Nie jestem typem zdobywcy co do kobiet, więc gdy poznaję nową dziewczynę nigdy nie flirtuję z nią przy pierwszej rozmowie. Moim zdaniem jakiekolwiek teksty na podryw są strasznie tanie oraz oklepane jak tyłek kelnerki i nie powinny robić wrażenia na płci przeciwnej. Są ciekawsze sposoby, by zbliżyć się do kobiety poprzez choćby wypytywanie się o plany życiowe, hobby czy zainteresowania.
Z tym, że te "żałosne teksty" z gatunku PUA, mają skuteczność 30% - 90% (w zależności od wyluzowania mężczyzny, jego poziomu testosteronu i innych czynników). To, co przedstawiłeś Ty, jest skuteczne może w 1%, w pozostałych 99% prowadzi do friendzone. Widać wyraźnie na Twoim przykładzie, że większość mężczyzn nie ma zielonego pojęcia o psychice kobiet.
Nie lubię się zgadzać z @trancemeditatiun ale tutaj ma rację (o ile się odetniemy od innych jego wypowiedzi ;]). Mówi się że to faceci są niedomyślni, ale tak naprawdę jeżeli nie dasz dziewczynie wyraźnie znać że ci się podoba i nie uczynisz nic w kierunku spędzania razem czasu to ona cię nie będzie postrzegać jako potencjalnego "przyszłego". Ot, jasność komunikatu jest najważniejsza, a te w democie są tak jasne że aż rażą. ;]
Mam nieodparte wrażenie, że ty się właśnie do tej większości zaliczasz. ;) Na jakiej podstawie przywołałeś te dane? Prowadziłeś badania socjologiczne? Bo ośmielę się stwierdzić, że tego typu przekonania pochodzą w 100% (jeśli się już w procenty bawimy) ze smarkatych, wielce realistycznych obrazków o friendzone - zjawisku, z którym szczerze powiedziawszy spotkałam się właśnie na stronach internetowych. Takie bezmyślne powtarzanie internetowych mądrości, bo to modne i pieseł-wow, bez żadnego potwierdzenia w rzeczywistości, jest co najmniej zabawne. :) Nawet do mnie podszedł kiedyś facet z takim tekstem - parsknęłam mu śmiechem w twarz, przynajmniej poprawił mi humor na resztę dnia. :D
Jeśli ktoś "nie czuje jak friendzonuje", to znaczy, że druga strona nie okazała mu swoich uczuć w widoczny sposób (ewentualnie strona pierwsza jest ślepa, albo sygnały są za słabe - nie wykluczam żadnej możliwości). Wtedy trudno mówić o pokrzywdzeniu, bo osoba w centrum zainteresowania nie wie, co się dzieje wokół niej. :) Osobiście, gdyby ktoś wprost okazuje mi zainteresowanie, to zawsze podejmuję jakieś kroki - w tą, albo w drugą stronę. Bo świadome przetrzymywanie kogoś obok siebie mimo świadomości o jego uczuciu jest najzwyczajniej podłe - niezależnie od płci. I dziwię się osobom, które dają się tak wykorzystywać.
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 9 June 2014 2014 20:09
No o tym właśnie mówię. Rozmowy o zainteresowaniach, o tym co lubisz, o życiu i pogodzie to rozmowy normalnego ludzia z normalnym ludziem. Nie są sygnałem że "ja do ciebie coś tenteges", a z kolei teksty demota mówią wyraźnie "podobasz mi się i tępym tekstem chcę zwrócić na siebie twoją uwagę".
Śmiejemy się z tego, ale większość facetó dalej nie wie jak zagadać. Tutaj jest 40 dobrych przykładów: https://www.youtube.com/watch?v=_Endzn5tmNg
Tekst na podryw może byc dowolny, ale musi przekazywac to że facet czuje swoją wartość i czuje ze moze dac dziewczynie swoje zajebiste towarzystwo, poczucie humoru, ciekawą osobowość. I nie daje kpobiecie plusów tylko za wygląd, nie zna jej wiec zakłąda ze ona moze być nudna i nie dla niego, a podrywajac ją chce się o tym dopiero przekonać. Tak robią wartościowo dla kobiet mężczyźni.
"Zobaczyłem z tyłu i pomyślałem, że się zapoznam" mnie urzekło.
OdpowiedzNie jestem typem zdobywcy co do kobiet, więc gdy poznaję nową dziewczynę nigdy nie flirtuję z nią przy pierwszej rozmowie. Moim zdaniem jakiekolwiek teksty na podryw są strasznie tanie oraz oklepane jak tyłek kelnerki i nie powinny robić wrażenia na płci przeciwnej. Są ciekawsze sposoby, by zbliżyć się do kobiety poprzez choćby wypytywanie się o plany życiowe, hobby czy zainteresowania.
