziennie gram po 3h na kompie, mam 2x korki w tygodniu, zdaze wyjsc na dwor/do kina i zdaze chodzic na treningi. Dziwne nie? Zauwazmy ze pracy domowej nie musisz koniecznie robic dzien przed, sa weekendy i na kartkowke uczysz sie z lekcji na lekcje. Powtorzenie tematu to 15 minut-30min a nie kazda lekcja jest wazna O.o
Odpowiedzpo części się zgodzę, ale...
Odpowiedz-8 godzin w tygodniu nie jest raczej codziennie
-45min w autobusie [czyli 1,5h dziennie] można poświęcić na prace domowe czy naukę [czasem trzeba coś napisać czy narysować staranni, ok, ale nie zawsze]
-są takie przedmioty jak wf, religia, muzyka, plastyka, wos, informatyka, na które raczej się nie trzeba uczyć i na dodatek można poświęcić część z nich na odrobienie czegoś innego
-istnieje też coś takiego jak weekend, a sporo rzeczy jest zadawanych z wyprzedzeniem, bądź przedmiot jest raz w tygodniu
-przerwa czasem wystarczy na spisanie czy nawet odrobienie zadania
-sprawdziany muszą być zapowiadane z tygodniowym wyprzedzeniem, kartkówki też czasem są zapowiadane z wyprzedzeniem, więc tutaj także można wykorzystać weekend czy dzień, w którym wraca się wcześniej do domu
-uważne słuchanie na lekcji czasem wystarczy, aby przed lekcją sobie coś powtórzyć i przypomnieć i już się w zasadzie umie
demota nie oceniam, bo nie jestem ani na + ani na -, mam mieszane uczucia
Tak jest niestety nie codziennie ale jest ;/ Dobry demot!
OdpowiedzSkoro teraz już przebąkujesz coś o tym, że za dużo masz nauki. To na studiach się osrasz.
OdpowiedzPierwszy raz zawalisz noc nie z powodu imprezy.
Moim zdaniem tylko idioci uczą się wszystkiego i z każdego przedmiotu dbają o zadanie, notatki w zeszycie i inne pierdoły. Jeśli myśli się o dobrze zdanej maturze to MUSI się rezygnować z tego czego nie potrzebujesz. W ten sposób, więcej sie nauczysz, lepiej zdasz maturkę a nauka sprawi ci przyjemność. Niestety 95% licealistów to szare pioneczki które kują 10h różnych pierdół bo mamusia nie moze zobaczyc 2 na świadectwie, no i wiadomo, co sasiądka powie! Potem się kończy z maturą na 50% bo notatka z PO była ważniejsza.
OdpowiedzPrawda!
OdpowiedzA wszystkich debilów pokroju Miniaxa którzy uważają treść demota za brednie - ZAPRASZAMY DO TECHNIKUM !!!
Trzecia klasa - dzień w dzień 8 godzin, tylko w jednym dniu - 6h. Z dojściem to wychodzi 7:30-15:30. Mało?
Oczywiście + !
Święta prawda dlatego mam na to wyje.....
OdpowiedzEh, tak się zastanawiam. Czy nie o to właśnie chodziło autorowi.
OdpowiedzWiększość osób przeglądajacych demotywatory to właśnie osoby pomiędzy 12, a 28 rokiem życia czyli podstawówka, gimnazjum, liceum/technikmum/zawodówka i studenci.
Jak wywołać komentarzową burzę?
Właśnie tak;)
po pierwsze - nie osiem bo średnio siedem z minusem
Odpowiedzpo drugie - jeżeli mamy sprawdzian z danego przedmiotu to raczej kartkówki mieć nie będziemy więc zakładając te 4 godziny
to musisz odjąć pół godziny : )
PS : pierwsza klasa liceum zawsze jest trudna bo trzeba się przystosować do warunków ekstremalnych ale daj spokój każdy to przeżył i nie jest tak trudno : )
don't dorry , be happy : )
Dokładnie... zgadzam się z twórcą w 100% Ja chodzę do prywatnej szkoły gdzie mamy no bardzo dużo nauki w miesiącu ok 2 dni wolne (czyt. bez pytania, kartkówek itp) Więc... Jeszcze pomyślcie sobie jak są ludzie którzy potrzebują więcej czasu na naukę. Ja przyznam się, że śpię dziennie po 4 godziny bo nie wyrabiam ... Co prawda musimy się uczyć ale bez przesady...
