Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
605 689
-

Zobacz także:


Xar
+4 / 6

Dziwna korelacja-demoty o tym, jak to w szkole za duzo niepotrzebnych rzeczy wymagaja i o tym, jak to zle zarabiac najnizsza krajowa. Moze trzeba bylo sie uczyc, to by sie zarabialo wiecej? Nigdy nie wiesz kiedy i jaka wiedza Ci sie przyda. Lepiej miec i nie potrzebowac, niz potrzebowac a nie miec.

~dfdf
+12 / 24

mój kolega tak miał: 2,2,2,2,3,4,5,3,4,5,3 czy jakoś tak i kur*a z matmy go nie przepuściła(klasa maturalna, i nie, nie miał żadnej 1)

Odpowiedz
~AAAAAAdaAAA
+4 / 4

Kolega miał z góry na dół 3 z matematyki, w klasie humanistycznej. Zapisał się na matematykę podstawową (rocznik, który jeszcze nie miał matematyki obowiązkowej, więc matura "trochę" trudniejsza) i dostał zagrożenie w styczniu, ze słowami "do matury Cię nie dopuszczę, jak chcesz zdać klasę to się wypisz, masz czas do lutego".

T termix369
+5 / 9

To twój kumpel to niezły debil że tak się dał w ch*ja zrobić (w co wątpię bo jeszcze nie słyszałem o sytuacji żeby ktoś nie zdał nie mając jedynek). Ale jakby taka sytuacja wystąpiła u mnie to bym poszedł do dyrektora, wezwał rodziców a jak by nie pomogło (a na pewno by pomogło) to pozwał bym szkole i tyle. Nauczycielke wywaliliby na zbity pysk. I nie mówcie mi ze nauczyciele to święte krowy którym wszystko wolno no to gówno prawda.

Xar
+5 / 7

Czy to bylo w czasach,gdy 2 to byla ocena niedostateczna;D?

maaciekk
+5 / 7

jak widać sprawdza się powiedzenie że starzy ludzie są niereformowalni ,bo najwyraźniej nauczycielka twojego kolegi nadal żyje w czasach gdy 2 było najniższą oceną

Koviru
0 / 0

a czy twój kolego nie powinien mieć dużo WIĘCEJ ocen bo wiesz mój nauczyciel tłumaczył to tak że można mieć same piątki i nie zdać z tego powodu bo każda niepisana praca liczy się jak lufa więc może nie pisał wielu prac a jeśli oczywiście wyszła taka sytuacja (w co wątpię) to chyba nie ma możliwości by takie coś uszło płazem i chyba jest możliwość by to zgłosić

Hannya
+1 / 1

A komu przyszło do głowy, ze nasz szanowny Kolega zwyczajnie kłamie?

Esni
+23 / 29

Ah te szkolne problemy. Oceny były, są i będą idiotyczne, bezsensowne i nieodzwierciedlające prawdziwych umiejętności.

Odpowiedz
K Knajcior
0 / 0

ciężko zmierzyć umiejętności po jednym sprawdzianie, dosyć realna i przybliżona ocena byłaby gdyby uczeń napisał 10 sprawdzianów z tego samego materiału, wtedy można realnie ocenić jego przygotowanie, albo można zamiast ocen 1-6, wprowadzić oceny 0-100, zamiast 3+ to byłoby 37,5, 35, 38, myślę, że to by było bardziej sprawiedliwe.

samknijmordeponcki
0 / 0

Jakieś propozycje zamiast? Zniesienie obowiązku nauki. Debile będą robić za najniższą krajową, a ludzie chętni do nauki będą mieli możliwość wyboru - będą mogli się uczyć również np: prywatnie w domach. Niektórym tak pasuje.

K Knajcior
0 / 0

jeszcze chodzę do szkoły i dobrze wiem jak to wygląda.

