Ludzie,zaginięcie tych pięciu Avengerów to mieszkanka niesprzyjającej pogody, ludzkiej głupoty i ludzkich błędów. Samolot, który ruszył na ratunek, rozwalił się w drobny mak, bo najprawdopodobniej wyciekło paliwo. Piloci nazywali ten typ samolotu "latającymi bombami", tak były superekstra"bezpieczne"! Gdzie zaginęła bursztynowa komnata? A gdzie zaginął po wojnie brat mojego dziadka, który wyszedł z obozu koncentracyjnego, po czym zniknął bez śladu? Też wojenna zagadka. Foo figters? Spoko, widziałam piorun kulisty raz w życiu. Zjawisko nieprzyjemne, mam nadzieję, że się nie powtórzy. Skarb Rommla. Może i istnieje, nie takie rzeczy znajdowali. Bitwa o Los Angeles? Może i Japończycy wysłali jakiś samolot. Skoro niemieckie łodzie podwodne podpływały blisko Nowego Jorku i wpływały do rzeki Hudson, to i próba inwazji zachodniego wybrzeża USA przez Japonię jest możliwa. O ile pamiętam, widziałam nawet jakiś dokument na ten temat, że Japończycy nieraz podpływali blisko wybrzeża Stanów. Ale wystarczy tu niedopowiedzieć, tam czegoś nie wiedzieć i tworzy się mit...
Niezupełnie. Eksperyment z udziałem okrętu "Eldridge" miał miejsce, ale: po pierwsze nie nazywał się "Filadelfia", po drugie nie badano w nim żadnych monopoli magnetycznych, tylko możliwość wykorzystania jako osłon torped zwykłego pola magnetycznego, po trzecie eksperyment zakończył się fiaskiem okazało się bowiem, że osłony magnetyczne byłyby zbyt energożerne, niepraktyczne i za drogie, po czwarte nikt przy tym eksperymencie nie ucierpiał. Podsumowując, autorowi demota coś tam dzwoni, tylko nie wiadomo w którym kościele. Przypomina mi się pewien dowcip, który doskonale obrazuje tę histori. Rozmawia Amerykanin z Rosjaninem:
- Ty Wania, czy to prawda, że na placu czerwonym rozdają samochody?
- Prawda, chociaż nie całkiem.
- To znaczy?
- Po pierwsze nie na placu czerwonym, tylko w całej Rosji, po drugie nie samochody, tylko rowery, po trzecie nie rozdają, tylko kradną.
Erwin Rommel nie był "czcicielem Hitlera", wręcz przeciwnie. Spiskowcy, którzy próbowali dokonać zamachu na Hitlera widzieli w Rommlu następcę, który dogada się z aliantami.
z Rommlem zmyślone bzdury, pomijając to ze z Korsyką nie miał nigdy nic wspólnego, do tego szczerze cale życie nie znosił nazistów i wprost powiedział Hitlerowi ze powinien strzelić sobie w łeb, zanim doprowadzi Niemcy do ruiny, to jeszcze był osoba totalnie niezainteresowaną pieniędzmi, sztuką czy innymi "zbytkami"
No i co, to źle? Myślę, ze w przypadku tego typu sprawy trudno trochę o oryginalne zdjęcia. A to o którym mówisz miało pewnie służyć zobrazowaniu sprawy.
Przedostatni slajd to Eksperyment Filadelfia. Polecam doczytać, bo te ubogie fakty tutaj spisane nie wyjaśnią do końca tego, czym rzeczywiście był ten eksperyment.
W końcu jakaś ciekawa galeria a nie kolejne "293 niezwykłe rzeczy o których nie miałeś pojęcia, które zmienią twoje postrzegania świata" Tfu! Jak widzę takie tytuły to mi się srać chce.
W tekście o Eksperymencie Filadelfia naliczyłem 10 tak wierutnych bzdur, że się w głowie nie mieści, że ktoś mógł uwierzyć w bajkę zawierającą tylko jeden tego typu idiotyzm. Ale i tak eksperyment filadelfia pojawia się we wszelkich szanujących się artykułach zajmujących się niewytłumaczalnymi zjawiskami. Naiwnych nie sieją sami się rodzą.
Zgadza się. Cały ten eksperyment został wymyślony w latach chyba 50. przez jakiegoś dziennikarza. A potem to już zaczęło żyć własnym życiem.
Podobnie jest z niemieckimi latającymi talerzami. Też wymyślone po wojnie. I co ciekawe im późniejsza publikacja tym bardziej szczegółowe rysunki, przepraszam "zdjęcia" tych pojazdów.
ide o zakład ze bedzie główna zanim to powiem...
