jaki dziwny podpis przeciez pierwsze zdania wyjasniaja czemu nie moglismy sie doczekac. zeby zamienic lizaki na pety, poznac niegrzeczne dziewczeta, pic wodke a nie cole, moc wyjechac swoim samochodem dalej niz kilkadziesiat km dostepnych dla roweru i w koncu uprawiac dziki seks zamiast czaic sie z pocalunkami.
To tak nie jest że w dorosłości musisz się dziko ...uchac, ćpać, chlać, fajczyć, niszczyć innym życie w pracy, wyżec się rodziców i rodziny. To sama sobie wybierasz. Zmierzasz do tego by być traktowana jak przedmiot i jest traktowana jak przedmiot. Dajesz się gnoic debilom i palantom i narzekasz że tak musi być w dorosłym życiu?
Dla mnie raczej, to co autor uwaza za doroslosc jest dziecinada i glupota. Bycie doroslym oznacza bycie calkowicie odpowiedzialnym za swoje czyny a nie cpanie, chlanie i analny seks... Doroslosc otwiera rozne sciezki ktorymi mozemy podazac w zyciu. Jedni beda cpac, a inni zostana profesorami. To zalezy od sciezki ktora podazamy.
Nadal lubię kupić sobie lizaka, wypić colę albo oranżadę, jeździć rowerem, obsypywać swojego chłopaka buziakami ot tak i nie uważam, że każda dziewczyna w krótkiej spódniczce to suka... To, że stajemy się pełnoletni (nie mylić z dorosłością) i że możemy wypić, zapalić, że się z kimś związujemy na poważnie i uprawiamy z tą osobą seks, i że posiadamy lepszą wiedzę na temat świata nie wydaje mi się być niczym złym... Wszyscy mamy wybór i od nas zależy co z tą swoją "dorosłością" zrobimy, jak do niej podchodzimy, bo można ją wykorzystać różnie ;)
Jak ktoś przebywa wśród "dziwek i suk", to rzeczywiście, nie ma się z czego cieszyć. Ja tam lubię swoją pełnoletność. Pracuję, zarabiam, sam o sobie decyduje, nie muszę jechać gdzieś komunikacją 2h, tylko samochodem 30 minut. Wygodnie się zrobiło i wolno mi wszystko. I nie mam tu na myśli ani alkoholu, ani fajek. :)
Nie rozumiem. Co ma to wspólnego z dorosłością? Nie ruch*m wszystkiego co się rusza, nie ćpię, nie palę, od czasu do czasu wypiję trochę, szanuję rodziców...coś ze mną jest nie tak?
I to jest problem polskiego spoleczenstwa. Dorastajace gnojki mysla, ze doroslosc to upijanie sie na umór, "dziki seks" z przygodnymi dziwkami i jaranie ziola. Zadne z powyzszych nie ma zwiazku z dorosloscia, jezeli myslicie inaczej, to do doroslosci jeszcze daleka droga dla was.
I pojawiły się nowe standardy. :) Dziewczyna, która uprawia seks dla przyjemności z facetem, z którym nie jest w związku, staje się w oczach ludzi puszczalską szmatą, a facet, który uprawia seks choćby w brudnym kiblu z nowo poznaną dziewczyną, to nikomu to nie przeszkadza, a niektórzy jeszcze to pochwalą.
O co chodzi, że wszędzie trąbią, że każdy jak był dzieckiem to marzył o dorosłości? Co kur*a? Nigdy o takim czymś nie myślałem, podobało mi się dzieciństwo, choć teraz nadal można powiedzieć, że jestem dzieckiem (18 będę miał dopiero za parę miesięcy) i nadal mi się nigdzie nie spieszy.
Nie mam nic przeciwko demotom o dorosłości (w tym czy innym sensie), po prostu nie miałbym nic przeciwko, gdyby wśród ich autorów panował stosunkowo wysoki poziom umieralności.
tez nie wiem co ja widzialam w tej dorosłosci :( im czesciej wspominam sobie dziecinstwo bardziej za tym tesknie az płakac sie chce :( wtedy wszystko bylo inaczej:( teraz tylko nerwy i stres;/
DO AUTORA DEMOTA : Jeżeli to co tu nawypisywałeś, jest dla Ciebie wyznacznikiem dorosłości to jesteś DEBILEM. Dorosłość dla mnie to odpowiedzialność za siebie i bliskich, to dojrzałość emocjonalna, pracowanie na siebie, pracowanie nad sobą. A to co Ty piszesz to opis głupoty i "zabawy w dorosłych" .
jaki dziwny podpis przeciez pierwsze zdania wyjasniaja czemu nie moglismy sie doczekac. zeby zamienic lizaki na pety, poznac niegrzeczne dziewczeta, pic wodke a nie cole, moc wyjechac swoim samochodem dalej niz kilkadziesiat km dostepnych dla roweru i w koncu uprawiac dziki seks zamiast czaic sie z pocalunkami.
OdpowiedzMądrość gimbazy..
co z nia? chetnie poznam.
Ty chociaż masz dziewczynę jeśli tak piszesz o seksie?
To tak nie jest że w dorosłości musisz się dziko ...uchac, ćpać, chlać, fajczyć, niszczyć innym życie w pracy, wyżec się rodziców i rodziny. To sama sobie wybierasz. Zmierzasz do tego by być traktowana jak przedmiot i jest traktowana jak przedmiot. Dajesz się gnoic debilom i palantom i narzekasz że tak musi być w dorosłym życiu?
OdpowiedzTo nie dorosłość tylko głupota. Jak siedzisz w chlewie albo sam się zachowujesz jak świnia to nie narzekaj, że śmierdzi.
