Mi wydaje się raczej, że większość ludzi nie docenia tego, ile dają im latarnie. Ja też - dopóki parę miesięcy temu, wracając wieczorem do domu, w pewnej sekcji mojego miasta nie doszło do chyba godzinnej awarii prądu - zgasły wszystkie światła w okolicy, w tym oczywiście latarnie. Było ciemno jak w dupie, musiałem oświetlać sobie chodnik telefonem, żeby się nań nie wyje*ać.
Ale zamiast osiedlowych kul promieniujących w niebo, na ściany i na drzewa można używać latarni z płaską, poziomą szybką, oświetlających tylko drogę. Wtedy można zastosować "żarówkę" o mniejszej mocy, a światło padające na ziemię jest częściowo pochłaniane zanim odbije się w górę. W miejscach, gdzie nie ma ciągłego ruchu przez całą noc, przydadzą się czujniki włączające światło tylko, gdy ktoś przyjdzie albo przyjedzie. A najgorsze chyba są jaskrawe, migające, kolorowe telebimy ustawione przy jezdniach i zagrażające bezpieczeństwu ludzi. W nocy powinny być przyciemniane, a najlepiej całkiem wyłączane.
Zależy czego potrzebujemy, bo idąc przez miast nie potknę się i nie wybiję zębów o gwiazdy, dlatego ten widok jest mi zbędny. Z kolei leżenie z dziewczyną na plaży i patrzenie w lampę wydaje się mało emocjonujące.
Tak jak Mietek z Luśką
OdpowiedzTen demot to głęboka, życiowa metafora. Kto jeszcze ją zrozumiał?
OdpowiedzMi wydaje się raczej, że większość ludzi nie docenia tego, ile dają im latarnie. Ja też - dopóki parę miesięcy temu, wracając wieczorem do domu, w pewnej sekcji mojego miasta nie doszło do chyba godzinnej awarii prądu - zgasły wszystkie światła w okolicy, w tym oczywiście latarnie. Było ciemno jak w dupie, musiałem oświetlać sobie chodnik telefonem, żeby się nań nie wyje*ać.
OdpowiedzAle zamiast osiedlowych kul promieniujących w niebo, na ściany i na drzewa można używać latarni z płaską, poziomą szybką, oświetlających tylko drogę. Wtedy można zastosować "żarówkę" o mniejszej mocy, a światło padające na ziemię jest częściowo pochłaniane zanim odbije się w górę. W miejscach, gdzie nie ma ciągłego ruchu przez całą noc, przydadzą się czujniki włączające światło tylko, gdy ktoś przyjdzie albo przyjedzie. A najgorsze chyba są jaskrawe, migające, kolorowe telebimy ustawione przy jezdniach i zagrażające bezpieczeństwu ludzi. W nocy powinny być przyciemniane, a najlepiej całkiem wyłączane.
"najciemniej pod latarnią" i koniec podpisu
OdpowiedzZależy czego potrzebujemy, bo idąc przez miast nie potknę się i nie wybiję zębów o gwiazdy, dlatego ten widok jest mi zbędny. Z kolei leżenie z dziewczyną na plaży i patrzenie w lampę wydaje się mało emocjonujące.
Odpowiedz