OdpowiedzLudzie,zaginięcie tych pięciu Avengerów to mieszkanka niesprzyjającej pogody, ludzkiej głupoty i ludzkich błędów. Samolot, który ruszył na ratunek, rozwalił się w drobny mak, bo najprawdopodobniej wyciekło paliwo. Piloci nazywali ten typ samolotu "latającymi bombami", tak były superekstra"bezpieczne"! Gdzie zaginęła bursztynowa komnata? A gdzie zaginął po wojnie brat mojego dziadka, który wyszedł z obozu koncentracyjnego, po czym zniknął bez śladu? Też wojenna zagadka. Foo figters? Spoko, widziałam piorun kulisty raz w życiu. Zjawisko nieprzyjemne, mam nadzieję, że się nie powtórzy. Skarb Rommla. Może i istnieje, nie takie rzeczy znajdowali. Bitwa o Los Angeles? Może i Japończycy wysłali jakiś samolot. Skoro niemieckie łodzie podwodne podpływały blisko Nowego Jorku i wpływały do rzeki Hudson, to i próba inwazji zachodniego wybrzeża USA przez Japonię jest możliwa. O ile pamiętam, widziałam nawet jakiś dokument na ten temat, że Japończycy nieraz podpływali blisko wybrzeża Stanów. Ale wystarczy tu niedopowiedzieć, tam czegoś nie wiedzieć i tworzy się mit...
OdpowiedzEksperyment Filadelfia nigdy nie miał miejsca, ale fajnie jest gazetom pożerować na nazwisku Einsteina.
OdpowiedzNiezupełnie. Eksperyment z udziałem okrętu "Eldridge" miał miejsce, ale: po pierwsze nie nazywał się "Filadelfia", po drugie nie badano w nim żadnych monopoli magnetycznych, tylko możliwość wykorzystania jako osłon torped zwykłego pola magnetycznego, po trzecie eksperyment zakończył się fiaskiem okazało się bowiem, że osłony magnetyczne byłyby zbyt energożerne, niepraktyczne i za drogie, po czwarte nikt przy tym eksperymencie nie ucierpiał. Podsumowując, autorowi demota coś tam dzwoni, tylko nie wiadomo w którym kościele. Przypomina mi się pewien dowcip, który doskonale obrazuje tę histori. Rozmawia Amerykanin z Rosjaninem:
- Ty Wania, czy to prawda, że na placu czerwonym rozdają samochody?
- Prawda, chociaż nie całkiem.
- To znaczy?
- Po pierwsze nie na placu czerwonym, tylko w całej Rosji, po drugie nie samochody, tylko rowery, po trzecie nie rozdają, tylko kradną.
Reasumując: Eksperyment Filadelfia nigdy nie miał miejsca.
Erwin Rommel nie był "czcicielem Hitlera", wręcz przeciwnie. Spiskowcy, którzy próbowali dokonać zamachu na Hitlera widzieli w Rommlu następcę, który dogada się z aliantami.
Odpowiedzz Rommlem zmyślone bzdury, pomijając to ze z Korsyką nie miał nigdy nic wspólnego, do tego szczerze cale życie nie znosił nazistów i wprost powiedział Hitlerowi ze powinien strzelić sobie w łeb, zanim doprowadzi Niemcy do ruiny, to jeszcze był osoba totalnie niezainteresowaną pieniędzmi, sztuką czy innymi "zbytkami"
Odpowiedzhehe samoloty z WarThundera te ufo to pewnie jak 9T/K
OdpowiedzBardzo ciekawe, o tym polu na USS Eldridge nie wiedziałem.
OdpowiedzOstatnia sprawa zainteresowała mnie najbardziej.
OdpowiedzJak ktoś już się zabiera za takie opowiastki to niech dokładnie sprawdzi swoje źródła .
OdpowiedzDrugie zdjęcie z rzekomego Ekperymentu Filadelfia to kadr z filmu pod tym samym tytułem z 1984 roku .
No i co, to źle? Myślę, ze w przypadku tego typu sprawy trudno trochę o oryginalne zdjęcia. A to o którym mówisz miało pewnie służyć zobrazowaniu sprawy.
Przedostatni slajd to Eksperyment Filadelfia. Polecam doczytać, bo te ubogie fakty tutaj spisane nie wyjaśnią do końca tego, czym rzeczywiście był ten eksperyment.
OdpowiedzW końcu jakaś ciekawa galeria a nie kolejne "293 niezwykłe rzeczy o których nie miałeś pojęcia, które zmienią twoje postrzegania świata" Tfu! Jak widzę takie tytuły to mi się srać chce.
OdpowiedzW tekście o Eksperymencie Filadelfia naliczyłem 10 tak wierutnych bzdur, że się w głowie nie mieści, że ktoś mógł uwierzyć w bajkę zawierającą tylko jeden tego typu idiotyzm. Ale i tak eksperyment filadelfia pojawia się we wszelkich szanujących się artykułach zajmujących się niewytłumaczalnymi zjawiskami. Naiwnych nie sieją sami się rodzą.
OdpowiedzZgadza się. Cały ten eksperyment został wymyślony w latach chyba 50. przez jakiegoś dziennikarza. A potem to już zaczęło żyć własnym życiem.
Podobnie jest z niemieckimi latającymi talerzami. Też wymyślone po wojnie. I co ciekawe im późniejsza publikacja tym bardziej szczegółowe rysunki, przepraszam "zdjęcia" tych pojazdów.
poczytajcie historię U 65 z okresu I wojny św.-fajne i ciekawe
OdpowiedzA nie czasem u-864? ;)