~julana
+8 / 8

10 lat temu skończyłam liceum, a już wtedy były oceny ważone a średnia 2.50 dawała 3, poniżej tego 2, adekwatnie 3,50-4 ect. Gdzieś indziej była zasada że 2,60 dawało 3. Ocena zwłaszcza w dzisiejszych czasach zbuntowanych rodziców jest ściśle określana już na początku roku przez każdego nauczyciela....więc nie pierfolcie mi tu za uszami

Odpowiedz
General1234
+8 / 8

Jak jeszcze chodziłem do szkoły to zorientowałem się, że oprócz tym którym ewidentnie wychodzi pała na półrocze i koniec roku, nauczyciele "ndst" jako proponowaną ocenę wystawiają także u tych, którym ze średniej wychodzi ocena od 1,75 do okolic 2,2 (zależy jeszcze jaki to przedmiot i jak dużo kartkówek, sprawdzianów jest robionych, i ile prac domowych sprawdzanych i ile ocen jest w dzienniku). Jeśli przez okres od czasu wystawienia ocen proponowanych, do wystawienia ocen ostatecznych może przybyć kilka ocen (np: 3, lub 4 jedynki) to proponuje się ocenę niższą, aby potem nie było sytuacji w której Kowalski nie ma zagrożenia a po dostaniu kilku jedynek w międzyczasie ze średniej wyjdzie mu ndst (bo nie odrobi lekcji u nauczyciela, który sprawdza, i dostanie pały ze sprawdzianów, kartkówki, odpowiedzi). Jeszcze nigdy się nie spotkałem z tym, aby nauczyciel tak zaniżoną ocenę wystawił jako ostateczną.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 7 January 2015 2015 13:30

Odpowiedz
Xar
-2 / 6

Zwiezle podsumowanie. Jak chodzilem do gimnazjum to mielismy nauczycielke, ktora rokrocznie w kazdej kasie(A,B,C i ew D) wystawiala kolo 20 zagrozen(na kolo 25-30 uczniow) a przez 3 lata gimnazjum w mojej klasie nie zdala tylko jedna osoba(spad) i jedna osoba "zrezygnowala" z uczeszczania do szkoly w ogole(nie chodzil do szkoly az mial 18 lat i go skreslili).

hazard8
+1 / 3

Xar czyli rozumiem że w każdej klasie średnia zagrożeń to 70-80% na klasę! Słyszałem różne ściemy ale ta to już jest szacun za pomysłowość. W przypadku tak dużej ilości wystawionych "zagrożeń" zainteresował by się tym jakiś rodzic ew dyrekcja i nauczycielka niestety pewnie straciła by prace. Rozbawiłeś mnie

General1234
-1 / 1

@hazard8 - Ja jak chodziłem do szkoły to w liceumo ile pamiętam z połowa, lub ponad połowa miała pały jako proponowane z matmy. Tylko u nas nauczycielka cisnęła z matmy równo. Na koniec też wszyscy zdawali, poza wagarowiczami, którzy albo mieli z 40% nieobecności i dostawali pały z niewiedzy, albo ponad 50% i nieklasyfikowanie. Może jedna osoba (w gimnazjum) nie zdała ze względu na same słabe oceny i brak istotnego wpływu wagarów.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 January 2015 2015 18:09

Xar
+1 / 5

Zapytaj kogos z moich okolic o jezyk niemiecki, to sie zdziwisz. Poprostu bylo to nauczycielka ktora potrafila w poniedzialek zadac 50 slowek z rodzajnikami i liczba mnoga na srode. Poprostu tak bylo co roku i wszyscy sie do tego przyzwyczaili,ze ta pani ma wymagania z kosmosu bo to male miasteczko, niecale 2 tysiace ludzi.

C Century0
-1 / 1

Xar - chwalisz się czy się żalisz? Sto słówek i dwa dni nauki to nie jest jakoś. Zresztą - na większość rzeczowników niemieckich są reguły, według których tworzy się liczbę mnogą. U mnie w lo standardem było zadawanie słówek z końca rozdziału z lekcji na lekcję (początek-środek tygodnia lub środek-koniec tygodnia), wychodziło ich k 150-180, nie wspomnę o angielskim gdzie potrafiło być ich blisko 100 więcej. Nikt się nie żalił, bo to nie jest żadna filozofia wykuć słówka na blachę Jeśli to są wymagania z kosmosu... To współczuję.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 January 2015 2015 11:46

M masti23
-1 / 3

Waga ocen,mowi ci to cos?.Nasz system edukacji i tak jest lepszy niz w USA,tyle ze ma sporo wad.Doskonale ukazuje to radca prawny Marek Konopczynski,zostal spotkal sie ze spora krytuka ze strony nauczycieli.Mozna obejrzec jego wywiad na uwaga tvn z dnia 6.01.15 .

