Przekombinowana wersja starego dobrego dowcipu.
Facet przychodzi do lekarza na badania, ten daje mu słoik na próbkę moczu/spermy i wskazuje parawan w kacie sali. Facet wchodzi za parawan i za chwilę słychać stamtąd jęki, sapanie, dyszenie. Pielęgniarki wystraszone pouciekały, lekarz zszokowany patrzy na parawan, zza którego wychodzi spocony facet z podwinietymi rękawami i zasapany mówi do lekarza
-Panie doktorze, ja próbowałem prawą ręką, próbowałem lewą, próbowałem nawet przez szmatę, ale za nic nie mogę odkręcić tego słoika.
Coś w ten deseń. I wolę tą wersję niż z dziadkiem :P
Dokładnie, wersja z demota została sztucznie i niepotrzebnie wydłużona przez co czytelnik w połowie jest już znudzony i tylko czeka na koniec podczas gdy oryginalny kawał jest całkiem fajny. BTW Został on wymyślony już bardzo dawno temu, plotka głosi, że ten kawał wymyśliła ta sama osoba co same słoiki.
Przekombinowana wersja starego dobrego dowcipu.
OdpowiedzFacet przychodzi do lekarza na badania, ten daje mu słoik na próbkę moczu/spermy i wskazuje parawan w kacie sali. Facet wchodzi za parawan i za chwilę słychać stamtąd jęki, sapanie, dyszenie. Pielęgniarki wystraszone pouciekały, lekarz zszokowany patrzy na parawan, zza którego wychodzi spocony facet z podwinietymi rękawami i zasapany mówi do lekarza
-Panie doktorze, ja próbowałem prawą ręką, próbowałem lewą, próbowałem nawet przez szmatę, ale za nic nie mogę odkręcić tego słoika.
Coś w ten deseń. I wolę tą wersję niż z dziadkiem :P
Dokładnie, wersja z demota została sztucznie i niepotrzebnie wydłużona przez co czytelnik w połowie jest już znudzony i tylko czeka na koniec podczas gdy oryginalny kawał jest całkiem fajny. BTW Został on wymyślony już bardzo dawno temu, plotka głosi, że ten kawał wymyśliła ta sama osoba co same słoiki.
Aj, odruchowo dałem mocne. A nie chciałem, stary żart. Pozatym chyba już był na demotach.
Odpowiedz