Odpowiedzjak ci zle w LO i nie wyrabiasz to idz do profilowanego albo do zawodowki, trzeba mierzyc sily na zamiary ;]
OdpowiedzJutro zrobię kartkówkę i powiem, że gdybyście nie siedzieli tyle na demotywatorach, to nie byłoby tylu jedynek.
Odpowiedzwho cares? każdy przez to przechodził i jakos nikt nie narzekał tak jak teraz...a liceum/technikum to najlepsze lata i chwile :) Ale uswiadomicie sobie to dopiero jak skonczycie te "trudne" szkoly...
Odpowiedzaaa placzecie... biedne dzieciaczki uczyc sie musza :(
Odpowiedzja nie rozumiem wogóle tej całej ekscytacji.. jedni próbuja udowodnić, że w liceum gówno nie nauka, a drudzy, że jest tak strasznie.. przecież każdy sam dobrze wie jak jest dla niego, dla jednych jest ciężko, dla drugich łatwo. a ci co mowią ze nie mają 8h w tyg i mało nauki to chyba chodza do zawodówki. bo fakt faktem jest zapierdziel, ale jeśli się to rozłoży to jest tego teoretycznie mniej, co nie oznacza, że wtedy jest lajtowo. a propos nasza nauczycielka od polskiego stwierdziła, że powinniśmy spać 4h dziennie i cały czas się uczyć!
Odpowiedzbo ja k*rwa za przeproszeniem nie mam co robić, nie mam zamiaru życ tylko nauka, bo trzeba też zrobić coś w domu, odpocząć a nie tylko siedzieć w książkach
Ojjj, biedactwo.
Odpowiedza wystarczy trochę systematyczności...;)
Odpowiedzi nagle życie staje się lepsze;]
płaczecie, że teraz jest tyyyle nauki.
zapytajcie się swoich rodziców jaki mieli program w szkole podstawowej, liceum ( bądź technikum ):)
prawie 1/3 tego nie macie.
geografia, historia, matma... mam wymieniać dalej??:)
pozdro;]
demot:ale czas na:wrzucenie jebnietego demota masz?
Odpowiedzdemot: Nie pier*** :bo nawet 5 minut sie dziennie nie uczysz!
OdpowiedzLicealiści tak? Jeśli liceum OGÓLNOKSZTAŁCĄCE to podpis demota jest nieprawidłowy.
OdpowiedzFajno było w liceum, kit że sporo jedynek ale jakoś sie zdało :P trzeba było wybierać priorytety :P, ale + za demota bo przypomniały się dawne czasy. i Nie gadajcie że na studiach taka kosa. Budownictwo 5 x kolokwium przez 3 miesiące nauki nie jest źle :P. Piękne czasy są teraz :P siadasz 2 dni przed zajęciami ze znajomymi w akademiku przy piwko i wiedza sama wchodzi ( Jak masz dobre ściągi:P)
OdpowiedzZgadzam się z przedmówcą, jak ktoś na lekcjach się nie opieprza, słucha i uważa, zamiast gadać ze znajomymi o pierdołach, wysyłać smsy czy myśleć o dupie maryni, to nie ma większych problemów jeśli po prostu przypomni sobie ostatnie 3 tematy na przerwie. A w klasie maturalnej jest luz, odpada większość przedmiotów, poza tym nie róbcie z nauczycieli szalonych maniaków, już to widzę, jak każdy wam codziennie kartkówkę robi...
Odpowiedzgdybyscie uczyli sie na biezaco, nie bylo by takich klopotow. wiem co mowie, skonczylam szkole tylko 2 lata temu i pamietam jak to wyglada. zreszta jezeli idziesz do szkoly na 8, to nie siedzisz w niej do 16, lekcje z tego co pamietam nie trwaja godz, a 45 minut. jest to duza roznica.
Odpowiedznajwazniejsza jest dobra organizacja czasu. (wiem, wiem ze beda same minusy, jakos to przezyje;)
Ja to z lekcjami u mnie siedze 17:00-00:00 nawet, a nauczycielom wali czy się uczyłem, czy nie. A oceny i tak nie najlepsze.
