Demotywatory.pl

Menu Szukaj

Od 1970 roku populacja wielu gatunków zwierząt zmniejszyła się o ponad połowę

Przez 40 lat, liczba kręgowców - ssaków, ptaków, gadów, płazów i ryb - spadła o 52 procent. Według ekspertów z WWF, winni są ludzie, którzy zabijają zbyt wiele zwierząt, dla pożywienia. Same łowiectwo i rybołówstwo są winne spadku populacji kręgowców o 37 procent.

W większości to ludzie są winni tego, że znikają siedliska zwierząt

Działalność człowieka - rolnictwo, rozwój i produkcja energii w mieście - były głównymi winowajcami w 45 procentach przebadanych przypadków zniknięcia siedlisk zwierząt. Po prostu, im więcej budujemy, tym mniej miejsca mają nasze futrzane przyjaciele, ptactwa i czworonożne istoty.

Liczba ryb słodkowodnych od 1970 roku zmniejszyła się o 76 procent

Powód? Działalność człowieka - pobór wody, tamy, zanieczyszczenie wody rzecznej, niszczenie naturalnych środowisk zwierząt rzecznych. Pamiętaj, że „bez względu na to, co dzieje się na ziemi, to wszystko wpada do rzeki” - powiedział Dave Tickner - jeden z ekspertów World Wildlife Fund.

Populacja różnych stworzeń zdecydowanie spadła

Na przykład liczba żółwi od 1970 roku zmniejszyła się o 80 procent, z powodu polowań i niszczenia ich miejsc lęgowych.

Liczba dzikich zwierząt w Ameryce Południowej zmniejszyła się o 83 procent

Dramatyczny spadek populacji zwierząt żyjących tam, spowodowany jest wycinaniem lasów tropikalnych. Dla porównania, liczba zwierząt kręgowych w Ameryce Północnej zmniejszyła się tylko o 20 procent.

Liczba dzikich zwierząt zmniejszyła się w krajach o niskich dochodach, a w bogatych krajach, wzrosła

Bogate kraje, wykorzystują zasoby z krajów biednych i doprowadzają do ich wyczerpania. Importowanie zasobów naturalnych doprowadza do „eksportu” różnorodności biologicznej.

Ludzkość zużywa 1,5 razy więcej zasobów, niż powinna

Okazuje się, że dla naszego istnienia wystarczyłoby pół planety. Ślad ekologiczny, który pozostawia ludzkość pokazuje, że wykorzystujemy nasze zasoby naturalne szybciej, niż jest to potrzebne. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to nie będzie czym zaspokoić potrzeb przyszłych pokoleń. Po prostu wkrótce może nie być żadnych środków do życia na Ziemi.

Emisja dwutlenku węgla do atmosfery jest zdecydowanie za duża

Ilość wytwarzanego w wyniku działalności człowieka dwutlenek węgla, jest o wiele większa, niż mogą wchłonąć ją wszystkie lasy i oceany naszej planety. W ciągu pierwszych 9 miesięcy roku, produkujemy tyle dwutlenku węgla, ile wymagają grunty przez cały rok. Wynika to głównie z naszego ciężkiego uzależnienia od paliw kopalnych, takich jak węgiel, ropa naftowa i gaz ziemny.

Kraje, który zostawiają największy ślad ekologiczny (łączny), to Chiny i USA, ale także i Indie, Brazylia i Rosja

Największy ślad ekologiczny zostawiają kraje takie jak Kuwejt, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie, głównie ze względu na produkcję ropy. Na zdjęciu: smog w Chinach.

Nadal jest nadzieja

Liczba tygrysów w Nepalu od 1970 roku wzrosła o 63 procent. Działania na rzecz ochrony niektórych gatunków zwierząt, w szczególności w Afryce - doprowadziły do wznowienia wzrostu i wielkości ich populacji. WWF ma nadzieję, że ten raport zainspiruje ludzi i rządy na całym świecie, by w dalszym ciągu działać na rzecz ochrony środowiska naturalnego. „Nie odziedziczyliśmy Ziemi po naszych przodkach, pożyczyliśmy ją od naszych potomków”. Pamiętaj, że Ziemia jest naszym jedynym domem.

+
67 116
-

Zobacz także:


~XXX12XXX
+10 / 24

Kolejne bajki o CO2 Światowi naukowcy od lat spierają sie w tym temacie Swoją drogą wybuch wulkanu w 2010 roku wyemitował do atmosfery wiecej CO2 niż cała ludzkość od roku 1900 do 2010 I nadal istniejemy Ciekawe

Odpowiedz
Ajuto
-1 / 13

____Zgadza się! Trzeba by zapytać "ekspertów" z WWF jak człowiek przyczynił się do masowego wymierania gatunków w okresie ordowiku, dewonu, permu, triasu, kredy? Mam pewność, że nijak, bo homo sapiens wtedy jeszcze nie istniał.
____Niewątpliwie człowiek przyczynia się do wymierania jakichś gatunków, ale przypisywanie ludzkości całej winy jest grubym nadużyciem. Wymieranie jest zjawiskiem ewolucyjnym - może np. trochę za dużo jest na tej planecie gatunków skorpionów, karaluchów albo komarów?
____Demot przeczy sam sobie, bo na pierwszym zdjęciu w galerii "eksperci" WWF obwieszczają, że "winni są ludzie", ale już na drugim zdjęciu informują, że po przeprowadzeniu badań wyszło, że człowiek był winowajcą w 45% przypadków... Czyli za WIĘKSZOŚĆ przypadków nie odpowiada człowiek!
____Widać "eksperci" z WWF, którzy przecież żyją z tego, że straszą ludzi "stanem planety", gubią się w zeznaniach. Piszą o "zmniejszeniu się liczby zwierząt" - ale przecież zmniejszenie się populacji nie oznacza wymarcia gatunku... "Importowanie zasobów naturalnych oznacza eksportowanie różnorodności biologicznej". Cokolwiek ten bełkot oznacza, to chyba dobrze jeśli eksportuje się różnorodność?
____Irytująca jest ideologiczna nowomowa wszelkich ekologów, stwarzających sobie pompatyczną terminologię, która nie wiadomo dokładnie co znaczy, ale ma wywierać wrażenie "naukowości". Wymyślili sobie "ślad ekologiczny" (istnieje nawet organizacja, która tym się zajmuje), ale pomimo pozorów naukowości, wydawaniu "standardów" w tej sprawie, jest to tylko zabawa w umowne kryteria oparte na umownych zasadach, bez najmniejszej wartości poznawczej. Najlepszym przykładem głupoty pojęcia "śladu ekologicznego" są państwa wymienione w democie, maleńki Katar, jedno z najczystszych ekologicznie państw świata (za sprawą mizernego przemysłu, bo niemal cała gospodarka to wydobycie ropy i gazu), ma największy "ślad ekologiczny". A jest tak tylko dlatego, że samo wydobycie (nawet bez spalania) wystarczy do wysokiej pozycji w rankingu "śladu ekologicznego". A co mógłby Katar zrobić, aby zmniejszyć ten "ślad"? Przecież ropa i gaz to są z definicji dobra nieodnawialne, a więc nie może być mowy o zbilansowaniu "śladu ekologicznego"?. Otóż Katar, Arabia Saudyjska i inni producenci ropy i gazu musieliby zredukować wydobycie do ZERA, czyli spowodować załamanie gospodarki światowej, rozruchy, wojny, głód i biedę, upadek cywilizacji. Czasami mam wrażenie, że niektórzy byliby z tego zadowoleni...

