Demotywatory.pl

Menu Szukaj
+
574 669
-

Zobacz także:


RafalAW
+5 / 7

Oby kiedyś się udało. Byle by nie było za późno

Odpowiedz
~Nadumysł
+11 / 27

Nie, nie i jeszcze raz nie! Ludzie zwykle stwarzają pozór miłości, lecz nadal jest to tylko pozór. Ile razy pytali was za co kogoś kochacie? O to chodzi, że nie można kochać za coś. Miłość jest z definicji bezinteresowna. Ludzie są ze sobą do czasu, aż mają z tego jakieś korzyści. I nie muszą to być pieniądze, może być po prostu zwykła potrzeba posiadania bliskiej osoby, seksu, rozmowy, czegokolwiek... Człowiek zapytany dlaczego kocha osobę, z którą tworzy związek najczęściej wymienia zalety tej osoby, czyli jest interesowny. Jedyna miłość w jaką uwierzę to miłość matki do jej dziecka, bo ta potrafi być prawdziwie bezinteresowna, co w sumie też nie zawsze jest regułą. Są matki, które nie kochają swoich dzieci. Przestańcie naiwnie tworzyć teatrzyk, bo i tak zbyt wiele kłamstw jest już wśród nas. A jeśli nadal się nie zgadzacie, to spróbujcie, będąc ze sobą szczerym, kochać kogoś bezinteresownie. Nie przeczę, że się da. Twierdzę jednak, że jest to rzadko spotykane zjawisko w związkach. : )

Odpowiedz
~Nadumysł
+1 / 1

Przepraszam za kilka błędów logicznych, zmęczony jestem, a nie mam konta, żeby edytować to co napisałem. Mam nadzieje, że da się jakoś zrozumieć to co napisałem ^ ^

rafik54321
+5 / 11

Wiesz, ja np kiedyś pomogłem lasce w dokładnie takiej samej sytuacji (jak nie gorszej) jak na obrazku. Zbliżyła się, ja cie zakochałem by dostać kopa w dupe za to że ją wspierałem. Gdy ja byłem załamany, miałem nadzieje że zrobi dla mnie to co ja dla niej, ale nie (mimo że obiecała mi to). Nie kochałem jej za to jak wyglądała (choć było na co popatrzeć) czy jaka była, a za to jak się czułem w jej obecności, w życiu nie było tak mi dosłownie miło ;-). Wykorzystała mnie, tyle. Pamiętajcie omijajcie taką rudą kamile durma z torunia chłopaki!

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 April 2015 2015 13:10

A agnese25
-1 / 1

Nadumysł,dobrze powiedziane!Mam to samo zdanie na ten temat...:)

rafalinformatyk
-3 / 3

Daj gimnazjalistom upust emocji... Tak ogólnie wyjaśnione jak byk jest na stronie samczeruno.pl

L lostek815
0 / 0

Co to za brednie? Właśnie przez takie myślenie coraz mniej jest szczerych związków, a coraz więcej zdrad i rozwodów. Ale w sumie wygląda mi to na napisane przez gimnazjalistę, który nie potrafi znaleźć sobie dziewczyny. :)

~Nadumysł
-1 / 1

Widzę, że pojawiło się dużo ataków na moją osobę, bez żadnych sensownych argumentów. W dodatku teksty o gimnazjach są już nudne i nie świadczą zbyt dobrze o osobie używającej ich.
@GrzechuGrek
Mowa była o normalnym związku a nie o bujaniu w obłokach i marzeniu o osobie, która ma cie gdzieś. Wtedy byłby to idiotyzm.
@lostek815
Przykro mi, że taki problem sprawia ci zrozumienie prostego tekstu, który napisałem, skoro myślisz iż moja postawa jest przyczyną rozwodów. Mało kto myśli w ten sposób jak wyżej tłumaczyłem i właśnie dlatego to związki się rozpadają. Kiedy jedna strona "kocha" za coś, a potem przestaje to dostawać, zaczynają się kłótnie i wypominanie, co rozpoczyna drogę do rozwodu.

~Poirytowanie
0 / 6

Przecież on podszedł do śmietnika i wyj*bał to stare serce i dał swoje.
Co za baran to pisał....

Odpowiedz
~Bazant3
-3 / 3

To jest motywator, a nie demotywator autorze...