Odpowiedzten demot to duże wyolbrzymienie. Ale wkurza mnie, to że nauczyciele mówią "poucz się! To tylko 20 minut dziennie". Nie mam 20 minut dziennie. Dodatkowy angielski, siłownia, praca, do niedawna prawo jazdy... Sypiam 5-7 godzin dziennie, a i tak praktycznie się nie uczę xP
OdpowiedzAle bez nauki można miękko zdawać mając wcale nie najgorsze oceny. Jest mnóstwo nauki, ale bez płaczu. W życiu trzeba umieć wybierać :P
Przeżywacie to liceum jak kornik święto lasu. Liceum to najpiękniejszy czas, jaki można sobie wyobrazić. I aż 3 lata, żeby nauczyć się do matury, na studiach jest na to 3 tygodnie. Patrząc z perspektywy studiów dostrzegam piękno i prostotę tamtych czasów.
OdpowiedzPozdro dla płaczących licealistów i miły akcent na koniec: nie martw się, później będzie znacznie trudniej. :)
demot:Ojejciu, nie potrafię organizować sobie czasu:pożalę się na demotywatorach
OdpowiedzDługo się będziesz użalał?
OdpowiedzZgadzam się z Isabelle- dobra organizacja czasu czyni cuda :)
Odpowiedzwróciłem do domu o 18. w tym momencie kończę się uczyć na jutrzejszą kartkówkę. Zaraz zejdę na swój 2 dzisiaj posiłek, a zaraz po nim biorę się za lekcje, po czym wstaje o 5:20 by dojechać do szkoły ma 7:10. W tym momencie uznałem, że wejdę na domotywatory i opisze wam moją smutną historię. Uczenie się na bieżąco jest bardzo dobre...tylko ,ze niestety na to też nie ma czasu. Pozdrawiam Licealistów...i życzcie mi powodzenia na jutrzejszej kartkówce z cudownego przedmiotu jakim jest HISTORIA na poziomie rozszerzonym:)
OdpowiedzNarzekajcie na szkołę teraz, bo za klika lat będziecie chcieli do niej wrócić.
OdpowiedzPo za tym, w domu się nie trzeba tyle uczyć jak się na lekcjach uważa...
Owszem, jest to przykre. Ale ja na przykład chodzę do takiego liceum, w którym w tygodniu średnio śpię po około 5 godzin. Nie mam czasu na znajomości i nic innego oprócz nauki.
OdpowiedzAle sama to wybrałam - liceum na takim poziomie.
Wychodzę z założenia, że jeśli już wybrałam się do liceum, to chcę się kształcić. A bez nauki chyba jednak nie da rady. Poza tym pocieszam się, że to tylko trzy lata. Dobra zaprawa na studia, na które chcę się wybrać.
A bywa naprawdę ciężko...
demot:A połowa polskich uczniów: i tak ma jeszcze czas na siedzenie na demotywatorach...
Odpowiedzszczera prawda, można zwariować, jesli ktoś chciałby się na wszystko w miarę przygotować... :( a jeszcze przyjdzie taki nieobeznany z cudzymi ambicjami i wytyka, że to bujdy, bo on miał olewke na wszystko i teraz jakoś jest szczęśliwym [żulem-udającym-prace-i-życie-jak-cywilizowany-człowiek] obywatelem. a odezwie się ktoś w internecie, że ciężko to też wielki problem, łacina podwórkową pytają po co się w ogóle tu zagląda- ano zagląda się, żeby być na bieżąco z polska zwariowana polityką, zapoznać się z rzeczami, których nauczycielowi nie chciało się wytłumaczyć lub po prostu: choćby po to, żeby nie dac się zwariować!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szczerze nienawidze wszystkich którzy drwią z cudzej pracy - ale pozdrawiam ich bardzo gorąco [bo nie wypada powiedzieć smażcie się w piekle!!!!!!!!!!!] buziaczki
Odpowiedza na demotywatory każdy ma czas wejść :D
OdpowiedzTaaa jasne... ale grać na sieci w identycznym układzie czasowym to można i do 3.15 w nocy i jakoś bidulkom czasu na nic (poza nauką oczywiście) nie brakuje -.-
OdpowiedzSpróbujcie pójść do tego wszystkiego do szkoły muzycznej, wtedy to dopiero nauczycie się życia bliskiego studenckiego :) Dodajcie sobie: LO(40h tygodniwo? nie wiem, nie liczyłem i nie chcę, żeby się nie przerazić :P)+ muzyk(około 15-16 godzin, zależy od wydziału i siatki zajęć na rok). Właściwie to doba dosyć często jest za krótka :D
Odpowiedzdemot:O! jakis uczen się żali!:Zdołujmy go w komentarzach! Wyzwijmy od debili, może poczuję się dzięki temu ważniejszy!
