Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
687 833
-

Zobacz także:


wasp_9277
+20 / 24

To nie jest miłość tylko ZAKOCHANIE. Na Boga, ludzie, rozróżniajcie te dwa pojecia. Bo miłość jest wtedy, kiedy NA PRZYKŁAD (dodaję wyrażenie na prośbę MrsTeal) po 30 latach nadal sie wspieracie, szanujecie i żadne z was nie ma wątpliwosci, że bez tej drugiej osoby życie nie miałoby smaku. Miłosc jest wtedy, kiedy NA PRZYKŁAD siedzisz przy nim w szpitalu kiedy on walczy o zycie, kiedy go karmisz i myjesz, bo po chemioterapii czy wylewie nic sam nie moze zrobic. Miłość jest wtedy, kiedy NA PRZYKŁAD mimo, że jest cieżko, bo dwoje dzieci, bo ona spi z jednym, on z drugim, oboje są skrajnie wyczerpani i całe dnie nie rozmawiają bo nie mają kiedy jeśli w domu sie mijają - ale mimo kryzysu zadne sie nie podda i bedzie walczyc o zwiazek, o to co ich łączy. To co tu jest opisane to piękne uczucie zakochania, młodzieńczej wolności i polotu, ale nie mylcie prosze tego z miłością taką solidną, jaka łączy ludzi na cale życie. Owszem, oznaki zakochania są konieczne w kolejnych latach bycia razem, bo podsycanie iskry to tez czesc zwiazku, ale to nie wszystko. Pary, które myślą jak autor demota rozstają sie po 5-6 latach, bo objawy zakochania minely i zaczely sie trudnosci. A laski naczytają sie takich pierdół jak ten wierszyk i potem płaczą, że jak przestał przynosic kwiaty i pisac wiersze, to znaczy, ze juz ich nie kocha.

Zmodyfikowano 4 razy Ostatnia modyfikacja: 7 February 2015 2015 13:22

Odpowiedz
MrsTeal
+3 / 7

W dużej mierze zgadzam się z Tobą, ale też nie przesadzaj, że tylko wtedy jest (lub jest widoczna) miłość. Bo brzmi to tak jakby ludzie bez tragedii albo bez minimum dwójki dzieci lub też jeśli nie przeżyli razem minimum 30 lat to nie mogli mówić, że się kochają. Miłość (taką prawdziwą) widać w każdym geście. Jakby popatrzeć na pary to można z dość dużym prawdopodobieństwem powiedzieć kto będzie ze sobą do końca życia. Ja osobiście jestem z moim mężem 4,5 roku, a po ślubie zaledwie pół roku. Byłam z nim w szpitalu, kiedy operowano jego ojca po tym jak w jego mózgu pękł tętniak, byłam z nim codziennie w szpitalu (50 km od domu), mimo, że stało się to miesiąc przed ślubem, pomagałam ile mogłam, zamieszkałam w domu jego rodziców, aby pomagać im ogarniać dom, bo sami nie mieli do tego głowy, trzymałam przyszłego teścia za rękę kiedy w pół świadomy szukał w powietrzu ręki kogoś z rodziny, a oni byli zajęci przewracaniem go albo czymkolwiek, byłam z nim w szpitalu kiedy po wypadku z piłą zszywali jego ojcu rękę. Czy wg Twojej definicji mogę już powiedzieć, że to miłość, czy też muszę poczekać np. 20 lat?

wasp_9277
+3 / 7

Lubię jak ludzie nie czytają ze zrozumieniem, serio :) w wierszyku podane są przykłady to i ja podałam przykłady. Przykłady, a nie jedyne słuszne determinanty, bez których nie mozna mówic o milosci, ale przyklady na to, ze milosc to bardziej dojrzała sprawa, niz patrzenie na kogos jak spi.

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 7 February 2015 2015 13:21

~eilen
+2 / 2

Bardzo dobrze to napisałeś/aś. Też miałam wpisać, że to co jest w tym demotywatorze to tylko zakochanie, które może się przerodzić w miłość, ale nie musi, ale ty wszystko opisałeś/aś to w doskonały sposób.

D deanthehunter
+1 / 1

@wasp_9277 bardzo dobrze to skomentowałeś. Bo miłość jest jak przysięga małżeńska. W doli i niedoli w majątku i w biedzie w zdrowiu i w chorobie w szczęściu w nieszczęściu...