Odpowiedz
Adrian1234
+4 / 8

Chłopak oddał jej swoje serce a za chwilę nie będzie miał ani serca ani dziewczyny, która po otrzymaniu pocieszenia pójdzie do następnego tępego dresa. Ten z kolei złamie jej nowe serce więc załamana pójdzie szukać następnego naiwniaka, który odda jej swoje :).

Zmodyfikowano 1 raz Ostatnia modyfikacja: 11 April 2015 2015 19:11

Odpowiedz
NiniaMilagro
-2 / 2

I w drugą stronę tak samo.

~BIueAlien
+2 / 2

I ty też? Boziu, to juz jakaś plaga! A sio! A myslałam, że mądry z ciebie chłopak! Oczywiście cierpiący jest tu facet, a kobieta to ta zła i niedobra, bo sie dresowi oddała, naiwniaka szukała, a chłopak przeciez taką słodką dziewczyne pokochał, a nie zwykła sucz, bo poleciał na jej wygląd. Co złego to nie mężczyźni! Czyż nie? Chamy z was jedne.

~Riis
+4 / 4

Nierealistyczne, zakończenie powinno być takie, że go wyśmiewa po czym idzie do jego kolegi...

Odpowiedz
M Morela01
+1 / 3

Najpierw należy pozbierać się po nieudanym związku, a dopiero potem wchodzić w następny. Nie można innych ludzi traktować jako lekarstwo na swoje problemy. Już pomijam, że to tak infantylne, że aż oczy bolą.

Odpowiedz
~Ironistka
-1 / 3

Nadumyśle, a dlaczegóż to naiwnie wierzysz, że przejrzałeś brudne intencje ludzkości? Że zgłębiłeś naturę miłości, odkryłeś jej wstydliwe sekrety? Oczywiście, że miłość jest interesowna - jak wszystko inne. Nie wiem, dlaczego budzi to w Tobie tak wielką urazę, żal czy może irytację? Gdyby miłość była absolutnie bezinteresowna, to każdy człowiek miałby dokładnie taką samą szansę na odwzajemnioną miłość: młody i stary, piękny i brzydki, bogaty i biedny, mądry i głupi itd. itp. Powszechnie wiadomo, że tak nie jest: jesteśmy łaskawsi w obdarzaniu uczuciami osób, które są do nas podobne lub mają nam coś do zaoferowania. To żadna tajemnica. Czemu człowiek zapytany o to"dlaczego kogoś kocha?" wymienia zalety ukochanego? Nie dlatego, żeby uzasadnić swoje uczucie, ale swój WYBÓR, żeby pokazać, że nie kocha się "pierwszego lepszego", ale tego "najlepszego i wyjątkowego". Tak nas ukształtowała natura: szukamy jak najlepszego partnera i ewentualnego rodzica dla swojego potomstwa - co w tym złego, że ludzie z reguły wolą się wiązać z tymi, którzy są mądrzy, mili, piękni i dobrze zarabiają? W jaki sposób pokochanie żula miałoby dowodzić szlachetności uczucia labo i samej kochającej osoby? Proponuję zejść na ziemię i spojrzeć na sprawę realnie: wiąże nas ze sobą nie żadna abstrakcyjna "miłość", której tak naprawdę nikt jeszcze nie widział, ale jej elementy składowe: czułość, intymność, zaufanie, podziw, pożądanie, poczucie odpowiedzialności, przywiązanie, troska, opiekuńczość itd. itp. Każda z nich zaspokaja jakieś nasze potrzeby - i chwała Bogu, niech zaspokaja! Po co mielibyśmy się wikłać w coś tak skomplikowanego i wyczerpującego jak związki międzyludzkie, gdybyśmy niczego nie dostawali w zamian?

Odpowiedz
~Nadumysł
0 / 0

Dlatego tłumaczyłem, że miłość (ta w pojmowaniu innych ludzi) jest za bardzo gloryfikowana, skoro trwale wiąże się z jakimś interesem. Nie ma w tym nic złego, nie będę też nikogo uczyć jak żyć. Po części moja odpowiedź jest napisana dla naiwnych, którzy widzą miłość poprzez kolorowe serduszka na komiksach. W sumie zauważyłem już, że wybrałem złe miejsce na tą dyskusje, bo demoty akurat tego autora nigdy nie należały do ambitnych (co przy admińskich poklaskach dla takich osób bardzo źle wpływa na taką stronę).