Wszyscy kojarzą, że demokracja to władza większości... zapominając, że przy poszanowaniu praw mniejszości. Stąd też często to zdanie mniejszości bywa bardziej znaczące, gdy chodzi o jej prawa. Demotywator nie ma absolutnie sensu - podstawmy pod Boba jakiegoś muzułmanina (też mniejszość, a problem często poruszany na demotach), a się okaże że większość nie ma nic do gadania, a mniejszość może robić co chce i zazwyczaj uchodzi to płazem. Tak jest w rzeczywistości, a nie jakieś wydumane teorie. Bo w teorii to można by wpisać do konstytucji zabicie wszystkich wyznawców islamu... przynajmniej według Evandro (a także tego, komu ukradł obrazek).
blablabla poszanowanie praw mniejszości, kto poszanuje prawa bogatych gdy sie ich okrada przez zwiększone podatki? no prosze socjal, renta, darmowe szkoły, szpitale, skąd się biorą, no chyba nie z pieniędzy żuli? z pieniędzy po pierwsze bogatych, po drugie średniozamożnych, po trzecie z pieniędzy zwykłych zjadaczy chleba, a żule nie płacą a mają rente... i gdzie tu są szanowane prawa... TO JEST ZWYKŁA KRADZIEŻ.
Mylisz demokrację z państwem prawa. Demokracja to rządy większości, która może właściwie wszystko. A prawo jest po to, żeby było przestrzegane, a nie zmieniane, dla każdej zachcianki.
@ablebak Ustalmy coś. Mniejszość może robić co chce, ale czy Ty (jako pełnoprawny obywatel Polski) decydowałeś w jakimś referendum o ich prawach na terenie RP ? Proste że nie, bo większość by tych muzułmanów odesłała z powrotem do Arabii itp. Tam, gdzie zaczynają się czyjeś przywileje, jest ograniczana wolność kogoś innego - to jest chyba proste i logiczne.
Pozdrawiam.
1. Z tego co wiem to właśnie w krajach demorkatycznych częściej kara śmierci jest zakazana. 2. Jedna z definicji demokracji liberlanej to rządy większości przy poszanowaniu praw mniejszości. 3. W monarchii, oligarchii czy dyktaturze decyduje jeden człowiek lub mniejszość, więc jest gorzej. Właściwie tylko anarchizm przed tym chroni
Zmodyfikowano
1 raz
Ostatnia modyfikacja: 21 October 2014 2014 21:54
@progtammerpeter Wiem na czym polega "anarcho" - kapitalizm, ale on się kłóci z założeniami anarchizmu, który jest antykapitalistyczny. @Up - bo większość sejmowa jest przeciwna karze śmierci, bo nikt nie proponował na ten temat refernedum no i jest zabroniona przez prawo europejskie.
lewak - czyli nie ma demokracji - skoro większość czegoś chce a władza im zabrania to co to za demokracja? I jak w państwie demokratycznym prawo może zabronić czegoś większości? To co to za władza większości skoro może tylko tyle ile jej prawo pozwoli - równie dobrze możnaby zrobić demokratyczne głosowanie czy mamy zostać zastrzeleni czy powieszeni (bo prawo da nam tylko taki wybór) i wtedy też demokratycznie dojdziemy do wniosku że trzeba wszytskich powiesić? No nie - demorkacja to władza większosci - jeśli coś jest nad władzą większosci to już to nie jest demokracja.
Zacznijmy od tego, że właściwie nie ma demokracji, a jest poliarchia. Poza tym 1. Większość w wyborach wybrała takie partie, które są przeciwne karze śmierci. 2. Większość i to spora w referendum zadecydowała o wejściu do UE czym zrezygnowała z możliwości przywrócenia kary śmierci. "To co to za władza większości skoro może tylko tyle ile jej prawo pozwoli" - To są rządy prawa. Poza tym demokracja nie jest prymitywnym ustrojem, więc zakłada jakieś ograniczenia władzy jak prawa człowieka na przykład. PS. Jaki Ty proponujesz model władzy?