Odpowiedzprawda.
Odpowiedznareszcie komuś się chciało ;)
OdpowiedzTak dokładnie wygląda mój każdy dzień. A nauczyciele czepiają się jeszcze, że nie posiadamy żadnych pasji i nie robimy nic w domu poza "siedzeniem przed komputerem"...
OdpowiedzProblem w tym, że materiał jest nierówno rozłożony- zdarzają się tygodnie bez sprawdzianów, a nagle wszystkim nauczycielom wypada koniec działu. I to jest na zasadzie- a, macie już 3 sprawdziany? No to to będzie kartkówka, taka 20minutowa- materiał jak na sprawdzian, nierealne do napisania, zwłaszcza z paru przedmiotów na raz.
OdpowiedzJak zauważyliście, przedmiot przedmiotowi nie równy- na sprawdzian z PO schodzi 15min, na sprawdzian z matmy czy fizy tydzień- żeby coś z tego wiedzieć. No oczywiście pomijając licznych obecnych na tej stronie geniuszy, którzy ,,słuchają na lekcji".
W każdym liceum/liceum profilowanym/technikum są inne wymagania do nauki i nie ma co porównywać. U mnie akurat był i jest zachrzan(teraz trochę mniej) i rozumiem rozgoryczenie autora- co nie znaczy, że nie da się na tyle dobrze zorganizować, żeby sobie poradzić. No i to kwestia ambicji:) jak się chce być ze wszystkiego najlepszym, to cóż- trzeba zapier!a!ać.
anna1991 smutne naprawde... a moze budyn?
Odpowiedzjakie to k** prawdziwe.
OdpowiedzJak dla mnie prawda. Jak uczysz się mniej to masz 2 max 3 w liceum nauczyciele są beznadziejni w większości choć zdazają się normalni i wyrozumiali. Każdy mysli, że jego przedmiot jest najważniejszy zadają tyle że weekend= nauka a nie wyjście gdzieś ze znajomymi, chociaż ja tak robiłem i miałem kikla zagrożeń bo to nie dało się wyrobić.... ista masakra. Ktoś pisał wyżej o studiach, że tak ciężko haha dobre jestem na studiach i powiem szczeże takiego lajtu jeszcze nigdy nie przeżyłem uczysz się co pół roku :P
OdpowiedzJako student mogę wam licealistom powiedzieć, żebyście się trzymali jakoś. Pojdziecie an studia i będzie luzik, bez tego całego rygoru.
OdpowiedzBzdura.
OdpowiedzJestem w klasie maturalnej. Jakie 8 przedmiotów po 0,5h? Mam może z 7 lekcji maksymalnie, w tym takie co się powtarzają, np. 2 matematyki, 2 polskie. Religie WOKi PO i dużo innego syfu nie wymaga nauki więc nie ma co dramatyzować.
też narzekałam w LO i z perspektywy czasu teraz będąc na studiach, nie widzę powodu mych cieprień...
Odpowiedzale pierdzielicie... ja przez całe gimn i liceum zaczynałam lekcje średnio o 8 i kończyłam średnio o 19...czyli wychodziłam z domu o 7 i wracałam o 20, czasem bez żadnych dłuższych przerw. I tak od pon do piątku a do tego pół soboty poświęcałam na próby.Spróbowalibyście pochodzić do dwóch szkół (mam na myśli jeszcze muzyczną na popołudnia)!Przychodzi człowiek do domu o 20, tzreba zjeść obiad, poćwiczyc na instrumencie, poćwiczyć na muzyczne przedmioty, potem około północy siąsc do nauki z przedmiotów z LO.. a jakoś skonczyłam muzyka, dyplom na 4, całe gimn pasek i w lo tez się nawet pasek zdarzył. Na wszystko dałam rady znalezc czas, na imprezy i chłopaka też. Wszystko się da jak sie chce, ja na nie jeden spr nauczyłam sie w autobusie w drodze do szkoły albo na przerwie przed lekcją..Wkurzali mnie zawsze ludzie, którzy "nie mogli się nauczyć bo o 18 wrócili do domu":/ Masakra faktycznie mało czasu mieli, biedaczyska..