~Karolina225
+2 / 2

Trafiłeś w dziesiątkę. Ale może my po prostu jesteśmy już za starzy na Internet? Bo widzę, że pokolenie urodzone bliżej 2000 roku zaczyna w nim panować ;) My wiemy trochę więcej i co drugi obrazek znaleziony w necie nas drażni... ale co poradzisz :)

Prawiefajny
-1 / 3

Wasp - zamiast krytykować napisz swój własny wiersz o miłości, może będzie lepszy (czego Ci życzę). Piszesz: "To nie jest miłość tylko ZAKOCHANIE." Nie zgadzam się z Tobą, bo czym niby różni się miłość od zakochania? Zakochanie to też miłość (nawet jeśli zdefiniujemy je jako uczucie, radosne uniesienie które pojawia się na początku związku dwojga ludzi charakteryzujące się wyidealizowaniem drugiej osoby i ślepotą na jej wady). Może nawet miałaś na myśli to, co ludzie nazywają zauroczeniem - chociaż wg mnie to też jest miłość (nazywana przez nich zauroczeniem dla pomniejszenia wartości uczucia, które np. minęło). Czy tylko dojrzałe uczucie do drugiej osoby z dużym stażem i wystawione na trudy walki z szarą rzeczywistością może być nazywane miłością? Czemu zakochanie ma być stanem gorszym (lub mniej wartościowym) od miłości? Może wyczytałaś to w wielkiej wyroczni zwanej Wikipedią, gdzie piszą: "Zakochanie – stan związania emocjonalnego z drugą osobą. Charakteryzuje się obsesyjnymi myślami o tej osobie i pragnieniem przebywania z nią. W przypadku niedostępności obiektu uczuć osoba zakochana nierzadko cierpi. Zakochanie często błędnie nazywane jest miłością." (ciekawe na jakiej podstawie tak to zdefiniowali). Jednak ta wspaniała Wikipedia już tak zgrabnie nie potrafi zdefiniować pojęcia miłość.
Na ściąga.pl piszą: "z psychologicznego punktu widzenia miłość definiuje się jako relacje miedzy osobami które pragną czynić dobro dla drugiej osoby". W innym miejscu, ktoś definiuje miłość jako: "nieracjonalne uczucie bliskości" - i to wszystko jest w tym wierszu pięknie opowiedziane, a Ty twierdzisz, że to nie jest miłość, bo osoba, która go napisała nic nie wspomniała np. o zmarszczkach na twarzy ukochanej osoby. To tylko wiersz i jego celem nie jest podanie wyczerpującej definicji miłości. Nie jestem ekspertem w dziedzinie poezji, ale wg mnie jest on bardzo ładny, zgrabnie napisany i bardzo ciepły - tak jak miłość.

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 February 2015 2015 0:26

wasp_9277
0 / 0

@up Twój komentarz jest jak twoj nick: prawie fajny. Bo zakochanie to reakcja chemiczna w organizmie: motylki w brzuchu i te sprawy. Feromony, chemia, biologia. Biologiczne przyciąganie do kogoś z kim masz szanse na zdrowe dzieci (macie bardzo różne geny). Miłość jest przywiązaniem, mieszanką szacunku, wsprcia, przyjaźni i pożądania. Zakochanie to tylko pożdanie. Szach mat :)

Zmodyfikowano 2 razy Ostatnia modyfikacja: 8 February 2015 2015 11:04

~DiegoSpecial
0 / 2

Zauważ, że nie każdy tą drugą połówke ma chorą, niedołężną czy w wieku 50 lat będzie walczyć o życie bo ma raka. Tak samo czy ja musze czekać 30 lat bycia z daną osobą, żeby powiedzieć sobie, że to co przeżywam z kobietą jest miłością czy nie? Bez przesady. Można oczywiście rozróżniać miłość i zakochanie, ale również na tle mentalnym a nie tylko na samej kwestii czynów i tego co robi sie dla drugiej osoby, bo tak to miłość zaczynała by sie dopiero po pięćdziesiątce.. I ważne jest kto i jak do tego podchodzi, a w ostatnich słowach pijesz do kobiet, które tego nie rozróżniają. Tylko widzisz niektóre osoby nie potrzebują nie wiadomo czego, żeby wiedzieć co to miłość. To sie po prostu czuje.