Ewlak - wiesz... ja jestem antydemokratą - jeżeli prawo ogranicza włądze większości to już to nie jest demokracja tylko własnie państwo prawa albo coś innego - coś na podobieństwo republiki itp - a co do kary śmierci - jakby była demokracja to kara śmierci by była - to żaden argument (za demokracją) że większośc wybrała spośród osób które nie chciały kary śmierci mimo iż wiekszość tej kary chce. Bo to tak jakbyśmy miely wybrać czy trafimy do obozy hitlerowskiego czy na stos i powołali się na to że przecież jesteśmy wolni bo mieliśmy wybór - i demokratycznie zdecydowaliśmy że idziemy np do gazu. No nie wola większości a przymus aby wiekszośc wybrała kogoś kogo będzie musiała słuchac to dwie różne rzeczy. - A co do tego co ja bym proponował - ja sie zastanawiam między republika a monarchią. Oczywiście monarchią konstytucyjną gdzie władza króla jest ograniczona pewnymi widełkami według których może postepować. To chyba byłoby najlepsze.
Przecież demokracja i republika/monarchia to dwie zupełnie różne rzeczy. Może być demokratyczna monarchia jak w UK, lub niedemokratyczna republika jak Chile za Pinocheta. Tak samo może myć niedemokratyczna monarchia i demokratyczna republika. Powtarzam, gdyby większość przed 2003 rokiem wybrała partię popierającą kare śmierci to by ona była. Ale w referendum akcesyjnym większość zgodziła się na przystąpienie do organizacji, która tej kary zakazuje. Więc większości nikt nic nie narzucił.
A, czyli demokracja jest zła, bo większość decyduje o losie mniejszości, a nie tak jak w dyktaturze, gdzie jedna osoba decyduje o losie wszystkich... eee, chwila... mógłby mi ktoś wytłumaczyć sens tego obrazka?
Trzeba sobie zdać sprawę z jednej rzeczy: jeśli król / dyktator / arystokrata, który rządzi państwem jest głupi i robi krzywdę swojemu krajowi i jego obywatelom - można go otruć, zastrzelić, usunąć w inny sposób i wybrać kogoś mądrzejszego. Jest to nadal tylko jeden człowiek. Natomiast głupiej większości niestety nie da się w żaden sposób odizolować od życia politycznego. Pozdrawiam.
" wybrać kogoś mądrzejszego" - jak to wybrać? przecież to nie demokracja żeby sobie wybierać dyktatorów. Nawet jeśli dany tyran zginie pojawi się w to miejsce następny z jego najbliższego otoczenia. Dodatkowo w Korei Północnej musi być naprawdę dobrze skoro do tej pory nikt nie zabił Kim Dzong Una.
Azon - po pierwsze nikt goi nie zabił bo jak to w tyranii bywa nie ma pozwolenia na powszechne posiadanie broni - jeśli ktoś jest za zakazem powszechnego posiadania broni jest za tym by ludzie nie mieli jak sie bronić przed tyranami. Po drugie jeżeli król był głupi a na jego miejsce szedł ktoś z jego otoczenia to wcale nei znaczy że ten ktoś też musi być głupi. Jeden brat może być debilem a drugi geniuszem. Po trzecie królestwas powstawały odwrotnie niż... niż prezydenci - jeśeli chodzi o prezydentów to każdy coś obiecuje że jak dojdzie do włądzy to zrobi to albo tamtu - z królestwami było inaczej - była se grupa ludzi i sobie wybierała sama przywódce czy szefa, ale szef ten nie miał władzy ani prezydenckiej ani królewskiej - jak mądrze zarządzał to wioska stawała sie silniejsza i bogatsza - i to ludzie widząc że jakaś wioska czy miasto staje sie coraz bardziej bagatsze chciało być podwładnym kogoś kto już włada. W demokracji kilka osób chce rządzić i wybierają jednego który będzie panował nad wszytskimi - w pierwszych królestwach wszytskie miasta miały swoich zarządców a im lepiej zarządzali tym więcej ludzi chciało przyjechać do lepiej zarządzanego miasta i tak z miasta powstawało super miasto - i koło niego powstało inne które równierz chciało być zarządzane przez tamtego gościa który te miasto obok doprowadził do takiego bogactwa - i tak jakby król naturalnie bez przemocy stawal sie królem.
HMB - stary news, Kim pojawił się już publicznie od tego czasu - cały i zdrowy. Podobno przechodził operacje plastyczne, które miały go upodobnić do dziadka (lub ojca).
Jednym z takich krajów jest Polska, gdzie ludzie nie mają de facto żadnej władzy :)
OdpowiedzWszyscy kojarzą, że demokracja to władza większości... zapominając, że przy poszanowaniu praw mniejszości. Stąd też często to zdanie mniejszości bywa bardziej znaczące, gdy chodzi o jej prawa. Demotywator nie ma absolutnie sensu - podstawmy pod Boba jakiegoś muzułmanina (też mniejszość, a problem często poruszany na demotach), a się okaże że większość nie ma nic do gadania, a mniejszość może robić co chce i zazwyczaj uchodzi to płazem. Tak jest w rzeczywistości, a nie jakieś wydumane teorie. Bo w teorii to można by wpisać do konstytucji zabicie wszystkich wyznawców islamu... przynajmniej według Evandro (a także tego, komu ukradł obrazek).