~Piaskowy666
-1 / 5

Nie przesadzasz trochę z tą emisją ? Dla przykładu cytat :

,,Wulkany emitują CO2 na lądzie i pod wodą. Z podwodnych wulkanów ulatnia się 66-97 mln ton w ciągu roku. Jednak równoważy to nowopowstała na dnie oceanu lawa, pochłaniająca dwutlenek węgla. W rezultacie, podwodne wulkany mają niewielki wpływ na atmosferyczny poziom CO2. Większy wkład mają wulkany lądowe. Ich emisję ocenia się na 242 mln ton na rok (Mörner 2002).

Tymczasem ludzie obecnie emitują ponad 30 miliardów ton CO2 rocznie (EIA). Emisje antropogeniczne są ponad 100-krotnie większe niż wulkaniczne. Jest to widoczne, kiedy porównuje się poziom dwutlenku węgla w atmosferze z aktywnością wulkaniczną po 1960 roku. Nawet silne erupcje, jak Pinatubo, El Chicon i Agung, miały mało zauważalny wpływ na koncentrację tego gazu.


MsMera
-4 / 6

Naukowcy się nie spierają. A to, że co jakiś czas jakiś idiota wyskoczy z tekstem, że globalne ocieplenie to bujda, a nawet jak nie to człowiek jest niewinny, to się nie liczy. Chcę zauważyć, że takie same głosy pojawiają się co jakiś czas w mediach o ewolucji, a nawet czasem się pojawia grupka (nawet zawierająca naukowców), twierdząca, ze Ziemia jest płaska, tyle że o tym nie wiecie, bo media o tym nie trąbią. Ale o globalne ocieplenie normalni naukowcy się nie sprzeczają. Wiadomo, że istnieje, że nam zagraża i że jesteśmy co najmniej współwinni, ale jasne, lepiej słuchać jak media trąbią co jakiś czas, że ktoś tam stwierdził, że globalnego ocieplenie nie ma. Co z tego, że w tym samym czasie cała masa innych naukowców znalazła dowody, że globalne ocieplenie jest i ludzie są mu winni...

Ajuto
0 / 6

Globalne ocieplenie spowodowane przez człowieka to JEDNA WIELKA BREDNIA. Taką samą brednią jest twierdzenie, że "normalni naukowcy" się o to nie spierają. Spierają się i to bardzo, wskazując na błędne analizy, błędne wnioski lub wręcz FAŁSZERSTWO DANYCH (ujawnione po przechwyceniu e-maili przez hakerów, gdy okazało się, że "eksperci" od globalnego ocieplenia umawiali się jak "podrasować dane", bo im nie pasowały do tezy). Fałszerze od "globalnego ocieplenia" prokurują co jakiś czas medialne wrzutki typu "95% naukowców się zgadza", które później żyją w Internecie własnym życiem. A jak się dokładniej przyjrzeć, to się okazuje, że tylko garstka naukowców sowicie opłacanych przez wielki biznes "cieplarniany" się zgadza, ale nawet oni, dla zachowania twarzy, nie twierdzą nic na pewno - twierdzą jedynie, że ta garstka naukowców "na 95%" jest pewna, że to wszystko przez ludzi... Jeżeli posługują się procentami, to znaczy, że nie mają DOWODÓW, bo gdyby je mieli, to sprawa jest prosta, pewność na 100%. To jest jedna wielka banda FAŁSZERZY, która NATURALNE, CYKLICZNE zmiany klimatu próbuje wykorzystać do zbicia pieniędzy na naiwniakach lub do załatwienia swoich strategicznych interesów, jak np. zdławienie produkcji przemysłowej w jednych państwach (Polska), z korzyścią dla innych państw (Niemcy). USA, Rosja, Chiny, Indie - najwięksi producenci CO2 na świecie mają w d#pie wszelkie "pakiety klimatyczne" - tylko biedna Polska oczywiście musiała podpisać taki bzdurny pakiet. Podziękujmy pani premier Kopacz za drastyczne podwyżki energii w następnych latach.

MsMera
-1 / 3

@Ajuto: "Spierają się i to bardzo, wskazując na błędne analizy, błędne wnioski lub wręcz FAŁSZERSTWO DANYCH (ujawnione po przechwyceniu e-maili przez hakerów, gdy okazało się, że "eksperci" od globalnego ocieplenia umawiali się jak "podrasować dane", bo im nie pasowały do tezy)." Ta sprawa była wyjaśniona i wcale tam nie chodziło o fałszowanie danych. Niestety ludzie lubią sobie zdania z kontekstu wyciągać (to był ledwie jeden akapit z jednego maila!) i dopasowywać do swych własnych głupawych idei.
----------------------
"A jak się dokładniej przyjrzeć, to się okazuje, że tylko garstka naukowców sowicie opłacanych przez wielki biznes "cieplarniany" się zgadza, ale nawet oni, dla zachowania twarzy, nie twierdzą nic na pewno - twierdzą jedynie, że ta garstka naukowców "na 95%" jest pewna, że to wszystko przez ludzi..."
Po pierwsze nikt nie twierdzi, że jedynie ludzie są winni. Ale twierdzą, że ludzie mają naprawdę wielki udział w winie. A po drugie, to skąd wiesz, że to biznes "cieplarniany" wpływa na garstkę naukowców, która twierdzi, że globalne ocieplenie istnieje, a nie biznes paliw kopalnianych na garstkę naukowców, którzy twierdzą, że globalne ocieplenie to bzdura? Bo jakoś mi się wydaje, że tym od sprzedaży paliw bardziej zależy na tym, żeby im zarobki ze sprzedaży nie spadły, niż tym od "biznesu cieplarnianego", którzy zarabiają na... żarówkach energooszczędnych. No kurde, taka kasa, łojezu. I też mi się wydaje, ze ci od paliw mają więcej kasy by ewentualnie naukowców opłacać. ---------------------"Jeżeli posługują się procentami, to znaczy, że nie mają DOWODÓW, bo gdyby je mieli, to sprawa jest prosta, pewność na 100%." W nauce nic nie jest pewne na 100%. Ten naukowiec, który twierdzi, że jest czegoś pewny na 100% nie ma prawa nazywać się naukowcem, bo najwyraźniej ma naukę w dupie i oddaje się wierzeniom i przesądom. A po drugie nie zauważyłam, żeby naukowcy posługiwali się procentami. To media się posługują procentami, ale w konkretnej literaturze naukowej pojawiają się raczej twarde liczby, które wyraźnie pokazują wpływ działalności człowieka na środowisko. --------------------"To jest jedna wielka banda FAŁSZERZY, która NATURALNE, CYKLICZNE zmiany klimatu próbuje wykorzystać do zbicia pieniędzy na naiwniakach lub do załatwienia swoich strategicznych interesów, jak np. zdławienie produkcji przemysłowej w jednych państwach (Polska), z korzyścią dla innych państw (Niemcy). USA, Rosja, Chiny, Indie - najwięksi producenci CO2 na świecie mają w d#pie wszelkie "pakiety klimatyczne" - tylko biedna Polska oczywiście musiała podpisać taki bzdurny pakiet." Za dużo Korwina, słońce. ---------------- Jak już mówiłam: tak się znasz jak opona na fizyce kwantowej. Masz, filmik edukacyjny, jak myśleć za siebie, a nie przez media i polityków - obejrzyj sobie, a może nawet się czegoś dowiesz. https://www.youtube.com/watch?v=gh9kDCuPuU8

