Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
873 1241
-

Zobacz także:


~los11
+15 / 33

unieważnienie, o on mówi o rozwodach, gdzie żyje się bez Sakramentów...

Odpowiedz
yokimi
+30 / 54

Różni się mniej więcej tym samym co uniewinnienie od zwolnienia za dobre sprawowanie.

Alarma
+29 / 39

Yokimi - lepiej bym tego nie ujął.

Unieważnienie następuje wtedy, gdy jeden z małżonków zataja jakąś ważną rzecz(np. alkoholizm, zaburzenia psychiczne, choroby).

~karzeł_reakcji
+8 / 14

pfffcośtam, Google nie gryzie, możesz się dowiedzieć, kiedy małżeństwo jest do unieważnienia. Ręce masz, klawiaturę masz, na bzdurne komentarze czas masz, to proszę bardzo, do roboty.

I inzynier1989
0 / 12

Właściwie to rozwód różni się od unieważnienia, tak jak różni się uniewinnienie od umorzenia, w praktyce to jest to samo, ale tak zazwyczaj jest, że ci mający usta pełne frazesów, ręce mają brudne

~wssseva
+2 / 12

@Alarma
Tylko, że unieważnienie powinno być załatwiane natychmiast po ślubie, a nie po latach małżeństwa jak to robi wiele ludzi. Nie wmówisz mi, że ktoś zataił chorobę, alkoholizm itp i ukrywał to przez 10 -15 lat. Prawdopodobnie jest więcej ludzi, którzy się nie kwalifikują do unieważnienia, ale je dostali bo ksiądz wziął kasę.

S sancho
+14 / 16

Różnica jest zasadnicza. Unieważnienie polega na stwierdzeniu, że małżeństwo nigdy nie zostało zawrate np. na skutek krzywoprzysięstwa jednej ze stron - inaczej mówiąc jeżeli ktoś składa przysięgę małżeńską a wie, ze nie zachowa wierności, bo ma cały czas kochankę na boku. Przesłanką jest też zatajona choroba, ponieważ wg orzecznistwa KK druga strona nie była świadoma za kogo wychodzi i została oszukana. W KK nie ma czegoś takiego jak rozwód. Jeżeli ktoś płaci, żeby ksiąz ponaciągał zasady, to właściwie jest to jakaś paranoja - bo albo wierzysz w Boga i naciągany papier od ksiedza nic ci nie daje, albo nie wierzysz i masz w dupie całe to zamieszanie z rozwodem kościelnym.

A Antonio1985
+4 / 12

@yokimi: Jest KOLOSALNA różnica pomiędzy unieważnieniem a rozwodem. Kościół godzi się na unieważnienie bardzo rzadko i tylko w wybitnych przypadkach. Jeżeli ktoś rozstał się przez unieważnienie to znaczy, że para rozstała się z ważnego powodu, a nie byle pierdoły lub chęci skoku w bok.

~potwierdzone_info
+10 / 10

Jeśli już się czepiać to nie unieważnienie a stwierdzenie nieważności. Stwierdza się, że małżeństwo nigdy nie było ważne. A unieważnienie byłoby, gdyby początkowo było ważne, ale z jakichś przyczyn od pewnego momentu stało się nieważne. Takiej instytucji prawo kanoniczne nie przewiduje. Pozdrawiam ;)