Odpowiedz
dragranis
+6 / 6

I tak lepszy był mój kumpel w technikum co miał 4,5,6 oraz jedno nieprzygotowanie ( które nauczycielka oznaczyła wagą 0 ). Propozycja oceny? 3 xD

Odpowiedz
~Bielkruk
+2 / 4

No żesz kur... Co to za pomysł? A gdyby tak dać Pani mniejszą pensję na zachętę?!

Odpowiedz
P pawel0606
+1 / 1

Jak chodziłem do liceum, to wyglądało to tak, że z ocenami 4, 4, 5, 5, 5, 5, 5 (lub podobnymi) nauczycielka zastanawiała się, czy może mi z czystym sumieniem postawić 5, natomiast w przypadku debili nie ogarniających podstaw i z ocenami 1, 1, 1, 1, 1, 2, 2 z uśmiechem stawiała 2, bo "wreszcie się przyłożył". Sprawiedliwości w tej materii nie było i nie będzie. Na studiach też niewiele się zmienia. Z resztą wtedy i tak chodzi głównie o to, by zaliczyć na 3 i mieć materiał z głowy.

Odpowiedz
Xar
+1 / 1

Bo widzisz, jak TY masz 4 i 5 to znaczy,ze czesc materialu opanowales dobrze, a czesc bardzo dobrze(zalezy jeszcze z czego te oceny).A ktos, kto mial 1 a pozniej z tego sie zrobilo 2 to znaczy, ze cos sie nauczyl(prawdopodobnie cos poprawial), wiec jego stan wiedzy sie zmienil. Ja np. na kartkowkach w 3 klasie LO z bioologi mialem same 1, bo mi sie nie chcialo uczyc regulek slowo w slowo. Za to ze sprawdzianow mialem 4 i czasem 5, bo rozumialem o czym mowa a na sprawdzianach trzeba bylo wiedze wykorzystac(np. krzyzowki genetyczne) a nie tylko wykuc na blache pojecia.

KL89
0 / 0

oceny końcowej nie liczy się na podstawie średniej arytmetycznej. Np. ocena z klasówki jest ważniejsza niż ocena z zadania domowego.

Odpowiedz
D dejwis
0 / 0

nie ma to jak klotnia o oceny pomiedzy ludzmi z lat 80/90 z tymi obecnie uczeszczajacymi ^^

Odpowiedz
~abbaa
-3 / 3

jakim cudem 2 na koniec skoro tak się to liczy:
2 + 3 + 3,5 + 4 = 12,5 dzielone na 4 oceny = 3 na koniec

Odpowiedz
hermenegilda2468
-2 / 2

A ja wam powiem jedną rzecz ... od kiedy weszły te całe dzienniki elektroniczne to nauczyciele się gubią i to większość, zwłaszcza ci starsi. Nie raz jak chodziłam jeszcze do szkoły narzekali a to, że nie mogą się zalogować, a to, że im ocena nie chce się zapisać ... i zapisywali ją np w notesie, twierdząc że później wpiszą. Później jak się w domu sprawdzało tą ocenę to jej nie było w tym dzienniku nadal i czasami przy wystawieniu oceny na półrocze czy koniec roku to zapominali o tych ocenach i niby nie mogli ich znaleźć w tych niby notesach, albo że zmyślamy, mimo że się zwracało na to uwagę. Nie wiem czy nadal są te dzienniki elektroniczne ale ja osobiście wolałam te zwykłe, nigdy nic tam nie ginęło i też nawet ta średnia była jakaś inna, w elektronicznym tak jakby strasznie zaniża.bo się wpisuje te wagi. Czasami nawet nie wiedzieliśmy jaką wagę będzie mieć dana ocena, co sobie nauczyciel umyśli, albo jak jakiś był co do komputera do tyłu to wpisywał w nim nie wiadomo co i trzeba było za nim chodzić

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 8 January 2015 2015 12:55

Odpowiedz
M masti23
0 / 0

Nie spotkalem nauczyciela co by mial problem,jak byl.problem z netem to nauczyciele pptrafili z telefonu sie zalogowac i wpisac ocene/sprawdzic obecnosc.Dzienniki elektryczne sa od wielu lat w moim miescie,wiec kazdy nauczyciel mial duzo czasu na nauke.

hermenegilda2468
0 / 0

masti23 no to może u Ciebie , bo u mnie było tak jak napisałam.