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 6 November 2014 2014 19:48

Ajuto
-2 / 2

@MsMera - Sprawa fałszowania danych przez "ekspertów" rzeczywiście została wyjaśniona - fałszerstwo zostało na 100% potwierdzone. ____________ Cieszę się, że wreszcie zauważyłaś kwestię możliwości manipulowania "naukowcami" przez wielki biznes :) Natomiast twój tekst o tym, że biedni zwolennicy tezy o globalnym ociepleniu zarabiają tylko na żarówkach energooszczędnych rozwala system :))) Słyszałaś może o czymś takim jak sprzedaż kompletnych elektrowni jądrowych? O dopłatach do "energii odnawialnej" Wiesz ile to kosztuje? Widzę, że nie rozumiesz, że ci od ropy naftowej i gazu oraz ci od elektrowni jądrowych, wiatraków, dotacji i grantów na badania, to są dokładnie ci sami ludzie, przy czym kopaliny powoli się kończą. Zarabiają na jednym i na drugim. Ale ich głównym obszarem zarobkowania jest kredyt, obojętnie jaki biznes kredytują. Utwierdzam się w przekonaniu, że mam do czynienia z egzaltowaną dziewczynką, która ukochała sobie przyrodę i w związku z tym bezkrytycznie kupuje każdą bzdurę, która rzekomo służy ochronie tej przyrody. ________________ Nie ma 100% dowodów na wpływ człowieka na globalne ocieplenie?!!! EUREKA! Piszę od tym od dawna....:))) P.S. Nikt i nigdzie nie opublikował ŻADNYCH twardych liczb o rzekomym wpływie człowieka na globalne ocieplenie. Jak wynika z wcześniejszego punktu, mogą to być co najwyżej HIPOTEZY, ale nie ma żadnych dowodów. I żeby znowu nie było nieporozumień: nie piszę o "wpływie człowieka na środowisko" jak to ujęłaś, bo nie wiem czy uciekasz od tematu czy się przejęzyczyłaś, ale piszę o rzekomym wpływie człowieka na globalne ocieplenie - ono nie istnieje. ______________ Na zmiany klimatyczne ma wpływ cykl termohalinowy i cykle Milankovicia. Jeśli tego nie rozumiesz, to masz kochanie zbyt wąskie spojrzenie. Jak rozumiem naukowcy z USA, Rosji, Chin, Indii są durniami, bo nie mogli udowodnić swoim rządom, że to człowiek zmienia klimat i że rzekomo właśnie mordują ludzkość :)) ________________ Chyba jednak znam się znacznie lepiej od ciebie, a tu masz stronkę edukacyjną między innymi odnoszącą się do bredni propagowanych w twoim filmiku, może coś się przebije do globusa: http://www.seafriends.org.nz/issues/global/hall_of_shame.htm A tu zdemaskowana brednia o rzekomym konsensusie wśród naukowców: http://disinfo.com/2014/05/myth-97-climate-change-consensus/ Czytaj, ucz się.

Zmodyfikowano 3 razy Ostatnia modyfikacja: 7 November 2014 2014 19:08

MsMera
0 / 0

@Ajuto: "Sprawa fałszowania danych przez "ekspertów" rzeczywiście została wyjaśniona - fałszerstwo zostało na 100% potwierdzone." Bzdura. --------------- A wiesz ile kasy jest w biznesie wydobywniczym? Zwłaszcza gazu i ropy naftowej? Znacznie więcej, niż w tym, o czym ty mówisz. --------------- "Nie ma 100% dowodów na wpływ człowieka na globalne ocieplenie?!!! EUREKA! " Kurna, no czytasz jak kaleka, piate po dziesiąte. Ja mówię, że w nauce w ogóle nigdy nie ma 100% pewności. Nie ma nawet 100% pewności, że Ziemia jest kulą. Nie ma i już. Uważasz więc, że Ziemia jest płaska? W końcu nie ma 100% pewności, jedynie 99%. Naukowiec nigdy nie powie, że jest na 100% pewny, bo to wyklucza istnienie innych możliwości, a naukowiec nigdy nie wyklucza istnienia innych możliwości. A w kwestii globalnego ocieplenia naukowcy są wystarczająco pewni. -------------- "P.S. Nikt i nigdzie nie opublikował ŻADNYCH twardych liczb o rzekomym wpływie człowieka na globalne ocieplenie." Bzdura. W literaturze naukowej ukazały się setki artykułów z wynikami badań wskazującymi na globalne ocieplenie. Wszystkie mają w sobie twarde liczby, tyle że trzeba je umieć zrozumieć. Bo niestety, ale większość osób po prostu nie potrafi wyciągać wniosków z tego co czyta. ----------------- "Jak wynika z wcześniejszego punktu, mogą to być co najwyżej HIPOTEZY, ale nie ma żadnych dowodów." Są setki dowodów. A hipotezą to jest pytanie "Ajuto skończył już gimnazjum", ale obawiam się, że odpowiedź jest w tym przypadku negatywna... -------- "I żeby znowu nie było nieporozumień: nie piszę o "wpływie człowieka na środowisko" jak to ujęłaś, bo nie wiem czy uciekasz od tematu czy się przejęzyczyłaś, ale piszę o rzekomym wpływie człowieka na globalne ocieplenie - ono nie istnieje." Oczywiście, że istnieje, tylko ślepi ignoranci go nie widzą. A tak btw, to świetna odmiana przez rodzaje - "ono-wpływ". Brawo. Przedszkolanka twa by była bardzo zawiedziona. --------- "Na zmiany klimatyczne ma wpływ cykl termohalinowy i cykle Milankovicia. Jeśli tego nie rozumiesz, to masz kochanie zbyt wąskie spojrzenie." Ty jesteś ograniczony, jeśli uważasz, ż tylko te cykle mają wpływ na klimat i jego zmiany. Są też setki innych cykli. No i jest działalność człowieka. Ale jeśli chodzi o obecne globalne ocieplenie, to człowiek jest głównym odpowiedzialnym. ---------- "Jak rozumiem naukowcy z USA, Rosji, Chin, Indii są durniami, bo nie mogli udowodnić swoim rządom, że to człowiek zmienia klimat i że rzekomo właśnie mordują ludzkość :))" Bo rządom się NIE OPŁACA w to wierzyć." ------------ Szczerze? Jeśli negujesz wykład przeprowadzony przez naukowca na rzecz dwóch stronek internetowych, które każdy idiota z komputerem mógł napisać (to, że na jednej stoi, że autor jest doktorem, to nic nie znaczy, bo ja też mogę powiedzieć, że jestem np. kosmiczną marchewką i nie masz żadnych dowodów, że jest inaczej), to jesteś po prostu koszmarnym idiotą. A poza tym dodam, że ja nie wiem, ile naukowców dokładnie wierzy w działalność człowieka powodująca globalne ocieplenie, ale na pewno gruba większość. A te 97% z dupy to sobie media wymyśliły, bo żaden naukowiec tego nigdy nie powiedział, nikt tego naukowo nie badał. Zresztą ja nie rozumiem problemu twojego. To że np. zamiast 97% ledwie 90% naukowców w rzeczywistości w to wierzy, to wg ciebie jest od razu powód, żeby wierzyć, że globalne ocieplenie nie istnieje? Przecież to jest idiotyzm i jakbyś obejrzał filmik, który ci przesłałam, to byś o tym wiedział. Ale nie obejrzałeś, bo jesteś idiotą, takie tam błędne koło. A na przyszłość, nie dawaj linków do jakichś podejrzanych stron, bo informacje w nich są tyle warte, co te na wikipedii, czyli gówno. Jak chcesz sobie szukać publikacji, to szukaj na "google scholar" (mam nadzieję, że wiesz, co to i na jakiej zasadzie działa), przynajmniej będziesz miał pewność, że napisali te rzeczy sensowni naukowcy. Choć nie wiem czy sobie poradzisz, bo ty chyba po prostu nie ogarniasz pewnych zależności, które powodują zmiany klimatycz