OdpowiedzNo to i ja coś skrobne , jestem uczniem lo i do tych którzy plują się "Ja znajduje czas na wszystko" dobra kozaki ciekaw jestem do jakiego lo lub raczej zawodówki poszliście :> W naprawdę dobrych szkołach pół godziny na przedmiot to na prawdę mało . Sam jestem w tej chwili na bio-chemie na biologie którą mam niestety 4 razy w tygodniu godzinke trzeba spokojnie poświęcić :) Oczywiście że na wfy i Religie nie trzeba się uczyć ale samo przesłanie demota - nauczyciele nie widzą że na prawdę czasem nie mamy czasu jak najbardziej prawdziwe .
OdpowiedzDemot świetny. Ja LO mam za sobą. Jedyny sposób to OLAĆ TE PIERDOŁY i iść spać. Zdać i tak zdacie. A ta "wiedza" to i tak tylko, by zdać jakiś gówniany sprawdzian, który - nawet jeśli dostaniesz 1, to i tak poprawisz. Za miesiąc zapomnisz i tyle z tego. A w 99% przypadków nie ma opcji nie zdać do następnej klasy. Więc nie należy się przejmować, tylko mieć to głęboko gdzieś. Bo będąc na studiach zobaczycie, że wiedza z liceum to o kant dupy potłuc.
OdpowiedzNajprawdopodobniej tego demota napisała osoba, która nie ma pojęcia o tym jak przyjemna może być nauka, jak wiele zależy od nastawienia do życia, jak wiele rzeczy można skrócić wcale nie poświęcając wiele czasu. Podejście do nauki zazwyczaj (jeżeli się zmienia)zmienia się, gdy się jest w trakcie studiowania. Kiedy człowiek zaczyna doceniać ciężką pracę i talent niektórych wykładowców, którzy wykorzystują zdolność nie tylko naszych umysłów studenckich, ale grając na emocjach zakotwiczają cenne informacje w naszej podświadomości. Trzeba się tylko dać ponieść chwili i wierzyć, że jesteśmy na właściwym miejscu w tej właśnie chwili! (ja studiuję budownictwo)
OdpowiedzKształcąc się cierpliwie w pewnym momencie zaczynasz dostrzegać w życiu więcej istotnych szczegółów, potrafisz cieszyć się małymi rzeczami i zarażać szczęściem innych.
Ty który/a to czytasz jestś już na tyle dojrzałym człowiekiem, aby być/ stać się szczęśliwym i mnożyć szczęście, które jako jedyne w swojej naturze mnoży się gdy jest dzielone. Dbaj o najmniejsze, przyjazne gesty. One owocują zawsze, nawet gdy są nieodwzajemniane od razu - później z 3krotną wiązką pozytywnej energii uderzają w nieoczekwianym momencie. Poświęcaj czas na to co jest dobre, na to co czujesz, że jest dobre. Nie bój się, że zmarnujesz czas. I tak w tym życiu nie dowiesz się czy to, co aktualnie robisz jest marnowaniem czasu, czy wpływa na Twój rozwój. Nie ma sensu się nad tym głębiej zastanawiać. Rób to, na co pozwala Twoje sumienie. Wsłuchaj się w jego prawdziwy, dobry głos. Nie bądź ignorantem. Ignorancja i lenistwo to marnowanie czasu (który dla nas, ludzi jest tak cenny) oraz przyczyna niepotrzebnych problemów i wbrew pozorom przyczyna niskiej samooceny osobnika ignorującego.
Może nie jestem psychologiem może nie mam wielkiego bagażu doświadczeń, ale to chyba nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest dobro. Jeśli kroczysz ścieżką dobra, to nie przejmujesz się niczym i odnosisz same sukcesy. Wiem z doświadczenia (skromnego ale bogatego).