OdpowiedzZ tym, że te "żałosne teksty" z gatunku PUA, mają skuteczność 30% - 90% (w zależności od wyluzowania mężczyzny, jego poziomu testosteronu i innych czynników). To, co przedstawiłeś Ty, jest skuteczne może w 1%, w pozostałych 99% prowadzi do friendzone. Widać wyraźnie na Twoim przykładzie, że większość mężczyzn nie ma zielonego pojęcia o psychice kobiet.
Nie lubię się zgadzać z @trancemeditatiun ale tutaj ma rację (o ile się odetniemy od innych jego wypowiedzi ;]). Mówi się że to faceci są niedomyślni, ale tak naprawdę jeżeli nie dasz dziewczynie wyraźnie znać że ci się podoba i nie uczynisz nic w kierunku spędzania razem czasu to ona cię nie będzie postrzegać jako potencjalnego "przyszłego". Ot, jasność komunikatu jest najważniejsza, a te w democie są tak jasne że aż rażą. ;]
Mam nieodparte wrażenie, że ty się właśnie do tej większości zaliczasz. ;) Na jakiej podstawie przywołałeś te dane? Prowadziłeś badania socjologiczne? Bo ośmielę się stwierdzić, że tego typu przekonania pochodzą w 100% (jeśli się już w procenty bawimy) ze smarkatych, wielce realistycznych obrazków o friendzone - zjawisku, z którym szczerze powiedziawszy spotkałam się właśnie na stronach internetowych. Takie bezmyślne powtarzanie internetowych mądrości, bo to modne i pieseł-wow, bez żadnego potwierdzenia w rzeczywistości, jest co najmniej zabawne. :) Nawet do mnie podszedł kiedyś facet z takim tekstem - parsknęłam mu śmiechem w twarz, przynajmniej poprawił mi humor na resztę dnia. :D
@DracarysDragon A może po prostu jesteś ładna i nie czujesz gdy friendzonujesz. ;]
trancemeditation, no i wyszło na to, że jako kobieta nie mam zielonego pojęcia o psychice kobiet. Pora umierać albo zmienić płeć
Jeśli ktoś "nie czuje jak friendzonuje", to znaczy, że druga strona nie okazała mu swoich uczuć w widoczny sposób (ewentualnie strona pierwsza jest ślepa, albo sygnały są za słabe - nie wykluczam żadnej możliwości). Wtedy trudno mówić o pokrzywdzeniu, bo osoba w centrum zainteresowania nie wie, co się dzieje wokół niej. :) Osobiście, gdyby ktoś wprost okazuje mi zainteresowanie, to zawsze podejmuję jakieś kroki - w tą, albo w drugą stronę. Bo świadome przetrzymywanie kogoś obok siebie mimo świadomości o jego uczuciu jest najzwyczajniej podłe - niezależnie od płci. I dziwię się osobom, które dają się tak wykorzystywać.
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 June 2014 2014 20:09
No o tym właśnie mówię. Rozmowy o zainteresowaniach, o tym co lubisz, o życiu i pogodzie to rozmowy normalnego ludzia z normalnym ludziem. Nie są sygnałem że "ja do ciebie coś tenteges", a z kolei teksty demota mówią wyraźnie "podobasz mi się i tępym tekstem chcę zwrócić na siebie twoją uwagę".
Paprykarz wymiata.
OdpowiedzA gdzie klasyka gatunku czyli: - Bolało? / - Co? / - Jak spadłaś z nieba. :)
OdpowiedzTen gniecie: ,,ruchasz się, czy trzeba z tobą chodzić ?" :D
OdpowiedzNajgorsze, co słyszałam:
Odpowiedz-Czekasz do łazienki?
-No tak.
-Obyś czekała jak najdłużej...
chyba 15 porazek, serio ktos takich tekstow uzywa ?
Odpowiedzchallenge accepted!!
OdpowiedzIt going to be legen... wait for it... dary!
Paprykarz... Paprykarz!
Odpowiedza gdzie "Siemasz maleńka! Co tak stoisz sama jak widły w gównie?"
OdpowiedzŚmiejemy się z tego, ale większość facetó dalej nie wie jak zagadać. Tutaj jest 40 dobrych przykładów:
Odpowiedzhttps://www.youtube.com/watch?v=_Endzn5tmNg
Tekst na podryw może byc dowolny, ale musi przekazywac to że facet czuje swoją wartość i czuje ze moze dac dziewczynie swoje zajebiste towarzystwo, poczucie humoru, ciekawą osobowość. I nie daje kpobiecie plusów tylko za wygląd, nie zna jej wiec zakłąda ze ona moze być nudna i nie dla niego, a podrywajac ją chce się o tym dopiero przekonać. Tak robią wartościowo dla kobiet mężczyźni.