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 November 2014 2014 23:20

MsMera
0 / 0

@Ajuto: Przeczytałam tą twoją stronkę tego niby doktora i ubawiła mnie ona bardzo. On tam niby obala twierdzenia różnych "naukowych artykułów", kiedy tak naprawdę głównie narzeka, że artykuły te podają prywatne opinie autorów. Niby nie najlepiej, gdyby nie to, że te "artykuły" to tak naprawdę w większości jakieś trzecioklasowe stronki, listy (no ciężko, żeby w liście nie było opinii) i (uwaga!) edytorial (edytoriale po to istnieją, żeby były w nich opinie). A jeszcze bardziej mnie bawi, to że narzeka, że niektórzy z autorów jednego z listów nie mają formalnego wykształcenia w klimatologii, podczas gdy sam jest... komputerowcem. No rzeczywiście, tak się zna na rzeczy. A przynajmniej sam twierdzi, że ma "PhD in Computer Science", bo jak dla mnie to on ma taką wiarygodność, jak zapijaczony Kowalski, co to za dużo piłki nożnej ogląda... Zwłaszcza, że twierdzi, że zdjęcie dodane do jednego z listów jest podrobione. Ale jak klikniesz link, który gość podał do tego zdjęcia i je porównasz ze zdjęciem z oryginału listu, to zobaczysz, że to są dwa kompletnie różne zdjęcia. No kurde, ale ja tu czuję przekręt ze strony pana komputerowca.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 November 2014 2014 23:45

Ajuto
-1 / 1

On ma lepszą wiarygodność niż przewodniczący IPCC, który jest kolejarzem.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 9 November 2014 2014 21:20

Ajuto
-1 / 1

@MsMera- Sprawa fałszerstw ekologów została potwierdzona. ------------ Jest 100% pewności, że Ziemia nie jest kulą, jest lekko spłaszczona na biegunach. Mamy zdjęcia, kaleko umysłowa. Tak właśnie działa nauka: albo coś jest pewne, albo jest hipotezą. ------------ Nie ma żadnych twardych liczb na temat wpływu człowieka na klimat, bo jeśli nie ma w tej dziedzinie 100% pewności, to jakim cudem mogą się pojawić 100% dowody? ------------------ Głupawe uwagi na temat gimnazjum i przedszkola są bezprzedmiotowe, twoje chamstwo w niczym ci nie pomoże. "Ono-globalne ocieplenie". Widzę, że nerwy puszczają. --------------- Człowiek nie jest odpowiedzialny za zmiany klimatyczne. ----------------------- Rządom się nie opłaca? :))) No proszę, tysiące najwybitniejszych naukowców, ekspertów, parlamentarzystów, dziennikarzy, ale rząd i tak robi swoje. Czyżby mała teoryjka spiskowa? ----------------- Ty gówno wiesz, po prostu wierzysz w każdą brednię, byleby była podparta (chyba lepiej by brzmiało "podtarta") nazwiskiem z "dr." lub "prof." z przodu. W pandemię grypy, którą chyba już ze 2 razy ogłaszało WHO, podpartą autorytetem wielu profesorów też uwierzyłaś? Trup miał się ścielić gęsto, niektóre rządy europejskie uległy presji tej propagandy (np. Francja) i zakupiły kilkadziesiąt milionów szczepionek. Niestety ludzie nie chcieli umierać. Jesteś zwyczajnie zindoktrynowana: "ja nie wiem ilu naukowców.... ale na pewno gruba większość"... Brawo! Logika blondynki. Dane o 97% czy 90% naukowcach, którzy wierzą w globalne ocieplenie są z dupy wzięte - równie dobrze można twierdzić, że tylko 5% wierzy. Poza tym mnie nie jest istotne ilu naukowców "wierzy", nie rozmawiamy o religii. Zapoznaj się idiotko ze stanowiskiem Komitetu Geologicznego Polskiej Akademii Nauk i nie podsyłaj mi więcej propagandowych filmików.

MsMera
0 / 0

@Ajuto: Na jakiej podstawie twierdzisz, że komputerowiec lepiej się zna na biologii niż kolejarz? Zresztą ja mówiłam o naukowcach, a nie o biurokratach i zarządach, które zwykle nie mają z biologią nic wspólnego.