Odpowiedzblablabla poszanowanie praw mniejszości, kto poszanuje prawa bogatych gdy sie ich okrada przez zwiększone podatki? no prosze socjal, renta, darmowe szkoły, szpitale, skąd się biorą, no chyba nie z pieniędzy żuli? z pieniędzy po pierwsze bogatych, po drugie średniozamożnych, po trzecie z pieniędzy zwykłych zjadaczy chleba, a żule nie płacą a mają rente... i gdzie tu są szanowane prawa... TO JEST ZWYKŁA KRADZIEŻ.
Mylisz demokrację z państwem prawa. Demokracja to rządy większości, która może właściwie wszystko. A prawo jest po to, żeby było przestrzegane, a nie zmieniane, dla każdej zachcianki.
@ablebak Ustalmy coś. Mniejszość może robić co chce, ale czy Ty (jako pełnoprawny obywatel Polski) decydowałeś w jakimś referendum o ich prawach na terenie RP ? Proste że nie, bo większość by tych muzułmanów odesłała z powrotem do Arabii itp. Tam, gdzie zaczynają się czyjeś przywileje, jest ograniczana wolność kogoś innego - to jest chyba proste i logiczne.
Pozdrawiam.
1. Z tego co wiem to właśnie w krajach demorkatycznych częściej kara śmierci jest zakazana. 2. Jedna z definicji demokracji liberlanej to rządy większości przy poszanowaniu praw mniejszości. 3. W monarchii, oligarchii czy dyktaturze decyduje jeden człowiek lub mniejszość, więc jest gorzej. Właściwie tylko anarchizm przed tym chroni
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 21 October 2014 2014 21:54
OdpowiedzAnarchizm jest z założenia antykapitalistyczny
(l)ewlak - w polsce większośc jest za karą śmierci (około 66%) - dlaczego więc jej nie ma?
@progtammerpeter Wiem na czym polega "anarcho" - kapitalizm, ale on się kłóci z założeniami anarchizmu, który jest antykapitalistyczny. @Up - bo większość sejmowa jest przeciwna karze śmierci, bo nikt nie proponował na ten temat refernedum no i jest zabroniona przez prawo europejskie.
lewak - czyli nie ma demokracji - skoro większość czegoś chce a władza im zabrania to co to za demokracja? I jak w państwie demokratycznym prawo może zabronić czegoś większości? To co to za władza większości skoro może tylko tyle ile jej prawo pozwoli - równie dobrze możnaby zrobić demokratyczne głosowanie czy mamy zostać zastrzeleni czy powieszeni (bo prawo da nam tylko taki wybór) i wtedy też demokratycznie dojdziemy do wniosku że trzeba wszytskich powiesić? No nie - demorkacja to władza większosci - jeśli coś jest nad władzą większosci to już to nie jest demokracja.
Zacznijmy od tego, że właściwie nie ma demokracji, a jest poliarchia. Poza tym 1. Większość w wyborach wybrała takie partie, które są przeciwne karze śmierci. 2. Większość i to spora w referendum zadecydowała o wejściu do UE czym zrezygnowała z możliwości przywrócenia kary śmierci. "To co to za władza większości skoro może tylko tyle ile jej prawo pozwoli" - To są rządy prawa. Poza tym demokracja nie jest prymitywnym ustrojem, więc zakłada jakieś ograniczenia władzy jak prawa człowieka na przykład. PS. Jaki Ty proponujesz model władzy?
Ewlak - wiesz... ja jestem antydemokratą - jeżeli prawo ogranicza włądze większości to już to nie jest demokracja tylko własnie państwo prawa albo coś innego - coś na podobieństwo republiki itp - a co do kary śmierci - jakby była demokracja to kara śmierci by była - to żaden argument (za demokracją) że większośc wybrała spośród osób które nie chciały kary śmierci mimo iż wiekszość tej kary chce. Bo to tak jakbyśmy miely wybrać czy trafimy do obozy hitlerowskiego czy na stos i powołali się na to że przecież jesteśmy wolni bo mieliśmy wybór - i demokratycznie zdecydowaliśmy że idziemy np do gazu. No nie wola większości a przymus aby wiekszośc wybrała kogoś kogo będzie musiała słuchac to dwie różne rzeczy. - A co do tego co ja bym proponował - ja sie zastanawiam między republika a monarchią. Oczywiście monarchią konstytucyjną gdzie władza króla jest ograniczona pewnymi widełkami według których może postepować. To chyba byłoby najlepsze.
