Nie rozumiem, czemu jak 40 latek jest sam to się go po główce głaszcze ze miał pecha nie spotkał porządnej kobiety a jak kobieta jest sama to "wybrzydzała" pomiedzy samymi ideałami ? Skąd w nas panowie, takie zadufanie ?
na pewno napisał to facet porzucony przez kobiete, czemu ktoś nie może "udawać" szczęśliwej singielki z wyboru, co komu wgl. do tego,nie rozumiem. Skoro tak wybrała to co to komu zawadza, nie unieszczęśliwia przecież innych tylko co najwyżej siebie, o ile tak jest.
Nie wiem, podobno dla społeczeństwa lepiej jest być rozwódką niż stara panną. Dla facetów za to ważne by byla bezdzietna. A kobiety wybierają różnie, inne tylko kawalerów (ewentualnie rozwodnik bez kościelnego) bo musi być biała śuknia bo jakie zdjęcia wstawią na fejsa? Inne nigdy nie związałyby sie z dzieciatym bo były zazdrosne i chcą być "tą drugą", jeszcze inne wolą rozwiedzionych zwłaszcza dzieciatych, nawet gdy same planują potomstwo.
Znam parę kobiet, które dopiero jak kopnęły tych swoich księciów ze bajek, zaczęły naprawdę żyć. Po co komu kamień u nogi, jeśli można mieć wolne, szczęśliwe życie, w którym robi się co chce, świat stoi otworem, nie trzeba usługiwać niewdzięcznym burakom. One nie czekały na tych jedynych, tylko związały się z pierwszymi lepszymi, którzy nieraz nawet niby oświeceni, okazali zwykłymi bydlakamik, na których czas żal.
Widzę, że demotywatory lansują stare, babcine rady - "bierz co jest, bo potem może nie być nic". A tak na marginesie, to wydaje mi się, że desperacja nie jest najlepszym doradcą.
Wybrzydzała, czy może najzwyczajniej w świecie nie spotkała ,,właściwiej'' osoby? Nie rozumiem tego parcia na związek. Tego usilnego ,,musisz być z kimś, bo inaczej jesteś gorszy/ gorsza''. A później zdrady, nieszczęśliwe związki. Ktoś kogoś spotka wcześniej, ktoś później, niektórzy może w cale. tylko po co się oszukiwać? Po co się przymuszać?
Czyli miała brać pierwszego lepszego, z którym nie byłaby szczęśliwa? Lepiej być samemu niż z kimś nieodpowiednim dla nas.
OdpowiedzMoże po prostu wybrzydzając nie dała komuś szansy?
Nie rozumiem, czemu jak 40 latek jest sam to się go po główce głaszcze ze miał pecha nie spotkał porządnej kobiety a jak kobieta jest sama to "wybrzydzała" pomiedzy samymi ideałami ? Skąd w nas panowie, takie zadufanie ?
Może słabo napierała albo słabo się starała ? Może nie miała mieszkanka dla "interesownego" ? No cóż poradzisz takie jest życie ;(
czemu książe chce wbić szpile? jaki ma w tym cel. wybrzydzała to ma.
OdpowiedzWzięła pierwszego lepszego,teraz się rozwodzi z podbitymi oczam, nie wybrzydzała teraz ryczy po kontach i
Odpowiedzpo kĄtach jak już
na pewno napisał to facet porzucony przez kobiete, czemu ktoś nie może "udawać" szczęśliwej singielki z wyboru, co komu wgl. do tego,nie rozumiem. Skoro tak wybrała to co to komu zawadza, nie unieszczęśliwia przecież innych tylko co najwyżej siebie, o ile tak jest.
OdpowiedzLepiej wybrzydzać, niż po pięciu latach stwierdzić, że trzeba poszukać prawnika na pisanie pozwu.
OdpowiedzNie wiem, podobno dla społeczeństwa lepiej jest być rozwódką niż stara panną. Dla facetów za to ważne by byla bezdzietna. A kobiety wybierają różnie, inne tylko kawalerów (ewentualnie rozwodnik bez kościelnego) bo musi być biała śuknia bo jakie zdjęcia wstawią na fejsa? Inne nigdy nie związałyby sie z dzieciatym bo były zazdrosne i chcą być "tą drugą", jeszcze inne wolą rozwiedzionych zwłaszcza dzieciatych, nawet gdy same planują potomstwo.
Znam parę kobiet, które dopiero jak kopnęły tych swoich księciów ze bajek, zaczęły naprawdę żyć. Po co komu kamień u nogi, jeśli można mieć wolne, szczęśliwe życie, w którym robi się co chce, świat stoi otworem, nie trzeba usługiwać niewdzięcznym burakom. One nie czekały na tych jedynych, tylko związały się z pierwszymi lepszymi, którzy nieraz nawet niby oświeceni, okazali zwykłymi bydlakamik, na których czas żal.
OdpowiedzWidzę, że demotywatory lansują stare, babcine rady - "bierz co jest, bo potem może nie być nic". A tak na marginesie, to wydaje mi się, że desperacja nie jest najlepszym doradcą.
OdpowiedzWybrzydzała, czy może najzwyczajniej w świecie nie spotkała ,,właściwiej'' osoby? Nie rozumiem tego parcia na związek. Tego usilnego ,,musisz być z kimś, bo inaczej jesteś gorszy/ gorsza''. A później zdrady, nieszczęśliwe związki. Ktoś kogoś spotka wcześniej, ktoś później, niektórzy może w cale. tylko po co się oszukiwać? Po co się przymuszać?
OdpowiedzKto wybrzydza ten nie rucha.
Odpowiedz