MsMera
0 / 0

@Ajuto: A ja ci mówię, że nie została, tylko media co najwyżej sobie wykrzyczaly, że one wszystko potwierdziły. Tam nie było zadnego fałszerstwa. Ale tak dla pewności, dałbyś radę powiedzieć/zacytować o który fragment z fałszerstwem ci chodzi? Bo ja słyszałam o jednym, ale może mówisz o czymś kompletnie innym. ------------- „Jest 100% pewności, że Ziemia nie jest kulą, jest lekko spłaszczona na biegunach. Mamy zdjęcia, kaleko umysłowa. Tak właśnie działa nauka: albo coś jest pewne, albo jest hipotezą.” Ale mniej więcej jest kulą, misiu. A ja miałam na myśli to, że są ludzie, którzy głoszą, że Ziemia jest płaska, bo dla nich nie ma wystarczający dowodów na to, że nie jest, wg nich. Zresztą jak mówiłam, w nauce nigdy nie ma 100% pewności. Każdy, kto twierdzi, że jest 100% pewny (i twierdzi formalnie, a nie, bo jest o czymś przekonany), nie ma prawa zwać się naukowcem i prawdopodobnie w ogóle nie wie jak nauka działa. Czyli np. ty. --------------- "Ono-globalne ocieplenie". Widzę, że nerwy puszczają.” Nie, po prostu zdania koślawo formułujesz.” Biologii cię w szkole nie nauczyli, polskiego, jak rozumiem, też nie? -------------- "ja nie wiem ilu naukowców.... ale na pewno gruba większość"... “ Miałam na myśli, że nie wiem ile procent dokładnie, ale mam pewność, że gruba większość. Gdzie problem? Jak rozumiem ty byś uznał to „że większość naukowców uznaje globalne ocieplenie za realne” tylko gdybym ci przedstawiła odpowiedzi każdego naukowca na Ziemi, tak? Dobra, zrobię to, pod warunkiem, że ty mi powiesz ile dokładnie masz włosów na całym ciele, a także ile ma twoja sąsiadka zza rogu. I po proszę udokumentować liczenie i zapisać mi metodologię całą, żebym nie mogła się przyczepić do braku wiarygodności danych. ----------------- „.Zapoznaj się idiotko ze stanowiskiem Komitetu Geologicznego Polskiej Akademii Nauk i nie podsyłaj mi więcej propagandowych filmików.” Panie, nerwy siadły, że już piąty raz epitetu tego używasz? Smuteczek. A co do Kkomitetu, to zapoznawałam się z ich stanowiskiem już wielokrotnie. Ono się absolutnie kupy nie trzyma, nie jest podparte ŻADNYMI źródłami a miejscami nie tylko używa błędnych argumentów, ale także używa argumentów po prostu wyssanych z palca. Masz, zapoznaj się z komentarzem do tego „stanowiska”. http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalnego-ocieplenia-nie-ma-bo-tak-mowi-komitet-nauk-geologicznych-1-69 Nie jest, to co prawda artykuł naukowy, bo tych byś nie zrozumiał, a do tego byś musiał przeczytać ich kilkadziesiąt, żeby zrozumieć jak bardzo w błędzie jest Komitet. Za to jest to strona drugiej kategorii, czyli prawie taka jak ty lubisz. Jej przewagą nad stanowiskiem Komitetu jest to, że podaje źródła informacji, no i pisze sensownie. Może ci ona coś pomoże.------------ A tak BTW to filmik nie był propagandowy, bo to kurde był wykład z jednej ze światowych uczelni i skupiał się na tym jak zauważyć przekłamanie w mediach i u polityków. Globalne ocieplenie tam tylko było jako takie "case studies", ale prawda jest taka, że on po prostu pokazuje jak zobaczyć, że ktoś zmyśla dla własnego zysku i jak nie dać się komuś takiemu przekonać, itp. Jak chcesz to możesz tę umiejętność użyć przy dyskusji o kosmitach, naprawdę bez znaczenia. Po prostu filmik ujawnia metody jakimi media i politycy kłamią, i to skuteczne.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 10 November 2014 2014 3:40

~Glaurung_Uluroki
+6 / 14

Dinozaury też wymarły z winy człowieka. Galeria totalnie absurdalna i równie prawdziwa, jak samokrytyka skazanych za Stalina.

Odpowiedz
dekaron0789
+6 / 14

ta raport wwf...organizacji która utrzymuje się z tego ze ludzie płacą zaszokowani ich raportami......

Odpowiedz
J JustynaMi
+1 / 3

Ekolodzy też muszą zarabiać, więc wymyślają coraz to nowe teorie szkodliwości tego i tamtego. A wielkie koncerny tylko ich wspomagają, aby sprzedać nowe lepsze produkty - patrz: żarówki energooszczędne. Niestety giganci żądzą światem i są w stanie podrasować wszystkie informacje byle im pasowały pod ich rozwój.
W dobie chaosu informacyjnego ciężko normalnemu człowiekowi znaleźć rzetelne informacje co jest faktycznie prawdą.

MsMera
-2 / 2

@JustynaMi: Czy ty w ogóle wiesz, co znaczy słowo "Ekologia"?

dekaron0789
+1 / 3

MsMera np dla mnie ekologia to synonim słowa terroryzm

MsMera
-1 / 1

@dekaron0789: Toś ignorant. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć, że słowo "fizyka" oznacza wojnę nuklearną. Ekologia to jest dziedzina biologii zajmująca się badaniem środowiska i organizmów w nim żyjących. Ekolog owszem zajmuje się wymieraniem, ociepleniem itp., ale zajmuje się tez liczeniem ile jest sikorek w lesie na kilometr kwadratowy, a nie wiem w jaki sposób to by miało cię terroryzować. Ekologia =/= ochrona środowiska. A to, że jacyś ekoterroryści robią rozróby i skandują, że są ekologami, to tylko znaczy, że są takimi samymi ignorantami w tej kwestii co ty. http://pl.wikipedia.org/wiki/Ekologia

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 November 2014 2014 2:45

E evilone
+2 / 4

zacznijmy od tego:
---- Gdy coś jest wspólne i można z tego pozyskać korzyści to panuje gospodarka rabunkowa, co wyjaśnia skąd się biorą zniszczenia w takich sektorach jak rybołówstwo i polowania na dzikie zwierzęta. Gdyby ktoś miał interes w utrzymywaniu gatunków, zwłaszcza endemicznych to byłyby chronione znacznie lepiej niż przy ochronie przez nawet najbardziej fanatycznych działaczy WWF.
---- Znikanie siedlisk wiąże się również z niezagospodarowaniem obszarów dla natury.
---- Biedne rybki, ludzie łowili je przez tysiąclecia i nagle zaczyna ich ubywać... więcej biznesu w zarybianiu i tworzeniu bardziej przyjaznych rybom konstrukcji i nagle rybek będzie więcej.
---- Jak widać zakazy polowań nie działają i wcale nie ze względu na za słabe starania strażników.
---- Lasy są niczyje, patrz początek.
---- W bogatym kraju można sobie pozwolić na ochronę środowiska, bo minimum mają właściwie bez większego wysiłku. Biedni patrzą najpierw na swoje podstawowe potrzeby a potem na środowisko, spojrzą jak już będą mieć pełne brzuchy i nie będą umierać od chorób wywołanych sąsiedztwem lasu.
---- Jak mamy regulowane ceny i dopłacanie do tego co nie potrzebne to co się dziwić, że zużywamy więcej niż trzeba?
---- Mam genialny pomysł, zamiast biadolić nad chińskimi i amerykańskimi (z resztą afrykańskimi też) kominami, moglibyśmy przekazać im technologie ograniczające tą emisję, poprzez zwykłe zwiększenie efektywności, tylko kto by poświęcił tyle potencjalnych zysków w przyszłości, jak się wymusi na tych krajach redukcję? Zniesienie kosztów ochrony praw intelektualnych przy wyborze BAT spowodowałoby, że znacznie lepsze technologie by wchodziły do powszechnego użytku.
---- Przykładem dobrego działania, jest tak samo żubr, gdzie myśliwi dbają o swoją zwierzynę, a odpowiednie traktowanie populacji wzmacnia jej osobniki (odpowiedni odstrzał i ciągły nadzór populacji, w tym ochrona przed kłusownikami). Gdyby tak traktowano nosorożce słonie itd, to by ich tak nie ubywało (kość słoniowa pochodziłaby z martwych słoni, a rogi nosorożców byłby ścinane żywym osobnikom tak aby kłusownik nie miał żadnej korzyści z zabijania zwierzęcia).