OdpowiedzDla mnie raczej, to co autor uwaza za doroslosc jest dziecinada i glupota. Bycie doroslym oznacza bycie calkowicie odpowiedzialnym za swoje czyny a nie cpanie, chlanie i analny seks... Doroslosc otwiera rozne sciezki ktorymi mozemy podazac w zyciu. Jedni beda cpac, a inni zostana profesorami. To zalezy od sciezki ktora podazamy.
OdpowiedzNadal lubię kupić sobie lizaka, wypić colę albo oranżadę, jeździć rowerem, obsypywać swojego chłopaka buziakami ot tak i nie uważam, że każda dziewczyna w krótkiej spódniczce to suka... To, że stajemy się pełnoletni (nie mylić z dorosłością) i że możemy wypić, zapalić, że się z kimś związujemy na poważnie i uprawiamy z tą osobą seks, i że posiadamy lepszą wiedzę na temat świata nie wydaje mi się być niczym złym... Wszyscy mamy wybór i od nas zależy co z tą swoją "dorosłością" zrobimy, jak do niej podchodzimy, bo można ją wykorzystać różnie ;)
OdpowiedzJak ktoś przebywa wśród "dziwek i suk", to rzeczywiście, nie ma się z czego cieszyć. Ja tam lubię swoją pełnoletność. Pracuję, zarabiam, sam o sobie decyduje, nie muszę jechać gdzieś komunikacją 2h, tylko samochodem 30 minut. Wygodnie się zrobiło i wolno mi wszystko. I nie mam tu na myśli ani alkoholu, ani fajek. :)
Odpowiedza kto was zmusza się z sukami w krótkich spódniczkach zadawać? można przecież z normalnymi dziewczynami, a nie ze szmatami
OdpowiedzTen tekst nie mówi o "dorosłości" - tylko o "teraźniejszości", którą porównuje z "przeszłością"...
OdpowiedzOd tej pseudo-definicji to do dorosłości jeszcze daleka droga.
OdpowiedzUff... chyba nie jestem jeszcze do końca dorosły :D
OdpowiedzAutorze demota(co do podpisu) - "Chyba ty!"
Odpowiedzhttp://www.youtube.com/watch?v=g-qzTv3LeJQ
OdpowiedzNie rozumiem. Co ma to wspólnego z dorosłością? Nie ruch*m wszystkiego co się rusza, nie ćpię, nie palę, od czasu do czasu wypiję trochę, szanuję rodziców...coś ze mną jest nie tak?
OdpowiedzI to jest problem polskiego spoleczenstwa. Dorastajace gnojki mysla, ze doroslosc to upijanie sie na umór, "dziki seks" z przygodnymi dziwkami i jaranie ziola. Zadne z powyzszych nie ma zwiazku z dorosloscia, jezeli myslicie inaczej, to do doroslosci jeszcze daleka droga dla was.
Odpowiedzto co jest opisane to nie dorosłość a durne rządzę którym dzisiejsze społeczeństwo dało się omamić..
OdpowiedzMoże dlatego, ze jako dzieci dorosłość widzieliśmy w filmach? Myśląc, że ten okres to utożsamienie się w przygodami dorosłych bohaterów?
OdpowiedzJedyne zasadnicze pytanie mnie tu naszło. Co złego jest to, że rowery są zamieniane na samochody?
OdpowiedzDorosłość to taka straszna trwoga...
Odpowiedzbyło!
OdpowiedzDorosłość? Myślałem, że to o dzisiejszych dzieciach...
OdpowiedzKojarzę te słowa z bloga jednej dziewczyny na pingerze.... Tylko dodane kilka zdań....
OdpowiedzI pojawiły się nowe standardy. :) Dziewczyna, która uprawia seks dla przyjemności z facetem, z którym nie jest w związku, staje się w oczach ludzi puszczalską szmatą, a facet, który uprawia seks choćby w brudnym kiblu z nowo poznaną dziewczyną, to nikomu to nie przeszkadza, a niektórzy jeszcze to pochwalą.
Odpowiedzto nie jest dorosłość. Chyba, że dorosłość wg gimbazy.
OdpowiedzO co chodzi, że wszędzie trąbią, że każdy jak był dzieckiem to marzył o dorosłości? Co kur*a? Nigdy o takim czymś nie myślałem, podobało mi się dzieciństwo, choć teraz nadal można powiedzieć, że jestem dzieckiem (18 będę miał dopiero za parę miesięcy) i nadal mi się nigdzie nie spieszy.
OdpowiedzNie mam nic przeciwko demotom o dorosłości (w tym czy innym sensie), po prostu nie miałbym nic przeciwko, gdyby wśród ich autorów panował stosunkowo wysoki poziom umieralności.
Odpowiedztez nie wiem co ja widzialam w tej dorosłosci :( im czesciej wspominam sobie dziecinstwo bardziej za tym tesknie az płakac sie chce :( wtedy wszystko bylo inaczej:( teraz tylko nerwy i stres;/
OdpowiedzDO AUTORA DEMOTA : Jeżeli to co tu nawypisywałeś, jest dla Ciebie wyznacznikiem dorosłości to jesteś DEBILEM. Dorosłość dla mnie to odpowiedzialność za siebie i bliskich, to dojrzałość emocjonalna, pracowanie na siebie, pracowanie nad sobą. A to co Ty piszesz to opis głupoty i "zabawy w dorosłych" .
Odpowiedz"Jaja obrosły i myśli, że dorosły."
OdpowiedzSyrop na kaszel narkotykiem jest do tej pory :)
OdpowiedzJa jestem dzieckiem i jestem z tego dumny.
Odpowiedz