MrsTeal
+2 / 2

Oh, jaki jestem zabawny, bo edytowałem tekst NA PROŚBĘ. Tak, to są przykłady - rzecz oczywista. Chodzi mi tylko o to, że sprowadzasz miłość do takiego zwykłego przywiązania. Ludzie maja problemy, ale mimo to trwają ze sobą - oczywiście, to jest ważny element miłości, ale to jeszcze nie jest miłość sama w sobie, wiele osób po prostu uczy się tolerować drugą osobę i tak sobie żyją obok siebie. Nie wiem jakie masz doświadczenia oraz jak zachowują się w stosunku do siebie Twoi rodzice, ale np. zarówno u moich rodziców oraz teściów widać elementy z tego "wierszyka". I moim zdaniem to niesamowite i tak być powinno, że ludzie odnajdują tę radość bycia razem ciągle na nowo, a nie po prostu "są ze sobą mimo wszystko".

Prawiefajny
+1 / 1

Wasp piszesz: " Twój komentarz jest jak twój nick: prawie fajny.Bo zakochanie to reakcja chemiczna w organizmie: motylki w brzuchu i te sprawy. Feromony, chemia, biologia. Biologiczne przyciąganie do kogoś z kim masz szanse na zdrowe dzieci (macie bardzo różne geny). Miłość jest przywiązaniem, mieszanką szacunku, wsparcia, przyjaźni i pożądania. Zakochanie to tylko pożądanie. Szach mat :)"
OTO MOJA ODPOWIEDŹ:
1) Twoja uwaga o jakości mojego komentarza świadczy tylko o Tobie. Zazwyczaj ludzie, którzy nie potrafią czegoś wytłumaczyć (lub się obronić) przystępują do ośmieszenia lub ignorowania oponenta.
2) Od słowa "bo" chyba nie powinno zaczynać się zdania. W tym momencie możesz powołać się na pkt 1
3) Wiesz co to jest powtarzanie stereotypów? Ktoś kiedyś powiedział, że najpierw jest pożądanie, a dopiero później przychodzi PRAWDZIWA miłość i Ty to powtarzasz. Wierzysz w to i zrobisz wszystko, by udowodnić, że tak jest. Nie twierdzę, że w Twoim przypadku (i w przypadku ludzi podobnych do Ciebie) nie jest tak, że związek z drugą osobą przebiega dwuetapowo (zakochanie, potem miłość zgodnie z Twoimi definicjami). U mnie tak nie było. Nie mogę się więc zgodzić z tym, że uczucie, którym darzyłem żonę dwadzieścia kilka lat temu było gorsze (mniej wartościowe) od tego z dnia obecnego. Tu i tu była i jest miłość. Gdyby więc było tak, że każdy przeżywa miłość w indywidualny sposób, to czemu próbujesz narzucić wszystkim swój sposób pojmowania świata?
4) Piszesz: "Zakochanie to tylko pożądanie." Przejrzyj chociażby pobieżnie internet, a zobaczysz, jaki jest galimatias w tej dziedzinie. Np. na stronie http://www.edarling.pl/swiat-singli/trzy-etapy-zakochania znajdziesz "trzy etapy zakochania": pożądanie, zauroczenie, przywiązanie - jak się to ma do Twojej definicji?
5) Piszesz też: "Miłość jest przywiązaniem, mieszanką szacunku, wsparcia, przyjaźni i pożądania" Czyli mam rozumieć, że w zakochaniu nie ma szacunku, wsparcia, przyjaźni i przywiązania (bo jest to cechą tylko miłości)?
6) Co niby znaczy to zakończenie "szach mat"? Stwierdzasz w ten sposób, że masz nieomylną rację? Uczyniłaś się sędzią w sprawie, w której jesteś również jedną z dwóch stron. Proponuję więcej otwartości i mniej bufonady, a ocenę pozostaw innym.
7) Gdzie Twój wiersz o prawdziwej miłości?

J JaroWars
+4 / 6

"gdy On ledwie wyszedł" trochę zepsuło romantyczny wydźwięk... chcąc nie chcąc.

Odpowiedz