Odpowiedz
P peterkk
-4 / 8

i w czym tu problem? ja tam lubię mieszkać na wysypisku, wdychać spaliny, żreć plastik, a jak kto taki dziwny i nawiedzony że lubi naturę to jego sprawa

Odpowiedz
~lolololololololololol
0 / 4

Trudne, miały już swój czas małe zwierzątka.. teraz czas na nas, potem ktoś nam zniszczy siedliska itp. :P

Odpowiedz
M Merchant
+1 / 1

Ludzie ogarnijcie sie i douczcie... Same +18 i FB wam w glowie ;_;

Odpowiedz
MsMera
-3 / 3

Drodzy komentujący: Tak się znacie na tym co mówicie, jak opona od TIRa na fizyce kwantowej. ja wiem, że wy kochacie zasadę "Nie znam się, to się wypowiem i jeszcze posprzeczam, bom taki mądry", ale ja jednak bym sugerowała byście się ogarnęli. A ci co mówią, że galeria przeczy sama sobie (Ajuto, do ciebue mowa chociażby), to nauczcie się najpierw czytać ze zrozumieniem.

Naprawdę szkoda mi was. Bo za 300 lat, wasi potomkowie z takim samym nastawianiem będą się pytać "co się stało", gdy już nie będą mieli gdzie żyć, zupełnie nie rozumiejąc, że to "ludzie się stali".

Odpowiedz
Ajuto
0 / 4

Swoje rady zastosuj do samej siebie. Zwłaszcza tę o czytaniu ze zrozumieniem, ponieważ ja dokładnie wytłumaczyłem absurdalność demota, ale najwyraźniej tego nie zrozumiałaś. Ograniczasz się tylko do mentorskich pouczeń. Nasi potomkowie będą się mieli bardzo dobrze, ale raczej nie w Europie, będą musieli migrować, ponieważ w Europie nadchodzi epoka zlodowacenia, a nie ocieplenia.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 November 2014 2014 19:20

MsMera
-1 / 3

@Ajuto: Zlituj się, czlowieku. Napisałeś "Demot przeczy sam sobie, bo na pierwszym zdjęciu w galerii "eksperci" WWF obwieszczają, że "winni są ludzie", ale już na drugim zdjęciu informują, że po przeprowadzeniu badań wyszło, że człowiek był winowajcą w 45% przypadków... Czyli za WIĘKSZOŚĆ przypadków nie odpowiada człowiek!"

A przecież w na pierwszym obrazku jest mowa o zmniejszaniu się populacji zwierząt, a na drugim mowa o niszczeniu naturalnych środowisk. Więc te obrazki sobie nie przeczą, bo to są zupełnie różne rzeczy! Po drugie pierwszy obrazek ogółem mówi tylko "winni są ludzie" a drugi mówi, że kilka wymienionych działalności ludzkich przyczynia się aż do 45% przypadków zniszczenia środowiska. A co z nie wymienionymi działaniami ludzi? Myślisz, ze one nie mają żadnego wpływu na środowisko? To jesteś wybitnie naiwny. Więc naucz się czytać, bo się patrzysz na literki, a nie rozumiesz, co one znaczą.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 November 2014 2014 19:48

P piotrek34_93
-1 / 1

@MsMera: Na takich debili (to najłagodniejsze słowo jakie przychodzi mi do głowy) jak Ajuto szkoda klawiatury. Gość coś przeczytał i uważa się za eksperta od środowiska naturalnego. Ja już dawno zrozumiałem, że tacy ludzie nic nie zrozumieją, bo ta ich "prawda" jest dla nich bliższa niż fakty naukowe. W Polsce jak powiesz komuś żeby dbał o środowisko to zrobi dokładnie na odwrót. Jeszcze jak taka osoba usłyszy, że np. ktoś zbija kasę na globalnym ociepleniu to wtedy taki delikwent ma już pewność, że GO to ściema. Chodzi o to, że taka osoba nie ma zielonego pojęcia o klimacie, ale wszędzie wokół niego jest niesprawiedliwość, więc wierzy w to co już zna i co może zrozumieć. Dlatego nie da się wyplenić tych chwastów.

MsMera
-1 / 1

@piotrek34_93: No ja wiem, ale mnie po prostu ignorancja ludzi strasznie boli i mam jakąś taka potrzebę nawracania ludzi na słuszny tor. Czasami żałuję, że nie zostałam np. fizykiem, przynajmniej o fizykę się ludzie w "internetach" nie kłócą i jest spokój, ale biologia po prostu ciekawsze jest znacznie. Ale to ma swoje konsekwencje, bo wszystkim się wydaje, że wszystko wiedzą, a nic nie wiedzą. Najbardziej mnie zastanawia, że to są ci sami ludzie, którzy piętnują metodę "nie znam się, to się wypowiem", ale jak się zaczyna dyskusja o cokolwiek związanego z biologia i środowiskiem, to nagle tę zasadę mają gdzieś i się wypowiadają, próbując przeforsować te swoje bzdury. Smutne.

Ajuto
-2 / 2

@MsMera - lituję się, i to nad tobą i twoim brakiem rozumiema słowa pisanego. Według ciebie nie istnieje związek pomiędzy niszczeniem naturalnych środowisk (obrazek nr 1) a zmniejszaniem się populacji zwierząt (obrazek nr 2) ?!? To z czego w takim razie wynika ten spadek populacji? Jeżeli dla ciebie nie ma związku pomiędzy jednym a drugim, to gratuluję! _______________ Oto co napisałem w moim pierwszym poście pod tym demotem "Niewątpliwie człowiek przyczynia się do wymierania jakichś gatunków, ale przypisywanie ludzkości całej winy jest grubym nadużyciem. Wymieranie jest zjawiskiem ewolucyjnym - może np. trochę za dużo jest na tej planecie gatunków skorpionów, karaluchów albo komarów? " --------- Faktycznie MsMera "patrzysz na literki", ale widzisz tylko to co ci pasuje do tezy, a nie to co jest naprawdę napisane. Żenujące.

Ajuto
-2 / 2

@piotrek34_93, debilu i chwaście, stać cię na jakaś polemikę oprócz bluzgów?