Tenfanatyk
+3 / 15

Tego małżeństwa nigdy nie było. Cejrowski spółkował z Pawlikowską, uprawiał seks pozamałżeński, myśląc, że to jego żona. ( Tu Pawlikowska mówi o swoim "uzależnieniu od seksu": http://rozrywka.dziennik.pl/plotki/artykuly/445911,beata-pawlikowska-o-swoim-malzenstwie-z-wojciechem-cejrowskim.html ). Teraz wyobraź sobie taką hipotetyczną sytuację: Spotykasz pannę. Głupsze od niej już widziałeś, nawet nie najgorsza z gęby, a jak się uśmiechnie, to nawet ujdzie. Najpierw ci się nie podoba. Potem zaczynasz o niej myśleć, jak się budzisz rano, myślisz o niej w dzień, myślisz o niej, gdy się kładziesz spać. W filmach to się chyba nazywa miłość. Potem stwierdzasz, że chciałbyś z nią być zawsze, z nią chcesz mieć dzieci. No i w końcu się chcesz ożenić z tą panną. Gdzie człowiek może wziąć ważny ślub? Tylko w Kościele. Bo przecież nie w urzędzie stanu cywilnego, gdzie ci tylko dadzą zaświadczenie, że w obecności urzędnika z łańcuchem na szyi poświadczaliście, że zakładacie taką śmieszną spółkę cywilną. No więc ksiądz daje zapowiedzi, czyli taką serię dziwnych ogłoszeń w parafiach przyszłych małżonków, że dwoje takich a takich chce się na całe życie połączyć sakramentem. I teraz każdy katolik, który wie, że są jakiekolwiek przeszkody, które czynią niemożliwym zawarcie małżeństwa, ma obowiązek zgłosić je Kościołowi. Także przyszły małżonek oświadcza, że nie ma przeszkód, by zawarł sakrament. A potem wobec Boga i Kościoła, którego reprezentantem jest ksiądz katolicki, udzielacie sobie sakramentu. To znaczy tobie się tak wydawało. Bo Boga ta twoja wybranka nie oszukała, oszukała księdza, że nie ma przeszkód do zawarcia małżeństwa, i ciebie oszukała. Okazuje się, że ta twoja panna to nie do końca... panna. Ale taka bardziej "panienka". Puszczała się przed ślubem, puszcza się teraz i ma zamiar nadal się puszczać. Nigdy nie miała zamiaru być tylko z tobą. Jej przysięga była nieważna, bo ona "żartowała" przed tobą, księdzem jako reprezentantem Kościoła, przed świadkami małżeństwa, przed Bogiem. I twoja przysięga była nieważna, bo ty przysięgałeś "komu innemu", "innej osobie". Nie wiedziałeś, kim naprawdę jest ta druga osoba, bo cię okłamała. I teraz ci mówi: niespodzianka, jestem uzależniona od seksu, będę się bzykać z innymi facetami. Tego małego szczegółu ci nie zdradziłam przed ślubem o mnie. Co byś zrobił na miejscu faceta, który myślał, że się ożenił?

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 26 January 2015 2015 12:21

JohnLilly
0 / 8

@Tenfanatyk, ale w tym wywiadzie nie mamy napisane, że Pawlikowska zdradzała Cejrowskiego co w swoim komentarzu sugerujesz. Poza tym, nie oszukujmy się, Cejrowski to człowiek z którym na dłuższą metę trudno wytrzymać. Nie potrafi iść na kompromisy, a w stosunku do osób z innymi poglądami jest po prostu chamski.

Tenfanatyk
+4 / 10

Przepraszam, a co to znaczy: "Spotykałam się wtedy z chłopakami tylko po to, żeby pójść z nimi do łóżka. I nigdy nie miałam dosyć. I nigdy też nie byłam z nimi szczęśliwa. Miałam raczej poczucie pustki, więc znowu szukałam czegoś, żeby ją zapełnić" - ???. Że puszczała się z wieloma. Decyzji o stwierdzeniu nieważności nie uzyskuje się łatwo. Muszą być naprawdę ważne powody. No, więc były. I to nie były bzdety. Wina była po jej stronie, jak ona przyznaje pokrętnie, zawsze usprawiedliwiając się, nigdy wprost. Ale zauważcie, że Cejrowski nigdy publicznie nie wypowiada się źle o Pawlikowskiej.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 26 January 2015 2015 12:27

E evilone
+2 / 6

co to znaczy, że jest chamski wobec ludzi o innych poglądach? uważa je za błędne i uważa że powinni je zmienić, tak jak każdy normalny człowiek.

JohnLilly
0 / 2

@Tenfanatyk, Pawlikowska przyznała, że był okres kiedy byłą uzależniona od seksu i do tego właśnie momentu w jej życiu odnosi się cytat jaki przytoczyłeś, natomiast nie jest to dowód, że akurat tak robiła podczas związku z Cejrowskim, to już akurat sobie sam dopisałeś. Jeśli jednak nadal chcesz mnie przekonać, że Pawlikowska, zdradzała Cejrowskiego to postaraj się o jakiś mocniejszy dowód.
@evilone, Niech Cejrowski ma te swoje poglądy, ma jak najbardziej do tego prawo, ale liczy się sposób w jaki traktuje, ludzi o odmiennym od niego zdaniu. Bardzo często patrzy na nich z góry, często też ich obraża, nie raz w kulturalnej rozmowie zaczyna niepotrzebnie przeklinać. Jego chamstwo, nie zawsze jest zauważalne bo potrafi je przykryć płaszczykiem komizmu (w końcu jest także satyrykiem).

Tenfanatyk
-2 / 2

Przestań się wygłupiać.

~sdasdasd
0 / 0

Z tego co mi mówił ksiądz na religii nie ma czegoś takiego jak "rozwód po ślubie kościelnym". To zawsze jest unieważnienie.

macros1980
0 / 0

Nie ma czegoś takiego jak unieważnienie sakramentu małżeństwa. Nawet jakby było to by było niczym innym jak właśnie sakramentalnym rozwodem.

Specjalny trybunał kościelny orzeka o nieważności sakramentu małżeństwa od samego początku. Tylko muszą istnieć przesłanki, które nie pozwalają na zawarcie małżeństwa, ale które w tamtej chwili były ukryte.