Przepraszam, jeśli zanudzam i zbaczam z tematu, ale zależy mi na szczęściu ludzi i w różny sposób staram się to wyrażać. Napisałem to jednym tchem można rzec w patriotycznym uniesieniu... Jeśli coś Ci się nie podoba w mojej wypowiedzi to daj mi złą ocenę, ale wolę normalną krytykę i słowa, które pozwolą mi się poprawić. Jestem młody i pragnę się rozwijać we wszystkich dziedzinach dla propagowania dobra i uczciwości i radości i szczęścia i miłości. Uczę się od Ciebie dla Ciebie.
Nie narzekajcie na polskie szkoły, wcale nie jest tak źle. Obecnie jestem na rocznym programie w Austrii (studia). W Polsce w czytelni nie spotkasz praktycznie nikogo, tutaj natomiast często nie można znaleźć w ogóle miejsca - ludzie siedzą i kują przez cały czas. Trochę inny system niż u nas, bo zaliczenia i egzaminy są przez cały semestr i nie ma sesji, rozkładają się w miarę ok, ale sprawia to takie wrażenie, że ciągle coś trzeba robić - czy prace domowe, czy egzaminy, na wykładach też sprawdzają obecność :/
OdpowiedzDla mnie zwykłe pie...lenie... Narzekacie na liceum? To zobaczcie jaki na studiach jest czasem zapie...l. Edukacja obowiązkowa kończy się na gimnazjum o ile się na chwilę obecną orientuje, więc nikt was nie trzyma... Nie wspominając o pracy gdzie niektórzy zapier...ają po 12h i nie mają czasu się wys..ć. Po prawdzie chętnie bym teraz odpuścił sobie studia i prace na rzecz powrotu do liceum, w którym tak naprawde jest ch... nie wysiłek.
OdpowiedzDobra dobra, nie płaczcie, kilka lat temu skończyłem liceum... bez użalania sie!!
Odpowiedz@Astha - ja miałam 35 godzin w lo i 23 godziny w muzyku...(w ostatniej klasie muzyka) +próby oczywiście
OdpowiedzNie znam takiej osoby, ktorej zeycie w LO wygladalo podobnie. Ja osobiscie przepakowywalem plecak i zajmowalem sie ciekawszymi zajeciami. Mobilizowalem sie tylko na wieksze sprawdziany =p
OdpowiedzMalyLbn
Odpowiedz23 listopada 2009 o 22:40
Dobre dobre :) Moja polonista w gimnazjum to wogole twierdzila ze na sam jezyk polski nalezy poswiecic dziennie 2h xDDD
W twoim przypadku, to nawet 2h by nie pomogły...
tak się pisze słowo "W OGÓLE". Już nie mówiąc o tym, że nawet nie starasz się pisać "z ogonkami" i poprawnie interpunkcyjnie;).
heh a powiedzcie faktycznie, z reka na sercu, kto sie uczy do kazdej lekcji bo "moze bedzie kartkowka"? zreszta, jak pojdziecie na studia to zobaczycie, ze taka ilosc materialu to jest nic- bedzie termin to po nocach się nie będzie spalo, ale sie wyrobi, wiec nie badzie tacy delikatni, bo wam studia dowala;]
OdpowiedzA po cholere komu oceny z wszystkich przedmiotów nieprofilowych? ktoś powiedział że musisz mieć 5 z wszystkiego ... bo inaczej nie dostaniesz sie na studia? nie ma to nic wspólnego. mozesz mieć tróje z wszystkiego, czwóry/piątki z ważnych przedmiotów i wyjdziesz na ludzi
Odpowiedzdemot:Nie ucz się:pójdziesz na zaoczne
OdpowiedzZacny demot zacny mało takich
Odpowiedzale dobili którzy piszą że uczeń się żali nie brakuje...
Co prawda to prawda. Jestem w lo, klasa biol-chem a największy zapierdziel mam z hist i wosu... do tego pytają nawet na religii (ale cale szczęście wiem to tylko z opowieści X).
Odpowiedzdemot:Dzieci w Afryce:głodują i jakoś nie płaczą z tego powodu
OdpowiedzGówno prawda! Chodziłem do LO i wiem jak to jest. Wcale nie tak jak pisze w democie. Ja przychodziłem po szkole, plecak jebut pod ścianę i nic kompletnie cały dzień się nie uczyłem! Tak wyglądało 95% moich dni. Czasami tylko siadłem, słówek z angielskiego, albo niemieckiego się pouczyć, lub też jak była jakaś większa klasówka. Jak ktoś ma łeb to wystarczy mu posłuchać tego co jest na lekcji i tyle! Osobę która musi tak ostro zakuwać, nad tak małą partią materiału jaka jest w LO uważam za głąba. Koniec i kropka.