MsMera
0 / 0

@ Ajuto: Znowu nie czytasz uważnie. Ja nie twierdzę, że nie ma związku między spadkiem liczebności zwierząt a niszczeniem środowiska, bo związek jest oczywisty. Tego nie trzeba żadnemu normalnemu człowiekowi tłumaczyć. Ja jedynie twierdzę, że to nie to samo. To że człowiek jest głównym winnym w jednej kwestii, to nie znaczy, że jest też głównym winnym w innej, nawet powiązanej kwestii. Może podam przykład, żebyś szybciej zrozumiał: Spotykasz Anię i kradniesz jej 1000 złotych. Czy jesteś winny tego, że Ania ma 1000 zł mniej? Tak, jesteś! Czy ty jedyny jesteś winny temu, że Ania jest biedna i nie ma kasy na ubrania? Nie! Ale jesteś współwinny. Ani pracodawca, który jej mało płaci też jest współwinny, podatki są współwinne. To że masz pewien stopień winy w jednej kwestii nie znaczy, że w drugiej będziesz miał taki sam stopień winy, nawet jeśli te kwestie są powiązane. Przecież to jest elementarna zasada logicznego myślenia, nie wiem, jak możesz tego nie rozumieć. To po pierwsze. A po drugie wyraźnie napisałam, że na drugim obrazku wymienili ledwie 3 (z pośród setek) działalności człowieka, a i tak są one winne 45% przypadków zniszczenia środowiska. Jak myślisz, co by było gdyby wzięli pod uwagę wszystkie działalności człowieka? Procent byłby dużo wyższy. -------------- Ta część "może np. trochę za dużo jest na tej planecie gatunków skorpionów, karaluchów albo komarów?" oznacza, że nie rozumiesz zasad ewolucji. I w tym momencie mogłabym skończyć dyskusję, bo dyskusja z ignorantami nie ma sensu, ale jeszcze powiem coś o wymieraniu. Podam ci trochę liczb, żebyś wiedział, o jakiej masakrze my mówimy. Wiesz jakie jest naturalne tempo wymierania gatunków? Średnio 1/5 000 000 (co znaczy, że na każde 5 milionów gatunków istniejących na Ziemi jeden w ciągu roku wymiera (i zwykle też jeden powstaje)). Większość szacunków zakłada, że na świecie jest niecałe 10 milionów gatunków, więc rocznie powinny wymierać niecałe dwa gatunki NATURALNIE, choć przyznaję, że niektóre szacunki zakładają, ze gatunków jest więcej w sumie, ale mało kto raczej sugeruje, że gatunków jest więcej niż 100 milionów. Obecnie tempo wymierania ssaków i ptaków to jeden gatunek NA ROK. Co daje tempo 1/14 000 gatunków. Co z kolei daje nam 350x szybsze tempo średnie naturalne tempo wymierania. A bazując tylko i wyłącznie na tempie wycinania drzew w strefach tropikalnych (nie uwzględniając innych działalności człowieka i zmiany klimatu, ale za to zakładając, że na świecie jest około 10 milionów żuków, bo są i takie szacunki, zwłaszcza że i tak wiadomo, że żuki są najbardziej zróżnicowaną grupą zwierząt.) możliwe, że tracimy nawet 20 000-50 000 gatunków samych żuków ROCZNIE. 20 000 a 20 (jeśli by brać pod uwagę te szerokie szacunki, że wszystkich gatunków jest nawet 100 milionów) rocznie? I mowa o samych żukach! Wymiera ponad 1000x więcej gatunków żuków niż w sumie powinno wymierać gatunków rocznie albo i więcej, bo zrobiłam bardzo łagodne założenia. Naprawdę nie ogarniasz skali problemu? Ale dobra. Załóżmy, że wcale nie wymiera rocznie 20-50 tys. gatunków jedynie żuków, tylko że w sumie wymiera rocznie 20 000 gatunków zwierząt (choć niektóre źródła podają, że wymiera nawet 140 000 gatunków rocznie). I załóżmy, że w roku 2000 było około 10 milionów gatunków na Ziemii (tyle większość źródeł zakłada). Przy tempie wymierania 20 000 gatunków rocznie do roku 2500 na Ziemii pozostanie 5 gatunków na krzyż, pewnie tylko my i trzymane w schronach krowy, kurczaki, ryż, pszenica i może jakieś warzywko. I tyle. 10 milionów gatunków w piz(cenzura)du w ciągu 500 lat.To jest szybciej niż masowe wymieranie z okresu Permu, kiedy to wymarło 95% gatunków. To jest w cholerę szybciej niż wymierały dinozaury, które przecież wymierały na przestrzeni 500 tysięcy do 25 milionów lat, a i tak w sumie wymarło może 75% gatunków. Każdy, kto nie widzi problemu w obecnym masowym wymieraniu, to chyba jest kurde poje(cenzura)bany jakiś.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 November 2014 2014 22:40

Ajuto
-1 / 1

@MSMera - Drugie zdjęcie mówi o odpowiedzialności człowieka w 45% za zniszczenie siedlisk, z powodu trzech rodzajów działalności, w tym "rozwój". Pojęcie "rozwój" zawiera w sobie praktycznie całą aktywność człowieka, więc jeśli cała działalność człowieka niszczy 45% siedlisk, to znaczy, że za zniknięcie większości z nich człowiek nie jest odpowiedzialny. Zakłamany język to znak rozpoznawczy eko-terrorystów. Poza tym zapytam: 45% od czego? Podam przykład, abyś zrozumiała pytanie: "Ekolodzy" wybrali sobie jakieś przypadki, czyli np. zbadali jedną polanę za miastem. Miasto właśnie się rozbudowuje, buduje na tej polanie całą infrastrukturę miejską, elektrownię, a na części polany zakłada pola uprawne. To oczywiście powoduje wyparcie z tej polany wielu gatunków zwierząt. Panowie ekolodzy biorą kalkulator do ręki, liczą zniszczone siedliska fauny i wychodzi im 45%... Tylko jak to się ma do skali kraju, globu? Jak to się ma do obszarów, w których człowiek nie prowadzi żadnej działalności? Tam wskaźnik "zniszczenia" jest bliski zera. Podawanie jakichkolwiek procentów w dziedzinie, która nie jest nauką ścisłą, bez podania dokładnie obszaru, zakresu badań, metodologii jest zwykłą manipulacją. To jest zresztą bardzo charakterystyczne dla eko-terroru, rzucanie liczbami oderwanymi od okoliczności, taka chamska próba ekstrapolacji miejscowych, jednostkowych wyników, na cały glob. Przypisując jakąkolwiek wartość informacyjną takim danym, wykazujesz, że sama jesteś ignorantką. __________________ Napisałaś, że żuków jest 10 milionów, jak rozumiem chodziło ci o to, że gatunków jest tyle, a nie samych żuków. To oznacza, że co najmniej o 9 milionów gatunków jest ich za dużo. Brzmi strasznie? Wybuchy wulkanów, powodzie, susze, upadki asteroid, zmiany klimatu spowodowane dryfem kontynentów, powodują w niektórych gatunkach znacznie większe spustoszenia, a niektóre zostają po prostu zmiecione z powierzchni Ziemi. Stosując konsekwentnie logikę eko-terrorystów, to gdybyśmy mieli możliwość przenieść się machiną czasu w epokę dinozaurów, to powinniśmy je schować gdzieś przed naturą, w taki sposób, żeby przetrwały do naszych czasów... Nie, nie powinniśmy. Wymieranie gatunków, czasami nawet katastrofalne jest czynnikiem ewolucyjnym, bo umożliwia ekspansję innym gatunkom. Ktoś kto widzi problem w wymieraniu żuków sam jest poje(cenzura)bany. Ale wróćmy do sedna: 1) Skąd wiesz jakie jest "naturalne" tempo wymierania? Kto to określił i jakimi metodami? 2) Kto i jak zbadał tempo obecnego wymierania?

