Demotywatory.pl

Ogólnie myślenie ludzi jest nieraz przerażająco śmieszne. Ja też mogę napisać, że istnieje związek wykorzystywany do produkcji bomb atomowych, którego obecność zabiła tysiące ludzi - ciężka woda. A teraz sobie uświadomcie, że ciężka woda znajduje się w każdej wodzie normalnej. Co jest przerażającego w tym, że barwnik wyrabia chrząszcz? A jeśli byłyby w nim tylko pierwiastki takie jak wodór, tlen, węgiel, co by w tym było takiego dramatycznego? Niezdrowa żywność swoją drogą, ale paniczny strach przed chemią powinien być zwalczany. Ludzie się tak boją tej chemii, jakby sami byli nie wiem, ze świętości zrobieni. Właśnie używacie białka - rodopsyny, czytając ten komentarz. Jeśli decydujecie się ocenić ten komentarz np. negatywnie, to w Waszej ręce działa aktyna i miozyna, a w tym samym czasie w krwi krąży hemoglobina, żeby zaopatrzyć wasze łapy w tlen. Skąd to dramatyczne podejście do chemii?

Fakt faktem większość E-dodatków jest nieszkodliwa a spora część jest pochodzenia naturalnego. Jest ogromna ilość związków organicznych (nawet złożonych tylko z tlenu, wodoru i węgla), które są szkodliwe a nawet trujące więc skład pierwiastkowy nie jest dobrym wyznacznikiem (nie wierzysz, spróbuj metanolu). "Niezdrowe" w przypadku fast food'ów dotyczy raczej fatalnego zbilansowania, ogromna ilość tłuszczu, cukru i minimalna witamin nie są definicją zdrowej diety. A co do podejścia do chemii, ludzie boją się tego czego nie rozumieją. Tymczasem w uproszczeniu idę zjeść trochę zdenaturowanej miozyny z dodatkiem estrów kwasów tłuszczowych i propano-1,2,3-triolu lub sfingomieliny, cholesterolu, chlorku sodu, trochę skrobii i celulozy, zapijając tlenkiem wodoru z dodatkiem kationów magnezu i wapnia oraz anionów wodorowęglanowwych i fluorkowych.

płakać się chce, niedługo będzie, że DHMO jest w fasfoodzie, a możecie sobie poczytać jaka to niebezpieczna substancja. celuloza?ale już napisać zwana również błonnikiem to nie łaska dopisać, hmmm pisek przemysłowy, zupełnie nie do strawienia, gdyby go dodawali to by grubasy w Ameryce piaskiem srały, antydepresanty zazywczaj będą dawno rozłożone, jak nie za życia kurczaka to podczas pieczenia, ale się jakieś znajdą, gorsze są antybiotyki ewentualne. L-cysteina to już jest przesada, to tak jak informowanie o fenyloalaninie(btw. jednego z najlepszych substratów do tworzenia metyloamfetaminy :D ), hmmm glikol produkt hydrolizy tłuszczów, totalnie nieszkodliwy, nawet w przedawkowaniu, ponoć może być pomocny w hibernacji kiedy to nasyci się nim krew, żeby przy zamarzaniu nie porozrywały sie komórki od krystalizacji wody i żeby potem dało się bezpiecznie rozmrozić delikwenta :) polimer krzemowy... smutne, jest tak szkodliwy jak wszystko, będzie leciał niestrawiony przez przewód pokarmowy aż wyjdzie, im więcej tym szybciej. TBHQ no to może być problem, kiedy ktoś je tylko fast foody, ale też bym się nie przejmował, niby ma być prekursorem substancji rakotwórczych, ale raczej nie jest to preferowana chemicznie droga rozkładu.

Powinnismy jesc jedzenie, a nie skladniki, jesli zbierzesz osobno wszystkie skladniki z jablka, i je zjesz, to to nie bedzie jakbys zjadl jablko, dla doznan i organizmu, pewnie sie jeszcze otrujesz. Praktycznie wszystko co ma wiecej niz 2 skladniki to pseudo-jedzenie.

Miło widzieć tu jeszcze wykształconych ludzi. :)

śmiechłem :)