OdpowiedzPS: Aha i przy moim podejściu przyzwoicie zdałem mautrę i jestem na dziennych studiach technicznych (2 rok).
poczekaj aż pójdziesz na studia...
Odpowiedzdemot:30 min ??:I umiesz materiał z 3 miesięcy na 5 kolosów
Odpowiedz@Cisza i reszta tym podobnych, jesteście burolami i tak wam pozostanie.
Odpowiedz;D
Odpowiedzludzie.. ja jakoś bez większych problemów przeszedłem ogólniaka podczas 3 lat łapiąc łącznie może z 10 bań... jak sie chce to umie i tyle. a jakoś miałem czas i na treningi i na to by dużo czasu spędzać z dziewczyną czy kumplami. i maturka ładnie poszła i teraz studia idą. trzeba sie wziąć za siebie a nie narzekać
OdpowiedzNam nauczyciele wprost mówili, że po pierwszej klasie już będziemy potrafili, który nauczyciel może spytać, a który nie, u którego można olać, a na którego trzeba się raczej przygotować. Działało :) No, trzy lata temu ;p Ale się chyba dużo nie zmieniło, plus ja nie lubiłam gadać na lekcjach i po prostu słuchałam, wtedy jest dużo łatwiej.
OdpowiedzSie usmialem. jak bylem w liceum (juz nie mowie jak bylo wczesniej) to praktycznie nic nie robilem tylko raz na miesiac pol godziny do wiekszego sprawdzianu. I tak przez 3 lata. I co? I nic - maturę zdaną mam z matmy podst, fizyki rozszerzonej, polski podst. anglik podst. Aktualnie jestem na politechnice i dopiero teraz trzeba usiąść sporo do książek.
OdpowiedzNa studia pójdziesz, sesje zobaczysz i docenisz stare dobre czasy LO... :)
OdpowiedzProblem w tym,że większość wypowiadających się, po prostu nie wie jak to się robi po Polsku :)
OdpowiedzZajmujesz się sobą,a resztę masz w dupie, tylko najważniejsze są sprawdziany ...nie wiem jak jest teraz,ale one się najbardziej liczyły, plusiki,srusiki, odpytywanie nic nie zmieniało.
http://demotywatory.pl/433088/Jezeli-jakis-nauczyciel-to-przeczyta pomysł ode mnie ściągniety?:) pozdro
OdpowiedzNa niektórych kierunkach studiów(np niestety moim) wymagają co tydzień opracowywania takiej partii materiału jak za lat szkolnych na semestr. A książki nie mają obrazków...
OdpowiedzNie wiem do jakich szkół chodzicie, że tak strasznie macie dużo zadawane lekcji oraz tak dużo nauki.
OdpowiedzA co do demota, to może raz czy dwa masz 8 lekcji ale nie więcej. W szkole średniej w 1 i 2 klasie jest chyba przewidziane jakoś około 32-34 godzin.
Ok, skończyłem możecie mnie zminusować
POCISK! =)
OdpowiedzJa jestem w (podobno) jednej z najlepszych szkół w Polsce i nie mam takich problemów. Zawsze zostaje mi czas, który marnuję przy kompie albo modelach. Na razie tróje wychodzą mi z trzech przedmiotów (historia, fizyka, matematyka) ;]
Odpowiedzja mimo, że jestem w gimnazjum też mam niezły zapiernicz.
OdpowiedzCzasami wracam do domu nawet około godz. 19 i jak tu znaleźć czas na naukę? muszę nocki zarywać. (+)
niech ktoś to pokaże pani minister!
Odpowiedzja plus to co w democie mam jeszcze: treningi, kurs prawa jazdy, korki ;)
zero stresu! ( ironia =/ )
mocne :\
Odpowiedzwielcy 'studenci'.. bo dla was prawdziwy demot to taki, w którym jest o tym, że nie macie co jeść, albo cały czas pijecie etc. prawda? :)
Odpowiedz