Przecież demokracja i republika/monarchia to dwie zupełnie różne rzeczy. Może być demokratyczna monarchia jak w UK, lub niedemokratyczna republika jak Chile za Pinocheta. Tak samo może myć niedemokratyczna monarchia i demokratyczna republika. Powtarzam, gdyby większość przed 2003 rokiem wybrała partię popierającą kare śmierci to by ona była. Ale w referendum akcesyjnym większość zgodziła się na przystąpienie do organizacji, która tej kary zakazuje. Więc większości nikt nic nie narzucił.
A, czyli demokracja jest zła, bo większość decyduje o losie mniejszości, a nie tak jak w dyktaturze, gdzie jedna osoba decyduje o losie wszystkich... eee, chwila... mógłby mi ktoś wytłumaczyć sens tego obrazka?
OdpowiedzTrzeba sobie zdać sprawę z jednej rzeczy: jeśli król / dyktator / arystokrata, który rządzi państwem jest głupi i robi krzywdę swojemu krajowi i jego obywatelom - można go otruć, zastrzelić, usunąć w inny sposób i wybrać kogoś mądrzejszego. Jest to nadal tylko jeden człowiek. Natomiast głupiej większości niestety nie da się w żaden sposób odizolować od życia politycznego. Pozdrawiam.
" wybrać kogoś mądrzejszego" - jak to wybrać? przecież to nie demokracja żeby sobie wybierać dyktatorów. Nawet jeśli dany tyran zginie pojawi się w to miejsce następny z jego najbliższego otoczenia. Dodatkowo w Korei Północnej musi być naprawdę dobrze skoro do tej pory nikt nie zabił Kim Dzong Una.
Azon - po pierwsze nikt goi nie zabił bo jak to w tyranii bywa nie ma pozwolenia na powszechne posiadanie broni - jeśli ktoś jest za zakazem powszechnego posiadania broni jest za tym by ludzie nie mieli jak sie bronić przed tyranami. Po drugie jeżeli król był głupi a na jego miejsce szedł ktoś z jego otoczenia to wcale nei znaczy że ten ktoś też musi być głupi. Jeden brat może być debilem a drugi geniuszem. Po trzecie królestwas powstawały odwrotnie niż... niż prezydenci - jeśeli chodzi o prezydentów to każdy coś obiecuje że jak dojdzie do włądzy to zrobi to albo tamtu - z królestwami było inaczej - była se grupa ludzi i sobie wybierała sama przywódce czy szefa, ale szef ten nie miał władzy ani prezydenckiej ani królewskiej - jak mądrze zarządzał to wioska stawała sie silniejsza i bogatsza - i to ludzie widząc że jakaś wioska czy miasto staje sie coraz bardziej bagatsze chciało być podwładnym kogoś kto już włada. W demokracji kilka osób chce rządzić i wybierają jednego który będzie panował nad wszytskimi - w pierwszych królestwach wszytskie miasta miały swoich zarządców a im lepiej zarządzali tym więcej ludzi chciało przyjechać do lepiej zarządzanego miasta i tak z miasta powstawało super miasto - i koło niego powstało inne które równierz chciało być zarządzane przez tamtego gościa który te miasto obok doprowadził do takiego bogactwa - i tak jakby król naturalnie bez przemocy stawal sie królem.
@Azon - http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-zamach-stanu-w-korei-pln-wladze-przejela-siostra-kim-dzong-u,nId,1530680 . Pozdrawiam.
PS od kiedy to dyktator = tyran....
Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 23 October 2014 2014 12:09
HMB - stary news, Kim pojawił się już publicznie od tego czasu - cały i zdrowy. Podobno przechodził operacje plastyczne, które miały go upodobnić do dziadka (lub ojca).
a moze bob to seryjny morderca
OdpowiedzOho, Korwiny w natarciu... Moglibyście zacząć podpisywać te liberałografioły.
OdpowiedzDemokracja - my (rząd) damy wam poczucie, że decydujecie o czymkolwiek, a wy (większość) będziecie nas wybierać. Całkiem korzystne
Odpowiedz