MsMera
0 / 0

@Ajuto: „Drugie zdjęcie mówi o odpowiedzialności człowieka w 45% za zniszczenie siedlisk, z powodu trzech rodzajów działalności, w tym "rozwój".” Naprawdę nie załapałeś, że mają na myśli tylko i wyłącznie rozwój miast? -------------„Poza tym zapytam: 45% od czego?” 45% zbadanych przypadków. ---------------- „Ekolodzy" wybrali sobie jakieś przypadki, czyli np. zbadali jedną polanę za miastem. Miasto właśnie się rozbudowuje, buduje na tej polanie całą infrastrukturę miejską, elektrownię, a na części polany zakłada pola uprawne. To oczywiście powoduje wyparcie z tej polany wielu gatunków zwierząt. Panowie ekolodzy biorą kalkulator do ręki, liczą zniszczone siedliska fauny i wychodzi im 45%...” Nie masz zielonego pojęcia jak się przeprowadza jakiekolwiek badania naukowe, z tego co widzę, więc może lepiej się nie wypowiadaj, bo to co napisałeś to straszna bzdura. Żaden naukowiec tak nie robi. Idź się doucz. ------------- „Podawanie jakichkolwiek procentów w dziedzinie, która nie jest nauką ścisłą, bez podania dokładnie obszaru, zakresu badań, metodologii jest zwykłą manipulacją.” Tak, bo ktokolwiek ci poda metodologię w 3 zdaniach pod obrazkiem na demotach, jasne. Jak chcesz metodologię, to sobie artykuły naukowe poczytaj, tu masz tylko wyniki. -------------- „sama jesteś ignorantką.” Panie, nie chcę ci nic mówić, ale chyba jesteś transseksualistą, skoro do swojego odbicia w lustrze zwracasz się w rodzaju żeńskim. -------------- „To oznacza, że co najmniej o 9 milionów gatunków jest ich za dużo.” A co ty jesteś Bogiem, że masz prawo decydowania których gatunków jest za dużo, a których za mało? Bo chyba nie. ------------- „Wybuchy wulkanów, powodzie, susze, upadki asteroid, zmiany klimatu spowodowane dryfem kontynentów, powodują w niektórych gatunkach znacznie większe spustoszenia, a niektóre zostają po prostu zmiecione z powierzchni Ziemi.” Oczywiście, że tak. Ale zauważ, ze obecnie na świecie nic takiego się nie dzieje naturalnie, żeby spowodować masowe wymieranie. Jedynie człowiek się dzieje. ---------------- „Ktoś kto widzi problem w wymieraniu żuków sam jest poje(cenzura)bany.” Widzę problem w tempie ich wymierania A zresztą, to nie tylko o żukach mówiłam, żuki dałam jako przykład. Nie wiem, czy rozumiesz, ale jak wymrze za dużo gatunków, albo wymrą kluczowe gatunki, to cały ziemski ekosystem padnie i my razem z nim, bo też od ekosystemu jesteśmy zależni. --------------- „Ale wróćmy do sedna: 1) Skąd wiesz jakie jest "naturalne" tempo wymierania? Kto to określił i jakimi metodami? 2) Kto i jak zbadał tempo obecnego wymierania?” A co to rączek Bozia nie dała, że nie umiesz sobie wygoglować? Bo ja ci to będę mogła napisać najwcześniej w czwartek, bo obecnie jestem zajęta.

D dncx
+3 / 3

Jestem jak najbardziej za tym by dbać o czyste powietrze, o czystą wodę i czystą glebę. To 3 warunki do czystości Ziemi jako planety. Natomiast w przypadku CO2 to nie takie proste. Bowiem CO2 na planecie było już wielokroć więcej, Ziemia była wtedy cieplejsza niż teraz. Tutaj nie do końca jestem przekonany do tych danych. Warto też wspomnieć, ze o ile Europa chciałby by świat był czystszy, to reszta świata, a zwłaszcza USA i Azja wschodnia już niekoniecznie. Nic więc nie wskóramy jeśli reszta, ta biedniejsza, nie będzie chciała dbać w pełni o środowisko i jakość wody, powietrza i ziemi.

Odpowiedz
~prosiembardzo
+1 / 3

"Ludzkość zużywa 1,5 razy więcej zasobów, niż powinna
Okazuje się, że dla naszego istnienia wystarczyłoby pół planety."

z ułamków pała

Odpowiedz
MsMera
-2 / 2

Z czytania ze zrozumieniem też. Ale dla ciebie.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 6 November 2014 2014 21:40

~0000rzywy
+1 / 1

Co to niby jest ślad ekologiczny ? I niby czemu taki Katar a nie Chiny które zasyfiają wszystko co się da nawet własną wodę i żarcie zostawiają go więcej ? Ropa naftowa jest ekologiczna,podczas rewolucji przemysłowej lasy w Uk po prostu spalono to jest dopiero nieekologiczne,albo budowa tamy gdzieś w ameryce płd gdzie ogromne połacie terenu są zalewane.

99 % gatunków zwierząt to zwierzęta wymarłe.

Wymieranie jest normalnym procesem tzn było do czasu człowieka niestety.
Niektóre zwierzęta nie mają szans bez względu na to czy nagle 7 mld ludzi umrze na sraczko-dżumo-ebolę;
np panda wielka.Jej reintrodukcja jest bez sensu gdyż jej przyrost naturalny jest ujemny czyli jej wyginięcie to kwestia czas; bez zapłodnienia invitro i opiekowania się młodymi przez ludzi nie mają szans.

Ale naprawdę warto żałować zwierząt ?Może to okrutne,prymitywne etc albo cóś ale ja bardziej żałuję ludzi.
Tzn bezmyślne zatruwanie środowiska i nie wiem wypalanie lasów pod uprawę kawy etc jest złe wiadomo ale co taki chłop z Indi,Brazyli czy co ma robić ? Musi jakoś żyć.

A i ktoś coś pieprzy o dawaniu ekologicznych technologi Afryce, tzn niech się rozwijają bez węgla i ropy,co tam ważnie że ekologicznie.No przecież co2 jest ważniejsze.
Zjeb.Inaczej nie można.

Ekologia w Afryce+ popieprzona polityka banku światowego to przekręt na skale trochę mniejszą niż niewolnictwo.Tzn jest to niewolnictwo tylko że ekonomiczne,taki kolonializm bis

Odpowiedz