E evilone
-1 / 1

myślę, że puszczanie się na lewo i prawo jest jakąś podstawą.

luki13bl
+9 / 23

Niema jak czerpanie informacji ze szmatławców żerujących na życiu prywatnym... O ich autentyczności nawet nie wspominam.

Odpowiedz
~tralalalalalalalala
+1 / 9

Nie wiedziałem że autor tego Demota był żona tyz Pawlikowską. Ale patrząc na cudzysłowy to chyba tak. Tylko co w tym wszystkim robi zdjęcie Cejrowskiego ?

Odpowiedz
~buubuu7
+5 / 9

Rozwód sam w sobie nie jest grzechem.
Nie można tylko szukać kogoś innego, bo w świetle kościoła nadal jest się w związku małżeńskim i pożycie z kimś innym jest zdradą

Odpowiedz
~Kaazik
+4 / 10

Dodam, że ten katol, (którego skądinąd cenię za wiedzę podróżniczą i jakość jej przekazania) łamie zasady Biblii propagując czarną magię.

Odpowiedz
D daclaw
-1 / 13

Kwintesencja tego gościa. Zakuty, zaściankowy łeb, który udaje podróżnika dla kasy i sławy. Obok prawdziwych podróżników toto nawet nie stało.

Odpowiedz
~eilen
+6 / 6

On miał tylko ślub kościelny, a więc formalnie nie rozwiódł się, tylko zostało stwierdzone, że jego małżeństwo było nieważne.

Odpowiedz
JohnLilly
+3 / 3

Ok, tylko jakby mu się jednak z Pawlikowską układało to by było ważne po dziś dzień, a tak jest nie ważne bo mu się nie układało. Ile jest małżeństw którym się nie układa, ale się nie rozwodzi bo chce być w porządku wobec kościoła?

~eilen
+1 / 1

Ale my nie wiemy z jakiego powodu została stwierdzona nieważność małżeństwa, więc nie mów, że "nie układało im się".

~Andreasos
0 / 0

Wiem że stare ale w małżeństwie żeby było ważne i nie rozerwalne z błahych powodów to powinno być RATUM AT CONSUMATUM. Możliwe że podczas tego czasu nie została spełniona ta druga część.

S sancho
+5 / 7

Bzdura - Cejrowski akurat wiele razy mówił, że jest żonaty, a to, że Pawlikowska od niego odeszła nie zwalnia go z przysięgi małżeńskiej.

Odpowiedz
~erwerw
-3 / 3

Ta. Najlepiej zwalić na drugą osobę. On to świętość.

S sancho
+1 / 1

A kto mówi, że swiętość Jednak choćby ją zostawił dla innej baby, ale powiedział "mam żonę, ale códzołożę z inną" to można by go było oskarżyć o wiele rzeczy, ale na pewno nie o hipokryzję.

Z zinio
-4 / 10

Prawica od dawna ma podwójne standardy.

Odpowiedz
Azon
-1 / 3

W gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy hipokrytami niezależnie od popieranej opcji politycznej. Myślę, że to nieco bardziej podjazd na Kościół, który uznaje, że małżeństwo to rzecz święta (i nawet jak mąż katuje żonę to ta powinna przy nim trwać) i nierozerwalna ale jak ktoś jest znany i ma kasę to KK z rękawa wyciągnie unieważnienie i grzechu ani potępienia nie ma. Do Cejrowskiego nic nie mam, każdy chce być szczęśliwy a na pewno on nie jest nie mogąc z czystym sumieniem być w nowym związku gdy jest przykuty kościelną przysięgą do kobiety której nie kocha a która nie kocha go. Jeżeli nazwanie tego unieważnieniem zamiast rozwodem moralnie go w jego własnych oczach usprawiedliwia to dobrze dla niego.

S sancho
+2 / 2

@Azon - sprawdź może sobie znaczenie słowa "hipokryta". W KK nie ma czegoś takiego jak "rozwód". Jest co najwyżej stwierdzenie nieważności, czyli ustalenie faktu, że małżeństwo nigdy nie było zawarte. Jeżeli ktoś "załatwia" sobie takie orzeczenie "na lewo", czyli bez rzeczywistych przesłanek o nieważności zawartego związku małżeńskiego, które spełnić wcale nie jest łatwo, to musi być skończonym idiotą i debilem. Bo jeżeli wierzy w Boga, to musi wiedzieć, że takie oszustwo u Boga "nie przejdzie", czyli choć formalnie jest cacy, to i tak żyje w grzechu, a jeżeli nie wierzy, to po kiego grzyba mu ten papier? To jest dokładnie ten sam kaliber co kupowanie odpustów za ciemnego średniowiecza. Czasy się zmieniły, gusła też.

Azon
0 / 0

O tym właśnie piszę... Zauważ, że kupowane odpusty był popyt, za odpuszczenie grzechów płacili głównie osoby wysoko postawione dla których ważne było zarówno poparcie Kościoła jak i jego wyznawców, więc nawet jeśli wiedział, że takie coś u Boga nie przejdzie to zdawał sobie sprawę, że taki gest na pokaz przyniesie mu przychylność społeczeństwa i kaznodziei. W przypadku WC może być podobnie, nie zakończenie poprzedniego związku unieważnieniem odebrało by mu popularności. Nie sądzę, żeby w tym przypadku to była prawda, ale jak widzisz istnieje taka możliwość. To całe przyznawanie unieważnień przypomina mi pakowanie się w worki plastikowe ortodoksyjnych żydów podczas lecenia samolotem (nie mogą zdaje się przebywać nad cmentarzem a ciężko wymagać, żeby pilot omijał wszystkie cmentarze szerokim łukiem), czyli próbą pewnego rodzaju oszukania swoich tradycji. Ja uważam, ze skoro te tradycje i rytuały są tak niewygodne dla wyznawców, że są w stanie w ten sposób szukać furtek to lepiej było by znieść te przestarzałe zasady.

G gregor2
-1 / 1

Rozwód jest złamaniem przysięgi małżeńskiej, a to sprzeciwia się VIII (chyba "Nie mów fałszywego świadectwa...") przykazaniu.

G garfield07
+1 / 1

W Kościele Katolickim istnieje takie coś jak unieważnienie małżeństwa ale tylko w jednym przypadku gdy było ono ważnie zawarte ale nieskonsumowane natomiast inne przypadki to stwierdzenie nieważności

Odpowiedz
E ebthgim
-2 / 2

IDIOTa wstawił tego demotywatora , który jest nieźle niedouczony i zmanipulowany opinią publiczną( ale raczej to pierwsze czyli NIEUK). Rozwodów w Kościele Katolickim nie ma. Za to są unieważnienia. a to ogromna różnica którą tak jak między Kujonem a NIEUKIEM. Unieważnienie w prawie kanonicznym oznacza nieważność małżeństwa z przyczyn np zatajonej choroby o której nie wiedziała jedna ze stron przed zawarciem związku małżeńskiego, chorób psychicznych, szemrane interesy, ogromny dług, przymus do małżeństwa(np bo wpadli, z przyczyn majatkowych, pod presja rodzicow). Informacje o małżonku które zostały utajone, a które wpłynęły by na decyzje o małżeństwie w postaci jego niezawarcie. Unieważnienie małżeństwa jest to długo trwający proces badany dogłębnie i wnikliwie. Ponadto unieważnienie małżeństwa potwierdza fakt że małżeństwo nie zostało zawarte gdyż nastąpiło przekłamanie czyli nieważność małżeństwa( dlatego są zapowiedzi i możliwość zgłaszania przeciwności jego zawarcia) Nadmieniając małżeństwo jest też jedynym sakramentem w Kościele Katolickim którego udzielają sobie przed Bogiem sami przyszli małżonkowie a kapłan jedynie pieczętuje związek błogosławiąc na mocy bożej. Dlatego też jest możliwość unieważnienia gdyż ludzi łatwo można oszukać, Boga stety nigdy i On wie czy to jest ważne małżęństwo czy też nie. Furtką zaś dla takiego przekłamania w Kościele Katolicki jest możliwość dowiedzenia nieważności małżeństwa W obecnych czasach ludzie są bardziej otwarci i świadomi, nie boją się walczyć o swoje dobro i dlatego następuje coraz więcej unieważnień z przyczyn istotnych. I dlatego starają się unieważnić związek patologiczny ażeby żyć wg Dekalogu a nie w ciągłym grzechu.

Odpowiedz
~Rudyros
+1 / 1

Widzę, że autor nie jest do końca patriotą, a już na pewno jest manipulatorem bo to nie był rozwód, a unieważnienie.

Odpowiedz
~Yerbatrix
-2 / 4

Pamiętam jak Cejrowski mówił, że on wciąż jest w związku małżeńskim.
Po prostu rozwodu nie ma. Odeszła od niego, trudno. Małżeństwo jest na całe życie.
On innej żony mieć nie będzie. I się tego twardo chłop trzyma.
Jak dla mnie zasługuje to na uznanie.

Odpowiedz
D DexM
0 / 0

No chyba jednak nie bo ożenił się już kilka lat temu z 20 lat młodszą Joanna Najfeld;/

~Exaldoro
0 / 0

Pier... niczysz. Nie istnieje coś takiego jak rozwód po ślubie kościelnym. Jest unieważnienie małżeństwa. Zanim o czymś napiszesz, zdobądź wiedzę na konkretny temat. Kościół to nie urząd cywilny, nie ma rozwodów.

Odpowiedz